[Sofeicz]

Zachował się jak prawdziwy mędrzec...

Masz bardzo autorską interpretację pojęcia "mędrzec". Podrzuć jeszcze kilka propozycji personalnych.

[El Commediante]

https://www.youtube.com/watch?v=BA_7aFYLd3g

W Ameryce mają już swój mistyczny KOD wspierany przez obce siły.

[lumberjack]

Zachował się jak prawdziwy mędrzec, który nie zamierza dłużej udawać, że telewizja ma nadal jakieś znaczenie. Powiedział w ten sposób: mainstream precz, doskonale sobie poradzimy bez niego.
Ocenianie mężów stanu przez pryzmat "wiedzy podwórkowo-pudelkowej" jest bardzo słabe.

Ja bym ich nie wyrzucał. Lepiej wytaczać sprawę za każdą fałszywą informację. Zamiast się obrażać - uczyć podawania prawdy.

[Gladiator]

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.


To powiedzenie sprawdza się jak amen w pacierzu. W necie zamykają niektóre protrumpowskie strony w ramach walki z fejk niusami . To Trump zamieszcza na Twitterze taki oto tekst:

The FAKE NEWS (failing @nytimes @NBC, News, @ABC, @CBS, @CNN) is not my enemy, it is enemy of the enemy American People!  

https://twitter.com/realdonaldtrump/stat...3516632065

Fakt, niektóre strony dają fałszywki, nadinterpretacje pewnych zdarzeń. Z drugiej strony mainstremowe media są niewiele lepsze moralnie, jedynie technicznie robią to o wiele lepiej stwarzając pozory sensowności. Reakcja Trumpa w kwestii briefingu wpisuje się w tę narracje. Trump zwraca się bezpośrednio do ludzi pomijając media, czytaj - zabierając im robotę. Niektóre strony w necie notują wejścia na poziomie oglądalności wielkich stacji. To dzwonek alarmowy! W tle mamy walkę o widza, reklamy, pieniądze. Obok zamykania  dochodzi do przerw w dostępie i strony notują straty za nie wyświetlenie reklam. Toczy się bezwzględna walka o mickiewiczowski rząd dusz i wpływy z rynku reklam. Stare elity walczą z nowymi elitami, które reprezentuje Trump. Nihil novi, tu nikt nie jest głupi, czy nawiedzony, wszyscy dobrze wiedzą o co idzie gra.

Wieje wiatr historii, nie mamy na niego wpływu, więc usiądźmy pooglądajmy ten teatrzyk, wymieńmy komentarze....

[pitbbpl]

Wieje wiatr historii, nie mamy na niego wpływu, więc usiądźmy pooglądajmy ten teatrzyk, wymieńmy komentarze....

Otóż to, najwyżej USA upadnie i rozpadnie się na lokalne stany gdzie będą rządzić lokalni watażkowie. Kalifornią liberałowie, Texasem tzw. "ekstremiści" ze swoją milicją :-).

Czyż nie będzie pięknie i różnorodnie?

Ale zanim do tego dojdzie to muszą sobie dać po mordzie więc kto wie może dojdzie do rozpierduchy i niezłego widowiska.

[lumberjack]

http://www.itv.com/news/2017-03-17/trump...ite-house/

"Immigration is a privilege and not a right. The safety of our citizens must always come first without question."

Dzisiaj Trump spotkał się z Angelą. I dobrze jej powiedział. Przynajmniej pod tym względem. Pod innym zachował się dziwnie - nie podali sobie rąk.

[Sofeicz]

A pytali się Indian, kiedy emigrowali do Hameryki?

[ErgoProxy]

Pora wywalić z Usiech Supermana. Nielegalny imigrant i tyle.

[Dwa Litry Wody]

ErgoPoxy

Pora wywalić z Usiech Supermana. Nielegalny imigrant i tyle.

Magneto nie lepszy, a w dodatku nie dość, że Żyd, to jeszcze Niemiec.

[lumberjack]

Moja starająca się o obywatelstwo USA ciocia musiała zdać po angielsku egzamin z historii i prawa USA. Tak to jest w szanującym się kraju, do którego wstęp jest traktowany jako przywilej. Do takiego kraju migrują ludzie ambitni, którzy będą robić coś konstruktywnego.

Abdullah znający wyłącznie język arabski, szanujący wyłącznie to, co mówi islam, wiedzący, że Niemcy za nic socjal rozdajo, kupi sobie fałszywy paszport i będąc osobą srającą na UE i zachodnie wartości dostanie się do niej bez większych przeszkód. Taki jest efekt uważania imigracji za prawo, a nie przywilej.

Także można sobie żartować o Supermenach, ale prawda jest taka, że jeśli uważa się swój kraj za cenne dobro, to nie daje się do niego dostępu byle komu. Wiele można zarzucić Trumpowi, ale w zacytowanej wcześniej wypowiedzi ma rację.

[Sofeicz]

Moja starająca się o obywatelstwo USA ciocia musiała zdać po angielsku egzamin z historii i prawa USA. Tak to jest w szanującym się kraju, do którego wstęp jest traktowany jako przywilej. Do takiego kraju migrują ludzie ambitni, którzy będą robić coś konstruktywnego.

Abdullah znający wyłącznie język arabski, szanujący wyłącznie to, co mówi islam, wiedzący, że Niemcy za nic socjal rozdajo, kupi sobie fałszywy paszport i będąc osobą srającą na UE i zachodnie wartości dostanie się do niej bez większych przeszkód. Taki jest efekt uważania imigracji za prawo, a nie przywilej.

Także można sobie żartować o Supermenach, ale prawda jest taka, że jeśli uważa się swój kraj za cenne dobro, to nie daje się do niego dostępu byle komu. Wiele można zarzucić Trumpowi, ale w zacytowanej wcześniej wypowiedzi ma rację.

Nie myl dwóch rzeczy - obywatelstwa i pobytu.
Uzyskanie obywatelstwa niemieckiego też nie jest takie proste. Poza przypadkami udokumentowania posiadania niemieckiego przodka

... istnieje również możliwość uzyskania niemieckiego obywatelstwa poprzez nadanie. Procedura ta dotyczy przede wszystkim osób, które nie posiadają niemieckich „korzeni”, ale wykazują ścisły związek z państwem niemieckim. Do takich sytuacji będą należały małżeństwo z obywatelem tego kraju, dłuższe zamieszkiwanie na jego terytorium, czy w końcu poczucie przynależności.
W tych przypadkach stosuje się jednak rygorystyczne procedury sprawdzające nie tylko osobiste kontakty i więzi kandydata do niemieckiego paszportu z narodem niemieckim, ale także bierze się pod uwagę korzyści, jakie płyną z przyjęcia danego wnioskodawcy do społeczeństwa niemieckiego.

Podstawowym warunkiem uzyskania niemieckiego obywatelstwa dla małżonków i partnerów (również tej samej płci) jest fakt zawarcia małżeństwa. Proces rozwodowy nie może być wszczęty czy nawet planowany.
Małżeństwo nie może być fikcyjne, tj. mające wyłącznie na celu uzyskanie obywatelstwa. Konieczne jest również, jak w przypadku powiedzenia obywatelstwa, złożenie wniosku.
Kandydat na Niemca będzie zobowiązany wykazać zdolność do ustnego porozumiewania się w języku niemieckim, znajomość historii i kultury, jak i zobowiązać się do przestrzegania niemieckiego porządku prawnego i społecznego.
Co istotne, okres pobytu na terenie Niemiec osoby starającej się o obywatelstwo nie może być krótszy niż 3 lata i wykazywany jest przez posiadanie prawnego tytułu pobytu na terenie Niemiec. Szans na otrzymanie obywatelstwa nie mają świeżo poślubieni, bowiem okres oczekiwania to dwa lata od zawarcia związku małżeńskiego. Istotny dla urzędu będzie również fakt możliwości samodzielnego utrzymywania się z pracy własnej lub małżonka i niekorzystanie ze środków pomocy socjalnej. Trudności w otrzymaniu obywatelstwa będą również miały osoby, które były w przeszłości karne lub podejrzane o popełnienie umyślnego przestępstwa.

[Dwa Litry Wody]

Lumberack

Moja starająca się o obywatelstwo USA ciocia musiała zdać po angielsku egzamin z historii i prawa USA. Tak to jest w szanującym się kraju, do którego wstęp jest traktowany jako przywilej. Do takiego kraju migrują ludzie ambitni, którzy będą robić coś konstruktywnego.

Ani chybi racja. Jednak coś za coś – nie jest przypadkiem, że Ludkowie z krajów rozmaitych chcą migrować właśnie do USA, a nie gdzie indziej.

Abdullah znający wyłącznie język arabski, szanujący wyłącznie to, co mówi islam, wiedzący, że Niemcy za nic socjal rozdajo, kupi sobie fałszywy paszport i będąc osobą srającą na UE i zachodnie wartości dostanie się do niej bez większych przeszkód. Taki jest efekt uważania imigracji za prawo, a nie przywilej.

Tymczasem Dwa Litry znający wyłącznie polski i angielski, szanujący wyłącznie to co mówi mu zdrowy rozsądek, wiedzący, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma nie wybiera się ani do Niemiec, ani do USA, tylko z uporem godnym lepszej sprawy godzi się być w tym trudnym czasem kraju jeleniem fiskalnym, co bez szemrania wszystkie daniny publiczne płaci i do dziś sam bladego pojęcia nie mam dlaczego….

Także można sobie żartować o Supermenach, ale prawda jest taka, że jeśli uważa się swój kraj za cenne dobro, to nie daje się do niego dostępu byle komu. Wiele można zarzucić Trumpowi, ale w zacytowanej wcześniej wypowiedzi ma rację.

Co się uważa, to się uważa, a jest co jest i to się właśnie liczy. Z tej właśnie przyczyny USA, czy inne Niemcy mogą sobie wymagania stawiać, podczas gdy my się cieszyć musimy, że tu w ogóle ktoś przyjechać raczy.

[ErgoProxy]

Znaczy, tutaj są pogrzebane dwie sprawy.

Pierwsza jest taka, że Hameryka swoją przewagę nad resztą świata opiera m.in. na drenażu mózgów. Talenty, jak wiadomo, rozkładają się po świecie mniej więcej równomiernie. Wywieszanie więc banana dla obywateli jakiegoś kraju po całości jest w ogóle mało sensowne, bo tamtejsze mózgi wydrenuje w tej sytuacji np. Unia, albo w ogóle Iran, co zwiększy jego potencjał do zrobienia Hameryce, lub jej totumfackim, czegoś przykrego.

Druga jest taka, że Trump zabiera się do rzeczy z właściwą sobie gracją i wyczuciem, np. że środki na budowę osławionego muru nad Rio Grande zamierza zbierać obcinając finasowanie straży na pozostałych granicach, albo że naukowca muzułmanina (nie, to nie jest oksymoron) zatrudnionego już legalnie w Usiech przepuszcza się przez lotnisko pod rygorem ujawnienia wszystkich haseł komputerowych. O przypadku skutecznego użycia broni na Hindusie z wrzaskiem WYNOŚ SIĘ Z MOJEGO KRAJU SZMACIANY ŁBIE!!!11one nie wspominam, bo to incydent.

Podsumowując, z wyrzucania Supermana wychodzi Trumpowi banan dla Bruce'a Wayne'a, i tylko nie rozumie chłopisko, czemu obywatele Gotham City mają potem umierać ze śmiechu.

[lumberjack]

Nie myl dwóch rzeczy - obywatelstwa i pobytu.

Są czymś różnym, ale:

1) Żeby się nie martwić o pobyt w USA najlepiej mieć obywatelstwo USA
2) Żeby się nie martwić o pobyt w UE wystarczy mieć kupiony podrobiony paszport. Potem można brać zasiłki, najlepiej wielokrotnie pod kilkoma różnymi fałszywymi nazwiskami, no i oczywiście przy odrobinie starań można szlajać się po całym kraju tak jakby się było obywatelem. Można se iść na basen i macać autochtonów itd. itp.

Ani chybi racja. Jednak coś za coś – nie jest przypadkiem, że Ludkowie z krajów rozmaitych chcą migrować właśnie do USA, a nie gdzie indziej.

Chcą imigrować do kraju, który uważają za wartościowy. A kraj, który sam siebie uważa za wartościowy będzie dbał o to, żeby mogli mieć do niego dostęp przede wszystkim ludzie wartościowi.

Z kolei kraj taki jak Niemcy, słynący z dobrych zasiłków, nie przyciągnie ludzi wartościowych tylko leniwych, pragnących zasiłku. Tym bardziej gdy nikt nie sprawdza kto i z jakimi intencjami do nich przyjeżdża.

Tymczasem Dwa Litry znający wyłącznie polski i angielski, szanujący wyłącznie to co mówi mu zdrowy rozsądek, wiedzący, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma nie wybiera się ani do Niemiec, ani do USA, tylko z uporem godnym lepszej sprawy godzi się być w tym trudnym czasem kraju jeleniem fiskalnym, co bez szemrania wszystkie daniny publiczne płaci i do dziś sam bladego pojęcia nie mam dlaczego….

Polska nie jest takim znowu chujowym miejscem do życia. Mimo wszystko jest jednym z lepszych miejsc do życia. Może i nie jesteśmy w światowej czołówce, ale i tak jest git.

Co się uważa, to się uważa, a jest co jest i to się właśnie liczy. Z tej właśnie przyczyny USA, czy inne Niemcy mogą sobie wymagania stawiać, podczas gdy my się cieszyć musimy, że tu w ogóle ktoś przyjechać raczy.

Nie wiem. Jeśli chodzi o Ukraińców, to nie widzę wcale wielkiej radości, ale nie ma też jakiejś większej niechęci. Jeśli chodzi o "uchodźców" , to raczej nikt się nie cieszy na myśl, żeby mieli do nas zawitać. Wcale nie wygląda to tak jakbyśmy z desperacji mieli podchodzić z entuzjazmem do każdej osoby.

Wywieszanie więc banana dla obywateli jakiegoś kraju po całości jest w ogóle mało sensowne, bo tamtejsze mózgi wydrenuje w tej sytuacji np. Unia, albo w ogóle Iran, co zwiększy jego potencjał do zrobienia Hameryce, lub jej totumfackim, czegoś przykrego.

Oczywiście, że tak. Całkowity ban jest głupią decyzją Trumpa. W dodatku próbuje on być powierzchownie antyislamski, a z Arabią Saudyjską czy ZEA trzyma sztamę.

Podsumowując, z wyrzucania Supermana wychodzi Trumpowi banan dla Bruce'a Wayne'a, i tylko nie rozumie chłopisko, czemu obywatele Gotham City mają potem umierać ze śmiechu.

Ok, ale niezależnie od jego poczynań, pomarańczowe chłopisko ma rację w zdaniu, które wypowiedział do Empatycznej Angeli.

[Dwa Litry Wody]

Lumberack

Chcą imigrować do kraju, który uważają za wartościowy. A kraj, który sam siebie uważa za wartościowy będzie dbał o to, żeby mogli mieć do niego dostęp przede wszystkim ludzie wartościowi.

Zasadniczo chodzi mi o to, że z samego przekonania o własnej wartości niewiele wynika.

Z kolei kraj taki jak Niemcy, słynący z dobrych zasiłków, nie przyciągnie ludzi wartościowych tylko leniwych, pragnących zasiłku.

Rzecz w tym, że Niemcy nie słyną wyłącznie z wysokich zasiłków (swoją drogą sprawdzałeś kiedyś jakie to są zasiłki i komu oraz na jakich zasadach przysługują?) ale z wysokiego PKB per capita i niskiego bezrobocia – i to są właśnie czynniki, które przyciągały i przyciągają tam imigrantów (choćby z Polski).

Polska nie jest takim znowu chujowym miejscem do życia. Mimo wszystko jest jednym z lepszych miejsc do życia. Może i nie jesteśmy w światowej czołówce, ale i tak jest git.

I między innymi z tego powodu nigdy wyjeżdżać stąd nie chciałem, nie chcę i najprawdopodobniej chcieć nie będę, ani jakoś nie zazdroszczę tym, którzy się na wyjazd zdecydowali. A że raz na ruski rok mnie krew zalewa, szlag trafia i gorzka refleksja nachodzi, to już inna sprawa.

Nie wiem. Jeśli chodzi o Ukraińców, to nie widzę wcale wielkiej radości, ale nie ma też jakiejś większej niechęci. Jeśli chodzi o "uchodźców”, to raczej nikt się nie cieszy na myśl, żeby mieli do nas zawitać. Wcale nie wygląda to tak jakbyśmy z desperacji mieli podchodzić z entuzjazmem do każdej osoby.

Z Ukraińców cieszą się ci którzy ich zatrudniają, natomiast uchodźcy, tak ci w cudzysłowie, jak i ci prawdziwi to absolutny margines.

[lumberjack]

Zasadniczo chodzi mi o to, że z samego przekonania o własnej wartości niewiele wynika.

Wynika i to bardzo dużo. Widać to już nawet na przykładzie poszczególnych ludzi. Jakie decyzje podejmują ci, którzy mają poczucie własnej wartości, a jakie ci, którzy go nie mają, mają go mało lub za dużo?

Już z samego nastawienia do samego siebie wiele wynika i dotyczy to zarówno poszczególnych jednostek ludzkich jak i państw.

[Gladiator]

Z pewna nieśmiałością powrócę do tematu....

Niezauważona przeszła ta wiadomość.

https://townhall.com/columnists/lizcroki...s-n2290379

Nagle za czasów Trumpa aresztowano w USA 1500 pedofilów...
Takie aresztowania z dnia na dzień nie mogą być z powietrza. Służby musiały mieć na celowniku te osoby już wcześniej, śledzić je zbierać dowody, a to wymaga czasu. Najwyraźniej nie było tzw woli politycznej do wszczęcia śledztw na taką skale.

Tu zaś mówi sie wprost o wszczęciu wojny z handlarzami ludźmi i zbieraniu dowodów w sprawie pizza-gate uznanej przez propagandę  za fałszywkę, czyli fejk wiadomość. Interesujące  słowa z 2012 roku.

http://www.usanewsflash.com/president-tr...stigation/

Cóż dodać? Chyba tylko link do omawianego tu problemu, kiedy to APA malutkimi kroczkami szła do uznania pedofilii za normalność i później się z tego wycofywała, bla, bla, bla.  Niestety tępy lud amerykański nie chciał przyjąć do wiadomości mądrości wymyślonych przez naukę. Obawiam się, że  w tym wszystkim nie ma przypadku.

https://ateista.pl/showthread.php?tid=10...hlight=APA

Trump prowokuje różnymi  oskarżeniami, przyjdzie jednak moment konfrontacji z rzeczywistością, co w warunkach amerykańskich musi nastąpić. Np impeachmentu lub postawienia poważnych zarzutów, wówczas może wyciągnie co trzeba, gra się toczy idzie do przesilenia. Zamieszanie elit USA w pedofilię oznacza  szantażowanie polityków przez wywiady, które takie sprawy obserwują, czy wręcz inspirują i prowadzą. To byłaby kwestia bezpieczeństwa narodowego.

Oj, dzieje się, obyś żył w ciekawych czasach ....

[zefciu]

Służby musiały mieć na celowniku te osoby już wcześniej, śledzić je zbierać dowody, a to wymaga czasu. Najwyraźniej nie było tzw woli politycznej do wszczęcia śledztw na taką skale.

To w końcu śledzili i zbierali dowody, czy nie było woli politycznej by to robić?

Oczywiście na to pytanie Gladiator też nie odpowie. Bo on co do zasady nie odpowiada na pytania.

Tym niemniej cieszy fakt, że kremlowska frakcja do tego stopnia nic nie ma na Demokratów, że musi ich oskarżać o afery pedofilskie.

Tu zaś mówi sie wprost o wszczęciu wojny z handlarzami ludźmi i zbieraniu dowodów w sprawie pizza-gate uznanej przez propagandę  za fałszywkę

A są jakiekolwiek przesłanki za tym, że nie była to fałszywka? Oczywiście na to pytanie również Gladiator nie odpowie. Bo on co do zasady nie odpowiada na pytania.

Swoją szosą - przechowywanie dzieci w piwnicy, która nie istnieje. To już było przerabiane w bolesnej historii Kielc.

[kesk]

Trump to silny gość, którego nie da się tak łatwo przekupować jak robiono to z Clintonami.

[lumberjack]

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/doradca-...ji/5xnmxvn

Stany Zjednoczone wykluczają złagodzenie sankcji nałożonych na Rosję za jej udział w kryzysie ukraińskim - powiedział doradca ekonomiczny Białego Domu Gary Cohn w Taorminie na Sycylii, gdzie prezydent USA Donald Trump bierze udział w szczycie G7.

- Nie łagodzimy sankcji. Jeśli powinniśmy coś zrobić, to myślelibyśmy raczej prawdopodobnie o tym, by być twardszym wobec Rosji - oświadczył Cohn, który wcześniej dawał do zrozumienia, że Stany Zjednoczone nie mają określonego stanowiska w sprawie sankcji wobec Rosji.

Cohn powiedział też dziennikarzom, że poglądy Trumpa na walkę ze zmianami klimatycznymi ewoluują w wyniku dyskusji na szczycie, ale ostatecznie w tej sprawie Stany Zjednoczone będą się kierować amerykańskimi interesami.

- Sądzę, że jego poglądy ewoluują. (Trump) przybył tutaj, by się uczyć. Przybył, by stać się mądrzejszym. Jego poglądy ewoluują, dokładnie tak jak powinny. Dla niego podstawą do ostatecznej decyzji będzie to, co najlepsze dla Stanów Zjednoczonych - relacjonował doradca.

Tak jak wcześniej pisałem - USA to nie Rosja, a Trump nie jest samowolnym, wszechwładnym carem. Judeomasoni czuwają nad jego poczynaniami