To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
cobras napisał(a):No i poczytaj sobie jak takie konflikty wyglądają w cywilizowanym świecie:
http://wo.blox.pl/2012/05/Ludzie-honoru-...wanym.html
Rozczulające - mało się nie popłakałem. Ale otarłem łezkę i pogrzebałem

Wesja romantyczna
Cytat:Czytałem fascynującą analizję tego, jak w Japonii uratowano przed zamknięciem firmę Toyo Kogyo (obecnie Mazda). Bank Sumitomo, który mógłby doprowadzić tę firmę do bankructwa, zamiast tego zaproponował plan ratunkowy, zgodnie z którym do zarządu Mazdy dołączył wiceprezes banku Tsutomu Murai, dla pokazania, że bank traktuje uratowanie dłużnika jako sprawę honorową.
W ramach oszczędności zarobki zarządu obniżono, zarobki managementu średniego szczebla zamrożono - a jedynym wyrzeczeniem, o jakie poproszono robotników, było pogodzenie się, że doroczne podwyżki nie będą nadążać za inflacją. Mazdę uratowano wspólnym wysiłkiem wszystkich stron.
Wersja mniej romantyczna
Cytat:Pierwszy sygnał dał Wojtek tłumacząc jak to ludzie honoru (sic!) ratowali w Japonii Mazdę. I że on też tak by chciał w Polsce.
Tak się jednak składa, że Mazdę ratował nie jakiś tam bank Sumitomo, a słynny klan Sumitomo. Aby zrozumieć rolę Sumitomo i generalnie istotę japońskiego korpo, trzeba poznać tajemnicze słowo: keiretsu.
Czym jest keiretsu? To sieć wzajemnych powiązań: biznesowych, korporacyjnych, ale także rodzinnych, czy nawet towarzyskich. Niby widać to wszędzie, ale akurat w Japonii jest to ma to pewną, bagatela ponad 400-letnią tradycję. Keiretsu wywodzi się przedwojennego zaibatsu – rodzinnego syndykatu finansowego. Wielką czwórką zaibatsu tworzył m.in. właśnie klan Sumitomo. Kim byli Sumitomo? Leniuszkom wystarczy ciocia wiki, bardziej dociekliwym, te przyjemne źródło.
Sumitomo maczali paluchy w każdym większym biznesie japońskim od kilku setek lat i jeśli istnieje pojęcie ziemkiewiczowskiej sitwy to jest nim właśnie klan Sumitomo czy Mitsubishi (tak, tych Mitsubishi).

Mema o cudownej pomocy Maździe przywlekli do Stanów Pascale i Rohen (pdf).

Z bardziej honorowych metod keiretsowych ludzi honoru było zaprzestanie zamówień w fabrykach poza Japonią, a w tym konkretnym przypadku „sugerowanie”, by cała grupa Sumitomo kupowała tylko samochody Mazdy. Pascale i Rohen nie wyjaśniają czy chodzi o to, żeby Mazdy kupowały tylko ówczesne Agory, czy też ówczesne Wandy Rapaczyńskie.
Gdy ratowanie Mazdy chwali prokapitalistyczny tradycjonalista wskazujący na twórczą rolę elit – to jeszcze to jakoś rozumiem.
Gdy robi to polski lewicowiec, to coś jakby japoński lewicowiec chwalił uratowanie Wedla przez Radziwiłłów, bo Radziwiłł Bank udzielił megakredytu, a Radziwiłł Invest Fund napchał portfel akcjami.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Dobrze zarządzane przedsiębiorstwo musi reagować na sytuację na rynku.
A ta dla branży jest wyjątkowo nieciekawa.
Weźmy okres listopad 2014 -luty 2015.
Ceny giełdowe węgla w listopadzie wynosiły ok. 70-72 USD/t a teraz 60-62 USD/t - spadek o ok. 15%.

Spadek cen to podstawowa okoliczność na jaką powinna być przygotowana firma i jej zarządzający. Coś naturalnego, szczególnie w sektorze wszelakich kopalin.

Cięcia kosztów już po fakcie, czyli po obniżce cen mógłby dokonać byle Kazik. I mógłby to złe słowo. Musiałby to uczynić, bo zwyczajnie nie miałby innej możliwości skoro wcześniej nie postarał się o mechanizmy zapobiegawcze. Ale jednak ponoć w takich spółkach obsadza się wykwalifikowaną kadrę, bardzo dobrze opłacaną.
Czy od kogoś kto zarabia ogromne sumy należy wymagać efektywniejszego zarządzania? Ja uważam, że tak i jako iż jest to spółka skarbu państwa to uważam iż będąc obywatelem mam powody ku temu aby się tym zainteresować.

Ja osobiście nie zamierzam szukać jakichkolwiek sprawozdań, które pozwoliłyby bez jakichkolwiek wątpliwości stwierdzić iż zarządzanie pana prezesa było zarządzaniem złym.
W prywatnych firmach na rynku panuje taka zasada iż handlowiec zły to handlowiec, który nie odnosi pozytywnych wyników, który nie zarabia.
Proste i kropka, bez wchodzenia w szczegóły. I tutaj także zastosowałbym tę zasadę.
Ciekawy jestem czy górnicy przyjmą dzisiejszą propozycję prezesa. (Wejście w życie pewnych zmian, w zamian jego głowa).
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Cięcia kosztów już po fakcie, czyli po obniżce cen mógłby dokonać byle Kazik. I mógłby to złe słowo. Musiałby to uczynić, bo zwyczajnie nie miałby innej możliwości skoro wcześniej nie postarał się o mechanizmy zapobiegawcze. Ale jednak ponoć w takich spółkach obsadza się wykwalifikowaną kadrę, bardzo dobrze opłacaną.
Czy od kogoś kto zarabia ogromne sumy należy wymagać efektywniejszego zarządzania? Ja uważam, że tak i jako iż jest to spółka skarbu państwa to uważam iż będąc obywatelem mam powody ku temu aby się tym zainteresować.

Święte słowa, tylko zważ że są pewne czynniki zewnętrzne, których nawet najlepszy menago nie przewidzi.
Nie usprawiedliwiam zarządu JKM ale wejście w opcje były na pewno podyktowane chęcią stabilizacji finansów i uchronienia przez wahaniami kursów.
Dodatkowo kryzys ukraiński spowodował konwulsje na rynku ropy a w konsekwencji i węgla.
Kto mógł przewidzieć, że cena ropy spadnie o POŁOWĘ!?

Nie życzę nikomu za żadne pieniądze zarządzania firmą tak trudną do sterowania, obstawioną 100 związkami.
Odejdzie pan A, przyjdzie pan B, a problemy zostaną. I wszyscy polecą z krzykiem na żebry do rządu (rok wyborczy).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Cytat:Nie życzę nikomu za żadne pieniądze zarządzania firmą tak trudną do sterowania, obstawioną 100 związkami.
Odejdzie pan A, przyjdzie pan B, a problemy zostaną. I wszyscy polecą z krzykiem na żebry do rządu (rok wyborczy).

Ojej, biedny prezes pewnie teraz wypłakuje się w stuzłotówki ;_; Naprawdę nie umiem pojąć, jak niektórzy obierają cele swojego współczucia, srsly.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a):Ojej, biedny prezes pewnie teraz wypłakuje się w stuzłotówki ;_; Naprawdę nie umiem pojąć, jak niektórzy obierają cele swojego współczucia, srsly.
Powinien mieć biedak wyższe wynagrodzenie z tego powodu.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
cobras napisał(a):Ojej, biedny prezes pewnie teraz wypłakuje się w stuzłotówki ;_; Naprawdę nie umiem pojąć, jak niektórzy obierają cele swojego współczucia, srsly.

Mnie pan Z. ani ziębi ani parzy. Ale tak się składa, że od decyzji tego pana i jego następcy zależą losy kilkudziesięciu tysięcy rodzin.
I najmniejsze znaczenie ma, czy pan Z zarabia dużo czy bardzo dużo.
Skupianie się na jego zarobkach, to czysta hucpa.
Skupiać to się trzeba na kwestii ograniczonej sterowalności JSW.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Cytat:Mnie pan Z. ani ziębi ani parzy. Ale tak się składa, że od decyzji tego pana i jego następcy zależą losy kilkudziesięciu tysięcy rodzin.
I najmniejsze znaczenie ma, czy pan Z zarabia dużo czy bardzo dużo.
Skupianie się na jego zarobkach, to czysta hucpa.
Skupiać to się trzeba na kwestii ograniczonej sterowalności JSW.

No tak, bo najlepiej, żeby SW było prywatnym folwarkiem pana prezesa, inaczej to ograniczona sterowalność. Kij z tym, że to właśnie pracownikom i wybieranym przez nich związkowcom bardziej zależy na firmie, bo od tego zależy ich życie, w przeciwieństwie do pana prezesa (z zawodu prezesa), który co najwyżej odejdzie z milionową odprawą. Dlatego na Zachodzie wymyślono coś takiego jak rady pracownicze, dzięki którym pracownicy także mają wpływ na przyszłość firmy. W naszej gospodarce folwarcznej, takie coś jest jednak nie do pomyślenia.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a):Kij z tym, że to właśnie pracownikom i wybieranym przez nich związkowcom bardziej zależy na firmie, bo od tego zależy ich życie, w przeciwieństwie do pana prezesa (z zawodu prezesa), który co najwyżej odejdzie z milionową odprawą. Dlatego na Zachodzie wymyślono coś takiego jak rady pracownicze, dzięki którym pracownicy także mają wpływ na przyszłość firmy. W naszej gospodarce folwarcznej, takie coś jest jednak nie do pomyślenia.
Przecież zamieściłem dane, z których wynika, że płace w JSW systematycznie rosną, niezależnie od wyników spółki, a średnie zarobki są dwa razy wyższe od średniej krajowej.
A próba ich ograniczenia, spowodowana sytuacją spółki związana w dużej części sytuacją zewnętrzną jest właśnie kontestowana przez tych, którym tak rzekomo zależy na kondycji spółki.
Im zależy głównie na obronie status quo, i mają w dupie, czy ich drogi węgiel ktoś chce kupić.'
I razem pospołu pociągną firmę na dno, w huku petard i smrodzie opon.
Już stracili ponad sto milionów.

Oczywiście, że w firmie czysto prywatnej Rada Nadzorcza i akcjonariusze nie tolerowaliby takich strat, i ruchy sanacyjne by już dawno się odbyły.
Ale to jest spółka w połowie państwowa i to jest problem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Cytat:Im zależy głównie na obronie status quo, i mają w dupie, czy ich drogi węgiel ktoś chce kupić.'
I razem pospołu pociągną firmę na dno, w huku petard i smrodzie opon.
Już stracili ponad sto milionów.

No tak, bo górnicy to debile którzy widzą tylko czubek swojego nosa i nie wiedzą nic o sytuacji swojej firmy, w przeciwieństwie do oświeconego prezesa i równie oświeconych Sofeiczów i innych nadludzi, którzy jako jedyni patrzą na wszystko perspektywicznie.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a):No tak, bo górnicy to debile którzy widzą tylko czubek swojego nosa i nie wiedzą nic o sytuacji swojej firmy, w przeciwieństwie do oświeconego prezesa i równie oświeconych Sofeiczów i innych nadludzi, którzy jako jedyni patrzą na wszystko perspektywicznie.

Pełna zgoda.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Chciałby ktoś w Łęcznej wziąć ślub w lutym? Przykro mi, USC powie że nie można Uśmiech

http://lle24.pl/region/slub-cywilny-w-lu...pomnijcie/
"War, War never changes"

"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Odpowiedz
Głos przechodni-ciekawa alternatywa którą można wprowadzić u nas w wyborach plus krytyka jednomandatowych okręgów wyborczych.
https://wojciechsiwiera.wordpress.com/20...olityczna/

,,Jaki zatem jest najefektowniejszy system do zaimplementowania tak – aby jak najmniej głosów się zmarnowało, lub najlepiej żaden?
Odpowiedzią na to jest System Głosu Transferowanego/Ordynacja proporcjonalnego głosu alternatywnego/System Głosu Przechodniego, stosowany w różnych wyborach w Australii, Irlandii, Szkocji, Nowej Zelandii, USA, Islandii.

Mamy wielomandatowe okręgi wyborcze(minimum 2, im więcej tym lepiej). Liczbę minimalną procent do zdobycia wylicza się z prostego równania; 100%/X+1, gdzie X to liczba mandatów do zdobycia. Wyborcy nie głosując stawiając x, tylko numerują 1,2,3,4, swoich ulubionych kandydatów wedle proporcji „kogo wolałbym najbardziej”. Następuje pierwsze przeliczenie głosów, po którym odpada kandydat z najmniejszym poparciem, a jego głosy rozdziela się proporcjonalnie do preferencji wyborców. Podobnie postępuje się z głosami „nadwyżkowymi” kandydatów, którzy zdobyli więcej procent niż jest to wymagane. Wymusza to na politykach posiadanie jak najmniejszego elektoratu negatywnego, szukanie kompromisów i mediacje z różnymi grupami społecznymi. Ponadto KAŻDY GŁOS JEST WAŻNY, ze względu na oddawanie na kartce swoich preferencji. Jeżeli nie dostanie się twój ulubiony kandydat, dostanie się twój drugi lub trzeci. Powoduje to, że głos mniejszości będzie zawsze słyszalny, ze względu na transferowane głosy."
Odpowiedz
Świetny tekst pt. "Kompromitacje nie tylko dawnej ekonomii.
Teorie współczesnych ekonomistów to
wyssane z palca mity?"

http://forsal.pl/artykuly/853403,komprom...-mity.html
Sebastian Flak
Odpowiedz
Badziewny tekst. W istocie ma nam powiedzieć iż "zdajcie się na wybitnych proroków austriaków", bo ekonomia to coś tak skomplikowanego i nieprzewidywalnego iż lepiej przy tym nie grzebać na skalę makro.
Czyli inaczej mówiąc- współczesna ekonomia jest kitem poza libertariańskimi tuzami, których autor jak widać niezwykle szanuje.
Gołym okiem widać iż forsowanie polityki "nie dotykaj" to w istocie ukłon w ich stronę i ich nieodłączny ból dupy z powodu tego iż tzw. "ekonomii głównego nurtu" nie stanowią, choć już nie są takimi hipsterami gdy przychodzi do mówienia o noblu Hayeka. Wtedy słychać o nim na prawo i lewo. Duży uśmiech

A na protekcjonizm nie ma się co obrażać gdyż jest on podstawowym elementem międzynarodowego handlu.
Tak więc można się na własne życzenie pacyfistycznie rozbroić ale reszta tego nie zrobi i będą zlewać na teorię Ricardo, tak więc jest ona bez znaczenia.
http://www.uwazamrze.pl/artykul/1089100/...-blagierow
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Protekcjonizm rozwija. Indianie potwierdzają
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a):Protekcjonizm rozwija. Indianie potwierdzają

W rzeczy samej. Indianie są dobrym przykładem. Protekcjonistyczne białasy vs nieprotekcjonistyczni indianie sprzedający za koraliki Manhattan (nie była to jedyna ziemia zwyczajnie sprzedana a nie zagrabiona przez białych).

Choć oczywiście wiadomo było iż jakiekolwiek zachowanie Indian i tak skończyłoby się dla nich tak samo nieszczęśliwie. Tej ekspansji nie dało się zatrzymać.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Grim napisał(a):Chciałby ktoś w Łęcznej wziąć ślub w lutym? Przykro mi, USC powie że nie można Uśmiech

http://lle24.pl/region/slub-cywilny-w-lu...pomnijcie/

Jedź do SłupskaUśmiechOczkoSzczęśliwy
A co to za głupie ograniczenia??
Zaskarż to!!
Luty to super miesiąc na ślub!!:*
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):W rzeczy samej. Indianie są dobrym przykładem. Protekcjonistyczne białasy vs nieprotekcjonistyczni indianie sprzedający za koraliki Manhattan (nie była to jedyna ziemia zwyczajnie sprzedana a nie zagrabiona przez białych).

Indianie byli "protekcjonistyczni" ze względu na miejsce zamieszkania. Cła na wybrane towary u białych, to mały pikuś przy braku jakiegokolwiek handlu z białymi.
Odpowiedz
Kolejny genialny wywiad Sroczyńskiego, tym razem z Henryką Bochniarz:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,143624,1...edzie.html

Tekst za paywallem.

TL;DR: Biednych przedsiębiorców gnębią “daniny”, przez co mają przyzerowe budżety i chociaż dobrze zarządzają nie da się nic sensownie zrobić. W sektorze publicznym natomiast wszystko się da na przyzerowych budżetach, jeżeli tylko jest dobrze zarządzane.

Because fuck logic.

EDIT: Czemu żeby edytować posta muszę odpalać Chrome, bo na FF jest to niemożliwe?
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
I te prywatnie, rewelacyjnie funkcjonujące szpitale (o proteście lekarzy nie mówiono - też biedaki na kilka etatów pracują,w papierach to wygląda na zdolności przynajmniej bilokacji, a tak mało zarabiają i tak ciężko pracują. To wyzysk w biały dzień). Czy jest gdzieś może prywatna onkologia?
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości