To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
No i jestem po, i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, nie oglądałem tego serialu z taką przyjemnością od końca 1 sezonu, tyle pozmieniali, że nie wiem co będzie dalej, a przy okazji te zmiany nie są tak wkurwiające jak były w poprzednich sezonach, nawet brak tylu rzeczy z książki przestał mi przeszkadzać, zapowiada się naprawdę dobry sezon.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Każdy sezon był dobry. Ale zauważyłem, że odkąd jestem po lekturze pięciu tomów Pieśni Lodu i Ognia, dosyć odmiennie odbieram serial. Serial to ubogi krewny książek. W serialu wszystko jest uproszczone i przyspieszone. Dialogi owszem - są świetne, ale to tylko namiastka tego co można przeczytać w książce.

A jeśli chodzi o nowy sezon, to nie wiem czy ktokolwiek to zauważył, ale (przynajmniej mi) Wróble mocno przypominają koncepcję Heretyków z Warhammera 40.000, z Dawn of War.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Raczej tych drugich Oczko

Co do uproszczenia to się zgadzam. Akcja odcinków zapierdziela teraz jak zając w rui. Tak trochę odhaczają co się miało wydarzyć i lecą dalej z następnymi scenami, a "sosu" w tym wszystkim nie doświadczysz.
Odpowiedz
tylko że te uproszczenia są konieczne. nawet HBO ma ograniczony budżet, a i widzowie raczej gorzej by odbierali serial równie wielowątkowy co książka.

odnośnie zakończenia, to ono w serialu będzie takie, jak w książce, podobnie jak sedno głównych wątków.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
jeahwe napisał(a):tylko że te uproszczenia są konieczne. nawet HBO ma ograniczony budżet, a i widzowie raczej gorzej by odbierali serial równie wielowątkowy co książka.

odnośnie zakończenia, to ono w serialu będzie takie, jak w książce, podobnie jak sedno głównych wątków.

Ja nadal liczę, że to Victarion Greyjoy zdobędzie na końcu tron, mimo tego że tej postaci nie ma w serialu.:roll:
Odpowiedz
łowca napisał(a):Ja nadal liczę, że to Victarion Greyjoy zdobędzie na końcu tron, mimo tego że tej postaci nie ma w serialu.:roll:

Jako że ciągle łączą kilka postaci w jedną, zgaduję że królem zostanie nie Victarion, a Theon Greyjoj xD
Odpowiedz
Bez przyrodzenia? Nie sądzę.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Bez przyrodzenia? Nie sądzę.

Raz, że "bez jaj zupełnie", dwa - w końcu został mocno skrzywiony psychicznie, byłby pewnie gorzej popaprany jak Joff (o ile da się gorzej). Kogo jak kogo, ale jego na Tronie sobie nie wyobrażam. 

Przy okazji znalazłem fajne i pasujące do melodii tłumaczenie "Deszczów....." Uśmiech

"Deszcze Castamere"

A ktoś ty – dumny spytał lord –
Bym kłaniał ci się w pas?
Ot, tylko innej maści kot,
Cóż więcej różni nas?
W czerwieni, w złocie, w każdej z barw
Pazury wciąż ma lew.
I ja, mój panie, też je mam,
Nie gorsze są niż twe.

I tako rzekł, i tako rzekł,
Ten władca Castamere,
Lecz dziś już pusty jego dom,
Deszcz spada nań jak kir.
Tak, domem martwym jego dom,
Deszcz spada nań jak kir
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
Nie mam pojęcia już co się dzieje w tym serialu Oczko.
Każde wydarzenie jest inaczej niż w książkach mam wrażenie.

Każde.

Może za wyjątkiem wątku Jona Snowa.
Może jeszcze wątek Tyriona choć lekko trzyma się tego, co było w książkach.

Natomiast wątek Jaimiego, Deanerys, całego King's Landing, Boltonów, Sansy... zostały zupełnie zmienione.

I dobrze i źle.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Chyba słabo czytałeś te książki. Wątek Aryi cały czas trzyma się książki, w King's Landing też jak na razie jest podobnie (z wyjątkiem Lorasa, chociaż w obu przypadkach raczej nie czeka go przyjemny los), u Danerys podobnie, poza tym co zrobili z Barristanem, żeby przepchać jakiś głupi romans eunucha.
Wątek Sansy trochę na siłę "kontrowersyjny", byle tylko było o nim głośno.
No i gurwa, jakie to było słabe:

Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Tak, scena jak z komedii jak biegali po tym ogrodzie, a to że córy Oberyna nie poszatkowały ich w walce 3 vs 1,5 zakrawa na kpinę.
Odpowiedz
No nie wiem, akurat IMO to Bronn nie powinien mieć żadnego problemu ze Żmijami, w końcu nie są one na poziomie Oberyna, a Bronn jednak takim zwykłym żołdakiem nie jest.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Mi jest smutno, że w ogóle niema wątku Greyjoyów. Zero Wroniego Oka i Victariona Smutny

W ogóle kończę ostatni tom sagi i prawie nie czerpię już przyjemności z serialu. Zbyt prosty, zbyt ubogi. No po prostu nie ma żadnego startu do książek. A najnowszy odcinek 5 sezonu był niezależnie od tego raczej nudnawy.

I zgadzam się z Jesterem, że bardzo dużo zmieniono. Nawet zachowania i charaktery poszczególnych postaci. Ot taki Ramsay Bolton - w serialu wyłagodzony, w książce o wiele bardziej okrutny.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
cobras napisał(a): No i gurwa, jakie to było słabe:
Walka była tak żenująca, że nie wiedziałem, gdzie podziać wzrok. 

Hitem sezonu jest ta kobieta walcząca za pomocą bicza. Więcej chyba by zdziałała używając pięści. 
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Ja się zawiodłem trochę na Ramsayu. Kto czytał książkę ten wie, że to co zrobił z Sansą to pikuś w porównaniu z tym co zrobił z kimś innym w książce.
Odpowiedz
Straszna mi tam "scena gwałtu" - widzowie ponoć "zszokowani". Nastawiłem się na coś w stylu "Mini Krwawych Godów", że faktycznie będą krew, pot i łyz a tu? Rozerwał jej kieckę z tyłu, potem kamera zmienia punkt widzenia i tylko jakieś parę jęków ledwo słychać. Nawet tam mina Sansy w rodzaju "zeżryjcie mnie muchy"...
W naprawdę, naprawdę wielu filmach i to niekoniecznie 18+ sceny gwałtów są o wiele gorsze i przerażające.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
Marcin_77 napisał(a): Straszna mi tam "scena gwałtu" - widzowie ponoć "zszokowani".  Nastawiłem się na coś w stylu "Mini Krwawych Godów", że faktycznie będą krew, pot i łyz a tu? Rozerwał jej kieckę z tyłu, potem kamera zmienia punkt widzenia i tylko jakieś parę jęków ledwo słychać. Nawet tam mina Sansy w rodzaju "zeżryjcie mnie muchy"...
W naprawdę, naprawdę wielu filmach i to niekoniecznie 18+ sceny gwałtów są o wiele gorsze i przerażające.

zależy co kogo przeraża. tutaj postanowiono skupić się bardziej na aspekcie psychologicznym i była to IMHO dobra decyzja. pokazanie twarzy Theona świetnie dopełniło obraz i przedstawiło całą grozę tej sytuacji. w ogóle to chyba była jedna z najlepszych scen w serialu, mimo że sam odcinek był z kolei jednym z najgorszych.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Co Ty gadasz! Wlasnie slabo bylo! Ramsay jest najpojebajnszym pojebem jakiego mozna sobie wyobrazic, kims kto wyznacza nowe granice potwornosci w serialu takim jak GoT, a zrobili z niego zwyczajnego gwalciciela. W tamtym uniwersum to tak jakby u nas sciagac pirackie programy z internetu.
Odpowiedz
Dla wzrokowców z ograniczoną wyobraźnią faktycznie scena była kiepska.
Jednak ci co czytali uważają, że w książce było to potworniejsze niż w serialu, a przecież tylko czytali opis, a nic nie widzieli jak to w książce. Wyobraźnia jest bowiem najlepszym reżyserem, operatorem i aktorem w jednym.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Ale tak naprawdę nic nie widzieliśmy! Jedynie po twarzy Theona-Fetora było znać, że coś złego się dzieje a i to można podważyć, bo ten od czasu tortur miał różne tiki, przykurcze, drgawki itp.
Nie wiadomo czy był to gwałt czy strach i obawa Sansy przed "piewszym razem".
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: