Liczba postów: 424
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07.2018
Płeć: mężczyzna
Maciej1 napisał(a): Przypomnę Ci definicję geodezji: Geodezja – nauka zajmująca się ustalaniem wielkości i kształtu Ziemi oraz określaniem położenia punktów na jej powierzchni.
Tylko, że obecnie w praktyce już prawie wyłącznie wykorzystuje się technologię RTK (satelitarną). Twoje pomiary na robionych z kolana zdjęciach mają właściwie żadna wartość pomiarową gdy wymagana jest wielka precyzja aby dojść do wniosków jakie sobie zakładasz. Poza tym zauważyłem, że bierzesz pod uwagę wyłącznie pomiary, które z rożnych przyczyn okazują się nieprecyzyjne więc też mogą (pośrednio) zmierzać do z góry założonej tezy...Gdybyś chociaż używał tachimetra czy niwelatora i tak nam je przedstawiał, tymczasem to co robisz to jakaś kompletna amatorka.
Ponawiam pytanie o sprawdzenie jak to jest tam na dalekim południu...wystarczy wycieczka na wskroś Antarktydy i będzie po temacie.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Joker napisał(a): Maciej1 napisał(a): Tylko, że obecnie w praktyce już prawie wyłącznie wykorzystuje się technologię RTK (satelitarną).
Satelity takie jak wam wmawiają nie istnieją. GPS działa w oparciu o system nadajników znajdujących się względnie blisko ziemi. To oczywista oczywistośc dla kogoś kto używa rozumu. Tak, jak wam to udowodniłem.
Cytat:Twoje pomiary na robionych z kolana zdjęciach mają właściwie żadna wartość pomiarową gdy wymagana jest wielka precyzja aby dojść do wniosków jakie sobie zakładasz.
Aparat zrobi zdjęcie tak samo bez względu na to czy leży na kolanach, czy na murku. Sfotografuje to co widać i tak, jak widać, czyli po prostu tak jak jest w rzeczywistości.
Cytat:Poza tym zauważyłem, że bierzesz pod uwagę wyłącznie pomiary, które z rożnych przyczyn okazują się nieprecyzyjne więc też mogą (pośrednio) zmierzać do z góry założonej tezy...
To jest takie żałosne narzekanie bez żadnych konkretów. Konkrety poproszę. Masz zdjęcia, widzisz co na nich jest, a więc konkretnie ! Lub sam zrób własne i zaprezentuj i pokaż, ze "Twoje udowadniają kulistość ziemi" ! Spróbuj !
Cytat:Gdybyś chociaż używał tachimetra czy niwelatora i tak nam je przedstawiał, tymczasem to co robisz to jakaś kompletna amatorka.
A po co mi niwelator ? Do wyciągnięcia wniosków, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" nie jest on konieczny. I bardzo dobrze ! Bo każdy człowiek może samemu łatwo sprawdzić. I to boli was najbardziej, tego się najbardziej boicie.
Cytat:Ponawiam pytanie o sprawdzenie jak to jest tam na dalekim południu...wystarczy wycieczka na wskroś Antarktydy i będzie po temacie.
A ponawiaj swoje idiotyczne pytania. Jeśli nie widzisz, że się tym kompromitujesz, to ponawiaj.
03.09.2018, 11:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 11:28 przez Vanat.)
Liczba postów: 886
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2018
Reputacja:
105
Maciej1 napisał(a): Nie, moja metoda nie daje żadnych wielkich błędów pod warunkiem, że obserwacja jest prowadzona w warunkach bez efektów optycznych. Jezu miłościwy! Maciej każda obserwacja, każde zdjęcie to jeden wielki efekt optyczny.
To że cokolwiek widzisz, to efekt refrakcji zachodzącej w twojej gałce ocznej.
To że robisz jakiekolwiek zdjęcie to wynik refrakcji jaka zachodzi w soczewce obiektywu twojego aparatu.
Dlaczego o tym nie pomyślałeś? Bo refrakcja nie musi wcale dawać widocznych "zaburzeń, kompresji obiektu, spłaszczenia". To znaczy oczywiście, że daje, i dlatego można obraz zapisać w postaci fotografii, ale nie są to takie "zaburzenia, jak to się tobie wydaje.
Widzę, że boisz się zobaczyć filmu płaskoziemca, który zalinkowałem https://www.youtube.com/watch?v=1zRNhLnaLZg&t=4m56s
więc specjalnie dla ciebie klatka z tego filmu:
Jakim cudem "refrakcja" w twoim tego słowa rozumieniu "schowała za horyzont" pół dalszej platformy, i dało to efekt, jakby stała ona "niżej"?
Jakim cudem "refrakcja" w twoim tego słowa rozumieniu, obniżyła horyzont za bliższa platformą ale nie obniżając tej bliższej platformy?
No i gdzie ty na fotce po lewej stronie widzisz ślady refrakcji?
Bo na fotce po prawej widać i to wyraźnie:
Pozwoliłem sobie zaznaczyć te najwyraźniejsze:
Czerwone 1 i 2 - wyraźnie widać, że obraz jest bardziej rozmyty w pozycji 2 niż pozycji 1. JEST TO WYNIK REFRAKCJI. Dokładnie ten sam efekt występuje na twoich fotkach z latarnią morską, które analizowałem już dawno temu. Oczywiście wszystkie inne elementy tez są bardziej rozmyte na fotce po prawej, niż na fotce po lewej. Pokazałem ten jeden element, bo na nim chyba najwyraźniej to widać.
Zielone 3 i 4 - wyraźnie widać fale w pozycji 3 i są całkowicie rozmyte w pozycji 4. JEST TO WYNIK REFRAKCJI. Dokładnie ten sam efekt występuje na twoich fotkach z latarnią morską, które analizowałem już dawno temu.
Żółte 5 i 6 - Wyraźnie "uniosła się" platforma dalsza wobec tej bliższej. Nijak to nie przypomina twojej fotki z ludźmi o "obciętych nogach" Nie ma tu śladu "kompresji" "spłaszczenia" ani "odbicia". No to jak to się stało? Ziemia zmieniła promień?
I jeszcze jedno: wybierasz sobie takie plenery, żeby na horyzoncie były jakieś góry, wyspy itp., a potem głosisz, że za tymi górami nic nie widać bo jest tam "gęsta mgła". Gdybyś (tak jak nasz płasoziemca - filmowiec) fotografował wodny horyzont, to tak jak jemu wyszłoby ci, że ten horyzont zawsze jest, i zawsze jest poziomą linią prostą. Czyli Ziemia tak czy inaczej jest kulą, tylko o większym lub mniejszym promieniu.
Nieskończoność nie ginie na tych zdjęciach w gęstej mgle, ale ucina się tak, jakby za horyzontem teren nie obniżał. Dokładnie tak jak miałoby to miejsce, gdyby Ziemia była kulą.
03.09.2018, 11:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 12:49 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Apropos podróżowania na dalekie południe.
https://www.youtube.com/watch?v=NPbhHpeHTiE
Proszę sobie obejrzeć. Facet opisuje co należy spełnić, by zgodnie z prawem popłynąć na Antarktydę.
Dlaczego jest tam tak ciężko popłynąć? Co tam takiego jest ? Oficjalną wymówką jest "ekologia", czyli "troska o dziewiczy stan tych rejonów". No cóż, człowiek ogłupiony wszystko kupi. Ale jaka jest prawda ?
Ja oczywiście nie wiem, bo nigdy tam nie byłem, ale okazuje się, że oni sami się zdradzają. Kłamca zawsze coś przecież chlapnie mimowolnie. Nie istnieje doskonała zbrodnia, nie istnieje też i doskonałe oszustwo. Jak to mówią "kłamca musi mieć bardzo dobrą pamięć", stąd np. wiele przeoczeń w "filmach z ISS" czy w materiałach "z księżyca".
Oto np. takie dzieło wydane przez "National Geospatial-Intelligence Agency":
https://msi.nga.mil/MSISiteContent/Stati...b200bk.pdf
Firmowane przez rząd "Kraju Wolności".
Na pierwszej stronie, wiadomo "globus". Pranie mózgu musi się bowiem odbywać nieustannie i bez przerw. Kłamstwo powtarzane wiele razy musi się utrwalać "jako prawda" w głowach owiec przeznaczonych do strzyżenia.
A na stronie 54 tego wiekopomnego dzieła czytamy:
"Optical Phenomena
Optical phenomena are common in the region to the S of 50°S and their frequency reaches a maximum in Antarctica. These phenomena, whose appearance range from intricate geometric patterns to colorful electrical displays, are associated with the refraction, reflection, or diffraction of light, and electromagnetic activity. There is almost no dust or solid particles in the Antarctic air and the prevailing winds blowing off the continent have small moisture content. Consequently, the visibility is usually very good and often exceptional, a fact which, if not appreciated, may lead the observer into serious error when judging distances. An object which may be thought to be but 5 miles distant could well be 30 miles away, and mountains have been sighted at 300 miles. "
No cóż panowie nie przemyśleli dokładnie kwestii.
Otóż według źródeł tzw. "wiedzy" najwyższy szczyt na Antarktydzie ma wysokość 4.892 km npm. Żeby zobaczyć taki szczyt z odległości 300 mil, na "ziemskim globusie" to trzeba być...uwaga...na niemal takim samym szczycie (4.231 km). Trzeba być więc nad poziomem morza na wysokości ponad 4 km, aby mieć szanse oglądać pasma górskie oddalone o 300 mil. I to pod warunkiem, że po drodze nic nie ma (żadnych innych pasm gór i wyżyn), a tylko samo morze. Ale przecież to jest podręcznik dla żeglarzy. Czyli co ? Żeglarze widywali takie widoki ?
[A czemu nie? Sa np. świadectwa marynarzy, że z odległości ok. 150 km przez teleskop/lunetę widzieli katedrę Notre Dame w Amsterdamie. Bo ziemia najpewniej jest całkiem płaska.]
Oczywiście dalej mamy "wyjaśnienie" dlaczego tak się dzieje:
Mirages—Abnormal Refraction.—An unusual lapse rate of temperature (and therefore density as well) with height immediately above the sea (or land) surface produces a distortion in the appearance of objects near the horizon; such a phenomenon is known as mirage. When the surface is relatively cold (and the wind very light) so that the density of the air decreases rapidly for a short distance above the surface, light rays from objects near the horizon are bent down, the same way in fact as are usually the rays of the sun when entering the earth’s atmosphere at a low altitude. These objects then appear to have been lifted above their true positions and hence, seem much closer to an observer. Objects below the horizon may actually become visible and this effect is known as looming. If the images are also stretched vertically, this refraction phenomenon is known as towering.
Wszystko łgarstwa, jakby szatan, który jest "duchem na odwrót" pisał ten akapit.
Bo jest dokładnie na odwrót: im suchsze powietrze i im niższe temperatury tym efekty optyczne są mniejsze.
A więc dla człowieka myślącego kwestia jest jasna. Nie wiem co tam jeszcze jest na Antarktydzie, co tam jeszcze można zobaczyć [zapewne także i jakieś zjawiska na niebie, np. zachowanie się słońca itp.], ale j edną z istotnych przyczyn tego, że poniżej 60 stopnia szerokości geograficznej południowej wszystko jest "dobrze uregulowane" jest to, że tam- z uwagi na warunki atmosferyczne (niska temperatura i wiatr, który wszystko wysusza) widać znacząco dalej, niż w innych rejonach ziemi, widoczność jest znacząco większa.
A ponieważ nie wszyscy ludzie są kompletnymi idiotami i nie wszyscy mają rozum doszczętnie wyprany, nie wszyscy jeszcze są całkowicie odmóżdżeni po wielokrotnych ciosach w głowę zadawanych przez kulkę zwaną "globusem", to wielu ludzi zaczęłoby kojarzyć, że coś tu jednak nie gra.
Rzecz musi być więc dobrze uregulowana i zorganizowana. I jest. Traktat Antarktyczny! Regulacje pod pretekstem troski o "dziewiczość terenów". [O głupoto, ludzka głupoto! Czego ty nie jesteś zdolna kupić? Ci, którzy inne rejony ziemi łupią i eksploatują bezlitośnie tutaj "troszczą się o stan nienaruszony, o dziewiczość". Diabeł naprawdę jest cynicznym szydercą.]
Tam pojedziesz (o ile w ogóle cię wpuszczą) gdzie pojechać możesz i pozwolą ci zobaczyć to, co zobaczyć możesz.
Vanat napisał(a):
Widzę, że boisz się zobaczyć filmu płaskoziemca, który zalinkowałem https://www.youtube.com/watch?v=1zRNhLnaLZg&t=4m56s
więc specjalnie dla ciebie klatka z tego filmu
Przecież Ci już napisałem i to kilka razy, że ten film oglądałem już nawet wcześniej, to znaczy zanim wszedłem na to forum. Czy Ty w końcu zechcesz zauważać to co się do Ciebie pisze ? Podobnie powiedziałem Ci już byś sobie dokładnie pooglądał i inne filmy tego faceta, któryna podstawie obserwacji doszedł do wniosku, że ziemia jest płaska. Nie interesuje Cię czemu doszedł do takiego wniosku ?
Cytat:Jakim cudem "refrakcja" w twoim tego słowa rozumieniu "schowała za horyzont" pół dalszej platformy, i dało to efekt, jakby stała ona "niżej"
Bo takie są najczęstsze efekty refrakcji nadwodnej: spłaszczenie obiektu, odbicia i soczewkowanie (czyli działanie powietrza z wodą tak jak działa jak szkło powiększające). To właśnie soczewkowanie może dawać obniżenie obiektu. Natomiast tutaj, na podstawie tych zdjęć widać, że oczywiście występuje także i spłaszczenie:patrz na dalszą platformę po lewej. jest jakby sprasowana, ściśnięta, zgnieciona- patrz na proporcje.
Musisz się jeszcze wielu rzeczy nauczyć na temat refrakcji nadwodnej. Ale nie uda Ci się jeśli samemu nie zaczniesz badać i jeśli nie zaczniesz myśleć.
Cytat:Jakim cudem "refrakcja" w twoim tego słowa rozumieniu, obniżyła horyzont za bliższa platformą ale nie obniżając tej bliższej platformy?
A takim, z tego powodu: to światło które idzie od powierzchni morza biegnie na niższej wysokości, zatem przez bardziej wilgotne warstwy. Ponadto: to co biegnie z okolicy horyzontu biegnie z dalsza => biegnie przez grubszą warstwę mgiełki nadwodnej, niż to co biegnie z bliższa.
Cytat:No i gdzie ty na fotce po lewej stronie widzisz ślady refrakcji?
Ewidentne spłaszczenie dalszej platformy. To jest najczęstszy z efektów refrakcji nadwodnej.
[Jak będę miał czas to może pokażę Ci własne zdjęcia na Toronto oraz omówię na przykładach to spłaszczenie.]
Spłaszczenie i odbicia- to najczęstszy z efektów optycznych nadwodnych. Gdy są odbicia (miraż dolny)=> w zasadzie nie ma co zajmować się analizą ilościową widoku. Gdy jest spłaszczenie => jeszcze coś można wnioskować, ale tylko jeżeli to spłaszczenie jest niewielkie.
Cytat:Czerwone 1 i 2 - wyraźnie widać, że obraz jest bardziej rozmyty w pozycji 2 niż pozycji 1. JEST TO WYNIK REFRAKCJI. Dokładnie ten sam efekt występuje na twoich fotkach z latarnią morską, które analizowałem już dawno temu. Oczywiście wszystkie inne elementy tez są bardziej rozmyte na fotce po prawej, niż na fotce po lewej. Pokazałem ten jeden element, bo na nim chyba najwyraźniej to widać.
Nieostrość przy obserwacjach takich dalekich obiektów jest rzeczą oczywistą i nie do uniknięcia. [Gdybyś cokolwiek rozumiał z tej kwestii lub badał samemu to byś to wiedział.] I nie ma to (nieostrość/rozmycie) żadnego znaczenia póki proporcje obiektu nie są istotnie zniekształcone.
Cytat:Żółte 5 i 6 - Wyraźnie "uniosła się" platforma dalsza wobec tej bliższej. Nijak to nie przypomina twojej fotki z ludźmi o "obciętych nogach" Nie ma tu śladu "kompresji" "spłaszczenia" ani "odbicia". No to jak to się stało? Ziemia zmieniła promień?
Nie. Ona na tym zdjęciu się nie "uniosła". To na tym drugim zdjęciu się obniżyła.
Wciąż w ogóle nie rozumiesz co jest Twoim głównym problemem. Jeszcze raz Ci powtarzam: głównym problemem jest to, że przypadkowe zbudowanie symulatora optycznego płaskiej ziemi, który przekształca zakrzywione (powierzchnię sfery) w płaskie na obrazie jest nieprawdopodobne.
Refrakcja nie jest dla was, nieszczęsnych kuloziemców żadnych ratunkiem ponieważ refrakcję załatwiają takie obserwacje jak ta moja z Jersey City.
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid689548
A obejrzyjże to, a przeczytajże ze zrozumieniem, a zacznijże wreszcie myśleć !
Rozumiesz ?
Zepsuć (zniekształcić obraz)- jest łatwo. To przypadkowo się dzieje- z przypadkowości w powietrzu.
Zasymulować dokładnie- jest bardzo trudno. To wymaga precyzji, precyzyjnej znajomości "krzywizny ziemi".
Cytat:I jeszcze jedno: wybierasz sobie takie plenery, żeby na horyzoncie były jakieś góry, wyspy itp., a potem głosisz, że za tymi górami nic nie widać bo jest tam "gęsta mgła".
Nie, że jest "gęsta mgła". Tylko, że powietrze to jest to samo co mgła tyle, że bardziej rozcieńczona. Z tego zaś wynika (ale tylko dla człowieka mającego rozum i umiejącego się nim posługiwać) => nie może z przyczyn fizycznych (pochłanianie i rozpraszanie przez ośrodek) istnieć "widoczność w nieskończoność"=> nie możesz z Polski widzieć Himalajów przez lornetkę, czy teleskop, bo podobnie w gęstej mgle nie zobaczysz drzewka, nawet jeśli ono jest oddalone o kilkaset metrów i to nawet przez teleskop. Obraz rozproszył się i został pochłonięty przez ośrodek.
Empiria dnia codziennego potwierdza moje słowa. Np. z Krakowa tylko kilka- czasem kilkanaście razy w roku widać Tatry, a najczęściej ich nie widać. Bez względu natomiast na to czy "ziemia jest taka, czy sraka"- w zgodzie z Twoją 'logiką'- "Tatry powinny być widoczne, bo nie ma przeszkody geometrycznej."
Poczytaj sobie w źródłach tzw. "wiedzy" o zasięgu widoczności.
Cytat:Gdybyś (tak jak nasz płasoziemca - filmowiec) fotografował wodny horyzont, to tak jak jemu wyszłoby ci, że ten horyzont zawsze jest, i zawsze jest poziomą linią prostą.
Ale horyzont jest zawsze i być musi, także na płaskim. Bo jest przede wszystkim zjawiskiem geometrycznym. Uczże się geometrii !
Cytat:Czyli Ziemia tak czy inaczej jest kulą, tylko o większym lub mniejszym promieniu.
Ucz się geometrii ! Ziemia najpewniej żadną kulą nie jest lecz jest prawdopodobnie idealnie płaska (w znaczeniu: taka jest powierzchnia mórz). Natomiast jeśliby promień ziemi był "tylko o kilka procent większy", to i tak cała współczesna kosmologia jest do wyrzucenia na śmietnik.
A nauczże się choćby tego modelu, który czcisz, któremu bijesz pokłon ! Naucz się ze zrozumieniem !
03.09.2018, 14:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 14:35 przez Vanat.)
Liczba postów: 886
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2018
Reputacja:
105
Maciej1 napisał(a):
Natomiast tutaj, na podstawie tych zdjęć widać, że oczywiście występuje także i spłaszczenie:patrz na dalszą platformę po lewej. jest jakby sprasowana, ściśnięta, zgnieciona- patrz na proporcje. Jezu! Maciej, litości! Czy ty naprawdę w żywe własne oczy będziesz łgał że nie widzisz tego co widzisz??
Jakim cudem sprasowała tą niższą (czyli dalszą), a nie sprasowała po drodze tej wyższej (czyli bliższej)?
Gdzie ty tu masz zmienione proporcje, w takim stopniu, że nogi platformy znikają a reszta jest widoczna?
Weź to zdjęcie po prawej i namaluj mi na nim co u zostało "sprasowane", albo lepiej utnij to po prawej, tak, żeby wyszło to po lewej. Może przy tej pracy zrozumiesz jak dalece błądzisz...
I jeszcze jedno. Autor tego filmu do żadnych wniosków nie doszedł, tylko uparcie forsuje swoje wcześniejsze poglądy, wbrew dowodom jakie sam zebrał, bo zbierał je żeby udowodnić pewną tezę. Tak jak ty. Ty nie sprawdzasz czy Ziemia jest płaska, tylko PRÓBUJESZ TO UDOWODNIĆ. Prawda cię nie interesuje. Interesuje cię jak dowieźć temu, co przecież i tak "wiesz"
Maciej1 napisał(a): Nieostrość przy obserwacjach takich dalekich obiektów jest rzeczą oczywistą i nie do uniknięcia. [Gdybyś cokolwiek rozumiał z tej kwestii lub badał samemu to byś to wiedział.] I nie ma to (nieostrość/rozmycie) żadnego znaczenia póki proporcje obiektu nie są istotnie zniekształcone. Jezu!!!!
Jak "nie do uniknięcia" skoro na lewym zdjęciu jej uniknięto!
I jaka nieostrość? Jak taka nieostrość twoim zdaniem powstaje? No jak? Dlaczego wbrew temu co pisałeś światło nie podróżuje do obserwatora po liniach prostych, tylko zbacza dając falujący obraz? Jakie twoim zdaniem zjawiska fizyczne sprawiają, że światło nie porusza się po prostej?
Gdybyś cokolwiek rozumiał z tego czym jest refrakcja to wiedziałbyś dlaczego.
Musisz się jeszcze wieeeele nauczyć Macieju. Zacznij od przeczytania czegokolwiek o optyce, a potem wypisuj tu swoje intuicja na temat tego czym jest refrakcja i jakie efekty daje.
03.09.2018, 15:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 15:27 przez Joker.)
Liczba postów: 424
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07.2018
Płeć: mężczyzna
Maciej1 napisał(a): Apropos podróżowania na dalekie południe.
https://www.youtube.com/watch?v=NPbhHpeHTiE
Proszę sobie obejrzeć. Facet opisuje co należy spełnić, by zgodnie z prawem popłynąć na Antarktydę.
Poświęciłem 30 minut swojego życia na te banialuki.
Przede wszystkim to nie jest prawda co piszesz, że te formalności należy spełnić aby popłynąć lub podróżować po Antarktydzie.
Popłynęli sobie nawet zwyczajni Polacy na wycieczkę poniżej 60S, tutaj video:
wyprawa Polaków
Są tam rejony specjalnie zarządzane (ASMA) łącznie 46 602 km 2 oraz
obszary szczególnie chronione ze względu na walory przyrodnicze itp. (ASPA) łącznie 4 127 km2
spośród około 14 000 000 km 2 Antarktydy, co stanowi około 0,35% powierzchni.
(Dla porównania w Polsce obszary parków krajobrazowych i narodowych to około 8,5 % powierzchni kraju, dałoby to obszar 3. pod względem powierzchni województwa w Polsce, około 30 tys. km2.)
Na Antarktydzie tylko wejście na obszary przyrodnicze (ASPA) wymaga specjalnych pozwoleń i jest rzeczywiście problematyczne. O tym było 3/4 tego materiału co można odrzucić na starcie. Po co się pchać na siłę do rezerwatów jak należy tylko przemierzyć wszerz kontynent, co wielokrotnie już zrobiono, nawet osoby niepełnosprawne.
Jeśli płaskoziemniaki zamierzają pisać (w formularzach aplikacyjnych) jako powodach wyprawy o swoich "prawdziwych" celach to obowiązkiem każdego rozsądnego urzędnika jest nie wydawanie takiej zgody. Kto chce wziąć na siebie odpowiedzialność za los wyprawy ludzi niezrównoważonych psychicznie? Jak ktoś wpisuje jako cel wyprawy (zbadanie czy Ziemia nie jest płaska jak placek) to ten, który pod taka zgodą się podpisuje będzie miał problemy jeśli zdarzy się jakiś wypadek, zaginięcie itp. Generalnie gość w filmie na siłę próbuje wymyślić dlaczego ta wyprawa jest nierealna. A jak pisałem, ludzie wybierają się na ośmiotysięczniki na długie tygodnie ciężkiej wspinaczki w rozrzedzonym powietrzu. Tutaj wystarczy (w najprostszej wersji) dolecieć samolotem w pobliże bieguna, zbadać okolicę (zrobić fotki skraju dysku) i wrócić ponownie samolotem lub w wersji najtrudniejszej przemierzyć wzdłuż cała drogę co robiono już wielokrotnie.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Vanat napisał(a): Maciej1 napisał(a):
Natomiast tutaj, na podstawie tych zdjęć widać, że oczywiście występuje także i spłaszczenie:patrz na dalszą platformę po lewej. jest jakby sprasowana, ściśnięta, zgnieciona- patrz na proporcje. Jezu! Maciej, litości! Czy ty naprawdę w żywe własne oczy będziesz łgał że nie widzisz tego co widzisz??
Przecież to Ty. To Ty łżesz w żywe oczy lub jesteś głupi i ślepy. Dlaczego przypisujesz mi to co jest w Tobie ?
Gołym okiem widać, że obraz dalszej platformy ma zmienione proporcje na obu zdjęciach.
Cytat:Jakim cudem sprasowała tą niższą (czyli dalszą), a nie sprasowała po drodze tej wyższej (czyli bliższej)?
Takim:
Bliższa jest bliżej, dalsza jest dalej => światło od bliższej biegnie przez cieńszą warstwę mgiełki nadwodnej (bo krótszy dystans). Światło z dalszej- przez grubszą warstwę powietrza (bo dłuższy dystans).
Bliższa jest bliżej, ma większą wielkość kątową, dalsza jest dalej, ma mniejszą wielkość kątową (dalsza jest bliżej horyzontu) => światło z dalszej biegnie na dłuższym odcinku bliżej wody, niż światło z bliższej => nie biegnie przez takie same ośrodki optyczne.
Bliższa jest bliżej, dalsza jest dalej => istnieje taka część drogi (między bliższą a dalszą platformą), że światło z dalszej platformy biegnie przez tę część drogi (przez to powietrze i mgiełkę nadwodną) a światło z bliższej wcale przez tę część nie biegnie.
Krótko, zwięźle, sensownie: promienie światła wychodzące z obu platform i biegnące do oka nie biegną dokładnie takimi samymi drogami => istnieje taka możliwość, że obraz jednej jest zniekształcony, a obraz innej nie jest zniekształcony. Oczywistość dla ludzi mających rozum i oczy.
Jest zasadą, że efekty optyczne są tym silniejsze im bliżej horyzontu oraz im mniejsza wielkość kątowa obiektu => obiekty położone dalej i niższe mają większą szansę na zniekształcenie przez efekty optyczne nadwodne.
Cytat:Gdzie ty tu masz zmienione proporcje, w takim stopniu, że nogi platformy znikają a reszta jest widoczna?
Zmiana proporcji jest tym silniejsza im bliżej wody. Analogicznie jak z tym facetem, którego Ci pokazałem: góra jego ciała nie jest sprasowana, a dół jest gwałtownie zgnieciony (na obrazie)
Cytat:Weź to zdjęcie po prawej i namaluj mi na nim co u zostało "sprasowane", albo lepiej utnij to po prawej, tak, żeby wyszło to po lewej. Może przy tej pracy zrozumiesz jak dalece błądzisz...
Przecież powtarzam Ci człowieku: gołym okiem widać ! Jeśli Ty masz problemy ze wzrokiem to naprawdę nie jest moja wina. Nie patrzysz wnikliwie nawet na to co sam wklejasz ?
Masz pomierzone i wyliczone proporcje odpowiednich odcinków. Tam gdzie jest kompresja g/i (szerokość do wysokości odpowiedniego fragmentu) = 3.64.
Tam gdzie kompresji nie ma: l/m= 3.09.
I teraz jeszcze to samo, ale bez zaznaczonych odcinków:
Masz przykład na co masz patrzeć. Więc przeskakuj szybko wzrokiem z lewa na prawą, z prawa na lewą itd. Tak jak w dziecięcych zabawach "znajdź szczegóły różniące dwa obrazki".
[Możesz zresztą patrzeć na inne fragmenty. Przecież gołym okiem widać, że dalsza platforma po lewej (jej obraz) jest "skompresowana". Jakby "zgnieciona" w osi pionowej. To klasyczny efekt refrakcji nadwodnej. Nie trzeba nawet żadnego mierzenia takiego jak ja pokazałem.]
Cytat:I jeszcze jedno. Autor tego filmu do żadnych wniosków nie doszedł, tylko uparcie forsuje swoje wcześniejsze poglądy, wbrew dowodom jakie sam zebrał, bo zbierał je żeby udowodnić pewną tezę. Tak jak ty. Ty nie sprawdzasz czy Ziemia jest płaska, tylko PRÓBUJESZ TO UDOWODNIĆ. Prawda cię nie interesuje. Interesuje cię jak dowieźć temu, co przecież i tak "wiesz"
Nie. To Ty masz ugruntowane, masz "globus wbity do głowy" i usiłujesz rozpaczliwie i żałośnie chwytać się brzytwy, jak tonący, widząc że Twój bożek, "najświętszy globus" się wali.
Cytat:Jezu!!!!
Jak "nie do uniknięcia" skoro na lewym zdjęciu jej uniknięto!
I jaka nieostrość?
Czyli jednak nadal rżniesz głupa. Nieostrość jest i na jednym i na drugim zdjęciu i być musi.
Cytat:I jaka nieostrość? Jak taka nieostrość twoim zdaniem powstaje?
A tak: bo oglądasz coraz mniejsze obiekty. Mówimy o oglądaniu bardzo odległych obiektów przez przyrząd optyczny- niewielkie wielkości kątowe.
Cytat:Musisz się jeszcze wieeeele nauczyć Macieju. Zacznij od przeczytania czegokolwiek o optyce, a potem wypisuj tu swoje intuicja na temat tego czym jest refrakcja i jakie efekty daje.
Bóg zapłać za dobre rady. Ale pisz raczej do rzeczy i sensownie.
Ponadto: skup się na moich fotografiach, nie na tych, które nie są moje. Ponieważ swoje dobrze znam i łatwiej jest mi powiedzieć co na nich widać, a czego nie.
Liczba postów: 886
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2018
Reputacja:
105
Maciej1 napisał(a): Gołym okiem widać, że obraz dalszej platformy ma zmienione proporcje na obu zdjęciach. Na obu zdjęciach ma zmienione proporcje względem czego? Względem siebie???? Na obu na raz????
No bo jeśli ty piszesz, że ona ma na obu zdjęciach inne proporcje niż ZUPEŁNIE INNA PLATFORMA to nie ma w tym nic dziwnego. Po prostu to 2 różne platformy!!! nic dziwnego, że maja inne proporcje!
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Joker napisał(a):
Poświęciłem 30 minut swojego życia na te banialuki.
Przede wszystkim to nie jest prawda co piszesz, że te formalności należy spełnić aby popłynąć lub podróżować po Antarktydzie.
Popłynęli sobie nawet zwyczajni Polacy na wycieczkę poniżej 60S, tutaj video:
wyprawa Polaków
Traktat Antarktyczny istnieje. Traktat ten mówi to co zapisano i tak, jak zapisano. To, że Ty mówisz swoje pierdoły i swoje widzimisię, to ja dobrze wiem. Ten jednak człowiek, z tego filmu mówił na podstawie tego co mówi Traktat Antarktyczny. Nawet ci Polacy musieli być zaakceptowani. Takie jest prawo wynikające z Traktatu Antarktycznego.
Cytat:Są tam rejony specjalnie zarządzane (ASMA) łącznie 46 602 km 2 oraz obszary szczególnie chronione ze względu na walory przyrodnicze itp. (ASPA) łącznie 4 127 km2
To jest Twoja wersja rzeczywistości, wersja połykacza tego co rząd powie.
Moja jest taka: prawdziwą przyczyną jest to co im się niechcący chlapnęło w rządowym dokumencie: widać nawet na 300 mil.
To Cię już nie zainteresowało ?
Cytat:Na Antarktydzie tylko wejście na obszary przyrodnicze (ASPA) wymaga specjalnych pozwoleń i jest rzeczywiście problematyczne. O tym było 3/4 tego materiału co można odrzucić na starcie. Po co się pchać na siłę do rezerwatów jak należy tylko przemierzyć wszerz kontynent, co wielokrotnie już zrobiono, nawet osoby niepełnosprawne.
Jesteś specjalistą od Antarktydy ? Byłeś, widziałeś, badałeś ? Czy zwyczajnie tak sobie pleciesz na podstawie tego czym Cię nakarmiono ?
Cytat:Jeśli płaskoziemniaki zamierzają pisać (w formularzach aplikacyjnych) jako powodach wyprawy o swoich "prawdziwych" celach to obowiązkiem każdego rozsądnego urzędnika jest nie wydawanie takiej zgody. Kto chce wziąć na siebie odpowiedzialność za los wyprawy ludzi niezrównoważonych psychicznie?
O to jest to, to właśnie jest to !
Kto nie wierzy w oficjalną wersję rzeczywistości podawaną do wierzenia przez nasze ukochane rządy, naszych dobroczyńców za pomocą "poważnych mediów", => "ani chybi musi być chory psychicznie !"
To jest właśnie to. Ktoś tu się pytał "a kiedy będą prześladowania?" A one już są. Już są ich zalążki. Wyśmiewanie i dyskredytowanie to pierwszy etap prześladowań. Na razie jest to jeszcze tylko "wysyłanie do psychiatry", ale cierpliwości, postęp trwa. Przyjdzie i przymusowe leczenie w zakładach dla chorych na rozum. Dokładnie tak, jak w Kraju Rad, gdzie ten kto nie zgadzał się z wersją rządu ZSRR na temat rzeczywistości, ten miał diagnozowaną "schizofrenię bezobjawową" i był "leczony". Dla jego dobra ma się rozumieć.
Komunizm już opanował cały świat (no, może jeszcze poza krajami arabskimi), więc cierpliwości.
Cytat:Jak ktoś wpisuje jako cel wyprawy (zbadanie czy Ziemia nie jest płaska jak placek) to ten, który pod taka zgodą się podpisuje będzie miał problemy jeśli zdarzy się jakiś wypadek, zaginięcie itp.
No i co z tego ? Chcącemu nie dzieje się krzywda. Dlaczego nie pozwolić mu badać (zginąć) ?
Powiem to szczerze, bez owijania w bawełnę: trzeba być skończonym durniem, by wierzyć, że Traktat Antarktyczny jest po to by "chronić dziewiczość rejonu" !
I trzeba być skończonym durniem, by w ogóle wierzyć, że "dla mojego dobra i dla dobra świata potrzebny jest mi jakiś urzędnik, który będzie mi pozwalał lub nie pozwalał gdzieś jechać"
Jesteśmy niewolnikami. Żyjemy w zniewoleniu. Niedługo będzie tak, jak Biblia zapowiada: dadzą nam numerki na ciało (taki "pesel", który każdy będzie miał stale przy sobie, otwierający w sieci komputerowej dostęp do wszystkich danych na nasz temat). A bez tego numerka nie będzie nam wolno ani sprzedać, ani kupić, bo będziemy poza systemem. Wszystko "dla naszego dobra" ma się rozumieć.
Oszustwo pod nazwą "globus" jest tylko jednym z elementów tej układanki, bynajmniej nie najważniejszym.
Cytat:Generalnie gość w filmie na siłę próbuje wymyślić dlaczego ta wyprawa jest nierealna. A jak pisałem, ludzie wybierają się na ośmiotysięczniki na długie tygodnie ciężkiej wspinaczki w rozrzedzonym powietrzu. Tutaj wystarczy (w najprostszej wersji) dolecieć samolotem w pobliże bieguna, zbadać okolicę (zrobić fotki skraju dysku) i wrócić ponownie samolotem lub w wersji najtrudniejszej przemierzyć wzdłuż cała drogę co robiono już wielokrotnie.
Czyli nadal pieprzysz bez sensu, jak dziecko z przedszkola, które mówi "co wystarczy" choć nawet nie wie jak tam jest, gdzie to jest i co tam w ogóle jest.
Powiedziałem Ci: zatrzymałeś się w rozwoju na poziomie przedszkolaka lub jesteś jednym z elementów tego oszustwa.
03.09.2018, 16:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 17:04 przez Vanat.)
Liczba postów: 886
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2018
Reputacja:
105
Maciej1 napisał(a): Bliższa jest bliżej, dalsza jest dalej => światło od bliższej biegnie przez cieńszą warstwę mgiełki nadwodnej (bo krótszy dystans). Światło z dalszej- przez grubszą warstwę powietrza (bo dłuższy dystans).
Bliższa jest bliżej, ma większą wielkość kątową, dalsza jest dalej, ma mniejszą wielkość kątową (dalsza jest bliżej horyzontu) => światło z dalszej biegnie na dłuższym odcinku bliżej wody, niż światło z bliższej => nie biegnie przez takie same ośrodki optyczne.
Bliższa jest bliżej, dalsza jest dalej => istnieje taka część drogi (między bliższą a dalszą platformą), że światło z dalszej platformy biegnie przez tę część drogi (przez to powietrze i mgiełkę nadwodną) a światło z bliższej wcale przez tę część nie biegnie. Brawo! Wreszcie mówisz z sensem.
Tylko że to nie żadna "mgiełka nawodna, bo pierwszy raz słyszę, by w optyce mówiono o czymś takim, tylko pokazałeś (mocno amatorsko) mechanizm REFRAKCJI, który oczywiście sprawił, że na zdjęciu po prawej widać to, co widać, pomimo, że zasłania to horyzont.
Refrakcji, która sprawia, że obraz ten jest bardziej falujący i nieostry niż na zdjęciu po lewej.
No ale zupełnie nie wyjaśniłeś tego w drugą stronę - jakim cudem, ze zdjęcia po prawej można zrobić zdjęcie po lewej, ucinając coś!
Maciej1 napisał(a): Cytat:I jaka nieostrość? Jak taka nieostrość twoim zdaniem powstaje?
A tak: bo oglądasz coraz mniejsze obiekty. Mówimy o oglądaniu bardzo odległych obiektów przez przyrząd optyczny- niewielkie wielkości kątowe. Niewielkie wielkości kontowe nic nie tłumaczą, przecież oglądasz ten sam obiekt z tego samego miejsca i raz jest bardziej ostry, a raz kontury mu falują.
Czyli przyczyną jest coś innego!
Maciej1 napisał(a): Masz pomierzone i wyliczone proporcje odpowiednich odcinków. Tam gdzie jest kompresja g/i (szerokość do wysokości odpowiedniego fragmentu) = 3.64.
Tam gdzie kompresji nie ma: l/m= 3.09. Jezu, tu liczysz i porównujesz proporcje w 2 zmielonych refrakcją zdjęciach i z tego wnioski wyciągasz?
Sprawdź na którym zdjęciu jest większy efekt refrakcji licząc proporcja do zdjęć robionych z bliska, to się dowiesz!
Zdjęcia platformy Habitat tutaj: https://www.google.pl/search?q=platform+...36&bih=728
Zdjęcia platformy Grace tutaj: https://www.google.pl/search?q=platform+...z5sUFXqItM:
Nawet na oko widać, że na zdjęciu po prawej platforma Grace (ta dalsza) została rozciągnięta przez refrakcję!
Maciej - bo chyba tego cały czas nie rozumiesz:
Refrakcja o której ty mówisz, potrafi zastąpić fragment obrazu "zmielonym" optycznie obrazem ziemi lub nieba i występuje jedynie przy ogromnych różnicach temperatur powietrza w kolejnych warstwach - zaraz nad powierzchnią bardzo nagrzanego asfaltu lub pustyni.
Nie potrafi obniżyć obrazu całego świata.
Potrafi jedynie go zastąpić, zazwyczaj szumem.
W zdjęciach powyżej nie mamy zastąpienia fragmentu obrazu platformy jakimś szumem, ale obniżenie jego obrazu znacząco.
Nie zrobiła tego "mgiełka nawodna"
Porównaj to do twoich zdjęć ludzi z obciętymi nogami. Czy ich obraz obniżył się o 20 cm i dlatego nogi zniknęły?
Nie, w ich miejsce pojawił się "szum".
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Ojeżu. To Maciunia ma pierdolca biblijnego! Nie żaden major, tylko pastor Aksamit pcha mu w dupę dynamit...
Nie, Maciunia; nikt tu nikogo prześladował nie będzie. To znaczy - może konkretnie ciebie, bo jak świat światem, to kretynów zapiekle głoszących różne brednie faktycznie pomawiało się o różne dziwne rzeczy, a oni ochoczo dostarczali dowodów. A wiesz dlaczego? Bo byli zapiekłymi kretynami i w imię tej swojej kretyńskiej zapiekłości wszczynali wojny religijne, i zabijali w nich zwykłych, porządnych płatników podatków. Nie chodziło wcale o głoszone treści, tylko o to, że na głoszeniu się nie kończyło. Zwyczajnie: typy pokroju Maciuni w pewnym momencie wychodziły i zaczynały rearanżować świat pod widzimisię swojego pierdolca - siłą.
To prawda: ciebie, Maciunia, faktycznie może będą prześladowali, jak bardzo się będziesz upierał, żeby prześladowanym zostać. Ciebie może faktycznie zdiagnozują i zaczipują, i skażą na życie w piekle twojego własnego pomysłu, że nie będziesz mógł kupować ani sprzedawać, bo cholera wie, co ci się w tej zapiekłej mózgownicy urodzi. Może krwawa partyzantka przeciw komunizmowi światowemu, ręka w rękę z allahami; może bomby jakieś. Kto wie?
Jak ja się, kurtka, cieszę, że mi się udało wymiksować z tego interesu biblijnego. Bo już byłem na dobrej drodze, żeby mi się taki właśnie pierdolec maciuniowaty rozwinął. Ale kurtka - wyłamałem się i jestem teraz wolny, rozumiesz to, Maciunia? Jestem już na zewnątrz klatki i to ja jestem wolny - a ty - ty...!
Masakra regularna normalnie.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
uVanat napisał(a): No ale zupełnie nie wyjaśniłeś tego w drugą stronę - jakim cudem, ze zdjęcia po prawej można zrobić zdjęcie po lewej, ucinając coś!
Bo tak z zasady działa refrakcja nadwodna. Przecież pokazywałem Ci zdjęcie faceta z "odciętymi nogami". Dolne partie dalekich obiektów najczęściej ulegają kompresji na obrazie. Jeśli jest duża, to to wyglądać może tak, jak obcięcie. Ponadto może jeszcze dochodzić efekt soczewkowania. Często zresztą jest tak, że obiekt jest "powiększony i zgnieciony".
Cytat:Niewielkie wielkości kontowe nic nie tłumaczą, przecież oglądasz ten sam obiekt z tego samego miejsca i raz jest bardziej ostry, a raz kontury mu falują.
Każdy daleki widok na dużym zbliżeniu jest nieostry. To oczywistość. Zacznij robić zdjęcia, a zauważysz.
Cytat:Jezu, tu liczysz i porównujesz proporcje w 2 zmielonych refrakcją zdjęciach i z tego wnioski wyciągasz?
"Zmielenie refrakcją"- to Twój wymysł.
Cytat:Nawet na oko widać, że na zdjęciu po prawej platforma Grace (ta dalsza) została rozciągnięta przez refrakcję!
Jeżeli chcesz udowodnić, że coś jest "rozciągnięte" to również musisz zacząć myśleć.
Po pierwsze: widok musi być z tego samego kierunku, czyli mówiąc prostym językiem "z tej samej strony" [Twoje powyższe porównanie nie spełnia tego wymogu. Patrz.]
Po drugie: nie zawsze możesz porównywać zdjęcia obiektu trójwymiarowego ( mającego głębię) zrobionych z bardzo bliska ze zdjęciem zrobionym z bardzo daleka. Ponieważ zdjęcie z bliska może mieć nierzeczywiste proporcje wskutek "efektu głębi".
03.09.2018, 20:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 20:54 przez Vanat.)
Liczba postów: 886
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2018
Reputacja:
105
Maciej1 napisał(a): Bo tak z zasady działa refrakcja nadwodna. Przecież pokazywałem Ci zdjęcie faceta z "odciętymi nogami". Refrakcja nawodna? To facet z odciętymi nogami był na wodzie???
Maciej1 napisał(a): Dolne partie dalekich obiektów najczęściej ulegają kompresji na obrazie. Jeśli jest duża, to to wyglądać może tak, jak obcięcie. O tak, zawsze jak coś znika za horyzontem, to ty uznajesz, że to "dolne partie dalekich obiektów uległy kompresji na obrazie. Sprytne.
Maciej1 napisał(a): Ponadto może jeszcze dochodzić efekt soczewkowania. Często zresztą jest tak, że obiekt jest "powiększony i zgnieciony". Tylko jak to się ma do faceta "odciętymi nogami"? On także uległ soczewkowaniu? Nogi mu się skompresowały i stał się o 20 cm niższy?
Nie, nogi zasłonił mu wynik refrakcji, który we wcześniejszym poście niezdarnie nazwałem szumem, ale oczywiście nie jest szum. Szum to byśmy mieli jakby światło przechodziło przez jakąś mgiełkę, o której mówiłeś. No i oczywiście facet nie zrobił się niższy o 20 cm.
Tak samo platformy, nawet jeśli ich dolna partia jest przesłonięta refrakcją taką jak u faceta z "odciętymi nogami", to reszta nie mogła się obniżyć.
Dlaczego więc na jednych zdjęciach dalsza platforma jest niżej a na innych wyżej w stosunku do bliższej?
Liczba postów: 424
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07.2018
Płeć: mężczyzna
Maciej1 napisał(a): Jesteśmy niewolnikami. Żyjemy w zniewoleniu. Niedługo będzie tak, jak Biblia zapowiada: dadzą nam numerki na ciało (taki "pesel", który każdy będzie miał stale przy sobie, otwierający w sieci komputerowej dostęp do wszystkich danych na nasz temat). A bez tego numerka nie będzie nam wolno ani sprzedać, ani kupić, bo będziemy poza systemem. Wszystko "dla naszego dobra" ma się rozumieć.
W nawiązaniu do powyższego.
Przekazanie pacjenta agentom lokalnym;
Local add.
00110111 00110010 00101110 00110010 00110010 00111001 00101110 00110010 00111000 00101110 00110001 00110111 00110100
03.09.2018, 21:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 21:07 przez Vanat.)
03.09.2018, 22:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2018, 22:41 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Vanat napisał(a): Refrakcja nawodna? To facet z odciętymi nogami był na wodzie???
Nie. Ale to dobry przykład efektu optycznego, który polega na kompresji dolnej części obiektu. A taki właśnie efekt (oprócz mirażu dolnego, czyli odbić, tak jak nad gorącym asfaltem) jest najczęstszym efektem optycznym, nadwodnym przy dalekich obserwacjach.
Maciej1 napisał(a): O tak, zawsze jak coś znika za horyzontem, to ty uznajesz, że to "dolne partie dalekich obiektów uległy kompresji na obrazie. Sprytne.
Nie "sprytne" tylko prawdziwe. Kompresja jest jednym z dwóch najczęstszych efektów optycznych. I mówię to nie z teorii, tylko z doświadczenia, z własnych obserwacji. Kuloziemcy często ten efekt optyczny wykorzystują jako "dowód na kulistość ziemi". Ich schemat myślenia jest następujący: zmieniła się (na obrazie) wewnętrzna proporcja obiektu, zatem według nich stało się to dlatego, że "schowało się od dołu pod horyzont".
Nic z tych rzeczy. Najczęściej żadnego "schowania nie ma" lecz jest tylko kompresja dolnej części, która w oczywisty sposób zmienia proporcje wewnętrzne obiektu (góra:dół). [Czy schowanie w ogóle może wystąpić? Nie potrafię tego rozstrzygnąć. Niektórzy twierdzą, że może. W każdym razie ja nigdy nie zaobserwowałem. Natomiast kompresja to można powiedzieć standard.]
Klasycznym przykładem jest widok na Toronto.
Kuloziemiec nie rozumiejąc tego co ogląda wyciąga wniosek, że "Toronto schowało się pod horyzont", ponieważ na widocznym obrazie w oczywisty sposób zmieniły się proporcje wieży (góra: dół). Lecz prawda jest taka, że to dół wiezy na obrazie podlega efektom optycznym, a góra nie podlega. Na powyższym zdjęciu widać jasno dwa główne efekty: odbicie oraz kompresję. Proszę się dokładnie przyjrzeć.
Jeszcze lepiej widać o co chodzi na poniższych zdjęciach:
Widok z bliska. Proszę się przyjrzeć kopule Rogers Centre.
W
Widok z daleka. Proszę zobaczyć jak kopuła jest "sprasowana". Cały dół miasta jest "zgnieciony" => jest oczywistością, że proporcje wieży na obrazie muszą się zmienić. Czy cos jest schowane ? Najprawdopodbniej nic. Lecz tylko dół obiektów na obrazie jest skompresowany niemal do linii, podobnie jak nogi tego faceta.
Inne przykłady, zdjęcia w nocy:
Kto nie widzi kompresji, ręka do góry.
To co powinno być schowane, nie jest schowane. Patrz neony kopuły. To, że proporcje są zmienione to dlatego, że dół miasta jest "skompresowany" (na obrazie) wskutek efektów optycznych, które przede wszystkim dotykają właśnie tego co jest niżej.
Należy więc rozumieć to na co się patrzy.
Gdy widzimy ewidentną zmianę proporcji obiektu i odbicia => obraz nie nadaje się do ilościowego rozważania. A powoływanie się przez kuloziemców na "zmianę proporcji wieży na obrazie jako dowodu na schowanie pod horyzont z uwagi na kulę ziemską" jest właśnie rozważaniem ilościowym, bo trzeba zmierzyć proporcje góra:dół. Czyli trzeba rozważyć ilość (poszczególne wymiary).
Proszę jednak zauwazyc, że obraz który nie nadaje się do analizy ilościowej wciąż jednak może się nadawac do analizy jakościowej (czyli co widać, a czego nie widać).
To znaczy, na przykładzie ostatnich zdjęć, które zamieściłem. Zgodnie z geometrią kuli ziemskiej to co pod czerwoną kreską powinno być niewidoczne, schowane pod horyzont. Ale nie jest! Bo widać, że neony kopuły aczkolwiek zniekształcone, to jednak są widoczne. Zatem obraz jest pomimo efektów optycznych wciąż niezgodny z modelem "ziemi kuli o promieniu ...itd." !
To właśnie musisz zrozumieć, tego się musisz nauczyć. Jeżeli zaczniesz samemu badac i dociekać, obserwować to zauważysz co następuje, tak jak Ci już wypunktowałem:
-Często występują efekty optyczne uniemożliwiające dokładną interpretację. Ale nawet gdy występują nie można mówić o zgodności z oficjalnym modelem ! Obraz może dla kogoś kto bada niedokładnie sprawiać wrażenie "schowania pod horyzont" (patrz np. liczenie z proporcji wieży), alepo dokładnym zbadaniu okazuje się zawsze, że nie ma zgodności ilościowej, ani nawet jakościowej.
-Często nie występują efekty optyczne i wtedy obraz jest bardzodobrze zgodny z modelem płaskiej ziemi.
Czyli krótko: nigdy, powtarzam nigdy nie zobaczysz dobrej zgodności z modelem kulistym, oficjalnym.
Natomiast bardzo często zobaczysz praktycznie idealną zgodność z modelem płaskiej ziemi.
A stąd jest tylko jeden logiczny wniosek: ziemia na pewno nie jest "kula o promieniu ok. 6371-6378 km" i najprawdopodobniej jest idealnie płaska (powierzchnia mórz) lub ma bardzo bardzo małą hipotetyczną krzywiznę.
Cytat:Dlaczego więc na jednych zdjęciach dalsza platforma jest niżej a na innych wyżej niż przednia?
Wskutek efektów optycznych.
Prawdziwym obrazem, tym niezniekształconym jest ten obraz na którym widać jakby ziemia była płaska. Ale żeby to zrozumieć to musisz sam zacząć badać i dobrze kwestię przemyśleć.
Kuloziemskie tłumaczenie "z refrakcji" jest fałszywe w oczywisty sposób ponieważ największym problemem jest to co tłumaczyłem: jeżeli masz głębię (obiekty różnie oddalone) to aby "zasymulować płaską ziemię" potrzebny jest "symulator optyczny" (układ optyczny), który to co krzywe (sferę kuli) przekształci w płaskie i to przekształci dokładnie i precyzyjnie. Bo jeżeli nie przekształci dokładnie i precyzyjnie to widać będzie, że to jest miraż (obraz urywa się, nachodzi jeden na drugi, wisi w powietrzu itp.). Obiekt na "kuli ziemskiej" oddalony o 5 km jest obniżony o x metrów, obiekt oddalony o 10 km jest obniżony o x1 metrów, obiekt oddalony o 15 km o x2 metrów...itd. By zasymulować płaszczyznę na obrazie nie wystarczy podnieść byle jak, lecz każdy punkt (obiekt) trzeba podnieść w zgodzie z "krzywizną ziemi". Lecz to by taki precyzyjny, znający "krzywiznę ziemi" układ optyczny systematycznie tworzył się wskutek "przypadkowego układu powietrza" jest skrajnie nieprawdopodobne.
To jest wasz główny problem.
Vanat napisał(a): Maciej, jak masz jakieś wątpliwości co do refrakcji to otwórz sobie film naszego płaskoziemcy i porównaj w tym momencie:
https://www.youtube.com/watch?v=1zRNhLnaLZg&t=2m30s
i w tym:
https://www.youtube.com/watch?v=1zRNhLnaLZg&t=4m18s
W tym drugim, gdzie twoim zdaniem nie ma refrakcji - powietrze wyraźnie aż faluje, całe drży a na wodzie kładą się całe błękitne smugi refrakcji nawodnej, dokładnie takiej jak u faceta z obciętymi nogami.
Chwyciłeś się jak tonący brzytwy tego filmiku. Tymczasem jasno widać, że to obraz w którym widać jakby ziemia była płaska jest tym obrazem bez istotnych efektów optycznych. Gdybyś samemu zaczął obserwować, to byś to zrozumiał. Na żywo widać bowiem zupełnie inaczej, niż na filmie czy zdjęciu. Na żywo, w warunkach dobrej widoczności widać nawet gołym okiem, że ziemia jest najpewniej płaska, jeżeli kto ma dobry wzrok.
https://www.youtube.com/watch?v=gPouevRkB_o
Obejrzyj sobie powyższy filmik. Facet zadaje w nim pytanie: która obserwacja jest przy większych efektach optycznych?
Na tym filmie też z łatwością zobaczysz kompresję.
Mniejsze efekty optyczne występują podczas tej obserwacji przy której wiał silny wiatr i woda była wzburzona. To jest także logiczna oczywistość: im mniejsza wilgotnośc (a wiatr rozwiewa mgiełkę nadwodną) i im zimniej- tym mniejsze zniekształcenia optyczne.
Dlatego- jak nieopatrznie się wygadał rząd USA w wydanym przez siebie oficjalnym dokumencie- na Antarktydzie widać nawet do 300 mil. [Niska temperatura i wiatry=>suche, czyste powietrze].
Już tylko to jedno zdanie niechcący zapisane w dokumencie rządu amerykańskiego, że "widać do 300 mil" jest wystarczającym dowodem na fałszywość oficjalnego modelu. Ale oczywiście tylko dla kogoś kto ma rozum i umie z niego korzystać.
Liczba postów: 4,288
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
521
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Aha. Uzyskanie prostego efektu pozornego wypłaszczenia nad taflą wody, jednolitą, mającą na całej powierzchni zbliżone ciepło właściwe, łatwo wytłumaczalnego załamaniem światła w regularnie zmieniającej swoją gęstość wraz z wysokością atmosferze jest bardzo trudnym, czy wręcz niemożliwym. Uzyskanie skomplikowanego efektu kompresji widoku obszarów przypowierzchniowych, które przecież musi być skompensowane obniżeniem tego co powyżej, nie wytłumaczalne przez żadne znane zjawisko, jest natomiast bardzo łatwe i zdarza się często. No ale na logikę - żeby wierzyć w sięgający Eratostenesa spisek NASA trzeba być skrajnym tłumokiem, dużo głupszym od gości od zamachu smoleńskiego, gdzie wystarczy w sumie Tusk podkładający bombę termobaryczną w Tupolewie i Putin z wielkim elektromagnesem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
224
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Podobno w smoleńsku zginęli, bo byli szczepieni
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 4,288
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
521
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
I zacipowani.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
kmat napisał(a): Aha. Uzyskanie prostego efektu pozornego wypłaszczenia nad taflą wody, jednolitą, mającą na całej powierzchni zbliżone ciepło właściwe, łatwo wytłumaczalnego załamaniem światła w regularnie zmieniającej swoją gęstość wraz z wysokością atmosferze jest bardzo trudnym, czy wręcz niemożliwym. Uzyskanie skomplikowanego efektu kompresji widoku obszarów przypowierzchniowych, które przecież musi być skompensowane obniżeniem tego co powyżej, nie wytłumaczalne przez żadne znane zjawisko, jest natomiast bardzo łatwe i zdarza się często. No ale na logikę - żeby wierzyć w sięgający Eratostenesa spisek NASA trzeba być skrajnym tłumokiem, dużo głupszym od gości od zamachu smoleńskiego, gdzie wystarczy w sumie Tusk podkładający bombę termobaryczną w Tupolewie i Putin z wielkim elektromagnesem.
Kompresja dolnych partii obiektu przy obserwacji nadwodnej jest efektem standardowym, oczywistym dla myślącego człowieka. Nad wodą unosi się więcej wilgoci, niż nie nad wodą, im niżej nad wodą, tym większa, wilgoć, większa mgiełka nadwodna=> pod względem optycznym sytuacja jest bardzo podobna do oglądania człowieka stojącego po pas w wodzie, znad wody => obraz takiego człowieka jest taki, że ma "skrócone nogi". Proszę sobie iść na basen, proszę sobie pooglądać. Proszę sobie wziąć miskę z wodą i wstawiać do niej różne przedmioty lub np. linijkę i proszę sobie pooglądać, jak się spłaszcza. Gdy jest mało wilgoci, mało mgiełki nadwodnej (niska temperatura, suchy dzień, silny wiatr) => wtedy taki efekt nie występuje => wtedy najlepiej widać, że ziemia najpewniej jest całkiem płaska, co niechcący potwierdza nam nawet i rząd amerykański, opowiadając nam o Antarktydzie: "An object which may be thought to be but 5 miles distant could well be 30 miles away, and mountains have been sighted at 300 miles. "
Trudność w zbudowaniu "symulatora płaskiej powierzchni" jest ogromna. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech zbuduje samemu, a nawet niech tylko zacznie od zaprojektowania. Trudność w "zaglądaniu za krzywiznę sfery" i to jeszcze tak by nie było zniekształceń, przesunięć, "wiszenia w powietrzu", "zachodzenia na siebie obiektów" lecz by było widać "jakby na płaskim" jest ogromna. Już to tłumaczyłem w tym poście.
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid689548
Proszę przeczytać ze zrozumieniem. Proszę myśleć ! A jeśli ktoś nie chce mysleć, to niech zbuduje taki symulator! Tak, " jeżeli ktoś nie chce myśleć", tak bez myślenia, właśnie tak! "Bez myślenia" ponieważ sam przecież twierdzi, że to się "samo i przypadkowo regularnie buduje wskutek przypadkowości w powietrzu".
Jest więc oczywistym dla myślącego człowieka, że jeżeli regularnie widać tak jakby ziemia była płaska, to jest tak nie dlatego, że "z przypadkowego układu w powietrzu regularnie buduje się precyzyjny symulator optyczny, znający 'krzywiznę kuli ziemskiej' i przekształcający na obrazie sferyczną powierzchnię w powierzchnię płaską" tylko dlatego, że ziemia po prostu jest płaska.
Ponieważ człowiek myślący rozumie: zepsuć obraz, zniekształcić jest łatwiej, niż dokonać precyzyjnego przekształcenia optycznego.
Do tego pierwszego (by zepsuć, zniekształcić obraz) - wystarczy przypadkowo pomieszać, np. tak jak miesza się powietrze nadwodne, codziennie w naturze. Do tego drugiego (precyzyjnego zasymulowania) potrzeba precyzyjnych obliczeń opartych na znajomości "krzywizny sfery tzw. kuli ziemskiej" oraz precyzyjnego ustawienia wielu elementów w przestrzeni nad ziemią (nad wodą).
Trzeba także być skończonym durniem lub człowiekiem złej woli aby uparcie powtarzać "spisek sięga Eratostenesa".
Już tyle razy pisałem, tyle tłumaczyłem, a wy nadal swoje. Albo jesteście durniami albo macie złą wolę albo jedno i drugie.
Nie, spisek nie sięga Eratostenesa. To wy mylicie przyczynę ze skutkiem. To wszystko ("kula ziemska") zaczęło się jako błąd ludzki, błędne ludzkie myślenie polegające na niedorzecznym wniosku, że "z obserwacji nieba można odczytać kształt ziemi". Ponieważ niebo zachowuje się z dość dobrym przybliżeniem (przynajmniej w tych rejonach świata gdzie żyje większość ludzi) tak jakby "ziemia była kulą o promieniu, a słońce było....itd." więc głupcy wyciągnęli wniosek, że "ziemia jest właśnie taką kulą". Głupcy, bo nie zrozumieli, że bez znajomości nieba tego czym ono jest, jak ono jest zbudowane i jak działa niczego pewnego o kształcie ziemi powiedzieć nie mogą (na podstawie obserwacji świateł na niebie).
Wszystko zaczęło się więc prawie na pewno od błędu myślenia ludzkiego, od ludzkiej głupoty !!!
Wy jednak mylicie przyczynę ze skutkiem bo jesteście durniami lub macie złą wolę (celowo tak mylicie).
Zaczęło się od błędu myślenia ludzkiego, błędy są zaraźliwe, urojenia są zaraźliwe. I ludzkość uwierzyła, że "już wie jak to jest, już wie, że ziemia jest kulą". I tę wiarę ogłoszono "nauką, wiedzą". A ponieważ wśród ludzi oprócz ludzi błądzących nieświadomie istnieją także i cwaniacy i oszuści, np. tacy którzy lubią zarabiać na opowiadaniu o "wielkich rzeczach", no to zaczęli oni opowiadać tym którzy chcą słuchać (ma się rozumieć nie za darmo). Jeśli zaś ci oszuści wiedzą i rozumieją, ze wśród ludzi "kula ziemska" uchodzi za "pewnik wiedzy" no to jakie miały być ich opowieści, aby były prawdopodobnymi ? Czy niezgodne z tą "wiedzą" ? Czyż zgodność z "wiedzą i nauką" nie uprawdopodabnia opowieści ? No więc namnożyło się opowieści o "lotach w kosmos, o stacjach kosmicznych, o lotach na marsa, na Wenus....bla bla bla", bo na tym też można dobrze zarobić [patrz budżety tych wszystkich agencji ko(s)micznych]. Naopowiadali więc oszuści o różnych "wielkich rzeczach", aby na tym zarobić, bo zawsze się na tym dobrze zarabiało (patrz historia!), a potem zorientowali się, że ziemia wcale nie jest jednak taka jak w ich opowieściach, że "wiedza ludzka" jednak się pomyliła. I co teraz mają zrobić ? No co ? Jaką macie dla nich radę ? Mają teraz oni wszyscy ci od "podboju kosmosu" wyjść i powiedzieć "ładną dzisiaj mamy pogodę, a tak przy okazji ziemia jest płaska. Życzymy wam dobrego dnia!"? To samo mają zrobić ci od "globalnego ocieplenia"? Powiedzieć, że "ach wiecie ziemia jednak nie jest globem, wszystkiego najlepszego!"?
Jeśli się zabrnęło w kłamstwo (nawet "naukowe"), to w pewnym momencie wycofanie się z niego może stać się niemożliwe.
Przestańcie więc mylić przyczynę ze skutkiem i przestańcie powtarzać bezmyślnie "spisek od Eratostenesa", lecz zechciejcie zrozumieć jak to jest naprawdę.
A tak jest naprawdę: zawsze byli ludzie chcący słuchać o "wielkich rzeczach". Jest taka potrzeba chyba w każdym z nas. Zawsze byli więc i oszuści zaspokajający tę potrzebę. Ci zaś oszuści mają w d... jak jest naprawdę, czy ziemia jest taka, czy sraka, lecz w iedzą, że aby zarobić to trzeba opowieść "uprawdopodobnić", inaczej nie da się dużo zarobić, bo nie da się przekonać do opowieści. A najlepszym sposobem uprawdopodobnienia jest odwołanie się do tego co "powszechnie uznane" czyli do "zdobyczy wiedzy". Cóż się jednak stanie gdy się okaże, że "wiedza" jest fałszywa, bo oparta na ludzkim błędzie myślenia ?
Ano właśnie to co się teraz dzieje. Teraz już trzeba brnąć dalej w to kłamstwo oparte na "wiedzy", która rzekomo miała być "prawdą i pewnikiem".
Przestańcie więc bredzić o "spisku od czasów Eratostenesa"! Nie mylcie przyczyny ze skutkiem.
A tak w ogóle: zastanawianie się nad tym " dlaczego, a po co, a jak to możliwe, a czemu oni mieliby to robić? a przecież w głowie się to nie mieści..", stawianie tych psychologicznych dociekań ponad proste obserwacje i geometrię jest oznaką wielkiej słabości rozumu.
Kształt ziem poznajemy badając geometrię powierzchni ziemi, a nie studiując tajniki ludzkiego wnętrza, ludzkie motywy i intencje.
Kłamcy nie poznajemy po tym: po "wydawaniu się" po tym "jakie on robi wrażenie" (skuteczny kłamca robi zawsze bardzo dobre wrażenie, bo inaczej: jak mógłby być skutecznym kłamcą?).
Lecz kłamcę poznajemy po tym: jego słowa nie zgadzają się z rzeczywistością.
|