To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Islam a rozwój nauki, techniki, gospodarki etc.
pilaster napisał(a):Nawet same tylko tłumaczenia Koranu na inne języki są już traktowane bardzo podejrzliwie

O ile się nie mylę. Chodzi o to że "prawdziwy" Koran wystepuje tylko w orginale i w języku arabskim. Co ciekawe, Koran początkowo był zapisywany na kamieniach, korze drzewa itd. Muzłuamnie są świecie przekonani iż orginalny Koran(w porównaniu do Biblii która to została sfałszowana) gdzieś na świecie jest

' napisał(a):No właśnie. Upadek islamu może być znacznie bliżej niż się wszystkim wydaje i przebiegnie szybciej niż ktokolwiek się tego spodziewa

Co pozwala Pilastrowi tak sądzić? Co prawda, liczna wyznawców Islamu jest nieco zawyżana np. W USA gdzie miało żyć 7 mln muzułmanów a żyje ich prawie 2 mln. Ponoć Mahomet przepowiedzial upadek islamu ale czy to "prowda"? Nie wiem

ZaKotem napisał(a):Normalnie, ankietą na losowej grupie kilkuset wybrańców.

Sorry że się w swej ignorancji pytam, ale co pozwala rozciągać ten wynik zaistaniały wśród wybranej grupy osób, na całe państwo?
Odpowiedz
Tak po prawdzie to się zdecydujcie, czy dyskutujecie o islamie czy o sunnizmie. Bo w różnych bektaszyzmach, ahmadyzmach, izmailizmach, ala- i alewizmach etc. to wygląda inaczej niż w sunnickim mainstreamie.
Co do tej myśli, której islam potrzebuje to bym był ostrożny. Islam takie myśli dostawał od początku swojego istnienia, od mutazylizmu zaczynając na kemalizmie kończąc. Zawsze te myśli kończyły tak samo.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Czy można „zleninieć” za życia?

Mam na myśli taki stan, w którym mówi się tylko "da, da" i "zjazd, zjazd". Pozostając formalnie szefem partii.

Quinque napisał(a): Ponoć Mahomet przepowiedzial upadek islamu ale czy to "prowda"? Nie wiem
Mniej więcej taka prawda jak to, że Jan w Apokalipsie przepowiedział prześladowanie Świadków Jehowy, jakie się obecnie odbywa, i w ogóle wszystko to, co dowodzi, że żyjemy w czasach ostatecznych.
Według którejś z hadis Prorok powiedział "islam przyszedł jako nieznany i znów stanie się nieznanym". Większość interpretuje to nie tyle jako "ludzie przestaną uważać się za wyznawców islamu", ale "muzułmanie nie będą znali Prawdziwego Islamu (mojej sekty), tylko odwrócą się do Nieprawdziwego (niemojej sekty)".
Tutaj masz, co myślą na ten temat salafici:
https://islamqa.info/en/45855
Fakt, że fundamentaliści coraz częściej mówią o "czasach ostatecznych" i plenieniu się "nieprawdziwego islamu" napawa optymizmem.

Quinque napisał(a):Sorry że się w swej ignorancji pytam, ale co pozwala rozciągać ten wynik zaistaniały wśród wybranej grupy osób, na całe państwo?
Tak działa statystyka. W taki sam sposób dowiadujemy się, że np. 40% Polaków jest za PiSem. Badanie próby reprezentatywnej z jakiejś grupy daje rezultaty prawie nieodróżnialne od wyników badania całej grupy, a to drugie zazwyczaj jest niemożliwe.

kmat napisał(a): Tak po prawdzie to się zdecydujcie, czy dyskutujecie o islamie czy o sunnizmie. Bo w różnych bektaszyzmach, ahmadyzmach, izmailizmach, ala- i alewizmach etc. to wygląda inaczej niż w sunnickim mainstreamie.
Co do tej myśli, której islam potrzebuje to bym był ostrożny. Islam takie myśli dostawał od początku swojego istnienia, od mutazylizmu zaczynając na kemalizmie kończąc. Zawsze te myśli kończyły tak samo.

Rozmawiamy oczywiście o głównym nurcie, bo ten tylko ma znaczenie polityczne, a więc znaczenie także dla niemuzułmanów. Sekty i herezje zawsze były, tak jak i w chrześcijaństwie. Pytanie, czy coś z tych odłamowców przedostanie się do głównego nurtu. Spodziewałbym się (optymistycznie) że będzie coś takiego, co w okresie walk religijnych w Europie - katolicy niby zwalczali protestantów jak psów, a jednocześnie stopniowo przyjmowali te ich postulaty, które miały znaczenie polityczne (np. zakaz handlu odpustami, upowszechnienie tłumaczeń Biblii). Uważam, że to, czy jakaś myśl się przyjmie, czy pozostanie sekciarską, zależy od obiektywnych warunków panujących w społeczeństwie. Rozwój gospodarczy powoduje ruchy ludności, przemieszanie i rozluźnienie więzów "klanowych", będących głównym spoiwem społeczności plemiennej, i prowadzi z konieczności do liberalizacji - dlatego fundamentaliści tak lamentują nad materializmem współczesnych muzułmanów. Im bardziej lamentują, tym bardziej należy się cieszyć.
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Sorry że się w swej ignorancji pytam, ale co pozwala rozciągać ten wynik zaistaniały wśród wybranej grupy osób, na całe państwo?
A słyszałeś o takiej nauce jak statystyka?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
ZaKotem
Cytat:Mam na myśli taki stan, w którym mówi się tylko "da, da" i "zjazd, zjazd". Pozostając formalnie szefem partii.
To jest akurat zbreżniewienie.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):Fakt, że fundamentaliści coraz częściej mówią o "czasach ostatecznych" i plenieniu się "nieprawdziwego islamu" napawa optymizmem

Ok

' napisał(a):upowszechnienie tłumaczeń Biblii

Przecież to żaden protestancki postulat. Po wynalezeniu druku zaczęto szerzej spisywać i tłumaczyć Biblię. Przed tym dniem również tłumaczone Biblię np na język Syryjski


' napisał(a):zakaz handlu odpustami

To też jest grubymi nićmi szyte. Handel odpustami wymyślił Johan Tetzel pod koniec IVX wieku. Wątpię żeby ta praktyka rozwinęła się w takim krótkim czasie aby mogła być rzeczywistą przyczyną(czy też ważnym postulatem) reformacji. Kościół zawinił tym że w czas nie potępił pomysłów Tetzela

zefciu napisał(a):A słyszałeś o takiej nauce jak statystyka?

Nie. I nie wiem jak ona działa
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Przecież to żaden protestancki postulat. Po wynalezeniu druku zaczęto szerzej spisywać i tłumaczyć Biblię.  Przed tym dniem również tłumaczone Biblię np na język Syryjski

Ale my tu mówimy o tłumaczeniach na języki nowożytne.

Cytat:... pod koniec IVX wieku


????
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Nie. I nie wiem jak ona działa
No to się dowiedz. Oczekujesz, że ktoś na forum udzieli Ci kursu?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):pod koniec IVX wieku

Sorry spieszylem się. I pisałem to wczesnie rano. XIV wieku*

zefciu napisał(a):No to się dowiedz. Oczekujesz, że ktoś na forum udzieli Ci kursu?

Nie
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Rozmawiamy oczywiście o głównym nurcie, bo ten tylko ma znaczenie polityczne
Imamizm nie leży w głównym nurcie a znaczenie polityczne ma. Co prawda różni się mniej od sunnizmu niż bardziej egzotyczne szyizmy, niemniej Iran jest i tak z deczka bardziej cywilizowany niż np. AS, i ma sporo bardziej liberalną populację. Alawizmowi też znaczenia politycznego w świecie odmówić nie sposób..
ZaKotem napisał(a): Spodziewałbym się (optymistycznie) że będzie coś takiego, co w okresie walk religijnych w Europie - katolicy niby zwalczali protestantów jak psów, a jednocześnie stopniowo przyjmowali te ich postulaty, które miały znaczenie polityczne (np. zakaz handlu odpustami, upowszechnienie tłumaczeń Biblii).
Uważałbym. Tym muzułmańskim protestantyzmem nie jest przecież żaden euroislam tylko salafizm. I owszem, jego postulaty przenikają do głównego nurtu..
ZaKotem napisał(a): Rozwój gospodarczy powoduje ruchy ludności, przemieszanie i rozluźnienie więzów "klanowych", będących głównym spoiwem społeczności plemiennej,
Tyż bym uważał. Bo owszem, plemienne interpretacje islamu od tego usychają, ale to co wchodzi na ich miejsce nie musi być bardziej liberalne.
ZaKotem napisał(a): dlatego fundamentaliści tak lamentują nad materializmem współczesnych muzułmanów. Im bardziej lamentują, tym bardziej należy się cieszyć.
A tu pełna zgoda..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
Quinque napisał(a):Sorry że się w swej ignorancji pytam, ale co pozwala rozciągać ten wynik zaistaniały wśród wybranej grupy osób, na całe państwo?
Tak działa statystyka. W taki sam sposób dowiadujemy się, że np. 40% Polaków jest za PiSem. Badanie próby reprezentatywnej z jakiejś grupy daje rezultaty prawie nieodróżnialne od wyników badania całej grupy, a to drugie zazwyczaj jest niemożliwe.
Jednakże tylko wtedy, kiedy spełnione są warunki
1. Próba jest naprawdę losowa
2. Uzyska się wysoki poziom realizacji
3. Ankietowani nie mają żadnego interesu, żeby odpowiadać nieszczerze
4. Rozumieją oni pytania tak samo jak ten, które je zadaje.
W takim kraju jak Arabia S spełnienie chociaż jednego z tych warunków w wypadku ankiety badającej poziom ateizacji jest już bardzo wątpliwe. A co dopiero wszystkich czterech naraz.

Cytat:W państwach, w których religią panującą było chrześcijaństwo, prawo nakazywało fizyczną likwidację apostatów. 

Po pierwsze nie we wszystkich krajach. Po drugie było to prawo państwowe właśnie, chroniące ład społeczny. Tam gdzie takiego prawa nie było, chrześcijanie apostatów samorzutnie nie mordowali, bo nie był to wymóg religijny, jak w islamie

Cytat:ZaKotem sądzi, że prędzej czy później PiS podzieli się na frakcję nacjonałów (antyklerykalnych) i frakcję klerykałów (internacjonalnych).

To już było. PIS był już podzielony na PIS klerykalny (obecny) i antyklerykalny (ruch Palikota). Obecna jedność ideowa jest pozorna i bardzo niestabilna.

Cytat:islamiści bardzo by chcieli, aby ich interpretacja była uważana za jedyny prawdziwy islam. Dlatego nie należy się im dziwić, że tak właśnie mówią, bo ich celem jest przyciągnięcie jak największych rzesz do swej zboczonej ideologii. Należy się dziwić, że tak mówi pilaster, chyba że zgodnie z jego własną logiką ...uj prodest, jest to również jego celem.


Poniekąd. Jednak mechanizm nie jest taki jak prezentuje Zakotem. Islamiści mogą przyciągać wyznawców swojej zboczonej ideologii ale z samej natury rzeczy będzie to "najgorszy sort" - szumowiny, ludzie o niskim poziomie intelektualnym i jeszcze niższym - moralnym. Ludzie jako tako przyzwoici i ogarnięci będą od islamizmu uciekać. I to jest własnie celem pilastra - selekcja naturalna.
To samo dotyczy innych zboczonych ideologii. Kreacjonizmu, czy pisizmu.
Quinque

Cytat:
Cytat:Upadek islamu może być znacznie bliżej niż się wszystkim wydaje i przebiegnie szybciej niż ktokolwiek się tego spodziewa

Co pozwala Pilastrowi tak sądzić? 

Napisał pilaster - coraz większy rozziew pomiędzy wymogami islamizmu a wymogami nowoczesnej cywilizacji (post)industrialnej. Dopóki jeszcze 2-3 pokolenia temu większość islamistów nadal tkwiła ekonomicznie, społecznie i cywilizacyjnie w maltuzjanizmie, nie było to tak widoczne. Ale w miarę jak społeczności islamskie przechodzą fazę industrialną i przejście demograficzne, sprzeczności stają się coraz bardziej nie do pogodzenia. Islamizm zatem albo zmieni się nie do poznania, albo ... zginie. Z hukiem, nagle, lub ze skomleniem - powoli.

kmat napisał(a): Co do tej myśli, której islam potrzebuje to bym był ostrożny. Islam takie myśli dostawał od początku swojego istnienia, od mutazylizmu zaczynając na kemalizmie kończąc. Zawsze te myśli kończyły tak samo.

Widocznie były to złe myśli. Albo islamizm ich (wtedy) nie potrzebował. Albo islamizm jest wewnętrznie niezdolny do absorbowania pożytecznych i potrzebnych myśli.

No cóż, to zmartwienie islamizmu, nie nasze. Pilaster na pewno płakać po nim nie będzie.  Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): No cóż, to zmartwienie islamizmu, nie nasze
Tu bym uważał. Trochę tych islamistów do Europy dotarło, trochę jeszcze dotrze. To jak będą ewoluować jednak jest naszym zmartwieniem.
pilaster napisał(a): Napisał pilaster - coraz większy rozziew pomiędzy wymogami islamizmu a wymogami nowoczesnej cywilizacji (post)industrialnej. Dopóki jeszcze 2-3 pokolenia temu większość islamistów nadal tkwiła ekonomicznie, społecznie i cywilizacyjnie w maltuzjanizmie, nie było to tak widoczne. Ale w miarę jak społeczności islamskie przechodzą fazę industrialną i przejście demograficzne, sprzeczności stają się coraz bardziej nie do pogodzenia. Islamizm zatem albo zmieni się nie do poznania, albo ... zginie. Z hukiem, nagle, lub ze skomleniem - powoli.
Problem w tym, że to równanie ma jeszcze jedno rozwiązanie - obsunięcie się z powrotem w maltuzjanizm.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
pilaster napisał(a): No cóż, to zmartwienie islamizmu, nie nasze
Tu bym uważał. Trochę tych islamistów do Europy dotarło, trochę jeszcze dotrze. To jak będą ewoluować jednak jest naszym zmartwieniem.

Poniekąd. Jednak wybór należy do nich. Albo się "odkręcą", albo porzucą islamizm.

Albo wyginą...


Cytat:
pilaster napisał(a): Napisał pilaster - coraz większy rozziew pomiędzy wymogami islamizmu a wymogami nowoczesnej cywilizacji (post)industrialnej. Dopóki jeszcze 2-3 pokolenia temu większość islamistów nadal tkwiła ekonomicznie, społecznie i cywilizacyjnie w maltuzjanizmie, nie było to tak widoczne. Ale w miarę jak społeczności islamskie przechodzą fazę industrialną i przejście demograficzne, sprzeczności stają się coraz bardziej nie do pogodzenia. Islamizm zatem albo zmieni się nie do poznania, albo ... zginie. Z hukiem, nagle, lub ze skomleniem - powoli.
Problem w tym, że to równanie ma jeszcze jedno rozwiązanie - obsunięcie się z powrotem w maltuzjanizm.

Najmniej prawdopodobne na tym etapie. Wymagałoby jakiejś III wojny światowej z masowym użyciem broni nuklearnej. lub uderzenia w Ziemię dużej komety, tak czy owak, zagłady jakichś 90% światowej populacji.

Najważniejsze kraje islamistyczne wyszły już z pułapki maltuzjańskiej, są na etapie industrialnym, a nawet postindustrialnym. Reszta jest tylko konsekwencją tego faktu, nie przez wszystkich sobie jeszcze uświadamianą.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Albo wyginą...
Problem w tym, że pokojowo nie wyginą.
pilaster napisał(a): Najmniej prawdopodobne na tym etapie. Wymagałoby jakiejś III wojny światowej z masowym użyciem broni nuklearnej. lub uderzenia w Ziemię dużej komety, tak czy owak, zagłady jakichś 90% światowej populacji.
Nie sądzę. Libia na naszych oczach z pozycji względnie rozwiniętego kraju afrykańskiego stoczyła się w przepaść. Gdyby nie zewnętrzna interwencja to samo pewnie by się stało z Syrią i Irakiem (co ciekawe tylko jego sunnicką częścią, szyicka była stabilna). Cholera wie co będzie z Turcją. Pakistan też jest sporo bardziej niestabilnym krajem w porównaniu do czasów Benazir Bhutto. Tu żadna globalna katastrofa nie jest potrzebna, po prostu modernizacja aktywizuje ortodoksów, którzy siłowo próbują przejąć kontrolę i rzecz kończy się somalizacją.
pilaster napisał(a): Najważniejsze kraje islamistyczne wyszły już z pułapki maltuzjańskiej, są na etapie industrialnym, a nawet postindustrialnym. Reszta jest tylko konsekwencją tego faktu, nie przez wszystkich sobie jeszcze uświadamianą.
Pytanie czy są w stanie się na tej pozycji utrzymać.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
pilaster napisał(a): Albo wyginą...
Problem w tym, że pokojowo nie wyginą.
Nawet w najgorszym scenariuszu - "skomlenia" straty u osób postronnych będą niewielkie. Co jakiś czas islamiści gdzieś tam wjadą samochodem, albo rzucą się z młotkiem na policjanta, żeby zarobić od niego kulkę i tyle.
[quote pid='689888' dateline='1531490139']
pilaster napisał(a): Najmniej prawdopodobne na tym etapie. Wymagałoby jakiejś III wojny światowej z masowym użyciem broni nuklearnej. lub uderzenia w Ziemię dużej komety, tak czy owak, zagłady jakichś 90% światowej populacji.
Nie sądzę. Libia na naszych oczach z pozycji względnie rozwiniętego kraju afrykańskiego stoczyła się w przepaść.
[/quote]
A kiedy to Libia była "względnie rozwinięta" i co o tym świadczyło? Nawet za Kadafiego była to dzicz plemienna, tyle że nie rzucało się to w oczy.
Cytat: Gdyby nie zewnętrzna interwencja to samo pewnie by się stało z Syrią i Irakiem (co ciekawe tylko jego sunnicką częścią, szyicka była stabilna). Cholera wie co będzie z Turcją. Pakistan też jest sporo bardziej niestabilnym krajem w porównaniu do czasów Benazir Bhutto. Tu żadna globalna katastrofa nie jest potrzebna, po prostu modernizacja aktywizuje ortodoksów, którzy siłowo próbują przejąć kontrolę i rzecz kończy się somalizacją.

Owszem ryzyko rozpadu i somalizacji jest dla krajów islamistycznych dużo wyższe niż dla krajów normalnych. Ale tak czy owak będzie to jedynie problem lokalny, a nie globalny.


Cytat:
pilaster napisał(a): Najważniejsze kraje islamistyczne wyszły już z pułapki maltuzjańskiej, są na etapie industrialnym, a nawet postindustrialnym. Reszta jest tylko konsekwencją tego faktu, nie przez wszystkich sobie jeszcze uświadamianą. 
Pytanie czy są w stanie się na tej pozycji utrzymać.

Jeszcze żaden kraj na świecie, nawet islamistyczny, jeżeli już raz wszedł w fazę industrialną, nie doznał regresu do maltuzjanizmu. Ale oczywiście nie oznacza to, że jest to w ogóle niemożliwe. Ale bodźce w tym kierunku musiałyby być naprawdę potężne (jak Wojna Asurów przykładowo)
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Nawet w najgorszym scenariuszu - "skomlenia" straty u osób postronnych będą niewielkie. Co jakiś czas islamiści gdzieś tam wjadą samochodem, albo rzucą się z młotkiem na policjanta, żeby zarobić od niego kulkę i tyle.
Tu pewnie racja. Mechanizm dominacji liczebnej przez przyrost naturalny i mi się nie wydaje realny.
pilaster napisał(a): A kiedy to Libia była "względnie rozwinięta" i co o tym świadczyło? Nawet za Kadafiego była to dzicz plemienna, tyle że nie rzucało się to w oczy.
W Afryce prawie wszędzie jest dzicz plemienna. A od kupy z tych dziczy plemiennych Libia wyglądała lepiej. Ale już nie wygląda.
pilaster napisał(a): Owszem ryzyko rozpadu i somalizacji jest dla krajów islamistycznych dużo wyższe niż dla krajów normalnych. Ale tak czy owak będzie to jedynie problem lokalny, a nie globalny.
A tego nie neguję, w krajach nieislamskich będzie to najwyżej drobna niedogodność. Pytanie jaki procent krajów islamskich takie zjawisko dotknie.
pilaster napisał(a): Jeszcze żaden kraj na świecie, nawet islamistyczny, jeżeli już raz wszedł w fazę industrialną, nie doznał regresu do maltuzjanizmu. Ale oczywiście nie oznacza to, że jest to w ogóle niemożliwe. Ale bodźce w tym kierunku musiałyby być naprawdę potężne (jak Wojna Asurów przykładowo)
Ino ile tych krajów islamskich w fazę industrialną realnie weszło..

Tak mi chodzi po łbie. W Kazachstanie kupa ludzi określa się jako muzułmanie, ale nieprzynależni do żadnej konkretnej denominacji. Co to oznacza - w takim ujęciu nie da się wskazać konkretnej szkoły szariackiej, czyli po prostu nie ma szariatu. To może być pewien sposób na ucieczkę z cywilizacyjnej pułapki.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
pilaster napisał(a): A kiedy to Libia była "względnie rozwinięta" i co o tym świadczyło? Nawet za Kadafiego była to dzicz plemienna, tyle że nie rzucało się to w oczy.
W Afryce prawie wszędzie jest dzicz plemienna. A od kupy z tych dziczy plemiennych Libia wyglądała lepiej. Ale już nie wygląda.

Oj nie. Są kraje, które są (względnie) normalne. A są i takie które są normalne bezwzględnie (Botswana, czy Rwanda)


Cytat: A od kupy z tych dziczy plemiennych Libia wyglądała lepiej

A konkretnie co o tym świadczyło? Kadafi realne rządy sprawował tylko w Trypolitanii. Klany i plemiona z Cyrenajki na ten przykład uznawały jego zwierzchność tylko nominalnie, dopóki im płacił.


Cytat:
pilaster napisał(a): Jeszcze żaden kraj na świecie, nawet islamistyczny, jeżeli już raz wszedł w fazę industrialną, nie doznał regresu do maltuzjanizmu. Ale oczywiście nie oznacza to, że jest to w ogóle niemożliwe. Ale bodźce w tym kierunku musiałyby być naprawdę potężne (jak Wojna Asurów przykładowo) 
Ino ile tych krajów islamskich w fazę industrialną realnie weszło..

Wbrew pozorom większość, w tym także Arabia S i Iran. Oczywiście wiele jeszcze pozostało w maltuzjanizmie. Afganistan, ZEA, czy Kuwejt.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): A konkretnie co o tym świadczyło? Kadafi realne rządy sprawował tylko w Trypolitanii. Klany i plemiona z Cyrenajki na ten przykład uznawały jego zwierzchność tylko nominalnie, dopóki im płacił.
No widzisz, przynajmniej miał czym płacić Uśmiech
pilaster napisał(a): Wbrew pozorom większość, w tym także Arabia S i Iran. Oczywiście wiele jeszcze pozostało w maltuzjanizmie. Afganistan, ZEA, czy Kuwejt.
Pólnocne regiony Libii jakoś istotnie od tego odbiegały? No i w przypadku krajów typu AS - na ile ta faza industrialna jest obsługiwana przez rodzimych a na ile kontraktowych fachowców.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
pilaster napisał(a): Wbrew pozorom większość, w tym także Arabia S i Iran. Oczywiście wiele jeszcze pozostało w maltuzjanizmie. Afganistan, ZEA, czy Kuwejt.
Pólnocne regiony Libii jakoś istotnie od tego odbiegały?

Nie ma pilaster pojęcia.  Smutny Brak miarodajnych danych. Ale zaryzykowałby twierdzenie że odbiegały.


Cytat:No i w przypadku krajów typu AS - na ile ta faza industrialna jest obsługiwana przez rodzimych a na ile kontraktowych fachowców.

To nie ma większego znaczenia. Nazwa jest myląca. Faza industrialna to nie faza rozwoju przemysłu (to skutek uboczny, a nie przyczyna), tylko moment w którym konkurencja o zasoby (koszty relacji międzyjednostkowych) zaczynają dominować nad kosztami rozmnażania (urodzenia i wychowania). Przyrost naturalny przestaje być wprost proporocjonalny do wzrostu produkcji (PKB) a zaczyna rosnąć jak pierwiastek ze wzrostu PKB
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Nie ma pilaster pojęcia. Smutny Brak miarodajnych danych. Ale zaryzykowałby twierdzenie że odbiegały.
Kmat nie zaryzykowałby.
pilaster napisał(a): To nie ma większego znaczenia. Nazwa jest myląca. Faza industrialna to nie faza rozwoju przemysłu (to skutek uboczny, a nie przyczyna), tylko moment w którym konkurencja o zasoby (koszty relacji międzyjednostkowych) zaczynają dominować nad kosztami rozmnażania (urodzenia i wychowania). Przyrost naturalny przestaje być wprost proporocjonalny do wzrostu produkcji (PKB) a zaczyna rosnąć jak pierwiastek ze wzrostu PKB
Za CIA World Factbook przyrost naturalny w Libii to na dziś 1,58%. Dzietność na kobietę to 2,04. Jakieś takie mało to maltuzjańskie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości