To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
#21
Jak sadzicie.
Po co Matsuka zakłada takie wątki (to nie pierwszy z tej serii)?
A. robi sobie jaja
B. jest płaskoziemcem.
C. Inna opcja
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
#22
C opcja niemiecka Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


#23
Sofeicz napisał(a): Jak sadzicie.
Po co Matsuka zakłada takie wątki (to nie pierwszy z tej serii)?
A.  robi sobie jaja
B.  jest płaskoziemcem.
C. Inna opcja
To troll...
Dragula napisał(a): C opcja niemiecka Duży uśmiech
Ale ukryta, bo ja jestem jawna!  Duży uśmiech
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
#24
Sofeicz napisał(a): Matsuka - krótkie pytanie.
Jesteś płaskoziemcem, czy tylko tak się krygujesz, żeby... no właśnie żeby co?

Sofeicz - oto szczera odpowiedź : nie jestem. Nie wierzę w spiski setek tysięcy naukowców, niemniej nie uważam żadnego naukowca za nieomylnego. Szanuję jednak to, że ktoś całe życie spędza na badaniu tych tematów i cenię wiedzę takiego naukowca zdecydowanie bardziej niż swoją. Staram się jednak zrozumieć czy nie ma w tych teoriach korzeni pewnych ukrytych założeń, wszakże naukowcy rozwijają swoje teorie i badania na podstawie pewnych aksjomatów czy paradygmatów.

Np. geocentryzm został odrzucony właściwie bez powodu. Nie da się uczciwie stwierdzić czy świat jest geocentryczny czy nie. Mamy 50 na 50 a jednak prawie nikt nie rozpatruje geocentryzmu poważnie, czy np. idei elektrycznego słońca.

Uniwersytety biegną za grantami, więc badają to co jest na czasie i starają się nie robić raczej nic zbyt kontrowersyjnego.

Jeśli natomiast chodzi o samą płaską ziemię to nie słyszałem żadnego dowodu na jej płaskość, który trzymałby się kupy, niestety nie słyszałem jeszcze żadnego dowodu na kulistość, który nie mógłby zostać podważony.


Odebrałeś moje zachowanie jako zbytnią uprzejmość, więc zgoda, powiem co myślę : forum to jest pełne obrażalskich pizdeczek gotowych toczyć wojny emocjonalne o jakieś pojedyncze słowa czy małostkowe tematy, zamiast skupić się na merytorycznych aspektach rozmów.

Ponieważ jednak czasami wkładam kij w mrowisko i stawiam tematy kontrowersyjnie, sprawiając wrażenie, że jestem sceptyczny wobec nauki staram się, aby te obrażalskie małe dzieci nie zaczęły zaraz zaśmiecać wątków tym jak bardzo jestem głupi o ogóle be. - staram się być bardziej tolerancyjnym i bardziej uprzejmym do ludzi niż oni są do mnie, ale pewnie nie jestem taki święty jak bym chciał siebie malować.


Ale zobacz, wystarczy raz powiedzieć  "Tobie chodzi o" zamiast "Tobie prawdopodobnie chodzi o" to wtedy już jest płacz i zgrzytanie zębów i rozmawia jest bliska przeistoczenia się w pyskówkę.


A ja chcę po prostu usłyszeć niemożliwy do podważenia, logiczny, nieposiadający ukrytych, nieudowodnionych założeń dowód na kulistość ziemi. Nie wiem czy pragnę zbyt wiele. Skoro ktoś twierdzi, że każdy, kto nie wierzy w kulistość Ziemi jest skończonym debilem, powinien umieć przedstawić prawidłowy dowód na kulistość ziemi w nocy o północy i to pewnie nie jeden. Tymczasem co najmniej 99.9% ludzi którzy wymyślają płaskoziemców nie potrafi takiego dowodu skonstruować, przedstawić, zaprezentować.


Weźmy taki przykład : Hipoteza Riemanna. Choćby naukowcy potwierdzili ją dla pierwszych 100 miliardów miejsc zerowych żaden z nich nie wyśmiałby innego matematyka, który wątpi w tę hipotezę, nie przyjmuje jej za pewnik, ponieważ 100 miliardów przesłanek to nieskończenie wiele mniej niż jeden dowód.

Więc ja poproszę o jeden dowód na kulistość ziemi, kulistość w którą sam wierzę (podkreślam wierzę)
#25
matsuka napisał(a): Np. geocentryzm został odrzucony właściwie bez powodu.
Ależ oczywiście. Obserwacja paralaksy, czy prawo powszechnego ciążenia to w końcu żadne powody.
Cytat:Nie da się uczciwie stwierdzić czy świat jest geocentryczny czy nie.
Proszę zatem przedstawić teorię geocentryczną, która by tłumaczyła tyle ile tłumaczy obecna kosmologia.
Cytat:forum to jest pełne obrażalskich pizdeczek
Jak na razie nikt się na Ciebie nie obraził. Raczej nie masz zdolności obrażenia tutaj kogokolwiek, więc się z takimi chamskimi uwagami wypchaj.
Cytat:zaraz zaśmiecać wątków tym jak bardzo jestem głupi
Proszę wskazać jedną uwagę o tym, jak bardzo jesteś głupi.
Cytat:Ale zobacz, wystarczy raz powiedzieć  "Tobie chodzi o" zamiast "Tobie prawdopodobnie chodzi o" to wtedy już jest płacz i zgrzytanie zębów i rozmawia jest bliska przeistoczenia się w pyskówkę.
Wkleiłem Ci link, gdzie możesz przeczytać artykuł o ty, jak mierzyć ruch obrotowy ziemi przy pomocy taniego żyroskopu. A Ty mi wychodzisz z tekstem "chodzi Ci o wahadło Foucaulta".
Cytat:A ja chcę po prostu usłyszeć niemożliwy do podważenia, logiczny, nieposiadający ukrytych, nieudowodnionych założeń dowód
W naukach przyrodniczych takie dowody w ogóle nie istnieją.
Cytat:Weźmy taki przykład : Hipoteza Riemanna.
Hipoteza Riemanna jest hipotezą matematyczną. Należy więc do dziedziny nauki dedukcyjnej. Mamy tam aksjomaty, które przyjmujemy za prawdziwe. Na ich podstawie dedukujemy szczegółowe prawa. W fizyce sytuacja jest dokładnie odwrotna - nie wiemy, jakie są podstawowe prawa fizyki. Mamy obserwacje. Na ich podstawie zgadujemy, jakie mogą być to prawa i weryfikujemy je kolejnymi obserwacjami.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
#26
zefciu napisał(a): Hipoteza Riemanna jest hipotezą matematyczną. Należy więc do dziedziny nauki dedukcyjnej. Mamy tam aksjomaty, które przyjmujemy za prawdziwe. Na ich podstawie dedukujemy szczegółowe prawa. W fizyce sytuacja jest dokładnie odwrotna - nie wiemy, jakie są podstawowe prawa fizyki. Mamy obserwacje. Na ich podstawie zgadujemy, jakie mogą być to prawa i weryfikujemy je kolejnymi obserwacjami.

Czyli uważasz, że skonstruowanie dowodu na kulistość Ziemi jest właściwie niemożliwe i pozostaje zadowolić się dużą ilością przesłanek, tak? To jest Twoje stanowisko?
#27
Cytat:forum to jest pełne obrażalskich pizdeczek

Jak pieszczotliwie. Czyżby napisał to nieobrażalski chujek ?
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
#28
matsuka napisał(a): Czyli uważasz, że skonstruowanie dowodu na kulistość Ziemi jest właściwie niemożliwe i pozostaje zadowolić się dużą ilością przesłanek, tak? To jest Twoje stanowisko?
Tutaj nie chodzi o kulistość Ziemi, tylko w ogóle o jakiekolwiek prawa fizyki. Dla żadnej teorii fizycznej nie jest możliwy dowód w takim znaczeniu, w jakim dowodzimy twierdzeń matematycznych. Bo jak sobie niby taki dowód wyobrażasz?

W naukach przyrodniczych mówimy "dowody" mając na myśli takie obserwacje, które zgodne są z daną teorią.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
#29
zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a): Czyli uważasz, że skonstruowanie dowodu na kulistość Ziemi jest właściwie niemożliwe i pozostaje zadowolić się dużą ilością przesłanek, tak? To jest Twoje stanowisko?
Tutaj nie chodzi o kulistość Ziemi, tylko w ogóle o jakiekolwiek prawa fizyki. Dla żadnej teorii fizycznej nie jest możliwy dowód w takim znaczeniu, w jakim dowodzimy twierdzeń matematycznych. Bo jak sobie niby taki dowód wyobrażasz?

W naukach przyrodniczych mówimy "dowody" mając na myśli takie obserwacje, które zgodne są z daną teorią.

W innym temacie o retroreflektorach na powierzchni księżyca rozmawialiśmy o tym, że wysłanie podpisanej odpowiednią długością fali wiązki fotonów, która wraca do nas jest całkiem ciekawym dowodem na to, że te lustra tam są. O ile oczywiście, przed ustawieniem tych luster strzelaliśmy takimi samymi wiązkami w ich miejsce i odbicia nie było.
W sumie jednak też mógłbym to podważyć wysnuwając przypuszczenie, że to jest naturalne zjawisko na powierzchni księżyca, przychodzące co jakiś czas, jak naturalnym zjawiskiem jest np. obecność komety czy zaćmienie.


Na kulistość ziemi wyobrażałbym sobie taki dowód : zostawić na powierzchni księżyca pakiet kamer, które cały czas na żywo, nieprzerwanie obserwują Ziemię. Nie byłby to dowód ostateczny, ale bardzo by pomógł. Zdjęcia czy filmy, zwłaszcza tworzone tylko przez jedną, czy kilka organizacji nigdy nie mogą być jednak ostatecznym dowodem, tak samo jak zdjęcia ufo wykonane przez jakiegoś człowieka nie są dowodem istnienia cywilizacji pozaziemskich.

Najlepszym jednak dowodem na kulistość ziemi, jaki sobie wyobrażam powinien być dowód związany z żyroskopem, ale nie po to, żeby udowodnić ruch Ziemi, działający na zasadzie wahadła Foucalta,
lecz taki, w którym tworzymy żyroskop ręcznie skonstruowany, uruchamiamy go na lotnisku w jednym miejscu, lądujemy kilka tysięcy km. dalej i sprawdzamy pozycję żyroskopu na miejscu.

Myślę, że byłby to właściwie ostateczny dowód na kulistość ziemi, lub jej płaskość, lub je wklęsłość. Nie wykluczyłoby to jeszcze sytuacji, w których kształt ziemi się zmienia, ale powiedzmy, że to niemal pomijalny aspekt.
#30
matsuka napisał(a): W innym temacie o retroreflektorach na powierzchni księżyca rozmawialiśmy o tym, że wysłanie podpisanej odpowiednią długością fali wiązki fotonów, która wraca do nas jest całkiem ciekawym dowodem na to, że te lustra tam są.
Oczywiście. Ale możemy przedstawić teorię, że między Ziemią a Księżycem fruwa sobie ufoludek i gra sobie z badaczami w tenisa. Albo że na Księżycu jest coś innego, co odbija wiązkę, co znajduje się w tym miejscu, gdzie my błędnie wyznaczamy położenie reflektorów.
Cytat:Nie byłby to dowód ostateczny
No to podaj taki, który by był.
Cytat:Najlepszym jednak dowodem na kulistość ziemi, jaki sobie wyobrażam powinien być dowód związany z żyroskopem, ale nie po to, żeby udowodnić ruch Ziemi, działający na zasadzie wahadła Foucalta,
lecz taki, w którym tworzymy żyroskop ręcznie skonstruowany, uruchamiamy go na lotnisku w jednym miejscu, lądujemy kilka tysięcy km. dalej i sprawdzamy pozycję żyroskopu na miejscu.
No to weźcie i tak zróbcie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
#31
zefciu napisał(a): No to weźcie i tak zróbcie.

Dla mnie osobiście to dość trudne, ale dla naukowców byłoby łatwe. Choćby z tego faktu, że zbudowanie samemu mocnego żyroskopu zasilanego przez całą podróż nie jest takie proste chałupniczą metodą i wniesienie czegoś takiego na pokład - graniczy z niemożliwością.


Ale mam inny eksperyment, który by udowodnił lub obalił geostacjonarność : Powótórzenie eksperymentu Air'ego z XIX wieku ale po zwolnieniu przychodzącego światła. Od lat 90tych znamy metodę zwalniania prędkości światła nawet do kilkuset km na godzinę.


Ktoś, kto by zrobił ów eksperyment okryłby się sławą udowadniając (niepodważalnie) ruch Ziemi lub mu zaprzeczając, a teoretycznie dla naukowców  powinno to być proste.
#32
matsuka napisał(a): Ktoś, kto by zrobił ów eksperyment okryłby się sławą udowadniając (niepodważalnie) ruch Ziemi lub mu zaprzeczając
Przeprowadzenie takiego eksperymentu nic by nie zmieniło jeśli chodzi o naszą pewność dotyczącą budowy Układu Słonecznego. Bo niby czemu by miało?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
#33
Litości, przestańcie karmić. Z bredni w brednię. Jakaś uciecha, niedostrzegalna dla mnie, z tej inicjatywy płynie?
Sebastian Flak
#34
zefciu napisał(a): Przeprowadzenie takiego eksperymentu nic by nie zmieniło jeśli chodzi o naszą pewność dotyczącą budowy Układu Słonecznego. Bo niby czemu by miało?

zmienia tak jak zmienia znalezienie dowodu na hipotezę Hilberta względem znalezienia 100 miliardów miejsc zerowych jego funkcji.


Sir Galahad napisał(a):Litości, przestańcie karmić. Z bredni w brednię. Jakaś uciecha, niedostrzegalna dla mnie, z tej inicjatywy płynie?

dwie sprawy :

1. ku Twej uciesze w zasadzie już chyba skończyliśmy, ale poprawnego dowodu na kulistość w zasadzie nikt podać nie potrafił.
2. Jeśli sądzisz, że coś jest brednią to to wykaż, bo na razie piszesz, żeby nie karmić, a jesteś jedyną osobą ze wszystkich osób zabierających głos, która absolutnie nic nie wniosła merytorycznie do dyskusji, nawet nie próbowała, a zabrała już głos dwa razy.
Jeśli ktoś jest trollem w tym wątku to właśnie Ty bo go zaśmiecasz głupimi wstawkami bez ładu i składu. Nikt nie potrzebuje Twojej aprobaty, żeby dyskutować na tym forum o czymś, co przekracza Twoje zdolności pojmowania.
#35
Cytat:Na kulistość ziemi wyobrażałbym sobie taki dowód : zostawić na powierzchni księżyca pakiet kamer, które cały czas na żywo, nieprzerwanie obserwują Ziemię. Nie byłby to dowód ostateczny, ale bardzo by pomógł.
To sobie zrób zrzutkę na kickstarterze w szczytnym celu dostarczenia matsuce niepodważalnego dowodu na to, że Ziemia nie jest plackiem
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


#36
matsuka napisał(a): zmienia tak jak zmienia znalezienie dowodu na hipotezę Hilberta względem znalezienia 100 miliardów miejsc zerowych jego funkcji.
A uzasadnienie jest takie, że matsuka tak twierdzi.

Faktem jest, że jakakolwiek teoria geocentryczna czy płaskoziemska, aby wyjaśnić wszystkie znane nam obserwacje musiałaby wprowadzać tak wiele bytów i być tak skomplikowana w stosunku do obecnych modeli Układu Słonecznego, że można powiedzieć, iż geocentryzm i płaskoziemstwo są odrzucone beyond reasonable doubt - z podobną pewnością jak ta, którą mam, że jak zacznę machać szybko rękami, to nie pofrunę.

Sir Galahad napisał(a):Litości, przestańcie karmić. Z bredni w brednię. Jakaś uciecha, niedostrzegalna dla mnie, z tej inicjatywy płynie?
Wydaje mi się mimo wszytko, że matsuka nie trolluje, tylko autentycznie ma jakieś dziwne przekonania dotyczące istoty nauki.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
#37
zefciu napisał(a): Faktem jest, że jakakolwiek teoria geocentryczna czy płaskoziemska, aby wyjaśnić wszystkie znane nam obserwacje musiałaby wprowadzać tak wiele bytów i być tak skomplikowana w stosunku do obecnych modeli Układu Słonecznego, że można powiedzieć, iż geocentryzm i płaskoziemstwo są odrzucone beyond reasonable doubt - z podobną pewnością jak ta, którą mam, że jak zacznę machać szybko rękami, to nie pofrunę.


Nazywasz to faktem a jest niczym więcej niż Twoim przekonaniem. Po prostu nie widzę żadnego rozsądnego powodu, żeby tak twierdzić. Aha, zapominasz jeszcze o możliwej wklęsłości Ziemi.
Uważasz, że brzytwa Ockhama udowadnia obecny model, ale źle ją stosujesz. Można by ją zastosować tylko do odrzucenia gorszej teorii z dwóch istniejących, a nie wszystkich potencjalnych teorii o których nam się jeszcze nie śniło.

Teoria grawitacji Newtona też była niepodważalna dopóki nie przyszedł Einstein i ją podważył. Dostał nagrodę Nobla mimo, że mało kto wtedy rozumiał jego twierdzenia, które jak się okazuje też mogą być błędne, a nawet niemal na pewno są, skoro kłócą się z fizyką kwantową.

I nie chodzi mi nawet o to, że coś jest zupełnie błędne, lecz może być szczególnym przypadkiem czegoś innego, czego jeszcze nie znamy. I tak pewnie jest.
#38
Dragula napisał(a): Nie jest też prawdą,by większość ludzi w to wierzyła w średniowieczu. Wątpię by ludzie powszechnie zawracali sobie tym w ogóle głowę, ale cały ten zabobon wziął się stąd, że jakiemuś katolickiemu uczonemu nie mieściło się w głowie, że ludzie tam na dole nie spadają i w swoich pracach, podpieranych cytatami z Pisma forsował płaską Ziemię. Współcześnie się jego pogląd przywołuje i rozciąga na całą populację, żeby popsioczyć jacy ludzie byli tępi w średniowieczu, choć to nie prawda.

Ten "jakiś katokicki uczony" to św. Augustyn, dla którego jednak kulistość Ziemii była jedną z możliwych opcji. Była to zresztą dosyć powszechna postawa "neutralności" wobec różnych opcji naukowych. Z pisarzy chrześcijańskich znane są zaledwie dwa przykłady odrzucania kulistości Ziemii, oba ze starożytności. Przykładów potwierdzania kulistości przed Kopernikiem jest za to multum. Ot papież Sylwester (tak, ten sam, którego świętujemy 31.12) w okolicach roku 1000 budował globusy.

Parę informacji w temacie "mitu płaskiej Ziemii" znalazłem na szybkiego poniżej, akurat tu z perspektywy katolickiej, jak już o ten wątek zahaczono:

http://apologetyka.katolik.pl/sredniowie...tej-ziemi/
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
#39
bert04 napisał(a): Parę informacji w temacie "mitu płaskiej Ziemii" znalazłem na szybkiego poniżej, akurat tu z perspektywy katolickiej, jak już o ten wątek zahaczono:

http://apologetyka.katolik.pl/sredniowie...tej-ziemi/

Jeśli tak było to też z powodów zapewne religijnych. Otóż Chrystus był dla nich utożsamiany ze Słońcem i czczony w dzień słońca (sun day = sunday = niedziela) pomimo nakazu w Biblii do czczenia soboty.
#40
Skoro jesteś takim sceptykiem, to proponuje ci zrobienie doświadczenia.

Kup parę tysięcy kilometrów sznurka, wbij np. w Warszawie kijek i przywiąż do niego koniec sznurka.
Potem idź przed siebie prosto do Nairobi rozwijając sznurek. Zajmie ci to trochę ale przynajmniej zwiedzisz świat.
Kiedy dojdziesz do Nairobi wbij kolejny kijek i przywiąż do niego sznurek.
Następnie idź do Teheranu (cały czas rozwijając sznurek),
Po dotarciu do Teheranu wbij następny kijek i wracaj do Warszawy.
Kiedy już wytyczysz trójkąt Warszawa, Nairobi, Teheran zmierz kąty z jakimi zbiegają się sznurki.
I wytłumacz sobie i innym sceptykom dlaczego suma tych katów nie jest równa 180st, tak jak stanowi zasada dla trójkątów płaskich.
A jakimś dziwnym trafem suma tych kątów dokładnie pasuje do modelu kątów na kuli.

Możesz robić z wyprawy reportaże na YT - zbierzesz pewnie całą rzeszę fanów, jak Forrest Gump.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 10 gości