Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
Sir Galahad napisał(a): Inna sprawa to jak hodować rośliny oleiste na Marsie. Tłuszcz jest konieczny, zwierzęcego nie będzie, bo drogi w uzyskaniu,
Można hodować króliki, świnki morskie (Indianie to jedzą), kury... Ryby w akwariach - też ujdzie.
Cytat: a z roślin oleistych większość o ile nie wszystkie potrzebują kosmicznego wręcz areału. Rzepak, len, konopie () to rośliny i duże i mało wydajne. Orzechy na olej hodować? Orzeszki ziemne tylko ze względu na gabaryty, ew. dyniowate. Ale to rośliny strasznie idące w masę zieloną i potrzebujące dużej powierzchni. czyżby jakieś wodorosty lub glony, albo inny kryl?
W latach 70, kiedy się wydawało że era kosmiczna już się zaczęła, w modzie była chlorella
Liczba postów: 12,017
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
903 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a):
Sir Galahad napisał(a): Inna sprawa to jak hodować rośliny oleiste na Marsie. Tłuszcz jest konieczny, zwierzęcego nie będzie, bo drogi w uzyskaniu,
Można hodować króliki, świnki morskie (Indianie to jedzą), kury... Ryby w akwariach - też ujdzie.
Króliki mają strasznie mało tłuszczu, chyba żeby zaadoptować jakąś odmianę arktyczną, tam powinno być nieco lepiej. Podejrzewam że świnki morskie są pod tym względem podobne, kury też. Ale może gęsi? Tu już przemysłowo da się tłuszcz wytapiać. Dużo go nie będzie ale za to dobrej jakości, no a poza tym efektem ubocznym hodowli będą jajka. Tłuste słodkowodne ryby roślinożerne to dobry wybór, da się je karmić przetworzonymi resztkami roślin czy hodowlanymi glonami, albo nawet tą chlorellą.
Cytat:W latach 70, kiedy się wydawało że era kosmiczna już się zaczęła, w modzie była chlorella
Tylko zostanie pewnie kwestia smaku...
Jako pasza dla ryb się nada. Co prawda konwersja składników raczej mało wydajna, natomiast smak ryby z pewnością o niebo lepszy. Ciekawe czy dałoby się marsjański tran produkować? Dla załogi coś świetnego. Wzmacnia układ nerwowy, odpornościowy, uzupełnia witaminy i minerały...
No i ciekawe jak z uprawą soi, w końcu też roślina oleista, a w dodatku paszowa i bogata w lecytynę. Z drugiej strony po przystosowaniu gleby daloby się od biedy hodować słoneczniki i kukurydzę. Tylko jakieś skarlowaciałe odmiany. Skoro u nas słonecznik może mieć 5 metrów (rekordziści) to na Marsie przy mniejszej grawitacji i super warunkach pewnie każdy minimum tyle wyciągnie.
Ciekawe czy w celu zróżnicowania diety i w celu uzyskania polikulturowości upraw wysłane zostaną drzewa i krzewy owocowe. Kilka pigw czy róż albo pomarańczy i już w diecie osadników jest witaminy C pod dostatkiem. Jedna jabłoń i cała osada ma po kilku latach od czasu do czasu deserek w przerwach między jedzeniem kartofli i kapusty
No i inna ważna kwestia jaka sie nasuwa to wspomaganie Marsjan w przetrwaniu. Logiczne wydaje się, że będą zmuszeni do korzystania z całości dostepnych zasobów, także tych intelektualnych i wiadomo, że technologia na pewno ich wesprze, ale czy będą korzystać z nootropów np., albo innych smart drugs?
Liczba postów: 9,438
Liczba wątków: 292
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
9 Płeć: nie wybrano
Wron NIEmiecki napisał(a):
Cytat:NASA przyznała właśnie, że nie stać jej na wysłanie ludzi na Marsa
Wraz z rozwojem technologii, planowana przez NASA załogowa misja na Marsa nabierała coraz realniejszego wymiaru. Niestety, jak przyznał dyrektor misji załogowych w NASA, że z obecnym budżetem agencja nie będzie w stanie osiągnąć założonego celu.
Od początku, jak jestem na tym forum, argumentowałem, ze przy tej dysproporcji (50 lat budżetu NASA = roczny PENTAGONU) człowiek nigdy nie poleci na Marsa. Kosmos nie jest celem człowieka, lecz nieustanne prowadzenie wojen. Po to, żeby bogacić się i kontrolować posiadane zasoby.
SpaceX prędzej poleci na Marsa (załogowo) niż NASA.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Liczba postów: 21,468
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,016 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Sir Galahad napisał(a): [quote pid='669070' dateline='1500293847']
Ciekawe czy dałoby się marsjański tran produkować? Dla załogi coś świetnego. Wzmacnia układ nerwowy, odpornościowy, uzupełnia witaminy i minerały...
[/quote]
Chyba w kapsułkach, bo mnie jako dziecię karmiono tym 'specjałem' i nie wyobrażam sobie nic bardziej paskudnego w smaku.
Gdybym miał na Marsie pić tran, to wolałbym uciec z habitatu bez skafandra i eksplodować.
Fuj... na samą myśl ciary obrzydzenia mnie biorą.
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
pilaster napisał(a): Nie. Przy tym budżecie człowiek z NASA nigdy nie poleci na Marsa
Ani z NASA ani z żadnej innej agencji ani z żadnej innej firemki. Przynajmniej dopóki tym nie zainteresują się wojskowi. Jako, że lubimy walczyć na ziemskim podwórku i tłuc się o ziemskie zasoby, możemy spokojnie zapomnieć o wyprawach kosmicznych.
pilaster napisał(a): Nie kosmos, tylko Mars.
I nie Mars ogólnie, tylko wyprawa załogowa.
I nie człowieka, tylko NASA.
Poza tym wszystko się zgadza
Zapomniałem, że Mars jest na pustyni w Arizonie, a w jakimś tam kosmosie...
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
Wron NIEmiecki napisał(a):
pilaster napisał(a): Nie. Przy tym budżecie człowiek z NASA nigdy nie poleci na Marsa
Ani z NASA ani z żadnej innej agencji ani z żadnej innej firemki.
A może się założymy?
Cytat:
pilaster napisał(a): Nie kosmos, tylko Mars.
I nie Mars ogólnie, tylko wyprawa załogowa.
I nie człowieka, tylko NASA.
Poza tym wszystko się zgadza
Zapomniałem, że Mars jest na pustyni w Arizonie, a w jakimś tam kosmosie...
A pustynia w Arizonie to gdzie się znajduje, jak nie w kosmosie...
Sir Galahad napisał(a): Ale może gęsi?
Faktycznie, o tym nie pomyślałem... A przecież się nawet kiedyś mówiło, że z gęsi mamy smalec...
W każdym razie opcji jest dużo. I chociaż Marsjanie prawdopodobnie żywić się będą jednak głównie ziemniakami i kapustą, to inne produkty też będą mieli dostępne. Do zrównoważenia diety, urozmaicenia smaku i jako potrawy od święta. Nie wspomnieliśmy do tej pory jeszcze o pieczarkach.
Cytat:W latach 70, kiedy się wydawało że era kosmiczna już się zaczęła, w modzie była chlorella
Tylko zostanie pewnie kwestia smaku...
Cytat:Ciekawe czy dałoby się marsjański tran produkować? Dla załogi coś świetnego. Wzmacnia układ nerwowy, odpornościowy, uzupełnia witaminy i minerały...
sofeicz
Cytat:Gdybym miał na Marsie pić tran, to wolałbym uciec z habitatu bez skafandra i eksplodować.
Gdyby to miała być cena za podróż na i eksplorację Marsa, to pilaster byłby gotów pić ten tran nawet trzy razy dziennie.
I jeść szpinak.
I myślę że wielu by pomyślało tak samo.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 12,017
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
903 Płeć: mężczyzna
Pilaster napisał(a):Nie wspomnieliśmy do tej pory jeszcze o pieczarkach.
Jak pieczarki to i boczniaki, chińskie wynalazki typu shii-take, mun itd. W końcu tu wystarcza biomasa, woda i nieco ciepła. Kontener pod plandeką z solarami do podgrzewania wody ogrzewającej wnętrze. No i z samej rozkładającej się biomasy można uzyskać mnóstwo ciepła. W końcu w pryzmie kompostowej panuje temperatura nawet 60-70 st. jakby zamontować odbiorniki ciepła, takie jak ten: http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/wordp...postem.jpg
to mamy wodę użytkową przez całą dobę o przyzwoitej temperaturze. Jakby pokombinować to można by tak podgrzewać inne uprawy, przez calutką noc Zaszczepiamy grzybki i oprócz energii i przetworzonej biomasy mamy jeszcze sporo żarcia No i smakowy substytut mięsa całkiem niezły z tego będzie.
W ogóle jakby się mięso in vitro produkowało, to Mars zostanie definitywnie podbity. Żarcie byłoby najmniejszym problemem. Ciekawe czy Marsjanie będą tworzyć ogrody dla rekreacji, albo tworzyć nowe ekosystemy pod kopułami, zanim się coś na zewnątrz wypuści, co miałoby produkować tlen i grunt marsjański wiązać z podłożem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 21,468
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,016 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Sir Galahad napisał(a):
Pilaster napisał(a):Nie wspomnieliśmy do tej pory jeszcze o pieczarkach.
Jak pieczarki to i boczniaki, chińskie wynalazki typu shii-take, mun itd. W końcu tu wystarcza biomasa, woda i nieco ciepła. Kontener pod plandeką z solarami do podgrzewania wody ogrzewającej wnętrze. No i z samej rozkładającej się biomasy można uzyskać mnóstwo ciepła. W końcu w pryzmie kompostowej panuje temperatura nawet 60-70 st. jakby zamontować odbiorniki ciepła, takie jak ten: http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/wordp...postem.jpg
to mamy wodę użytkową przez całą dobę o przyzwoitej temperaturze. Jakby pokombinować to można by tak podgrzewać inne uprawy, przez calutką noc Zaszczepiamy grzybki i oprócz energii i przetworzonej biomasy mamy jeszcze sporo żarcia No i smakowy substytut mięsa całkiem niezły z tego będzie.
Problem w tym, że grzyby (w tym oczywiście pieczarki) mają znikomą wartość odżywczą (16 kcal/100g) z powodu niestrawnej przez człowieka błony komórkowej. Dopiero ich sproszkowanie uczyniłoby je jako tako zdatnymi do zaspokojenia głodnego marsonauty.
Liczba postów: 12,017
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
903 Płeć: mężczyzna
A błonnik? Przecież wypełniacz też jest ważny. Poza tym grzybowa z torebki, albo kotlet z jaja i grzybów to nie są najgorsze rzeczy jakie mogą się marsonautom trafić.
Liczba postów: 21,468
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,016 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Ja bym jednak obstawiał rośliny strączkowe (fasola, soja). Są kaloryczne (446 kcal/100g), plenne (na Ziemi 4t/ha), zawierają wszystko, co do życia potrzebne, a odpowiednio przyrządzone mogą symulować mięso i wiele innych potraw. Zważywszy na ograniczony areał to chyba optymalne rozwiązanie.
Nie wyobrażam sobie konieczności zjedzenia paru wiader dziennie niskokalorycznego pożywienia.
Liczba postów: 12,017
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
903 Płeć: mężczyzna
Fasoli i soi na słomie nie wyhodujesz. A grzyby i światła nie potrzebują... Natomiast strączkowe, kapustne, psiankowate i dyniowate zapewne będą podstawą żywienia. A grzyby to także cenni destruenci. Szczątki organiczne i tak trzeba przetworzyć, i tak zeżrą je grzyby, pierwotniaki i bakterie....... Lepiej chyba żeby dało się i na tym etapie coś do żarcia wyhodować, nawet jeżeli poza smakiem niewiele więcej się z tego uzyska.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Szanowni dyskutanci zapomnieli o bardzo dobrym i mało wymagającym źródle pożywienia jakim są insekty. Sproszkowane białko, a po pomyślnych badaniach, które przyniosą odpowiedź na to jak bezpiecznie rozmnażać te zwierzęta w kosmosie i na innych planetach, kolonie owadów umożliwią wykarmienie niskim kosztem dużej ilości kolonistów. Nie tylko owadzich.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 21,468
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,016 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Sir Galahad napisał(a): Fasoli i soi na słomie nie wyhodujesz.
No nie wiem. Uczeni w piśmie twierdzą inaczej.
Cytat:Warzywa nasienne, czyli uprawiane dla nasion, jak groch, fasola, bób, kukurydza i soja, nie wchodzą w rachubę w ogrodnictwie szklarniowym w naszych szerokościach geograficznych. Chociaż dobrze rosną w hydroponikach, to jednak ich uprawa hydroponiczna nie jest w tych warunkach opłacalna.
Natomiast w krajach podzwrotnikowych, gdzie świeże warzywa zielone są cenne i poszukiwane, można je uprawiać w hydroponikach, ponieważ dzięki optymalnym warunkom uwodnienia, znamionującym ten sposób uprawy, dłużej zachowują jędrność i świeżość oraz drewnieją znacznie wolniej niż uprawiane w ziemi.
Tak samo ziemniaki.
Czyli przykładowe marsjańskie menu:
- śniadanie, mleko sojowe z naleśnikami sojowymi.
- obiad, kotleciki sojowe albo klopsiki z karaczanów z ziemniakami.
- podwieczorek, ciasto sojowe z sojowym latte.
- kolacja, placki ziemniaczane z pastą z much.
Liczba postów: 12,017
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
903 Płeć: mężczyzna
Na słomie, nie w hydroponice. Rzucasz łęty na kupę, sterylizujesz i zaszczepiasz grzyba. Grzyb elegancko rozkłada to co się zeżreć nie dało a urosło w hydroponice. Sytuacja win-win.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
No to jest dobre nagranie, które kojarzy mi się z filmami Kubricka i muzyką Pendereckiego. Taki obcy świat... Nie mogę się doczekać kiedy sonda zanurkuje w Jowisza.
Elon wspominał ostatnio na jednej z konferencji, że:
- próba startu FH może być nieudana,
- marsjańska wersja Dragona nie powstanie,
- konieczne jest zbudowanie bazy księżycowej,
- budowę nowej rakiety, ale mniejszej, niż ITS (w związku z tym, projekt tego kolosa prawdopodobnie jest pogrzebany na tę chwilę).
Więcej poda po wrześniowej konferencji astronautycznej. Wygląda na to, że cały czas chce być przyssany do NASA, dlatego można spodziewać się jakiejś kooperacji. Sam z siebie nic nie zrobi w tym temacie.
Poniżej zdjęcie nanosatelity "Chochlika" (4 gramy, 3.5x3.5 cm) należącego do inicjatywy znanej jako "Breakthrough Starshot", a celującej w lot do Alfa Centauri. Testy urządzenia trwają na orbicie (niedawno został wyniesiony indyjską rakietą). Badania mają pomóc w rozwiązaniu problemów związanych z przeprowadzeniem takiej misji.
A tutaj już co innego, mianowicie wizualizacja przyszłego przystanku w pobliżu Księżyca.
Spoiler!
Last summer, NASA selected six companies to develop prototypes and concepts for deep space habitats for future crews flying missions on Orion. Lockheed Martin was one of them, and this week the company released some details on plans for their full-scale prototype, which they hope to complete over the next 18 months.
Lockheed is developing the prototype under a Phase II contract with NASA’s Next Space Technologies for Exploration Partnerships (NextSTEP) program, as part of the space agency’s plans to build a crew tended spaceport in lunar orbit within the first few SLS / Orion missions known as the “Deep Space Gateway”.
“The deep space gateway would have a power bus, a small habitat to extend crew time, docking capability, an airlock, and serviced by logistics modules to enable research,” says NASA. “The propulsion system on the gateway mainly uses high power electric propulsion for station keeping and the ability to transfer among a family of orbits in the lunar vicinity. The three primary elements of the gateway, the power and propulsion bus and habitat module, and a small logistics module(s), would take advantage of the cargo capacity of SLS and crewed deep space capability of Orion. An airlock can further augment the capabilities of the gateway and can fly on a subsequent exploration mission. Building the deep space gateway will allow engineers to develop new skills and test new technologies that have evolved since the assembly of the ISS.”
“It is easy to take things for granted when you are living at home, but the recently selected astronauts will face unique challenges,” said Bill Pratt, Lockheed Martin NextSTEP program manager. “Something as simple as calling your family is completely different when you are outside of low Earth orbit,” he added.
“While building this habitat, we have to operate in a different mindset that’s more akin to long trips to Mars to ensure we keep them safe, healthy and productive.”
“Because the Deep Space Gateway would be uninhabited for several months at a time, it has to be rugged, reliable and have the robotic capabilities to operate autonomously. Essentially it is a robotic spacecraft that is well-suited for humans when Orion is present,” said Pratt.
Orion will actually serve as the command deck for the gateway early on says Lockheed, “allowing for a safe and practical approach for the incremental build-up of deep space exploration capabilities.” And when no crew is onboard, it will utilize capabilities common to other Lockheed-built spacecraft like Juno and MAVEN.
The other 5 companies selected for prototypes are:
Bigelow Aerospace of Las Vegas, Nevada
Boeing of Pasadena, Texas
Orbital ATK of Dulles, Virginia
Sierra Nevada Corporation’s Space Systems of Louisville, Colorado
NanoRacks of Webster, Texas
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
W roku 1865 francuski pisarz Jules Verne opublikował powieść fantastyczno-naukową „Z Ziemi na Księżyc”. Powieść ta, tworząca jedną całość ze swoją kontynuacją „Wokół Księżyca”, zgodnie ze swoim tytułem, opisuje wyprawę na to ciało niebieskie. Fikcyjna ta ekspedycja wyruszyć miała w drugiej połowie lat 60 XIX wieku z terytorium amerykańskiej Florydy. Start odbył się w grudniu, a trzyosobowa załoga zbudowanego z aluminium pojazdu kosmicznego, po okrążeniu ziemskiego satelity wodowała na wschodnim Pacyfiku, skąd została podjęta przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej. Koszt wyprawy wyniósł kilkanaście miliardów dolarów wg wartości dolara z 1969 roku.
Minęło stulecie i rzeczywistość dogoniła fikcję literacką. Wyprawa na Księżyc wyruszyła w drugiej połowie lat 60 XX wieku z terytorium amerykańskiej Florydy. Start odbył się w grudniu (dokładnie 21 grudnia 1968 roku), a trzyosobowa załoga zbudowanego z aluminium pojazdu kosmicznego, po okrążeniu ziemskiego satelity wodowała na wschodnim Pacyfiku, ledwo 200 km od swoich fikcyjnych poprzedników, skąd została podjęta przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej. Koszt wyprawy wyniósł kilkanaście miliardów dolarów wg wartości dolara z 1969 roku.
Podobnych zbieżności było zresztą znacznie więcej, łącznie nawet z bardzo podobnie brzmiąco nazwiskami kosmonautów. Czyżby Jules Verne był prorokiem, kimś na kształt obdarzonego mocą przewidywania przyszłości Nostradamusa?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
Żarłak napisał(a): Elon wspominał ostatnio na jednej z konferencji, że:
- próba startu FH może być nieudana,
- marsjańska wersja Dragona nie powstanie,
- konieczne jest zbudowanie bazy księżycowej,
- budowę nowej rakiety, ale mniejszej, niż ITS (w związku z tym, projekt tego kolosa prawdopodobnie jest pogrzebany na tę chwilę).
Więcej poda po wrześniowej konferencji astronautycznej. Wygląda na to, że cały czas chce być przyssany do NASA, dlatego można spodziewać się jakiejś kooperacji. Sam z siebie nic nie zrobi w tym temacie.
Czyli jest tak jak się spodziewałem. Zanim będziemy latać na Marsa, trzeba wypracować i przetestować rożne systemy na Księżycu. Raz, że jest się blisko domu (Ziemi) - misja ratunkowa trwałaby tylko kilka dni. A dwa, odpada sprawa okien startowych Mars-Ziemia, gdyby zaszła konieczność ewakuacji. Jak pamiętacie Apollo 13, wykorzystano grawitacje Księżyca do zawrócenia statku z astronautami. Taki manewr w czasie misji na Marsa byłby wykluczony.
Moim zdaniem misja na Marsa nie odbędzie się wcześniej niż za 80-200 lat.
Przyczyn jest kilka:
- ogromne koszty, szacowane na 20 bln dolarów
- Mars nie jest przedmiotem zainteresowania armii
- stopień rozwoju autonomicznych systemów kierowania pojazdami i robotami jest bardzo niski
- nie ma rozwiniętej turystyki kosmicznej
- nie ma bazy księżycowej
- nie rozwiązanego problemu radiacji, odwapnienia kości, zaniku mięśni
- nie rozwiązanego problemu samowystarczalności (zamkniętego bilansu pożywienia, tlenu i wody)
Misja na Księżyc kosztowała ok 25 mld dolarów, ale to były lata 60' i 70' ubiegłego wieku. Misja marsjańska byłaby po wielokroć bardziej złożona i najprawdopodobniej wieloetapowa. Jeśli do tego uwzględnimy inflację, to trzeba byłoby koszty misji Apollo w sumie pomnożyć przez 1000. To mniej więcej dług USA. Takich pieniędzy nie ma ani rzad USA ani żaden inny. Najprawdopodobniej cały świat nie byłoby stać na wysłanie człowieka na Marsa. A ponieważ pieniądze na prowadzenie wojen muszą być, przeto nie może być misji marsjańskiej. CBDO.
Kibicuje planom bazy księżycowej. I mam nadzieje że takowa powstanie do 2050 roku.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.