Liczba postów: 5,097
Liczba wątków: 27
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
32
El Commediante,
Cytat:Dom Zły był jednym z najbardziej przerażających filmów jakie w życiu widziałem, pokazującym PRL wyciągnięty spod grubej warstwy barejowego śmichu i hichu, a efekt grozy reżyser zyskał jakoś nie epatując specjalnie przemocą, czy flakami, pokazując tylko zło drzemiące w zwykłych ludziach. Ciekawy jestem jaki efekt grozy uzyska, kiedy na przemoc i flaki będzie niejako przyzwolenie - jak to w filmie o Wołyniu. Jakie ludzkie diabły pokaże w swoim najnowszym filmie?
Tego właśnie się boję i nie wiem, czy zdecyduję się na obejrzenie Wołynia. Obawiam się także i tego, żeśmy zapomnieli, zapatrzeni w amerykańskie horrory o zombich, że prawdziwe piekło jest tuż obok, ukryte w nas samych i innych ludziach. Na pewien czas udało się je przynajmniej w naszej części Europy przykryć mocnym wiekiem i zakopać, ale pojawiły się nowe pokolenia, które niepomne doświadczeń z przeszłości chcą je wykopać i z przyjrzeć mu się z bliska. Mam na myśli tych polityków i te środowiska, które znowu przywołują demony nacjonalizmu i nienawiści do obcych.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
Też się tego bałem, ale reakcja publiczności w Gdyni mnie uspokoiła. Gdyby Smażo przekroczył jakieś poważne granice, to by nie była tak entuzjastyczna. Zresztą, trochę wiary w niego Myślę że sobie dobrze przemyślał scenariusz - w wywiadzie mówił, że to jest tak naprawdę historia miłosna, bo tylko miłość mogła zrównoważyć tamte okropieństwa. No więc widać że sporo zrobił żeby film nie mówił tylko "ludzie są źli".
Liczba postów: 11,584
Liczba wątków: 80
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
249 Płeć: nie wybrano
exeter napisał(a): Mam na myśli tych polityków i te środowiska, które znowu przywołują demony nacjonalizmu i nienawiści do obcych.
Myślę, że należy się obawiać wszystkich tych, którzy oczekują współistnienia różnych nacji (czy w jakikolwiek inny sposób wyodrębnionych od siebie wyraźnie grup ludności) w jednym organizmie państwowym.
Koszmar wojen domowych, konfliktów etnicznych to koszmar multikulturalizmu i państw wielonarodowych. Nienawiść do obcych to pół biedy. Co gdy jest to nienawiść do wieloletnich sąsiadów? To jest właśnie brud waszej polityki, brud, którego nie widzicie przyczyny. Widzicie tylko skutki, których od lat nie jesteście w stanie powiązać z własnymi wizjami.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 5,097
Liczba wątków: 27
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
32
Cytat:Myślę, że należy się obawiać wszystkich tych, którzy oczekują współistnienia różnych nacji (czy w jakikolwiek inny sposób wyodrębnionych od siebie wyraźnie grup ludności) w jednym organizmie państwowym.
Liczba postów: 1,828
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
419 Płeć: nie wybrano
Baptiste
Cytat:Myślę, że należy się obawiać wszystkich tych, którzy oczekują współistnienia różnych nacji (czy w jakikolwiek inny sposób wyodrębnionych od siebie wyraźnie grup ludności) w jednym organizmie państwowym.
Znaczy się Władimira Putina i Xi Jinpinga? No cóż… przez grzeczność nie zaprzeczę
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 11,584
Liczba wątków: 80
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
249 Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Baptiste
Cytat:Myślę, że należy się obawiać wszystkich tych, którzy oczekują współistnienia różnych nacji (czy w jakikolwiek inny sposób wyodrębnionych od siebie wyraźnie grup ludności) w jednym organizmie państwowym.
Znaczy się Władimira Putina i Xi Jinpinga? No cóż… przez grzeczność nie zaprzeczę
Tak, przecież to generuje konflikty.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 1,828
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
419 Płeć: nie wybrano
Baptiste
Cytat:Tak, przecież to generuje konflikty.
Mylisz się. Konfliktów nie generuje sam fakt istnienia cech (kolor skóry/oczu, wzrost, narodowość, zawód, język, religia, wykształcenie, poziom zamożności itd. itp) które pozwalają wyodrębnić pewne grupy ludzi (murzyni, niebieskoocy, robotnicy, Niemcy, muzułmanie, drobnomieszczanie, itd. itp.) a dopiero uprawianie polityki, która określone cechy faworyzuje kosztem innych. Z tego właśnie powodu w takich USA będziesz miał do czynienia z konfliktami na tle rasowym, podczas gdy praktycznie nie uświadczysz konfliktów o podłożu narodowościowym, czy religijnym. To nie samych różnic należy się wystrzegać, a różnicowania.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
Dwa Litry Wody napisał(a): Baptiste
Cytat:Tak, przecież to generuje konflikty.
Mylisz się. Konfliktów nie generuje sam fakt istnienia cech (kolor skóry/oczu, wzrost, narodowość, zawód, język, religia, wykształcenie, poziom zamożności itd. itp) które pozwalają wyodrębnić pewne grupy ludzi (murzyni, niebieskoocy, robotnicy, Niemcy, muzułmanie, drobnomieszczanie, itd. itp.) a dopiero uprawianie polityki, która określone cechy faworyzuje kosztem innych. Z tego właśnie powodu w takich USA będziesz miał do czynienia z konfliktami na tle rasowym, podczas gdy praktycznie nie uświadczysz konfliktów o podłożu narodowościowym, czy religijnym. To nie samych różnic należy się wystrzegać, a różnicowania.
Konflikty generują sprzeczne interesy grup, niezależnie od jakichkolwiek cech czy pochodzenia.
Liczba postów: 11,584
Liczba wątków: 80
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
249 Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Baptiste
Cytat:Tak, przecież to generuje konflikty.
Mylisz się. Konfliktów nie generuje sam fakt istnienia cech (kolor skóry/oczu, wzrost, narodowość, zawód, język, religia, wykształcenie, poziom zamożności itd. itp) które pozwalają wyodrębnić pewne grupy ludzi (murzyni, niebieskoocy, robotnicy, Niemcy, muzułmanie, drobnomieszczanie, itd. itp.) a dopiero uprawianie polityki, która określone cechy faworyzuje kosztem innych. Z tego właśnie powodu w takich USA będziesz miał do czynienia z konfliktami na tle rasowym, podczas gdy praktycznie nie uświadczysz konfliktów o podłożu narodowościowym, czy religijnym. To nie samych różnic należy się wystrzegać, a różnicowania.
Oczywiście, że nie jest to sam li tylko fakt posiadania pewnych różnic, lecz fakt wyodrębnienia na ich podstawie. Sęk w tym, że to wyodrębnienie to nie jest prosty skutek jakiegoś politycznego działania, choć takie polityczne działanie może skutecznie podchwycić oddolne, społeczne nastroje.
Co do USA, to na chwilę obecną faktycznie widoczny jest głównie konflikt na tle rasowym, ale zarówno na tle narodowościowym jak i religijnym miały takie waśnie wcześniej miejsce (szykanowanie katolików czy Irlandczyków).
Państwa jednolite narodowo czy religijnie to państwa najmniej zagrożone wewnętrznymi konfliktami czy wojnami.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 1,828
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
419 Płeć: nie wybrano
Baptiste
Cytat:Państwa jednolite narodowo czy religijnie to państwa najmniej zagrożone wewnętrznymi konfliktami czy wojnami.
… o charakterze etnicznym lub religijnym, dodajmy. I nic po za tym. W końcu zawsze pozostaje całe spektrum czynników różnicujących w postaci podziałów ideologicznych, gospodarczy, kastowych, kulturowych, czy tzw. rasowych, które przy sprzyjających warunkach zawsze mogą przerodzić się w gwałtowny konflikt. Ostatecznie wojna domowa, która w latach 1917-23/4 toczyła Rosję miała podłoże ideologiczno-ekonomiczne a nie religijne, czy narodowe. Zresztą, nie trzeba nam szukać przykładów zagranicą. W trakcie rzezi galicyjskiej katoliccy polscy chłopi mordowali katolicką polską szlachtę. Krótko mówiąc, narodowo-wyznaniowy monolit nie będzie nas chronił przed konfliktami wewnętrznymi bardziej, niż dajmy na to, monolit ideologiczno-gospodarczy.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 22,394
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,332 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Monolit etniczny nie daje gwarancji na brak wewnetrznych konfliktow, ale zmniejsza ryzyko ich wystapienia. Tam gdzie nie ma takiego monolitu tam jest po prostu dodatkowy, oprocz religijno-ideologicznego, element ryzyka. W przypadku Francji czy Niemiec mamy obecnie sprzezenie obu elementow.
Najwazniejsze to zachowac jakas w miare jednolita kulture stworzona przez ludzi o podobnej hmm... mentalnosci. Milion Ukraincow nie stwarza u nas zadnego ryzyka wlasnie ze wzgledu na podobienstwo miedzy nami a nimi.
Ryzyko wewnetrznego konfliktu stwarzaja zas etnicznie nam bliscy lewacy, ktorzy pragna tworzyc wasnie (np. feminizm z jego konfliktem miedzy facetami a kobietami) albo przynajmniej sprowadzic ludzi obcych kulturowo i mentalnie, ktorzy do tych wasni doprowadza.
Liczba postów: 5,905
Liczba wątków: 81
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
907 Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): Monolit etniczny nie daje gwarancji na brak wewnetrznych konfliktow, ale zmniejsza ryzyko ich wystapienia. Tam gdzie nie ma takiego monolitu tam jest po prostu dodatkowy, oprocz religijno-ideologicznego, element ryzyka. W przypadku Francji czy Niemiec mamy obecnie sprzezenie obu elementow.
Najwazniejsze to zachowac jakas w miare jednolita kulture stworzona przez ludzi o podobnej hmm... mentalnosci. Milion Ukraincow nie stwarza u nas zadnego ryzyka wlasnie ze wzgledu na podobienstwo miedzy nami a nimi.
Bardzo ciekawy kontekst tego wpisu. Przypomnę, że parę postów wyżej jest mowa o filmie o Wołyniu.
A na marginesie, w zeszłym tygodniu widziałem na ciężarówce ukraińskiej adres firmy. Ulica "Imienia Bohaterów UPA" ze Lwowa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
lumberjack napisał(a): Monolit etniczny nie daje gwarancji na brak wewnetrznych konfliktow, ale zmniejsza ryzyko ich wystapienia. Tam gdzie nie ma takiego monolitu tam jest po prostu dodatkowy, oprocz religijno-ideologicznego, element ryzyka. W przypadku Francji czy Niemiec mamy obecnie sprzezenie obu elementow.
W Polsce masz monolit, sami Polacy i katolicy. Tymczasem spróbuj zapytać pisiora jaką familiarność czuje z platfusem, albo ich wyborców o to samo, albo kobietę z ulicy czy czuje że prawnicy z Ordo Iuris należą do tego samego kręgu kulturowego co ona. Przyroda nie znosi jednorodności i tam, gdzie jej nie ma, tworzy nowe gatunki zwierząt, zajmujące nowe nisze środowiskowe. To się stało po wymarciu dinozaurów, kiedy kilka ssaków wyewoluowało w nowe wersje tyranozaurów, pterodaktyli i Brachiosaurów i to samo stało się po zniszczeniu polskiej wielokulturowości. Teraz mamy jeden naród, ale kilku całkowicie odmiennych kultur. I jakoś nikogo nie przekonuje argument "nie kłóćcie się, wszyscy jesteście jednym narodem". I nic dziwnego, bo co to ma właściwie oznaczać? Wspólny hymn narodowy czy flaga nie zasypią podziałów. Wspólna historia może je jeszcze pogłębić.
Z drugiej strony mamy USA, gdzie konflikty na tle narodowościowym występowały tylko w okresach wzmożonej migracji. Państwo, w którym wszystkie nacje świata żyją obok siebie od 250 lat, a jedyna wojna jaka tam wybuchła miała podłoże kompletnie nie związane z narodowością. Podobnie Europa Zachodnia, rozwijająca się kulturowo od początku istnienia, ostatnio co raz szybciej, tylko ostatnio tracąca na multi-kulti w wyniku wzmocnienia islamu.
I to jest dowód na to jak sztucznym i nieaktualnym tworem jest narodowość. Wszystko ma większy wpływ na społeczeństwo od narodowości. To nie jest prawdziwa cecha, to jest narzędzie. Pstryczek w łysej pale, który niektórzy politycy włączają, żeby te łyse pały wyruchać bez masła i ich głosami zyskać jeszcze trochę więcej władzy.
Cytat:Najwazniejsze to zachowac jakas w miare jednolita kulture stworzona przez ludzi o podobnej hmm... mentalnosci. Milion Ukraincow nie stwarza u nas zadnego ryzyka wlasnie ze wzgledu na podobienstwo miedzy nami a nimi.
O kurde, mamy eksperta. Mój brat miał takich kolegów i koleżanki z Ukrainy na studiach. Opowiadał, że nigdy nie widział tak chlejącej i ćpającej ekipy, pozbawionej podstawowych umiejętności życia w społeczeństwie jak regularne mycie czy sprzątanie, jak ta zza Buga. A jest człowiekiem, którego jeden z najlepszych kolegów jest egipskim koptem, więc o jakieś uprzedzenie trudno go posądzać.
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
32 Płeć: nie wybrano
El Commediante napisał(a): Z drugiej strony mamy USA, gdzie konflikty na tle narodowościowym występowały tylko w okresach wzmożonej migracji. Państwo, w którym wszystkie nacje świata żyją obok siebie od 250 lat, a jedyna wojna jaka tam wybuchła miała podłoże kompletnie nie związane z narodowością.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
lorak napisał(a):
El Commediante napisał(a): Z drugiej strony mamy USA, gdzie konflikty na tle narodowościowym występowały tylko w okresach wzmożonej migracji. Państwo, w którym wszystkie nacje świata żyją obok siebie od 250 lat, a jedyna wojna jaka tam wybuchła miała podłoże kompletnie nie związane z narodowością.
Liczba postów: 22,394
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,332 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
El Commediante napisał(a): W Polsce masz monolit, sami Polacy i katolicy.
No nie. Chciałbyś tak to widzieć, ale tak nie jest. Co do Polaków to masz rację. Co do katolików... uczciwiej byłoby napisać, że jest tu wielu ludzi ochrzczonych.
El Commediante napisał(a): Tymczasem spróbuj zapytać pisiora jaką familiarność czuje z platfusem, albo ich wyborców o to samo, albo kobietę z ulicy czy czuje że prawnicy z Ordo Iuris należą do tego samego kręgu kulturowego co ona.
Pomijając ludzi bezpośrednio powiązanych z KODem, PO i PiSem - ludzie się dogadują. Nie zajmują się zbytnio polityką i nie przeżywają tego zbyt mocno skupiając się na swoim własnym życiu (dom, rodzina, praca, załatwianie różnych problemów i zajmowanie się jakimś hobby).
El Commediante napisał(a): Przyroda nie znosi jednorodności i tam, gdzie jej nie ma, tworzy nowe gatunki zwierząt, zajmujące nowe nisze środowiskowe. To się stało po wymarciu dinozaurów, kiedy kilka ssaków wyewoluowało w nowe wersje tyranozaurów, pterodaktyli i Brachiosaurów i to samo stało się po zniszczeniu polskiej wielokulturowości. Teraz mamy jeden naród, ale kilku całkowicie odmiennych kultur.
Gdyby tak rzeczywiście było, to ludzie już dawno by się tu pozabijali.
El Commediante napisał(a): I jakoś nikogo nie przekonuje argument "nie kłóćcie się, wszyscy jesteście jednym narodem". I nic dziwnego, bo co to ma właściwie oznaczać? Wspólny hymn narodowy czy flaga nie zasypią podziałów. Wspólna historia może je jeszcze pogłębić.
Współcześni Polacy to ludzie przesiąknięci komunizmem, katolicyzmem, liberalizmem, socjalizmem, miłością do schabowych i alkoholu. Ludzie o jednolitych poglądach, które można przypisać tylko i wyłącznie jednemu światopoglądowi istnieją w zdecydowanej mniejszości. Znam ludzi z SLD, którzy wierzą w Boga i się z tym obnoszą, znam katolików, którzy uważają za idiotyzm całkowity zakaz aborcji. Ludzie to światopoglądowi mutanci, a ich prawdziwe poglądy wychodzą na jaw dopiero gdy są postawieni pod ścianą i muszą się za czymś bezpośrednio opowiedzieć. Ty widzisz wiele różnych kultur, ja widzę jedną kulturę poskładaną z wielu różnych, często niby nie pasujących do siebie elementów,
El Commediante napisał(a): Z drugiej strony mamy USA, gdzie konflikty na tle narodowościowym występowały tylko w okresach wzmożonej migracji.
Czy jesteś świadom, że w USA segregacja rasowa trwała do lat 60 XX wieku? Nie uznajesz tego za konflikt na tle etnicznym?
A teraz z kolei wystarczy, żeby w USA policjant zastrzelił jakiego murzyna (ostatnio np. w Charlotte) i już od razu masz zamieszki (których nie masz gdy ktoś biały zostaje przez policję zastrzelony).
Ile razy miały miejsce podobne wydarzenia w (twoim zdaniem tak bardzo zróżnicowanej kulturowo) Polsce?
Jakby co ja przykładami z zachodnich państw mogę sypać jak z rękawa.
El Commediante napisał(a): I to jest dowód na to jak sztucznym i nieaktualnym tworem jest narodowość. Wszystko ma większy wpływ na społeczeństwo od narodowości. To nie jest prawdziwa cecha, to jest narzędzie. Pstryczek w łysej pale, który niektórzy politycy włączają, żeby te łyse pały wyruchać bez masła i ich głosami zyskać jeszcze trochę więcej władzy.
Praktycznie każdą ideę można wykorzystać do złego. Nożem można kogoś zabić lub posmarować chleb. Te same idee można wykorzystać do niwelowania lub do rozbudzania konfliktów.
El Commediante napisał(a): O kurde, mamy eksperta. Mój brat miał takich kolegów i koleżanki z Ukrainy na studiach. Opowiadał, że nigdy nie widział tak chlejącej i ćpającej ekipy, pozbawionej podstawowych umiejętności życia w społeczeństwie jak regularne mycie czy sprzątanie, jak ta zza Buga.
Zapraszam twojego brata do pierwszego lepszego robotniczego hotelu. Zobaczy w akcji Polaków pracujących w delegacji.
El Commediante napisał(a): A jest człowiekiem, którego jeden z najlepszych kolegów jest egipskim koptem, więc o jakieś uprzedzenie trudno go posądzać.
A to o niczym nie świadczy. Można być nieuprzedzonym do grupy A i uprzedzonym do grupy B. Ja mam znajomego-geja, a jednocześnie jestem uprzedzony do muzułmanów i lewaków z ich pomysłami na społeczeństwa multi-kulti.
Liczba postów: 984
Liczba wątków: 3
Dołączył: 06.2008
Reputacja:
19
Dwa Litry Wody napisał(a): Ostatecznie wojna domowa, która w latach 1917-23/4 toczyła Rosję miała podłoże ideologiczno-ekonomiczne a nie religijne, czy narodowe. Zresztą, nie trzeba nam szukać przykładów zagranicą. W trakcie rzezi galicyjskiej katoliccy polscy chłopi mordowali katolicką polską szlachtę. Krótko mówiąc, narodowo-wyznaniowy monolit nie będzie nas chronił przed konfliktami wewnętrznymi bardziej, niż dajmy na to, monolit ideologiczno-gospodarczy.
Po prostu jakikolwiek podział istniejący w społeczeństwie można w słabym państwie wykorzystać i wyolbrzymić doprowadzając do konfliktu. Można wykorzystać różnice religijne, etniczne, narodowościowe, klasowe a nawet światopoglądowe (lewactwo kontra prawactwo) albo wszystkie razem. Silne państwa nie mają problemu z multikulti bo posiadają atrakcyjną "ideologię przewodnią" pod którą możliwie szeroki zakres społeczeństwa może się podpisać niwelując różnice. Te silne państwa są w stanie zareagować na inspirowane często z zewnątrz rosnące podziały oraz przeciwdziałać im lub też prowadzą po prostu rozsądną politykę imigracyjną, która nakazuje przyjmować ludzi (o określonych cechach) w ilości nie przekraczającej możliwości ich wchłaniania w społeczeństwo. Wówczas korzyści z imigrancji przewyższają ewentualne negatywne skutki wynikające ze wzrostu przestępczości na tle tych podziałów. Stany Zjednoczone są dzisiaj silnym państwem, które odniosło sukces, ludzie, którzy tam żyją korzystają na obecnym status quo. Ale kto wie co się tam będzie działo, jeżeli kiedyś kołderka stanie się przykrótka, Stany Zjednoczone stałyby się państwem słabym, a zasoby trzeba by było sobie zacząć wyszarpywać. Nawet George Friedman ostrzegał, że za kilkadziesiąt lat Meksyk może nauczyć się skutecznie wykorzystywać latynoską ludność w południwo-zachodnich stanach.
There is a crack in everything. That’s how the light gets in.
Liczba postów: 15,955
Liczba wątków: 391
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,081 Płeć: mężczyzna
Baptiste napisał(a): Myślę, że należy się obawiać wszystkich tych, którzy oczekują współistnienia różnych nacji (czy w jakikolwiek inny sposób wyodrębnionych od siebie wyraźnie grup ludności) w jednym organizmie państwowym.
Koszmar wojen domowych, konfliktów etnicznych to koszmar multikulturalizmu i państw wielonarodowych.
Na przykład taka Szwajcaria. Tyle set lat już włoskojęzyczni podkładają bomby francuskojęzycznym, a niemieckojęzyczni rezają dzieci retoromańskich.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.