To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sens życia
Tomasz z Bielawy napisał(a): Albert Camus, filozof absurdu  zginął w wypadku samochodowym w miejscowości Sens.

Doprawdy?
Camus zginął w miejscowosci Le Petit Villeblevin, ok. 25 km od Sens.
I bon mot ch... strzelił

PS. Sprawdzaj zanim coś napiszesz.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Tom Bombadil napisał(a): 1.Czy życie odgórnie posiada sens, czy też wszystko zależy od człowieka?
2.Czy to my nadajemy życiu cel, czy tez musimy go szukać?
3.Czy wiedza wpływa na jakość życia, czy coraz to większa świadomość otaczającej nas rzeczywistości i rozumienie swojej niewiedzy przyczynia się do zaśmiecania umysłu?

1. Życie odgórnie sensu nie ma. Wiele zależy od człowieka.
2.My nadajemy cel.
3. Wiedza wpływa na jakość życia. Pozytywnie.

Życie ma sens jeżeli czerpiesz z niego przyjemności . Różne. Jednemu to jest praca naukowa, udzielanie sie dla innych , szubrawcom niegodziwości, pieniądze , jedzenie, seks dla prostaków, - wszystko może nadawać sens . Nie wszystko jest legalne i pochwalane.
Życie jako pasmo bólu , nieszczęść, niezadowolenia - wg. mnie sensu nie ma, jest tylko zwierzęcym trwaniem.
Hej!
Ktoś tu jednak palce maczał...
Odpowiedz
Sensem życia jest nie umrzeć przez jakiś czas - wsjo!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ja tam mam swoją teorię.

Celem życia jest ewolucja i stawanie się coraz mądrzejszym.

Mozart musiał zdobyć odpowiednią wiedzę w poprzednich życiach że już jako dziecko posiadał taki talent.
Musiał sobie to wypracować w poprzednich życiach. To by było dość logiczne.

Ludzkość nigdy nie zrobiłaby żadnego postępu gdyby wszyscy zawsze zaczynali od zera.
Zachowywali by się jak zwierzęta, które są w stagnacji. Nie posuwają się do przodu. Dany osobnik nie staje się mądrzejszy z życia na życie.

A moim zdaniem u ludzi zachodzi proces ewolucji, a życie jest tylko cegiełką na drodze do doskonałości.
Odpowiedz
Co to są poprzednie życia?
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): Ja tam mam swoją teorię.

chyba niepotwierdzoną hipotezę

pitbbpl napisał(a): Celem życia jest ewolucja i stawanie się coraz mądrzejszym.

o tej mądrości to przez miliony lat jakoś życie zapomniało, a i do tej pory zapomina

pitbbpl napisał(a): Mozart musiał zdobyć odpowiednią wiedzę w poprzednich życiach że już jako dziecko posiadał taki talent.
Musiał sobie to wypracować w poprzednich życiach. To by było dość logiczne.

"Mozart musiał zdobyć wiedzę od kosmitów że już jako dziecko posiadał taki talent. "
"Musiał dostać to od zaawansowanej rasy kosmitów. To by było dość logiczne."

To że coś "by bylo logiczne" nie znaczy że jest zgodne z rzeczywistością.

pitbbpl napisał(a): Ludzkość nigdy nie zrobiłaby żadnego postępu gdyby wszyscy zawsze zaczynali od zera.

"Ludzkość nigdy nie zrobiłaby żadnego postępu gdyby nie dostali nic od kosmitów. "

pitbbpl napisał(a): Zachowywali by się jak zwierzęta, które są w stagnacji. Nie posuwają się do przodu. Dany osobnik nie staje się mądrzejszy z życia na życie.

wpierw w ogóle udowodnij że osobnik przechodzi z życia na życie to dopiero pogadamy

pitbbpl napisał(a): A moim zdaniem u ludzi zachodzi proces ewolucji, a życie jest tylko cegiełką na drodze do doskonałości.

nie tylko u ludzi zachodzi, ale ta droga do doskonałości jakoś naciągana
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): Zachowywali by
Ile wcieleń Ci jeszcze potrzeba, żeby się nauczyć pisać po polsku? Albo zrozumieć, co to znaczy "logiczne"?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Hejterzy.
Ktoś tu jednak palce maczał...
Odpowiedz
baca350 napisał(a): Hejterzy.

 Nigdy się nie nimi nie przejmowałem.

 W wielu wierzeniach jest przedstawiana reinkarnacja, w niektórych nie klepie się po głowie bo tam rezyduje duch.
 W naszej religii z tego co wiem też były zapisy o reinkarnacji ale zostały usunięte.
 
 Nie tak dawno udowodniono, że serce jest uruchamiane w 21 dniu od poczęcia.
 Całkiem możliwe że duch wchodzi do nowego ciała w tym okresie i uruchamia system że tak powiem.
 Kiedyś nauka znajdzie odpowiedź, ale jeszcze nie teraz.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): W naszej religii z tego co wiem też były zapisy o reinkarnacji ale zostały usunięte.
W Waszej religii zostały usunięte? Przecież wyżej piszesz, że nie zostały.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):
baca350 napisał(a): Hejterzy.

 Nigdy się nie nimi nie przejmowałem.

 

 A może w tym tkwi problem? Bardzo wygodne jest przejmować się tylko tym co utwierdza we własnych przekonaniach. Uczciwość intelektualna wymaga żeby szukać odpowiedzi prawdziwych  niezależnie od tego czy nam się podobają i jak bardzo bolą. Gdybyś zaczął mówić o reinkarnacji tymi słowami - Nie wiem bo nie mogę wiedzieć ale bardzo mocno chciałbym żeby tak było, dyskusja potoczyła by się inaczej.

Hejter.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):  
 Nie tak dawno udowodniono, że serce jest uruchamiane w 21 dniu od poczęcia.
 Całkiem możliwe że duch wchodzi do nowego ciała w tym okresie i uruchamia system że tak powiem.
 Kiedyś nauka znajdzie odpowiedź, ale jeszcze nie teraz.

Coś mi się zdaje, że tym razem użyłeś pojęć, o których nie masz pojęcia.
Co to znaczy, że serce jest uruchamiane w 21 dniu?
Serce, jako takie kształtuje się w 6-7 tygodniu, więc powyżej 40 dnia.
We wcześniejszych stadiach obserwuje się grupy pulsujących komórek i być może ten rytm ma jakiś wpływ na kształtowanie się zarodka.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Co to znaczy, że serce jest uruchamiane w 21 dniu?
Serce, jako takie kształtuje się w 6-7 tygodniu, więc powyżej 40 dnia.
We wcześniejszych stadiach obserwuje się grupy pulsujących komórek i być może ten rytm ma jakiś wpływ na kształtowanie się zarodka.

To że zaczyna wtedy bić. Przeczytałem o tym kilka lat temu w jakimś artykule naukowym.
Fakt już jest powszechnie znany jak widać na stronce niżej.
21 dzień po zapłodnieniu.
http://www.justthefacts.org/get-the-fact...heartbeat/


Tak więc ja sobie tego nie wymyśliłem.
A poszukiwania duszy będą trwać, na razie mózg skrywa sporo tajemnic. To że czegoś nie udowodniono jeszcze nie oznacza, że tego nie ma.
Faktem jest, że gdyby to udowodniono to doszłoby do pewnego spotkania się nauki i wierzeń w tym punkcie.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): Tak więc ja sobie tego nie wymyśliłem.
A poszukiwania duszy będą trwać, na razie mózg skrywa sporo tajemnic. To że czegoś nie udowodniono jeszcze nie oznacza, że tego nie ma.
Faktem jest, że gdyby to udowodniono to doszłoby do pewnego spotkania się nauki i wierzeń w tym punkcie.

Nauka i wierzenia dawno się spotkały i starły ze sobą. Psychologia przyzwoicie wyjaśnia zjawisko wierzeń i zabobonów.
Odpowiedz
Czy sens życia istnieje? Jeśli tak to skąd wiemy, które życie ma sens a które nie?
Jeśli prawda by nie istniała skąd byśmy wiedzieli, które zdanie jest prawdziwe, a które fałszywe? Czy byśmy pojmowali ludzką mowę?

Czy dusza istnieje i czy jest nieśmiertelna? Czy etyka istnieje, a jeśli nie to dlaczego potrafi nam uciąć rękę?
Jeśli duszy nie ma to dlaczego tak długo nami się bawią np. rządy totalitarne poprzez indoktrynację, pranie mózgu, nie mówiąc już o bajkowym diable?

Jeśli dusza jest nieśmiertelna to jaki wpływ na nią ma np. wcielenie? Czy liczba dusz przed wcieleniem była taka sama jak i po wcieleniu? Czy liczba dusz była mniejsza na początku Świata a teraz jest większa, czyli wzrasta?

Zacytuję siebie samego aby przedstawić symulację wędrówek w czasie, gdyby dusza była nieśmiertelna i mogłaby się wcielać w dowolnym przez siebie wybranym momencie :
Cytat:Podróże w czasie zdałyby się na pewno dla Sorena Kierkegaarda, który tak pragnął "powtórzenia" czyli możliwości. Hiobowi wszystko zostaje zwrócone jak i Abrahamowi syn Izaak. "Powtórzenie" nie jest podróżą w czasie ale intencja jest wspólna dla obu aktów. Dlaczego przywołuję tutaj ten przykład? 

Pytacie się o etykę w tych przypadkach a ta jest związana z chronologią. Etyka pochodzi od spożywania owoców z drzewa poznania dobra i zła więc ściśle jest związana ze śmiercią i przemijaniem. Jest związana z moralnością stada. Kierkegaard zawiesza etykę w imię możliwości.
(...)
Reset odpowiedzialności etycznej paradoksalnie jest związany z wiedzą etyczną. Chcąc wymazać nasze błędy musimy wiedzieć, że one są błędami . Któż z nas jednak w chwili śmierci, tuż przed zgaśnięciem może powiedzieć, z ręką na sercu, że żył jak mędrzec? W plątaninie losów ludzkich może nie znać konsekwencji swoich czynów całkowicie. 
Etyka np. ludu Izraela jest całkowicie związana z historią. Podróżując w czasie niszczymy chronologię wypadków co wrzuca nas w ahistoryczność. Czy jakakolwiek moralność by w nas pozostała gdy każde "zło" można by było naprawić? W końcu nawet etyka, która była źródłem korygowania błędów by się zatarła. 
(...) /Jeśli/ każdy mógłby przenosić się w czasie a to znaczy, że każdy stworzyłby w końcu własną czasoprzestrzeń, w której uzyskałby żywot doskonały, 100% samospełnienie się. Znaczyłoby to, że ile istnień ludzkich tyle kosmosów. 
Ale jeśli źródłowa etyka, która by wyznaczała zdarzenia do konwertowania zatarłaby się z "biegiem czasu" to co będzie naszym ja? Nietzsche odpowiedziałby, że nasze ciało, które stałoby się "wcieleniem zupełnie nowego ja."

Jeśliby życie zostało doprowadzone do doskonałego momentu to moment ten byłby jak doskonały ton w muzyce - totalna katatonia...
Odpowiedz
kocur_95 napisał(a):
pitbbpl napisał(a): Tak więc ja sobie tego nie wymyśliłem.
A poszukiwania duszy będą trwać, na razie mózg skrywa sporo tajemnic. To że czegoś nie udowodniono jeszcze nie oznacza, że tego nie ma.
Faktem jest, że gdyby to udowodniono to doszłoby do pewnego spotkania się nauki i wierzeń w tym punkcie.

Nauka i wierzenia dawno się spotkały i starły ze sobą. Psychologia przyzwoicie wyjaśnia zjawisko wierzeń i zabobonów.

I tu się mylisz, bo obecnie fizyka kwantowa pokazuje że ani Newton nie miał racji ani Einstein do końca też jej nie miał.

Nauka zatoczyła koło i powoli wchodzi w filozofię, umowne granice itd.

Nie do końca wiadomo jak zbudowana jest materia bo im głębiej zaglądają tym więcej powstaje nowych pytań.
Obecnie już nic nie jest takie oczywiste jak kiedyś.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):
kocur_95 napisał(a):
pitbbpl napisał(a): Tak więc ja sobie tego nie wymyśliłem.
A poszukiwania duszy będą trwać, na razie mózg skrywa sporo tajemnic. To że czegoś nie udowodniono jeszcze nie oznacza, że tego nie ma.
Faktem jest, że gdyby to udowodniono to doszłoby do pewnego spotkania się nauki i wierzeń w tym punkcie.

Nauka i wierzenia dawno się spotkały i starły ze sobą. Psychologia przyzwoicie wyjaśnia zjawisko wierzeń i zabobonów.

I tu się mylisz, bo obecnie fizyka kwantowa pokazuje że ani Newton nie miał racji ani Einstein do końca też jej nie miał.

Wyskocz se przez okno - to zweryfikuje twoją tezę.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
pitbbpl napisał(a):
kocur_95 napisał(a):
pitbbpl napisał(a): Tak więc ja sobie tego nie wymyśliłem.
A poszukiwania duszy będą trwać, na razie mózg skrywa sporo tajemnic. To że czegoś nie udowodniono jeszcze nie oznacza, że tego nie ma.
Faktem jest, że gdyby to udowodniono to doszłoby do pewnego spotkania się nauki i wierzeń w tym punkcie.

Nauka i wierzenia dawno się spotkały i starły ze sobą. Psychologia przyzwoicie wyjaśnia zjawisko wierzeń i zabobonów.

I tu się mylisz, bo obecnie fizyka kwantowa pokazuje że ani Newton nie miał racji ani Einstein do końca też jej nie miał.

Wyskocz se przez okno - to zweryfikuje twoją tezę.

Nie muszę w mechanice kwantowej te zasady Newtona nie obowiązują. Doucz się co nieco.

Najwyraźniej nie potrafisz rozróżnić fizyki klasycznej od kwantowej.
Odpowiedz
Oczywiście, że nie obowiązują w niej, ale to nie znaczy, że Newton nie miał racji. Zasady Newtona ciągle obowiązują - poza obrębem mechaniki kwantowej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Zasady Newtona są uogólnieniem mechaniki kwantowej. Niby są błędne ale w zakresie wielkości człowiek-dom-ulica błędy są tak znikome że można je pominąć.
Dobrze napisałem czy coś pomieszałem?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości