To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy PiS wprowadzi kreacjonizm do szkół?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
A ma wybór?
40.00%
2 40.00%
Nie, przecież wcale nie potrzebuje poparcia Rydzyka.
60.00%
3 60.00%
Razem 5 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawda o stworzeniu świata
#61
pilaster napisał(a): Proszę bardzo. Niech Osiris przedstawi w ogólnikach główne założenia teorii ewolucji, tak, aby były one zrozumiałe dla dzieci w wieku powiedzmy 10-12 lat.  Cwaniak

Jakiej luźnej koncepcji ewolucji w szkole podstawowej chciałby nauczać Zakotem?

Takiej, w której ukazuje się analogie z doborem sztucznym oraz co lepiej zbadane wycinki historii naturalnej, ukazujące mechanizmy doboru. To chyba nic trudnego dla 10-latka. Czy pilaster zapoznał się z luźną koncepcją ewolucji dopiero po opanowaniu rachunku prawdopodobieństwa i całek?

Cytat:A luźnej koncepcji mechaniki kwantowej nie chciałby?  Cwaniak

Może i chciałby, ale chyba niewielka jest praktyczna potrzeba, bo mechanika kwantowa nie ma praktycznie żadnego wpływu na postrzeganie pozycji człowieka we wszechświecie. Gdyby okazało się nagle, że mechanika kwantowa to zupełny fałsz i wszystko zupełnie nie tak działa, to co by się zmieniło w świadomości normalnego człowieka? Przecież nic. Mechanika kwantowa nie oddziałuje na wyobraźnię, poza naprawdę wyjątkowymi przypadkami takich, co muszą pić wodę skwantowaną specjalnym kwantyfikatorem. A to, że człowiek jest małpa, oddziałuje kulturowo na każdego i nie można zbyć ludzi wielkopanskim "to zbyt skomplikowane dla takich prostaków jak wy, na takim poziomie nie warto z wami gadać", bo efekt będzie tylko taki, że ludzie obrażają się na wykształciuchów i lecą głosować na PiS.
Odpowiedz
#62
ZaKotem napisał(a):
pilaster napisał(a): Proszę bardzo. Niech Osiris przedstawi w ogólnikach główne założenia teorii ewolucji, tak, aby były one zrozumiałe dla dzieci w wieku powiedzmy 10-12 lat.  Cwaniak

Jakiej luźnej koncepcji ewolucji w szkole podstawowej chciałby nauczać Zakotem?

Takiej, w której ukazuje się analogie z doborem sztucznym 

Czyli konkretnie co?



Cytat:oraz co lepiej zbadane wycinki historii naturalnej, ukazujące mechanizmy doboru


Jakie konkretnie wycinki historii naturalnej pokazują mechanizmy doboru? Historia życia na Ziemi to nie to samo co ewolucja. A ewolucja to nie tylko sam dobór.



Cytat:Czy pilaster zapoznał się z luźną koncepcją ewolucji dopiero po opanowaniu rachunku prawdopodobieństwa i całek?


Zapoznał się, ale podobnie jak prawie wszyscy inni, rozumiał ją wtedy całkowicie fałszywie, jako coś na podobieństwo lamarkizmu. Właściwe zrozumienie przynajmniej ogólnych założeń przyszło na pilastra dopiero po lekturze "Ślepego zegarmistrza", ale to dopiero na studiach. Kiedy pilaster miał już całki i rachunek prawdopodobieństwa opanowany.

Cytat:
Cytat:A luźnej koncepcji mechaniki kwantowej nie chciałby?  Cwaniak 

Może i chciałby,  ale chyba niewielka jest praktyczna potrzeba, bo mechanika kwantowa nie ma praktycznie żadnego wpływu na postrzeganie pozycji człowieka we wszechświecie. 

Praktyczne znaczenie mechaniki kwantowej, zgodnie z którą działa cała otaczająca nas elektronika, jest znacznie większe niż teorii ewolucji, zatem to właśnie kwantówka powinna być nauczana w pierwszej kolejności. Równanie Schrodingera i operatory macierzowe Heisenberga powinny być w szkole podstawowej obowiązkowe.  Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#63
Śmiem wątpić, czy tzw. ludziom tranzystor kojarzy się z kwantówką (jeśli kojarzy się w ogóle). Dla nich to raczej "takie prawo Łoma, tylko bardziej". Język
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#64
pilaster napisał(a): Proszę bardzo. Niech Osiris przedstawi w ogólnikach główne założenia teorii ewolucji, tak, aby były one zrozumiałe dla dzieci w wieku powiedzmy 10-12 lat.  Cwaniak
Jeśli pilaster zrozumiał teorię ewolucji dopiero po studiach to niech nie wymaga tego od dziesięciolatka. Chodzi po prostu o zakomunikowanie smarkaczom istnienia czegoś takiego jak ewolucja w opozycji do bajeczek zasłyszanych w kościółku i na religii czy nawet od rodzica. Aby dać mu do myślenia jak najwcześniej bo przecież nic tak nie stymyluje rozwoju młodzieńczego płatu czołowego jak ciekawość Uśmiech
W innym razie po osiągnięciu pełnoletności dzieciak może być już zindoktrynowany oraz odpowiednio przesiąknięty różnymi teoriami inteligententych projektów i nie sięgnie po polecaną przez pilastra publikację gdyż prawdę objawioną już posiadł. Będzie za późno i ci, którzy decydują o edukacji w naszym pięknym kraju doskonale o tym wiedzą.
Odpowiedz
#65
A to w Kościele się mówi o Powstaniu Wszechsiwata czy tam życia? Czy jakiejś innej teori naukowej? Pytam bo osobiście nigdy się z czymś takim nie spotkałem
Odpowiedz
#66
pilaster napisał(a): Proroków poznaje się po owocach, a owoce proroków Reformacji są wyjątkowo zgniłe i robaczywe

E tam, USA to kraj głównie protestancki i bez protekcji ze strony tego zgniłego i robaczywego owoca, to już dawno byśmy żarli gówno spod samych siebie będąc w ruskiej strefie wpływów.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#67
pilaster napisał(a): Zakotem


Cytat:
 w takim razie w szkole podstawowej wypada uczyć  luźnej koncepcji ewolucji

Jakiej luźnej koncepcji ewolucji w szkole podstawowej chciałby nauczać Zakotem?

A luźnej koncepcji mechaniki kwantowej nie chciałby? 

woda+dwutlenek węgla-(energia słoneczna)->glukoza

Takiej luźnej koncepcji fotosyntezy byłem uczony w podstawówce. Po zajęciach z biochemii na studiach zdaję sobie sprawę, jak bardzo jest to uproszczone względem tego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fotosynteza A przecież nawet uproszczone rozumienie fizyki kwantowej jest konieczne także dla rozumienia fotosyntezy! Mało tego: jak mawiał mój fizyk w liceum, chemia to w gruncie rzeczy uproszczona fizyka kwantowa. I na chemii w liceum byłem uczony o powłokach elektronowych, orbitalach, spinach... Na fizyce oczywiście też o kwantach było.

Wszystko to są ważne etapy, potrzebne jako podstawa do pogłębiania rozumienia tych zagadnień na późniejszych etapach edukacji.

I tak, podstaw ewolucjonizmu też byłem uczony w szkole- zdaje się, że już od poziomu gimnazjum. I cenię to sobie. Jestem też przekonany, że nauka tych zagadnień na odpowiednim dla uczniów gimnazjum czy liceum poziomie procentuje zainteresowaniem studiami biologicznymi i lepszym do nich przygotowaniem.

Miast rezygnować z poruszania tych zagadnień w szkołach, lepiej uświadamiać uczniów, że uczą się tylko pewnych podstaw, bardzo uproszczonych, adekwatnych do etapu swojej edukacji, na jakim się znajdują. Niech mają pewne pojęcie, jednocześnie zdając sobie sprawę z jego znacznych ograniczeń.

pilaster napisał(a): Nie i dlatego w jego czasach jeszcze żadnej teorii ewolucji nie było. Była tylko luźna koncepcja starszego pana. Lub, co najwyżej, hipoteza.

Autorami teorii ewolucji są Haldane, Wright, Fischer i Kimura. A nie Darwin.

I gdzie byśmy byli bez takich "luźnych koncepcji"? No więc przedstawiam Ci kolejną luźną koncepcję: tak jak luźne koncepcje są ważnym etapem w rozwoju nauki i ludzkiego rozumienia świata, podobnie luźne koncepcje są ważnym etapem rozwoju wiedzy i rozumienia świata przez jednostkę.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#68
ZaKotem napisał(a):
Cytat:A luźnej koncepcji mechaniki kwantowej nie chciałby?  Cwaniak

Może i chciałby,  ale chyba niewielka jest praktyczna potrzeba, bo mechanika kwantowa nie ma praktycznie żadnego wpływu na postrzeganie pozycji człowieka we wszechświecie. Gdyby okazało się nagle, że mechanika kwantowa to zupełny fałsz i wszystko zupełnie nie tak działa,  to co by się zmieniło w świadomości normalnego człowieka?  Przecież nic. Mechanika kwantowa nie oddziałuje na wyobraźnię,  poza naprawdę wyjątkowymi przypadkami takich,  co muszą pić wodę skwantowaną specjalnym kwantyfikatorem. A to, że człowiek jest małpa,  oddziałuje kulturowo na każdego i nie można zbyć ludzi wielkopanskim "to zbyt skomplikowane dla takich prostaków jak wy, na takim poziomie nie warto z wami gadać", bo efekt będzie tylko taki, że ludzie obrażają się na wykształciuchów i lecą głosować na PiS.

Ja bym powiedział, że choć same aksjomaty mechaniki kwantowej są nieco bardziej abstrakcyjne niż teorii ewolucji to jednak zarys (bardzo ogólny) obu tych teorii absolwent liceum powinien znać. A o fałszywość MK (i teorii wyrosłych na jej gruncie, w szczególności QED) raczej bym się nie martwił, bo jest to w zasadzie najlepiej potwierdzony zestaw teorii na świecie - niektóre zmierzone wielkości zgadzają się z przewidywaniami teoretycznymi do kilkunastu miejsc po przecinku. Jasne, może się okazać że istnieje bardziej ogólna teoria z nieco innymi implikacjami filozoficznymi, ale i tak mówienie o fałszywości MK byłoby wtedy nieuprawnione. A sam jej indeterminizm jest na tyle mocno ugruntowany, że powinno się mieć jego świadomość posiadając średnie wykształcenie. No i chociaż MK nie mówi nic o pozycji człowieka na świecie, to jednak twierdzenie, że Wszechświat na najbardziej fundamentalnym poziomie jest probabilistyczny naprawdę może oddziaływać na wyobraźnię.

pilaster napisał(a): Praktyczne znaczenie mechaniki kwantowej, zgodnie z którą działa cała otaczająca nas elektronika, jest znacznie większe niż teorii ewolucji, zatem to właśnie kwantówka powinna być nauczana w pierwszej kolejności. Równanie Schrodingera i operatory macierzowe Heisenberga powinny być w szkole podstawowej obowiązkowe.  Cwaniak

Toć już sam Wszechświat jest kwantowy i inaczej by nas tu nie było. Rozumiem że pilaster całą otaczającą nas elektronikę zdążył już wyprowadzić z równania Schrodingera? No i (zaznaczam że idąc tokiem jego rozumowania) skoro pilaster o mechanice kwantowej się wypowiada, to na pewno umiałby (obudzony jak dzisiaj ja, o 4 nad ranem) rozwiązać to równanie dla atomu wodoru i znaleźć poprawki do energii w pierwszym rzędzie rachunku zaburzeń dla efektu Zeemana. Prawda?  Wywracanie oczami
Odpowiedz
#69
pilaster napisał(a):
Cytat:Czy pilaster zapoznał się z luźną koncepcją ewolucji dopiero po opanowaniu rachunku prawdopodobieństwa i całek?
Zapoznał się, ale podobnie jak prawie wszyscy inni, rozumiał ją wtedy całkowicie fałszywie, jako coś na podobieństwo lamarkizmu. Właściwe zrozumienie przynajmniej ogólnych założeń przyszło na pilastra dopiero po lekturze "Ślepego zegarmistrza", ale to dopiero na studiach. Kiedy pilaster miał już całki i rachunek prawdopodobieństwa opanowany.

Większość z tego, co chciałem napisać, napisał już E.T, ale uzupełnię.

"Coś na podobieństwo lamarkizmu", jak rzeczywiście rozumie ewolucję większość dzieci i ci, którzy zakończyli edukację w tym temacie na tym poziomie, nie jest jednak całkowicie fałszywe, bo poziomy fałszywości są różne. Nawet lamarkizm trochę jednak przybliża do rzeczywistości w porównaniu z wizją czarodzieja, który robi "puf" i z kapelusza wyciąga stworzonego ex nihilo królika. Tak samo jak heliocentryzm jest wprawdzie fałszywy, ale nie całkowicie, bo jest krokiem w stronę prawdy w porównaniu z geocentryzmem, a ten zaś jest postępem w porównaniu z płaskoziemstwem Kosmasa Indikopleustesa i jego koszmarnego potomstwa. Nie tylko w historii, ale także w świadomości jednostki. Właściwe nauczanie "luźnych koncepcji" w szkole sprawia, że uczeń ma szansę zainteresować się danym przedmiotem i podjąć decyzję dalszej edukacji w tym kierunku, czy to formalnej, czy amatorskiej. Ponadto, dziecko nabiera pewnej wizji świata, w której
- prawa rządzące światem są poznawalne rozumem
- wiedza o ich działaniu nie jest tajemna i ściśle chroniona przez sektę iluminatów, ale ogólnie dostępna i wiadomo, gdzie
- jednocześnie nie jest to coś tak prostego, że człowiek wszystko ogarnia po przeczytaniu jednej książki.

W tym ostatnim punkcie szkoła niestety zazwyczaj zawodzi, bo wciąż obowiązuje pruski model ucznia jako wiadra, w które wlewa się gotową wiedzę aż się zapełni albo, co częściej się zdarza, wyleci dziurami. Dlatego ludzie dowiadują się dopiero na studiach, że tak naprawdę zupełnie nic o niczym nie wiedzą, co jest podstawą wszelkiej mądrości. Ci, którzy na studia nie poszli, mogą nie mieć takiej szansy, podobnie jak uczniowie zaawansowanych szkół zawodowych, z niewiadomych przyczyn nazywanych wyższymi.
Odpowiedz
#70
Osiris napisał(a):
pilaster napisał(a): Proszę bardzo. Niech Osiris przedstawi w ogólnikach główne założenia teorii ewolucji, tak, aby były one zrozumiałe dla dzieci w wieku powiedzmy 10-12 lat.  Cwaniak
Jeśli pilaster zrozumiał teorię ewolucji dopiero po studiach to niech nie wymaga tego od dziesięciolatka.
Czemu zatem Osiris wymaga?
[quote pid='686292' dateline='1526495048']
 Chodzi po prostu o zakomunikowanie smarkaczom istnienia czegoś takiego jak ewolucja w opozycji do bajeczek zasłyszanych w kościółku i na religii
[/quote]

Kościół jest zły i zacofany, ale nie bójcie się dzieci, bo Partia i Rząd z kościołem walczą i was przed nim obronią  Uśmiech
lumberjack

Cytat:, USA to kraj głównie protestancki

Zamieszkały przez protestantów. Ale jako państwo został starannie zaprojektowany tak, aby protestanckim (takim jak ówczesna Wlk Brytania, czy choćby Szwecja) krajem nie być.
Puszczyk

Cytat: zarys (bardzo ogólny) obu tych teorii absolwent liceum powinien znać. 
Była mowa o podstawówce, nie liceum.
Zakotem

Cytat:Nawet lamarkizm trochę jednak przybliża do rzeczywistości w porównaniu z wizją czarodzieja, który robi "puf" i z kapelusza wyciąga stworzonego ex nihilo królika

Niestety. Łatwiej jest przyjąć od razu prawdziwy model, kiedy nie ma się żadnych fałszywych wyobrażeń (wiedza zerowa), niż najpierw usuwać te fałszywe wyobrażenia (wiedza o wartości ujemnej)

Cytat:Właściwe nauczanie "luźnych koncepcji" w szkole sprawia, że uczeń ma szansę zainteresować się danym przedmiotem

I staje się podatny na manipulację cwaniaków, którzy tym "luźnym koncepcjom" przedstawiają swoje własne "luźne koncepcje" I wtedy pozostaje tylko starcie autorytetów. Albo wierzysz w antychrześcijańską indoktrynację masonów i satanistów, albo wierzysz osobistym kumplom Pana Boga. I co wybrać?
Popularność kreacjonistów nie bierze się przecież z tego, że nie naucza się o ewolucji, tylko z tego, że się naucza jej jako o "luźnej koncepcji", w której doświadczony manipulator bez trudu wskaże masę luk i uproszczeń.
Kreacjonizm nie ma żadnego programu pozytywnego i niczego nie oferuje. Karmi się wyłącznie negowaniem ewolucji i nauki w ogóle.
Zresztą nauczanie ewolucji jako "luźnej koncepcji" to temat na najwyżej jedną godzinę lekcyjną. I już? Całe "nauczanie o ewolucji"?
BTW przypomina pilaster, że jak do tej pory nikt nie napisał CZEGO mianowicie o TE, choćby w formie luźnej koncepcji, należałoby nauczać w szkole podstawowej. Konkretnie CZEGO?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#71
Filmików z żółtymi napisami? Bo biorąc pod uwagę specyfikę problemu, temat należałoby przerobić dwutorowo: raz na biologii i raz na edukacji medialnej, w ramach godziny wychowawczej chyba. Na biologii podajemy wiedzę ogólną, na edumedzie pokazujemy techniki manipulacji tą wiedzą na żywych przykładach z Internetów.

Konkretnie czego, to by się ARHIZ musiał wypowiedzieć, bo siedzi w temacie zawodowo. No ale go nie ma i pewnie Pan Śiwa go automagicznie nie poinformuje, że jest potrzebny. Smutny
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#72
pilaster napisał(a): Niestety. Łatwiej jest przyjąć od razu prawdziwy model, kiedy nie ma się żadnych fałszywych wyobrażeń (wiedza zerowa), niż najpierw usuwać te fałszywe wyobrażenia (wiedza o wartości ujemnej)
Owszem, tak samo jak z tymi elektronami orbitującymi wokół jądra jak małe planetki - nienaukowcowi ciężko uwolnić się od tej wizji. Ale jak pilaster wyobraża sobie, że ktoś, kto w ogóle nie słyszał o atomach, zechce podjąć edukację w takim kierunku? Mało kogo podniecają czyste wzory matematyczne, ludzi raczej podnieca to, co one oznaczają. Nie jest tak, że najpierw dziecka uczymy słownika, a potem dopiero składać zdania. Tak się nie da, człowiek to nie komputer. Tymczasem pilaster chyba ma wizję dziecka, w które najpierw wbudowujemy "język programowania", jakim jest formalna matematyka, a potem za jego pomocą dopiero uczymy je czegoś sensownego.

Cytat:I staje się podatny na manipulację cwaniaków, którzy tym "luźnym koncepcjom" przedstawiają swoje własne "luźne koncepcje" I wtedy pozostaje tylko starcie autorytetów. Albo wierzysz w antychrześcijańską indoktrynację masonów i satanistów, albo wierzysz osobistym kumplom Pana Boga. I co wybrać?
To jest wina sposobu nauczania, a nie jego treści. Przy edukacji w stylu "naukowcy tak ustalili i to jest prawda" rzeczywiście tak jest, jak pilaster rzecze, bo niby czemu jednej bandzie przemądrzalców mam wierzyć bardziej niż drugiej. I dlatego właśnie sensowne jest nauczanie w sposób historyczny, ukazywanie, że koncepcje nie biorą się z dupy ani z geniuszu, tylko są rozwinięciem spostrzeżeń poprzedników. Choćby luźnych, ale przecież opartych na logicznym wnioskowaniu.
Cytat:Popularność kreacjonistów nie bierze się przecież z tego, że nie naucza się o ewolucji, tylko z tego, że się naucza jej jako o "luźnej koncepcji", w której doświadczony manipulator bez trudu wskaże masę luk i uproszczeń.
Kreacjonizm nie ma żadnego programu pozytywnego i niczego nie oferuje. Karmi się wyłącznie negowaniem ewolucji i nauki w ogóle.
Kreacjonizm jak najbardziej ma program pozytywny: czarodziej, który robi "puf". Nie przedstawiają go publicznie, bo nawet oni wiedzą, że to obciachowe. Ale to jest obciachowe właśnie dlatego, że we współczesnej kulturze obowiązuje pewien mit ewolucji. Bo to jest mit, a nie wiedza, tu się zgadzamy. Natomiast dziwi mnie, że pilastrowi nie przeszkadzają mity chrześcijańskie, jeśli tylko można je interpretować w sposób niesprzeczny z wiedzą naukową, a mity wręcz zbudowane przez naukę jakoś pilastra brzydzą.

Cytat:Zresztą nauczanie ewolucji jako "luźnej koncepcji" to temat na najwyżej jedną godzinę lekcyjną. I już? Całe "nauczanie o ewolucji"?
Raczej nie temat na jedną lekcję, ale raczej wplecenie ewolucji w całość nauczania, na przykład przy omawianiu różnic między bocianem a zającem przedstawić ich przypuszczalną historię naturalną pokazującą, jak te różnice powstawały i co im to dawało.

Cytat:BTW przypomina pilaster, że jak do tej pory nikt nie napisał CZEGO mianowicie o TE, choćby w formie luźnej koncepcji, należałoby nauczać w szkole podstawowej. Konkretnie CZEGO?

- historia naturalna
- mechanizm doboru naturalnego (tak, jasne, że ewolucja to nie tylko dobor, ale to jest akurat coś, co bez trudu zrozumie 10-12-latek) oraz doboru płciowego.
Odpowiedz
#73
pilaster napisał(a): Niestety. Łatwiej jest przyjąć od razu prawdziwy model, kiedy nie ma się żadnych fałszywych wyobrażeń (wiedza zerowa), niż najpierw usuwać te fałszywe wyobrażenia (wiedza o wartości ujemnej)

Jaka poważnaepistemologia. xD Bo tu się wszystko da załatwić prostą arytmetyką... :roll:

Tymczasem nie jest to takie proste. Wyobrażenia mogą być i fałszywe, ale jakieś są, a to znaczy, że zagadnienie jest dostrzegane, że jakiś aparat pojęciowy jego dotyczący istnieje. A to daje asumpt do korekty tego wyobrażenia. Czy jest ona trudna, czy łatwa, to zależy od tego, jak istotne miejsce zajmuje owo wyobrażenie i związany z nim aparat pojęciowy w całokształcie obrazu świata, wykształconego przez jednostkę (czy kolektyw, kulturę). Im jest to wyobrażenie bardziej podstawowe dla obrazu świata, w im więcej związków wchodzi z innymi wyobrażeniami, tym mocniej jest hołubione i chronione.
Brak wyobrażeń może oznaczać zupełny brak zainteresowania tematem, brak związanej z zagadnieniem siatki pojęciowej. Praca, jaką wówczas trzeba wykonać, zaczyna się od zwrócenia uwagi na temat, np.: jak powstają gatunki? A trzeba sobie uświadomić, że brak zainteresowania tematem, wyobrażeń na jego temat, może oznaczać właśnie wyobrażenie co do tego, co jest istotnym elementem świata i na co warto w ogóle kierować swoją uwagę. Problem w tym, że w tej siatce pojęć, wyobrażeń, w sieci ludzkich aktywności może nie być zupełnie miejsca na taki nowy temat.
Kolejna kwestia, to uczenie całego aparatu pojęciowego, od zera (a w każdym razie od punktu znacznie wcześniejszego, niż gdybyśmy mieli skorygować zastane wyobrażenie jednostki). To często tytaniczna praca. Szczególnie, jeśli tak jak w przypadku biologii, jakieś wyobrażenie na temat ewolucji jest kluczowe dla zrozumienia biologii. Na to znaczenie rozumienia życia w kontekście ewolucjonizmu wskazywali uwagę eksperci krytykujący reformę edukacji Zalewskiej, wraz ze zmianami programu nauczania biologii. Brak pewnego wyobrażenia o ewolucji utrudnia tym bardziej przyswojenie go w późniejszym etapie edukacji, że powiększa potrzebny do opanowania aparat pojęciowy.

Tyle na teraz, bo pora mi brać się do roboty.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#74
ZaKotem napisał(a):
pilaster napisał(a): Niestety. Łatwiej jest przyjąć od razu prawdziwy model, kiedy nie ma się żadnych fałszywych wyobrażeń (wiedza zerowa), niż najpierw usuwać te fałszywe wyobrażenia (wiedza o wartości ujemnej)
Owszem, tak samo jak z tymi elektronami orbitującymi wokół jądra jak małe planetki - nienaukowcowi ciężko uwolnić się od tej wizji. Ale jak pilaster wyobraża sobie, że ktoś,  kto w ogóle nie słyszał o atomach, zechce podjąć edukację w takim kierunku? Mało kogo podniecają czyste wzory matematyczne, ludzi raczej podnieca to, co one oznaczają. 

No, w tym przypadku, to oznacza bardzo piękne wizualnie orbitale. Wyobrażenia znacznie fajniejsze niż bez sensu ciągle wtłaczany model planetarny.



Cytat: pilaster chyba ma wizję dziecka, w które najpierw wbudowujemy "język programowania", jakim jest formalna matematyka, a potem za jego pomocą dopiero uczymy je czegoś sensownego.


No, mniej więcej, z tym że proces ten odbywa się równolegle. Po nauczeniu jakiegoś kawałka języka, np liczb naturalnych, można nauczać co można za jego pomocą opisać (np policzyć jabłuszka, albo czekoladki)


Cytat:Kreacjonizm jak najbardziej ma program pozytywny: czarodziej, który robi "puf". 

Czyli nie ma  Cwaniak


Cytat:Raczej nie temat na jedną lekcję, ale raczej wplecenie ewolucji w całość nauczania, na przykład przy omawianiu różnic między bocianem a zającem przedstawić ich przypuszczalną historię naturalną pokazującą, jak te różnice powstawały i co im to dawało. 

No ale to już nie będzie nauczanie ewolucji, tylko taksonomii. Która owszem, nie ma sensu bez TE, jak zresztą wszystkie inne działy biologii.



Cytat:- mechanizm doboru naturalnego (tak, jasne, że ewolucja to nie tylko dobor, ale to jest akurat coś,  co bez trudu zrozumie 10-12-latek) oraz doboru płciowego.

Doprawdy? A jak chce Zakotem przedstawić 10-12 latkom mechanizm doboru naturalnego, a tym bardziej płciowego?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#75
Cytat:Była mowa o podstawówce, nie liceum.

Ok, rano byłem trochę niespełna rozumu (nie żeby się to do końca zmieniło), ale wydawało mi się, że cała dyskusja się nie zawęża do samej podstawówki. Ale już w tej można dzieci zacząć wprowadzać w tematykę teorii ewolucji i przedstawiać im jej założenia. I mówić, że Ziemia jest baardzo stara, że pierwsze żyjątka były malutkie i prymitywne, że podlegały one mutacjom (i że dzisiaj wszystkie żywe organizmy im podlegają), że przez to np. nóżka im się robiła bardziej i że jeśli takie żyjątko było lepiej przystosowane do otoczenia to żyło dłużej i była większa szansa na przekazanie genu dalej i utrwalenie go w populacji. Że z ewolucji trwającej miliardy lat wzięła się obecna różnorodność biologiczna na ziemi, w szczególności człowiek, który ma niedalekiego przodka z małpami, a dalszych przodków z innymi zwierzątkami.
No i już od podstawówki podkreślać, że mutacje są losowe, a w ewolucji chodzi o dostosowanie, a nie inteligencję czy jakąś wyimaginowaną doskonałość. Bo później mamy dorosłego chłopa, M. Kowalskiego, któremu się wydaje, że żyrafy mają długie szyje bo je wyciągały mocno do liści na drzewach, a stonogi to w ogóle są za gupie żeby istnieć.
Oczywiście w dalszej edukacji to poszerzać i uściślać gdzie się da, dołożyć dobór płciowy, elementy psychologii ewolucyjnej i ewolucji kulturowej.
Odpowiedz
#76
Puszczyk napisał(a):  mówić, że Ziemia jest baardzo stara, 

To nie ma związku z ewolucją. Proces zachodzi niezależnie od wieku Ziemi.


Cytat:że pierwsze żyjątka były malutkie i prymitywne,


A dzisiaj nie ma żyjątek malutkich i prymitywnych? Co to są żyjątka "prymitywne"?


Cytat: że podlegały one mutacjom (i że dzisiaj wszystkie żywe organizmy im podlegają), że przez to np. nóżka im się robiła bardziej i że jeśli takie żyjątko było lepiej przystosowane do otoczenia to żyło dłużej i była większa szansa na przekazanie genu dalej i utrwalenie go w populacji.


A co to są "geny"? Jak Puszczyk wytłumaczy 10 latkom proces dziedziczenia cech?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#77
pilaster napisał(a): To nie ma związku z ewolucją. Proces zachodzi niezależnie od wieku Ziemi.

Chodzi też o naukowy świata obraz w ogóle. Ewolucja zachodzi niezależnie od wieku Ziemi, ale żeby się mogły pojawić w jej procesie istoty tak złożone jak np. ludzie, to musiało to trochę trwać, bo same utrwalane mutacje raczej tak radykalne nie są.

Cytat:A dzisiaj nie ma żyjątek malutkich i prymitywnych? Co to są żyjątka "prymitywne"?

Oczywiście że są, bo najwyraźniej dobrze się odnajdują w swoim środowisku. A prymitywne bo nie miały np. oczek, rączek czy świadomości. A nie że Pan Bóg stworzył gotowego Adama i Ewę, słonie, konie, łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy... Niestety sporo dzieci w wieku szkolnym ma tylko takie wyobrażenie o pochodzeniu życia, bo się im tej alternatywy w ogóle nie przedstawia, a do kościółka i na religię jednak chodzą.

Cytat:A co to są "geny"? Jak Puszczyk wytłumaczy 10 latkom proces dziedziczenia cech?

To trzeba by przemyśleć, ale na szybko to myślę, że na poziomie podstawówki można powiedzieć, że geny to nośniki informacji, które niosą przepis jak organizm ma działać, co pozwala odtworzyć pewne cechy (np. nóżkę bardziej) w nowych osobnikach (np. dzieciach).
Odpowiedz
#78
Puszczyk napisał(a):
pilaster napisał(a): To nie ma związku z ewolucją. Proces zachodzi niezależnie od wieku Ziemi.

Chodzi też o naukowy świata obraz w ogóle.

W rzeczy samej. Ale ta naukowość musi być dostosowana do percepcji i możliwości matematycznych 10 latków. Matematycznych, bo opis naukowy musi być ilościowy. Teoria ewolucji, tak samo jak teoria względności, wykracza dalece poza ten poziom.




Cytat:Ewolucja zachodzi niezależnie od wieku Ziemi, ale żeby się mogły pojawić w jej procesie istoty tak złożone jak np. ludzie, to musiało to trochę trwać, bo same utrwalane mutacje raczej tak radykalne nie są.


A dlaczego nie są? Dlaczego zmiany mogą być tylko drobne i niewidoczne gołym okiem? Odpowiedź na to pytanie bynajmniej nie jest trywialna i dalece wykracza poza percepcję przeciętnego 10 latka.


Cytat:
Cytat:A dzisiaj nie ma żyjątek malutkich i prymitywnych? Co to są żyjątka "prymitywne"?

Oczywiście że są,
A dlaczego są i w nic nie wyewoluowały?

Cytat: bo najwyraźniej dobrze się odnajdują w swoim środowisku.

Skoro im dobrze, to dlaczego niektóre jednak wyewoluowały?

 Odpowiedź na te pytania bynajmniej nie jest trywialna i dalece wykracza poza percepcję przeciętnego 10 latka.

I już mamy stworzone olbrzymie pole po którym mogą grasować kreacjonistyczni manipulatorzy.  Smutny


Cytat:A nie że Pan Bóg stworzył gotowego Adama i Ewę, słonie, konie, łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy... Niestety sporo dzieci w wieku szkolnym ma tylko takie wyobrażenie o pochodzeniu życia, bo się im tej alternatywy w ogóle nie przedstawia, a do kościółka i na religię jednak chodzą.

Na religii, przynajmniej tej prawidłowej, żadnego takiego kreacjonistycznego stwarzania się nie prezentuje.

Cytat:
Cytat:A co to są "geny"? Jak Puszczyk wytłumaczy 10 latkom proces dziedziczenia cech?

To trzeba by przemyśleć, ale na szybko to myślę, że na poziomie podstawówki można powiedzieć, że geny to nośniki informacji, które niosą przepis jak organizm ma działać, co pozwala odtworzyć pewne cechy (np. nóżkę bardziej) w nowych osobnikach (np. dzieciach).

A co?" Czy dzieci są dokładną kopią mamy i taty? Nawet dzieci 10 letnie doskonale wiedzą że nie.  Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#79
pilaster napisał(a):
Puszczyk napisał(a):
pilaster napisał(a): To nie ma związku z ewolucją. Proces zachodzi niezależnie od wieku Ziemi.

Chodzi też o naukowy świata obraz w ogóle.

W rzeczy samej. Ale ta naukowość musi być dostosowana do percepcji i możliwości matematycznych 10 latków. Matematycznych, bo opis naukowy musi być ilościowy. Teoria ewolucji, tak samo jak teoria względności, wykracza dalece poza ten poziom.

Matematycznie wykracza, ale i myślę, że jak to dokładnie pod kątem matematyki wygląda to nawet licealiści nie muszą wiedzieć (ciągle się zastanawiam czy pilaster potrafi rozwiązać jedno z najbardziej podstawowych zagadnień mechaniki kwantowej, które podałem wyżej). Chociaż warto już dzieciom tłumaczyć, że nie są to fantastyczne opowieści, tylko że są dobrze ugruntowane w metodologii naukowej, i w szczególności że częściowo oparte są na matematyce. Może to ich też trochę zainspiruje do uczenia się tego paskudnego pola koła czy przerażających równań z niewiadomymi.

Cytat:A dlaczego nie są? Dlaczego zmiany mogą być tylko drobne i niewidoczne gołym okiem? Odpowiedź na to pytanie bynajmniej nie jest trywialna i dalece wykracza poza percepcję przeciętnego 10 latka.
Cytat:A dlaczego są i w nic nie wyewoluowały?
Cytat:Skoro im dobrze, to dlaczego niektóre jednak wyewoluowały?

Trzeba tłumaczyć tyle, ile tej percepcji rzeczywiście nie przekracza. Podać ogólny zarys teorii i zaciekawić ich nim tak, żeby później zgłębiły tę wiedzę na własną rękę, albo nawet podjęły studia w takim kierunku. Podobnie z innymi przedmiotami, to powinna zresztą być jedna z głównych funkcji szkoły - żeby dzieciaki zaciekawić różnymi dziedzinami nauki na tyle, aby później same chciały poszerzać swoją wiedzę.

Cytat:Na religii, przynajmniej tej prawidłowej, żadnego takiego kreacjonistycznego stwarzania się nie prezentuje.

Nie wiem czy pilaster był kiedyś na lekcji religii i jaką statystykę ma dotyczącą poglądów głoszonych w trakcie takich lekcji (albo na kazaniach). Ja uczęszczałem na takowe całkiem niedawno i to przez 13 lat, mając po drodze całą paletę katechetów-duchownych. Część z nich była naprawdę poczciwa, ale jak to wyglądało w kontekście stworzenia świata: ksiądz już od zerówki ex cathedra głosi że Ziemia była przez Boga stworzona, że Adam z Ewą zjedli to "jabłko" z drzewa, że arka Noego, że niedawno wydarzył się cud (który pilaster by pewnie wyśmiał). To, że ST trzeba rozumieć metaforycznie to się dowiadujemy później, a do tego czasu dzieci tak sobie wyobrażają właśnie powstanie świata i człowieka, bo nawet rodzice im alternatywy nie przedstawią. Ale o ewolucji jako bożym narzędziu nie było na religii ani słowa, zdarzyły się tylko złośliwe uwagi "ateiści to sobie mogą pochodzić od małpy". Naprawdę nie wszyscy duchowni katoliccy są tak oczytani jak pilaster by sobie życzył. No ale jeśli czuje się komfortowo jako owieczka takich pasterzy, to chyba to jest najważniejsze.
Odpowiedz
#80
pilaster napisał(a): W rzeczy samej. Ale ta naukowość musi być dostosowana do percepcji i możliwości matematycznych 10 latków. Matematycznych, bo opis naukowy musi być ilościowy. Teoria ewolucji, tak samo jak teoria względności, wykracza dalece poza ten poziom.

Ale przecież pierwsze obserwacje Darwina czy eksperymenty z groszkiem Mendla nie wykraczają chyba poza poziom rozumienia współczesnego 10-latka?
Angielskiego czy chemii też zaczynają się uczyć krok po kroku, a nie wyskakują od razu jako native speakerzy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości