To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Gdzie przyszłe pokolenia powinny się osiedlić?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Na Marsie
41.33%
81 41.33%
Na Księżycu
11.73%
23 11.73%
Na niezamieszkałych dotąd obszarach Ziemi (np. na morzach, pustyniach itp.)
35.20%
69 35.20%
Nie mam zdania
11.73%
23 11.73%
Razem 196 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele)
przy orbitach geostacjonarnych nie ma problemu, mogłoby to wyglądać jak strefy powietrzne, ale nie wszystkie satelity są geostacjonarne i tu byłby większy problem bo trzeba by jakoś ustalić to w umowach miedzynarodowych
Odpowiedz
[Obrazek: Moon_Express_2_vmubco.jpg]

Firma Moon Express zapowiedziała, że pragnie zostać pierwszym prywatnym podmiotem, który wyląduje na Księżycu. Dodatkowo, założyciele chcieliby zgarnąć główną nagrodę w Google Lunar XPRIZE. Misja planowana jest koniec 2017 roku. Długofalowym zamierzeniem spółki jest pobieranie księżycowych zasobów i transportowanie ich na Ziemię.





Cytat:For the first time ever, a private company has permission to land on the moon.

The U.S. government has officially approved the planned 2017 robotic lunar landing of Florida-based Moon Express, which aims to fly commercial missions to Earth's nearest neighbor and help exploit its resources, company representatives announced today (Aug. 3).

"This is not only a milestone, but really a threshold for the entire commercial space industry," Moon Express co-founder and CEO Bob Richards told Space.com. [Images: Moon Express' Private Lunar Lander]

Previously, companies had been able to operate only on or around Earth. The new approval, while exclusive to Moon Express, could therefore serve as an important regulatory guide for deep-space commercial activity in general, Richards said.

[Obrazek: moon-express-lunar-lander-moon-journey.j...size=640:*]
Artist's concept of Moon Express' MX-1 lunar lander on its way to the moon.
Credit: Moon Express

"Nobody's had a deep-sea voyage yet. We're still charting those waters," he said. "Somebody had to be first."

Moon Express submitted an application to the U.S. Federal Aviation Administration (FAA) on April 8. The document then made its way through the U.S. State Department, the U.S. Department of Defense, NASA, the National Oceanic and Atmospheric Administration, and the Federal Communications Commission, Richards said.

The interagency approval process "took some time, not because anybody was against or averse to this," he said. "It's just that we asked questions that had never been asked before, and that had to be addressed and worked out."

Moon Express can now focus exclusively on the financial and technical challenges of the 2017 moon mission, which will begin with the launch of the company's MX-1 lander atop a Rocket Lab Electron booster. (Moon Express signed a multilaunch deal with Rocket Lab last year.)

The main goal of the maiden launch is to test out the MX-1's performance and capability on the lunar surface. Moon Express representatives also hope to win the Google Lunar X-Prize, a $30 million competition to land a privately funded robotic vehicle on the moon by the end of 2017.

The first team to pull off this landing — and get the vehicle to move at least 1,640 feet (500 meters) on the lunar surface, and beam high-definition video and photos back to Earth — will win the $20 million grand prize. (The second team to achieve all of this gets $5 million, and another $5 million is available for meeting other milestones. At the moment, 16 teams remain in the running.)

"We're still shooting for the end of 2017," Richards said of the maiden MX-1 moon mission. "A lot has to go right, but at least we have a shot at our moon shot, given this regulatory approval."

If all goes according to plan, future Moon Express missions will help assess, extract and exploit lunar resources such as water ice, helping to launch a new era in space exploration, company representatives have said.


Źródło
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): Hej ludzie. Mam takie nietypowe pytanie. Załóżmy że orbita okołoziemska byłaby już nieźle zatłoczona i jest porzeba kontroli dostępu do niej. Załóżmy, że jest ona podzielona między mocarstwa znajdujące się na Ziemi. Jak przebiegałyby linie podziału?

Niech to będzie Rosja, USA i Chiny. Jak wyglądałyby ich "terytoria" orbitalne? Mocarstwa musiałyby potrafić je kontrolować i szybko reagować gdyby ktoś niepowołany się na nie dostał. Musiałyby być też w miarę stałe i niezmienne w czasie. Gdyby np. Chiny miały broń orbitalną na orbicie, to USA nie pozwoliłyby przelatywać jej nad swoim terytorium?

https://en.wikipedia.org/wiki/Outer_Space_Treaty

Bardzo proszę - z traktatu dowiesz się między innymi o umowie o demilitaryzacji kosmosu
oraz i eksterytorialności kosmosu - jako wspólnego dziedzictwa ludzkości --- z wykluczeniem instalacji kosmicznych, które mogą przynależeć od konkretnej nacji albo korporacji.

Scenariusz o którym mówisz zamieniłby się w kosmiczną rozgrywkę w mahjong --- i tutaj przewagę miałby najpłodniejszy przemysł kosmiczny... ;Oczko
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
Robert Zubrin w pełnym pasji wywodzie podaje trzy powody do kolonizacji Marsa. Krótko i na treściwie.



The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Skywalker napisał(a):
El Commediante napisał(a): Podejrzewam że temperatura Księżyca i Plutona nie robiłaby różnicy.

Temperatura powierzchni Księżyca może na równiku przekraczać +100 st. C. Tak więc porównanie go do Plutona nie ma większego sensu Język

angorek333 napisał(a):
El Commediante napisał(a): Hej ludzie. Mam takie nietypowe pytanie. Załóżmy że orbita okołoziemska byłaby już nieźle zatłoczona i jest porzeba kontroli dostępu do niej. Załóżmy, że jest ona podzielona między mocarstwa znajdujące się na Ziemi. Jak przebiegałyby linie podziału?

Niech to będzie Rosja, USA i Chiny. Jak wyglądałyby ich "terytoria" orbitalne? Mocarstwa musiałyby potrafić je kontrolować i szybko reagować gdyby ktoś niepowołany się na nie dostał. Musiałyby być też w miarę stałe i niezmienne w czasie. Gdyby np. Chiny miały broń orbitalną na orbicie, to USA nie pozwoliłyby przelatywać jej nad swoim terytorium?

https://en.wikipedia.org/wiki/Outer_Space_Treaty

Bardzo proszę - z traktatu dowiesz się między innymi o umowie o demilitaryzacji kosmosu
oraz i eksterytorialności kosmosu - jako wspólnego dziedzictwa ludzkości --- z wykluczeniem instalacji kosmicznych, które mogą przynależeć od konkretnej nacji albo korporacji.

Scenariusz o którym mówisz zamieniłby się w kosmiczną rozgrywkę w mahjong --- i tutaj przewagę miałby najpłodniejszy przemysł kosmiczny... ;Oczko

Nie dowiem się, bo doskonale wiem o jego istnieniu Język

Ale nie oszukujmy się. Prędzej czy później ktoś będzie chciał kosmos jakoś zagospodarować i wtedy trzeba będzie ustalić kto ma podejmować decyzje w tym zakresie i gdzie. Póki jedyne co potrafimy w nim wykorzystać to miejsce na orbicie, to jest git, bo tej jest tam dużo. Kiedy do podziału będzie jej co raz mniej, a potem do gry wejdą zasoby księżycowe czy z asteroid, partykularne interesy dadzą o sobie znać.

Już teraz widać, że Chińczycy nie za bardzo chcą współpracować z resztą świata przy podboju kosmosu. Już między ZSRR i USA budowały swoje kosmiczne imperia z większą miłością wzajemną.

Ostatnio uświadomiłem sobie, że broń zdolną zagrozić satelitom będzie można traktować podobnie jak atomówki. Ich użycie na satelitach wroga całkowicie sparaliżowałoby funkcjonowanie jego wojska i społeczeństwa, a taka jest właśnie funkcja atomówek. Broń antysatelitarna jest o tyle lepsza, że zniszczenia cywilne są mniejsze.

No więc może nie będzie używana przez mocarstwa z obawy przed odwetem, jak to ma miejsce przez ostatnie 70 lat z atomówkami. Jednakże! Gdyby ktoś tylko opracował system zdolny pełnić podobną funkcję co satelity - komunikację, nawigację, rozpoznanie itp., zachwiałby całym systemem. Co ciekawe taki system jest teraz opracowywany przez Pentagon - globalna sieć dronów skomunikowanych ze sobą, obecnych na lądzie, w powietrzu i pod wodą, pełniących wszystkie obowiązki satelitów. Śmiem twierdzić, że jeśli USA stworzą taką armię dronów i taka armia nie napotka sobie podobnej na polu walki, mogą znów zostać hegemonem na kolejne kilkadziesiąt lat.
Odpowiedz
Właścicielem asteroidy będzie przedsiębiorstwo albo państwo, które pierwsze zacznie pozyskiwać z niej zasoby. Bazy na Marsie jeśli się uniezależnią to same będą o sobie stanowić.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Właścicielem asteroidy będzie przedsiębiorstwo albo państwo, które pierwsze zacznie pozyskiwać z niej zasoby. Bazy na Marsie jeśli się uniezależnią to same będą o sobie stanowić.

Ale kto bedzie gwarantem tego prawa wlasnosci? Albo niezależności Marsa?

Pza tym nie jestem pewien czy srodowiska naukowe nie beda mialy tendencji do nieudzielania pozwoleń na prace na cialach niebieskich. Ostatecznie rozpoczęcie wydobycia na asteroidzie zamaze spora czesc jej historii, która na ta chwile ma wueksza wartość niz zasoby
Odpowiedz
Przez pierwsze kilkadziesiąt lat gwarantem będzie odległość i trudność w zbrojnym przejęciu danego złoża. Nie każda asteroida będzie źródłem olbrzymich wartości dla nauki.
W długim okresie, pewnie reszta dostosuje się do tego kto będzie pierwszy i najsprawniejszy w wyścigu, a więc wypracuje pewne schematy, co pozwoli na wypracowanie procedur, które uniemożliwią wchodzenie sobie w drogę. Poza tym asteroid jest mnóstwo.

Przy okazji, Falcon 9 znowu wylądował na barce.

[Obrazek: JCSAT-16-OCISLY.jpg]
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Tak samo było z ziemią na Nowym Świecie i w Azji póki jej nie zabrakło i zaczęła być przedmiotem rozgrywek geopolitycznych. Przy obecnym tempie wzrostu w przeciągu kilku pokoleń tak samo może być w Układzie Słonecznym.
Odpowiedz
angorek333 napisał(a): .....z traktatu dowiesz się między innymi o umowie o demilitaryzacji kosmosu
oraz i eksterytorialności kosmosu - jako wspólnego dziedzictwa ludzkości....

O Święta Naiwności!
Jako starzec pamiętam podobne, wzniosłe traktaty o Arktyce i Antarktydzie.
A jak odkryto tam zasoby czegoś, co się da wymienić na kasę, to traktaty poszły się .......
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
A no właśnie, bieguny!

Zgodnie z zasadą linii najmniejszego oporu one powinny być skolonizowane jeszcze przed Marsem i resztą Sol. Zobaczymy jeszcze negocjacje o własność ojczyzn pingwinów i misiów polarnych.
Odpowiedz
Leonardo napisał(a): ...Tak, czy inaczej, jest jeszcze jedno wyjście, mianowicie budowa sztucznych wysp

Mogę sobie wyobrazić, że za kilkadziesiąt lat powstanie coś takiego na większą skalę, np.: całe miasta.

Są już całkiem konkretne pomysły
http://www.ekologia.pl/srodowisko/techno...17262.html
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): Tak samo było z ziemią na Nowym Świecie i w Azji póki jej nie zabrakło i zaczęła być przedmiotem rozgrywek geopolitycznych. Przy obecnym tempie wzrostu w przeciągu kilku pokoleń tak samo może być w Układzie Słonecznym.

Ziemi zabrakło? A kiedyż to, skoro nikt nikogo nie depcze z tego powodu? Kolonizacja prawie wszystkich ziem naszej planety zajęła czterysta lat. Sporo. Ile zajmie kolonizacja układu słonecznego skoro dotyczy to znacznie większych odległości i obiektów o znacznie większym zróżnicowaniu? Kilka pokoleń nie wystarczy. Za kilkaset lat będziemy dużo wiedzieć o najbliższych nam gwiazdach i pewnie poznamy co nieco na ich temat po kilku bezzałogowych misjach, a może ktoś nawet już się pokusi o misję załogową? Ludziom miejsca nie zabraknie, ale może zabraknąć rozumu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Jako starzec pamiętam podobne, wzniosłe traktaty o Arktyce i Antarktydzie.
A jak odkryto tam zasoby czegoś, co się da wymienić na kasę, to traktaty poszły się .......

Traktatów o "Arktyce" nigdy nie było. A Traktat Antarktyczny jest nadal (z grubsza) dotrzymywany. Choć pewnie już niedługo...
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Jako starzec pamiętam podobne, wzniosłe traktaty o Arktyce i Antarktydzie.
A jak odkryto tam zasoby czegoś, co się da wymienić na kasę, to traktaty poszły się .......

Traktatów o "Arktyce" nigdy nie było. A Traktat Antarktyczny jest nadal (z grubsza) dotrzymywany. Choć pewnie już niedługo...

Rzeczywiście masz rację - Arktyka to inna bajka. Tam już każdy pies pilnuje swojego kawałka kry.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Skywalker napisał(a):
El Commediante napisał(a): Podejrzewam że temperatura Księżyca i Plutona nie robiłaby różnicy.

Temperatura powierzchni Księżyca może na równiku przekraczać +100 st. C. Tak więc porównanie go do Plutona nie ma większego sensu Język

Żarłak napisał(a):
El Commediante napisał(a): Tak samo było z ziemią na Nowym Świecie i w Azji póki jej nie zabrakło i zaczęła być przedmiotem rozgrywek geopolitycznych. Przy obecnym tempie wzrostu w przeciągu kilku pokoleń tak samo może być w Układzie Słonecznym.

Ziemi zabrakło? A kiedyż to, skoro nikt nikogo nie depcze z tego powodu? Kolonizacja prawie wszystkich ziem naszej planety zajęła czterysta lat. Sporo. Ile zajmie kolonizacja układu słonecznego skoro dotyczy to znacznie większych odległości i obiektów o znacznie większym zróżnicowaniu? Kilka pokoleń nie wystarczy. Za kilkaset lat będziemy dużo wiedzieć o najbliższych nam gwiazdach i pewnie poznamy co nieco na ich temat po kilku bezzałogowych misjach, a może ktoś nawet już się pokusi o misję załogową? Ludziom miejsca nie zabraknie, ale może zabraknąć rozumu.

Pewnie że zabrakło, bo ziemi, czy zasobów zawsze do zagospodarowania jest tyle, na ile pozwala poziom technologiczny.

Off Top:
Czy ktoś może mi poradzić co mam zrobić, żeby nie cytował mi się powyższy post Skywalkera? Za każdym razem kiedy tu coś piszę mi wskakuje.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): Off Top:
Czy ktoś może mi poradzić co mam zrobić, żeby nie cytował mi się powyższy post Skywalkera? Za każdym razem kiedy tu coś piszę mi wskakuje.
Skocz do owego postu Skywalkera i wciśnij jeszcze raz przycisk "Cytuj" (musiałeś go kiedyś wcisnąć) albo ręcznie: w ustawieniach przeglądarki usuń ciasteczko multiquote dla domeny ateista.pl.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Ile zajmie kolonizacja układu słonecznego skoro dotyczy to znacznie większych odległości i obiektów o znacznie większym zróżnicowaniu? Kilka pokoleń nie wystarczy. Za kilkaset lat będziemy dużo wiedzieć o najbliższych nam gwiazdach i pewnie poznamy co nieco na ich temat po kilku bezzałogowych misjach, a może ktoś nawet już się pokusi o misję załogową? Ludziom miejsca nie zabraknie, ale może zabraknąć rozumu.

Pobożne życzenia.
Wg mnie Homo S. w obecnej postaci fizycznej jest niezdolny do długotrwałych podróży kosmicznych i kolonizacji innych światów.
Nawet po roku przebywania na orbicie ledwo zipie, a tu mówimy o wyprawach liczonych na pokolenia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Może podbój wszechświata to zabawa dla naszych potencjalnych "dzieci" robotów. Dla których czas trwania nie byłby aż tak dużą przeszkodą.
Odpowiedz
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie - czy chodzi o badanie i poznanie, czy chodzi o kolonizację?
Bo to dwie różne bajki.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości