To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Hah, w moim dawnym miejscu zamieszkania (do połowy lat 90-tych, zanim fabryka nie upadła poprzez rozparcelowanie powodując tym samym rozkład miasteczka i nagły przyrost wszelakiej patologii) było ze dwa razy większe niż obecnie. A to ze względu na to iż do bardzo dużego zakładu pracy zjeżdżali się ludzie z całego regionu.
Rodzice w miasteczku od maleńkiego informowali dzieci o tym o jakich porach następują zmiany w zakładzie aby te miały na uwadze wzmożony w tym czasie ruch. I na tym się kończyło. Bez zakładania smyczy i przesadnego niańczenia.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste,

dlatego zaznaczyłem, że coś jest na rzeczy.
Zmienił się model rodziny, coraz więcej par ogranicza się do jednego, góra dwojga dzieci, za to mocno w nie inwestując. Można powiedzieć, choć to zabrzmi brutalnie, że wzrosła ich wartość w naszych oczach.

Ale jest coś jeszcze, zmieniła się struktura lokalnych społeczeństw. Zamiast znających się wspólnot, gdzie zawsze ktoś miał oko na dzieci sąsiada, mamy zbiorowiska obcych, mieszkających pod jednym dachem. Ludzie z jednego domu nie znają się i nie mówią sobie dzień dobry. W takich warunkach niepokój o dzieci staje się zrozumiały i uzasadniony.
Odpowiedz
To by się nawet zgadzało z tą metropolią...
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
http://wyborcza.pl/1,110916,8760802,Posl...miera.html

Cytat: To jakie pan płaci podatki?

- Moje powieści bardzo dobrze się sprzedają, mam też swój popularny program telewizyjny, więc dość dobrze zarabiam i sytuuję się w najwyższej stawce podatku dochodowego. Państwowy i lokalny to dla mnie razem około 80 proc.

W Polsce uważamy, że taka górna stawka zniechęca do osiągania sukcesu.

- Nie rozumiem - że gdyby podatek był niższy, to pisałbym ciekawsze powieści?

Przede wszystkim w ogóle nie powinien ich pan pisać! Po co się starać, skoro 80 proc. i tak panu zabiorą!

- Piszę, bo lubię. A nawet te 20 proc. wystarcza mi na całkiem znośne życie. Zresztą mnie w ogóle nie chodzi o pieniądze dla siebie. Mam dzieci, wnuki i byłe żony, a co za tym idzie - dużo zobowiązań.

Prezes szwedzkiego koncernu musi być zameldowany w Szwecji, ale pan mógłby przecież te powieści pisać w Monte Carlo i mieć sto procent dla siebie!

- Byłem w Monte Carlo. Nie podoba mi się tam.

No to wyspy Bahama, Cypr, Ameryka Łacińska, nie wiem, inne raje podatkowe?

- Chyba wszędzie tam byłem. I też mi się tam nie podoba. Za to bardzo podoba mi się w Szwecji. Co w tym takiego dziwnego? Polakom nie podoba się w Polsce?

Polaka by szlag trafił na myśl o tym, że państwo mu zabiera 80 proc. z jego zarobków i daje to na zasiłki dla dziewięciorga dzieci pakistańskiego imigranta.

- Och! No cóż, ja na to patrzę inaczej. W moim wieku człowiek więcej już myśli o swoich ostatnich chwilach niż o tym, na co by tu wydać pieniądze. Swoje ostatnie chwile zapewne spędzę w szpitalu. W tym szpitalu tyłek mi będzie wycierała pielęgniarka, która raczej nie będzie pochodziła ze starej szwedzkiej rodziny. Bardzo możliwe, że będzie jedną z dziewięciorga dzieci pakistańskiego imigranta. I ja wtedy powiem, że jesteśmy kwita.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly...je-zarobki

Cytat:Jeśli posiadasz jedną nieodzowną cechę – potrafisz rozpychać się łokciami, by piąć się na szczyt – brak kompetencji w innych obszarach nie będzie żadną przeszkodą. Była prezes firmy Hewlett-Packard, Carly Fiorina, zajmuje znamienite miejsce na liście najgorszych amerykańskich szefów. Całkiem niezłe osiągnięcie, jeśli weźmie się pod uwagę, jak silna jest konkurencja. W imię poprawy efektywności firmy zwolniła 30 tysięcy osób, a tymczasem za jej prezesury cena akcji firmy spadła o połowę. Morale i komunikacja wewnątrz firmy były tak złe, że została wybuczana na spotkaniu z udziałowcami. Gdy zmuszono ją do ustąpienia, jej odprawa wyniosła 42 miliony dolarów. Co robi teraz? Przygotowuje start swojej kampanii w republikańskich prawyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wygląda na to, że uważana jest wśród nich za poważną kandydatkę. Tak więc historia Mitta Romneya znów się powtarza.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a):Jeśli posiadasz jedną nieodzowną cechę – potrafisz rozpychać się łokciami, by piąć się na szczyt – brak kompetencji w innych obszarach nie będzie żadną przeszkodą.



Myślałem że to o prezesach spółek i instytucji państwowych w Polsce bo pasuje jak ulał, oprócz tego, że nie tak łatwo z nich wylecieć. Ale i tak analogie do Polski są - na prywatnym się nie sprawdziła i ją wykopali więc teraz pcha się na państwowe. Chociaż u nas pewnie na prezydenta szans by nie miała to pewnie wylądowałaby jako prezes PKP czy innego ZUSu Duży uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Co do pani Carly Fioriny, to uproszczeniem byłoby stwierdzić, że to samo zuo.
Tak rodzą się netowe legendy i etykiety.

Dla przypomnienia - rządy w HP objęła w połowie 1999 roku kiedy rozkręcała się bańka Dot-comów, która pękła rok później
I wykres cen akcji HP jest identyczny, jak dla całej branży.
Jej następcy też notowali wzloty i upadki.
Być może twarda restrukturyzacja zatrudnienia uratowała firmę przed kompletną katastrofą.

Ale wiadomo, wredna chciwa baba!

[Obrazek: _47445509_nasdaq466x287.gif]

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/co...e_2000.png

Pozwoliłam sobie zamienić obrazek na link.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Większego obrazka nie było? A babka łapie się do rankingu najgorszych prezesów nie bez powodu: http://www.cbsnews.com/news/americas-wor...-they-now/

http://uk.complex.com/pop-culture/2011/0...ly-fiorina
Cytat:A 2008 article in Entrepreneur Magazine touched on the employee morale during Fiorina’s reign: "A survey of 8,000 employees revealed widespread unhappiness about poor communication and poorly implemented decisions...Some workers booed the CEO at company meetings.” Even during her run for Senate last year, Sen. Barbara Boxer released a viral ad claiming Fiorina fired thousands and “tripled her salary, bought a million dollar yacht and five corporate jets” as CEO. HP cut her loose and offered a $42 million severance package to never come back. After hearing the news, employees rejoiced and supposedly proclaimed, “The witch is dead.”

Jak dla mnie to jak najbardziej wredna i chciwa baba.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Panie, pierwszy raz się z tobą zgadzam w 100%. Choć jestem młodym człowiekiem to jeszcze za mojego dzieciństwa nikogo nie dziwił widok uczniów podstawówki, którzy sami chodzili do szkoły. Chodnikiem, lasem, całą drogę. A mój ojciec to mieszkając na wsi niemałe kilometry pokonywał codziennie do szkoły.
W Polityce jest coś na ten temat:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/...zkoly.read
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,13...ca.html#MT

W końcu dobry artykuł, dlaczego jest u nas tak chujowo jak jest, wbrew temu co wszelkiej maści propagandziści PO twierdzą (z pilastrem na czele).
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Cytat:W Polsce na dwieście miejsc pracy tylko jedno jest wolne.
Co to za kuriozalne stwierdzenie!!!
Przecież, do k... n... miejsca pracy są po to aby pracować.

Sprowadzając do absurdu - eldorado panuje w krajach, gdzie na dwieście miejsc pracy 199 jest wolnych Uśmiech
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
No o pracowników w takim kraju na bank by się zabijali Uśmiech Ale faktycznie bardziej intuicyjne byłoby liczba chętnych przypadająca na wolne miejsce pracy. Albo liczba bezrobotnych/wolne miejsca pracy.

No i teraz jeszcze aby stwierdzić, że rządy PO są do dupy trzeba by było porównać jak ta sama statystyka wyglądała za rządów PiSu albo SLD
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
Cytat:No i teraz jeszcze aby stwierdzić, że rządy PO są do dupy trzeba by było porównać jak ta sama statystyka wyglądała za rządów PiSu albo SLD

Nie, nie trzeba. Takie dane mogą się przydać jedynie do oceny, czy za PO jest jeszcze chujowiej, niż było za PIS czy SLD. Bo, że jest chujowo, widać po tych danych.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Zawsze jest chujowo, nawet jak nie jest chujowo!
Taki mamy klimat.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
cobras napisał(a):Nie, nie trzeba. Takie dane mogą się przydać jedynie do oceny, czy za PO jest jeszcze chujowiej, niż było za PIS czy SLD. Bo, że jest chujowo, widać po tych danych.

Ma sens Oczko
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
Wiem, że jesteśmy w środku kolejnej kampanii wyborczej. Że giną małe dzieci a inne są porywane. To ważne i dramatyczne wydarzenia, ale są inne, jeszcze ważniejsze, choć przechodzące bez żadnego echa.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1...ja.html#MT
Każdego roku bezpowrotnie tracimy tysiące gatunków żywych istot. Odchodzą, z powodu naszej zachłanności i bezmyślności. Większość z nich, nie jest ani tak duża, ani tak spektakularna, jak przypadek opisany w artykule, ale to nie znaczy, że ich odejście można ignorować. Nie wiemy, ile jeszcze takich ubytków może znieść biosfera, bez dramatycznych konsekwencji dla całego ziemskiego życia, w tym oczywiście i dla nas?
W skali zaledwie jednego pokolenia może już nie być na wolności: lwów, żyraf, słoni, czy dużych antylop. Nasze dzieci zobaczą je jedynie na obrazkach i będą się pytać, dlaczego dopuściliśmy do ich zagłady?
Odpowiedz
exeter napisał(a):Nasze dzieci zobaczą je jedynie na obrazkach i będą się pytać, dlaczego dopuściliśmy do ich zagłady?

Dlatego człowiek stara się nie doprowadzać do zagłady wielu gatunków, stara się je chronić i trzymać, ale też nie jesteśmy w stanie uchronić ich wszystkich. Nawet gdybyśmy wszyscy zamienili się w wegańskich i miłujących przyrodę hipisów i zamieszkali w ziemiankach, to i tak wiele gatunków wymrze. A co do tego nosorożca, szkoda go, jednak myślę że jeśli jeszcze tego nie zrobiono, to na pewno zostanie pobrany od niego materiał genetyczny z myślą o wskrzeszeniu go w przyszłości i kto wie, może pokażesz wnukom takiego nosorożca w zoo, obok wybiegu z mamutem.
"War, War never changes"

"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Odpowiedz
exeter napisał(a):Każdego roku bezpowrotnie tracimy tysiące gatunków żywych istot. Odchodzą, z powodu naszej zachłanności i bezmyślności. Większość z nich, nie jest ani tak duża, ani tak spektakularna, jak przypadek opisany w artykule, ale to nie znaczy, że ich odejście można ignorować. Nie wiemy, ile jeszcze takich ubytków może znieść biosfera, bez dramatycznych konsekwencji dla całego ziemskiego życia, w tym oczywiście i dla nas?
W skali zaledwie jednego pokolenia może już nie być na wolności: lwów, żyraf, słoni, czy dużych antylop. Nasze dzieci zobaczą je jedynie na obrazkach i będą się pytać, dlaczego dopuściliśmy do ich zagłady?
Obstawiam, że zaraz się dowiesz, żeś lewak i ekooszołom.
I że 50 miliardów HomoS teź z się spokojnie zmieści na tej planecie.
Przerabiane na forum wielokrotnie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Obstawiam, że zaraz się dowiesz, żeś lewak i ekooszołom.
I że 50 miliardów HomoS teź z się spokojnie zmieści na tej planecie.
Przerabiane na forum wielokrotnie.
A wszystko dzięki niewidzialnej ręce rynku Oczko
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Obstawiam, że zaraz się dowiesz, żeś lewak i ekooszołom.

Ja bym nie powiedział że ekooszołom, tylko że "mleko się wylało", mamy na swoim koncie różne gatunki, ale też potrafiliśmy przywrócić niektóre z zagrożonych wymarciem do całkiem pokaźnych liczb. Myślę, że tego nosorożca, podobnie jak amerykańskie bizony, również dałoby się przywrócić, tylko nie będzie to ani tanie, ani łatwe. Jest też kwestia ile z wielu różnych gatunków, tak czy inaczej czeka wymarcie i to nie spowodowane naszym działaniem, w sensie na ile możemy walczyć z naturą o to żeby jakieś gatunki żyły dalej. Mogę podać przykład pszczół, które są nam bardzo potrzebne, a które padają w dziesiątkach jeśli nie setkach tysięcy rocznie i o ile wiem jak na razie przegrywamy walkę o ich przetrwanie, pomimo jak najszczerszych intencji.
"War, War never changes"

"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości