To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wynalazek gąski - Książka Combo 3+
#1
Chciałam się pochwalić wynalazkiem gąski - Książką Combo 3+.


Swój wynalazek "opublikowałam" w październiku lub listopadzie 2017 r w 5ciu 3 minutowych wiadomościach głosowych na moim telefonie komórkowym dzwoniąc z jednego numeru komórkowego na drugi numer komórkowy na tablecie.
W zamierzeniu miał być to "prezent dla szpiega" jakby ktoś szpiegował moje 2 numery telefonów komórkowych, ponieważ kocham szpiegować w sensie "szpieg z własnym kodeksem wartości" i chociaż nigdy niestety nie byłam szpiegiem zawodowym to nawet jak byłam 20 lat młodsza to przymilnie się uśmiechałam do Anglików w kontekście pracy szpiega u których starałam się o pracę, ale nawet nie dostałam tej pracy o którą się starałam nie mówiąc o dodatkowej pracy szpiega.
Poza tym łatwiej i szybciej nagrać "ćwierćbełkot" w wiadomościach głosowych telefonu komórkowego niż napisać w miarę porządnie tekst na ateiście.
Za swój prezent zażądałam zapłaty w kwocie 5 zł i poprosiłam, żeby szpieg we własnym zakresie ustalił sobie mój numer konta rachunku bankowego na który miał zrobić anonimowy przelew.
Niestety do tej pory nie dostałam na konto anonimowego przelewu na kwotę 5 zł, a mój wynalazek nie pojawił się w sprzedaży na "gwiazdkę w grudniu", więc postanowiłam napisać to na ateiście co jest bardziej pracochłonne.

W Książce Combo 3+ chodzi o to, żeby bachory w wieku 3+ do powiedzmy 6+ same poczytały sobie książkę z bajkami na przykład o smokach, książkę w formie tradycyjnej papierowej np. w formacie A4 w sztywnych okładkach z kolorowymi obrazkami i różnej długości tekstami pod każdym obrazkiem.
Chodzi o to, że to miałyby być różne książki z bajkami albo nawet nauką czegoś dla bachorów 3+ w "standardzie Combo 3+".
Standard ten polegałby na tym , że książki miałyby standard "z komiksów", czyli na pojedynczej stronie kartki np.:
- 1 okienko
albo
- 2 okienka
albo
- 4 okienka
albo
- 9 okienek
W każdym okienku obrazek np. przedstawiający rycerza ze smokiem pod jaskinią, pod obrazkiem "wpis"/"opis" tekstowy do tej części bajki z tego okienka, oraz  w górnym lewym rogu symbol: Czerwona-duża-drukowana-litera(z zakresu od A do Z)-np.:"A" i Zielona-duża-liczba(z zakresu od 1 do 100)np. "16", czyli np.:
A16
B1
B2
F34
H16
W każdym okienku poczynając od okienka "pierwszego" na pierwszej stronie książki do "ostatniego" na ostatniej stronie książki - okienka z obrazkami i tekstami byłyby numerowane po kolei wg zasady najpierw litera A i po kolei liczby 1;2;3;4;.....15;16;17;....100 czyli:
A1;A2;A3;A4;.....A15;A16;A17;....A100, potem kolejna litera alfabetu czyli: B, więc podobnie:
B1;B2;B3;B4;.....B15;B16;B17;....B100, i potem kolejne litery alfabetu: C,D,E,F,G,H z dołączonymi liczbami po kolei od 1 do 100
tyle tych symboli ile byłoby okienek z obrazkami i tekstami w bajce/książce Combo 3+.
Do każdej Książki Combo 3+ w takim standardzie byłaby dołączona "karta SD" taka jaką się dodaje na dodatkową pamięć w telefonie komórkowym lub tablecie.
Na karcie SD byłby zapis "jakby" w formacie " jakby pliku bazy danych":
id_rekordu---symbol_numeru_okienka---plik_muzyczny_może_Mp3_albo_cuś
np.:

23---A16---(w formie dźwiękowej)_"smok bardzo lubił rozmawiać z rycerzami, zwłaszcza z takimi którzy byli mądrzy i zadawał i różne ciekawe i trudne zagadki"


----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uniwersalnym czytnikiem do każdej Książki Combo 3+ byłby "czytnik/odtwarzacz Combo 3+" w który można byłoby wetknąć indywidualną kartę SD dołączaną do każdej oddzielnej "Książki Combo 3+" , ten "czytnik/odtwarzacz Combo 3+"  byłby w cenie 50 zł lub 100 zł a jakieś lepsze modele z np. lepszym jakościowo odtwarzaczem dżwięku w cenie 200 zł.

"Czytnik/odtwarzacz Combo 3+" byłby wielkości tabletu 8 cali i byłby "jakby" skrzyżowaniem czegoś podobnego do kalkulatora z wieloma przyciskami i czegoś podobnego do prostszego telefonu komórkowego.

Wygląd frontowej płaszczyzny byłby taki:
1a. - u góry wyświetlacz - w którym wyświetlały by się wciśnięte ( z przycisków jak na kalkulatorze poniżej) symbole oznaczające "okienko z obrazkiem i tekstem" w książce/bajce, np.: A16.
2. - poniżej przyciski jak na kalkulatorze w 3 rządkach/wierszach, w sumie (chyba) 26 przycisków z literkami od A do Z np.: 9+9+8 przycisków. Przyciski w kolorze szarym z dużymi wyraźnymi czerwonymi literkami
3. - dalej poniżej przyciski jak na kalkulatorze w 10 rządkach/wierszach z liczbami od 1 do 100, po 10 przycisków  w każdym rządku, przyciski w kolorze białym z dużymi zielonymi liczbami.
1b. tam gdzie wyświetlacz - wyświetlacz "po lewej" a dalej "po prawej" włącznik Power "On/Off" i z boku jakieś mini "może pokrętełko" coś nieskomplikowanego dla bobasa 3+ do regulacji głośności "czytanego/odwarzanego" pojedynczego tekstu z pojedynczego okienka w książce papierowej.


Jak można się domyślić, żeby odczytać tekst pod obrazkiem "w okienku" z czytnika/odtwarzacza należy najpierw:
- wetknąć kartę SD od bajki do slotu czytnika,
- przycisnąć lub przesunąć przycisk zasilania czytnika Power "On/Off"
- przycisnąć jeden przycisk spośród tych szarych z czerwonymi literkami np.: A
- przycisnąć jeden przycisk spośród tych białych z zielonymi liczbami np.: 16

gotowe: na wyświetlaczu wyświetla się np.: A16

Po upływie 3 sekund od przyciśnięcia drugiego znaku litery/lub liczby lub po zmianie jednego ze znaków np. ponownego naciśnięcia/wybrania innej liczby lub innej litery jest odtwarzany dźwiękowo tekst pod obrazkiem z okienka z danym symbolem np.: A16 - a dodatkowo słychać np.: spadający deszcz na ścieżkę koło jaskini, grzmoty błyskawic i uderzanie ogonem smoka o ścieżkę.
Opóźnienie 3 sekundy od przyciśnięcia drugiego/zmiany jednego znaku (liczba lub litera) byłoby potrzebne, żeby bachor zmienił koncentrację z przycisków czytnika/odtwarzacza na obrazek w okienku książeczki Combo 3+.

Pożytek z tego dodatkowy, że bachor trochę nauczyłby się liczyć od 1 do 100 i poznałby cyferki/liczby z wyglądu oraz zainteresowałby się literkami.

Jestem za zmniejszeniem pogłowia bachorów ale też za tym żeby bachory były mądrzejsze i żeby uczyły się radzić sobie z problemami i może także opcja:  książeczki Combo 3+ do nauki samodzielnego czytania np.: obrazek/tekst: "KOT", obrazek/tekst: "LAS".

Teraz nie chcę za pomysł 5 zł.

Co o tym myślicie?
Mógłby zaprojektować ten czytnik/odtwarzacz jakiś producent telefonów komórkowych i/lub kalkulatorów, oraz opracować jakiś format zapisu "plików z rekordami" do tych "tekstów/+inne_efekty_dźwiękowe" .
Nie jest to zbyt chyba trudne dla komórki organizacyjnej Firmy Producenta "Badania i Rozwój".
Odpowiedz
#2
To dosyć ciekawa inicjatywa
Odpowiedz
#3
Po pierwsze – nie jesteś gąsko pierwsza. Wpisz w google hasło „augmented reality books”. To jest właśnie to. Po drugie – projekt może się udać, polski rynek nie wydaje się nasycony takimi projektami, ale nie do końca wykorzystujesz nowe technologie. Po pierwsze – po co karta SD? Wszyscy mają teraz dostęp do neta – treść może znajdować się w Internecie. Dodatkowo – mamy kody kreskowe i rozpoznawanie obrazu. Dlatego zamiast kazać użytkownikom wklepywać współrzędne, możemy im to ułatwić.

Koncepcja mogłaby wyglądać tak: użytkownik ściąga na komórkę apkę. Apka łączy się z netem. Następnie użytkownik bierze książkę i kieruje kamerkę na okładkę. Na okładce znajduje się klucz prywatny, dzięki któremu można pobrać treść książki. Potem użytkownik kieruje kamerkę na kolejne strony. Aplikacja rozpoznaje obrazki, albo np. czyta kody kreskowe znajdujące się na ramkach obrazków (to drugie łatwiejsze do implementacji, tańsze i bardziej niezawodne, jednak trzeba zadbać, żeby kody się estetycznie komponowały).

Cytat:Teraz nie chcę za pomysł 5 zł.
A ile chcesz? Jeśli się przyjmie – zarobisz na pewno wiele więcej niż 5 zł. Jeśli się nie przyjmie – koszty nieudanego projektu znacznie przekroczą owo 5 zł. Więc kwota którą podałaś jest dziwaczna.

Proponuję zamiast sprzedawać pomysł za 5 zł – poszukać inwestora i zrobić to samemu.
Cytat:Mógłby zaprojektować ten czytnik/odtwarzacz jakiś producent telefonów komórkowych i/lub kalkulatorów, oraz opracować jakiś format zapisu "plików z rekordami" do tych "tekstów/+inne_efekty_dźwiękowe" .
Nie jest to zbyt chyba trudne dla komórki organizacyjnej Firmy Producenta "Badania i Rozwój".
To jest do zrobienia przez każdego rozgarniętego programistę. A sprzętowo wystarczy pierwszy lepszy smartfon.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#4
Ale to ma być dla bachorów, dzieci w wieku od 3 lat. Żeby ten odtwarzacz na kartę SD do konkretnej bajki zastąpił im rodziców , którzy dziecku czytają bajki z książeczek na papierze. Przeciętne 3letnie dziecko nie umie jeszcze same czytać, a tu byłaby okazja do samodzielności, bo chyba 3 letnie dziecko umie na urządzeniu do odczytu nacisnąć 2 przyciski, jeden z grupy czerwonych literek i drugi z grupy zielonych liczb. Najwyżej jak wciśnie nie te 2 przyciski od danego obrazka co trzeba, to wysłucha opisu do innego obrazka. Z czasem nawet 3letnie dzieci powinny załapać , które 2 przyciski nacisnąć, żeby samodzielnie przeczytać tekst pod obrazkiem.
4letnie dzieci powinny sobie poradzić z naciśnięciem właściwych 2 przycisków od danego obrazka, a 4letnie też w większości nie umieją czytać.

Poza tym dziecko samodzielnie uczyłoby się liczyć, licząc przyciski na urządzeniu do odtwarzania napisów pod obrazkiem i oswajałoby się z wyglądem liter i liczb patrząc dużo i ze zrozumieniem na te litery i liczby i w książce i na urządzeniu do odczytu.

To miała być zabawka edukacyjna dla małych dzieci w wieku od 3 lat, żeby dziecko bez pomocy rodziców samo radziło sobie z czytaniem książeczek, może żeby starszy 4latek pomógł na podwórku młodszej 3latce z naciśnięciem właściwych 2 przycisków.


Chodziło o to, żeby dziecko mogło sobie przeczytać jednorazowo tylko jeden opis pod jednym obrazkiem a nie naraz wysłuchać długiego tekstu napisanego na całej kartce A4, lub całej bajki.

Chodziło o to, żeby rola rodzica ograniczyła się do kupienia kolejnej książki z nową bajką, no może do sprawdzenia czy urządzenie jest podładowane na zasilaczu tak jak telefon komórkowy. Bo komputer i telefon komórkowy, to obsługa tego jest za trudna dla 3 i 4 latka.



Ja nie chcę, za pomysł teraz 5zł. Chciałam te 5 zł, jak trochę dla żartu nagrałam opis tego co jest w tym wątku na pocztę głosową mojego telefonu komórkowego, bo byłam ciekawa tak dla testu, czy jacyś szpiedzy przeszukują poczty głosowe takich obywateli jak ja, bo jest mi żal szpiegów, którzy przeszukują jakieś zasoby i skradają się jak "Szpieg z Krainy Deszczowców" z bajki o "Koziołku Matołku" bo nie spotykają się ze zrozumieniem społecznym, a w sumie to się nie da przetrwać bez szpiegowania i interesowania się co robią inni, więc zostawiłam "prezent dla szpiega".
Ja nie chcę się tym zajmować i zarobić na tym pieniędzy, gdyż uważam że są inni którzy zrobią to lepiej ode mnie bo mają lepsze przygotowanie, jakąś bazę, już prowadzą jakąś firmę gdzie coś takiego łatwo wyprodukować i mają więcej zapału do takiego tematu.
Ja mam dosyć zły stan zdrowia i nie mam tyle energii i zapału do takiego pomysłu.
Poza tym ja nie mam duszy Billa Gatesa robiącego całe życie jeden biznes na który m można dużo zarobić.
Ja mam raczej duszę zwiedzacza dobrych i ciekawych firm, w których mogłabym coś zrobić zgodnie z moimi kwalifikacjami i poprzyglądać się co ciekawego robią.
Niestety moje fajne przygody z pracą skończyły się w roku 1997, miałam potem w ogóle długie okresy bez żadnej pracy lub pracowałam byle gdzie i przy byle czym i za niewielkie pieniądze.



Ja bym wolała, żeby ktoś w ramach rewanżu zaoferował mi odpowiednią dla mnie pracę bo od 3 lat wegetuję w pracy, ostatnio na krótkich umowach zleceniach za malutkie pieniądze.
Odpowiedz
#5
gąsko. Doskonale rozumiem, że to ma być dla bachorów. I nie twierdzę, że bachor nie potrafiłby nacisnąć dwóch przycisków. Twoje podejście jednak jest, uważam, chybione:
  • Smartfony są powszechne i posiadają wszystko, co jest do Twojego projektu potrzebne. Ty chcesz wydawać pieniądze na niepotrzebny hardware, który będzie ludziom niepotrzebnie w chacie leżał. Prawdopodobnie, jak weźmiesz poprawkę na skalę, to sprzęt będzie kosztował tyle, co tanie smartfony z Chin. Tylko że nie będzie potrafił tego co one.
  • Każde dziecko, które umie kliknąć dwa przyciski, umie też kliknąć ikonkę aplikacji. Argument „obsługa telefonu jest trudna” pada.
  • Moduły wifi są dość tanie. Nawet gdybyśmy (co jak już mówiłem nie ma sensu) chcieli robić dedykowane urządzenia, to i tak mogą się łączyć do netu. Karty SD się gubią, a dane na nich się psują.
  • Nie pisałem, że apka ma odtwarzać „długi tekst na kartce A4”. Ma odtwarzać, tak jak w Twoim pomyśle, opis jednego obrazka. Tylko nie po naciśnięciu klawiszy, ale po nakierowaniu kamerki na obrazek.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#6
zefciu napisał(a): gąsko. Doskonale rozumiem, że to ma być dla bachorów. I nie twierdzę, że bachor nie potrafiłby nacisnąć dwóch przycisków. Twoje podejście jednak jest, uważam, chybione:
  • Smartfony są powszechne i posiadają wszystko, co jest do Twojego projektu potrzebne. Ty chcesz wydawać pieniądze na niepotrzebny hardware, który będzie ludziom niepotrzebnie w chacie leżał. Prawdopodobnie, jak weźmiesz poprawkę na skalę, to sprzęt będzie kosztował tyle, co tanie smartfony z Chin. Tylko że nie będzie potrafił tego co one.
  • Każde dziecko, które umie kliknąć dwa przyciski, umie też kliknąć ikonkę aplikacji. Argument „obsługa telefonu jest trudna” pada.
  • Moduły wifi są dość tanie. Nawet gdybyśmy (co jak już mówiłem nie ma sensu) chcieli robić dedykowane urządzenia, to i tak mogą się łączyć do netu. Karty SD się gubią, a dane na nich się psują.
  • Nie pisałem, że apka ma odtwarzać „długi tekst na kartce A4”. Ma odtwarzać, tak jak w Twoim pomyśle, opis jednego obrazka. Tylko nie po naciśnięciu klawiszy, ale po nakierowaniu kamerki na obrazek.

Taki projekt z dedykowanym urządzeniem byłby chyba lepszym wyjściem od smartfona wszechmogącego.
Dziecko teoretycznie skupiało by się na literkach czy łamigłówkach zamiast odkrywać świat lajków fejsbuka, czy innego yudupa.
Rozwiązanie droższe ale chodzi o edukację.
Odpowiedz
#7
Niniejszym zawiadamiam udzielających się w tym wątku, że usunąłem posty, które nie dotyczyły meritum, a dotyczyły wiadomo czego.

A koledze Zakotem radzę po dobroci trzymać się tematu, i nie wygłaszać z dupy wziętych uwag o innych forumowiczach. Nie miałeś do tego najmniejszego powodu
.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#8
To wciąż lepszym wyjściem byłby smartfon z androidem okrojonym do obslugi tej aplikacji. Masz już gotowy hardware i software, których niezawodność znasz i nie wymagają wielkiego testowania (poza samą aplikacją)
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#9
Przyciski jak na kalkulatorze uczą przymusowo bachora zapoznania się z literami i liczbami, których jeszcze nie zna. Jest to nauka przymusowa ale to nauka przy okazji i nie jest uciążliwa.
Ponadto trzymanie w ręce zawieszonej nad tekstem smartfona jest męczące i można wytrzymać przeczytanie napisów pod kilkoma obrazkami jednorazowo i nie mieć ochoty na używanie tego więcej, smartfon z kamerą nadaje się do jakichś działań sporadycznych.

Żeby bachor chciał sam czytać bajki przyrząd do tego nie może go męczyć i zniechęcać.

Chodzi o samodzielne czytanie bajek ale chodzi też o naukę rozpoznawania i czytania literek i liczb.
Można też zamiast bajki napisać w tym standardzie książeczkę do samodzielnej nauki czytania literek i liczb a także prostych słów w wersjach dla 3,4,5 i 6 latka.

No i na tym czytniku powinien być jeszcze przycisk "Redial"/Powtórz - żeby jeszcze raz przeczytać ten sam tekst pod tym samym obrazkiem (czyli to A16 które już zostało wcześniej wybrane i świeci się na wyświetlaczu).


Pomyślałam też, że niektóre takie czytniki mogłyby być w wersji nie na zasilacz do prądu 220V ale też w wersji na dwie baterie 1,5 V AA te średnie paluszki.

Oglądałam w telewizji chyba NBC lub BBC w wersji angielskojęzycznej może 2 a może 4 lata temu, lub coś koło tego, w wiadomościach jak jacyś zdesperowani mieszkańcy muzułmańscy w jakimś biedniejszym kraju przyjechali na bazar w jakimś większym mieście, żeby rzucić bombami i zrobić zamach bo byli zdesperowani, że ich miejscowość/osadę/skupisko ominie linia energetyczna z prądem, który był właśnie doprowadzany do jakichś sąsiednich większych miejscowości.
To jeszcze dopiszę, że zastanawiałam się czy ci biedniejsi muzułmanie jak nie mogą skorzystać z zagotowania wody w czajniku na prąd i jednogarnkowej kuchenki elektrycznej na prąd to czy oni wodę na herbatę i kaszę z olejem gotują na ognisku opalanym drzewem czy na piecach na węgiel.
Pomyślałam też, że mogli by w swoim kraju wprowadzić "Święto postępu technicznego" z rotacyjną datą i wyżebrać w Europie lub USA kuchenki gazowe turystyczne na naboje z gazem chyba butan, w ilości 1 kuchenka gazowa turystyczna na 300 gospodarstw domowych tam gdzie jeszcze nie ma prądu z przesyłowych linii energetycznych i się obdzielać rotacyjnie taką kuchenką gazową turystyczną na jeden dzień i uroczyście gotować wodę na herbatę i kaszę z olejem lub tyle na ile starczy jednego naboju z gazem, bo widziałam takie coś w sklepach internetowych i teraz nie kojarzę czy jeden nabój z gazem wystarcza na jedną czy trzy godziny gotowania na takiej kuchence turystycznej.
Nie jestem pewna czy kuchenka gazowa turystyczna na naboje na gaz, może być używana w tego typu krajach gdzie jest bardzo gorąco i czy nie ma zagrożenia wybuchem gazu z tych nabojów gazowych wskutek wysokiej temperatury.


Nie była to jakaś złośliwość rządu tego kraju czy tych, którzy wyłożyli na to pieniądze lub tych którzy zaplanowali do kogo dotrze prąd elektryczny z linii energetycznej tylko brak funduszy, żeby w 21 wieku wszyscy mogli korzystać z prądu z linii przesyłowych energetycznych biegnących z elektrowni.
Ja się zastanawiam czy w takich miejscach gdzie ludzie jeszcze nie mają prądu z przesyłowych linii energetycznych to jak się tam korzysta z urządzeń na prąd?
Czy ludzie tam mają radia - kiedyś z kasetą magnetofonową a dzisiaj chyba z wejściem na pendriva - radia na baterie 3 x 1,5V i czy chociaż te baterie sobie kupują - żeby ten prąd chociaż w ręce "pomacać" i do czegoś skorzystać.
Nie jestem pewna czy tam gdzie nie ma prądu z linii przesyłowych energetycznych to jest zasięg z "wież nadawczych" do odbioru stacji radiowych - czy mają chociaż dostęp do wiadomości radiowych z radia na baterie?
No bo może może w radiu na baterie mogą korzystać tylko z tego co mają na pendrivach.

To może dostali by jeszcze chociaż dla dzieci urządzenie też na baterie do samodzielnego czytania bajek i do samodzielnej nauki czytania literek, liczb i prostych słów np. po angielsku. Niech się dzieci chociaż czegoś nauczą.

Ja tak dobrze z wiadomości angielskojęzycznych w telewizji całej treści nie łapię, to znaczy nie rozumiem tak dobrze po angielsku, ale chyba nie podawano tam takich wiadomości, że jak na przykład liczba ludności na Ziemi już dalej by nie wzrosła to we wszystkich państwach muzułmańskich do każdego domu czy mieszkania prąd z przesyłowych linii energetycznych mógłby dotrzeć za 30 lat, w biedniejszych miejscach Ameryki Południowej za 40 lat, w bogatszych państwach Afrykańskich za 50 lat a w biedniejszych państwach Afrykańskich za 100 lat. Nie kojarzę, żebym się spotkała z jakąś prognozą/poważną ekspertyzą na ten temat.

Nie wiem, czy na czymś można zaoszczędzić żeby ten prąd był wcześniej, wydaje mi się na przykład, że w jakichś skupiskach ludzi, które nie są dużymi miastami z wieżowcami tylko jakimiś mniejszymi osadami z niskimi domkami lub chatkami gdzie między chatkami pasą się kozy lub wielbłądy można byłoby nie budować "profesjonalnych" dróg do jeżdżenia samochodem lub dostawczą ciężarówką tylko raczej doprowadzić te przesyłowe linie energetyczne z prądem w pierwszej kolejności.
Ja w telewizji angielskojęzycznej w takich biedniejszych krajach, na nieprofesjonalnych, naturalnych drogach widziałam głównie w jakimś stopniu zdezelowane i "rozwalone" jakby-ciężarówki wypełnione ludźmi z karabinami.
Wydaje mi się tylko, że może taniej byłoby zaprojektować i wyprodukować gdzieś w Europie jakieś wersje ciężarówek dostawczych, na jakichś specjalnych kołach, z jakimś zawieszeniem tak trochę w klimacie czołgów i trochę w klimacie pojazdów jeżdżących po księżycu, zamiast modernizacji dróg z naturalnych do "profesjonalnych".
Mam na myśli takie ciężarówki dostawcze, którymi z większych centrów dowozi się jakieś zaopatrzenie; żywność, wyposażenie domów czy odzież.
Może Polakom od Papieża Karola wystarczyłoby 500+ na pierwsze dziecko a resztę pieniążków wydawanych do tej pory miesięcznie na drugie i kolejne dzieci mogli by oddać na "dobre uczynki" "na prąd" dla biedniejszych ludzi w krajach muzułmańskich i afrykańskich?
Odpowiedz
#10
No dobra – jak się upierasz. To jeszcze uściślij, do ilu mają iść te guziki? I czy urządzenie ma mieć jakikolwiek wyświetlacz?

Jak na razie rozumiem, że potrzebne będą: mikrokontroler, pamięć (SD?), odtwarzacz, wzmacniacz, głośnik, gniazdo słuchawkowe, klawiatura. Zgadza się?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#11
Już napisałam w pierwszym poście tego wątku.
Wyświetlacz - tak - ma być . na samej górze po lewej stronie - ma pokazywać co jest wciśnięte, że np. jest wybrane "A16".
Potem w 3 poziomych rzędach - literki- po kolei alfabetycznie ( a nie tak jak na klawiaturze komputera).
Potem w 10 rzędach poziomych liczby, w każdym rzędzie 10 kolejnych liczb. Czyli w sumie 100 przycisków z liczbami od 1 do 100.

Pamięć SD - tak.

Może książeczki można byłoby wydawać w seriach - i wtedy do całej serii książeczek mogłaby być jedna karta SD - byłyby mniejsze problemy z gubieniem się tych kart. Chodzi o to, że zakres: 26 literek + 100 liczb = 26 x 100 = 26 000 okienek z obrazkami, to dosyć dużo i można tym zakresem pokryć może 20 - 100 książeczek z obrazkami.
Więc w jakiejś książeczce z danej serii - symbole numerujące okienka z obrazkami mogłyby się zaczynać np. od F1 ( a nie w każdej książeczce od A1).
Jakieś aktualizacje do danej serii książeczek można byłoby pobierać z internetu - np. na początku kupujemy 2 książeczki z bajkami z jedną wspólną kartą SD, a za jakiś czas dokupujemy kolejną książeczkę z tej serii - i wtedy możemy też kupić kartę SD do tej książeczki, albo kupić bez karty SD i o 10 zł taniej a to co by miało być na tej nowej karcie SD dograć samemu na starą kartę SD z internetu.
Odpowiedz
#12
No to jak jest wyświetlacz, to dlaczego nie może być normalna klawiatura numeryczna od 0 do 9?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#13
Nie wiem. Nie ogarniam twoich kupkusiowatych pytań - czy jesteś osobą w wieku 3 lat?
Odpowiedz
#14
zefciu napisał(a): No to jak jest wyświetlacz, to dlaczego nie może być normalna klawiatura numeryczna od 0 do 9?
Dlatego, że dziecko ma się uczyć liczb i liter, a nie obsługi urządzenia debilnego. Nauczy się, a potem klawiatury nie ogarnie, nie mówiąc o ręcznym pisaniu..

gąska9999 napisał(a): Nie wiem. Nie ogarniam twoich kupkusiowatych pytań - czy jesteś osobą w wieku 3 lat?
Może. Ale przede wszystkim on jest techniczny i wie, że jak się detali nie dogada na początku, to projekt padnie na etapie "idziemy do sklepu elektronicznego kupić podzespoły do prototypu".
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#15
To tak jakby nie jest pomysł na biznes dla osoby z wykształceniem 8 klas podstawówki lub strajkujących liderów robotników w okresie PRL przeciw komunizmowi z wykształceniem zawodowym, lub jakichś współczesnych zbuntowanych przywódców robotników też z wykształceniem zawodowym o ile tego typu ludzie byliby inspiratorami agresywnych protestów w aktualnych krajach gdzie części ludziom żyje się dosyć lub bardzo kiepsko i występują obecnie "przeciw polityce rządu".

Ja tak bardzo nie dyskryminuję ludzi, którzy nie mają wyższych studiów technicznych, ale są w miarę mądrzy, sami się czegoś nauczyli i mają doświadczenie w prowadzeniu przynajmniej średnio dużej firmy w branży technicznej.
Na przykład uważam, że były kandydat na prezydenta Stan Tymiński który tylko zdał na studia techniczne ale nawet ich nie zaczął dałby z tym biznesem radę.

Na ojca Dyrektora Rydzyka bym nie postawiła 10 złotych w zakładzie, że on z tym biznesem da radę. Ja nie czytałam o szczegółach jak on te swoje biznesy które ma prowadzi i na czym się sam zna, jakie problemy ogarnia, ale tak ogólnie z wyglądu, zachowania i tych jego  wypowiedzi które słyszałam, np. o zbieraniu od emerytów pieniążków, żeby ratować jakąś stocznię nie uważam go za osobę rokującą pozytywnie i nie śmiesznie, żeby zająć się biznesem "książka Combo 3+".

Bo pomysł na biznes tego typu to nie jest z grubsza to samo co przepis w książce kucharskiej na ugotowanie zupy pomidorowej z makaronem.
Odpowiedz
#16
Ociec Derechtór ma pomysła na biznes takiego, że w Toruniu stocznię wystawi. Po to chce się dowiercić do wody: żeby w Toruniu morze było. I port niezamarzający.

Taką uwagę, gąsko, mam. Jeśli znajdziesz współpracownika, niech to nawet zefciu będzie, to w ogóle zacznij od tego, że z nim spiszesz umowę. Jakąkolwiek, nawet nie musicie do notariusza z tym lecieć, ale żebyś miała w ręku papier ze zobowiązaniami stron. Brońcie Duchy dogadywać biznesu na gębę, choćby się wierzyło partnerowi na mur, choćby to nawet przyjaciel był. Kiedy w grę wchodzą pieniądze, to Polaczki-cwaniaczki dostają małpiego rozumu i zaczynają kombinować, jak by coś ugrać cudzym kosztem, bo mają wpojone, że pierwszy milion się kradnie. Dlatego należy bezwzględnie zabezpieczyć swój wkład we wspólne przedsięwzięcie, choćby w sposób prowizoryczny, ale żeby potem było co pokazać prawnikowi.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#17
Aha. Skoro osoba, która chce Ci pomóc i próbuje służyć merytoryczna poradą jest przez Ciebie obrażana, a burza mózgów to dla Ciebie "szykanowanie", to nie dziwię się, że nikt nie chce Z Tobą współpracować. Naprawdę zastanów się nad swoją postawą.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#18
Ja? Ja byłem raz w sytuacji i się zastanowiłem, i zaufałem na słowo. I skończyło się niemiło, tym bardziej, że "partner" w interesie nie był w stanie pociągnąć potem rzeczy samodzielnie.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#19
ErgoProxy napisał(a): Ja? Ja byłem raz w sytuacji i się zastanowiłem, i zaufałem na słowo. I skończyło się niemiło, tym bardziej, że "partner" w interesie nie był w stanie pociągnąć potem rzeczy samodzielnie.
A Ty mnie obraziłeś i zarzuciłeś szykanowanie? A w sytuacji niemiło kończącego sie partnerstwa biznesowego było wielu. Co nie usprawiedliwia postawy gąski.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#20
Faktycznie postawa niektórych osób skłania do refleksji. Być może chodzi o charakter człowieka, stąd wysuwa się odpowiedz - dlaczego nikt mnie nie lubi itp.
Pomysł dobry, a do realizacji jeszcze długa droga. Trzeba wziąć pod uwagę program nauczania w szkołach od 6-go roku życia dziecka.
Jeśli przykładowo połowa dzieciaków z grupy szkolnej na tym etapie umie już czytać i liczyć to co będą robiły takie dzieci na lekcjach ?
To wymaga wielu konsultacji, chociażby w celu pozyskania środków.
Taki produkt nie powinien zastępować czy wyręczać rodziców i opiekunów stylu - daj dziecku zabawkę, niech się czymś zajmie, lecz pod nadzorem.
Urządzenie ze 100 przyciskami to nie lada wyzwanie dla producentów i nie tylko, ale trzeba to sprawdzić empirycznie
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości