To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Cytat:Przecież piszę jasno. Pytam o to który wariant uznajesz w ogólnym rozrachunku za bardziej korzystny dla Polski i Polaków:
a) Polska w hipotetycznej Federalnej Republice Europy, a zatem Polska z pozycją jaką w dzisiejszej Republice Federalnej Niemiec ma Hesja – ze wszystkimi tego konsekwencjami
b) Polska poza Federalną Republiką Europy, a zatem Polska z pozycją, jaką w dzisiejszej Europie ma Białoruś – ze wszystkimi tego konsekwencjami
A ja nie bez powodu pytam o to o jakich korzyściach piszesz. Dla mojej osoby wariant b) czyli status niepodległego państwa byłby korzystniejszy, ponieważ Polska raz, że byłaby osobnym państwem należącym do militarnej struktury NATO, a dwa, że nie byłaby państwem totalitarnym, itp.
Możliwa byłaby także jakaś forma korzystnej współpracy z taką federacją. W obecnych warunkach politycznych byłoby to funkcjonowanie w ramach tzw. Europy dwóch prędkości, jako taki pilotaż takiego scenariusza ma już miejsce poprzez strefę euro i strefę walut narodowych.
Niektóre jednostki może jednak interesować tylko i wyłącznie np. status ekonomiczny (wspólna polityka socjalna) i nie odczuwają większego związku z jakimś konkretnym państwem. Dla takich osób opcja a) będzie bardziej korzystna. 

Nie bez powodu jestem osobą, która od dawna deklaruje, że nigdy nie wyjedzie z Polski w celach zarobkowych, mieszkaniowych tylko dlatego, że np. gdzieś jest lepiej.
A czegoś takiego jak np. wspólna polityka imigracyjna zwyczajnie się obawiam. Nie zamierzam mieszkać w federacji, w której dynamicznie zmieniająca się względem początków II połowy XX wieku struktura etniczna i religijna będzie rodzić co raz większe konflikty. Obawiałbym się także implementacji różnych praw i przepisów, których obecności się sprzeciwiam, np. aborcji na życzenie.
Cytat:Ależ tu nie ma mowy o żadnej adopcji – przecież jeżeli będąc w tej chwili pełnoprawnym członkiem UE włączymy się w nurt federalistyczny, to będziemy jednym z państw-założycieli FRE.
Co nie znaczy, że twojej argumentacji na rzecz nurtu federalistycznego nie można spokojnie użyć także w przypadku mowy o adopcji czy np. aneksji. I dlatego o tym napisałem.
Cytat:Do powstania nastrojów secesyjnych nie jest potrzebna żadna świadomość narodowa.

Najczęściej to ona jest przyczyną, a do tego taką, z którą najtrudniej sobie poradzić.

Ps. Zauważam sztuczki erystyczne. Nie bez powodu napisałeś przecież o Białorusi a nie np. Islandii, po to aby zbudować mocniejszy kontrast pomiędzy regionem państwa uważanego za jedno z najlepiej rozwiniętych na świecie a Białorusią czyli państwa znajdującego się o niebo dalej.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste
Cytat:A ja nie bez powodu pytam o to o jakich korzyściach piszesz. Dla mojej osoby wariant b) czyli status niepodległego państwa byłby korzystniejszy, ponieważ Polska raz, że byłaby osobnym państwem należącym do militarnej struktury NATO, a dwa, że nie byłaby państwem totalitarnym, itp.
Możliwa byłaby także jakaś forma korzystnej współpracy z taką federacją.
Niektóre jednostki może jednak interesować tylko i wyłącznie np. status ekonomiczny (wspólna polityka socjalna) i nie odczuwają większego związku z jakimś konkretnym państwem. Dla takich osób opcja a) będzie bardziej korzystna.
Po pierwsze – niesłusznie zakładasz, że bieżąca struktura NATO utrzymałaby się w przypadku powstania  Federalnej Republiki Europy. W takim przypadku dla USA korzystniej byłoby układać się przede wszystkim z FRE, która dysponującą własnymi siłami zbrojnymi i potencjałem gospodarczym niemal całej dzisiejszej UE  byłaby dla USA równorzędnym partnerem również w skali globalnej. Twoja „suwerenna” Polska raczej nie uczestniczyłaby w strukturach obronnych FRE (zwróć uwagę na bieżącą redukcję naszego udziału w Eurokorpusie), zaś nie mając żadnego wpływu na kształtowanie polityki FRE, ani nie będąc żadną – tak militarną, jak gospodarczą – przeciwwagą dla FRE czy też Federacji Rosyjskiej, nie miałaby USA nic do zaoferowania. W takich realiach pakt północnoatlantycki zostałby zredukowany do rangi czysto symbolicznej, zaś pozycja „suwerennej” Polski wobec USA zostałaby spadłaby do rangi klienta, który nie mógłby niczego żądać, a wyłącznie błagać – tak jak dziś Gruzja, czy Ukraina.  Zwróć również uwagę na to, że w takim przypadku dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa i podniesienia swojej pozycji przetargowej  Polska będzie musiała znacząco zwiększyć potencjał bojowy swojej  armii. To zaś będzie kosztować zdecydowanie więcej niż 2% naszego PKB.
Po drugie – to, że Polska raczej nie będzie państwem totalitarnym w niczym nie wyklucza tego, że nie stanie się państwem autorytarnym, a przy tym niepraworządnym. Natomiast współpraca „suwerennej” Polski z FRE oczywiście będzie możliwa, jednak wyłącznie na zasadach nakreślonych przez FRE – w końcu wobec FRE pozycja przetargowa „suwerennej” Polski będzie nieporównywalnie niższa, niż np. pozycja dzisiejszej Polski wobec Niemiec i porównywalna do tej jaką dzisiejsza Białoruś ma wobec Federacji Rosyjskiej.
Reasumując – w przypadku przekształcenia się UE w Federalną Republikę Europy w pod względem cywilizacyjnym (a zatem ekonomicznym, militarnym a w konsekwencji również kulturowym i społecznym) dla Polski i Polaków korzystniej będzie wybrać wariant „federalny” (Hesja) niż „suwerenny” (Białoruś). No, chyba, że dla kogoś wartością samą w sobie jest „suwerenność” i „niepodległość” – również taka która nie dość, że utrwala nędzę narodu, to jeszcze może być przez każde ościenne państwo wedle uznania zdeptana niczym pet. Smutny
Cytat:Nie bez powodu jestem osobą, która od dawna deklaruje, że nigdy nie wyjedzie z Polski w celach zarobkowych, mieszkaniowych tylko dlatego, że np. gdzieś jest lepiej.
Niech zgadnę – Baptiste najprawdopodobniej nieżonaty, z pewnością niedzieciaty, a jego rodzice wciąż zarobkują lub otrzymują emeryturę w wysokości pozwalającej żyć na w miarę godnym poziomie? Oczko
Cytat:Co nie znaczy, że twojej argumentacji na rzecz nurtu federalistycznego nie można spokojnie użyć także w przypadku mowy o adopcji czy np. aneksji. I dlatego o tym napisałem.
Można, ale przykład scenariusza „adopcyjnego” podałem przecież nie ja, a  ty poruszając kwestię hipotetycznego przyjęcia statusu 51/52 stanu USA.
Cytat:Najczęściej to ona jest przyczyną, a do tego taką, z którą najtrudniej sobie poradzić.
Na pewno świadomość odrębności narodowej separatyzmowi sprzyja (jak zresztą świadomość każdej innej odrębności), jednak nie lekceważyłbym motywacji ekonomicznych. USA nie ogłosiły bynajmniej niepodległości dlatego, że powstał tam nagle jakichś naród amerykański. Zwróć też uwagę na współczesnych Szkotów, którzy kwestię niepodległości rozważają bardziej w kontekście interesów ekonomicznych niż sentymentów narodowych.
Cytat:Ps. Ja zauważam sztuczki erystyczne. Nie bez powodu napisałeś przecież o Białorusi a nie np. Islandii, po to aby zbudować mocniejszy kontrast pomiędzy regionem państwa uważanego za jedno z najlepiej rozwiniętych na świecie a Białorusią czyli państwa znajdującego się o niebo dalej.
Tu nie o erystykę chodzi, a o w miarę wierne oddanie realiów w jakich znalazłaby się Polska w przypadku przekształcenia się UE w FRE i rezygnacji przez nas z wariantu „federalnego” na korzyść wariantu „suwerennego”.  Serio. Zwróć uwagę na to, że:
a) PKBpc Polski stanowi mniej więcej 69% PKBpc UE 27, podczas gdy PKBpc Islandii to 123% PKBpc UE 27. W przypadku Białorusi PKBpc Białorusi wynosi odpowiednio 63% PKBpc Polski i 67% PKBpc Federacji Rosyjskiej.
b) Położenie geopolityczne dzisiejszej Białorusi w pełni odpowiada geopolitycznemu położeniu w jakim znalazłaby się „suwerenna” Polska wetknięta pomiędzy Federację Rosyjską a hipotetyczną Federalną Republikę Europy – peryferyjna Islandia ni jak tu nie pasuje.
c) Podobnie jest z doświadczeniami historycznymi. Bez względu, czy  cofniemy się o kilka dekad, czy o kilka wieków przemiany i procesy historyczne, które ukształtowały Białorusinów i Białoruś są niemal identyczne z tymi, które kształtowały Polskę i Polaków.
d) Rządzący obecnie Polską PiS systematycznie ogranicza praworządność powoli, acz konsekwentnie, budując monopartyjny autorytaryzm – a zatem ustrój który jednak w większym stopniu przypomina dzisiejszą Białoruś, niż Islandię.  
Reasumując – porównanie do Islandii byłoby w miarę zasadne gdybyśmy konsekwencje wyboru między opcją federalną a suwerenną rozważali dla np. Szwecji (ale już niekoniecznie dla takiej Finlandii). W zestawieniu z Polską Islandia pasuje natomiast  jak pięść do nosa.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Wśród wielu wydarzeń kulturalnych jedno przyciąga uwagę - wystawa w londyńskim muzeum Wiktorii i Alberta poświęcona 50-leciu jednego z najważniejszych, najbardziej przełomowych i wizjonerskich zespołów muzycznych II połowy XX wieku - Pink Floyd:

Świnia Pink Floyd zawisła nad londyńskim muzeum
The Pink Floyd Exhibition: Their Mortal Remains

przy okazji nie mogę nie przypomnieć muzyki zespołu:
Pink Floyd - "Hey You"
Pink Floyd - "Us And Them"
Pink Floyd - Money
Odpowiedz
Cytat:Baptiste
Cytat:pilasterCzy sankcje nałożone przez Reagana na PRL po wprowadzeniu stanu wojennego były wg Baptiste słuszne czy niesłuszne? Jeżeli niesłuszne, to tak jak napisał pilaster - Baptiste uważa że rację mieli komuniści i PRL fajnym miejscem był. Jeżeli były słuszne, to znaczy że Baptiste jest zaprzańcem. Smutny 
Sankcje gospodarcze uderzają w obywateli danego państwa.


A rząd się zawsze sam wyżywi. Cwaniak  Niestety, jak autor tego bon-motu się przekonał, nie jest to prawda. W dzisiejszym świecie, inaczej niż jeszcze 100 lat temu nawet bardzo słabe sankcje są wręcz bronią masowego rażenia, które może doprowadzić do upadku każdy reżim.

Ale w każdym razie Baptiste przyznał, że PRL to było bardzo fajne miejsce.



Cytat:Blokada importu zagranicznych komponentów i technologii spowodowała jeszcze silniejsze uzależnienie gospodarcze od ZSRR

Doprawdy? Jaki był eksport i import Polski w stosunku do ZSRR w roku 1980, a jaki w 1990?


Cytat:
Cytat:Suwerenność, wbrew temu co się Baptiste i wielu innym wyznawcom PIS wydaje, nie jest wartością samą w sobie i jest warte tylko tyle ile jest wart system który się za nim kryje.
To nie Pilaster decyduje o tym co jest wartością samą w sobie.

Oczywiscie. Decyduje o tym baptiste.



Cytat:W ramach zachowania statusu suwerenności możliwa jest zmiana systemu jaki ma miejsce wewnątrz.

Naturalnie. Możliwa jest zmiana na lepsze, tak samo jak na gorsze.


Cytat:Pilastrze, nigdzie nie twierdziłem, że w państwach suwerennych zawsze żyje się lepiej.

Czyli suwerenność dla baptiste jest ważniejsza niż dobrobyt. Świetnie. Proszę zatem wyznaczyć skalę tej zależności. Jak bardzo dla baptiste mógłby zmaleć polski PKB i jak bardzo mógłby wzrosnąć poziom zamordyzmu wewnętrznego (np mierzony spadkiem IEF), jeżeli miałaby to być cena za zachowanie/uzyskanie "suwerenności"


Cytat:Chcesz Pilastrze powiedzieć, że wszystkie partie na polskiej scenie politycznej tęsknią za PRL?

Nie wszystkie. Z głównych tylko jedna - PIS
Cytat:Bo o wprowadzeniu wiz, kontroli granicznych, ceł, usunięcia "obcego kapitału" etc, to właśnie wszyscy kumple Baptiste od PIS po Le Pen w kółko nawijają.
Cytat:O usunięciu wspólnego rynku mówił pan Macron w fabryce Whirpoola.

Żadnego wprowadzenia ceł na towary z Polski się nie domagał.


Cytat:Pilaster czy Exeter bardzo chętnie zaklepaliby wspólną politykę imigracyjną w ramach UE i wtedy zamiatanie imigrantów z własnego regionu do regionu Europy Środkowej byłoby znacznie prostsze. Duży uśmiech

Wręcz przeciwnie. Emigranci to nie np odpady toksyczne, tylko ludzie obdarzeni wolną wolą. Przyjadą nie do tego kraju, który im wskaże jakiś "urząd do spraw relokacji", tylko tam, gdzie dostaną największy socjal. Dopóki socjalu w Polsce nie było, nie było też problemów z emigrantami, niezależnie od żadnych "relokacji". Jednak teraz kumple baptiste socjal dla emigrantów wprowadzili, zatem problemów tylko czekać. Smutny


Cytat:z powodu właściwości ustrojowych III RP nie byłby możliwy powrót do stanu sprzed 1989 roku. Przyjęty jest bowiem inny model gospodarczy.

Model gospodarczy też można zmienić. A całkowity powrót do PRL oczywiście możliwy nie jest, ale sprowadzenie Polski do poziomu Ukrainy, Białorusi, czy Rosji, jak najbardziej tak.

Nie istnieje żaden europejski kraj postkomunistyczny, który programowo odrzucając integrację z UE, osiągnąłby chociaż zbliżony poziom rozwoju, co te kraje, które na integrację z UE się zdecydowały.

Cytat:
Cytat:Rola Polski w UE odpowiada ściśle jej potencjałowi gospodarczemu, technologicznemu, etc. A poziom tego potencjału z kolei, ciągle jeszcze zależy, i przez co najmniej pokolenie będzie jeszcze zależał od ścisłej i bezkonfliktowej współpracy z najbardziej rozwiniętymi krajami UE, jak Niemcy czy Francja.
Dlaczego zatem np. w rozmowie z Socjopapą całkowicie pomijacie ten aspekt i sugerujecie, że wejście w skład federacji nie będzie się wiązać z żadną zależnością względem takich miejsc jak Francja czy Niemcy?

Bo ta zależność istnieje niezależnie od wejścia czy nie wejścia. Jednak skorzystac na niej można w przypadku wejścia bardziej niz w przypadku nie wejścia




Cytat:Macron może oskarżać o dumping niezależnie od tego kto tutaj rządzi

Nie, ponieważ jego oskarżenia inaczej brzmią w przypadku kraju "europejskiego", "płynącego w głównym nurcie integracji" niż  w przypadku kraju rządzonego przez "faszystów"


Cytat:Chirac nie miał problemów w tym aby krytykować Polskę za udział w amerykańskiej koalicji podczas inwazji na Irak a przecież żaden PIS wtedy nie rządził.

Polska wtedy nie należała do UE


Cytat:
Cytat:Tylko do 1956 roku.
Przede wszystkim do 1956 roku.

Tylko do 1956. Potem wdrożono "polską droge do socjalizmu", czyli właśnie suwerenność PZPR w polityce wewnętrznej

 
Cytat:I tak się akurat składa, że był to najgorszy okres PRL.

Nie, najgorsze były lata 70. Wtedy zachód Europy oderwał się od polski gospodarczo i cywilizacyjnie.

Cytat:
Cytat:Pilaster ma "suwerenność" za tak niebezpieczne dla mieszkańców narzędzie, że chciałby jego jak największego rozproszenia pomiędzy różne podmioty. Od gminy po ONZ najlepiej z wieloma szczeblami pośrednimi (w tym państwami "narodowymi", czy UE), tak aby poszczególne szczeble blokowały i kontrolowały się nawzajem. Tak jak w średniowiecznej Europie.
I tak wszystko rozbija się o najwyższy szczebel gdyż akty prawne niższego rzędu muszą być zgodne z aktami  wyższego rzędu.

No to co? Sam proces uzgadniania, czy ustalania czy są zgodne czy nie, już jest odpowiednim hamulcem.



Cytat: I z tego powodu rozproszenie, na które liczysz byłoby odpowiednio korygowane

W Średniowieczu jakoś nie było. Do dzisiaj w takiej Szwajcarii nie jest.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Cytat:Obsługiwani przez PAIH inwestorzy japońscy wyprzedzili niemieckich i obecnie pod względem wartości inwestycji są na drugiej pozycji, po Amerykanach - powiedział PAP szef Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu Tomasz Pisula. Japończycy - jak wskazał - przynoszą zarówno inwestycje, jak i reinwestycje.

"Największymi inwestorami, których obsługujemy, są inwestorzy amerykańscy - zarówno pod względem liczby inwestycji, jak i ich wartości. Nastąpiła zmiana na drugiej lokacie. Dalej - jeżeli chodzi o liczbę inwestycji - na drugim miejscu są Niemcy. Natomiast jeżeli chodzi o wartość inwestycji są oni już na miejscu trzecim, ponieważ największym inwestorem pod względem wartości inwestycji po Amerykanach są w Polsce Japończycy" - poinformował prezes Pisula.
 
"Wydaje się, że japońscy inwestorzy widzą, że Polska jest krajem wiarygodnym. W momencie, kiedy tak uznali, zaczęli tutaj się lokalizować już grupowo. Jest ich bardzo wielu. Cieszymy się z tego reprezentują bardzo wysoką kulturę biznesową, a jednocześnie to bardzo bogate firmy, budujące długofalowe relacje. Nie zawsze tak jest z inwestorami, czasami inwestorzy chcą zrobić jeden szybki interes. Z Japończykami – widzimy – jest coś, co dojrzewa na przestrzeni lat" - zauważył.
 
Wyjaśnił też, że japońskie firmy to przede wszystkim branża wytwórcza. Dodał, że są to zarówno inwestycje nowe, jak i reinwestycje.
 
W Polsce spośród firm z kapitałem japońskim zainwestowały już m.in. Toyota, Sharp, Panasonic, Funai czy Toshiba.

http://www.pap.pl/aktualnosci/news,92824...ejscu.html

---

Cytat:W 2016 roku wskutek wypadków na polskich drogach śmierć poniosło 3026 osób, o 88 więcej niż przed rokiem – wynika z rządowego opracowania „Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2016 roku". Dane są alarmujące, bo doszło do przełamania wieloletniej tendencji.

Od 2011 roku liczba zabitych na polskich drogach regularnie spadała. Podobnie było z liczbą ciężko rannych. Jednak w poprzednim roku było ich 12 109 , co oznacza wzrost aż o 909 osób.

[...]

Polska spada też w unijnych statystykach. Dwa lata temu, biorąc pod uwagę liczbę zabitych na 100 tys. mieszkańców, byliśmy w Europie na szóstym miejscu od końca, a w 2016 roku przesunęliśmy się o dwie pozycje w dół. Mniej bezpiecznie jest tylko na Łotwie, w Rumunii i Bułgarii.

http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/305149939....html#ap-2
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Pilaster napisał(a):Dokładnie niczego Socjopapa nie zamierza, bo socjopapa nie ma żadnych argumentów merytorycznych.
Pilaster locuta, causa finita.
Pilaster napisał(a):Proszę zatem odpowiedzieć konkretnie na pytanie. Jaki odsetek unijnego PKB powstaje w Niemczech i jaki odsetek mieszkańców UE Niemcy stanowią (z UK i bez niego)
A czego Pilaster nie zrozumiał z tego co wrzuciłem? Różnicy między przeszło 80 milionami Niemców, a 60 milionami Francuzów czy może tego „Z PKB sięgającym 3,1 bln euro Niemcy są najsilniejszą gospodarką UE, wytwarzając ponad jedną piątą (21,1 proc.) unijnego PKB.”
Pilaster napisał(a):Zasłanianie się czyimś opiniami jest mało poważne.
To interesujące, że statystyki stały się nagle czyimiś opiniami. Jeśli Pilaster ma dane w myśl których Niemcy wymordowali ostatnio 20 milionów ludzi albo w myśl których dane Eurostatu są nierzetelne, niech daje, zamiast się zasłaniać sam nie wiem czym.
Pilaster napisał(a):Wręcz przeciwnie. To właśnie Socjopapa napisał wprost. Mam powtórnie zacytować?
Czyżby Pilaster chciał się zasłaniać nieumiejętnością czytania na poziomie podstawówki? Tam jest wprost napisane, że Niemcy dogadują się z Ruskimi bezpośrednio z pominięciem, a nawet wbrew wyraźnie interesom Polski. Nigdzie nie jest tam napisane (i nijak nie daje się to wydedukować) jakoby fakt nie pozostawania w  Łunii miał cokolwiek w tej kwestii zmienić na lepsze.
Nadal czekam na cytat w którym napisałem, że Niemcy nie dogadywałyby się z Ruskimi z pominięciem, a nawet wbrew interesom Polski, gdyby Polska nie była w Łunii. Jeśli Pilaster zamierza udawać, że nie rozumie różnicy między zdaniem opisującym stan faktyczny a zdaniem opisującym stan hipotetyczny, to możemy sobie od razu darować. Szkoda czasu i atłasu.
Pilaster napisał(a):A w którym miejscu pilaster tak przyznaje?
W tym miejscu w którym Pilaster pisze, że „Natomiast gdyby Łunii nie było, to przecież Niemcy w żaden sposób z Ruskimi by się bezpośrednio, z pominięciem, a nawet wyraźnie wbrew interesom Polski, nie dogadywali. To oczywiste.  Cwaniak”. To zdanie ma tylko sens jeśli obecnie Niemcy dogadują się z Ruskimi z pominięciem, a nawet wyraźnie wbrew interesom Polski. Przyjmuję, że Pilaster wie co pisze.
Pilaster napisał(a):To jest kwestia co najmniej dyskusyjna. A nawet gdyby tak było, to bez Unii Niemcy konszachtowałyby się w ten sposób na znacznie większą skalę. Zatem bycie z Niemcami w Unii jest i tak lepsze niż bycie z nimi osobno bez Unii.
Pilaster locuta, causa finita. To nic, że w tym celu Pilaster wygumkował chociażby Nordstream czy plany Nordstream 2.
A że Pilaster nie jest w stanie przekonująco uzasadnić w jaki to sposób Niemcy miałyby z Ruskimi konszachtować na jeszcze większą skalę i dlaczego Łunia miałaby tutaj być bodźcem powstrzymującym skalę konszachtowanie, to oczywiście też nieistotne, skoro Pilastrowi do tezy pasuje.
Pilaster napisał(a):Poza tym takie np Węgry konszachtują się z Ruskimi wyraźnie wbrew interesom Polski na znacznie większą skale niż Niemcy, a za złe im tego Socjopapa jakoś nie ma.
Zauważmy, że znowu Pilaster przyznaje, że Niemcy konszachtują z Ruskimi. Zapewne za chwilę będzie temu przeczył.
Nie wiadomo też z czego Pilaster wyciąga wnioski na temat mojego stosunku do Węgier, ale to znowuż nieistotne, skoro Pilastrowi do tezy pasuje.
Pilaster napisał(a):Bo gdyby do tego doszło, to wtedy Polska byłaby częścią Niemiec, tak samo jak np Brandenburgia i jakakolwiek strata Polski będzie automatycznie stratą Niemiec.
To nawet miałoby pozory logiczności, gdyby nie fakt, że historycznie zaistniało np. atomowe miasto Richland w związku z którym celowo wożono odpady radioaktywne po okolicy. Jeśli „swoim” ludziom można robić takie świństwa, to co dopiero „obcym”. W imię czego Niemcy mieliby się przejmować stratami na jakimś terytorium na którym są jacyś Polacken, a nie Niemcy (co zresztą historycznie też już przerabialiśmy – Niemcy z Ruskimi świetnie się dogadały w kwestii podziału terytorium Polski)? Albo w ogóle interesami Polaków? Wbrew temu co Pilaster próbuje wmówić nie jest tak, że po nastaniu IV Rzeszy nie będzie już Niemców, Polaków, Francuzów, itd.
W istocie to co Pilaster pisze jest równoznaczne z postulatami takiego Dmowskiego, które sprowadzały się do „jak we wszystkim im się poddamy, to nie będą nas bili”.
Pilaster napisał(a):W XVI wieku Litwa oddała swoją suwerenność Polsce i wskutek tego Polska wcale nie dogadywała się z Moskwą wbrew interesom Litwy, ale przeciwnie, Litwy przed moskiewskimi pretensjami musiała ze wszystkich sił bronić.
To teraz Niemcy nagle zaczęły potrzebować Polski i polskiego terytorium? Jeśli nie, to porównanie jest skądinąd wzięte.
Pilaster napisał(a):Im silniejsze są związki Polski z Niemcami, tym mniejsza będzie w Niemczech ochota na konszachtowanie się z Ruskimi wbrew interesom Polski.
Pilaster locuta, causa finita.
zaprzaniec napisał(a):Z zaprzańcami się nie przyjaźnię.
Dwa Litry Wody napisał(a):Po pierwsze - Jeżeli piszesz o niezmienionej woli Niemców skolonizowania i wynarodowienia, ze szczególnym naciskiem na Polaków na dowód czego przytaczasz zabory, Kulturkampf, Drang nach Osten, Saisonstaat, i Bóg jeden wie co jeszcze, a przy tym nie masz zamiaru niczego wyjaśniać i uściślać
A co mam uściślać? Zastanówmy się. Czy padło chociaż jedno pytanie związane z tym co napisałem (czyli właśnie Kulturkampfem itd.)? No oczywiście, że nie. Za to padło mnóstwo barwnych porównań moich tez do obaw przez imperializmem greckim czy rzymskim (aż dziw, że wojen punickich nie było) czy oskarżeń o bycie proruskim albo przeciwnym współpracy gospodarczej z Niemcami.
No i po co mam coś uścislać, skoro nikt nie zakwestionował (inaczej niż czczym gadaniem), że Niemcy obecnie konszachtują z Ruskimi z pominięciem, a nawet wbrew interesom Polski, jak również tego, że Niemcy dominują w Europie (a Pilaster wręcz to przyznał). Przypomnę, że te dwa fakty były podstawą mojej tezy. Fakt, że dla rozmycia sprawy ktoś (już nie pamiętam kto) zapragnął ustalać czy Henryk II był Niemcem, określać niemieckość Prus albo rozważać różnice między starożytną Grecją a obecnymi Niemcami, nie jest dla mojej tezy istotnej, więc jest chyba oczywiste, że nie czuję szczególnego zapału do tych rozważań.
 
Dwa Litry Wody napisał(a):to wpisujesz się idealnie w narrację jaką po drugiej wojnie światowej uprawiała PRLowska propaganda lansująca tezę o odwiecznym konflikcie żywiołu słowiańskiego i niemieckiego, który mógłby zakończyć się happy endem na gruzach Trzeciej Rzeszy, gdyby tylko odwetowcy z Bonn zechcieli pójść  w ślady „dobrych Niemców” z NRD.
Ło jeżu. Dalej idącej analogii nie było? Jakie znowu żywioły, jaki happy end na gruzach Trzeciej Rzeszy?
Sprawa jest prosta jak trzy metry sznurka w kieszeni, a wy domyślacie sobie do tego całą ideologię. Niemcy realizują swoje interesy i Niemcy dominują w Łunii. Stąd jest oczywiste, że Łunia służy głównie interesom Niemiec i w przyszłości też tak będzie. W konsekwencji, oddawanie suwerenności Łunii jest równoznaczne z oddaniem jej Niemcom.
A że dla Niemiec wschód zawsze był naturalnym kierunkiem ekspansji, to cóż, taką a nie inną mamy sytuację geopolityczną.
Dwa Litry Wody napisał(a):Natomiast robienie z Niemców naszych wrogów ma w obecnej sytuacji geopolitycznej bardzo konkretne konsekwencje.  I między innymi na to zwracamy ci uwagę z Ergo Proxy.
Nie bardzo. Ergo imputuje mi, że pisałem coś czego nie pisałem i wyzywa mnie od ruskich trolli. No i z Niemców naszych wrogów nie robię. Albo nimi są albo nie są – to nie zależy od mojej pisaniny. Zresztą słowo „wróg” jest tu nieadekwatne, bo sugeruje, że pozostajemy z nimi w otwartym konflikcie, a tak nie jest.
Dwa Litry Wody napisał(a):Po drugie – skoro swoje przekonania o bieżącej polityce Niemiec i jej przyszłych kierunkach budujesz na twierdzeniu, że Niemcy (a zatem np. Bawarczycy, czy Westfalczycy) niezmiennie kierują się dążeniem do kolonizowania i wynaradawiania, przy czym w jakichś szczególny sposób pragną kolonizować i wynaradawiać Polaków (a nie na przykład Duńczyków, albo Czechów) to takie twierdzenie, zamiast podawać niczym dogmat do wierzenia, warto byłoby wpierw poddać weryfikacji, nie uważasz?
Primo: nie na tym buduję.
Secundo: to weryfikujcie, jeśli tak wam zależy. Kiedy mieliśmy z Niemcami relacje partnerskie albo chociaż zbliżone do partnerskich (czy przypadkiem nie wtedy, kiedy byliśmy wystarczająco silni, żeby zagrozić Niemcom)? Czy wszystko to o czym już pisałem nie miało miejsca? A jeśli miało to było objawem czego? Kaprysu historii?
Widzę, że komuś się chciało i zrobił spis polskich wojen (nie weryfikowałem go szczegółowo):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konflikty_...rii_Polski
No złośliwie i dziwnym trafem wychodzi, że z Niemcami nie mieliśmy konfliktów zbrojnych, wtedy kiedy byli zbyt zajęci napierdalaniem się między sobą.

Niezależnie od tego sugerowałbym się jednak trzymać tego na czym faktycznie opieram moją tezę – przeszłe dokonania Niemiec w relacji z Polską, byłyby mało istotne, gdyby:
a)      okazało się, że Niemcy nie dominują w Łunii;
b)     Niemcy obecnie zgodnie z zasadą solidarności nie konszachtowały z Ruskimi na niekorzyść Polski.
Sir Galahad napisał(a):To może wyłuszcz mi co widzisz? Bo moje zdanie jest takie że Grecy zdobyli sobie pozycję naukowo-cywilizacyjnego hegemona i bezwzględnie ten stan rzeczy eksploatowali. Zupełnie tak jak Niemcy. A dla dyskusji może i nie mają wiekszego znaczenia, ale babole w stylu "Grecy nie kolonizowali, ani nie zdominowali wszystkich dookoła" sprawiają że włącza mi się red alert.
To może przypomnę, że rolę naukowo-cywilizacyjnego hegemona mieli też po tym, gdy zostali pokonani przez Rzymian. Zakładam, że teraz zauważysz różnicę między pozycją naukowo-cywilizacyjnego hegemona, a kolonizowaniem czy dominowaniem. I tak, dla dyskusji nie ma to znaczenia.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):  Niemcy[...] wytwarzając ponad jedną piątą (21,1 proc.) unijnego PKB.”

Niemcy wytwarzają jedną piątą unijnego PKB. To znaczy że cztery piąte wytwarzane jest poza Niemcami. I socjopapa usiłuje wmówić, że jedna piąta PKB całkowicie dominuje i rządzi czterema piątymi.  Smutny

W żadnej firmie akcjonariusz mający jedną piąta udziałów nie jest akcjonariuszem dominującym.


Cytat:W imię czego Niemcy mieliby się przejmować stratami na jakimś terytorium na którym są jacyś Polacken, a nie Niemcy


Dlatego, że wtedy Polacy byliby po prostu Niemcami. Tak samo jak dzisiaj Serbołużyczanie, czy Duńczycy z Holsztynu.

Cytat:
Pilaster napisał(a):W XVI wieku Litwa oddała swoją suwerenność Polsce i wskutek tego Polska wcale nie dogadywała się z Moskwą wbrew interesom Litwy, ale przeciwnie, Litwy przed moskiewskimi pretensjami musiała ze wszystkich sił bronić.
To teraz Niemcy nagle zaczęły potrzebować Polski i polskiego terytorium? 

A do czego była Polsce potrzebna wtedy Litwa i jej terytorium?


Cytat:
Pilaster napisał(a):Im silniejsze są związki Polski z Niemcami, tym mniejsza będzie w Niemczech ochota na konszachtowanie się z Ruskimi wbrew interesom Polski. 
Pilaster locuta, causa finita.

Zdaniem socjopapy zatem Niemcy chętnie zaryzykują stratę np miliarda $ wskutek pogorszenia relacji z Polską, aby tylko zarobić milion $ konszachtując się z Ruskimi z pominięciem, a nawet wyraźnie wbrew interesom Polski.  Cwaniak




Cytat: Niemcy dominują w Europie


Owszem. Jedna piąta dominuje nad czterema piątymi. Tako objawia Socjopapa w nieomylności swojej zatem to prawda.  Smutny



Cytat:Kiedy mieliśmy z Niemcami relacje partnerskie albo chociaż zbliżone do partnerskich


Od mniej więcej połowy XIII wieku do roku 1866, czyli przez około 600 lat.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
A ten dalej po swojemu wali w klawiaturę tocząc na nią pianę, i cholera właściwie wie, o co jemu chodzi.

Po prostu: ErgoProxy wychodzi z założenia, że jeżeli (jeżeli!) gra między narodami idzie na kolonizowanie i wynaradawianie, to należy do tej gry siąść i wynarodowić ich, zanim oni wynarodowią nas. I teraz: jeżeli Socjopapa zapluwa się antyniemiecko, to bynajmniej sprawie reslawizacji Niemiec Wschodnich aż po Szlezwik i Turyngię, jak to było przed lat tysiącem, nie pomaga. Wręcz przeciwnie, on tej sprawie katastrofalnie szkodzi.

Oczywiście gra na żadne wynarodowienie nie idzie, bo z multi-kulti w pakiecie wchodzi pojęcie etnocydu, czyli czego? Ano wynarodowienia właśnie. Jest ów etnocyd rzeczą złą i haniebną. Pouczam tutaj Socjopapę, bo może wreszcie dotrze do ludzi, którym on się chwali swoimi postami, że stulecie totalitaryzmów definitywnie dobiegło końca, a reguły zabawy w politykę uległy radykalnej zmianie. I kto tego nie zauważa, ten jest, no właśnie, pogrobowcem totalitaryzmów, szczególnie jednego takiego na "fe".

A z tym dogadywaniem się Niemiec z Rosją ponad Polską, to proszę zauważyć: Socjopapa nie przedstawił żadnego sposobu, którego Polska mogłaby użyć samodzielnie, żeby te pogaduchy storpedować. Ale zapluwał się antyniemiecko będzie Socjopapa w dalszym ciągu, oficjalnie bez celu i bez ambicji, żeby prawnicy niemieccy doszli do wniosku, że z prawnikami polskimi faktycznie się nie da, że prawnik polski to nie jest żaden partner do żadnej poważnej rozmowy i że faktycznie trzeba dogadywać się z prawnikami rosyjskim bezpośrednio i z pominięciem. To właśnie Socjopapa cały czas robi, szkodząc w ten sposób Polsce jak rasowy zaprzaniec.

Aha i nie, nie napisałem, że Socjopapa jest ruskim tollem. Napisałem, że on się jak ruski troll zachowuje, a czy jest nim faktycznie – cholera go wie. Ale +15 rubelków już leci, bo obojętne, do jakiego środowiska wkupne teraz Socjopapa wyrabia, to środowisko owo, świadomie bądź nie, gra na izolację Polski, a zatem gra Putinowi do ręki.
Odpowiedz
Pilaster napisał(a):Niemcy wytwarzają jedną piątą unijnego PKB. To znaczy że cztery piąte wytwarzane jest poza Niemcami. I socjopapa usiłuje wmówić, że jedna piąta PKB całkowicie dominuje i rządzi czterema piątymi.  Smutny
Nie wiem. Śmiać się, płakać czy po prostu uznać, że Pilaster z desperacji postanowił udawać, że nie ogarnia rzeczywistości. 1/5 PKB oczywiście dominuje i rządzi czterema piątymi, bo te 4/5 są rozproszone między wszystkie inne kraje unijne.
Pilaster napisał(a):W żadnej firmie akcjonariusz mający jedną piąta udziałów nie jest akcjonariuszem dominującym.
Chyba, że jest to spółka giełdowa z rozproszonym akcjonariatem – wtedy często nawet 6% wystarczy. A Pilaster doskonale o tym wie, jak również wie o tym co pisałem wyżej. Taka dyskusja w której Pilaster próbuje udawać, że narodził się wczoraj, nie jest satysfakcjonująca.
Pilaster napisał(a):Dlatego, że wtedy Polacy byliby po prostu Niemcami. Tak samo jak dzisiaj Serbołużyczanie, czy Duńczycy z Holsztynu.
A właśnie. „Poddajmy się im we wszystkim to może nie będą nas bili”. Już nie mówiąc o tym, że choćby Amerykańcom to nie przeszkadzało, że truli Amerykanów w okolicach Richmond (i nie tylko).
Pilaster napisał(a):A do czego była Polsce potrzebna wtedy Litwa i jej terytorium?
Oho. Pilaster postanowił dalej udawać, że nie ogarnia rzeczywistości i nie wie po co był sojusz polsko-litewski. https://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_polsko-litewska
To jest naprawdę nudne.
Pilaster napisał(a):Zdaniem socjopapy zatem Niemcy chętnie zaryzykują stratę np miliarda $ wskutek pogorszenia relacji z Polską, aby tylko zarobić milion $ konszachtując się z Ruskimi z pominięciem, a nawet wyraźnie wbrew interesom Polski.  Cwaniak
A że właśnie takie będą relacje korzyści do strat Pilaster wie, bo zobaczył to w szklanej kuli i żadne okoliczności faktyczne w których najwidoczniej było inaczej nie przekonają Pilastra, że może być inaczej. Eeech…
Pilaster napisał(a):Owszem. Jedna piąta dominuje nad czterema piątymi. Tako objawia Socjopapa w nieomylności swojej zatem to prawda.  Smutny
Jeśli te 4/5 są rozproszone między wszystkich pozostałych graczy to jak najbardziej tak jest i Pilaster doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Pilaster napisał(a):Od mniej więcej połowy XIII wieku do roku 1866, czyli przez około 600 lat.
Czyli właśnie wtedy kiedy Niemcy byli zbyt zajęci napierdalaniem się między sobą. CBDU.
Ergo Proxy napisał(a):A ten dalej po swojemu wali w klawiaturę tocząc na nią pianę, i cholera właściwie wie, o co jemu chodzi.
Kiedy pisze to osoba, która z toczenia piany zarzuca mi bycie rusofilem, nie brzmi to wiarygodnie.
Ergo Proxy napisał(a):Po prostu: ErgoProxy wychodzi z założenia, że jeżeli (jeżeli!) gra między narodami idzie na kolonizowanie i wynaradawianie, to należy do tej gry siąść i wynarodowić ich, zanim oni wynarodowią nas. I teraz: jeżeli Socjopapa zapluwa się antyniemiecko, to bynajmniej sprawie reslawizacji Niemiec Wschodnich aż po Szlezwik i Turyngię, jak to było przed lat tysiącem, nie pomaga. Wręcz przeciwnie, on tej sprawie katastrofalnie szkodzi.
To z tego toczenia piany obraz rzeczywistości się Ergo Proxy zamazał na szerszą skalę, albo Ergo Proxy jest zwyczajnie niewiarygodnie naiwny – Polska nie ma instrumentów, żeby grać w tę grę z Niemcami na równych zasadach.
Ergo Proxy napisał(a):Oczywiście gra na żadne wynarodowienie nie idzie, bo z multi-kulti w pakiecie wchodzi pojęcie etnocydu, czyli czego? Ano wynarodowienia właśnie. Jest ów etnocyd rzeczą złą i haniebną. Pouczam tutaj Socjopapę, bo może wreszcie dotrze do ludzi, którym on się chwali swoimi postami
Widzę, że psychoza na moim punkcie postępuje – teraz już się okazuje, że komuś chwalę się swoimi postami.
Ergo Proxy napisał(a):że stulecie totalitaryzmów definitywnie dobiegło końca, a reguły zabawy w politykę uległy radykalnej zmianie. I kto tego nie zauważa, ten jest, no właśnie, pogrobowcem totalitaryzmów, szczególnie jednego takiego na "fe".
Genialne. Długo myślałeś zanim to wymyśliłeś? Nawet nie będę się do tego odnosił, bo nawet pokazanie palcem, że nic z tego co mi wmawiasz nie wynika z moich wypowiedzi, nie skłania Cię najwyraźniej do refleksji czy aby nie dopisujesz sobie do moich wypowiedzi coś co spodziewasz się tam zobaczyć.
Ergo Proxy napisał(a):A z tym dogadywaniem się Niemiec z Rosją ponad Polską, to proszę zauważyć: Socjopapa nie przedstawił żadnego sposobu, którego Polska mogłaby użyć samodzielnie, żeby te pogaduchy storpedować.
Socjopapa nie przedstawił też żadnego sposobu by zakończyć problem aborcji – ergo, aborcje nie są problemem. Tu się nadaje już tylko twarzoplaskacz.
Ergo Proxy napisał(a): Ale zapluwał się antyniemiecko będzie Socjopapa w dalszym ciągu, oficjalnie bez celu i bez ambicji, żeby prawnicy niemieccy doszli do wniosku, że z prawnikami polskimi faktycznie się nie da, że prawnik polski to nie jest żaden partner do żadnej poważnej rozmowy i że faktycznie trzeba dogadywać się z prawnikami rosyjskim bezpośrednio i z pominięciem. To właśnie Socjopapa cały czas robi, szkodząc w ten sposób Polsce jak rasowy zaprzaniec.
Oczywiście. Masz więcej mądrości, którymi chciałbyś się ze mną podzielić? Tu znowu tylko twarzoplaskacz się nadaje.
Ergo Proxy napisał(a):  Aha i nie, nie napisałem, że Socjopapa jest ruskim tollem. Napisałem, że on się jak ruski troll zachowuje, a czy jest nim faktycznie – cholera go wie. Ale +15 rubelków już leci, bo obojętne, do jakiego środowiska wkupne teraz Socjopapa wyrabia, to środowisko owo, świadomie bądź nie, gra na izolację Polski, a zatem gra Putinowi do ręki.
Wiesz co? Generalnie uważam, że jesteś rozsądnym dyskutantem, więc spisuję te wszystkie wyrzygi, które uprawiasz na karb oczywiście mylnego przekonania, że jestem ruskim trollem, izolacjonistą, czy chuj wie kim jeszcze. Weź ochłoń i przeczytaj to co napisałem bez założenia, że ruskim trollem, izolacjonistą czy chuj wie kim jeszcze i wtedy możemy wrócić do dyskusji, bo tak to szkoda czasu i atłasu. Podpowiem, bo widocznie to też udało Ci się nie zauważyć – jestem pozytywnie nastawiony do współpracy gospodarczej z Niemcami, czemu dawałem wyraz w tej dyskusji i w wielu innych dyskusjach (również na tym forum). Może wychodząc od tego uda Ci się przeczytać to co napisałem, zamiast tego co spodziewasz się tam zobaczyć.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
http://opinie.wp.pl/prof-miroslaw-handke...052225153a


Ciekawy wywiad odnośnie "reformy" edukacji z osobą, która jak sama przyznaje na PIS głosowała i popiera inne rzeczy, które ona robi.



Cytat:Zdaniem minister Zalewskiej czteroletnie liceum da uczniom pełniejszą wiedzę.

PiS w swoich programach nauczania bardzo przesadził. Przesadzili z historią. Bardzo obcięli fizykę, chemię itd. Ja nie twierdzę, że nauki ścisłe (science) są ważniejsze. Ale to jest nauka, gdzie posługujemy się twardymi prawami i wszystko jest sprawdzalne. Młodzież jej nie lubi, bo z matematyki, fizyki, chemii, albo ktoś rozwiąże problem poprawnie, albo nie. W naukach humanistycznych to zależy od tego, jakie spojrzenie ma nauczyciel.

(....)
Wyobraża sobie pani, co się będzie działo po zlikwidowaniu gimnazjów?

Co się będzie działo?

Ta bardzo wyzwolona młodzież zostanie w szkole podstawowej razem z młodszymi dziećmi, również 6-letnimi maluchami. Wróci zjawisko fali. Pamiętam, kiedy moi synowie chodzili do szkoły podstawowej, co się działo w ostatnich klasach. Tam się już mało myślało o nauce, bardziej o rozróbach.

I to jest faktycznie dziwne. Gdy chciano skierować 6 latki do szkół rodzice całkiem słusznie protestowali, że szkoła nie jest dostosowana do tego aby sześciolatki przebywały razem z uczniami 5 i 6 klasy. A nagle okazuje się, że przebywanie 7 latków z uczniami 7 i 8 klasy nie jest problemem? Gdzie są ci cali państwo Elbanowscy i reszta.


Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta reforma to jeden z bardziej szkodliwych pomysłów PIS, przez który smród będzie się ciągnął latami. Tylko dzieciaków szkoda Smutny
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Nawet ciekawy wywiad ze szwedzkim policjantem, afgańczykiem.

"Chcąc coś zmienić, musimy mówić prawdę. W Szwecji zdarza się, że chcący dobrze ludzie piszą artykuły o tym, że kultura, z której ktoś pochodzi, nie ma znaczenia ani wpływu na postępowanie, że jedyne, co łączy wykroczenia, o których mówimy, to fakt, że są dokonywane przez mężczyzn. Że w ogóle chodzi o płeć, a nie o kulturę.

Uparcie powtarza to przewodnicząca partii feministycznej Fi Gudrun Schyman.

- A ja jako człowiek urodzony w Afganistanie twierdzę, że to kompletna nieprawda. Różnice kulturowe istnieją i mają znaczenie. Istnieją różnice dotyczące wartości oraz norm społecznych, a także tego, jak się traktuje kobiety. W moim dawnym kraju naprawdę nie traktuje się ich tak jak w Szwecji. I musimy móc o tym mówić! (...)

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,15212...a=140&c=86
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Co do tej reformy, to zgadzam się z tym, że nie powinno być nagromadzenia historii kosztem nauk ścisłych, co piszę jako humanistka. Natomiast "wyzwolona" młodzież była w starych podstawówkach, ale wtedy właśnie znani z poprzednich lat nauczyciele mieli jeszcze jakiś autorytet, poza tym zdążyli już poznać takiego gagatka i jego rodzinę. Natomiast problem z gimnazjum polegał na tym, że dzieciaki w trudnym wieku trafiały do szkół, gdzie panowała anonimowość i od nowa ustalały sobie układy w grupie. To właśnie z gimnazjów znam te historie o rzucaniu doniczką w nauczycielkę czy o tym, że nauczyciele udają, że nie widzą prześladowania na przerwach, bo sami się boją. Kiedy uczyłam w szkole, starsi nauczyciele mówi, że młodzież, która przychodzi po gimnazjum jest mniej dojrzała niż ta, która przychodziła po starej podstawówce, chociaż niby o rok starsza.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin - wiele razy spotykałem się właśnie z taką opinią "strasznego złego gimnazjum i trudnego wieku". Zastanawiam się jednak czy nie jest to błędna opinia bazująca na argumentacji "wszyscy to wiedzą zatem to prawda" oraz dowodach anegdotycznych powtarzanych z ust do ust. O tym, że kiedyś młodzież była lepsza nawet nie warto wspominać - to chyba "prawda" uniwersalna. Sam chodząc do 8 klasowej podstawówki nie raz i nie dwa słyszałem od nauczycieli, że "kiedyś to była porządna młodzież, która szanowała szkołę i nauczyciela -  nie to co teraz" . Duży uśmiech   A i nauczycielom owa przedgimnazjalna młodzież potrafiła spłatać psikusy takie jak wrzucenie malucha (fiata 126p) do śmietnika, czy też sprawienie nauczycielowi kąpieli w miejskiej fontannie na oczach jego żony i dzieci.  (sprawa nawet grubsza niż rzut doniczką z kwiatkiem - różnica jedynie taka, że wówczas nikt nie pomyślał o zgłaszaniu czegoś takiego na policję)

W każdym razie tutaj są badania, które zdają się przeczyć temu, że to gimnazjum jest siedliskiem największej patologii:
http://www.ibe.edu.pl/pl/kontakt/381-prz...de-wyglada

Inne z kolei badania (PISA) wskazują na to, że gimnazja wykonały olbrzymi krok do przodu jeżeli chodzi o jakość kształcenia.

Tak więc mam bardzo poważne wątpliwości czy faktycznie są one nawet w połowie tak złe jak przyjęło się o nich mówić.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Co do gimnazjów, to pamiętam, że nauczyciele traktowali je jako zesłanie i pojedyncze osoby, które deklarowały, że chcą uczyć tam, a nie w liceum, traktowane były jak dziwacy. Subiektywne wrażenia mogą być mylące, ale jednak są bardziej wiarygodne w przypadku ludzi, którzy uczą porównują sytuację zmieniającą się na bieżąco przez ostatnich kilka lat niż u tych, którzy wspominają, że za ich czasów to wszystko było lepiej. Możliwe, że coś się zmieniło, byłoby dobrze. Wiem, że niektórzy przy okazji poprzedniej reformy mieli nadzieję, że nasze gimnazja będą podobne do francuskich, które podobno są świetne, a okazało się, że jednak ich nie przypominają. Znam też rodziców, których nie podoba się pomysł dwu- i pół letniego liceum. Zresztą moim też się nie podoba, a reforma trafiła akurat między mnie a moją siostrę, więc mają co porównywać. I to moja siostra chodziła do renomowanego liceum w dużym mieście, a nie ja Duży uśmiech

Co do kalibru spraw, o których piszesz, to to nie jest takie proste. Nauczycielka żyje, bo się uchyliła. Od wrzucenia malucha do śmietnika jednak chyba się nie traci życia.

A w artykule, który zamieściłeś, są ciekawe statystyki. W ogóle wygląda na to, że sytuacja się poprawia, nie tylko w Polsce. Nieco dziwi mnie zła pozycja Kanady - znajoma kiedyś tam mieszkała z dziećmi, jakiś czas temu wróciła i już było, że córka jest przerażona chamstwem i agresją w polskiej szkole.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Co do tej reformy, to zgadzam się z tym, że nie powinno być nagromadzenia historii kosztem nauk ścisłych, co piszę jako humanistka. Natomiast "wyzwolona" młodzież była w starych podstawówkach, ale wtedy właśnie znani z poprzednich lat nauczyciele mieli jeszcze jakiś autorytet, poza tym zdążyli już poznać takiego gagatka i jego rodzinę. Natomiast problem z gimnazjum polegał na tym, że dzieciaki w trudnym wieku trafiały do szkół, gdzie panowała anonimowość i od nowa ustalały sobie układy w grupie. To właśnie z gimnazjów znam te historie o rzucaniu doniczką w nauczycielkę czy o tym, że nauczyciele udają, że nie widzą prześladowania na przerwach, bo sami się boją. Kiedy uczyłam w szkole, starsi nauczyciele mówi, że młodzież, która przychodzi po gimnazjum jest mniej dojrzała niż ta, która przychodziła po starej podstawówce, chociaż niby o rok starsza.

Moja siostra od jakiegoś czasu uczy dzieci w prywatnej szkole dla dzieci zamożnych rodziców. O ile doniczką nie dostała to chamstwo, olewka i zwracanie się do nauczyciela na "ty" jest tam według jej relacji powszechne. Do tego wymyślanie sobie nieprawdziwych historyjek i sugestie ze strony "góry" aby łagodnym okiem patrzeć na edukacyjne poczynania uczniów gdyż przy lepszych ocenach rodzice mniej się burzą a dzieci usprawiedliwiając się przed rodzicami mniej fantazjują na temat samej szkoły i nauczycieli. 
Normalnie prawo popytu, podaży w działaniu. Jest zapotrzebowanie na dobre oceny to warto je wyprodukować.  Ściana

Rozpieszczone, rozwydrzone bachory ze smartwatchem zamiast mózgu. I to nawet ludzie mający po 16 lat. 
Na szczęście dla niej, jej praca to nie tylko ta placówka ale też szkoła językowa gdzie trafiają ludzie wiedzący czego chcą i dlaczego chcą.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Szkoły prywatne to w ogóle coś szczególnego. Te specyficzne dla zamożnych dzieciaków, które rodzice chcą przepchnąć przez system edukacji. Piętnaście laty temu miałam praktyki w liceum i zgłosił się na korki taki uczeń, który wcześniej chodził do szkoły prywatnej i z jakiegoś powodu przeniósł się do publicznej. W szkole prywatnej mieli skórzane kanapy na korytarzu i dostawali dobre stopnie za to, że umieli przywitać się po niemiecku.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Szkoły prywatne to w ogóle coś szczególnego. Te specyficzne dla zamożnych dzieciaków, które rodzice chcą przepchnąć przez system edukacji. Piętnaście laty temu miałam praktyki w liceum i zgłosił się na korki taki uczeń, który wcześniej chodził do szkoły prywatnej i z jakiegoś powodu przeniósł się do publicznej. W szkole prywatnej mieli skórzane kanapy na korytarzu i dostawali dobre stopnie za to, że umieli przywitać się po niemiecku.
Dla równowagi chciałbym dodać, że istnieją szkoły prywatne o poziomie nieporównywalnie większym niż te publiczne.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Roan Shiran napisał(a): Dla równowagi chciałbym dodać, że istnieją szkoły prywatne o poziomie nieporównywalnie większym niż te publiczne.

Dlatego napisałam, że chodzi o specyficzne szkoły Oczko
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
 Szwajcaria: Syryjczyk skazany za gwałt uwiódł strażniczkę i uciekł z nią z więzienia - boki zrywać  Duży uśmiech
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Czas najwyższy na ogłoszenie....
bojkotu mediów reżimowych

w którym może uczestniczyć każdy. Nikt nas nie zmusza do słuchania i oglądania przekazu mediów podporządkowanych obecnej władzy. Starsi mogą sobie odświeżyć wspomnienia ze stanu wojennego, a młodzi doświadczyć wspólnoty oporu przeciwko niegodziwościom władzy łamiącej umowę społeczną.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości