To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przeludnienie
#1
NotInPortland napisał(a): Prędzej czy później odnajdują lekarstwa na różne choroby i chyba nie byłoby to wielką niespodzianką gdyby za jakiś czas udało im się zatrzymać/odwrócić procesy starzenia.
Po takich postępach mogło by się trochę zagotować na planecie od rosnącej ilości ludzi i malejących zasobów.

Jeszcze jeden od przeludnienia....  Wywracanie oczami

Jak to się dzieje że tak w oczywisty sposób kretyński mem jest taki czepliwy?

Nawet gdyby ludzie mieli żyć "wiecznie" (w sensie kilkadziesiąt tysięcy lat) to i tak podniosłoby to liczbę ludności na Ziemi raptem o połowę w stosunku do stanu z obecną średnią długością życia. Obecnie liczba ludzi na Ziemi jest zależna przede wszystkim od rozrodczości, a nie od śmiertelności.

Konkretnie "docelowa" liczba ludzi na Ziemi

K = (r0-1/L)/c, gdzie r0 jest "naturalnym" stopniem rozrodczości, L średnią długością życia, a c to pewne stała

Nawet przy obecnej średniej długości życia wkład 1/L nie przekracza 1,5% Jeżeli L będzie nieskończone, to będzie 0%, przy r0 rzędu 4% Zaludnienie jest obecnie (bo nie zawsze było) znacznie bardziej czułe na wzrost r0, (np w wyniku stosowania in vitro), niż na spadek L
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#2
pilaster napisał(a): "naturalnym" stopniem rozrodczości
Co to jest i jaką wartość tego pilaster chce wstawić do wzoru, wstawiając jednocześnie ludzi żyjących po kilkadziesiąt tysięcy lat?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#3
NotInPortland napisał(a):
pilaster napisał(a): "naturalnym" stopniem rozrodczości
Co to jest

Przyrost naturalny, jaki miałby miejsce, gdyby żadni ludzie nie umierali i gdyby konieczne do rozmnażania zasoby były nieograniczone.


Cytat:jaką wartość tego pilaster chce wstawić do wzoru,

Taka, jaka jest obecnie dla populacji ludzkiej - ok 4%


Cytat:wstawiając jednocześnie ludzi żyjących po kilkadziesiąt tysięcy lat?

Oczywiście można się spodziewać, że tak długo żyjące istoty znacznie spowolnią swoją rozrodczość, ale wtedy, jeżeli współczynnik r0 będzie malał proporcjonalnie (niekoniecznie wprost proporcjonalnie) do wydłużania się długości życia L, to wielkość populacji wzrośnie w mniejszym stopniu niż podał pilaster, w skrajnym przypadku - wcale.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#4
NotInPortland napisał(a):
pilaster napisał(a):
pitbbpl napisał(a): Ameryka dopuściła się ludobójstwa na wielką skalę zrzucając bombę atomową na cywilów w Japonii. 

Ciekawe, ze zrzucanie na cywilów w Japonii bomb konwencjonalnych nie jest żadnym tam "ludobójstwem". A zrzucanie atomowych już tak.  Uśmiech

Ogrom tej różnicy umknął jakoś mojej uwadze.  Duży uśmiech
To jest niezły hit.
Wygląda na to, że wg pitbbpla, ludobójstwo jest wtedy gdy ktoś zabija ludzi bronią, w której dochodzi do uwalniania energii w sposób, którego nie lubisz.
W jednorazowym nalocie dywanowym na Tokio też zginęło jakieś 80 tysięcy ludzi, ale widocznie było to bardziej spoko bo ogień z bomb zapalających jest zdrowszy i naturalniejszy.

Rzeczywiście niezły hit, zmyślając sobie słowa których nie napisałem.
Odpowiedz
#5
Gdyby bombę jądrową zrzucone na Berlin to byś się cieszył?
Odpowiedz
#6
Każde zrzucanie bomb na cywilów jest ludobójstwem. Niestety w wojnie ich ginie najwięcej.
Nie wiem po co zadajesz takie głupie pytanie?
Odpowiedz
#7
pitbbpl napisał(a): Każde zrzucanie bomb na cywilów jest ludobójstwem.
To co żeś tak wyskoczył z tym atomem jak Filip z konopi?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#8
NotInPortland napisał(a):
pitbbpl napisał(a): Każde zrzucanie bomb na cywilów jest ludobójstwem.
To co żeś tak wyskoczył z tym atomem jak Filip z konopi?

Wybacz mu, skąd on biedny ma wiedzieć, kto rozpętał II WŚ, co to były państwa osi, wojna totalna etc.
W końcu to tylko pitbbru.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#9
Sofeicz napisał(a):
pilaster napisał(a): Jakie zbrodnie popełnił von Braun?

Inaczej byś śpiewał, gdybyś po marszu śmierci z Auschwitz trafił do KL Mittelbau Dora i montował V2, gdzie z założenia więźniowie mieli zakończyć swój żywot.

Oczywiście WvB sam osobiście nikogo nie ukatrupił (robiły to skutecznie jego ukochane rakietki) ale jako ikoniczny oportunista był typowym osobnikiem pozbawionym jakiejkolwiek refleksji moralnej.
Bankowo dzisiaj służyłby Kimowi, gdyby ten dał mu kasę.
W sumie dość obrzydliwa postać.

W sumie to żenujące, że Pilaster - człowiek podający się za "naukowca" nie ma pojęcia o "dorobku" takich postaci historycznych. Ale czego wymagać od pokolenia gimbazy...

NotInPortland napisał(a): Na to pytanie można odpowiedzieć też tak:
Na Ziemi, od zarania dziejów, toczy się pewna walka.
To walka między tymi, którzy pracują nad najskuteczniejszym zabijaniem ludzi oraz tymi, którzy pracują nad najskuteczniejszym zapobieganiem umieraniu ludzi.
I jedni i drudzy są równie niebezpieczni.
Przez całą dobę na Ziemi pracują całe rzesze medyków i naukowców tylko po to, by zapobiegać umieraniu.
Prędzej czy później odnajdują lekarstwa na różne choroby i chyba nie byłoby to wielką niespodzianką gdyby za jakiś czas udało im się zatrzymać/odwrócić procesy starzenia.
Po takich postępach mogło by się trochę zagotować na planecie od rosnącej ilości ludzi i malejących zasobów.
Chyba nie chciałbyś, żeby Twoim głównym zajęciem po wstaniu rano było kibicowanie tym pracującym nad unicestwianiem albo konieczność własnoręcznego unicestwiania.
Dlatego może jednak warto byłoby przygotować taki zawór bezpieczeństwa, który umożliwiałby zawczasu uwalnianie "pary" możliwością zasiedlenia innego ciała niebieskiego.

To pozorny paradoks. W sumie na Ziemi cały czas się dzieją procesy jednoczesnego tworzenia i niszczenia.  Weźmy procesy górotwórcze i erozje. Jedne tworzą góry, drugie je niszczą. Świat się zmienia, czasem nawet gwałtownie, ale góry wciąż nadal istnieją. Ustala się stan stacjonarny.
NIE MA TAKIEGO NIEBEZPIECZEŃSTWA, bo przyroda już dawno zna LEKARSTWO NA PRÓBĘ ZNALEZIENIA METODY NA NIEŚMIERTELNOŚĆ. Jest nią ENTROPIA. Entropia, która zagwarantuje każdemu z nas śmierć, zniszczy każdy ludzki dorobek tylko po to, aby stworzyć miejsce na nowe rozdanie, na nowy produkt, na kolejną generację ludzką. Nie ma nieśmiertelności tak jak nie ma Perpetum Mobile.
Zasoby są ograniczone, ale dzięki temu ewoluujemy. Bo musimy właśnie konkurować o zasoby. I to zarówno na polu biologicznym jak i ekonomicznym.
To nie tędy droga. Na Księżycu było raptem 12 osób. W przestrzeni wokółziemskiej może z 1000 osób. Jak to się ma do 8 mld ludzi żyjących na Ziemi?

Leonardo napisał(a):
Sofeicz napisał(a):
Żarłak napisał(a): Ile zajmie kolonizacja układu słonecznego skoro dotyczy to znacznie większych odległości i obiektów o znacznie większym zróżnicowaniu? Kilka pokoleń nie wystarczy. Za kilkaset lat będziemy dużo wiedzieć o najbliższych nam gwiazdach i pewnie poznamy co nieco na ich temat po kilku bezzałogowych misjach, a może ktoś nawet już się pokusi o misję załogową? Ludziom miejsca nie zabraknie, ale może zabraknąć rozumu.

Pobożne życzenia.
Wg mnie Homo S. w obecnej postaci fizycznej jest niezdolny do długotrwałych podróży kosmicznych i kolonizacji innych światów.
Nawet po roku przebywania na orbicie ledwo zipie, a tu mówimy o wyprawach liczonych na pokolenia.

Też tak sądzę, teraz jeszcze nie. Chociaż może na upartego... jednak za kilkadziesiąt lat wydaje się to jedną z rozsądnych opcji. Z drugiej strony, ziemia ma olbrzymią powierzchnię, znacznie większą niż obecnie wykorzystujemy. Skoro lądy to około 20-30%, a reszta to oceany... to spójrzmy, ile jest do zagospodarowania. To może być trudne, jednak gigantyczne obszary Syberii, Kanady, albo Mongolii, czy chociażby północnej Europy są (mimo, że chłodne) znacznie prostsze do zagospodarowania, niż Mars albo Księżyc. Tutaj jednak wchodzi polityka i sami widzimy, co się dzieje. Obecnie Rosja rzuca się we wszystkie strony i to jest konieczne, żeby jej nie podzielili pomiędzy siebie Amerykanie i Chińczycy.

I właśnie dlatego wybrałem tę opcję w sondzie.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#10
Wron NIEmiecki napisał(a): W sumie to żenujące, że Pilaster - człowiek podający się za "naukowca" nie ma pojęcia o "dorobku" takich postaci historycznych. Ale czego wymagać od pokolenia gimbazy...

Nie ma nieśmiertelności tak jak nie ma Perpetum Mobile.
Zasoby są ograniczone, ale dzięki temu ewoluujemy. Bo musimy właśnie konkurować o zasoby. I to zarówno na polu biologicznym jak i ekonomicznym.
To nie tędy droga. Na Księżycu było raptem 12 osób. W przestrzeni wokółziemskiej może z 1000 osób. Jak to się ma do 8 mld ludzi żyjących na Ziemi?
Pilaster człowiek nauki. To chyba jakiś ponury żart.

Przeludnienie sukcesywnie postępuje co roku od wielu lat przybywa 100 milionów ludzi dodatkowo. Prognozy mówią o 10-11 miliardach, a już obecnie są gigantyczne problemy z zasobami (jak np. pitna woda) co sprowadza się do tego, że spora część jest skazana na marną i mało wartą egzystencję.
Lepiej dla nich by było gdyby w ogóle się nie urodzili, a tak są niewolnikami do wykorzystania bez praw nawet do czystej wody pitnej. Nie mówiąc już o innych potrzebach.

Według "Pilastrów" tego świata to jest to wspaniale osiągnięcie i oby jeszcze kilka miliardów więcej przybyło. Wtedy na pewno stanie się cud. :-)
Cuda nie istnieją i pozostało tylko jedno, wprowadzić kontrolę urodzeń i zejść z populacją do 1-2 miliardów. Należy cofnąć się do poziomu tolerancji środowiska i to jak najszybciej.
Wtedy każdy będzie w miarę przyzwoicie żył.
Recepta jest bardzo prosta tylko nie ma polityków z "jajami", którzy by się na takie coś zdecydowali. Tak więc nic dobrego naszą cywilizację nie czeka w niedalekiej przyszłości. Jak sobie ludzie pościelili tak się wyśpią.
Odpowiedz
#11
Czyli pitbbru potwierdza, że jest totalitarystą żądającym uśmiercenia kilku miliardów mieszkańców planety. W tym świetle nie dziwi poprzednia wypowiedź o atomie. Nie zdziwi też fakt, że nie będzie w stanie przyznać, że bolszewicki kraj rad był systemem zbrodniczym. Tacy jak pitbbru ubolewają tylko nad tym, że nie ma drugiego Adiego albo Józefa, którzy wprowadziliby w życie ten koszmarny plan...
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#12
pilaster napisał(a): Przyrost naturalny, jaki miałby miejsce, gdyby żadni ludzie nie umierali i gdyby konieczne do rozmnażania zasoby były nieograniczone.

Taka, jaka jest obecnie dla populacji ludzkiej - ok 4%

Oczywiście można się spodziewać, że tak długo żyjące istoty znacznie spowolnią swoją rozrodczość, ale wtedy, jeżeli współczynnik r0 będzie malał proporcjonalnie (niekoniecznie wprost proporcjonalnie) do wydłużania się długości życia L, to wielkość populacji wzrośnie w mniejszym stopniu niż podał pilaster, w skrajnym przypadku - wcale.
Ja to widzę tak:
Ludzie rodzą się, dożywają 25 roku życia i przestają się starzeć. W tym wieku łączą się w pary i od tego momentu produkują średnio jedno dziecko na 10 lat, przez swój średni nieśmiertelny żywot - powiedzmy 10 000 lat.
Obstawiam w ciemno, że to się musi skończyć eksplozją.

A propos eksplozji:
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#13
Szkoda. Eksplozja rakiety z prywatnym satelitą na pokładzie to spory krok wstecz dla firmy.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#14
NotInPortland napisał(a): A propos eksplozji:

Jestem ciekaw analizy FMEA tego modelu...
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#15
Soul33 napisał(a): Szkoda. Eksplozja rakiety z prywatnym satelitą na pokładzie to spory krok wstecz dla firmy.

Czy ja wiem? Musieli uprzedzić klientów, że jest takie ryzyko. Naprawdę nie rozumiem tego zaskoczenia. Zresztą mają zabukowanych bodajże 70 lotów na tą chwilę. Jeśli ktoś się teraz wycofa to wiązałoby się to z ogromnymi kosztami, przeprojektowywaniem ładunku, a może budowaniem go od nowa. To już bardziej opłaca się ryzykować eksplozję swojego satelity, tym bardziej że ryzyko w przypadku innych firm jest niewiadomą.
Odpowiedz
#16
Co przelatuje nad tą rakietą zaraz przed wybuchem?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#17
pitbbpl napisał(a): Przeludnienie sukcesywnie postępuje

Oto Słowo Pańskie  Cwaniak


Cytat: zejść z populacją do 1-2 miliardów [...] Wtedy każdy będzie w miarę przyzwoicie żył.


Tak samo jak w roku 1900 Wtedy własnie każdy w miarę przyzwoicie żył.  Oczko

Not in Portland


Cytat:Ludzie rodzą się, dożywają 25 roku życia i przestają się starzeć. W tym wieku łączą się w pary i od tego momentu produkują średnio jedno dziecko na 10 lat, przez swój średni nieśmiertelny żywot - powiedzmy 10 000 lat.

Dlaczego jedno dziecko na 10 lat? Dlaczego nie jedno na 100 lat? Na 1000 lat? To są właśnie liczby wyssane z palca. Ilość posiadanych dzieci nie zależy od średniej długości życia. Inaczej ludzie współcześni mieliby średnio po kilkanaścioro dzieci. Tymczasem mają nie więcej niż 2,3 Ludzie żyjący po 100 tys lat, też będą mieli 2-3 dzieci w ciągu całego życia.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#18
Pilaster,

Cytat:Dlaczego jedno dziecko na 10 lat? Dlaczego nie jedno na 100 lat? Na 1000 lat? To są właśnie liczby wyssane z palca. Ilość posiadanych dzieci nie zależy od średniej długości życia. Inaczej ludzie współcześni mieliby średnio po kilkanaścioro dzieci. Tymczasem mają nie więcej niż 2,3 Ludzie żyjący po 100 tys lat, też będą mieli 2-3 dzieci w ciągu całego życia.
Wszyscy?

To też jest współczesna rodzina
[Obrazek: 50690113.jpg]
Odpowiedz
#19
exeter napisał(a): To też jest współczesna rodzina
[Obrazek: 50690113.jpg]

Wydaje sie, ze czynnikiem decydujacym o dzietnosci jest dostepnosc pracy. A tego pana najwyrazniej stac na utrzymanie takiej rodziny. I nie wyglada zeby siedzial na socjalu. Chociaz mozliwe sa rozne strategie co do motywacji posiadania potomstwa.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#20
exeter napisał(a): Pilaster,

Cytat:Dlaczego jedno dziecko na 10 lat? Dlaczego nie jedno na 100 lat? Na 1000 lat? To są właśnie liczby wyssane z palca. Ilość posiadanych dzieci nie zależy od średniej długości życia. Inaczej ludzie współcześni mieliby średnio po kilkanaścioro dzieci. Tymczasem mają nie więcej niż 2,3 Ludzie żyjący po 100 tys lat, też będą mieli 2-3 dzieci w ciągu całego życia.
Wszyscy?

Nie wszyscy. Wielu nie ma żadnego.

Exeter nie zna nawet pojęcia średniej...  Smutny

Wron


Cytat:Wydaje sie, ze czynnikiem decydujacym o dzietnosci jest dostepnosc pracy.

Wron ma rację. Wydaje się  Duży uśmiech

Po pierwsze, nie pracy, a dochodu. (dochody można uzyskiwać także bez pracy)

Po drugie, taka zależność zachodzi tylko w biedniejszych społeczeństwach Od końca XVIII wieku kolejne kraje się z niej wyłamują.

W krajach bogatych poziom dzietności dąży (czasami oscylując) do poziomu dającego zerowy przyrost naturalny, (czyli jakieś 2-2,1 dziecka na kobietę) i zależy z grubsza (odwrotnie proporcjonalnie) od maksymalnej biologicznie możliwej długości życia

Poza tym wszystko się zgadza  Duży uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości