Liczba postów: 1,830
Liczba wątków: 159
Dołączył: 03.2008
Płeć: nie wybrano
Chętnie przeczytałabym jakieś wypracowanie fachowca na taki temat.
Chodzi mi np. o to, czy miała by szansę istnieć i się nie rozlecieć np. pod wpływem ciśnienia, naprężeń wewnętrznych planeta o takiej budowie i gęstości jak Mars ale większa rozmiarami?
tabelka planety
gęstość:
mars - 3,85 g/cm3
ziemia - 5,52 g/cm3
średnica:
mars: 6860 km
ziemia: 12756 km
Chodzi o to, że dobrze byłoby zaprojektować nową planetę w Układzie Słonecznym która zastąpiła by starą Ziemię ;-).
Nowa planeta powinna mieć większą średnicę, żeby pomieściła więcej ludzi ale taką samą grawitację jak Ziemia bo większa nie byłaby korzystna.
Siła przyciągania na planecie jest proporcjonalna do średniej gęstości i do średnicy planety.
Chcąc więc skonstruować/zbudować czy choćby coś przyholować z kosmosu co mogłoby zastąpić starą Ziemię i co miałoby większą średnicę więc i powierzchnię to musiałaby być to planeta "lżejsza"/o-mniejszej-gęstości.
Mars ma mniejszą gęstość niż Ziemia ale jest też mniejszy.
Czy mogłoby istnieć, krążyć dookoła Słońca po orbicie takiej jak Ziemia i kręcić się wokół własnej osi, żeby się przy tym nie rozlecieć na kawałki pod wpływem naprężeń wewnętrznych i postawionych na planecie wieżowców, coś takiego jak większy Mars?
Bo o naprężeniach wewnętrznych i odkształceniach materiałów to wiem coś w tematach zbliżonych do budowania mostów dla samochodów i autobusów bo na studiach zaliczyłam trochę wytrzymałości materiałów konstrukcyjnych.
Nie mam wyobraźni w podobnym zakresie odnośnie planet.
Jestem jednak ciekawa, czy Układ Słoneczny dało by się zmodernizować, przynajmniej teoretycznie, żeby mogło w nim żyć więcej ludzi?
Liczba postów: 3,159
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
234
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
To może zamiast wymieniać Ziemię na nową, umiescić na jej orbicie jeszcze kilka planet? Był taki film Druga Ziemia
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 5
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
135
Płeć: nie wybrano
Mniejsza gęstość oznacza, że planeta raczej miałaby jądro o innej strukturze niż ziemskie duże jądro żelazowo-niklowe. I zapewne nie miałaby ziemskiego pola magnetycznego. Więc nie bardzo nadawałaby się do zamieszkania.
Liczba postów: 5,025
Liczba wątków: 26
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
28
gąska9999,
jeśli dobrze Cię zrozumiałem, chodzi o stworzenie w naszym układzie słonecznym miejsca do życia dla znacznie większej niż obecna populacji. Robienie planet od podstaw jest chyba najtrudniejszym i najbardziej skomplikowanym rozwiązaniem tego problemu. Znacznie prostsze byłoby terraformowanie innych planet - czyli upodobnienie ich do Ziemi, a także budowanie stacji orbitalnych.
Ale żeby to było możliwe, musimy w pierwszej kolejności rozwiązać problem wynoszenia ładunków na orbitę. Ciekawie pisał na ten temat Pilaster w eseju zatytułowanym "Winda do nieba"
Liczba postów: 1,777
Liczba wątków: 13
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
85
Płeć: mężczyzna
Ech, gąska, a może pójdziesz sobie na forum Aspergera? Tam więcej osób lubi takie teoretyzowanie jak Twoje. Na pewno znajdziesz więcej chętnych do dyskusji i powinno Ci się lepiej tam rozmawiać.
http://aspi.net.pl/
Gwoli ścisłości, ja nie jestem do końca pewien, czy masz Aspergera. Jeśli Cię to ciekawi, tam możesz znaleźć więcej informacji
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
04.08.2016, 08:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.08.2016, 08:15 przez zefciu.)
Liczba postów: 15,215
Liczba wątków: 383
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
991
Płeć: mężczyzna
Hej!
Ktoś zadał podobne pytanie tutaj:
http://worldbuilding.stackexchange.com/q...ky-planets
Wychodzi na to, że problemem nie są "naprężenia", ale fakt, że odpowiednio ciężka planeta będzie miała bardzo grubą atmosferę z olbrzymim ciśnieniem nad litosferą.
Soul - gąska pierwszy raz od pewnie roku zadała sensowne (choć fantastycznonaukowe) pytanie, a Ty na nią skaczesz.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 2,617
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
436
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
A co powiecie na takie coś: skoro już mamy napęd do holowania planet, to łapiemy na hol Saturna (bo wygląda fajniej od Jowisza) i ściągamy na pozycję Ziemi, a samą Ziemię wrzucamy mu na orbitę jako nowy księżyc? Zamiast szukać jednej dużej kulki, mamy nagle całe mnóstwo mniejszych kulek w odpowiedniej odległości od Słońca i jeden tylko problem, czy one podgrzane nam się odgazują do znośnego ciśnienia atmosfery. Brak pola magnetycznego małych kulek nie jest problemem, bo mamy magnetosferę Saturna.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 5
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
135
Płeć: nie wybrano
Czy taki ruch nie wypierniczyłby Jowisza z orbity?
Liczba postów: 1,777
Liczba wątków: 13
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
85
Płeć: mężczyzna
zefciu napisał(a): Soul - gąska pierwszy raz od pewnie roku zadała sensowne (choć fantastycznonaukowe) pytanie, a Ty na nią skaczesz. Pytanie może jest wewnętrznie sensowne ale "zewnętrznie" czysta abstrakcja. Tym niemniej, ja tutaj nie chciałem na gąskę naskakiwać, tylko, przede wszystkim, przedstawić życzliwą sugestię wskazując, gdzie może rozmawiać jej się najlepiej.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
04.08.2016, 12:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.08.2016, 12:37 przez ErgoProxy.)
Liczba postów: 2,617
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
436
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Mnie osobiście dużo dały rozmowy ze zdrowymi bez zahamowań (a nawet z zachamowaniami, hihi – ale to nie jest przytyk do Was).
Christoff napisał(a): Czy taki ruch nie wypierniczyłby Jowisza z orbity? Nie wiem. Oczywiście najlepiej poczekać, aż będą po przeciwnych stronach Słońca, no i trzebaby policzyć dokładnie ruch barycentrum Układu podczas całego manewru i po nim. Ale, ale – Saturn jest mniejszy i mniej gęsty (rzadszy od wody!) niż Jowisz.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
04.08.2016, 17:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.08.2016, 17:14 przez gąska9999.)
Liczba postów: 1,830
Liczba wątków: 159
Dołączył: 03.2008
Płeć: nie wybrano
ErgoProxy - to dobry pomysł z tym Jowiszem, to jest temat większy, może za 1000 lat realizacja byłaby gotowa.
Chodziło mi właśnie o taką większą i trudniejszą modernizację.
Ale takie mniejsze pytanie czy może jakąś mini-modernizację dało by się zrobić za jakieś 20 lat?
Może dałoby się zwiększyć grawitację na Księżycu - gdyby Księżyc był 2 x bliżej Ziemi to miałby zdaje się 4 x większą grawitację - czy miałoby to sens i byłoby bezpieczne dla ludzi gdyby Księżyc był bliżej?
A może dałoby się przyholować coś mniejszego, np. przelatującą w pobliżu kometę i zmienić jej tor ruchu, żeby wleciała na orbitę Księżyca Ziemi i zrobić z komety drugi Księżyc Ziemi.
Czy i jak coś takiego jak drugi zbudowany-sztuczny Księżyc Ziemi różniłoby się od aktualnych małych satelitów na orbicie Ziemi?
Liczba postów: 1,777
Liczba wątków: 13
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
85
Płeć: mężczyzna
Weź nie histeryzuj z tymi minusami. Wielu wybitnych naukowców miało lub ma Zespół Aspergera, w tym prawdopodobnie Albert Einstein. Skąd ja mogłem wiedzieć, że o tym nie słyszałaś, skoro to dość powszechna wiedza. W każdym razie takie podejrzenie nikogo nie obraża.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
04.08.2016, 19:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.08.2016, 19:23 przez ErgoProxy.)
Liczba postów: 2,617
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
436
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
gąska9999 napisał(a): Może dałoby się zwiększyć grawitację na Księżycu - gdyby Księżyc był 2 x bliżej Ziemi to miałby zdaje się 4 x większą grawitację - czy miałoby to sens i byłoby bezpieczne dla ludzi gdyby Księżyc był bliżej? Stosujesz mordercze skróty myślowe. : ) Owszem, przyciągałby się z Ziemią silniej, więc oznaczałoby to większe przypływy morskie i może jakieś trzęsienia Księżyca. Musiałby też szybciej krążyć, żeby nie spaść. Ale ponieważ jego masa byłaby ta sama, to "miałby tę samą grawitację", w sensie, że jego pole grawitacyjne miałoby dalej takie samo natężenie, potencjał itd. (Chyba. Czy leci z nami Fizyk?) W każdym razie, przez analogię: jak przyciągasz magnes drugim magnesem, to ich "magnetyzmy" pozostają cały czas te same.
gąska9999 napisał(a): A może dałoby się przyholować coś mniejszego, np. przelatującą w pobliżu kometę i zmienić jej tor ruchu, żeby wleciała na orbitę Księżyca Ziemi i zrobić z komety drugi Księżyc Ziemi. Za dwadzieścia lat? Pewnie by się dało, ale komety są malutkie i nie mają zasobów mineralnych, to są takie brudne śnieżki. Mają bardzo małe ciążenie na powierzchni, więc silniejszy podskok mógłby Ciebie wyrzucić na orbitę komety.
gąska9999 napisał(a): Czy i jak coś takiego jak drugi zbudowany-sztuczny Księżyc Ziemi różniłoby się od aktualnych małych satelitów na orbicie Ziemi? W sensie, że Gwiazda Śmierci? Gwiazda Śmierci to duża masa, więc ciąży i przyciąga. Trzebaby jej znaleźć orbitę, żeby nie zaburzała znacząco ruchu Księżyca. A sztuczne satelity to są pyłki, wprowadzają zaburzenia rzędu chyba milimetrów na rok, jesli nie mniejsze.
Jeśli gdzieś pobredzam, to poprawcie!
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 1,830
Liczba wątków: 159
Dołączył: 03.2008
Płeć: nie wybrano
To może napisałam źle z tą zmianą grawitacji Księżyca.
Jak się wylicza grawitację na powierzchni księżyca o masie m1 który krąży wokół planety o masie m2, jeżeli odległość księżyca od planety wynosi r1, a planety od Słońca r2?
Chodzi mi o teoretyczną/nie istniejącą planetę i jej Księżyc, tylko Słońce prawdziwe, to w Układzie Słonecznym.
Liczba postów: 2,617
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
436
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
E... zaraz. Co własciwie jest przyciągane? Człowiek o masie m3 stojący na powierzchni księżyca. Działa na niego jedną siłą księżyc i drugą siłą planeta. Ponieważ jednak planeta jest w... no, daleko jest : ), wpływ księżyca dominuje. Coś takiego: mamy dwa przyciągające się magnesy, a na jednym leży żelazny opiłek. Czy ten drugi magnes może go oderwać?
Wzoru nie napiszę, bo nie umiem miejscowego forumowego języka do pisania wzorów. Jak napiszę ciągłym tekstem, to mnie zefciu zmasakruje.
Aha, i nie pytaj mnie, dlaczego woda oceaniczna przyciąganie Księżyca "czuje", a człowiek go nie czuje. Nie potrafię odpowiedzieć.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 20,680
Liczba wątków: 213
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
934
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
ErgoProxy napisał(a): Aha, i nie pytaj mnie, dlaczego woda oceaniczna przyciąganie Księżyca "czuje", a człowiek go nie czuje. Nie potrafię odpowiedzieć.
Woda 'czuje' przyciąganie Księżyca w takim samym stopniu, jak ty czy ja czyli bardzo słabym.
Woda w oceanie o średniej głębokości kilku tysięcy metrów oscyluje w granicach kilku metrów.
Skorupa ziemska też ulega 'pływom', Twoja chałupa dwa razy dzienne 'faluje' o ok. pół metra.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
ErgoProxy napisał(a): A co powiecie na takie coś: skoro już mamy napęd do holowania planet, to łapiemy na hol Saturna (bo wygląda fajniej od Jowisza) i ściągamy na pozycję Ziemi, a samą Ziemię wrzucamy mu na orbitę jako nowy księżyc? Brak pola magnetycznego małych kulek nie jest problemem, bo mamy magnetosferę Saturna.
I nie wiadomo jak ona działa na ludzi i naszą technologię. Może nawet drobne zmiany takiego poteznego pola palą całą elektryke?
Poza tym takie migracje gazowych gigantow moga wystepowac naturalnie. Nazywaja się je gorącymi Jowiszami albo planetami chtonicznymi, a to dlatego że mocno sie podgrzewaja i zaczynaja oddawac wodor gwiezdzie. Nawet gdyby orbita Ziemii wokół Saturna była stabilna kapalaby sie z mazdym obrotem w poteznym strumieniu wodoru, ktory zdmuchiwalby nasza atmosferę
08.08.2016, 09:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.08.2016, 09:08 przez Dragula.)
Liczba postów: 3,159
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
234
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Skoro ludzie konstruują na Ziemi sondy, które wysyłają w pobliże i na powierzchnie innych planet, o innych polach magnetycznych lub ich kompletnym braku,a te urządzenia wciąż działają w pełni sprawnie, to twój pomysł chyba jest inwalidą
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
Dragula napisał(a): Skoro ludzie konstruują na Ziemi sondy, które wysyłają w pobliże i na powierzchnie innych planet, o innych polach magnetycznych lub ich kompletnym braku,a te urządzenia wciąż działają w pełni sprawnie, to twój pomysł chyba jest inwalidą 
Nie jest, bo te sondy są odpowiednio zabezpieczone. I dlatego m. in. tyle kosztują.
Liczba postów: 520
Liczba wątków: 8
Dołączył: 07.2013
Reputacja:
29
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Śiwaizm Advatya [hinduizm]
ErgoProxy napisał(a): A co powiecie na takie coś: skoro już mamy napęd do holowania planet, to łapiemy na hol Saturna (bo wygląda fajniej od Jowisza) i ściągamy na pozycję Ziemi, a samą Ziemię wrzucamy mu na orbitę jako nowy księżyc? Zamiast szukać jednej dużej kulki, mamy nagle całe mnóstwo mniejszych kulek w odpowiedniej odległości od Słońca i jeden tylko problem, czy one podgrzane nam się odgazują do znośnego ciśnienia atmosfery. Brak pola magnetycznego małych kulek nie jest problemem, bo mamy magnetosferę Saturna. A co w sytuacji, gdy Saturn znajdzie się pomiędzy Ziemią a Słońcem? :>
|