To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Retroreflektory na powierzni księżyca
#81
To ja muszę odszczekać, bo nie słyszałem o nim wcześniej, a gdy matsuka wmówił mu kłamliwie, jakoby deklarował "możliwość stworzenia teorii" pomyślałem, że to jakiś szarlatan.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#82
Lol. Sranie na meczet to nie moja wypowiedź, tylko krystkona - innego równie trzepniętego użytkownika tego forum - co jest chyba bardziej niż wyraźnie uwzględnione w mojej stopce. Nie wmawiaj mi więc, że to mój pogląd. Poza tym można o takie rzeczy zwyczajnie zapytać.
https://ateista.pl/showthread.php?tid=5338&page=10 wiadomość nr 193

Ale cieszę się, że działa, jak widzę skłania do zastanowienia się nad znaczeniem słowa patriota

Co do geocentryzmu, fajnie - mamy Ziemię, wokół której kręci się Słonce, wokół niego inne planety, ale także cała galaktyka, wokół Drogi Mlecznej Wielki Atraktor, który jeszcze z całą tamtejszą częścią kosmosu jest przycigany w naszym kierunku (w przeciwieństwie do tego co jest lżejsze ale leży po przeciwnej stronie?!). I teraz mam.na.trzeźwo handlować z tym, że nie wiadomo czemu obiekty ciężkie że hej, orbitują w okół lekkich jak piórko i jeszcze jakaś magia sprawia, że robią to wybiórczo dla kilku obiektów we wszechświecie, wszak nigdzie nie ma.układu planetarnego, którego centrum nie stanowiłaby gwiazda/ układ gwiazd. Wiesz co? Nawet 10-latek by z tym nie handlował. Więc weź kolejny raz swoją brzywtwę ockhama i się nie ogól
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#83
Dragula napisał(a): Lol. Sranie na meczet to nie moja wypowiedź, tylko krystkona - innego równie trzepniętego użytkownika tego forum - co jest chyba bardziej niż wyraźnie uwzględnione w mojej stopce.
...
Ale cieszę się, że działa, jak widzę skłania do zastanowienia się nad znaczeniem słowa patriota

Odrażający, prostacki cytat, prostacka argumentacja jego umieszczenia, prostackie myślenie (wszakże napisałem iż widzę, że jest to cytat) i prostacka logika w nim zawarta.
Mnie skłania tylko do zastanawiania się nad sensem istnienia takich ludzi jak Ty i nad upadkiem moralnym mojego narodu, na Twoim przykładnie, zwłaszcza w połączeniu z Twoją opinią na temat mordowania niewinnych istot ludzkich w łonach matek i szeregiem pustych wypowiedzi, które u Ciebie zaobserwowałem.

Gdybym kiedyś skłaniał się do islamu (a wątpię) to byłbyś tym, który by mnie do niego przekonał. Udowadniasz istnienie Boga i jego racje przy zesłaniu potopu - być może to jest właśnie ten sens.
Kiedyś genetycy dowiedli, że ludzie nie różnią się zbyt bardzo od świń, być może powinni byli badać kogoś jeszcze prócz Ciebie. W sumie teraz już wiem dlaczego Bóg nazywa te biedne zwierzątka nieczystymi. Dumny jesteś z siebie?

Traktuj tę wypowiedź jako moją szczerą opinię na Twój temat, do której skłoniło mnie kilkanaście lub kilkadziesiąt Twoich postów, które nie polegały na niczym innym niż na próbie obrażeniu mnie, czasem mocno wulgarnej, za które nie dałem Ci żadnych minusów.

Ten mój post to właśnie jeden zbiorczy minus i dezaprobata dla poziomu umysłowego i duchowego ludzi podobnych Tobie. Poziomu, który spokojnie i bez przesady można nazwać sferami piekielnymi.

Będę Tobie jednak kibicował, abyś dokonał przemiany, bo jesteś jakby nie patrzeć, z mojego punktu widzenia, istotą w pewnym sensie boską, która upadła względnie nisko.
Dlatego w ogóle się do Ciebie odzywam i robiłem to wcześniej.


@zefciu
znów, spojrzyj na post za siebie, zmontowałem tam wczoraj odpowiedź, która obnaża Twoje bzdurne, złośliwe twierdzenia -  odpowiedź, którą przegapiłeś. Nie pierwszy raz się to zdarza, ale nie ma Tobie tego za złe, każdy może coś przegapić. Będę miał za złe jedynie wtedy, gdy  po zwróceniu uwagi znów napiszesz, że nie ma tam żadnego postu, bo też już się zdarzyło coś podobnego.
Odpowiedz
#84
Jak myślisz, gdzie mam opinię człowieka, dla którego płaskoziemstwo jest racjonalną teorią naukową?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#85
Dragula napisał(a): Jak myślisz, gdzie mam opinię człowieka, dla którego płaskoziemstwo jest racjonalną teorią naukową?

Równie dobrze możesz mi zarzucać koprofagię. Nie jesteś w stanie intelektualnie pojąć co tak naprawdę postulowałem w rozmowie o płaskiej ziemi i od dawna jest to jasne. Między innymi dlatego mam o Twoim intelekcie tak niskie zdanie.
Odpowiedz
#86
Świat mi się zawalił
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#87
matsuka


Cytat:Wiele można mi zarzucić, ale nie brak merytorycznego pisania.

Gratuluję dobrego samopoczucia.
Umiejętnej samooceny już nie.
Na tym kończę swój offtop w tym temacie, czego i innym życzę.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#88
Dragula napisał(a): Co do geocentryzmu, fajnie - mamy Ziemię, wokół której kręci się Słonce, wokół niego inne planety, ale także cała galaktyka, wokół Drogi Mlecznej Wielki Atraktor, który jeszcze z całą tamtejszą częścią kosmosu jest przycigany w naszym kierunku (w przeciwieństwie do tego co jest lżejsze ale leży po przeciwnej stronie?!). I teraz mam.na.trzeźwo handlować z tym, że nie wiadomo czemu obiekty ciężkie że hej, orbitują w okół lekkich jak piórko i jeszcze jakaś magia sprawia, że robią to wybiórczo dla kilku obiektów we wszechświecie, wszak nigdzie nie ma.układu planetarnego, którego centrum nie stanowiłaby gwiazda/ układ gwiazd. Wiesz co? Nawet 10-latek by z tym nie handlował. Więc weź kolejny raz swoją brzywtwę ockhama i się nie ogól

Jak to mówią Amerykanie "umysł ponad materią". Istnienie wynika z aktu obserwacji, jak już tego dowiódł Berkeley, jeśli tylko u nas się coś dzieje, jeśli tylko na Ziemi jest świadomość, to cała reszta musi się kręcić wokół nas i dla nas, musi być z nami związana, bo inaczej jej istnienie nie miałoby filozoficznego sensu.

Przypadkowość istnienia świata, który pojawił się znikąd i bez powodu jest filozoficznie bardzo naiwna.
Materia musi służyć świadomości (w pewnym głębszym sensie), musi służyć umysłowi, musi być z nim związana. Jakaś świadomość musi ją popychać i przyciągać, bez świadomości nic nie istnieje, nic nie ma sensu.
Prawo grawitacji musi być więc podporządkowane jakiemuś wyższemu prawu i z niego wynikać.

Nawet paradoks korpuskularno-falowy, np. przy eksperymencie Younga  świadczy o tym, że tak właśnie raczej jest, że światem rządzi świadomość.

Jeśli to na Ziemi jest świadomość, a na Słońcu nie, to logiczniejsze, że Słońce się kręci wokół Ziemi i dla niej. Natomiast w starożytnych religiach, gdzie istniał kult Słońca i Słońce reprezentowało Boga-Logos, Świadomość-wiedzę to był sens aby to Ziemia kręciła się wokół Słońca.

Kosmos, z której strony Ziemi byśmy na niego nie spojrzeli wygląda dokładnie tak samo, jakby gwiazdy od nas uciekały, jakby u nas zdarzył się początek. Gdybyśmy nie byli centrum wszystkiego to jedne gwiazdy powinniśmy gonić, inne powinny nam uciekać, a jeszcze inne powinny gonić nas. Kosmos niemal z każdej strony powinien zachowywać się trochę inaczej.


Ustalenia i interpretacje dzisiejszej nauki są naiwne bo nie uwzględniają filozoficznych podstaw rzeczywistości.
Symetryczność i podobieństwo Słońca i księżyca, reprezentujące filozoficzną dualność świata też jest jak dla mnie bardzo zastanawiające. Nic nie wydaje się przypadkowe.


Z drugiej strony z filozoficznego punktu widzenia Ziemia powinna gdzieś zmierzać, gdzieś się wznosić, jako niedoskonała, ewoluująca nie powinna być centrum wszystkiego, powinna do tego centrum zmierzać.

Nie wiem jak jest, ale nie odrzucam naukowych badań, po prostu czasami staram się je inaczej interpretować, np. bez aksjomatycznych założeń o ruchu Ziemi. Spróbuję zbadać co miał Kopernik do powiedzenia na temat sfer niebieskich.
Odpowiedz
#89
Tyle tylko że materia miała się całkiem dobrze bez istnienia jakiejkowliek świadomości. I to przez conajmniej 95% czasu swojego istnienia (jeśli nie było już wcześniej życia poza Ziemią). A filozofia istnieje tylko w ludzkiej głowie


Cytat:Kosmos, z której strony Ziemi byśmy na niego nie spojrzeli wygląda dokładnie tak samo, jakby gwiazdy od nas uciekały, jakby u nas zdarzył się początek. Gdybyśmy nie byli centrum wszystkiego to jedne gwiazdy powinniśmy gonić, inne powinny nam uciekać, a jeszcze inne powinny gonić nas. Kosmos niemal z każdej strony powinien zachowywać się trochę inaczej.

Jak widać filozofia ma się świetnie tam, gdzie wiedzy brak
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#90
matsuka napisał(a): Kiedyś genetycy dowiedli, że ludzie nie różnią się zbyt bardzo od świń
To zdanie miało być wstępem do obraźliwego tekstu. A wyszła przepiękna ilustracja tego, jakie jest matsukowe wyobrażenie nauki. To było tak:

Abstract: w tej pracy postaramy się udowodnić, że ludzie nie różnią się zbytnio od świń.
Wstęp: w 1992 Smith i Kowalski dowiedli, że groszek nie różni się zbytnio od soi. W 1995 Doe i Nowak, dowiedli, że zaleszczotki książkowe zbytnio różnią się od pazi królowych.
Materiały i metody: Zsekwencjonowano wybrane fragenty DNA i człowieka i porównano je. Następnie liczbę różnic porównano z wzorcem zbytniości znajdującym się w Sevres pod paryżem.
Wnioski: stwierdzono, że różnice genetyczne między człowiekiem a świnią to wynoszą 536 milizbytno. Stąd Nie różnią się one zbytnio.

Cytat:Jeśli to na Ziemi jest świadomość, a na Słońcu nie, to logiczniejsze, że Słońce się kręci wokół Ziemi i dla niej.
A to zdanie ilustruje, jakie jest rozumienie słowa "logika" przez matsukę. Co tu ma do roboty logika?

Cytat:znów, spojrzyj na post za siebie, zmontowałem tam wczoraj odpowiedź, która obnaża Twoje bzdurne, złośliwe twierdzenia - odpowiedź, którą przegapiłeś.
Tak tak. Tysiąc razy wszystko wykazałeś i tylko my nie umiemy znaleźć. To już przerabialiśmy na tym forum z kubusiem i z Patafilem. Nihil novi sub solem.

Powtarzam - klasycza "względność galileuszowska" mówi o równoważności wszystkich układów inercjalnych. A nie o tym, że "nie można powiedzieć, co się wokół czego kręci".

Aaaa. I jeszcze jedno. Skąd Ty wytrzasnąłeś tezę, że "Logos to bóstwo solarne"?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#91
Dlatego mówi się, że najlepsze obelgi są zwięzłe. Bo jak się człowiek tak zapatataja, że zacznie walić o genetyce, bożym świecie i czymś tak jeszcze, to się jeszcze o swoje kopytka wycyrtoli Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#92
zefciu napisał(a): Tak tak. Tysiąc razy wszystko wykazałeś i tylko my nie umiemy znaleźć. To już przerabialiśmy na tym forum z kubusiem i z Patafilem. Nihil novi sub solem.

Ja już naprawdę nie potrafię powiedzieć czy ty jesteś upośledzony, złośliwy czy ślepy.
Piszę "pięć" razy Tobie o tym poście https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670957

który przegapiłeś, w którym omówiłem wszystkie twoje fałszywe zarzuty o rzekomo nieprawdziwych cytatach. Pokazuje Ci ich źródła. Jakby rozmawiał głuchy ze ślepym o pogodzie.
Masz jakiś mechanizm wyparcia, boisz się spojrzeć tam, gdzie obnażam głupotę Twoich wypowiedzi? Boisz się przyznać do pomyłki? Przełkniesz to jakoś czy wołać lekarza?
A może będziesz dalej palił głupa?
Zefciu - rozmawiajmy poważnie, ale sobie daruj. Ja dla Ciebie szukam źródeł, tłumaczę cytaty, tworzę teorie, wymyślam idee, a ty grasz teraz upośledzonego i nie masz grama odwagi cywilnej, żeby cokolwiek uznać, przyznać, zaakceptować, zrozumieć.

Przeszywa mnie ból współczucia dla Ciebie, zmieszany ze złością na ludzką złośliwość, złą wolę i głupotę. Siedzisz tu już pewnie z dziesięć lat na tym forum i wsiąkałeś w to szambo tak jak gotowana żaba, powoli, żeby nie zobaczyła różnicy temperatur.
Po dziesięciu latach jesteś cały w gównie, cuchniesz i nawet tego nie czujesz. Czym cuchniesz? Złośliwością, złą wolą, nieumiejętnością przyznania się do błędu, alergiczną reakcją na życzliwość innych.
Wybacz, tak to odbieram.
Zacząłem więc mówić Waszym językiem, batożyć niektórych tak, jakby oni chcieli wybatożyć mnie, ale nie zamierzać wsiąknąć w to tak jak ty to zrobiłeś.

Powiem więc krótko i w języku, który przemawia do Ciebie : przestań pierdolić z łaski swojej i odnieś się do moich argumentów, albo wywieś białą flagę i kończymy dyskusję.
Najwyraźniej lubisz być batożony, wtedy lepiej idzie Ci odpowiadanie.

To forum to nie jest miejsce dla takiego dobrego dzieciaka jak Bert, bo wcześniej czy później wsiąknie w gówno jak niemal wszyscy, jak Ty zefciu.
Odpowiedz
#93
No znalazłeś źródła dwóch wyrwanych z kontekstu zdań. I jednego urywka zdania. Pierwsze zdanie mówi, że "wszystko dzieje się tak, jakby ziemia spoczywała" jest napisane w kontekście teorii eteru kosmicznego. Mówiliśmy już o tym.

Zdanie Hawkinga mówi tylko o "obserwacji niebios", a nie o ogóle obserwacji fizycznych.

To zaś co tak naprawdę powiedział Hoyle - nie mam pojęcia. Mógłbyś chociaż zacytować całe zdanie. Ale gotowiec, z którego przeklejałeś go nie cytuje.

Aha - i przypominam Ci, że nadal próbujesz jednocześnie forsować dwa wykluczające się sądy. Jeden "geocentryzm czy heliocentryzm nie mają fizycznego znaczenia" i drugi "geocentryzm jest lepszym opisem fizycznego świata". Te cytaty również zdają się promować raz jeden, a raz drugi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#94
zefciu napisał(a):Aha - i przypominam Ci, że nadal próbujesz jednocześnie forsować dwa wykluczające się sądy. Jeden "geocentryzm czy heliocentryzm nie mają fizycznego znaczenia" i drugi "geocentryzm jest lepszym opisem fizycznego świata". Te cytaty również zdają się promować raz jeden, a raz drugi.

To jest celne spostrzeżenie, ale jest za nim jest trudno dostrzegalna głębia.
Są dwa różne przypadki :
1. obiekt A jest poza obiektem B
2. obiekt A znajduje się w obiekcie B
Z mechanicznego punktu widzenia, czy może raczej z najniższego, filozoficznego punktu widzenia, nie da się określić kto się ruszył , natomiast gdy dochodzi świadomość do równania, akt obserwacji, pojawia się wykonana praca, wytarza się energia, którą można zaobserwować, to w drugim przypadku, gdy obiekt A znajduje się w B, to obserwator z punktu widzenia B jest w stanie stwierdzić kto się ruszył o ile obserwuje/kontroluje jednocześnie A i B.

Powinny więc istnieć sfery obserwacji punktów, sfery które kontroluje jakaś świadomość, a w ramach tych sfer jest inaczej i pomiędzy nimi jest inaczej. Bez istnienia świadomości wszystko jest falą, potencjałem - jej skupienie wyłania cząsteczki, jakąś materię, która odgrywa jakieś show zwane życiem, ruchem i czemuś służy.

Jednak bez zrozumienia czym jest obserwator i jak działa będzie raczej trudne pojęcie co tak naprawdę się dzieje. Na razie mamy tylko jego intuicję, więc jest to póki co dość jałowa dyskusja, dopóki nie zrozumiem tego głębiej.
Odpowiedz
#95
I znowu myślenie życzeniowe - matsuka opowiada, co powinno być. Co tylko potwierdza fakt, że to co jest w rzeczywistości go nie obchodzi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#96
Cieszę się, że chociaż Ty znasz fakty, od podszewki, a nie piękną opowieść fantastyczną opartą na aksjomatach heliocentryzmu. Tego się trzymaj, może to właśnie jest prawda, co z tego, że naiwna filozoficznie i niemająca głębszego sensu, ale ważne, że płyniesz z nurtem, tak wygodniej. Kop jeszcze tych, którzy i tak męczą się pod prąd, niech płyną razem z Tobą.
Odpowiedz
#97
Cytat:gdy obiekt A znajduje się w B, to obserwator z punktu widzenia B jest w stanie stwierdzić kto się ruszył o ile obserwuje/kontroluje jednocześnie A i B.

Powinny więc istnieć sfery obserwacji punktów, sfery które kontroluje jakaś świadomość, a w ramach tych sfer jest inaczej i pomiędzy nimi jest inaczej. Bez istnienia świadomości wszystko jest falą, potencjałem - jej skupienie wyłania cząsteczki, jakąś materię, która odgrywa jakieś show zwane życiem, ruchem i czemuś służy.



W którym punkcie znajduje się matsuka? I czy fakt, że tylko matsuka to widzi świadczy o tym, że dysponuje on innym rodzajem świadomości? A jeśli... To dlaczego matsuka denerwuje się na inne osoby nie dysponujące takim rodzajem świadomości jak matsuka?
Matsuka powinien zdawać sobie z tego sprawę, a nie próbować naginać cudze pojmowanie do swoich kategorii.





Ten temat to jest mocny odlot.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#98
Żarłak napisał(a): W którym punkcie znajduje się matsuka? I czy fakt, że tylko matsuka to widzi świadczy o tym, że dysponuje on innym rodzajem świadomości? A jeśli... To dlaczego matsuka denerwuje się na inne osoby nie dysponujące takim rodzajem świadomości jak matsuka?
Matsuka powinien zdawać sobie z tego sprawę, a nie próbować naginać cudze pojmowanie do swoich kategorii.





Ten temat to jest mocny odlot.

Sam temat to nie jest odlot, dopiero ostatni fragment dyskusji można tak określić. Dodatkowo utrudnia Tobie zrozumienie fakt, że czytasz go od końca i od końca wyciągasz wnioski. Jest to oczywiste, gdyż inaczej nie napisałbyś takich absurdalnych rzeczy na co to ja się rzekomo denerwuję.

Zresztą skończyliśmy już tę dyskusję, spóźniłeś się. A brzydka maniera mówienia do kogoś w trzeciej osobie jeszcze by przeszła, gdyby nie to, że kopiujesz ją po prostu po jakimś tak pilastrze czy innym narcyzie, który chciałby okazać swój dystans i rzekomą wyższość nad innymi ustawiając ich w roli petentów, których będzie szkolił.

Mnie to tylko śmieszy i czasem trochę kusi, żeby wytargać kogoś takiego werbalnie za ucho. Zwykle się jednak powstrzymuję. Tym razem też się powstrzymam.

Pozdrawiam, tym bardziej, że już raczej skończyłem.
Odpowiedz
#99
Stary, posiadasz przyzerową wiedzę z fizyki i astronomii (właściwie ogranicza się do umiejętności wskazania Słońca) kompletnie nie rozumiesz/ nie znasz metody naukowej, którą krytykujesz, używasz argumentów z autorytetu, co kilkaset lat temu wyszło z mody, oraz słów których znaczenia wyraźnie nie znasz, a do tego w przegroteskowy sposób zgrywasz mądrzejszego i bardziej oczytanego niż faktycznie jesteś. Do tego brak ogłady próbujesz nadrobić przekomicznymi w swej nieudoloności historyjkami o przywarach dyskutantów. Oczekujesz poklepywania po ramieniu? Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Dragula napisał(a): Stary, posiadasz przyzerową wiedzę z fizyki i astronomii (właściwie ogranicza się do umiejętności wskazania Słońca) kompletnie nie rozumiesz/ nie znasz metody naukowej, którą krytykujesz, używasz argumentów z autorytetu, co kilkaset lat temu wyszło z mody, oraz słów których znaczenia wyraźnie nie znasz, a do tego w przegroteskowy sposób zgrywasz mądrzejszego i bardziej oczytanego niż faktycznie jesteś. Do tego brak ogłady próbujesz nadrobić przekomicznymi w swej nieudoloności historyjkami o przywarach dyskutantów. Oczekujesz poklepywania po ramieniu? Duży uśmiech

przyzerową ? Nie żałuj sobie, posiadam ujemną wiedzę z fizyki i astronomii, którą zresztą chłonąłeś jak gąbka przez kilkaset postów. Żebyś jeszcze sam coś dawał od siebie, ale nie, spędziłeś dziesiątki godzin na tym tylko, żeby śledzić moje posty i mi ubliżać, prawie co każdy mój post.

W takim razie jeśli to nie moja wiedza Cię do tego skłoniła (żeby śledzić wszystkie moje posty) to cóż ... skarbie, ja jestem heteroseksualny. Może niech to zakończy sprawę między nami. Jak się tak zastanawiam wyraźnie mi wygląda na to, że każdym swoim postem na mój temat, o mnie i tylko o mnie (a było takich wiele) domagałeś się mojej atencji. Gdybyś chciał mnie po prostu wyśmiać i miał mnie za nic to wystarczyłoby, żebyś ubliżył mi raz czy dwa a nie 40-50 razy.
Raz nawet krzyczałeś coś w stylu "Matsuka nie odpowiedział na mojego posta!" i dałeś mi za to minusa, tak bardzo się domagasz kontaktu ze mną.

Nie mam Ci tego za złe. Nawet cię rozumiem.

A co do argumentów z autorytetu : Jeśli Ty wypowiadasz swoje zdanie o tym, że coś jest bzdurą, w sprawie na której się nie znasz to uznałem, że najłatwiej przytoczyć cytaty kilkunastu profesorów, którzy twierdzą coś zupełnie innego, a poświęcili na to całe swoje życie.

Z nimi się kłóć (tym bardziej, że nie wykładasz żadnych argumentów), bo ja nie chcę komuś o złej woli udowadniać, że żaba to nie pies.
Ty nazywasz to odwoływaniem się do autorytetu a ja nazywam to pokazaniem tobie jak śmiesznie wyglądasz, kiedy próbujesz się ze mną na siłę nie zgodzić. Obnażyłem po prostu Twoją ignorancję i złośliwość.

Tak było.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości