[Dragula]

Tylko czekałem na słowo Kościół. Nie zawiodłem się.

[magicvortex]

A to osoba hetero nie może iść w paradzie ze swoim kolegą gejem?

[Iselin]

Też nie widzę przeciwwskazań. Mnóstwo ludzi chodzi tam właśnie, żeby okazać wsparcie przyjaciołom lub członkom rodziny. A to, że niektórzy rzygają otoczką tych parad (która zresztą w mediach jest dużo bardziej widzialna niż w rzeczywistości) czy że część homoseksualistów nie znosi aktywistów, to żadna nowość. Homoseksualiści to nie jest żadna jednorodna masa, dlatego też śmieszne jest, jak jeden gość mówi, że to nieprawda, że osoby homoseksualne domagają się małżeństw, opierając się na opinii swojej i swoich znajomych.
Przykre, że w związkach tego pana i jego znajomych nie było miłości, ale nie wiem, czemu ekstrapoluje to na wszystkich. Niedawno słyszałam, jak bawi się pewne środowisko dzianych przedsiębiorców, kiedy zniknie z oczu swoim żonom. Czy to mówi coś o wszystkich heteroseksualnych mężczyznach i ich związkach?

[Gladiator]

Iselin napisała

Homoseksualiści to nie jest żadna jednorodna masa, dlatego też śmieszne jest, jak jeden gość mówi, że to nieprawda, że osoby homoseksualne domagają się małżeństw, opierając się na opinii swojej i swoich znajomych.

Podobnie więc śmiesznym jest więc brać na serio postulaty tylko części środowiska. Jednak się to robi. Nie podejrzewając nikogo bezmyślne działanie pojawia sie pytanie dlaczego, co się chce osiągnąć w ten sposób ?

Przykre, że w związkach tego pana i jego znajomych nie było miłości, ale nie wiem, czemu ekstrapoluje to na wszystkich.

Właśnie ekstrapolowałaś swoje widzenie na wszystkich. Rzeczą zrozumiała jest, że patrzysz na to jako kobieta przez miłość,  to jeden ważny aspekt, lecz nie jedyny. Na końcu artykułu jest klik do dalszej części o kodach homoseksualnych, bardzo ciekawa lektura wymagająca czasu i przyłożenia się. Na talerzu podany jest męski sposób myślenia w konfrontacji z pewnymi ciągotami, przypadłością. Odbiega on od stereotypowego obrazu wesołych gejów zachowujących się mówiących jak kobiety, co fizjologicznie jest kwestią zmian w mózgu. De facto degeneracją i upodleniem  uznawaną za ... ubogacenie. Nazwy sie to odwracanie kota ogonem.

Niedawno słyszałam, jak bawi się pewne środowisko dzianych przedsiębiorców, kiedy zniknie z oczu swoim żonom. Czy to mówi coś o wszystkich heteroseksualnych mężczyznach i ich związkach?

Tak, świadczy.   Jest skutkiem braku wartości, prawdziwego celu, niezgodności życia ze swoją naturą.

[Iselin]

Mało które środowisko jest jednogłośne, więc nie widzę nic dziwnego w tym, że dyskutuje się o postulatach jakiejś jego części. A ci niezainteresowanie nie muszą korzystać, nie ma obowiązku zawierania związków. Co do kobiecego postrzegania, przypomnę też o istnieniu lesbijek.
I zupełnie nie wiem, co ma do rzeczy stereotyp wesołego geja.

[Elis]

Co do kobiecego postrzegania, przypomnę też o istnieniu lesbijek.
I zupełnie nie wiem, co ma do rzeczy stereotyp wesołego geja.

Prawda! Lesbijki zupełnie nie są wesoło. Nie znam bardziej smutnych i wściekłych osób na tym świecie.

[znaLezczyni]

Wow, znasz wszystkie lesbijki (a w każdym razie multum), a oprócz tego samych pogodnych i niewściekłych hetero. To się nazywa nie mieć uprzedzeń :)

[znaLezczyni]

Tajwański Sąd uznał, że 

prohibit same-sex couples from marrying violate their personal freedom and equal protection, the island's Constitutional Court ruled Wednesday. The justices called sexual orientation an "immutable characteristic that is resistant to change."

zakaz małżeństw osób tej samej płci łamie zasadę wolności osobistej i równości.

The court's ruling gives Taiwan's government two years to change its marriage laws. If that deadline passes without legislative action, same-sex couples will be allowed to register for marriage and obtain "the status of a legally recognized couple."

Tajwan pierwszym azjatyckim krajem, gdzie małżeństwa osób tej samej płci będą legalne. Ciekawe, ile jeszcze państw wyprzedzi Polskę.


http://www.npr.org/sections/thetwo-way/2...t-for-asia
https://www.washingtonpost.com/world/in-...story.html

[freeman]

Tajwan pierwszym azjatyckim krajem, gdzie małżeństwa osób tej samej płci będą legalne. Ciekawe, ile jeszcze państw wyprzedzi Polskę.

A czy Polska w ogóle uczestniczy w tym biegu do nienormalności?

[exeter]

freeman,

Tajwan pierwszym azjatyckim krajem, gdzie małżeństwa osób tej samej płci będą legalne. Ciekawe, ile jeszcze państw wyprzedzi Polskę.

A czy Polska w ogóle uczestniczy w tym biegu do nienormalności?

Naturalnie. Z perspektywy dwóch, trzech dekad widać to bardzo wyraźnie. Choć trzeba przyznać, że odbywa się to według schematu - dwa kroki w przód, jeden w tył. Obecnie jesteśmy w fazie "tyłowania".

[freeman]

Jest zatem nadzieja, że przed końcem świata nie zdążymy dobiec do mety.

[znaLezczyni]

freeman

A czy Polska w ogóle uczestniczy w tym biegu do nienormalności?

Zadałeś pytanie ogólne (można udzielić tylko odpowiedzi: tak albo nie), w którym zawarłeś tezę. Jak odpowiedzieć na takie pytanie, skoro teza (moim zdaniem oczywiście) jest błędna?
Nie jest to bieg ku nienormalności. Raczej przeciwnie, działania mające na celu oddanie dorosłym ludziom prawa do decydowania z kim chcą (również formalnie) dzielić życie.
Czy Polska biegnie? Raczej pełznie, powiedziałabym. Albo tak jak exeter:

dwa kroki w przód, jeden w tył

[freeman]

Nie jest to bieg ku nienormalności. Raczej przeciwnie, działania mające na celu oddanie dorosłym ludziom prawa do decydowania z kim chcą (również formalnie) dzielić życie.

Niezależnie od tego, jakiej manipulacji użyto by w celu uznania związku dwóch osób tej samej płci za małżeństwo, to i tak biorąc pod uwagę etymologię słowa 'małżeństwo', wykluczałoby to albo gejów albo lesbijki.

[exeter]

freeman,

Jest zatem nadzieja, że przed końcem świata nie zdążymy dobiec do mety.

Ale niewielka. 
Jeśli zakładasz, że koniec świata nastąpi w tym roku, rzeczywiście raczej nie zdążymy się ucywilizować. Lecz jeśli Dobry Bóg da nam do dyspozycji dekadę, bądź dwie, to obstawiam, że damy radę.

Niezależnie od tego, jakiej manipulacji użyto by w celu uznania związku dwóch osób tej samej płci za małżeństwo, to i tak biorąc pod uwagę etymologię słowa 'małżeństwo', wykluczałoby to albo gejów albo lesbijki.

Dlaczego tak sądzisz?

Manipulacją jest twierdzenie, że małżeństwo dotyczy wyłącznie monogamicznego związku kobiety i mężczyzny. To oczywista nieprawda - ludzkie społeczeństwa znały wiele innych form związków służących powołaniu na świat i opiece nad potomstwem. Ale najistotniejsze jest to, że za małżeństwo uznajemy to na co się umówimy. Jeśli społeczeństwo zaakceptuje związki jednopłciowe, będą one małżeństwami. A jesteśmy na najlepszej drodze do takiego ustalenia.
Opór przed tym nie ma żadnych racjonalnych podstaw, wynika wyłącznie z niechęci do samych zmian.

[Dragula]

Raczej niechęci do ludzi najzwyczajniej

[Iselin]

To brzmi nawet sensownie, więc chyba nie Petru wymyślił.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/10...ojekt.html

[exeter]

Iselin,

To brzmi nawet sensownie, więc chyba nie Petru wymyślił.

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/10...ojekt.html

Ale on to firmuje i chwała mu za to. Nowoczesna potrafi zaskoczyć nie tylko proponując cywilizowane rozwiązanie problemu związków partnerskich, ma całkiem sensowną wizję państwa. Problem w tym, że z własnej winy straciła wiarygodność. Naprawdę szkoda i miejmy nadzieję, że obecne wysiłki, zwłaszcza fantastycznych dziewczyn, członkiń tej partii pozwolą notowania Nowoczesnej odbudować.
Zerknij proszę do tego artykułu, warto z uwagi na treść i autora:
Leszek Jażdżewski - Nowoczesna brzytwy się chwyta

[freeman]

freeman,
Ale najistotniejsze jest to, że za małżeństwo uznajemy to na co się umówimy. 

Nie licz na to, że się z Tobą umówię

---

Raczej niechęci do ludzi najzwyczajniej

Wiem, że musisz to powtarzać jak mantrę, ale to nie zmieni konia w krowę.

[Dragula]

Dioboł mi każe

[Gargamel]

To brzmi nawet sensownie, więc chyba nie Petru wymyślił.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/10...ojekt.html

Faktycznie, Petru to życiowy nieudacznik - nie chcą go kobiety (mężczyźni zresztą też nie!), nie potrafi korzystać z internetu, czy nawet założyć konta w banku, a jedyne czego się w życiu dorobił, to spore długi.