To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Wron NIEmiecki napisał(a): W Polsce jest inaczej. Zniszczenia wojenne przetrzebiły znacząco mieszczaństwo. A w tę lukę wdarło się napływowe chłopstwo, które mentalnie tkwi w średniowieczu, jest wyznania katolickiego, a pracę traktuje jako pańszczyznę. Nie ma wielkich własnych ambicji, lecz jest do tego cholernie roszczeniowe. W chłopskiej mentalności leży uległość wobec podwładnych, płaszczenie się przed rangą, sutanną i mundurem. Po 89' roku politycy stabloidyzowali społeczeństwo, dbając o to, by głupie społeczeństwo wybrało jeszcze głupszych polityków.

Cytat: 91 proc. ankietowanych uważa, że partie polityczne powodują kłótnie i zamęt w państwie; według 87 proc. partie są klikami polityków, których jedynym celem jest zdobycie władzy - wynika z majowego sondażu CBOS.
CBOS podkreśla, że Polacy podzielają krytyczne, a nawet bardzo krytyczne opinie o większości działających w naszym kraju partii politycznych. Ogromna większość ankietowanych (91 proc.) uważa, że partie polityczne powodują kłótnie i zamęt w państwie. Tylko nieco mniej jednoznacznie badani popierają tezę, że partie w istocie są klikami polityków, których jedynym celem jest zdobycie władzy (87 proc.).

 
80 proc. ankietowanych jest zdania, że partie zrzeszają ludzi, których główną motywacją do działania są osobiste ambicje.

[...]ze stwierdzeniem, że partie starają się załatwiać sprawy zwykłych ludzi, jedynie 28 proc akceptuje tę opinię.

http://www.pap.pl/aktualnosci/news,95914...stwie.html

Może masz trochę zbyt niepochlebną opinię o polskim społeczeństwie. Według mnie jest tak, że jak ktoś jest w miarę ogarnięty i umie w życiu robić coś pożytecznego, to po prostu najczęściej nie pcha się do polityki.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Cytat: 91 proc. ankietowanych uważa, że partie polityczne powodują kłótnie i zamęt w państwie; według 87 proc. partie są klikami polityków, których jedynym celem jest zdobycie władzy - wynika z majowego sondażu CBOS.
CBOS podkreśla, że Polacy podzielają krytyczne, a nawet bardzo krytyczne opinie o większości działających w naszym kraju partii politycznych. Ogromna większość ankietowanych (91 proc.) uważa, że partie polityczne powodują kłótnie i zamęt w państwie. Tylko nieco mniej jednoznacznie badani popierają tezę, że partie w istocie są klikami polityków, których jedynym celem jest zdobycie władzy (87 proc.).

 
80 proc. ankietowanych jest zdania, że partie zrzeszają ludzi, których główną motywacją do działania są osobiste ambicje.

[...]ze stwierdzeniem, że partie starają się załatwiać sprawy zwykłych ludzi, jedynie 28 proc akceptuje tę opinię.

http://www.pap.pl/aktualnosci/news,95914...stwie.html

Może masz trochę zbyt niepochlebną opinię o polskim społeczeństwie. Według mnie jest tak, że jak ktoś jest w miarę ogarnięty i umie w życiu robić coś pożytecznego, to po prostu najczęściej nie pcha się do polityki.

Jeśli to prawda, to na ulicach polskich miast powinny być niekończące się korowody protestów, a siedziby parti politycznych powinny być oblegane przez wielotysięczne tłumy. Nic takiego się nie dzieje. Ludzie wiedzą jacy są politycy, lecz maja to...w dupie. Bo nikt nie będzie się narażać aparatowi władzy w obawie przed utratą tego co ma. I nikomu tak naprawdę nie zależy na żadnych zmianach.
Bo nie ma NACISKU ze strony społeczeństwa na polityków. Ja nie mówię, żeby od razu być KODerem. Chodzi po prostu o to, że obieg informacji zachodzi w obu kierunkach, a nie tylko - jak to ma miejsce tutaj, w tylko do społeczeństwa.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
Dokładnie, nie ma nacisku.

Wron NIEmiecki napisał(a): Teoretycznie tak, w praktyce nie. Bo każdy "ruch" (Palikota czy Kukiz 15') kończy byt jako partia polityczna. I jako że decyzje w polskiej rzeczywistości podejmują kluby polityczne parti politycznych, a nie parlamentarne indywidua, wybór miedzy "ruchem" a partia nie ma istotnego znaczenia.
W Polsce problem jesz zgoła inny. Każdy polityczny watażka traktuje zasoby przez siebie zarządzane jak prywatny folwark.


Ruch Palikota była partią od początku. Ruch Kukiza nią nie jest, na razie, i nie wiadomo czy będzie. Poza tym, nie piszę o tworzeniu ruchu. Raczej apeluję żeby każdy w swoim okręgu rozejrzał się za osobą, którą warto namówić i poprzeć oraz wesprzeć w niezależności od głównych partii. Miałoby to być szansą na przewietrzenie ław poselskich. Poprzez uszczuplenie puli mandatów partyjnych na rzecz niezależnych.

Tym bardziej spadochroniarzy, nawet z partii, którą się popiera, każdy na wstępie powinien wykluczyć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Wron NIEmiecki napisał(a): Jeśli to prawda, to na ulicach polskich miast powinny być niekończące się korowody protestów, a siedziby parti politycznych powinny być oblegane przez wielotysięczne tłumy. Nic takiego się nie dzieje.

Jak sie ma prace i rodzine to sie juz praktycznie na nic innego nie ma czasu. Polska to taki wspanialy kraj gdzie sie pracuje od switu do zmierzchu. Jak jade do roboty to mijam brukarzy i jak wracam z roboty po 12h to widze ze sie dopiero zbieraja. Kiedy maja isc protestowac?

Kogo widac na protestach KODu? Starszych ludzi. Dlaczego? Bo sa albo na emeryturach i maja wchuj czasu albo sa juz zarobieni i moga sobie pozwolic na niechodzenie do pracy.

Pomijajac jakies duze firmy, ktore sa kontrolowane jesli chodzi o czas pracy, 90% firm w Polsce to male kilkuosobowe firemki, ktore nie sa kontrolowane i nie rozliczane z czasu pracy swoich pracownikow. Znajoma pracuje w spozywczaku i ma jedna niedziele wolna w miesiacu.

Prosze powiedz mi kiedy ludzie maja isc protestowac, skoro micha, wykarmienie rodziny i utrzymanie siebie samego jest koniecznoscia? Ja tez jak mam chwile wolnego czasu to wole spotkac sie z dziewczyna, rodzicami lub kumplami z ktorymi dawno sie nie widzialem niz babrac sie w tym gownie zwanym polityka.

Przy czym kazdy jest tak zajety swoim zyciem, ze dopoki na wlasnej skorze nie odczuje jakichs mocnych negatywnych efektow rzadow PiSu czy jakiejkolwiek innej partii politycznej, to sie nie zaangazuje w zaden protest.

Przy czym kazdy jest tak zajety swoim zyciem, ze dopoki na wlasnej skorze nie odczuje jakichs mocnych negatywnych efektow rzadow PiSu czy jakiejkolwiek innej partii politycznej, to sie nie zaangazuje w zaden protest.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Ruch Palikota była partią od początku. Ruch Kukiza nią nie jest, na razie, i nie wiadomo czy będzie. Poza tym, nie piszę o tworzeniu ruchu. Raczej apeluję żeby każdy w swoim okręgu rozejrzał się za osobą, którą warto namówić i poprzeć oraz wesprzeć w niezależności od głównych partii. Miałoby to być szansą na przewietrzenie ław poselskich. Poprzez uszczuplenie puli mandatów partyjnych na rzecz niezależnych.
Tym bardziej spadochroniarzy, nawet z partii, którą się popiera, każdy na wstępie powinien wykluczyć.

Takie ruchy parasamorządowe już się pojawiają. Moja dzielnica gdzie się urodziłem i wychowałem ma swoja stronę na FB oraz radę mieszkańców. To działa! I na taki feedback czekają samorządowcy.

lumberjack napisał(a): Jak sie ma prace i rodzine to sie juz praktycznie na nic innego nie ma czasu. Polska to taki wspanialy kraj gdzie sie pracuje od switu do zmierzchu. Jak jade do roboty to mijam brukarzy i jak wracam z roboty po 12h to widze ze sie dopiero zbieraja. Kiedy maja isc protestowac?
Kogo widac na protestach KODu? Starszych ludzi. Dlaczego? Bo sa albo na emeryturach i maja wchuj czasu albo sa juz zarobieni i moga sobie pozwolic na niechodzenie do pracy.
Pomijajac jakies duze firmy, ktore sa kontrolowane jesli chodzi o czas pracy, 90% firm w Polsce to male kilkuosobowe firemki, ktore nie sa kontrolowane i nie rozliczane z czasu pracy swoich pracownikow. Znajoma pracuje w spozywczaku i ma jedna niedziele wolna w miesiacu.
Prosze powiedz mi kiedy ludzie maja isc protestowac, skoro micha, wykarmienie rodziny i utrzymanie siebie samego jest koniecznoscia? Ja tez jak mam chwile wolnego czasu to wole spotkac sie z dziewczyna, rodzicami lub kumplami z ktorymi dawno sie nie widzialem niz babrac sie w tym gownie zwanym polityka.

Przy czym kazdy jest tak zajety swoim zyciem, ze dopoki na wlasnej skorze nie odczuje jakichs mocnych negatywnych efektow rzadow PiSu czy jakiejkolwiek innej partii politycznej, to sie nie zaangazuje w zaden protest.

Wszystko zależy od komunikacji i motywacji. Jeśli ludzie w obrębie jakiejś społeczności potrafią się dogadać, to takie ograniczenia wynikające z rytmu praca-dom nie mają znaczenia. A motywacja jest istotna. Bo gdyby rząd odciął dostęp do FB, to wtedy mielibyśmy tego samego wieczora zamieszki na ulicach.

Rodica napisał(a):
Cytat:A w tę lukę wdarło się napływowe chłopstwo, które mentalnie tkwi w średniowieczu, jest wyznania katolickiego, a pracę traktuje jako pańszczyznę
Niestety, w naszym kraju nikt nie patrzy na pochodzenie. Siedemdziesiąt procent ludzi pochodzi od chlopstwa, więc nikt nie ocenia polityków pod kątem pochodzenia. Nikogo nie obchodzi, czy polityk miał w rodzinie czerwone mendy czy awansował społecznie dopiero po wojnie. Władza polityczna kreuje się na taką, która jest tą prawdziwą kulturalną i patriotyczną elitą i  nikt tego nie podważy.
Żaden obywatel chłopskiego pochodzenia nie potrafi odróżnić elity prawdziwej od uzurpatorów.
Dla nich ktoś kto napawa się patriotyzmem i uczestniczy w tej ostentacyjnej, ludowej obrzędowości kościelnej na pokaz jest prawdziwym autorytetem. Kogo obchodzi, że mają w dupie konstytucję i wprowadzają swoich kolesi na stanowiska? Że praktykują nepotyzm, co jest charakterystyczne dla chłopstwa i ich mentalności biedaka, że dbają tylko o swój elektorat?
Prawdziwych elit albo nie ma albo nie są zainteresowane polityką.

I to jest chyba sedno sprawy. Wnioski są pesymistyczne: Jest mało prawdopodobne aby cokolwiek pod tym względem się zmieniło. Jesli nie będzie gorzej, to dotychczasowy porządek zostanie zachowany przez następne pokolenia.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Jak sie ma prace i rodzine to sie juz praktycznie na nic innego nie ma czasu. Polska to taki wspanialy kraj gdzie sie pracuje od switu do zmierzchu. Jak jade do roboty to mijam brukarzy i jak wracam z roboty po 12h to widze ze sie dopiero zbieraja. Kiedy maja isc protestowac?


Chcesz mi powiedzieć, że ktoś może nie mieć w ciągu roku, sumarycznie, kilku godzin po to żeby zainteresować się swoją najbliższą okolicą? Poza tym, to też pokazuje, że ludzie wolą bylejakość, a nie pracę nad konstruktywną przemianą.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Mloda osoba na pewno znajdzie tyle czasu. Ale najprawdopodobniej wykorzysta go na wyjazd na Marsz Niepodleglosci, bo tam moga zamanifestowac swoje przywiazanie do kraju i niezadowolenie z politykow. Starsi ludzie, juz ustawieni zyciowo, nie muszacy zapierdalac od switu do nocy, beda mieli czas i energie na aktywna zabawe w polityke. No i takich ludzi wlasnie widac przede wszystkim na spedach KODu czy tez PiSu. Wtedy kiedy te srodowiska organizuja jakies wiece, mlodsi ludzie sa najczesciej w pracy. Albo zajmuja sie czyms wazniejszym na co nie mieli czasu w trakcie tygodnia.

Nikt nie chce bylejakosci, ale jesli przyjme zalozenie, ze w polityke nie warto sie angazowac, bo to nic nie zmieni; bo jednych zlodziei zastapi sie innymi zlodziejami, to logiczne jest, ze walke z bylejakoscia mozna robic przede wszystkim w skali mikro - poprzec pomaganie swoim bliskim, rodzinie i przyjaciolom, zostawiajac politykow samym sobie, zeby sie taplali w tym swoim bagienku i korycie.

Ludzie sie zaktywizuja dopiero przy jakims powaznym kryzysie gospodarczym.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Marsz Niepodległości wypada zawsze w dzień wolny od pracy więc w tym przypadku jest akurat dosyć łatwo. ;-)
Muszę się wreszcie wybrać bo to aż wstyd mieszkać za miedzą i do tej pory nie być ani razu.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Mloda osoba na pewno znajdzie tyle czasu.


Nie. Koniec z wymówkami. Jeśli ktoś znajduje sobie wymówki to równie dobrze może przestać się daną rzeczą interesować i zaprzestać uczestniczenia w wyborach. To nie jest obowiązek. Jeśli jednego osła do Sejmu wybiera minimum kilka tysięcy wyborców to rozłożenie pracy potrzebnej na przypilnowanie jednego dupka powinno być łatwe i mało wymagające. Tym bardziej przy obecnej technice jest to banalnym zajęciem.

Najlepiej będzie doprowadzić do takiej sytuacji żeby każdy reprezentant danego okręgu musiał się tłumaczyć z tego co do tej pory zrobił, czego nie zrobił i co zamierza zrobić. Muszą poczuć, że ktoś im się przygląda i wymaga. Muszą wiedzieć, że centrum decyzyjne nie leży w zarządzie partii, tylko danym okręgu, z którego zostali wybrani.


lumberjack napisał(a): Nikt nie chce bylejakosci


I tu się mylisz. Są osoby, dla których bylejakość to cnota. Można je znaleźć w rządzie i ławach sejmowych. Można na co dzień. Gdyby nikt nie chciał bylejakości to widok osiedli bez asfaltu byłby znacznie rzadszy itd. różne podobne przykłady można wyszukiwać. Istotne jest to żeby zmieniać jakość i poszukiwać optymalnych rozwiązań.


Edycja:


Cytat:"Alimentacyjna" wpadka resortu sprawiedliwości? Niektórzy dłużnicy mogą opuścić więzienia

(...)
Jak wyjaśnia, we wszystkich takich przypadkach, sądy będą musiały jak najszybciej przesłać do zakładów karnych dokumenty, na mocy których osadzeni dłużnicy zostaną wypuszczeni na wolność. - Ci, którzy zostaną w więzieniach dłużej, mają prawo domagać się od Skarbu Państwa odszkodowania za bezprawne pozbawienie wolności. Wszystko dlatego, że po nowelizacji ich czyn, czyli unikanie płacenia na rodzinę, przestał być karalny - mówi sędzia Czajka.


Chyba znowu jakiś gamoń uaktywnił się przy nowelizowaniu przepisów i zrobił babola.


A tak swoją drogą, to nie rozumiem dlaczego niektórym zasądzane są alimenty znacząco przewyższające minimum socjalne. Dlaczego zamożniejsi płacą więcej? Ktoś wie?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): A tak swoją drogą, to nie rozumiem dlaczego niektórym zasądzane są alimenty znacząco przewyższające minimum socjalne. Dlaczego zamożniejsi płacą więcej? Ktoś wie?
Bo dziecko ma prawo do życia na takim samym poziomie, co rodzice. Nie może być tak, że tatuś opływa w luksusach, a dziecku daje tylko tyle, by przeżyło.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Chyba znowu jakiś gamoń uaktywnił się przy nowelizowaniu przepisów i zrobił babola.

Dlaczego gamoń? Od siedzenia w pierdlu długi się spłacają?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Roan Shiran napisał(a):
Żarłak napisał(a): A tak swoją drogą, to nie rozumiem dlaczego niektórym zasądzane są alimenty znacząco przewyższające minimum socjalne. Dlaczego zamożniejsi płacą więcej? Ktoś wie?
Bo dziecko ma prawo do życia na takim samym poziomie, co rodzice. Nie może być tak, że tatuś opływa w luksusach, a dziecku daje tylko tyle, by przeżyło.


Dzięki. Doczytałem sobie trochę na temat.


Socjopapa napisał(a):
Żarłak napisał(a): Chyba znowu jakiś gamoń uaktywnił się przy nowelizowaniu przepisów i zrobił babola.

Dlaczego gamoń? Od siedzenia w pierdlu długi się spłacają?


Dlatego, że wg artykułu sądy będą musiały ponownie rozpatrzyć wszystkie sprawy, a raz osądzeni do czasu zasądzenia nowego obowiązku nie będą zobowiązani do ponoszenia kosztów alimentacyjnych.



Cytat:To, czy wysokość alimentów pieniężnych została ustalona (przez sąd, inny organ lub umową między stronami), czy nie została - nie miało żadnego znaczenia. Teraz już ma, bo po zmianach przygotowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości i przegłosowanych przez posłów, ścigani będą tylko ci dłużnicy, u których sąd orzekł wysokość alimentów pieniężnych lub ustalono je w inny sposób, choćby ugodą czy umową między stronami. I tylko takie przypadki podlegają teraz karze.


Cytat:Wbrew intencjom, prawnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości a później posłowie dali dłużnikom narzędzie, by unikać odpowiedzialności karnej za nieutrzymywanie rodziny. Wystarczy przecież nie dopuścić do tego, by sprawa trafiła przed sąd, nie pozwolić na ustalenie wysokości alimentów - i już można nie płacić bezkarnie. Bo ścigani będą tylko ci, którzy przez trzy miesiące nie zapłacą ustalonej kwoty, uzgodnionej albo między stronami, albo nakazanej przez sąd czy ustalonej u notariusza. W przypadkach, gdy nigdy nie dojdzie do ustalenie wysokości alimentów pieniężnych - opiekunowie dzieci, pozostawieni przez partnera, po sprawiedliwość mogą "pisać na Berdyczów". Takie opinie przeważają wśród większości sędziów Sądów Rejonowych, zajmujących się kwestiami alimentacyjnymi, którzy nie chcą się wypowiadać oficjalnie.

Jednak, jak przekonują, prawo - po nowelizacji - nie przewiduje ścigania osób, które uchylają się od łożenia na członka rodziny, jeśli nie ma konkretnej kwoty, którą trzeba by płacić. Inną kwestią jest to, że w Sądach Rejonowych, które zajmują się sprawami alimentacyjnymi, na termin rozprawy czeka się, w optymalnej sytuacji, kilka miesięcy. Bywa, że kilkanaście. Według starych przepisów, ojciec lub matka opuszczający rodzinę powinien w tym czasie dziecko pozostawione z innym partnerem częściowo utrzymywać. Ten obowiązek nakłada Kodeks Rodzinny. Tyle, że dziś ci, którzy rodzinę opuszczają do czasu wyroku sądu lub uzgodnienia wysokości alimentów pieniężnych w innej formie mają "święty spokój". Bo karać ich nie ma za co - po nowelizacji KK niełożenie na rodzinę, skoro nie ma ustalonej wysokości alimentów, nie jest już przestępstwem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Rodica napisał(a):  Nikogo nie obchodzi, czy polityk miał w rodzinie czerwone mendy czy awansował społecznie dopiero po wojnie. 
 Czy znajdzie się śmiałek, który podejmie się analizy tego zdania?
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Ja tam nie ufam ludziom, których przodkowie nie zostali wywiezieni na Syberię, rozstrzelani przez NKWD, wymordowani w obozach koncentracyjnych, lub też nie musieli po wojnie uciekać z kraju z powodu prześladowań.
Czlowiek wykształcony w PRL , ktorego ojciec i dziad byli chłopami nie są odpowiednim materiałem na elitę, ponieważ nie przeszli wszystkich etapów uspołecznienia.
Różnica jest ewidentna dla kogoś kto od wielu pokoleń mieszka w mieście i ma przodków na najstarszych miejskich nekropoliach.
Doświadczenie z ludźmi z prowincji mam takie, że możesz np.  dwa lata pracować z nimi w jednym miejscu i nie zdobędziesz ich zaufania, nie wiesz co myślą, jakie mają zamiary i jaki numer mogą wykręcić. Po kilku latach znasz ich w niewiele wiekszym  stopniu niż na początku znajomości.
Jeśli natomiast spotkasz kogoś, kto podobnie jak ty, od wielu pokoleń mieszka w mieście, możesz w ciągu jednego dnia nawiazać głeboką relację w której słowo honoru ma istotne znaczenie.

Kobieto! O czym ty piszesz? Imputujesz ludziom z prowincji brak honoru, czy zaściankowość, sama wrzucając wszystkich spoza dużych obszarów miejskich do jednego worka, tylko ze względu na swoje doświadczenia, co świadczy o braku obiektywizmu i o twojej kulturze osobistej (w tym wypadku jej braku). Oczywiście do mojego pytania, które dotyczyło twojego bezsensownego posta (OK, jego części), nie raczyłaś się odnieść.
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Ja tam nie ufam ludziom, których przodkowie nie zostali wywiezieni na Syberię, rozstrzelani przez NKWD, wymordowani w obozach koncentracyjnych, lub też nie musieli po wojnie uciekać z kraju z powodu prześladowań.
Czlowiek wykształcony w PRL , ktorego ojciec i dziad byli chłopami nie są odpowiednim materiałem na elitę, ponieważ nie przeszli wszystkich etapów uspołecznienia.
Różnica jest ewidentna dla kogoś kto od wielu pokoleń mieszka w mieście i ma przodków na najstarszych miejskich nekropoliach.
Doświadczenie z ludźmi z prowincji mam takie, że możesz np. dwa lata pracować z nimi w jednym miejscu i nie zdobędziesz ich zaufania, nie wiesz co myślą, jakie mają zamiary i jaki numer mogą wykręcić. Po kilku latach znasz ich w niewiele wiekszym stopniu niż na początku znajomości.
Jeśli natomiast spotkasz kogoś, kto podobnie jak ty, od wielu pokoleń mieszka w mieście, możesz w ciągu jednego dnia nawiazać głeboką relację w której słowo honoru ma istotne znaczenie.
Myślenie typowego mentalnego wsioka, który z dziada pradziada siedzi w jednej chałupie na wsi i nie ufa przyjezdnym, bo po nich można się wszystkiego spodziewać. Nie żeby to było zaskakujące zważywszy na poziom postów Rodicy.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Ja tam nie ufam ludziom, których przodkowie nie zostali wywiezieni na Syberię, rozstrzelani przez NKWD, wymordowani w obozach koncentracyjnych, lub też nie musieli po wojnie uciekać z kraju z powodu prześladowań.

Dodaj jeszcze do tego eksterminację Indian, palenie na stosach i będziesz miała komplet.

Mnie możesz ufać, moi zginęli w Mauthausen.
Pożyczysz mi 1000 zł?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Stówkę ci mogę pożyczyć, czekam na przelew od dłuższego czasu.

Spójrzcie no tylko! Taka miastowa, a jedynie stówka w kieszeni. Chyba zaczynam rozumieć frustrację na kler i chłopstwo  Język
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Mloda osoba na pewno znajdzie tyle czasu. Ale najprawdopodobniej wykorzysta go na wyjazd na Marsz Niepodleglosci, bo tam moga zamanifestowac swoje przywiazanie do kraju i niezadowolenie z politykow. Starsi ludzie, juz ustawieni zyciowo, nie muszacy zapierdalac od switu do nocy, beda mieli czas i energie na aktywna zabawe w polityke. No i takich ludzi wlasnie widac przede wszystkim na spedach KODu czy tez PiSu. Wtedy kiedy te srodowiska organizuja jakies wiece, mlodsi ludzie sa najczesciej w pracy. Albo zajmuja sie czyms wazniejszym na co nie mieli czasu w trakcie tygodnia.

Nikt nie chce bylejakosci, ale jesli przyjme zalozenie, ze w polityke nie warto sie angazowac, bo to nic nie zmieni; bo jednych zlodziei zastapi sie innymi zlodziejami, to logiczne jest, ze walke z bylejakoscia mozna robic przede wszystkim w skali mikro - poprzec pomaganie swoim bliskim, rodzinie i przyjaciolom, zostawiajac politykow samym sobie, zeby sie taplali w tym swoim bagienku i korycie.

Ludzie sie zaktywizuja dopiero przy jakims powaznym kryzysie gospodarczym.

Politycy nie będą lepsi od nas samych. Skoro na porządku dziennym tolerowana jest prywata, to nie należy spodziewać po politykach, ze nie będą się kierowali prywata i interesem własnego klanu (partii). I tu się zgadzamy - zmiany należy zacząć od skali mikro, samorządu etc. Niestety PiS bierze się za samorządy. I wkrótce również ta możliwość zmian odpadnie. Smutny I jeśli nie chcemy skończyć jak na Białorusi, musimy działać. I nie możemy się zasłaniać "brakiem" czasu. Bo wkrótce nie będzie ani niezawisłych sądów ani niezależnych samorządowców. A wtedy PiS zrobi z nami co zechce.

@Żarłak
Dla mnie Kukiz15' to kopia Samoobrony - jest przystawką PiS-u. I pod pewnymi względami mamy powtórkę z lat 2005-2007. Tym razem PiS będzie chciał pójść na całość z racji wieku prezesa. Bo skoro nie mogą zmienić oficjalnie konstytucji, muszą ubezwłasnowolnić TK (co się udało) oraz SN. Wtedy nie będzie żadnych hamulców. A konstytucję zmienią za wolą suwerena.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
Ciekawe jak to będzie w tym roku z Woddstock?
Już się szykuje policyjny negatyw.
Owsiakowi nie odpuszczą.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Woodstock odbędzie się, chyba że służby Kamińskiego sfingują jakieś zagrożenie terrorystyczne.


Wron NIEmiecki napisał(a): @Żarłak
Dla mnie Kukiz15' to kopia Samoobrony - jest przystawką PiS-u. I pod pewnymi względami mamy powtórkę z lat 2005-2007. Tym razem PiS będzie chciał pójść na całość z racji wieku prezesa. Bo skoro nie mogą zmienić oficjalnie konstytucji, muszą ubezwłasnowolnić TK (co się udało) oraz SN. Wtedy nie będzie żadnych hamulców. A konstytucję zmienią za wolą suwerena.

Ale ja nie piszę o Kukiz (poza kilkoma osobami z tego klubu to faktycznie jest przystawka PiS). tylko KWW, które są ostatnią możliwością, jeszcze istniejącą, wprowadzenia na stanowiska osób do pewnego stopnia niezależnych, za sprawą czego (przy uzyskaniu wyniku lepszego, niż Kukiz) możliwe byłoby zmienienie układu sił w parlamencie w sposób legalny.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości