To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pytania do ateistów
To cho na "przeludnienie" Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Tam akurat trwa zabawa w przerzucanie się argumentami kto jest lepszym kumplem Matki Ziemi...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Ale przynamniej część argumentów jest poparta empirycznie, co pozwala też stwierdzić kto nie jest kumplem Ziemi, a kto chce mieć puste szlaki górskie latem
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Mam wrażenie, że wątek "pytania do ateistów" przewodził się w typową dysputę między chrzescijanami o tym, który jest lepszym kumplem Chrystusa.

Też to zauważyłem.
To tak, jak na forum geologicznym albo astronomicznym dyskutować o płaskoziemstwie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ze swojej strony przepraszam za offtop. Rzeczywiście nie ten wątek. Jeżeli ten posty coś psują, to proszę je przenieść.
Odpowiedz
Petrus90 napisał(a): Grzech ciężki to w pełni świadome i dobrowolne złamanie Bożego przykazania w rzeczy bardzo ważnej - np. rozmyślne zabójstwo, kradzież itp. 
Na przykład: masturbacja, oglądanie pornografii, fantazje erotyczne, niechodzenie do kościoła, itp.

Cytat:Czy człowiek, który długie lata żyje w dobrej relacji z Bogiem - ot tak zgrzeszy sobie ciężko? Czy to jest dla niego taka błachostka? NIE.  
A skąd człowiek może wiedzieć, czy żyje w dobrej relacji z Bogiem? Czy według Ciebie na przykład taki freeman może żyć w dobrej relacji z Bogiem, skoro nie uznaje KrK?

Petrus90 napisał(a): A nawet jeśli przez wzgląd na swoją słabość, popełnił by taki grzech, czy nie będzie natychmiast żałował?
A jeśli ktoś ma inne zdanie niż KrK na temat grzeszności pewnych rzeczy i w związku z tym nie żałuje? Innymi słowy jeśli ktoś ma "naturę buntownika" i - "po Lucyferiańsku" - wybiera wolnomyślicielstwo, bunt i własny osąd zamiast się feudalnie podporządkować hierarchii, z którą się tak naprawdę nie zgadza (uważa ją wręcz za bandę zakłamanych idiotów, piorących ludziom mózgi)?

Jak dla mnie, to "bóg", który skazuje kogokolwiek na piekło (choćby Hitlera czy Stalina), nie zasługuje na miano Boga, a co najwyżej na miano demonicznego "boga"-tyrana.


Dla mnie prawdziwie dobry Bóg to taki jak w "Rozmowach z Bogiem" Neala Donalda Walscha. Jest to wg mnie wizja zdecydowanie bardziej kompatybilna z ludzkim układem nerwowym. Absurdalnym jest dla mnie przyjmować wierzenia, które są niekompatybilne z moim układem nerwowym. I absurdalnym jest dla mnie, żeby Stwórca mojego układu nerwowego czegoś takiego ode mnie oczekiwał.

No ale nigdy nic nie wiadomo. Może Gloria Polo jednak ma rację i wszyscy mamy przechlapane - albo podporządkujemy się Stalinowi, albo do gułagu.

EDIT: A jeśli już miałoby być wieczne piekło, to jedynie Swedenborgowi udało się je wg mnie jako-tako pogodzić z wizją dobrego Boga.
Odpowiedz
nerwica napisał(a): EDIT: A jeśli już miałoby być wieczne piekło, to jedynie Swedenborgowi udało się je wg mnie jako-tako pogodzić z wizją dobrego Boga.

Czytałeś może opowiadanie C.S. Lewisa "Podział ostateczny"? Dla mnie wciąż trochę naiwne, ale i tak o niebo lepiej od tradycyjnej interpretacji ukazuje ideę nieba, piekła i czyśćca, nie robiąc z Boga Stalina i będąc przy tym zupełnie w zgodzie z katolickim dogmatyzmem.
Odpowiedz
@Nerwica

Zrozum to, że w chrześcijańskiej nauce Bóg nikogo nie wysyła do piekła. To człowiek w swojej wolności może powiedzieć Bogu - nie !

Wszyscy ponosimy konsekwencje naszych czynów. Konsekwencją odrzucenia Boga na wieczność jest niejako wieczna egzystencja "poza Bogiem" czyli w piekle - miejscu gdzie nie ma w ogóle dobra i miłości. Bo zgodnie z nauką chrześcijańską wszelkie dobro pierwotnie pochodzi od Boga. Wszystkie nasze dobre uczynki są niejako działaniem związanym z czerpaniem z Jego źródła.
"Czy nie jest tak, że nawracają się ci, którzy o coś walczą, a nie nawracają się ci, którzy nigdzie nie idą, ludzie letni, którym na niczym nie zależy z wyjątkiem zabezpieczenia własnego komfortu?"

 Franciszek Kucharczak


Zapraszam na Kanał Metafizyczny !

https://www.youtube.com/channel/UC9BIv2J...5rgvmY8fuw
Odpowiedz
Ergo - ja, ateista 7-mio gwiazdkowy trafię wg KK gdzie?
Nadmieniam, że nie kradnę, nie cudzołożę, nie zabijam, kocham rodziców, a w niedzielę się byczę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
A skąd ja mam wiedzieć? Znam Twoją historię życia? Twoje serce, sumienie? Powody niewiary?
"Czy nie jest tak, że nawracają się ci, którzy o coś walczą, a nie nawracają się ci, którzy nigdzie nie idą, ludzie letni, którym na niczym nie zależy z wyjątkiem zabezpieczenia własnego komfortu?"

 Franciszek Kucharczak


Zapraszam na Kanał Metafizyczny !

https://www.youtube.com/channel/UC9BIv2J...5rgvmY8fuw
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Ergo - ja, ateista 7-mio gwiazdkowy trafię wg KK gdzie?
Nadmieniam, że nie kradnę, nie cudzołożę, nie zabijam, kocham rodziców, a w niedzielę się byczę.

A 7 gwiazdek to maks? Bo podobno ostatni będę pierwszymi Uśmiech
Odpowiedz
Wg skali ateistycznej, 7 gwiazdek to maks.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Ergo - ja, ateista 7-mio gwiazdkowy trafię wg KK gdzie?
Nadmieniam, że nie kradnę, nie cudzołożę, nie zabijam, kocham rodziców, a w niedzielę się byczę.

Cytat:<<Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Spragnionym i daliśmy Ci pić?”>> (Mt 25,37) Ewangeliczny opis Sądu Ostatecznego wskazuje najważniejsze kryterium miłości Boga: miłość potrzebujących. Ktoś, kto kocha ludzi, szczerym, prawym i ofiarnym sercem, nie może być nieprzyjacielem Boga, który z nimi się utożsamia; nawet, gdy w Boga nie wierzy. Duch święty jest jedynym źródłem dobra i miłości w świecie, a zatem człowiek, także nieochrzczony, który żyje miłością, jest pod działaniem Ducha Bożego; nawet, gdy o tym nie wie. Właśnie „postawa wobec bliźniego – jak podaje Katechizm w nauce o Sądzie – objawi przyjęcie lub odrzucenie łaski i miłości Bożej” (KKK 678).

https://blog.dominikanie.pl/malgorzata-w...ierzacych/

Bóg cię napędza Sofeiczu. Bóg jest twoim paliwem.

Ale tak na poważnie już - nie znam nikogo kto kochałby po prostu, tak ogólnie, ludzi. Wszyscy ludzie kochają przede wszystkim swoich najbliższych; do innych ludzi mając najczęściej stosunek neutralny. No i oczywiście co po niektórzy pomagają jakimś ludziom. Ale jak tak sobie myślę, to chyba nikt nie zaliczałby się do zbioru ludzi ogólnie kochających ludzi.

Wydaje mi się też, że niedobrze byłoby "być pod wpływem Ducha Świętego" z tej racji, że pewna część ludzi to skurwiele niezasługujący na miłość lecz na karę śmierci lub co najmniej tęgi wpierdol. Kocha ktoś z was Trynkiewicza albo Breivika? Bo ja bym ich zatłukł jak wszy. Plugawe ścierwa ludzkie, tfu!
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
No bo ty jesteś barbarzyńcą. Nie, żeby to coś złego było, nasi przodkowie też nimi byli. Natomiast sam fakt, że wyżej wymienieni osobnicy nie zostali zatłuczeni jak wszy, dowodzi właśnie, że inni mają inaczej. Cywilizacja oddziela to, co robimy innym ludziom od tego, jakie emocje wobec nich odczuwamy. Można to nazwać Duchem Świętym, czemu by nie.
Odpowiedz
Nie tyle oddziela coś tam, ile raczej jest konsekwentnta jeśli chodzi o prawa człowieka i nie dehumanizuje nikogo bez względu na wszystko. Ot i cała filozofia
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Natomiast sam fakt, że wyżej wymienieni osobnicy nie zostali zatłuczeni jak wszy, dowodzi właśnie, że inni mają inaczej.

Gdybyśmy żyli w USA, to te balasy już by się smażyły na krześle elektrycznym i dowodziłoby to, że inni myślą podobnie. Mam nadzieję, że UE kiedyś odwróci się od humanitaryzmu.

ZaKotem napisał(a): Cywilizacja oddziela to, co robimy innym ludziom od tego, jakie emocje wobec nich odczuwamy.

W USA nie ma cywilizacji? To tutaj nie ma cywilizacji. Albo inaczej - w Europie jest cywilizacja, ale słaba i mocno podupadająca na zdrowiu. Dochodzi tu do różnych dziwactw i okropieństw typu pozwalanie pedofilom-mordercom na życie.

ZaKotem napisał(a): Można to nazwać Duchem Świętym, czemu by nie.

Ja bym to nazwał niesprawiedliwością.

Dragula napisał(a): Nie tyle oddziela coś tam, ile raczej jest konsekwentnta jeśli chodzi o prawa człowieka i nie dehumanizuje nikogo bez względu na wszystko.

A czy ja kogoś dehumanizuję? I Breivik i Trynkiewicz są jak najbardziej ludźmi. Ludźmi, których powinno się zatłuc jak wszy.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Petrus90 napisał(a): @Nerwica

Zrozum to, że w chrześcijańskiej nauce Bóg nikogo nie wysyła do piekła. To człowiek w swojej wolności może powiedzieć Bogu - nie !

Wszyscy ponosimy konsekwencje naszych czynów. Konsekwencją odrzucenia Boga na wieczność jest niejako wieczna egzystencja "poza Bogiem" czyli w piekle - miejscu gdzie nie ma w ogóle dobra i miłości. Bo zgodnie z nauką chrześcijańską wszelkie dobro pierwotnie pochodzi od Boga. Wszystkie nasze dobre uczynki są niejako działaniem związanym z czerpaniem z Jego źródła.

Ja w bajkową postać katolickiego Boga nie wierzę. Ale dla mnie ten bajkowy bohater jest zły. Rząd PIS dał każdej młodej mamie która chce mieć 5 pyszczków/niemowlaczków 2500 zł, ja mam 54 lata i niedługo emerytura a nie mogę się doprosić pobożnych polaczków, żeby mi dali jakąś pracę na pełny etat w średnim standardzie dla nieco schorowanej osoby z wykształceniem wyższym technicznym. Bardzo nędznie zeszło mi życie zawodowe, 4 lata miałam tylko na kaszę z olejem, którą gotowałam na kuchence elektrycznej z ułamaną jedną nóżką z czasów studenckich, bo na prąd pożyczałam od czasu do czasu od znajomego 200 zł, a gaz mi odcięli bo nie zapłaciłam. Miałam przed tym dramatem nienajgorsze kwalifikacje ale poszłam na śmietnik z MOPsowym 50+ a potem 100+ miesięcznie bo nie chodziłam do kościoła i byłam niewierząca i dla religijnych polaków to było zgodne z katolickim prawem i PISem.

Boga gdyby był taki jak wierzą katolicy nie lubię bo razem z ludżmi się nade mną znęcał i prze...rał mi życie.
Ja nie uważam, że --ktoś-np. ja-- kto popełnia uczynki złe "złe wg przykazań Boga i interpretacji kościoła" + celowy brak spowiedzi chce iść do jakiegoś piekła i cierpieć.
Towarzystwo takiego Boga mi nie odpowiada. Jednak gdybym się znalazła sama na jakiejś bezludnej planecie z czarodziejską różdżką, zaczarowanym stoliczkiem obiadowym "stoliczku nakryj się" i może jakimś psem do towarzystwa - nie czułabym się tak źle. Odczuwam miłość do samej siebie, nie jestem masochistką - nie wyrządzałabym sobie zła ani psu.
Jeżeli byłby taki katolicki Bóg i posłał by mnie do takiego piekła gdzie odczuwałabym głównie cierpienie od uderzeń batem na gołe ciało - uderzeń chorych psychicznie diabłów - ułomnych sług Boga, robiących co im Bóg każe bo jak tego nie zrobią to sami dostaną w d...pę (Lucyfer może się zbuntował, ale chyba Bóg go doprowadził do psychicznego obłędu, bo posłusznie wykonuje polecenia Boga tj. smażenie w kotle ze smołą i okładanie batem na gołe ciało a Bóg mu do piekła dostarcza grzeszników) to nie jakaś czarodziejska moc wykrywająca moje grzechy wessała by mnie do piekła tylko "Wielki i Sprawiedliwy" Bóg przemocą by mnie tam wrzucił. Jeśli Bóg jest Wszechmogący to chyba może mnie umieścić na ładnej bezludnej planecie z czarodziejską różdżką i psem i się ode mnie odpiepr yć bo go nie lubię.

Mówienie, że grzechy "wsysają" człowieka który celowo się nie wyspowiadał do piekła a smutny Bóg nic na to nie może poradzić jest kosmiczną bzdurą jakich wiele w religii katolickiej.
Gdyby tak było to Bóg nie byłby Wszechmogący i nie stałby na szczycie Mocy i Rzeczywistości. Taka sytuacja to byłaby Magiczna Rzeczywistość której Bóg nie ogarnia i nie ma nad nią mocy, zaprogramowana - nie przez Boga Katolików lub jakby-zaprogramowana na pewien automatyzm i pewne reguły i wsysająca ludzi po śmierci automatycznie do nieba lub piekła.
W takim świecie panowała by Magia a nie Bóg Katolików.


Swoją drogą niebo i piekło wywodzą się od Jezusa - ktoś w jego czasach naprędce posklecał niezbyt przemyślane bzdury w część religijną "Oto Rzecze Jezus" następującą po żydowskiej wierze i księdze "Tora".
Nie za bardzo mogę zrozumieć dlaczego tak jest, ale w czasach kiedy dosyć mocno interesowałam się religią w sensie Religie i Filozofia mając 10-15 lat 1973-1978 i grzebiąc dużo w dosyć dużej Miejskiej Bibliotece w opracowaniach popularno-naukowych to o religii Żydowskiej można było znaleźć niewiele, w sumie najmniej. Nie doszukałam się jakiegoś szerszego popularnego opracowania o religii Żydowskiej, które dało by mi podobną ilość informacji jak lekcje religii katolickiej i podręcznik religijny dla dzieci i młodzieży. Szukałam opracowania i także jakiegoś zestawienia różnic w religii katolickiej i w Żydowskiej/Judaizmie ale nie znalazłam.
Natomiast dosyć sporo było pozycji popularno-naukowych które mówiły o Islamie i Buddyzmie i o Religiach Wymarłych w które ludzie wierzyli dawniej.
W moich czasach jak byłam mniejszym dzieckiem była jakaś religijna alergia na Żydów i np. Świadków Jechowy . Moja bardzo niewykształcona matka - 6 klas podstawówki - niepracująca zawodowo - mówiła mi, żebym nie wchodziła na cmentarz Żydowski - bo był przez ogrodzenie z cmentarzem na którym chowano katolików i niewierzących (chyba komunalnym), gdzie czasem przychodziłam a także żebym nie dała się zagadnąć Świadkom Jechowy bo to obca wiara "kocia wiara".
Odpowiedz
Brak pracy jest kijowy, ale to nie wina KRK. Przecież rządy "pobożnych" są od niedawna. Sam pomysł 500+ jest dla ludzi o niższych dochodach bardzo dobry. Nawet jeśli to tylko kupowanie wyborców. Mam obawy wobec populizmów, ale w tym kierunku politycy różnych partii mogą się ścigać. Tzn. jeżeli rozszerzą akcję wsparcia tak, aby objęła więcej potrzebujących osób.
Odpowiedz
Jeśli są tacy ludzie którzy kochają wyłącznie tylko siebie i ew psa, a wręcz nie znoszą innych ludzi a także dzieci, to raczej taki styl bycia.
Ciekawe jak takie osoby postrzegają innych ludzi w niedoli ?
Odpowiedz
Yudas napisał(a): Jeśli są tacy ludzie którzy kochają wyłącznie tylko siebie i ew psa, a wręcz nie znoszą innych ludzi a także dzieci, to raczej taki styl bycia.
Ciekawe jak takie osoby postrzegają innych ludzi w niedoli ?

Innych ludzi w niedoli tak, że PIS im nie dał 500+ lub więcej albo ci co mają pracę i całe życie żyli jak pączki w maśle, że im nie dali. To bezczelność podrzucać innych ludzi w niedoli osobie po katastrofie życiowej i 4 latach głodu, która straciła 20 lat życia wegetując i zdrowie.
 Niech sobie PIS, ludzie którzy rządzą i ludzie pracujący i żyjący jak pączki w maśle karmią ubogich. Niech ci ludzie bezczelnie przy pomocy "kija" nie tresują osoby po katastrofie życiowej, żeby dała okruszek lub złotówkę innej  osobie w niedoli. Mi też na ulicy i w sklepie nikt nie dał złotówki ani okruszka jak zażebrałam kiedy nic nie miałam. Ja mam takie zasady, niech inna osoba w niedoli powącha mojej krzywdy.
Wrzuciłam swojego loda włoskiego z budki na ulicy do kubła obok bo było mi nieprzyjemnie go lizać - jak inna dorosła baba "ze swędzącymi nogami" (stojąc poruszała w dziwny sposób nogami, wskazujący na dość silne swędzenie nóg na tle nerwowym) wyglądająca na chorą psychicznie z głodu która jeszcze nie zaczęła się leczyć i nie ma renty podeszła do mnie jak już kupowałam loda dla siebie, baba chciała żeby jej też kupić loda. Loda jej nie kupiłam tylko na jej oczach wrzuciłam swojego do kubła. Ja już wtedy byłam na rencie po 4 latach wycia, głodu i zalewania się łzami na ulicy.



Niech sobie PIS, kościól i ludzie pączki w maśle darują to bezczelne zachowanie zmuszanie zakatowanej osoby do karmienia głodnych. To jest klimat świętej inkwizycji i jęków prześladowanych przez inkwizycję kobiet.

Zostałam bezczelnie rzucona na śmietnik przez kościół i "pączki w maśle", wszak nie mogłam użyć groźby że kogoś zastrzelę jak nie da mi pracy a na własną działalność nie miałam już siły, zdrowia, energii, pomysłu i grupy sensownych ludzi z którymi mogłabym założyć firmę.
Czy miałam próbować czyścić buty za złotówkę  "pączkom w maśle" jadącym do pracy na przystankach autobusowych? Po zmianie systemu na katolicki kapitalizm po 1990 roku jak do 1997 roku jeszcze miałam pracę to zaobserwowałam ludzi chyba bez pracy "rwących się" do czyszczenia butów innym ludziom, ale raczej nikt nie pozwalał sobie czyścić butów i nie chciał rzucić złotówki.

 
Jak PISowi na wszystkie osoby w niedoli nie starcza pieniążków to niech sobie zmniejszy pensje za rządzenie, albo niech nie zachęca do rodzenia przez mamusie innych kolejnych pyszczków/niemowlaków - wszak jak na dowolną ilość pyszczków/niemowlaków nie brakuje PISowi pieniążków to dlaczego nie daje innym ludziom w niedoli którzy nie są pyszczkami/niemowlakami - wszak jakby pyszczków było jeszcze więcej niż jest to też by im starczyło pieniążków na pyszczki, więc na dowolną ilość ludzi w niedoli powinno im starczyć pieniążków.

Tak w ogóle to są chyba osoby, które już żyją np. dorosłe i cierpią nędzę i dla nich pani Szydełko pieniążków 500+ miesięcznie nie dała, za to dużym dziewczynkom pragnącym pobawić się jako mmmammma karmieniem buteleczką z mleczkiem do pyszczków bobasków, nawet po 3 lub 5 niemowlaków , pani Szydełko nie oszczędza na tej rozrywce i na niemowlaczkach których jeszcze nie ma. Świat stoi kupą niemowlaczka, niemowlaczkami i słodką mmmmammmmą, a innych dorosłych głodnych pani Szydełko przeznacza na "dobre uczynki" do których kijem zmusza zwłaszcza schorowaną rencistkę, którą szefowie usunęli z firmy z całego etatu a potem z pół etatu 3 lata temu za niechodzenie do kościoła, na pielgrzymki i na firmowe wigilie i brak "dobrych uczynków" np. dawania pieniążka żebrakowi pod marketem oraz nieprzynoszenie koreczków od pepsicoli i oranżady do zabawy dla słodziutkiej dziewczynki bez jednej rączki.


W ogóle wygląda na to, że nie chodzi o to, żeby ludziom pomóc i żeby rozwiązać ich problemy dając np. z budżetu państwa niższe zasiłki ale dla wszystkich potrzebujących np. w liczbie 2000 osób, tylko żeby panienki z Religijnych Oaz popisywały się dobrymi uczynkami, i żeby jedna z nich dała po złotówce 3 żebrakom pod marketem w ciągu tygodnia a druga po złotówce 5 starszym samotnym mężczyznom, którzy palą w piecu chrustem i nie mają na buty też w ciągu tygodnia. No i żeby zmuszać kijem  do "dobrych uczynków" skatowaną rencistkę, usuwając ją z etatu w firmie. To że 1992=2000 -3 -5 osób cierpi i nie otrzyma żadnej pomocy to nie istotne. Nie są ważni cierpiący i potrzebujący tylko pomagający i ich dobre uczynki, oraz władza kleru i grubych zakonnic nad zakatowaną rencistką.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości