To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Schizofrenicy są wśród nas
#1
http://www.bandycituska.pl/

Ten blog może się powierzchownie wydawać jako śmieszny, ale dla mnie jest niewiarygodnie smutny. Facet od 3 czy 4 lat ma zwidy i urojenia, ale nawet na krztynę nie dopuszcza do siebie myśli, że to z nim jest coś nie tak. WSZYSCY są zamieszani w spisem przeciwko niemu, taksówkarze, policjanci, hotelarze, portale ogłoszeniowe a nawet kobiety rozmawiające przez komórkę czy idące z dziećmi w wózkach.

Lepszy materiał na studium schizofrenii niż jakikolwiek podręcznik. Przedstawiam jako ciekawostkę.
Odpowiedz
#2
Przez forum też przewinęło się parę osób ze schizofrenią. Albo łagodniejszą, albo we wcześniejszym stadium. Można poznać po pisaniu bzdur i dziwnie emocjonalnym podejściu do nich, jak do niesamowitych prawd objawianych maluczkim.

Moim faworytem był użytkownik na forum wiara, który twierdził, że każdy, kto widział demony, dobrze wie, że one... strasznie cuchną, bo robią pod siebie. 

Wbrew pozorom, pogarszanie się objawów może być dobrym znakiem, bo zwiększa szansę na to, że otoczenie zauważy problem i uzna za konieczne podjęcie odpowiednich działań, zaczynając od konsultacji ze specjalistą.

Niekiedy można zauważyć irytację, gdy twierdzenia osób chorych nie są akceptowane. I z tego, co wiem, tak mniej więcej wygląda Koran. Najpierw wielki zachwyt nad boskim miłosierdziem itd, a potem narastające wnerwienie na wszystkich wokół, którzy nie zgadzają się z objawieniami wspaniałego Proroka.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#3
Edit: widzę, że post został usunięty ale jak już odpowiedziałem...

Na razie to uważam najwyżej tyle, że nie jestem kobietą i nie zawsze wypowiadam się z należytym wyczuciem.

Skoro znasz się na temacie, zawsze możesz wyjaśnić, w jakiej kwestii się mylę.

Nie sądzę, aby schizofrenia wiązała się z niższą świadomością, zacofaniem lub czymkolwiek podobnym. Tym bardziej nic nie pisałem o leczących się schizofrenikach. Sądzę natomiast, że bardzo różni ludzie mogą zachorować na schizofrenię. Znam też takich, u których nie zauważyłem absolutnie nic, co zasugerowałoby mi schizofrenię.

Cytat:Przepraszam przez całe ,życie
Teraz tego nie zrobię .

Nie byłoby tu za co przepraszać. Tak łatwo się ludzie nie rozpadają od krytyki ;-)
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#4
Cytat:Wbrew pozorom, pogarszanie się objawów może być dobrym znakiem, bo zwiększa szansę na to, że otoczenie zauważy problem i uzna za konieczne podjęcie odpowiednich działań, zaczynając od konsultacji ze specjalistą.

No właśnie, tyle że taka konsultacja niewiele da, jeśli chory nie da się przekonać do terapii, a w większości przypadków chorzy jej odmawiają - przecież to INNI mają problem, a pewnie jeszcze są uwikłani w jakiś spisek. Jeśli ktoś nie łamie przepisów i nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla innych (tak jak autor bloga), to naprawdę trudno mu pomóc.
Odpowiedz
#5
Gdzieś w sieci jest taka książka: Krzysztof Jedliński - Jak rozmawiać z tymi, co stracili nadzieję.

Fragment:

Cytat:Pamiętajmy, że każ-
da rejonowa poradnia zdrowia psychicznego ma obowiązek
aktywnego zajęcia się człowiekiem chorym psychicznie.

Trzeba tu powiedzieć, że niestety czasem sprawa nie jest
całkiem prosta -bywa, że dostępu do lekarza broni jak cerber
rejestratorka. Zdarza się też, że sam lekarz, mający na ogół
wielu stałych pacjentów, wykazuje mało zrozumienia dla sy-
tuacji odbiegających od codziennej rutyny. Nie zrażajmy się
tym. Pamiętajmy, że prawo jest po naszej stronie (i po stronie
naszego znajomego). W razie trudności; prośmy o rozmowę
z kierownikiem poradni - to z pewnością poskutkuje.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#6
Soul33 napisał(a): Przez forum też przewinęło się parę osób ze schizofrenią. Albo łagodniejszą, albo we wcześniejszym stadium. Można poznać po pisaniu bzdur i dziwnie emocjonalnym podejściu do nich, jak do niesamowitych prawd objawianych maluczkim.

Według mnie caute miał/ma schizofrenię. A jak zakwalifikować Kubusia niegdyś bezlitośnie szerzącego swoją logikę; GoodBoya, który patrzał na każdy możliwy temat z perspektywy dżenderu i homoseksualizmu albo Piotra35, który każdy wątek o dowolnej tematyce filtruje przez antyklerykalne okulary? To chyba nie jest schizofrenia ale wydaje mi się, że w tych przypadkach też jest coś nie tak z psychiką...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#7
lumberjack napisał(a):
Soul33 napisał(a): Przez forum też przewinęło się parę osób ze schizofrenią. Albo łagodniejszą, albo we wcześniejszym stadium. Można poznać po pisaniu bzdur i dziwnie emocjonalnym podejściu do nich, jak do niesamowitych prawd objawianych maluczkim.

Według mnie caute miał/ma schizofrenię. A jak zakwalifikować Kubusia niegdyś bezlitośnie szerzącego swoją logikę; GoodBoya, który patrzał na każdy możliwy temat z perspektywy dżenderu i homoseksualizmu albo Piotra35, który każdy wątek o dowolnej tematyce filtruje przez antyklerykalne okulary? To chyba nie jest schizofrenia ale wydaje mi się, że w tych przypadkach też jest coś nie tak z psychiką...

Tak między Ate a prawdą, to każdy z nas ma coś, co nazywam 'tropizmem' i to coś filtruje rzeczywistość pod unikalnym dla każdego kątem.
Z postów na forum można by dość precyzyjnie zbudować profil osobowościowy każdego z nas.

I te wszystkie służby watykańsko-masońsko-pisowsko-peowskie to robią - mnie ciągle prześladuje facet w żółtych skarpetkach.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#8
I po co mnie szkalujecie? Jaką to wizytówkę robi ateizmowi?
Reklama strony się przyda, podobnie jak tamtejszego wideo np. "Masowe najścia na mieście". Za schizofrenię dzięki, stwierdzono, w oparciu o tezę, że:
- istnieją nowoczesne metody podsłuchu i być może, choć wiedzieć na pewno nie mogę, ale takie wrażenie było, przeciwko mnie je stosowano.
Tylko że teraz tych "schizofreników" mówiących o podsłuchu robi się więcej.
Żart to nie jest, spójrzcie w te żałosne akta nierobów.
Raczej szpital łgał z powodu współudziału w przestępstwach, w dodatku trafiłem tam na podstawie zupełnie zmyślonych relacji.
Odpowiedz
#9
Zadziwia mnie jak niekiedy takowa choroba może uderzyć jak grom z jasnego nieba. Znam przypadek człowieka, który we wczesnej młodości był duszą towarzystwa, w pełni normalnym człowiekiem. Dziewczyny się za nim uganiały, on miał duże szanse na karierę sportową. Zwykły koleś, z którym można było normalnie pogadać.
Niedługo potem zaczął jednak fiksować. Totalnie fiksować, odstawiając sceny kropka w kropkę takie jak w mrocznych filmach o psychiatrykach. Schizowanie, agresja, omamy.

I tak już zostało, jest wrakiem, który więcej czasu spędza w psychiatryku niż poza nim. Dusza towarzystwa stała się opuszczonym osobnikiem, z którym nikt nie chce utrzymywać kontaktów.
A nic tego nie zapowiadało.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#10
Ale tak nagle? Bez żadnego powodu? W jego życiu nie wydarzyło się nic wstrząsającego?


Cytat:Sofeicz


Tak między Ate a prawdą, to każdy z nas ma coś, co nazywam 'tropizmem' i to coś filtruje rzeczywistość pod unikalnym dla każdego kątem.
Z postów na forum można by dość precyzyjnie zbudować profil osobowościowy każdego z nas.


Owszem, ale u niektórych ten cały tropizm jest gargantuicznych rozmiarów.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#11
Ja mam wrażenie, że schizofrenia jak wiele chorób tzw. ''siadających na psyche'' bywa bardziej uciążliwa dla otoczenia niż dla samego chorego. On ma swój świat i jest świecie przekonany o jego prawdziwości. Kropka. Nawet jeśli z tego powodu ma napady lęku czy notoryczne przeświadczenie o byciu np. śledzonym to jego rodzina i osoby odpowiedzialne za niego cały czas zobligowane są do trzymania ręki na pulsie. Myślę, że w cięższych okresach choroby jest to nie tylko uciążliwe, ale i wyłącza takiego opiekuna z życia społecznego. wiadomo, w skrajnych przypadkach możliwa jest hospitalizacja, jednak każdy psychiatra powie Wam, że należy ja ograniczyć do minimum, bo an dłuższą metę to tylko szkodzi.

Wbrew pozorom, pogarszanie się objawów może być dobrym znakiem, bo zwiększa szansę na to, że otoczenie zauważy problem i uzna za konieczne podjęcie odpowiednich działań, zaczynając od konsultacji ze specjalistą. => czytałam niedawno, że 80-90 procent przypadków to schizofrenia paranoidalna czyli ta w której widzi się właśnie te śmierdzące potwory czy objawienia boskie. Sama zastanawiam się czy jak ludzie chorują to czy od razu tak ostro? Wydaje mi się, że większość przypadków jest niediagnozowana.

Z postów na forum można by dość precyzyjnie zbudować profil osobowościowy każdego z nas. => Jeżeli byłaby to prawda, to już boję się co poniektórych Oczko Bez ''nazwisk''.

Pospamuję nieco, ale jeśli mielibyście chwilę, to proszę o wypełnienie krótkiej ankiety -> http://www.ebadania.pl/438d1888d2cf786b
Odpowiedz
#12
Bardzo często piszecie o objawach raczej psychozy niż schizofrenii sensu stricte. Schizofrenia są to zaburzenia emocjonalne, zaburzenia nastroju, ataki nieuzasadnionej wściekłości/paniki, człowiekowi np. pieni się z ust, jest niebezpieczny itd.
Same omamy, błędne przeświadczenia itd. nie oznaczają od razu schizofrenii, właściwsze jest chyba słowo psychoza, ale bodajże tylko na Wikipedii tu się opieram i jakichś artykułach ze źródeł, których nie pamiętam.
Człowieka z zaburzeniami afektu można łatwo poznać, natomiast ze składnego tekstu typu strona www, blog to bynajmniej tak łatwo nie wynika. O mnie np. pisali "afekt w normie", http://old.sysplex.pl/index/akta/szpital-NZ/ (pliki: polski*)
Odpowiedz
#13
Masz rację, łatwo pomieszać. A ja książek o schizofrenii akurat nie czytałem.

To jest co jakiś czas spotykane na forach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Urojenia

Urojenia (łac. delusiones) – zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość. Obecne w wielu psychozach, w tym w przebiegu schizofrenii. Szczególnie rozbudowany system urojeń charakteryzuje schizofrenię paranoidalną. Treść urojeń często nie odpowiada poziomowi wiedzy chorego.

lumberjack napisał(a): Według mnie caute miał/ma schizofrenię. A jak zakwalifikować Kubusia niegdyś bezlitośnie szerzącego swoją logikę; GoodBoya, który patrzał na każdy możliwy temat z perspektywy dżenderu i homoseksualizmu albo Piotra35, który każdy wątek o dowolnej tematyce filtruje przez antyklerykalne okulary?
Jestem pewien, że caute nie ma schizofrenii. Nie wiem, skąd ten pomysł. A Piotr35 ma zbyt dobrą pamięć ;-) Zbyt szybko mu się wszystko utrwala (i potem już nie zmienia).

Natomiast Goodboy, moim zdaniem, ma połączenie zaburzenia osobowości borderline i psychopatycznego. Z tym pierwszym znam bardzo fajnych i wartościowych ludzi ale to drugie to już inna sprawa. W życiu nie widziałem kogoś w tak obrzydliwy sposób agresywnego. Mam wrażenie, że to jakiś wybitny przypadek.
Po banie na katoliku zakładał konta z wulgaryzmami wobec moderatora w nickach, a gdy ja to skomentowałem, kilka dni później na wierze rozsyłał o mnie jakieś głupawe oskarżenia (w stylu, że go śledzę po forach albo wyszukiwał mój jakże unikalny nick w jakichś dziwnych miejscach sieci i twierdził, że to ja). Do tego rozsyłał erotyczne zdjęcia homoseksualistów, jakby uważał, że to coś szczególnie bulwersującego.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#14
Ale dlaczego borderline?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#15
Trochę już zapominam. Ale np. bardzo chwiejne podejście do ludzi. Od uwielbienia po nienawiść. Angażowanie się w znajomości z góry skazane na porażkę. Zdolność do funkcjonowania w permanentnym konflikcie. Długo myślałem, że ma tylko borderline ale potem coraz częściej pokazywał się od takiej strony, że uznałem to za niemożliwe.

Ale, jak pisałem, znam bardzo fajne osoby z borderline, które do tego bardzo lubię, więc mam poczucie, że pisanie o borderline w kontekście GB jest dla nich obraźliwe.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#16
Niektóre osoby o których piszecie pasują mi raczej do manii prześladowczej.

Trudno mi powiedzieć, czy borderline można wyczuć po pisanych przez kogoś postach. To czasami trudno jest wyczuć, bo pisząc zwykle kreuje się jakiś obraz własnej osoby. Sama mam borderline i nic nie wydaje mi się oczywiste ;-)
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#17
Serio masz borderline? Zupełnie nic tego nawet nie sugeruje (ani niczego innego). Ale faktycznie, tak teraz zwróciłem uwagę, że rzadko to widać. Przeważnie wiem, bo ktoś wprost napisał lub powiedział, a nie dlatego, bo cokolwiek zauważyłem.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#18
Serio.
Dlatego właśnie uważam, że o ile niektóre problemy ze sobą dość łatwo jest zauważyć, to inne można przeoczyć.
Ale te wszystkie obsesje spiskowe, bycia obserwowanym, jak we wspomnianym blogu są dość trudne do ukrycia.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#19
Cytat:Schizofrenia są to zaburzenia emocjonalne, zaburzenia nastroju, ataki nieuzasadnionej wściekłości/paniki, człowiekowi np. pieni się z ust, jest niebezpieczny itd.
Same omamy, błędne przeświadczenia itd. nie oznaczają od razu schizofrenii, właściwsze jest chyba słowo psychoza, ale bodajże tylko na Wikipedii tu się opieram i jakichś artykułach ze źródeł, których nie pamiętam.

Jeszcze bardziej szczegółowo, to chyba paranoja:
"Paranoja jest rzadką, przewlekłą psychozą, w której usystematyzowane i logiczne urojenia rozwijają się stopniowo, nie stwierdza się natomiast omamów ani schizofrenicznych zaburzeń myślenia. Struktura osobowości chorych na paranoję nie ulega w toku choroby dezorganizacji, a reakcje emocjonalne są dostosowane do treści urojeń. Często psychoza nie zakłóca poważniej społecznego funkcjonowania, choć zdarza się także, że podporządkowane urojeniom zachowanie człowieka chorego powoduje znaczne trudności w kontaktach społecznych i poważne konflikty, (...)".

Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny., wyd. III, Adam Bilikiewicz (red.), WD PZWL, Warszawa 2006, s. 310
Odpowiedz
#20
Rojza Genendel napisał(a): Serio.
Dlatego właśnie uważam, że o ile niektóre problemy ze sobą dość łatwo jest zauważyć, to inne można przeoczyć.
Ale te wszystkie obsesje spiskowe, bycia obserwowanym, jak we wspomnianym blogu są dość trudne do ukrycia.

Blog, dodajmy, ma też inny adres www.nielegalnie.pl - dla osób, które nie trawią ostrzejszych słów i przez to nie sprawdzą. Jego tematem jest poniekąd osobista historia, ale generalnie też polityka, problem podsłuchu nielegalnego, obecnie taką kategorię, do jakiej on należy, trzeba by nazwać podsłuchami poselskimi (na osobę prywatną) - może dawniej przeszłoby słowo "premierowski". (Choć przecież pojęcie "przywódcy", jakże ważne w mediach i polityce, nadal funkcjonuje, cholera wie, czy nie podążą za liderem, jakby miał jakiś pomysł. Pewnie każdy z 560 parlamentarzystów może być takim "liderem".) Policja też, technicznie ona odpowiedzialna, ale głównymi sk**wysynami stali się masowo posłowie, chyba nawet bezpośrednio wykonawcami, samodzielnymi obserwatorami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości