To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy można winić skorpiona za to, że jest skorpionem?
Cytat:A jakieś konkretne dane? Bo chyba zdajesz sobie sprawę, że to dość kiepskie źródło

Podali sporo, z dwóch źródeł, których jednak nie sprawdzałem i nie wiem, czy autor artykułu danych nie zmanipulował.

Cytat:Prokuratura nie podejmuje śledztwa jeżeli nie ma istotnych przesłanek wskazujących na możliwość popełnienia czynu. Dodatkowo brak skazania w śledztwie nie oznacza, że czynu nie było, możliwe, że po prostu sprawców nie złapano lub nie dało się im niczego udowodnić.

I dlatego właśnie się zgadzam, że jest to bardzo prawdopodobne wyjaśnienie. Zawsze jednak poprawnie przeprowadzona i zinterpretowana ankieta wiktymizacyjna byłaby lepszym źródłem.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Sami sobie to wypracowali.

W Polsce sobie wypracowali? Możesz podać przykłady? Bo ja mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z mechanizmem w którym Bogu ducha winny student lub studentka z wymiany lub sprzedawca w kebabie dostaje wpierdol, bo ktoś naoglądał się  filmików na youtube. Ale chętnie dowiem się czym muzułmanie miekszający w Polsce sobie zasłużyli na ogólny hejt.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):
lumberjack napisał(a): Sami sobie to wypracowali.

W Polsce sobie wypracowali? Możesz podać przykłady? Bo ja mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z mechanizmem w którym Bogu ducha winny student lub studentka z wymiany lub sprzedawca w kebabie dostaje wpierdol, bo ktoś naoglądał się  filmików na youtube. Ale chętnie dowiem się czym muzułmanie miekszający w Polsce sobie zasłużyli na ogólny hejt.

Nie o nich mi chodzi. Nie wiem jak to zgrabnie ująć...

Ogólnoświatowy zbiór muzułmanów wypracował sobie taki wizerunek na arenie międzynarodowej. Efekt negatywnego postrzegania muzułmanów jest tym mocniejszy, że kraje z dominującą głupszą wersją islamu są krajami, dzięki ropie, bogatymi, a swoje bogactwo ładują np. na terenie Europy w wahabitów, salafitów. Ci ostatni również ciężko pracują na negatywne postrzeganie islamu.

Jeśli ci normalniejsi muzułmanie, nie chcą lub nie mogą zrobić porządku ze swoimi głupszymi braćmi w wierze, to nic się w tym postrzeganiu muzułmanów nie zmieni.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
DziadBorowy napisał(a):
lumberjack napisał(a): Sami sobie to wypracowali.

W Polsce sobie wypracowali? Możesz podać przykłady? Bo ja mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z mechanizmem w którym Bogu ducha winny student lub studentka z wymiany lub sprzedawca w kebabie dostaje wpierdol, bo ktoś naoglądał się  filmików na youtube. Ale chętnie dowiem się czym muzułmanie miekszający w Polsce sobie zasłużyli na ogólny hejt.

Nie o nich mi chodzi. Nie wiem jak to zgrabnie ująć...

Ogólnoświatowy zbiór muzułmanów wypracował sobie taki wizerunek na arenie międzynarodowej. Efekt negatywnego postrzegania muzułmanów jest tym mocniejszy, że kraje z dominującą głupszą wersją islamu są krajami, dzięki ropie, bogatymi, a swoje bogactwo ładują np. na terenie Europy w wahabitów, salafitów. Ci ostatni również ciężko pracują na negatywne postrzeganie islamu.

Jeśli ci normalniejsi muzułmanie, nie chcą lub nie mogą zrobić porządku ze swoimi głupszymi braćmi w wierze, to nic się w tym postrzeganiu muzułmanów nie zmieni.

lumberjack
,

nie chcę wywoływać dyskusji na nowo, ale czytam Twoje posty dotyczące islamu już od jakiegoś czasu i szczerze mówiąc nie rozumiem jak inteligentna osoba może tak generalizować. Czy chciałbyś aby ktoś wrzucał Cię do jednego worka ze Stalinem (bo ateista) albo Kaczyńskim (bo Polak)? Co takiego mieliby zrobić "normalniejsi" muzułmanie ze swoimi "głupszymi braćmi w wierze", żeby mieć czyste konto? Co mam np. zrobić ja, gdy widzę rasistowskie zachowania innych Polaków, z którymi kompletnie się nie identyfikuję, choć sam czuję się Polakiem? Trudno ludziom spokojnym i wrażliwym dojść do porozumienia z osobami, które zatrzymały się na etapie poprzedzającym kodeks Hammurabiego. A zdanie "Sami sobie to wypracowali." zakrawa niemal o legitymizację agresywnych wypowiedzi albo nawet przemocy wobec muzułmanów jako takich. Sam dostrzegam ciemniejszą stronę islamu, ale to co się dzieje to nie jest konstruktywna krytyka tylko jazda na emocjach i naszych zwierzęcych ksenofobicznych instynktach.
Odpowiedz
Puszczyk napisał(a): nie chcę wywoływać dyskusji na nowo, ale czytam Twoje posty dotyczące islamu już od jakiegoś czasu i szczerze mówiąc nie rozumiem jak inteligentna osoba może tak generalizować.

Ależ ja nie generalizuję. Wiem, że są muzułmanie radykalni i umiarkowani. Ci pierwsi chcą nawet zabijać, a ci drudzy nie. I chociaż ci drudzy nie stanowią fizycznego zagrożenia, to i tak i tak mają wpisane w swój religijny światopogląd zasady, których sympatykiem nigdy nie będę i z powodu których nie warto być entuzjastą islamu.

Puszczyk napisał(a): Co takiego mieliby zrobić "normalniejsi" muzułmanie ze swoimi "głupszymi braćmi w wierze", żeby mieć czyste konto?

Powinni ich przekonać, żeby się ogarnęli. Ale i tak nie będą mieli czystego konta, bo ci "normalniejsi" też sami siebie powinni ogarnąć.

Puszczyk napisał(a): Co mam np. zrobić ja, gdy widzę rasistowskie zachowania innych Polaków, z którymi kompletnie się nie identyfikuję, choć sam czuję się Polakiem?

Próbować przekonać, że są w błędzie.

Puszczyk napisał(a): Trudno ludziom spokojnym i wrażliwym dojść do porozumienia z osobami, które zatrzymały się na etapie poprzedzającym kodeks Hammurabiego.

To, że umiarkowany muzułmanin nie popiera zabijania niewiernych nie znaczy jeszcze, że jest spokojny i wrażliwy.

Puszczyk napisał(a): A zdanie "Sami sobie to wypracowali." zakrawa niemal o legitymizację agresywnych wypowiedzi

A kto niby jest odpowiedzialny za ich wizerunek jak nie oni sami? Wszystkie media świata się na biedaczków uwzięły i po złości nie chcą ukazać ich szlachetnej natury?

Puszczyk napisał(a): Sam dostrzegam ciemniejszą stronę islamu, ale to co się dzieje to nie jest konstruktywna krytyka tylko jazda na emocjach i naszych zwierzęcych ksenofobicznych instynktach.

Dziwne, że te instynkty jakoś nie uaktywniają się w stosunku do Chińczyków, hinduistów etc.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Powinni ich przekonać, żeby się ogarnęli. Ale i tak nie będą mieli czystego konta, bo ci "normalniejsi" też sami siebie powinni ogarnąć.

http://www.rp.pl/Przestepczosc/151029600...Polak.html


"Jak podają władze, od lat już rośnie liczba podejrzanych sprawców „nieniemieckiej narodowości”. Podczas gdy w roku 1990 stanowili oni 16 proc., w roku 2014 już 35 proc. złodziei legitymowało się zagranicznym paszportem. Wedle narodowości było wśród nich 37 proc. Polaków, 10 proc. Turków, po 7 proc. Rumunów i Litwinów"

Ilu mniej normalnych Polaków już przekonałeś aby nie kradli jednak tych aut w Niemczech?  Bo zakładam, że strasznie byś się oburzył, gdyby mieszkaniec takich wschodnich landów określił wszystkich Polaków złodziejami samochodów bo  przecież "sami sobie to wypracowali".

Cytat:Dziwne, że te instynkty jakoś nie uaktywniają się w stosunku do Chińczyków, hinduistów etc.

Dziwne, że w przypadku antysemityzmu te instynkty nie uaktywniają się w stosunku do Etiopczyków, Wietnamczyków czy też Ukraińców.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ależ ja nie generalizuję. Wiem, że są muzułmanie radykalni i umiarkowani. Ci pierwsi chcą nawet zabijać, a ci drudzy nie. I chociaż ci drudzy nie stanowią fizycznego zagrożenia, to i tak i tak mają wpisane w swój religijny światopogląd zasady, których sympatykiem nigdy nie będę i z powodu których nie warto być entuzjastą islamu.
Ja to samo mógłbym powiedzieć o katolicyzmie. To że ma bardziej pokojowy background niż islam, nie znaczy, że w ST (a nawet NT) nie ma kwiatków, które mi się nie podobają i których sympatykiem nigdy nie będę. To jest bardziej kwestia interpretacji - nawet gdybyś ludom wschodnim na siłę wcisnął Biblię to wybraliby to, co najbardziej odpowiada ich mentalności i tradycji. I nie trzeba być od razu entuzjastą islamu, żeby bardziej wyważać słowa i dyskutować za pomocą nich a nie pięści.
Cytat:Powinni ich przekonać, żeby się ogarnęli. Ale i tak nie będą mieli czystego konta, bo ci "normalniejsi" też sami siebie powinni ogarnąć.
Cytat:Próbować przekonać, że są w błędzie.
Nie są to zbyt precyzyjne wskazówki. Sam poza dyskutowaniem tu na forum czy w gronie znajomych nie robię nic w tym temacie, ale jednak nie chciałbym, aby ktoś wrzucał mnie do jednego worka z przestępcami bo mamy wspólną narodowość albo podobne przekonania religijne.
Cytat:To, że umiarkowany muzułmanin nie popiera zabijania niewiernych nie znaczy jeszcze, że jest spokojny i wrażliwy.
Nie napisałem tego o muzułmanach, ale o ludziach w ogóle. Ty wymagasz, żeby ta bardziej spokojna strona przekonywała radykałów, ale jak ma to robić, skoro do tych drugich bardziej przemawia język pięści? Dodatkowo sami spokojni (i wrażliwi) muzułmanie też istnieją. Mnie zdarzyło się pić wódkę (sic) z grupą muzułmanów z pogranicza Indii, którym np. nie przeszkadzało, że siedzą przy jednym stole z ateistami, ba, dziewczyna jednego z nich była chrześcijanką. I byli to jedni z bardziej sympatycznych ludzi jakich poznałem. Może dlatego staram się ich teraz nieco bronić. W każdym razie niektórzy potrafią pogodzić te dwie rzeczy, mimo wszystko.
Cytat:Dziwne, że te instynkty jakoś nie uaktywniają się w stosunku do Chińczyków, hinduistów etc.
Ale mogłyby się uaktywnić, gdyby były odpowiednio stymulowane np. przez media. A obecnie to muzułmanie są najłatwiejszym celem bo jest ich coraz więcej w Europie i nie tylko mają nieco ciemniejszy kolor skóry, ale też "nie są nasi" (pod względem religijnym).
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Bo zakładam, że strasznie byś się oburzył, gdyby mieszkaniec takich wschodnich landów określił wszystkich Polaków złodziejami samochodów bo  przecież "sami sobie to wypracowali".

Nie oburzyłbym się. Polacy to złodzieje i drobne cwaniaczki. Większość ludzi to złodzieje. Może i na drobną skalę, ale jednak.

Macie na swoich kompach jakieś nieopłacone mp3? Tak? A więc złodzieje.

Ktoś z was obejrzał kiedykolwiek jakikolwiek film na CDA? Złodziej.

Jeździł ktoś służbowym autem w prywatnych celach? Złodziej.

Czy mam wyliczyć ile złodziejstwa się naoglądałem na przestrzeni lat na budowach? Elektrycy biorą przewody na miedź. Złodzieje.

Szefowie zatrudniają ludzi na czarno i nie wypłacają wypłat na czas albo w ogóle. Złodzieje.

Pracownicy oszukują szefów na ilości godzin. Złodzieje.

Pracownicy podkradają z roboty różne drobne pierdółki, ale nie tylko. W firmie, w której kiedyś pracowałem - zarąbana spawarka, agregat prądotwórczy, prochownica za parę tysi, drabinki itd. itp. Złodzieje.

Nasze państwo, ZUS, podatki, urzędy skarbowe... Złodzieje.  

Pielęgniarki, które ukradły mojej babci w szpitalu pieluchy - złodziejki.

Nie, w ogóle nie oburzyłbym się o takie oskarżenia. Tym bardziej, że jak weszliśmy do UE, to całe złodziejstwo ode mnie z podwórka wyjechało do UK i na pewno bardzo aktywnie działają na rzecz wyrobienia u obcokrajowców takiej właśnie opinii o Polakach. To jest nasza wada narodowa i nie ma co się stroszyć w piórka, że tak nie jest.

---

PS
Całkiem zabawna sytuacja z jednej z moich prac. Parę miesięcy pracowałem przy naprawie dystrybutorów na stacjach benzynowych. Szef na wszystkich samochodach miał pomontowany monitoring GPS, żeby mieć na oku pracowników. Któregoś pięknego dnia zepsuł się Ford. Został zabrany do naprawy do ASO w Radomiu (przy ulicy Warszawskiej - piszę tak dokładnie dla przestrogi).

Jakież było zdziwienie szefa gdy okazało się, że ASO twierdziło, że trzeba jeszcze trochę poczekać, bo samochód jest jeszcze w naprawie, a szef na swoim telefonie widział, że jego samochód nie jest w ASO tylko ok. 70 km dalej. Zadzwonił na policję i zgłosił kradzież auta oraz podał jego dokładną lokalizację.

Policja złapała dyrektora ASO Duży uśmiech Teoretycznie tłumaczył się, że właśnie jest zajęty jazdą testową, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Praktycznie jeździł po przeróżnych sklepach meblowych po Radomiu , a potem jeszcze gdzieś wpizdu se pojechał.

Dobrze zarabiający dyrektor ASO Forda - drobny złodziejaszek i cwaniaczek i jeszcze głupio się tłumaczył, a w tym samym czasie jego pracownicy zapewniali mojego szefa, że samochód stoi w warsztacie.

DziadBorowy napisał(a): Dziwne, że w przypadku antysemityzmu te instynkty nie uaktywniają się w stosunku do Etiopczyków, Wietnamczyków czy też Ukraińców.

Pisaliśmy o ksenofobii. Ksenofobia to ogólna niechęć do obcych. Czemu ksenofobi czują niechęć tylko do muzułmanów, a do Ukraińców już nie? Jakaś taka niepełna ta ksenofobia.

Puszczyk napisał(a): Ja to samo mógłbym powiedzieć o katolicyzmie. To że ma bardziej pokojowy background niż islam, nie znaczy, że w ST (a nawet NT) nie ma kwiatków, które mi się nie podobają i których sympatykiem nigdy nie będę. To jest bardziej kwestia interpretacji - nawet gdybyś ludom wschodnim na siłę wcisnął Biblię to wybraliby to, co najbardziej odpowiada ich mentalności i tradycji. I nie trzeba być od razu entuzjastą islamu, żeby bardziej wyważać słowa i dyskutować za pomocą nich a nie pięści.

W Biblii są takie kwiatki, żeby np. kamienować ludzi przyłapanych na akcie homoseksualnym. Czy widujemy chrześcijan kamieniujących homoseksualistów?

W Koranie są takie kwiatki, żeby np. kamienować ludzi przyłapanych na akcie homoseksualnym. Czy widujemy muzułmanów kamieniujących homoseksualistów? Tak. Oprócz kamieniowania stosują jeszcze zrzucanie z budynków oraz wieszanie.

Puszczyk napisał(a): Mnie zdarzyło się pić wódkę (sic) z grupą muzułmanów z pogranicza Indii, którym np. nie przeszkadzało, że siedzą przy jednym stole z ateistami, ba, dziewczyna jednego z nich była chrześcijanką. I byli to jedni z bardziej sympatycznych ludzi jakich poznałem. Może dlatego staram się ich teraz nieco bronić. W każdym razie niektórzy potrafią pogodzić te dwie rzeczy, mimo wszystko.

Chrześcijanka to jeszcze mały hardkor. Ciekawe jakby się zachowywali przy parze gejów i gdyby owa dziewczyna była żydówką, a nie chrześcijanką. Dopiero wtedy byłoby tęczowo.

Puszczyk napisał(a): Ale mogłyby się uaktywnić, gdyby były odpowiednio stymulowane np. przez media. A obecnie to muzułmanie są najłatwiejszym celem bo jest ich coraz więcej w Europie i nie tylko mają nieco ciemniejszy kolor skóry, ale też "nie są nasi" (pod względem religijnym).

A mnie się wydaje, że gdyby muzułmanie mieli mentalność Chińczyków, to nikt by o nich złego słowa nie powiedział, a nawet gdyby media próbowały wzniecić jakieś antymuzułmańskie nastroje, to ludzie by się na to nie nabrali.

Ale to muzułmanie sami dolewają paliwa do tego ognia islamofobii. A ich umiarkowani bracia w wierze są tego świadomi:

Cytat:Fragmenty artykułu redaktora naczelnego saudyjskiej gazety “Al-Sharq Al-Awsat”, wychodzącej w Londynie, Ghassana Charbela. Tekst napisany po zamachu w Barcelonie.
 
* * *
Za każdym razem, kiedy w jakimkolwiek mieście na świecie słychać eksplozję, rozgrywa się ta sama scena. Wchodzę do redakcji dziennika, widzę oczy wlepione w najnowsze wiadomości na ekranie i słyszę moich kolegów szepczących: „Oby tylko sprawca nie był Arabem”; „Oby tylko sprawca nie był muzułmaninem”; „Nie potrzebujemy tego więcej”. Słyszę ich i podzielam ich uczucia. Bardzo szybko jednak prawda patrzy nam prosto w twarz. Nie jest tajemnicą, że atakowanie świata stało się naszą wyłączną, straszliwą specjalnością.

Wiem doskonale, że człowiek, który w takim lub innym miejscu przejechał turystów, nie reprezentuje kraju swojego pochodzenia ani sekty, do której należy, że nie otrzymał oficjalnej autoryzacji do popełnienia zbrodni, że w swoim kraju był poszukiwanym przestępcą zanim został dodany do międzynarodowych list poszukiwanych przestępców i że stanowi większe zagrożenie dla kraju, w którym się urodził, niż dla odległej areny, na której popełnił zbrodnię.

Wiem, że fanatyzm nie jest monopolem żadnej szczególnej religii, sekty lub kraju… musimy jednak przyznać jednoznacznie, że jesteśmy mistrzami agresji skierowanej na świat i że osiągnęliśmy ranking, którego nic nie przewyższa w księdze rekordów Guinnessa.

Widok wykrwawiających się na śmierć turystów w wyniku działania dokonanego przez kogoś z naszego świata napełnia mnie wielkim wstydem. Dlaczego czuję się zobowiązany przepraszać rodzinę człowieka z Chin, który przypadkiem był w Barcelonie, lub turysty japońskiego, który pojechał na wakacje do Nicei, albo Niemca, który odwiedził Luksor?

To jest szokujące. Kto dał nam prawo atakowania krajów i miast? Kto dał nam prawo mordowania młodych ludzi, którzy świętują życie w Stambule? Kto dał nam prawo mordowania ludzi w Dwóch Wieżach w Nowym Jorku?

Używanie jako usprawiedliwienia argumentu o ucisku, jaki znosimy w takim lub innym miejscu, jest tylko przykrywką, by ukryć głęboką żądzę zabijania innego i głębokie pragnienie unicestwienia każdego, którego cechy lub przekonania nie są zgodne z naszymi. Nawet jeśli założymy, że stała nam się krzywda, czy mamy odpowiadać wyrządzaniem jeszcze większej krzywdy niewinnym ludziom?

Twierdzenie, że świat nas nienawidzi, jest nieprawdą. Nie można zaprzeczyć, że czasami Zachód dokonywał złych rzeczy w odpowiedzi na nasze złe czyny, ale z pewnością nie sięgnęło to poziomu szałów zabijania, jakie organizowaliśmy w różnych i odległych miejscach. Ktokolwiek zna Zachód, ten wie, że prawo tam jest suwerenne i ma pierwszeństwo przed wszystkim i broni nawet tych, którzy nauczają nienawiści. Wielu ludzi wie, że społeczności arabskie i muzułmańskie w Europie mają wolność, jakiej często nie mają w krajach swojego pochodzenia.

Dlaczego atakujemy świat? Czy to dlatego, że wybrał drogę w przyszłość, podczas gdy my mocno trzymamy się przeszłości? Czy dlatego, że wynalazł samolot, którym latamy, i samochody, którymi jeździmy, i terapię na raka, której używamy w naszych szpitalach? Jaka jest przyczyna tej nienawiści do Zachodu, skoro marzymy, by zobaczyć nasze dzieci i wnuki, jak kończą tam uniwersytety?

Dlaczego atakujemy świat? Czy to dlatego, że nie potrafiliśmy zbudować nowoczesnych krajów, rozwinąć ich, stworzyć miejsc pracy, zapewnić wolności [osobistej] i rządów prawa? Czy widzimy postępy innych jako naszą porażkę i zagrożenie naszego istnienia? Czy rozwiązaniem jest wysadzanie się w powietrze tam [na Zachodzie], czy raczej wyjście z tunelu, w którym gnieżdżenie się wystarczało przez tak dług i czaso? Czy jest prawdą, że jesteśmy przerażeni wachlarzem kolorów, okazji i możliwości i niepokoimy się o [los] burego świata, o którym myślimy w naszym złudzeniu, że jest gwarantem naszego przetrwania i uwiecznienia naszej tożsamości, daleko od jakiegokolwiek [zewnętrznego] wpływu…?
Czy jest prawdą, że wpadamy w panikę za każdym razem, kiedy słyszymy dzwonienie dzwonów nowoczesnej epoki? Dzwonów epoki nauki, technologii, medycyny, idei, kultury, edukacji i muzyki.

Dlaczego atakujemy świat? Skąd przynieśliśmy ten olbrzymi ciężar nienawiści? Dlaczego kusi nas walka ze światem w tak straszliwy sposób, zamiast życia z nim i w nim? Dlaczego wolimy eksplozje od dialogu? Śmierć od wzajemnego wpływu i kompromisu? Ruiny zamiast życia we wspólnym domu? Proch zamiast pluralizmu i odwracanie się plecami zamiast wyciągnięcia ręki? I tytuł „mordercy” lub „martwego” zamiast dialogu i wzajemnego uznania z innym?

Nie będziemy w stanie kontynuować ataków na świat. Ta polityka doprowadzi do zniszczenia naszych społeczeństw zanim doprowadzi do zniszczenia jednej kawiarni, muzeum lub wieży w świecie innych. Mordercy, którzy wędrują [po świecie], zabijają kraje swojego pochodzenia, podczas gdy łudzą się, że zabijają innego. Te kraje [na Zachodzie], które wydają się kruche, są zdolne do życia wraz z niebezpieczeństwem, ponieważ są krajami i instytucjami, które popełniają błędy i naprawiają je, które na nowo badają [swoje pojmowanie sytuacji] i dostarczają alternatyw.

Nadszedł czas, by uczynić wojnę przeciwko ekstremistom naszym najwyższym priorytetem. Leksykon ekstremizmu w domu, w dzielnicy, w szkole i w rozmaitych programach musi zostać zamknięty. Nadawanie nienawiści w telewizji i w mediach społecznościowych musi zostać powstrzymane. Musimy zapytać siebie, co to jest za kultura, która tworzy tendencję do atakowania świata?
W nieobecności odważnej, racjonalnej konfrontacji zapadniemy się jeszcze głębiej w szlam i krew, i damy życie coraz większej liczbie wędrujących morderców.

Źródło: MEMRI: www.memri.org
***

Od redaktora: 
Arabia Saudyjska eksportuje na świat ideologię wahhabistyczną i funduje na Zachodzie wahhabistyczne meczety, gdzie głosi się nienawiść i dżihad. A jednak dziennikarz saudyjski potrafił zdobyć się na krytyczne spojrzenie na swoich współwyznawców i rodaków. Gdyby artykuł o tak ostrym wobec muzułmanów wydźwięku opublikował jakikolwiek dziennikarz niemuzułmański, zostałby stratowany przez politycznie poprawnych użytecznych idiotów jako skrajny „islamofob”; a kto wie, czy nie stanąłby przed sądem – na przykład niemieckim czy francuskim – za tzw. „mowę nienawiści”. (p)
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Nie oburzyłbym się. Polacy to złodzieje i drobne cwaniaczki. Większość ludzi to złodzieje. Może i na drobną skalę, ale jednak.
No i jak dyskutować z czymś takim? Ty chciałbyś aby umiarkowani muzułmanie dogadali się z fanatycznymi, a my mamy problem już tutaj? No i jeśli każdego człowieka można określić złodziejem, to po co w ogóle takie słowo? Nazwijmy też wszystkich terrorystami bo "zawsze się trochę straszy".
Cytat:Pisaliśmy o ksenofobii. Ksenofobia to ogólna niechęć do obcych. Czemu ksenofobi czują niechęć tylko do muzułmanów, a do Ukraińców już nie? Jakaś taka niepełna ta ksenofobia.
Jw., muzułmanie są po prostu najłatwiejszym i najbardziej oczywistym celem (jak kiedyś Żydzi). Nie znaczy to jednak, że nie ma żadnej niechęci do Ukraińców (oj nie).
Cytat:W Biblii są takie kwiatki, żeby np. kamienować ludzi przyłapanych na akcie homoseksualnym. Czy widujemy chrześcijan kamieniujących homoseksualistów?

W Koranie są takie kwiatki, żeby np. kamienować ludzi przyłapanych na akcie homoseksualnym. Czy widujemy muzułmanów kamieniujących homoseksualistów? Tak. Oprócz kamieniowania stosują jeszcze zrzucanie z budynków oraz wieszanie.
Czyli sam przyznajesz, że u źródeł wcale nie ma tak dużych różnic, różnice wynikają z interpretacji ksiąg. Czemu więc piszesz o "zasadach wpisanych w religijny światopogląd" jakby to było coś sztywnego, czego nie da się przeinterpretować? Chrześcijanie jakoś sobie poradzili z ST. A muzułmanie od wódki osoby zabijające ludzi w imię religii nie uznają za muzułmanów.
Cytat:Chrześcijanka to jeszcze mały hardkor. Ciekawe jakby się zachowywali przy parze gejów i gdyby owa dziewczyna była żydówką, a nie chrześcijanką. Dopiero wtedy byłoby tęczowo.
Ale kiedy ja tłumaczę, że Ci ludzie w zasadzie niczym się od nas nie różnili poza kolorem skóry i tym, że określali się jako muzułmanie. A Ty właśnie teraz dokonujesz tej generalizacji o której pisałem, tzn. przenosisz stereotypy na jednostki, z którymi nawet nie miałeś okazji zamienić słowa.
Cytat:A mnie się wydaje, że gdyby muzułmanie mieli mentalność Chińczyków, to nikt by o nich złego słowa nie powiedział, a nawet gdyby media próbowały wzniecić jakieś antymuzułmańskie nastroje, to ludzie by się na to nie nabrali.
Ale słyszałeś o Holokauście? Żydom było bliżej do współczesnych muzułmanów czy Chińczyków, jak uważasz?
Odpowiedz
Puszczyk napisał(a): No i jeśli każdego człowieka można określić złodziejem, to po co w ogóle takie słowo?

A czemu nie? Każdego człowieka można określić człowiekiem i jakoś nikt nie widzi braku sensu w istnieniu takiego słowa.

No ale tak w ogóle, to nie wiem czy każdy człowiek jest złodziejem. Wiem, że ogromna ilość ludzi to drobni złodzieje. O wiele mniej liczni są złodzieje "z prawdziwego zdarzenia". I tyle. Słowo "złodziej" ma sens, bo opisuje cechę wielu ludzi.

Puszczyk napisał(a): No i jak dyskutować z czymś takim? Ty chciałbyś aby umiarkowani muzułmanie dogadali się z fanatycznymi, a my mamy problem już tutaj?

Ale jaki problem masz? Napisałem nieprawdę?

Puszczyk napisał(a): Nazwijmy też wszystkich terrorystami bo "zawsze się trochę straszy".

To chyba trochę nietrafiony przykład. No chyba, że przebywam wśród jakichś dziwnych, wyjątkowych ludzi, którzy nawet ciut ciut mnie nie straszą.

Puszczyk napisał(a): Jw., muzułmanie są po prostu najłatwiejszym i najbardziej oczywistym celem

A dlaczego są najłatwiejszym celem? Jakie cechy posiadają, że tak łatwo ich atakować?

Puszczyk napisał(a): Nie znaczy to jednak, że nie ma żadnej niechęci do Ukraińców (oj nie).

Jakaś tam niechęć jest, ale nie u wszystkich. Da się zauważyć coś przeciwnego - wzrastającą ilość związków polsko-ukraińskich.

Puszczyk napisał(a): Czyli sam przyznajesz, że u źródeł wcale nie ma tak dużych różnic, różnice wynikają z interpretacji ksiąg.

No jednak nie zgadzam się tak do końca. Koran jest w swym zacofaniu podobny do Biblii, ale tylko do jej starotestamentowej części. Koran a NT to piekło a niebo.

Puszczyk napisał(a): Czemu więc piszesz o "zasadach wpisanych w religijny światopogląd" jakby to było coś sztywnego, czego nie da się przeinterpretować?

Do Koranu trzeba by dopisać swego rodzaju allahowy Nowy Testament zmieniający od podstaw podejście do życia i świata. Tego w islamie nie ma i dlatego generuje on tylu tępych ludzi, którzy pragną rozwalić wszystko co nie islamskie.

Jak oni do tej pory prowadzą między sobą spory o to czy należy tłuc żony czy może jednak nie wypada:

https://en.wikipedia.org/wiki/Islam_and_...discipline

Puszczyk napisał(a): A muzułmanie od wódki osoby zabijające ludzi w imię religii nie uznają za muzułmanów.

To dobrze. Oby jak najwięcej takich ludzi.

Puszczyk napisał(a): Ale kiedy ja tłumaczę, że Ci ludzie w zasadzie niczym się od nas nie różnili poza kolorem skóry i tym, że określali się jako muzułmanie.

Bardzo dziwne jest w takim razie, że ci nie różniący się od was niczym ludzie, przybywając do Europy, zamiast zamieszkać pomiędzy Europejczykami wolą dobrowolnie zamieszkać w gettach, w których nawet nie nauczą się języka niemieckiego czy francuskiego.

Puszczyk napisał(a): A Ty właśnie teraz dokonujesz tej generalizacji o której pisałem, tzn. przenosisz stereotypy na jednostki, z którymi nawet nie miałeś okazji zamienić słowa.

No tak. No wiadomo. Podobnie wobec nazistów nie wolno używać generalizacji, bo przecież istnieli tacy ludzie jak Schindler.

To, że jakieś jednostki mogą być spoko nie znaczy, że zbiorowości są spoko. Czy zbiorowości muzułmanów są spoko można ocenić po tym jakie państwa z jakim prawem budują sobie w miejscach, w których stanowią dominującą siłę. I nie muszę zamienić słowa z sympatycznym Abdulem, żeby wiedzieć, że w jego kraju, kraju pełnym innych Abdulów dopiero w zeszłym roku zezwolono kobietom na prowadzenie samochodów. Oczywiście jest to krok w dobrą stronę i jest to jakiś postęp, ale to tak naprawdę pokazuje jak bardzo w tyle są ze swoją mentalnością.

Puszczyk napisał(a): Ale słyszałeś o Holokauście?

Coś tam mi się obiło o uszy Oczko

Puszczyk napisał(a): Żydom było bliżej do współczesnych muzułmanów czy Chińczyków, jak uważasz?

To skomplikowane. Na osobny temat.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ale jaki problem masz? Napisałem nieprawdę?
Bo ja uważam, mimo przykładów które podałeś, że nazywanie wszystkich Polaków złodziejami nie jest w porządku, ale Ty najwyraźniej nie miałbyś z tym problemu. No okej.
Cytat:A czemu nie? Każdego człowieka można określić człowiekiem i jakoś nikt nie widzi braku sensu w istnieniu takiego słowa.
Słowo "złodziej" jest raczej mocne, a to by mu kompletnie tę moc odebrało. No ale dla Ciebie widocznie już jej nie ma, skoro nie przeszkadzałoby Ci, gdyby ktoś Cię tak określił.
Cytat:A dlaczego są najłatwiejszym celem? Jakie cechy posiadają, że tak łatwo ich atakować?
Napisałem wyżej. Są liczni, mają odmienną kulturę, ciemniejszy kolor skóry i nie jedzą schabowych. To zupełnie wystarczy, nawet gdyby nie robili nic złego (a niektórzy niestety robią). Natomiast myślenie że "nikt by złego słowa nie powiedział" i że "ludzie by się nie nabrali" uważam za, bardzo delikatnie pisząc, naiwne.
Cytat:Do Koranu trzeba by dopisać swego rodzaju allahowy Nowy Testament zmieniający od podstaw podejście do życia i świata. Tego w islamie nie ma i dlatego generuje on tylu tępych ludzi, którzy pragną rozwalić wszystko co nie islamskie.
Przepraszam że znowu, ale żydzi
Cytat:Bardzo dziwne jest w takim razie, że ci nie różniący się od was niczym ludzie, przybywając do Europy, zamiast zamieszkać pomiędzy Europejczykami wolą dobrowolnie zamieszkać w gettach, w których nawet nie nauczą się języka niemieckiego czy francuskiego.
Tylko wyobraź sobie, że nie wszyscy muzułmanie żyją w gettach i nie wszyscy kamienują ludzi. Tacy tatarzy albo na przykład burmistrz zaściankowego Londynu. Ale jeśli uważasz, że można generalizować, nawet na podstawie zdecydowanej mniejszości (złodziei samochodów (tak wiem, mp3 też)), to trudno nam będzie dojść do jakiegokolwiek porozumienia (ale no, wy ciapacy to dogadajcie się, i w ogóle CHWDA).
Odpowiedz
Puszczyk napisał(a): Bo ja uważam, mimo przykładów które podałeś, że nazywanie wszystkich Polaków złodziejami nie jest w porządku

Większość Polaków to drobni złodzieje =/= wszyscy Polacy to złodzieje.

Puszczyk napisał(a): ale Ty najwyraźniej nie miałbyś z tym problemu. No okej.

Zamiast tego typu pustych frazesów mógłbyś na przykład uzasadnić dlaczego według ciebie nieuprawnione jest nazywanie złodziejstwem pobieranie i odtwarzanie mp3, za które się nie zapłaciło. Dla mnie jest to drobne złodziejstwo, a ludzie którzy mają takie mp3, to drobni złodzieje.

Co jest z tym twierdzeniem nie w porządku? Jak kogoś prawda uwiera, to nie jest to argumentem za zmianą słownictwa lub za nieużywaniem jakichś słów.

Puszczyk napisał(a): Napisałem wyżej. Są liczni, mają odmienną kulturę, ciemniejszy kolor skóry i nie jedzą schabowych.

Upraszczasz sprawę. Nie wystarczy mieć odmienną kulturę. Trzeba mieć kulturę o odmiennych wartościach; mocno rozbieżną z naszą kulturą. Wietnamczycy czy Chińczycy też mają odmienną kulturę i zwyczaje, ale mimo to bez większych problemów potrafią się wpasować w społeczeństwo każdego europejskiego kraju.

Puszczyk napisał(a): To zupełnie wystarczy, nawet gdyby nie robili nic złego (a niektórzy niestety robią). Natomiast myślenie że "nikt by złego słowa nie powiedział" i że "ludzie by się nie nabrali" uważam za, bardzo delikatnie pisząc, naiwne.

Naiwne to jest bronienie muzułmanów. W takiej Francji masz 700 000 Chińczyków i co - słychać tam coś o jakichś antychińskich rozróbach?

Puszczyk napisał(a): Słowo "złodziej" jest raczej mocne, a to by mu kompletnie tę moc odebrało.

Jak w takim razie nazwiesz kogoś kto ukradł ci 50 groszy? Osoba alternatywnie nastawiona do cudzej własności? "Oddaj mi moje pisiont groszy, niecna osobo alternatywnie nastawiona do cudzej własności!"

Puszczyk napisał(a): No ale dla Ciebie widocznie już jej nie ma, skoro nie przeszkadzałoby Ci, gdyby ktoś Cię tak określił.

Nom, w przeciwieństwie do ciebie, nie jestem krystalicznie czystą osobą i nie obrażam się o określenia zgodne z prawdą. Ale skąd bierzesz to tracenie mocy słowa, to ja nie wiem. To jest jakieś magiczne zaklęcie i nie można go za często wypowiadać czy co?

Puszczyk napisał(a): Przepraszam że znowu, ale żydzi.

Ortodoksyjni? https://www.youtube.com/watch?v=waTGCXkcyTM

Puszczyk napisał(a): Tylko wyobraź sobie, że nie wszyscy muzułmanie żyją w gettach i nie wszyscy kamienują ludzi.

Puszczyk napisał(a): Tacy tatarzy albo na przykład burmistrz zaściankowego Londynu.

Nom. A pośród nazistów można znaleźć takich ludzi jak Oskar Schindler, więc nie generalizujmy i nie wypowiadajmy się źle o nazizmie.


ps

Polecam bardzo ciekawy wywiad z Rebeccą Sommer (wywiad wklejam w całości, bo w Niemczech już jest z jego powodu mała afera - treść na zalinkowanej stronie zmieni się za kilka dni, więc będzie można sobie porównać, które części wypowiedzi uległy zmianie):


Cytat:Rebecca Sommer jest berlińską artystką, dziennikarką, fotografem, twórcą filmów dokumentalnych oraz działaczem na rzecz praw człowieka oraz ochrony przyrody i klimatu. Współpracowała z organizacjami międzynarodowymi i agendami ONZ na rzecz praw ludów tubylczych i zmiany klimatycznej. Pracowała jako redaktor w dużych czasopismach brytyjskich takich jak: „Scene”, „The Face” i „Spirit” oraz amerykańskich „Black Book” i „Madison”, mieszkając w Niemczech, Indiach, Wielkiej Brytanii, Brazylii, RPA i Stanach Zjednoczonych. Od 2013 roku jest prezesem Arbeitsgruppe Flucht + Menschenrechte (AG F+M), sieci wspierającej uchodźców w Europie.

„Wśród moich podopiecznych mogę na palcach jednej ręki policzyć tych, którzy się zintegrowali. Większość żyje z socjalu, mieszka w dobrowolnie stworzonych gettach i przebywa tylko z innymi muzułmanami” – mówi Rebecca Sommer*, aktywistka praw człowieka, która przez wiele lat pracowała z imigrantami.

Wywiad dla Euroislam.pl przeprowadziła Natalia Osten-Sacken.

N.O-S.: Rebecca, pracowałaś wiele lat z uchodźcami i imigrantami, jesteś znaną aktywistką praw człowieka. Od początku fali imigracji w 2015 roku byłaś jedną z najbardziej znanych osób walczących o nieograniczone przyjmowanie tych osób do Niemiec. Co miało wpływ na zmianę twoich poglądów?

R.S: Wiele lat wierzyłam w człowieka, w humanizm i w pewnym momencie doznałam bardzo przykrego przebudzenia. Przyczyny tego były tak złożone, że po prostu nie mogłam już dłużej przymykać na nie oczu. Na pewno jednym z głównych punktów zwrotnych był Sylwester w Kolonii. Nagle rozumiałam, że to zachowanie pasuje do miażdżącej większości muzułmanów, z którymi miałam w moim życiu do czynienia. Zawsze starałam się ich zachowanie jakoś usprawiedliwiać, na przykład tym, że są nowi, i wierząc, że te zachowania z czasem się zmienią. Pokładałam wielkie zaufanie w naszych europejskich wartościach i naiwnie sądziłam, że każdy człowiek musi się nimi zachwycić i je przejąć. I nagle przyszło mi do głowy, że przecież oni wyrośli z całkiem innymi wartościami, że od dziecka przechodzą pranie mózgu i są indoktrynowani islamizmem. A do tego, pojawiając się tutaj trafiają od razu w szpony radykalnych imamów, którzy umacniają ich jeszcze w ich fanatyzmie i zakazują im mieszania się z niewiernymi, nad czym niemieckie państwo nie ma już niestety żadnej kontroli.

Dodatkowym ciosem było dla mnie poznanie prawdy o moich podopiecznych. Towarzyszyłam im latami, należeli do grona moich przyjaciół, bywali u mnie w domu, pomogłam im otrzymać azyl i mieszkania. Spędzałam niezliczone darmowe godziny mojego prywatnego czasu nad pojedynczymi przypadkami. Jednak w pewnym momencie zauważyłam, że osoby te uprawiają ze mną takiję. Ja sama byłam ciągle ostrzegana przez ludzi, którzy nie tylko uciekli z terenów objętych wojną, ale musieli także uciekać przed muzułmanami, jednak nie chciałam ich słuchać. I nagle okazało się, że moi podopieczni, którym załatwiałam wszystko, którzy jedli ze mną wieprzowinę, pili alkohol, wyśmiewali religię i osoby religijne, są stałymi gośćmi w meczetach i o mnie nie wyrażają się inaczej niż „niemiecka dziwka”. To bardzo mnie zabolało i dało do myślenia. W międzyczasie założyłam sobie akta spraw i śledzę postępy moich podopiecznych. I co się okazuje? Większość z tych, którzy przybyli już lata temu, nadal nie pracuje i nawet nie mówi po niemiecku. Od tego czasu straciłam wszelki zapał i ochotę do pracy z tymi ludźmi. Doprowadzam tylko niektóre rozpoczęte sprawy do końca.

N.O-S: Użyłaś słowa takija. Jak je rozumiesz i gdzie się z tym zetknęłaś?

R.S: Słowa takija nie zna prawie żaden Europejczyk, a ludzie, którzy próbują ostrzegać przed tą formą zachowania, są od razu piętnowani jako skrajnie prawicowi rasiści, nawet jeśli sami pochodzą z tych samych regionów, co imigranci. Takija oznacza po prostu kłamstwo funkcjonujące w islamie i używane wobec „niewiernych”, które pozwala nawet na jedzenie potraw haram (zabronionych) lub udawanie ateisty. Poza tym trzeba być świadomym, że w krajach arabskich mówienie nieprawdy nie jest naganne. I taki łatwowierny niemiecki wolontariusz styka się z kulturą, której zupełnie nie pojmuje. Po pewnym czasie zauważasz jednak, że wszyscy imigranci opowiadają to samo: że studiowali prawo lub informatykę, że pochodzą z bardzo bogatej rodziny z willą z basenem i przede wszystkim, że cała ich rodzina zginęła w wyniku działań wojennych. I nagle w Niemczech pojawiają się bracia, wujkowie, ciocie, rodzice i nagle cała nieżyjąca rodzina liczy już 10 osób i posiada trzy mieszkania. Żeby to zrozumieć, trzeba wiedzieć, że u muzułmanów wykorzystywanie naiwności słabszego nie jest potępiane. W tej kulturze liczy się silny i jeśli pomagasz komuś tak po prostu, z dobrego serca, to nie mieści się w ich pojmowaniu świata. Jesteś dla nich po prostu głupi, co oznacza słaby. I tak oni nas postrzegają – jako głupców, upadłe społeczeństwo słabeuszy. Większość Europejczyków nie jest w stanie tego pojąć, ponieważ to nie jest zbieżne z chrześcijańskimi wartościami, na których jednak opiera się nasza kultura.

N.O-S: Pracowałaś także w schroniskach dla uchodźców. Co rzuciło ci się w oczy?

R.S: Tam spotykają się przedstawiciele wielu religii, głownie muzułmańscy mężczyźni i obok nich osoby, które były przez muzułmanów gwałcone, torturowane, całe wsie wymordowane. Jest wiele punktów zapalnych. Najczęściej jednak dochodzi do prześladowania innowierców przez muzułmanów. Po pierwsze stanowią oni większość w schroniskach, po drugie wierzą, że są „nadludźmi” a wszyscy nie wyznający islamu są im podlegli. Na małej przestrzeni takie konflikty się nasilają. Na przykład „niewierni” nie mają prawa przebywać z nimi równocześnie w kuchni lub pralni. Są zwyczajnie przeganiani. Poza tym muzułmańscy mężczyźni często napastują kobiety, także czasami samotne muzułmanki, a ochrona nie tylko nie reaguje, ale często sama dopuszcza się takich czynów. Jest to spowodowane faktem, że większość ochroniarzy to także muzułmanie. Tutaj mamy znowu przypadek – muzułmanie przeciwko „innym”, nieważne z jakiego kraju pochodzą. Znam także niezliczone przypadki wolontariuszek, które były napastowane przez imigrantów i ochronę. W tej sprawie złożyłam już wiele wniosków na policję, ale jak się można domyślić, nic do tej pory nie zostało w tej sprawie zrobione.

N.O-S.: Jaki jest stosunek płci i poziom wykształcenia wśród tej nowej imigracji? Słyszeliśmy przecież, że są to uchodzące przed wojną kobiety z dziećmi i wysoce wykształceni specjaliści.

R.S: Miażdżąca większość tzw. uchodźców i imigrantów, także tych sprzed roku 2015, to mężczyźni. Jednak w ciągu ostatnich lat mieliśmy już wiele przypadków łączenia rodzin i na tej podstawie zwolennicy imigracji tworzą mity o samych kobietach i dzieciach uciekających do Niemiec spod bomb. Ja sama podczas mojej pracy znałam wielu samotnych mężczyzn, pomagałam w sprowadzeniu ich krewnych do Niemiec i wiem, że takie procedury są przeprowadzane intensywnie cały czas. Wszystkie sprowadzone żony są albo w ciąży, albo rodzą dzieci już w Niemczech. To napełnia mnie niepokojem, gdy myślę o wskaźniku urodzeń w niemieckich rodzinach.
Co do poziomu wykształcenia imigrantów przybyłych od roku 2015, to niestety muszę przyznać, że większość z nich nie ma w ogóle żadnego wykształcenia. Wiem, że na początku prasa podawała, że są to ludzie wysoko wykształceni i specjaliści w różnych dziedzinach – lekarze, informatycy – ale to po prostu nieprawda. Ja sama pisałam takie artykuły, które wciąż możesz znaleźć, jeśli wpiszesz moje nazwisko w Internecie. Prawda jest taka, że takie informacje były po prostu powtarzane przez wszystkich, ale niewielu dziennikarzy tak naprawdę widziało kiedykolwiek tych imigrantów.

Dodatkowy problem jest taki, że jeśli rzeczywiście ludzie ci mają jakieś wykształcenie, to i tak większość z nich nie będzie w stanie utrzymać swoich rodzin i będą żyli z pomocy socjalnej, ponieważ nie odnajdą się na naszym rynku pracy. Nawet jeśli przyjeżdżasz jako dentysta czy lekarz z Bliskiego Wschodu, to studia tam są tak różne od naszych, że nigdy nie będziesz tutaj praktykował. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Moja podopieczna – syryjska specjalistka od IT bardzo szybko znalazła pracę, obecnie zarabia 3000 euro. Jednak warto wspomnieć, że ona jest ateistką, kompletnie odcięła się od innych imigrantów i nigdy nie pojawiała się w moim domu jeśli gościłam innych muzułmanów, zwłaszcza mężczyzn. Ponieważ, jak mówi, całe życie cierpiała jako kobieta pod jarzmem islamu i według jej słów „wszyscy muzułmańscy mężczyźni są tacy sami”.

N.O-S: Czy napływ nowych imigrantów z krajów muzułmańskich stanowi także zagrożenia dla żyjących tutaj liberalnych muzułmanów?

R.S: Mamy w Niemczech wiele kobiet pochodzących z muzułmańskich rodzin, które żyją tutaj wiele lat, wywalczyły sobie prawo do samostanowienia, wykształciły się, nie zasłaniają włosów. I one mi opowiadają, że w okolicach, gdzie jest teraz dużo imigrantów z krajów arabskich, nie mają znowu żadnej wolności. Jeśli tacy muzułmanie rozpoznają w nich kobietę z ich kręgu kulturowego, to bez przerwy ją zaczepiają, krytykując jej zbyt zachodni strój i obrzucając wyzwiskami i groźbami. My natomiast jako państwo płacimy tym ludziom za ich brak integracji wysokie zasiłki i przyglądamy się bezsilnie atakom na już zintegrowane jednostki. Poza tym ciągle rośnie odsetek mordów „honorowych” – pamiętajmy, że w tej kulturze kobieta jest własnością mężczyzny.

Niepokojące sytuacje wstrząsają ostatnio uniwersytetem w Hamburgu. Uczelnia musiała na początku października stworzyć dziesięcippunktowy regulamin, dotyczący wolności osobistej i religijnej, ponieważ muzułmańscy studenci atakowali w straszny sposób kobiety nie noszące chust, co zakłóciło funkcjonowanie całej uczelni. Oczywiście inne formy agresji, takie jak żądanie usunięcia mięsa wieprzowego ze stołówki czy odrębnych sal modlitewnych dla różnych płci, są także na porządku dziennym.

Umma, wspólnota muzułmańska w Niemczech, bardzo się stara, jak to się mówi, coraz głębiej wsadzać stopę między drzwi. Wciąż usiłują się przedstawiać jako ofiary, uskarżając się, że są obrażani lub dyskryminowani, co w ostatecznym rozrachunku doprowadza do tego, że wszyscy im ustępują. Bierze się to z fałszywie pojętej tolerancji i poczucia, że w Niemczech nikt nie może się czuć prześladowany. Jednak najwyraźniej nikt nie zauważa, że przez to zaczyna być dyskryminowany nasz własny naród i nasze własne wartości.
Za cztery lata możemy mieć już poważnyproblem – muzułmanie prędzej czy później założą swoją partię i ponieważ posiadają już duży elektorat, będą nie do powstrzymania.

N.O-S: Słyszałam od Seyran Ates z meczetu liberalnego w Berlinie, że w Niemczech bardzo dużym problemem są małżeństwa przymusowe.

R.S: Tak, mamy coraz więcej małżeństw przymusowych 12-13 letnich dziewczynek i handlu dziećmi. Ja również zajmuję się małżeństwami aranżowanymi i zgłaszałam już wielokrotnie na policję takie przypadki, ale policja wcale nie chce się mieszać w te sprawy, argumentując, że „taka jest ich kultura”. Czyli nagle mamy dwa systemy prawne obowiązujące na terenie jednego państwa! Czasami problemem jest także fakt, że taka dziewczynka nie chce opuścić swojego męża, ponieważ nie zna niczego innego, niż kultura, w której została wychowana. A przecież te dziewczynki są sprzedawane. W jednej ze znanych mi spraw dziewczynka została kupiona za 8 tysięcy euro. Mamy także przypadek Pakistańczyka,  który zgwałcił sześcioletnią dziewczynkę i dostał wyrok półtora roku w zawieszeniu. Następny problem to gwałty w małżeństwach. Mam pod opieką kobietę z Afganistanu, która oskarżyła swojego męża o wielokrotne gwałty i nie został skazany, „ponieważ nie zdawał sobie sprawy, że to jest gwałt”. Dodatkowym problemem jest wielożeństwo. Sądownictwo u nas jest bardzo lewicowe, większość sędziów jest proimigrancka i imigranci są faworyzowani. Powoli przestajemy mieć funkcjonujące prawo.

N.O-S: A co z przestępczością?

R.S: Rzeczywiście mamy poważne problemy z islamskimi przestępcami. W samym Berlinie mamy gang składający się z około tysiąca muzułmanów. (Dane pochodzą od informatorów Sommers, ale informacje są również tutaj ) i tutaj.  Głównym ich procederem jest fałszowanie paszportów i przywożenie niewolnic seksualnych do Niemiec, co według moich źródeł w policji, których nie mogę ujawnić, odbywa się mniej więcej raz w miesiącu. Są między nimi 12-letnie dziewczynki, które są także często sprzedawane jako „żony”. Wiele z tych rodzin, do których trafiają, zajmuje się produkcją dziecięcej pornografii. Dowiedziałam się o tym, gdy trafiłam na taki film z udziałem mojej 14-letniej podopiecznej z Serbii, która była wielokrotnie gwałcona przez pięciu dorosłych mężczyzn. Ten film kursuje w internecie! Znałam ją od dziecka, to był dla mnie straszny cios. I takich przypadków wykorzystania seksualnego miałam bez liku.

W międzyczasie nauczyłam się pisać listy jak prawnik i wysłałam setki listów do policji i prasy. Bezskutecznie! A przecież imigranci stanowią olbrzymi odsetek osób wchodzących w konflikt z prawem. Jak mówią statystyki ćwierć procenta imigrantów z Azji Południowo- Wschodniej czy Japonii popełnia przestępstwa, jednak już inni imigranci popełniają cztery razy więcej przestępstw niż Niemcy. Rozpatrując te dane według narodowości, to Egipcjanie, Algierczycy, Libijczycy czy Tunezyjczycy popełniają nawet 13 razy więcej przestępstw niż Niemcy; Marokańczycy 6 razy więcej, Syryjczycy trzykrotnie tyle co Niemcy, a Afgańczycy ponad 2,5 raza. Patrząc z innej strony, imigranci stanowią prawie połowę osadzonych w więzieniach, a w Bawarii nawet rekordowe 56%. Somalijskich imigrantów oceniam osobiście jako najgorszych i najbardziej niebezpiecznych – ze względu na ich fanatyzm religijny i pogardę dla europejskich kobiet.

N.O-S: Słyszałam, że sytuacja w niemieckich szkołach jest dość dramatyczna. Co możesz powiedzieć na ten temat?

R.S: Jak pokazują najnowsze badania, w niektórych szkołach liczba dzieci z tłem migracyjnym sięga nawet 50% i poziom nauczania obniżył się drastycznie.  Największy problem jednak mamy z dziećmi z rodzin muzułmańskich, które stanowią największą grupę wszystkich uczniów z tłem migracyjnym. Jak już wspomniałam, jest to kultura silniejszego i dużym problemem jest agresja i przemoc w domach rodzinnych. Inaczej niż w niemieckich rodzinach, dzieci wychowywane są za pomocą kar cielesnych i bicie przez ojca czy starszych braci jest na porządku dziennym. To sprawia, że także dzieci są bardzo agresywne i rozwiązują wszelkie konflikty siłą. Zupełnie inaczej chowane dzieci z innych kultur są od razu na pozycji straconej. Próbując dyskutować – co w oczach muzułmańskich czyni z nich słabeuszy, stają się potencjalnymi ofiarami. Poza tym dzieci takie reagują grupowo – jeśli wdasz się w konflikt z jednym, masz przeciwko sobie grupę liczącą kilkadziesiąt osób, ponieważ oni postrzegają świat jako „muzułmanie przeciwko innym”.

Dochodziło i dochodzi do bardzo wielu poważnych uszkodzeń ciała, a nauczyciele mają związane ręce, ponieważ prawo nie pozwala im reagować. Szkoły specjalne dla dzieci agresywnych są już przepełnione i brak jest chętnych do pracy nauczycieli. Dodatkowym problemem jest pomysł forsowany przez lewicowe partie, żeby muzułmańskie imigrantki szkolić jako nauczycielki. Ja widzę tutaj dwie pułapki. Po pierwsze, te kobiety noszą chusty, co złamie prawo o neutralności religijnej i będzie negatywnym wzorcem dla muzułmańskich dziewczynek. Po drugie, mówią bardzo źle po niemiecku, co grozi tym, że za dziesięć lat dzieci imigrantów nie będą mówić po niemiecku; w zasadzie są już takie przypadki.

N.O-S: Co uważasz za największy błąd w polityce migracyjnej?

R.S: Nasze przepisy azylowe. Nasze prawo mówi, że każdy, dopóki nie odrzuci się jego wniosku azylowego traktowany jest jako uchodźca. Takie sprawdzanie jednak trwa bardzo długo i może się okazać, że urzędnicy nie są pewni czy prawo do azylu przysługuje, czy nie i wtedy taka osoba może zostać przez jakiś czas w Niemczech. Takie osoby mają status „tolerowany” (Geduldet), a po kilku latach często dostają prawo do pobytu przez „zasiedzenie”. Osoby, które już raz zostały odrzucone, wracają tutaj z tymi samymi dokumentami i nazwiskami, znowu wnoszą o azyl i zabierają miejsce prawdziwym potrzebującym. Jeśli taka osoba wyjedzie dobrowolnie, ma prawo do powrotu do Niemiec po trzech miesiącach. Poza tym w prawie europejskim jest napisane, że każdy człowiek może mieć powód do wystąpienia o azyl i czuć się prześladowany, na przykład jako mniejszość seksualna, nawet jeśli pochodzi z kraju uznanego za bezpieczny. I z tych właśnie krajów pojawiają się w Niemczech tłumy ludzi, którzy żądają azylu z najdziwniejszych powodów i zostaje w ten sposób puszczona w ruch maszyna prawa, co trwa wiele miesięcy.
Najczęściej otrzymują kiedyś wezwanie do opuszczenia Niemiec i wtedy nagle jeden z członków rodziny zapada na chorobę – najczęściej są to choroby psychiczne, załamanie nerwowe – i ze względu na tę chorobę postępowanie zostaje wstrzymane. Takie roszady z urzędami mogą się ciągnąć nawet kilka lat; następnie osoby takie opuszczają Niemcy i po trzech miesiącach są już tutaj z powrotem i cała zabawa zaczyna się od początku. Jak się zdążyłam zorientować, bardzo wielu „azylantów” ma domy a nawet gospodarstwa w swoich ojczyznach i nie istnieje żaden powód, dla jakiego musieliby opuszczać swój kraj. Część z nich żyje tutaj z zasiłku, ale część pracuje na czarno i wzbogaca się. Opuszczając Niemcy potrzebują wielkich samochodów do przetransportowania zebranych przez siebie dóbr, które później sprzedają w swoim kraju, a następnie wracają i występują o azyl.

N.O-S: Jak wiemy, pojawiły się także plany łączenia rodzin. Co o tym sądzisz?

R.S: Od marca 2018 rozpocznie się łączenie rodzin i w ciągu następnych trzech lat przybędzie do Niemiec kolejna rzesza ludzi, zarówno członków rodzin jak i nowych imigrantów. Wszyscy już wiemy, że integracja się nie powiodła, a nasi politycy nadal idą tą drogą, wykrzykując hasła jak: „nikt nie jest nielegalny” czy „refugees welcome”. Wśród moich podopiecznych mogę na palcach jednej ręki policzyć przypadki tych, którzy się zintegrowali. Większość żyje z socjalu, mieszka w dobrowolnie wytworzonych gettach i przebywa tylko z innymi muzułmanami. Obawiam się, że jeżeli nie zaczniemy reagować natychmiast i nie zatrzymamy tej imigracji, to niedługo będzie za późno. Obawiam się, że takie masy ludzi całkiem zaczną rozmywać naszą, i tak już słabą tożsamość, zwłaszcza, że pochodzą oni z bardzo agresywnej kultury.

N.O-S: Co Twoim zdaniem należy zrobić z imigrantami, którzy się nie integrują?

R.S.: To nie jest takie proste. Nie można się pozbyć kogoś pochodzącego z kraju objętego wojną, nawet jeśli skłamał co do swojego wieku, popełnił przestępstwa. Państwo jest tutaj bezradne. Na przykład Syryjczycy – najpierw byli tutaj ze względu na wojnę a teraz są dlatego, że wszyscy twierdzą, że byli przeciwko Assadowi i grozi im tam kara śmierci. I choć taka deklaracja oznacza przecież jednoznacznie, że należeli albo do ISIS, albo do tzw. „umiarkowanych” rebeliantów, którzy dopuścili się także wielu zbrodni, prawo nie zezwala na ich deportację. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby drastyczne obcięcie zasiłków.

N.O-S: A jak według ciebie należy postępować z islamem na terenie Niemiec?

R.S: Przede wszystkim należy absolutnie zakazać budowy nowych meczetów i uważnie obserwować te już istniejące. Za cztery lata możemy mieć już poważny problem – muzułmanie prędzej czy później założą swoją partię i ponieważ posiadają już duży elektorat, będą nie do powstrzymania. Z pomocą lewicy zaczną zmieniać przepisy, do których to my będziemy się musieli dostosować. Jak wiemy – niewiernych w państwie rządzonym zgodnie z prawami islamu należy nawrócić albo obłożyć podatkiem (dzizja), a w ostateczności – zabić. I większość imigrantów rozważa – i nawet się z tym nie kryją – kiedy wreszcie przejmą w Niemczech kontrolę. Mają przecież profile na FB i można tam znaleźć takie właśnie dyskusje. I te profile nie są usuwane, tak jak i profile salafitów! Mimo, że FB u nas jest bardzo wnikliwie kontrolowany i profile osób wyrażających antyislamskie poglądy są blokowane. Taka osoba jest notowana i nie dostanie np. nigdy pozwolenia na broń, ponieważ jest w kartotece prawicowych ekstremistów. Jeśli szybko się nie obudzimy, to cała ta sytuacja skończy się tragicznie.

N.O-S: Co chciałabyś przekazać Polsce i Polakom?

R.S: Pozostańcie nieugięci w swoim oporze przeciwko relokacji imigrantów, ponieważ mam wrażenie, że w Europie działają siły, którym bardzo zależy na likwidowaniu i rozmywaniu wszelkiej narodowości. Nie zatraćcie swojej tożsamości.

https://euroislam.pl/jezeli-sie-nie-obud...ragicznie/
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Chodziło mi o fragment (pozwoliłem sobie wytłuścić istotne wyrażenia):
lumberjack napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): Bo zakładam, że strasznie byś się oburzył, gdyby mieszkaniec takich wschodnich landów określił wszystkich Polaków złodziejami samochodów bo  przecież "sami sobie to wypracowali".

Nie oburzyłbym się. Polacy to złodzieje i drobne cwaniaczki. (...)
.
Cytat:Zamiast tego typu pustych frazesów mógłbyś na przykład uzasadnić dlaczego według ciebie nieuprawnione jest nazywanie złodziejstwem pobieranie i odtwarzanie mp3, za które się nie zapłaciło. Dla mnie jest to drobne złodziejstwo, a ludzie którzy mają takie mp3, to drobni złodzieje. 
Ja nie dyskutuję tutaj o tym, czy nielegalne ściąganie z internetu jest złodziejstwem czy nie. Ale niech będzie, powiedzmy że jest. Ciągle uważam że to nie fair wrzucać wszystkich do jednego worka ze złodziejami samochodów. I tyle.
Cytat:Upraszczasz sprawę.
Aha.
Cytat:Nom, w przeciwieństwie do ciebie, nie jestem krystalicznie czystą osobą i nie obrażam się o określenia zgodne z prawdą. Ale skąd bierzesz to tracenie mocy słowa, to ja nie wiem. To jest jakieś magiczne zaklęcie i nie można go za często wypowiadać czy co?
Nigdzie nie twierdziłem, że jestem nieskazitelny (choć złodziejem bym się nie określił). Ani że wszyscy muzułmanie są. Po prostu nie podoba mi szufladkowanie ludzi ze względu na samą religię (mimo że sam widzisz fanatyzm innych) i nie uważam, żeby takie postępowanie miało poprawić sytuację. 
Cytat:Nom. A pośród nazistów można znaleźć takich ludzi jak Oskar Schindler, więc nie generalizujmy i nie wypowiadajmy się źle o nazizmie.
Tylko że ja jestem jak najbardziej za konstruktywną krytyką islamu (chociaż bardziej wolałbym krytykę konkretnych odłamów/ich postulatów), ale to co Ty uprawiasz (vide CHWDA) często od konstruktywnej krytyki odbiega.
Odpowiedz
Lumberjacka
W zamieszczonym przez ciebie tekście moją uwagę zwrócił ten oto fragment:
Cytat:Żeby to zrozumieć, trzeba wiedzieć, że u muzułmanów wykorzystywanie naiwności słabszego nie jest potępiane. W tej kulturze liczy się silny i jeśli pomagasz komuś tak po prostu, z dobrego serca, to nie mieści się w ich pojmowaniu świata. Jesteś dla nich po prostu głupi, co oznacza słaby. I tak oni nas postrzegają – jako głupców, upadłe społeczeństwo słabeuszy. Większość Europejczyków nie jest w stanie tego pojąć, ponieważ to nie jest zbieżne z chrześcijańskimi wartościami, na których jednak opiera się nasza kultura.
Niby inne czasy i inni imigranci ale jakże podobna postawa…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Puszczyk napisał(a): Chodziło mi o fragment (pozwoliłem sobie wytłuścić istotne wyrażenia)

Tak, z tym masz racje. Nie jest tak, że wszyscy czy większość Polaków to złodzieje samochodów. Złodzieje samochodów to drobny procent całego społeczeństwa, ale drobne złodziejaszkowanie i cwaniactwo to już ogólna praktyka. Ja się tym nie przejmuję, bo nie jest to znowu jakąś mega straszną przywarą. Poza tym to zjawisko powoli zanika wraz z bogaceniem się ludzi.

Teraz łatwiej jest zapłacić za netflixa i mieć wszystko legalnie niż wyszukiwać po internecie różnych dziwnych stron z serialami.
Łatwiej kupić grę na steamie niż ściągać z chomika.
Co do mp3 to wydaje mi się, że jednak jeszcze niewiele się zmieniło w mentalności ludzi.

Puszczyk napisał(a): Ciągle uważam że to nie fair wrzucać wszystkich do jednego worka ze złodziejami samochodów. I tyle.

Ok.

Puszczyk napisał(a): Po prostu nie podoba mi szufladkowanie ludzi ze względu na samą religię (mimo że sam widzisz fanatyzm innych) i nie uważam, żeby takie postępowanie miało poprawić sytuację.

Ogólnie rzeczywiście nie ma co szufladkować ludzi ze względu na samą religię.

Jednak istnieją takie religie, które starają się zagarnąć dla siebie każdy aspekt życia człowieka i które nawet nie znają (ewentualnie znają, lecz nie aprobują) rozdziału religii od państwa.

Puszczyk napisał(a): Tylko że ja jestem jak najbardziej za konstruktywną krytyką islamu (chociaż bardziej wolałbym krytykę konkretnych odłamów/ich postulatów), ale to co Ty uprawiasz (vide CHWDA) często od konstruktywnej krytyki odbiega.

A bo mi na nich nie zależy. Zależy mi na sprawnie funkcjonującej Europie i Polsce, a do tego nie są potrzebni ludzie z wrogiej kultury. Jak ktoś jest za przyjmowaniem imigrantów, to można ułatwić przyjazd Ukraińcom czy Azjatom. To są ludzie, z którymi nie ma i nie będzie większych problemów. Nie wiem co Niemcy pragną udowodnić tą swoją samobójczą dobrodusznością wobec muzułmanów, ale nie jest to dobre.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Teraz łatwiej jest zapłacić za netflixa i mieć wszystko legalnie niż wyszukiwać po internecie różnych dziwnych stron z serialami.
Łatwiej kupić grę na steamie niż ściągać z chomika.
Co do mp3 to wydaje mi się, że jednak jeszcze niewiele się zmieniło w mentalności ludzi.

Po co komu teraz mp3 jak są Youtube, Spotify i inne deezery, ja muzyki słucham obecnie z tych źródeł, na dodatek za free. A ściąganie mp3 z neta nie jest nielegalne, zakazane jest jedynie ich udostępnianie.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ogólnie rzeczywiście nie ma co szufladkować ludzi...

Z jednej strony tak, bo jak napisał Miłosz, jest większa zbrodnia od zabójstwa - uogólnienie.
Z drugiej strony bez uogólniania nie dało by się wywieść żadnej myśli ogólnej.
Utknęlibyśmy na amen w przyczynkarstwie.
Bo nikt mi nie powie, że nie istnieją jakiekolwiek różnice mentalne i uzusowe między narodami i państwami.
Każdy, kto bywał tu i tam wie, że takowy zwierz istnieje.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Z jednej strony tak, bo jak napisał Miłosz, jest większa zbrodnia od zabójstwa - uogólnienie.
Z drugiej strony bez uogólniania nie dało by się wywieść żadnej myśli ogólnej.

Ludzie są tak skonstruowani, żeby kategoryzować wszystko i upraszczać. Żeby tworzyć zbiory i uogólnienia przez co łatwiej i trafniej zareagować w jakiejś sytuacji. Owszem - przy stereotypizacji można się pomylić, bo jednostki mogą znacznie w swoim zachowaniu i postępowaniu odbiegać od uogólnionych przewidywań, ale zawsze lepiej się pomylić w tą stronę niż w drugą i zaufać komuś, kto zaraz może odwalić jakąś akcję.

Stereotypy nie biorą się znikąd i każda grupa (etniczna, zawodowa, "płciowa", polityczna) sobie je wypracowała.

Sofeicz napisał(a): Bo nikt mi nie powie, że nie istnieją jakiekolwiek różnice mentalne i uzusowe między narodami i państwami.

U Polaków jest to według mnie np. wrodzona anarchia; niechęć do respektowania prawa.

Jest to zaletą, gdy prawo jest chujowe.
Jest to wadą, gdy prawo jest dobre.



cobras napisał(a): Po co komu teraz mp3 jak są Youtube, Spotify i inne deezery, ja muzyki słucham obecnie z tych źródeł, na dodatek za free. A ściąganie mp3 z neta nie jest nielegalne, zakazane jest jedynie ich udostępnianie.

Nom, wszystko idzie powoli w dobrym kierunku. Sam to widzę po sobie - kiedyś grę ściągnąłbym z torrenta, teraz wolę sobie legalnie kupić coś za parę groszy na steamie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Nom, wszystko idzie powoli w dobrym kierunku. Sam to widzę po sobie - kiedyś grę ściągnąłbym z torrenta, teraz wolę sobie legalnie kupić coś za parę groszy na steamie.

Na steamie nie kupujesz gier, tylko dostajesz prawo do korzystania z nich przez jakiś czas (SaaS).
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Z tego co wiem, "przez jakiś czas" odnosi się tylko do niektórych gier. Za większość popularnych gier płaci się tylko raz (nabywa się więc nielimitowaną czasem licencję).
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości