To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
zefciu napisał(a):
Quinque napisał(a): Mam pytanie do dyskutantów, naprawdę chce wam się tracić czas na takie dysputy?
Gdyby się nam nie chciało, to byśmy nie tracili. Przecież nikt nas nie zmusza.

Uśmiech

Quinque ustalamy tu dość ważne rzeczy na płaszczyznach : naukowej, filozoficznej i religijnej i psychologicznej.


Przekonanie świata, że akurat kulistość Ziemi jest tak oczywista, że nie wymaga żadnych poważnych dowodów staje niektórych uczciwym i mądrym ludziom jak kość w gardle.

Czy gdybyś wiedział, że brak jest dowodów na kulistość Ziemi, spełniających kryteria dowodu naukowego - przeszkadzaloby Ci to ?

Mnie i wielu innym osobom owszem - stąd ta dyskusja.


Fizyk napisał(a): 1. Okrągły cień podczas zaćmień Księżyca, gdy Słońce jest po przeciwnej stronie Ziemi.

Czy gdyby Ziemia miała taki kształt :

[Obrazek: g7WDtfF.png]
czy dawałaby cień zbliżony do tego, który widzimy na czymś co nazywasz księżycem? Dawałaby.

fizyk napisał(a):2. Mapy całego świata. Ludzie w każdym kraju mają sporo danych o odległościach między miastami, różnymi ważnymi punktami itp. Australia musiałaby być siedzibą jakiegoś ogromnego spisku, żeby jako kraj nie zauważyła, że żadna odległość im się nie zgadza z mapami.

A co z przypuszczam dziesiątkami, jeśli nie setkamii map płaskiej Ziemi, które obowiązywały również przed Kopernikiem i po nim? Czy ludzie wtedy nie podróżowali, nie docierali na miejsca?

Co do Australii to jeszcze raz : trasa Sydney-Perth zajmuje według osób, które ją przejechały 5000 km. czystej drogi (wklejałem wcześniej dowody)
Sprawdź na globusie ile powinna zajmować, bo zapewniam Cię, że dużo, dużo mniej.

Fizyk napisał(a):3. Ruchy gwiazd na niebie. Z każdego miejsca na Ziemi gwiazdy zataczają okręgi, tylko wspólny środek tych okręgów - północny biegun nieba - jest na różnej wysokości nad horyzontem w różnych miejscach świata, w tym na wysokościach poniżej 0 (wtedy nad horyzontem jest południowy biegun nieba). Nie ma kompletnie sensu na Ziemi innej niż kulista. Zakładając nawet, że gwiazdy są stosunkowo nisko nad Ziemią, moglibyśmy dostać zmianę wysokości bieguna nieba nad horyzontem (choć nigdy poniżej zera), ale poza biegunem tory gwiazd wyglądałyby na elipsy, a nie okręgi, przez skrócenie perspektywiczne.

Po pierwsze :
 Brazylijscy badacze, którzy przeprowadzili szereg eksperymentów zaprzeczających kulistości Ziemi (ci, którzy stworzyli film Convex Earth) obserwowali niebo z różnych miejsc na świecie i doszli do wniosku, że gwiazdy nie poruszają się tak, jak przewiduje to kulista Ziemia.

Po drugie :
Jeśli istnieje firmament nieba, a jest wiele faktów na to wskazujących (m.in. zdjęcia podświetlonego firmamentu, dane radarowe, spadające szkło z nieba, nagły skok temperatury w tych rejonach z -100 do +500, występowanie zórz akurat w tych miejscach niczym naładowanych cząstek przepływających po szkle, rozbłyski burzowe zwane elves, które rozkładają się jak po szkle)

[Obrazek: serveimage?url=https:%2F%2Fupload.wikime...7ce5be9203]

i ten firmament jest kulisty to
1. Spowoduje wielką refrakcję i uczyni gwiazdy niewidocznymi z odpowiedniej odległości
2. wpłynie na to, że i gwiazdy na nim bedziemy widzieli po ścieżkach kulistych, zgodnie z jego kształtem.

Jeśli dodamy do tego fakt, że Ziemia może być delikatnie wklęsła (żyjemy w misce) to spektrum tego jak widzimy gwiazdy i bieguny może być całkiem spore.

Fizyk napisał(a):4. Czasy przelotów samolotów na półkuli południowej.
Nie wiemy jak naprawdę wygląda kształt Ziemi. Ludzie docierali do celu przez tysiące lat nie używając modelu kulistego. Jeśli żyjemy w misce (na Ziemi delikatnie wklęsłej) to te odległości czasy na połkuli południowej nie będą tak wielkie jak Ci się wydaje.

Po drugie wyobraźmy sobie na chwilę, że środek Ziemi leży na Hawajach. Nagle mapa wygląda tak :

[Obrazek: LhHsDKt.png]

I już np. odległości pomiędzy punktami wglądają zupełnie inaczej niż komuś się wydaje jak na płaskiej Ziemi powinny.

Fizyk napisał(a):5. Istnienie ISS, satelitów i możliwość dokładnego przewidywania ich przelotów nad dowolnym miejscem na świecie na podstawie map kulistej Ziemi i orbit otaczających tę kulę.

A jaką masz pewność, że ISS to nie jest sieć bezzałogowych samolotów szpiegowskich latających na wysokościach np. 60 km. nad Ziemią, która wie gdzie ma się pojawić o której godzinie nad dużymi skupiskami ludzkimi?

Poza tym jeśli w wielu miejscach nie będzie latała zgodnie z czasami deklarowanymi to nie ma żadnego problemu.
Wtedy ktoś uzna, że widocznie przegapił obserwację, albo były chmury - zegarek mu się późnił, albo że światło które widzi w innymi czasie to nie jest ISS tylko coś innego.

Nic nie udowodnisz.
Od dawna proszę by mi pokazano transmisje na żywo z JSS w nocy. Nie ma takich moim zdaniem dlatego, że ludzie mogliby przygotować szereg impulsów świetlnych i udowodnić fałszywość tego projektu.

Na fałszywość ISS jest całe mnóstwo innych dowodów, o których pisałem w innej rozmowie.

Fizyk napisał(a):6. Wciąż podniosę sam fakt istnienia horyzontu. Nie, refrakcja nie wyjaśnia istnienia horyzontu na płaskiej Ziemi, nieważne jak głośno będziesz krzyczeć.

Wątpię, żeby płaska Ziemia nie miała horyzontu. Wydaje mi się, że jest to wyssane z palca, ale jeśli nawet , to tylko idealnie płaska Ziemia, z dokładnie zerową refrakcją atmosferyczną.
Ani jeden, ani drugi warunek nie zachodzi, nie mówiąc już o tym, że musiałyby zachodzić oba jednocześnie.

Fizyk napisał(a):7. Cyklony i fakt że kręcą się w przeciwne strony na przeciwnych półkulach.
Gdyby kręciły się w tę samą na pewno uznałbyś na tej podstawie, że Ziemia nie może być kulą.

Zobacz, że półkula pónocna i południowa  różnią się klimatem drastycznie. Na Antarktydzie temperatura dochodzi do -100 stopni, a w tym samym miejscu tylko na biegunie północnym -15 stopni.

Sam ten fakt różnych klimatów dowodzi, że Ziemia nie jest symetryczną kulą, a skoro warunki się tak drastycznie różnią, to zjawiska pogodowe takie jak huragany też mogą wyglądać inaczej, nieprawdaż?

Fizyka napisał(a):8. Wahadło Foucaulta.

Żeby powoływać się na wahadło Foucalta najpierw wytłumacz dlaczego zatrzymuje się ono podczas zaćmień Słońca, nawet wtedy, gdy eksperymenty odbywają się w głębokiej piwnicy.

Jego działanie też zależy od ruchu początkowego, a większość współczenych wahadeł, które widzimy jest oszukana - wspomagana elektrycznie.

Fizyka napisał(a):9. Fakt że nawigatorzy korzystają z map z odległościami z kulistej Ziemi i docierają do swoich celów (ogólnonawigatorski spisek)?
Ten argument już był.
Przez tysiące lat ludzie korzystali z płaskich map i też docierali do celu.

Fizyk napisał(a):10. To, że absolutnie wszystko, co oglądamy na niebie, jest kuliste.
Ten argument też już był wielokrotnie - o wyższości jabłka nad bananem.

Ziemia nie jest na Niebie. Jeśli ktoś Cię porwie, zamknie w ciemnej piwnicy i jedyne co będziesz widział to wysoko kuliste żarówki nad głową - to wcale nie znaczy, że podłoga na której leżysz też jest kulistą żarówką.



bert04 napisał(a): Mijasz się z prawdą. Przejrzałem wszystkie wpisy na temat Johanesburga, Twoje uwagi odnosiły się do czasu przelotu.

Coś słabo szukałeś, spójrz tutaj gdzie wyraźnie analizowałem również bezsens topologiczny lotów według modelu kulistej Ziemi.


bert04 napisał(a): Jednak w żadnym z postów nie pokazałeś trasy lotu bezpośredniego. Pokazywałeś jakieś trasy lotów "z przesiadką", ale z przesiadką to ja przez Frankfurt lecę do Krakowa. A czasem przez Dortmund nawet.


Fizyk argumentował podobnie wtedy, ale zapomnieliście obaj o jednej rzeczy, którą wtedy Fizykowi uzmysłowiłem (i kilku innym). Z Afryki do Rio nie ma lotów bez przesiadki - nie ma lotu bezpośredniego.

To tak jakby nie było żadnego bezpośredniego lotu Warszawa-Londyn, ale samolot leciałby z Warszawy nad Londynem, żeby wylądować w Szkocji i ze Szkocji przyleciałby do Londynu dopiero.

Z Afryki nie masz opcji Afryka-Rio, tylko musisz nadkładać tysiąc km. - według modelu kulistej Ziemi.

I gdzie jest Twój argument o oszczędzaniu paliwa? Widocznie masoni z ukrycia dolewają do baku i dlatego tanie linie lotnicze się nie pokapowały, że mają bliżej do Rio niż do Sao Paulo Oczko

Oczywiście to niczego nie dowodzi, oprócz faktu, że argumenty z liniami lotniczymi, które rzekomo latają optymalnie są o kant tyłka potłuc.
matsuka
Cytat:czy dawałaby cień zbliżony do tego, który widzimy na czymś co nazywasz księżycem? Dawałaby.
To jednak słońce okrąża płaską ziemię, czy nie? Jeśli tak to dlaczego zjawisko dnia i nocy występują na dysku jednocześnie?

naprawdę gdybyś się w końcu zdecydował na jeden model planety to można by z nim w końcu dyskutować, zamiast codziennie przerabiać inny obrazek, bo akurat taki znalazłeś w internecie. (pisane z założeniem, że zachowujesz się tak poważnie jak maciej)

pisane poza założeniem - wiesz co? Maciej w porównaniu do ciebie jest tak chujowy w powtarzaniu tego samego w kółko, że nawet cię polubiłem. Jeszcze muszę sie zastanowić, czy ma to coś wspólnego z perłą którą właśnie piję, ale tak - rozgryzanie wrzucanych przez ciebie płasko-memów i łazików fotografujących ludzi z FBI na marsie jest ciekawsze

ps.
Cytat:płaszczyznach : naukowej
chociaż od tego mógłbyś się powstrzymać. chodzi mi o dwukropek
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


matsuka napisał(a): Przekonanie świata, że akurat kulistość Ziemi jest tak oczywista, że nie wymaga żadnych poważnych dowodów
A kto niby wyznaje takie przekonanie? Kulistość Ziemi jest oczywista, bo ma tyle poważnych dowodów.
Cytat:Czy gdybyś wiedział, że brak jest dowodów na kulistość Ziemi, spełniających kryteria dowodu naukowego - przeszkadzaloby Ci to ?
Gdybym wiedział, to by mi przeszkadzało. Ale że tak nie jest, to mi nie przeszkadza.

Pytanie – czy nakurwanie w spację przez znakiem zapytania to jest jakaś specyfika płaskoziemców?
Cytat:A co z przypuszczam dziesiątkami, jeśli nie setkamii map płaskiej Ziemi
Proszę przedstawić jedną taką mapę, która prawidłowo przewiduje wszystkie powierzchnie, kąty i odległości na Ziemi.
Cytat:które obowiązywały również przed Kopernikiem
Przed Kopernikiem powszechnie uznawano kulistość Ziemi i powtarzano Ci to już wielokrotnie.
Cytat:Brazylijscy badacze
Mitycznie „badacze”, którzy nigdy nie opublikowali swoich wyników.
Cytat:Jeśli istnieje firmament nieba
To wypada, żeby wyznawcy tegoż bytu podali jakąś sensowną teorię nt. tego gdzie on się znajduje, z czego się składa i jak wywołuje zjawiska, za które rzekomo odpowiada.
Cytat:1. Spowoduje wielką refrakcję i uczyni gwiazdy niewidocznymi z odpowiedniej odległości
2. wpłynie na to, że i gwiazdy na nim bedziemy widzieli po ścieżkach kulistych, zgodnie z jego kształtem.
Proszę zatem to opisać matematycznie.
Cytat:Żeby powoływać się na wahadło Foucalta najpierw wytłumacz dlaczego zatrzymuje się ono podczas zaćmień Słońca, nawet wtedy, gdy eksperymenty odbywają się w głębokiej piwnicy.
Może dlatego, że się nie zatrzymuje w czasie zaćmień Słońca.
Cytat:Jego działanie też zależy od ruchu początkowego
Dlatego powinno być wprawione w ruch w ten sposób, by nie nadawać tego ruchu. Np. przy pomocy przepalonej nici.
Cytat:Przez tysiące lat ludzie korzystali z płaskich map i też docierali do celu.
Konkretnie, przez które tysiące lat którzy ludzie korzystali z płaskich map i docierali do jak odległych celów?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
zefciu napisał(a): To w ogóle dopuszczasz myśl, że „Ziemia jest idealnie płaska”? To wejdź se na Rysy. Przynajmniej ten debilizm zweryfikujemy.

Przecież wiesz o co mi chodziło bo wiele razy już to pisałem. A wiem, że czytasz moje wpisy.
Jest "płaska idealnie" w tym sensie w jakim woda oceanów jest "idealnie płaska". I tak, taką myśl dopuszczam, a nawet przypuszczam, że tak właśnie jest. Przynajmniej w tej części ziemi w której żyją ludzie, większość ludzi. [Krańców o ile takowe istnieją nie znamy]

Cytat:Obserwacje powierzchni ziemi przeczą takiej ziemi. 

Nie żadne „obserwacje powierzchni ziemi”, tylko zzipcknppzud. A to nie to samo.

Jeszcze się zapluj biedaku. Ja wiem, że Ci się fakty nie podobają, ale jesteś biedaku na straconej pozycji.
Na szczęście nie wszyscy mają rozum tak wypaczony jak Ty. I ludzie (inni niż Ty, normalni ludzie, ludzie dobrej woli i z rozumem) będą sprawdzać.



Cytat:Powtarzam po raz któryś: nie wymagam od Ciebie, abyś podał model idealny. Nie wymagam, abyś podał model „stuprocentowo zweryfikowany”. Wymagam modelu jakiekogolwiek! Sensownego, spójnego i zgodnego z obserwacjami. Ale Ty go nie podasz, bo jesteś tchórzem. I będziesz mi dalej wmawiał, że stawiam jakieś wygórowane wymagania.

Ale ja nie wiem jak jest zbudowane niebo. Skąd mam wiedzieć ? Ty domagasz się ode mnie "modelu żeby Ci wyjaśnił ruchy świateł na niebie". A ja się domagam od Ciebie puknięcia się w głowę i nauczenia logicznego myślenia: model sprzeczny z jedną tylko powtarzalna obserwacją jest fałszywy. Obserwacje geodezyjne, obserwacje powierzchni ziemi przecza temu, że "ziemia jest kula o promieniu ok. 6371-6378 km".
Twój model jest fałszywy. Ty nie masz żadnych wyjasnień ! Bo wyjaśnienie przy pomocy fałszywego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem. Ty sam od siebie się domagaj wyjaśnień, bo nie masz żadnego.

Cytat:
Cytat:Natomiast założenie o płaskości ziemi mogę rozważać na poważnie, ponieważ żadna obserwacja mi znana nie przeczy takiemu założeniu.
Proszę zatem przedstawić dowolny, sensowny model płaskiej Ziemi zgodny ze wszystkimi obserwacjami. Skoro żadna nie przeczy, to powinno być to możliwe. Ale Ty wiesz, że przeczą, dlatego nawet nie próbujesz podać.

Nie ma ani jednej takiej, która udowadniałaby "niemożliwość tego by ziemia była płaska". A jeśli jest to mi pokaż..Modelu nie mam, bo nie wiem jak jest zbudowane niebo, skąd niby mam to wiedzieć ?

Cytat:Jeśli tak jest, to powinno dać się stworzyć wyobrażenie płaskie, które lepiej niż globus oddaje kąty, powierzchnie i odległości. Jak na razie z dziesiątego takich wyobrażeń (czyli odwzorowań kartograficznych) żadne nie spełnia tego warunku.


Nie znam prawdziwych danych na temat rzeczywistych odległości i kątów na ziemi. Nawet ci, którzy teraz rysują mapy też nie znają. Ale żeby to zrozumieć to trzeba głową ruszyć ! A Ty ruszać nie umiesz.

Cytat:
Cytat:Podstawowy Twój błąd to założenie, że "globus jest prawdziwą mapą"

Łżesz! Nigdzie nie czyniłem takiego założenia. To od czego wyszedłem to nierozwijalność kuli. Czyli albo globus jest mapą idealną, albo jakieś odwzorowanie płaskie. Niemożliwe, żeby jedno i drugie było jednocześnie.


Przestań się pienić. Tak właśnie rozumujesz. {Oczywiście podobnie jak Cantor nigdy wprost tego nie wypowiesz, bo po prostu nawet tego nie rozumiesz że tak myślisz}

Cytat:
Cytat:Bo z obserwacji świateł na niebie, świateł których nie znasz.

Napisałem wyżej, że przyjmuję (dla zabawy) Twoje kretyńskie kryterium, według którego należy odrzucić argumenty astronomiczne. Dlatego nie powołuję się na nie.

Kretyństwem jest to co Ty piszesz. Kretyństwem jest wierzyć, że ze świateł nieznanego nieba, świateł o których nic pewnego nie wiemy da się odczytać kształ ziemi i to "z pewnością, z wielką dokładnością" ("obliczanie promienia ziemi"). Tak, wszystkie argumenty astronomiczne należy odrzucić. Bo są KRETYŃSTWEM. Dowodem nędzy ludzkiego rozumu i niczym więcej.

To jest natomiast logika, to czytaj i to sobie rozważaj:
Kształt powierzchni (dowolnej, niechby ziemskiej) poznajemy badając geometrię tej powierzchni, mierząc i obserwując tę powierzchnię, nie zaś obserwując nieznane fenomeny (np. swiatła na niebie) dziejące się w otoczeniu tejże powierzchni.

Tak, "argumenty wzięte z nieba" (astronomiczne) na "kulistość ziemi" to jest znak nędzy ludzkiego rozumu. Nędza, nędza wielka nędza. Nic ponadto. 


Cytat:Trzeba być w loży, żeby wziąć piórko, ołówek, czy program graficzny i narysować mapę? A jak narysujesz mapę bez przynależności do loży to co? Drukarka Ci odmówi posłuszeństwa? Przyjdzie loża i Cię zastrzeli?

Żałosne jest to Twoje tchórzliwe tłumaczenie się.

Nie narysuję mapy całej ziemi, bo nie znam prawdziwych danych. Co więcej: ci z loży też nie znają ! Ale żeby to zrozumieć (że nie znają, a tylko im się wydaje, że znają) to trzeba ruszyć głową.

Cytat:
Cytat:Gdybyś rozumiał kwestię cokolwiek, to wiedziałbyś, że na przykład lecąc z NYC do Moskwy wcale nie masz pewności, że lecisz po linii prostej (w rzeczywistości, w realnym świecie)[/b]. Ale Ty nawet tego nie jesteś zdolny zrozumieć.
Żeby twierdzić inaczej, musiałbym wierzyć, że wszystkie linie lotnicze są w spisku. Oczywiście mogę iść tym torem, ale w końcu wyjdzie, że wszyscy oprócz Macieja1 i macki są w spisku.

No i o czym my zefciu mamy rozmawiać ? No o czym ? O czym rozmawiać z kimś takim niezdolnym do myślenia, lecz zdolnym tylko do wymiotowania zwrotami "spisek, wielki spisek" ? [Spisek dotyczy tych, którzy wiedzą, że ziemia nie jest taka kula. Ciebie natomiast dotyczy durnota, otępienie, omamienie i wypranie rozumu. Rozumiesz ? Jesteś pożtecznym idiotą powtarzającym dla prawdziwych spiskowców słowa "to musiałby być spisek, wielki spisek wszystkich..."

Czy samolot jak leci w powietrzu, w szczególności nad wielką wodą (oceanem) to "wbija w ziemię markery" ? Czy potem ktoś sprawdza, że "te markery rzeczywiście ułożyły się w prostą" ? Nie, nie "na mapie sprawdza"! Czy sprawdza w realnym świecie ?

Jeżeli nie wbija i nikt nie sprawdza, to skąd wiesz ze samolot leciał po prostej ? Bo "z mapy Ci tak wyszło" ?

[Ale mapa wyszła Ci wcześniej z wyobraźni, to jest z tego co tam sobie założyłeś na temat całej ziemi]

Pokój z samolotami.
 Inne pytanie: podróżują po lądzie na wielkim dystansie- kilkanaście tysięcy kilometrów. Wbijają markery w ziemię a potem w jakiś sposób sprawdzają że "wbijali idealnie po prostej" ? Jeśli nie to skąd wiesz, że podróżowali po prostej ? Bo "z mapy Ci wyszło" ? Ale najpierw mapa wyszła Ci z Twojej wyobraźni na temat ziemi, w szczególności nt "jak się tzw. kierunki świata układają w przestrzeni".

Z Tobą nie ma rozmowy, bo Ty najprostszych rzeczy nie rozumiesz. Ty nie odróżniasz rzeczywistości (realnego świata) od modelu (od swoich wyobrażeń). Ty sprawdzenie na mapie uznajesz za "sprawdzenie w rzeczywistości".

Cytat:A co to ma do kształtu ziemi ?

Cytat:Jak co to ma? Różne miejsca na ziemi określamy różnymi współrzędnymi. No więc pytanie, jak te współrzędne się rzutują na tę powierzchnię.

Ale najpierw te współrzędne wyrysowałeś sobie w oparciu o wyobrażenie na temat całej ziemi, w oparciu o założeniu "kulistości ziemi", które Ci wyniknęło ze "świateł na niebie".
Mapy tak jak są dzisiaj rysowane są niczym innym tylko tym: naginaniem danych do wyobrażeń o kulistości ziemi.


Cytat:Ale przecież nie wiemy, co się dzieje na niebie. Więc jakim cudem możemy na tej podstawie określić jakieś parametry na Ziemi? Innym zabraniasz powoływać się na astronomię, a sam to robisz. Nieuczciwy jesteś.

Ależ oczywiście, że jestem uczciwy.


No i co ? Co z tego ? Jeśli punkt ma współrzędne x,y to nawet jak Ty sobie siatkę ze współrzędnymi rozciągniesz i przekształcisz (nie lepiłeś nigdy plasteliny?), to niczego to nie zmienia- punkt nadal (w tej siatce) ma współrzędne x,y! Zdumiewające ? Czy oczywiste ?
Nadal takie same współrzędne, ale kształt po rozciągnięciu- inny.
Niewiarygodne? Czy sama oczywistość ?

Powiedz mi: dlaczego Ty nie rozumiesz najprostszych rzeczy ? Jak to możliwe by tak nie rozumieć ?

Światła na niebie to są światła na niebie. A ziemia i jej kształt to ziemia i jej kształt. Długość i szerokość geograficzna mówią nam o tym jak w danym punkcie ziemi (o jakimś kształcie, nie wiemy jakim) zachowują się światła na niebie. Z której strony przychodzi słonce, o której godzinie szczytuje i w którym kierunku. Jak świecą gwiazdy. Lecz te światła mają się nijak do kształtu ziemi ! Same w sobie kształtu ziemi nie określają. To określa geometria powierzchni.
Światła na niebie, owszem mogą być współrzędnymi, ale siatka współrzędnych może być różnie rozciągana !
Wy akurat uroiliście sobie, że jest rozciągnięta tak jak "na globusie".
Ale globus jest fałszem, a dowód pokazałem.
Powtórzę dowód: z globusa wynika "opad globalny, krzywizna powierzchni". Obserwacje powierzchni ziemi przeczą temu opadowi, tej krzywiźnie.
Zaskoczyłeś w końcu czy nadal będziesz plótł głupoty ?
Znasz prawdziwe położenie siatki współrzędnych (długość, szerokość geogr.) w przestrzeni ? Otóż nie znasz , a tylko sobie uroiłeś, że znasz.
Maciej1 napisał(a): Przecież wiesz o co mi chodziło bo wiele razy już to pisałem.
Nie. Nie zawsze wiem, o co Ci chodzi, bo masz często problemy z komunikowaniem myśli w języku polskim. Natomiast „idealnie płaski” znaczy „idealnie płaski”. Górzysty nie jest idealnie płaski.
Cytat:Jeszcze się zapluj biedaku.
Oooo. Widzę, że nerwy puszczają. Właśnie o to mi chodzi.
Cytat:Ale ja nie wiem jak jest zbudowane niebo.
A ja nie oczekuję, żebyś wiedział jak jest zbudowane niebo. Ja oczekuję sensownego modelu płaskiej Ziemi.
Cytat:Nie ma ani jednej takiej, która udowadniałaby "niemożliwość tego by ziemia była płaska". A jeśli jest to mi pokaż..
Nie mogę Ci pokazać obserwacji, która neguje teorię, która nie istnieje. Skoro nie jesteś w stanie stworzyć tej teorii, to albo Ty i wszyscy płaskoziemcy jesteście za głupi by to uczynić, albo takiej teorii nie da się stworzyć. Piłeczka jest w każdym razie po Waszej stronie.
Cytat:Modelu nie mam, bo nie wiem jak jest zbudowane niebo, skąd niby mam to wiedzieć ?
Z dupy. Napisałem Ci już 5 razy, że nie masz wiedzieć. Masz przedstawić dowolny model zgodny z obserwacjami. Może się okazać jutro błędny. Nie będę Cię winił. Ale dzisiaj ma się zgadzać z obserwacjami.
Cytat:Nawet ci, którzy teraz rysują mapy też nie znają.
To dlaczego ich mapy umożliwiają prawidłową nawigację?
Cytat:Tak właśnie rozumujesz.
Sam lepiej wiem, jak rozumuję. Ale skoro wolisz dyskutować z chochołami, niż ze mną (bo ze mną się boisz), to już Twój problem.
Cytat:Kretyństwem jest to co Ty piszesz. Kretyństwem jest wierzyć, że ze świateł nieznanego nieba, świateł o których nic pewnego nie wiemy da się odczytać kształ ziemi i to "z pewnością, z wielką dokładnością" ("obliczanie promienia ziemi"). Tak, wszystkie argumenty astronomiczne należy odrzucić. Bo są KRETYŃSTWEM. Dowodem nędzy ludzkiego rozumu i niczym więcej.
Nie jest to istotne dla naszej dyskusji i nie musisz drzeć japy. Zgodziłem się nie powoływać na argumenty astronomiczne i tyle.
Cytat:Nie narysuję mapy całej ziemi, bo nie znam prawdziwych danych.
To narysuj taką, która będzie sensowna w oparciu o te dane, które masz. Tj. terytoria krajów (wszyscy politycy sa w spisku?) i trasy samolotów (wszyscy piloci są w spisku?)
Cytat:Czy samolot jak leci w powietrzu, w szczególności nad wielką wodą (oceanem) to "wbija w ziemię markery" ?
Nie. Ale korzysta z kompasu.
Cytat:Ale najpierw te współrzędne wyrysowałeś sobie w oparciu o wyobrażenie na temat całej ziemi, w oparciu o założeniu "kulistości ziemi", które Ci wyniknęło ze "świateł na niebie".
Ale Ty te współrzędne możesz wyrysować dowolnie. Nic Cię nie ogranicza. Przyznałeś jednak, że koncepcje szerokości i długości geograficznej mają sens. Zatem wskaż, jaki to sens.
Cytat:Długość i szerokość geograficzna mówią nam o tym jak w danym punkcie ziemi (o jakimś kształcie, nie wiemy jakim) zachowują się światła na niebie. Z której strony przychodzi słonce, o której godzinie szczytuje i w którym kierunku. Jak świecą gwiazdy. Lecz te światła mają się nijak do kształtu ziemi ! Same w sobie kształtu ziemi nie określają. To określa geometria powierzchni.
A ja się pytam, jaka jest relacja między jednym a drugim. Bo jakaś jest, skoro w danym punkcie „światła” zachowują się w sposób spójny.
Cytat:Wy akurat uroiliście sobie, że jest rozciągnięta tak jak "na globusie".
A Ty srasz w gacie jak masz przedstawić jakąkolwiek alternatywę do tej wersji.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Dragula napisał(a): wiesz co? Maciej w porównaniu do ciebie jest tak chujowy w powtarzaniu tego samego w kółko, że nawet cię polubiłem. Jeszcze muszę sie zastanowić, czy ma to coś wspólnego z perłą którą właśnie piję,

Piwo nie ma tu nic do rzeczy. Doświadczyłeś po prostu syndromu sztokholmskiego.


Dragula napisał(a): naprawdę gdybyś się w końcu zdecydował na jeden model planety to można by z nim w końcu dyskutować, zamiast codziennie przerabiać inny obrazek

Bo chcę pokazać ludziom twierdzącym, że coś jest możliwe tylko na kulistej Ziemi, że można te same fakty wyjaśniać na całe spektrum różnych sposobów związanych z różnymi modelami płaskiej Ziemi.

zefciu napisał(a): Kulistość Ziemi jest oczywista, bo ma tyle poważnych dowodów.

Tak wiele, że nie byłeś w stanie podać ani jednego rozsądnego. Właściwie to nie pamiętam żadnego z Twojej strony, co nie znaczy, że nie było.

zefciu napisał(a): Pytanie – czy nakurwanie w spację przez znakiem zapytania to jest jakaś specyfika płaskoziemców?

Tak, to takie nasze sygnały, odpowiedniki gestów masońskich. A powiedz mi czy granie debila, złośliwość, kłamliwość i donosicielstwo to jakaś specyfika kuloziemców, czy tylko Twoja?

zefciu napisał(a): Proszę przedstawić jedną taką mapę, która prawidłowo przewiduje wszystkie powierzchnie, kąty i odległości na Ziemi.

Sam przewiduje, czy pozwala przewidywać? A jak ocenimy prawidłowość? Proszę podać taki model globusa, który prawidłowo oddawałby wszystkie powierznie, odległości i kąty.

zefciu napisał(a): Przed Kopernikiem powszechnie uznawano kulistość Ziemi i powtarzano Ci to już wielokrotnie.

To, że znano koncept kulistości Ziemi od czasu Sokratesa czy potem Ptolemeusza to nie znaczy, że był on powszechny. Kolumb niejako płynął, by go dopiero udowodnić.

Po drugie to zupełnie inaczej wyglądał ich glob według ich wyobrażań i naszych (uważali go za znacznie mniejszy) a dopływali na miejsce, co dowodzi sensu mojej wypowiedzi a bezsensu Twojej.

zefciu napisał(a): Mitycznie „badacze”, którzy nigdy nie opublikowali swoich wyników.

Praca naukowa polega nie na tym, że jest opublikowana w jakiejś mitycznej książce, ale że opisuje konkretne zjawiska w taki sposób, który pozwala innym badaczom na powtórzenie badania.

W tym sensie ich praca spełnia kryteria pracy badawczej. Mają opisane co robili, gdzie robili, na jakim sprzęcie robili, jakie wyniki im wyszły, a jakie powinny wyjść według modelu kulistego. Udowodnione są rozbieżności a całość nagrana w materiale wideo.

Całość wykazała, że Ziemia nie jest kulą taką, jak uczą nas w szkołach. Przełknij to.

zefciu napisał(a):To wypada, żeby wyznawcy tegoż bytu podali jakąś sensowną teorię nt. tego gdzie on się znajduje, z czego się składa i jak wywołuje zjawiska, za które rzekomo odpowiada.

Na wszystkie te pytania otrzymałeś dość konkretne odpowiedzi, które wymagały jednak otworzenia google i pogłębiania tematu.

Ty wolisz jednak rozmawiać o spacjach w tekście.

zefciu napisał(a):Może dlatego, że się nie zatrzymuje (wahadło) w czasie zaćmień Słońca.

To zjawisko (które według Ciebie nie istnieje) nazywa się Allais effect na część zdobywcy nagrody nobla (w dziedzinie ekonomii), który je odkrył.
Cytat:Bo chcę pokazać ludziom twierdzącym, że coś jest możliwe tylko na kulistej Ziemi, że można te same fakty wyjaśniać na całe spektrum różnych sposobów związanych z różnymi modelami płaskiej Ziemi.
No właśnie okazuje się, że nie można. Bo zastąpienie modelu A modelem B w celu rozwiązania problemu X powoduje, że problem Y, rozwiązany na płaszczyźnie A staje się ponownie problem na modelu B
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Dragula napisał(a): No właśnie okazuje się, że nie można. Bo zastąpienie modelu A modelem B w celu rozwiązania problemu X powoduje, że problem Y, rozwiązany na płaszczyźnie A staje się ponownie problem na modelu B

Ależ ja nie twierdzę, że wszystkie modele płaskiej Ziemi są jednocześnie prawdziwe. Wiadomo, że z dwóch różnych modeli płaskiej Ziemi co najmniej jeden doświadczy tego o czym piszesz, na jakmś etapie.

Ale model kulistej Ziemi też doświadczył szeregu takich nierozwiązanych problemów, lub rozwiązanych przez jakieś absurdalne mityczne byty - takie jak jądro Ziemi czy grawitacja.

Podsumujmy : wiadomo, że niektóre modele płaskiej Ziemi nie oddają całkowicie prawdy i że model Ziemi kulistej (znanej ze szkoły i z filmów) też nie oddaje prawdy.

Wniosek jest na niekorzyści kulistości Ziemi i nie uderza w płaską Ziemię, ani we wklęsłą.
matsuka napisał(a): Bo chcę pokazać ludziom twierdzącym, że coś jest możliwe tylko na kulistej Ziemi, że można te same fakty wyjaśniać na całe spektrum różnych sposobów związanych z różnymi modelami płaskiej Ziemi.
Tylko jakoś nie jesteś w stanie podać jednego spójnego modelu, który tłumaczyłby wszystkie.
Cytat:A powiedz mi czy granie debila, złośliwość, kłamliwość i donosicielstwo to jakaś specyfika kuloziemców, czy tylko Twoja?
Złośliwość i przekonanie, że nie ma niczego zdrożnego w zgłaszania do moderacji osób działających na szkodę forum są moje. Kłamliwość i granie debila musisz mi wykazać.
Cytat:Sam przewiduje, czy pozwala przewidywać? A jak ocenimy prawidłowość?
Na podstawie tych danych, które mamy. Powierzchnie terytoriów zamieszkałych, odległości drogowe, trasy statków i samolotów.
Cytat:Proszę podać taki model globusa, który prawidłowo oddawałby wszystkie powierznie, odległości i kąty.
Pierwszy lepszy globus z papierniczego na rogu lepiej oddaje kształt wszystkich kontynentów, niż dowolna płaska mapa globu.
Cytat:To, że znano koncept kulistości Ziemi od czasu Sokratesa czy potem Ptolemeusza to nie znaczy, że był on powszechny. Kolumb niejako płynął, by go dopiero udowodnić.
Łżesz. Nikt poważny za czasów Kolumba nie kwestionował kulistości Ziemi. Kolumn zaniżył po prostu jej promień.
Cytat:Po drugie to zupełnie inaczej wyglądał ich glob według ich wyobrażań i naszych (uważali go za znacznie mniejszy) a dopływali na miejsce
Tak! Zwłaszcza wzmiankowany przez Ciebie Kolumb dopłynął dokładnie tam, gdzie mówił, że dopłynął.
Cytat:Praca naukowa polega nie na tym, że jest opublikowana w jakiejś mitycznej książce, ale że opisuje konkretne zjawiska w taki sposób, który pozwala innym badaczom na powtórzenie badania.
Jak można powtórzyć badanie, które nie jest nigdzie opublikowane?
Cytat:Na wszystkie te pytania otrzymałeś dość konkretne odpowiedzi
Łżesz, nie dostałem żadnych.
Cytat:które wymagały jednak otworzenia google i pogłębiania tematu.
To jak? Dostalem odpowiedzi, czy kazano mi samemu ich szukać w google?

Ty wolisz jednak rozmawiać o spacjach w tekście.

zefciu napisał(a):Może dlatego, że się nie zatrzymuje (wahadło) w czasie zaćmień Słońca.
Cytat:To zjawisko (które według Ciebie nie istnieje) nazywa się Allais effect na część zdobywcy nagrody nobla (w dziedzinie ekonomii), który je odkrył.
No i co z tego, że ma nazwę? Nadal nie jest realne.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Cytat:Podsumujmy : wiadomo, że niektóre modele płaskiej Ziemi nie oddają całkowicie prawdy i że model Ziemi kulistej (znanej ze szkoły i z filmów) też nie oddaje prawdy.
skoro niektóre, to czemu ukrywacie te "które", niepozostawiające żadnych wątpliwości co do tego, że ziemia jest taka a nie sraka?
Cytat:Wniosek jest na niekorzyści kulistości Ziemi i nie uderza w płaską Ziemię, ani we wklęsłą.
nie uderza, bo płaska ziemska w ogóle nie ma żadnego mechanizmu, który miałby przyciągać wszystkie ciała do jej powierzchni xD

wiesz jak wygląda twoje szamotanie się? wyobraź sobie trzy odcinki na płaszczyźnie stykające się w taki sposób, że
- nie wiemy nic o początku pierwszego odcinka, wiemy że jego koniec pokrywa się z początkiem odcinka drugiego
- koniec drugiego odcinka pokrywa się z początkiem trzeciego odcinka
- nie wiemy nic na temat położenia końca trzeciego odcinka.

przyglądasz się kątowi pod jakim łączą się odcinek I i II, stwierdzasz, że jest to kąt prosty. Wnioskujesz i ogłaszasz wszem i wobec, że trzy odcinki tworzą trójkąt prostokątny. Następnie ktoś wskazuje, że kąt pomiędzy II i III także jest kątem prostym, więc nie ma mowy, by był to trójkąt. Na co ty rzucasz jakąś refrakcją albo kompletnie zapominasz o tym, co powiedziałeś na temat "I, II" i dalej upierasz się przy swoim. Wszystko co mówisz jest ze sobą sprzeczne

innymi słowy: chłopie, nic już tu nie ugrasz. Poza zefciem nikt już chyba nie czyta twoich wiadomości w całości. Wszystko co zrobiłeś, to albo bezmyślne wklejki, albo luźne myśli , rzucane od czapy i sprzeczne z twoimi poprzednimi wypowiedziami
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Joker napisał(a):
Maciej1 napisał(a): Przestać bredzić o "powszechnym spisku" i przejść do konkretów.

Wow,  Macieju zapomniałeś kto wprowadził do tego wątku taki spisek, zresztą mnie nawet posądzałeś o udział w takowymUśmiech

No jak to kto wprowadził ? Przecież wy, kuloziemcy.
Ja zacząłem swoje pisanie od rozważania obserwacji powierzchni ziemi i od geometrii (proszę to sprawdzić), na co wy niedorzecznie reagujecie "ale taki spisek, taki wielki spisek, jak to możliwe?"
Na logiczne argumenty dotyczące powierzchni ziemi (obserwacje i geometria) wy odpowiadacie niedorzecznym psychologizowaniem "ale dlaczego ? ale po co? ale jak to możliwe? ale czemu mieliby tak robić?"

Powtórzę więc jeszcze to co powtarzałem, bo najwyraźniej nie dociera:

Kształt powierzchni (dowolnej, choćby ziemskiej) poznajemy badając geometrię tej powierzchni a nie studiując "psychologię zachowań ludzkich", czyli nie przez "analizę motywów i intencji" ludzi po tej powierzchni chodzących.

 To przecież wy cały czas uciekacie do spisku. Pokazać wam obserwację ziemi i geometryczne zależności, to wy na to "ale przecież spisek wszyscy musieliby być w spisku, taki wielki spisek, aj aj...". To więc wy nieustannie kręcicie się wokół "spisku".

Zatem jeszcze raz w kwestii spisku, skoro on taki ważny dla was:

Spisek dotyczy spiskowców, czyli tych którzy "wiedzą a nie powiedzą, wiedzą a ukrywają". Natomiast pożytecznych idiotów, czyli ludzi którzy dali się nabrać na głupstwa spiskowców spisek nie dotyczy. Tych ludzi dotyczy głupota, omamienie i wypranie rozumu. Rozumiesz ?

Nie mówcie więc wy, kuloziemcy "że spisek, wielki spisek". Bo spisek nie utrzymuje się z powodu "dotrzymywania tajemnicy przez wielką liczbą spiskowców". Tylko spisek utrzymuje się z powodu zdurnowacenia większości ludzi, z powodu wielkiej liczby pożytecznych idiotów, którzy dali się nabrać i nie rozumieją.
Wy, tutaj z tego forum (najpewniej) jesteście tymi pożytecznymi idiotami (niektórzy z was może są spiskowacami?)
Bo wam można pokazać to, co wyklucza wasz model tak jak ja wam pokazałem, ale wy wciąż upieracie się przy swoim i wciąż kłaniacie się swojemu globusowi.
Prawie bym przeoczył replikę:

matsuka napisał(a):
bert04 napisał(a): Mijasz się z prawdą. Przejrzałem wszystkie wpisy na temat Johanesburga, Twoje uwagi odnosiły się do czasu przelotu.

Coś słabo szukałeś, spójrz tutaj gdzie wyraźnie analizowałem również bezsens topologiczny lotów według modelu kulistej Ziemi.

To był lot z przesiadką. Argument upadł w momencie, jak Ci wykazano, że jest także bezpośredni lot. I "kształt" tego lotu widać poniżej:

https://www.flightradar24.com/data/fligh...3#1dd22d58

A co do lotów przesiadkowych, to bezsens tego argumentu widać na podstawie analizy "najkrótszej" drogi z przykładowo Kassel do Pragi. Trzeba się cofnąć do Frankfurtu.



bert04 napisał(a): Jednak w żadnym z postów nie pokazałeś trasy lotu bezpośredniego. Pokazywałeś jakieś trasy lotów "z przesiadką", ale z przesiadką to ja przez Frankfurt lecę do Krakowa. A czasem przez Dortmund nawet.



Cytat:Z Afryki do Rio nie ma lotów bez przesiadki - nie ma lotu bezpośredniego.

Z Pcimcia Dolnego też nie ma. Ani z Kassel. Więc wszystkie trzy miasta są równie przydatne w temacie, bierzemy następne.

Cytat:To tak jakby nie było żadnego bezpośredniego lotu Warszawa-Londyn, ale samolot leciałby z Warszawy nad Londynem, żeby wylądować w Szkocji i ze Szkocji przyleciałby do Londynu dopiero.

Rio de Janeiro nie jest ani największym miastem Brazylii (Sao Paulo) ani nawet nominalną stolicą (Brazil). Porównaj sobie loty z Krakowa do Moskwy. Będą równie przydatne w określaniu kształtu Ziemi.

Cytat:Oczywiście to niczego nie dowodzi, oprócz faktu, że argumenty z liniami lotniczymi, które rzekomo latają optymalnie są o kant tyłka potłuc.

Brak bezpośrednich połączeń Krakowa z Moskwą świadczy także o sile masonów, którzy w najlepszym przypadku zahaczają o Warszawę. W innych o:

- Frankfurt
- Wiedeń
- Zurych
- Amsterdam (ten jest najtańszy!)
- Monachium
- a nawet Helsinki.

Zrób teraz mapę, która uwzględnia te wszystkie anomalie.

Tyle w temacie wartości lotów z przesiadkami.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Dragula napisał(a): skoro niektóre, to czemu ukrywacie te "które", niepozostawiające żadnych wątpliwości co do tego, że ziemia jest taka a nie sraka?

Nie rozumiesz. To, że mam siedem propozycji wyjaśnienia danego zjawiska nie znaczy, że wierzę we wszystkie siedem. Pokazuję jednak więcej niż jeden, żeby udowodnić głupotę zdania pt : "to zjawisko można wyjaśnić tylko przy założeniu, że Ziemia jest kulą"

Czy mam jakąś mityczną wiedzę o tym, które z siedmiu możliwych rozwiązań jest prawidłowe? NIe mam.

Dragula napisał(a): nie uderza, bo płaska ziemska w ogóle nie ma żadnego mechanizmu, który miałby przyciągać wszystkie ciała do jej powierzchni xD

pisałem już o kilku alternatywnych możliwościach.
1. Grawitacja jako efekt siły dośrodkowej,
2. Grawitacja jako oddziaływania materii z antymaterią
3. Grawitacja jako efekt elektrostatyczny

To, że masz za małą wyobraźnię na wielkie, alternatywne modele rzeczywistości, to już nie moja wina. Ja robię wszystko co w mojej mocy, żebyś zrozumiał prawdę.


zefciu napisał(a):Kulistość Ziemi jest oczywista, bo ma tyle poważnych dowodów.

Uciekłeś od tego tematu. Proszę pokazać te poważne dowody. Postaram się nie śmiać.

zefciu napisał(a): Tylko jakoś nie jesteś w stanie podać jednego spójnego modelu, który tłumaczyłby wszystkie.

Czy jestem czy nie jestem to osobna sprawa. Faktem jest, że póki co nie podałem, gdyż motywem przewodnim wątku nie było "Model płaskiej Ziemi według Matsuki" tylko "Czy istnieje naukowy dowód na kulistość Ziemi".

Ja trzymam się tematu.

zefciu napisał(a): Na podstawie tych danych, które mamy. Powierzchnie terytoriów zamieszkałych, odległości drogowe, trasy statków i samolotów.

Jakoś przy globusie postanowiłeś ignorować te dane (np. trasa Sydney-Perth, albo czasy opływania Antarktydy w XIX wieku), a czasem te dane tak naprawdę ciągniesz z globusa.

W istocie sam niczego nie sprawdzałeś i pierniczysz głupoty.

zefciu napisał(a):Pierwszy lepszy globus z papierniczego na rogu lepiej oddaje kształt wszystkich kontynentów, niż dowolna płaska mapa globu.

Może jakiegoś globu tak, ale Ziemia nie jest globem.

zefciu napisał(a):Nikt poważny za czasów Kolumba nie kwestionował kulistości Ziemi.

Pomimo braku dowodów? A jak znajdę to zefciu oceni, że ta osoba widocznie nie była poważna.
Na jakiej podstawie twierdzisz za wszystkich?

Czy to nie dowód na to, że grasz debila?

zefciu napisał(a):To jak? Dostalem odpowiedzi, czy kazano mi samemu ich szukać w google?

Jeśli dostałeś odpowiedź, że firmament to szkło libijskie, a żądasz struktury chemicznej firmamentu, to tak - musisz poszukać w google.

Ja dałem Ci wszystkie niezbędne informacje a Ty grasz znowu debila.
Maciej1 napisał(a): Spisek dotyczy spiskowców,

I jak wskazałeś w spisku są rządy, które Traktat Antarktyczny ratyfikowały odcinając przydatnych idiotów od prawdy. W spisku koniecznie też muszą uczestniczyć rządy państw posiadających swoje 'satelity'.
Wszyscy wtajemniczeni i uświadomieni bowiem wiedzą, że skraju dysku należy bronić wszelkimi dostępnymi siłami, podobnie jak firmamentu czy tajemnicy braku kosmosu i 'Wielkiego Projektora Nieba'. A satelity to kompletna bzdura. Głupcami są bowiem,ci, co sądzą, że TA zawarto ze względu na ochronę przyrody. Wszyscy są idiotami skończonymi nie wierząc Maciejowi1, który z osobistego doświadczenia, tj. fotografii (ba 3 fotografii!) bezbłędnie i ponad wszelką wątpliwość wykazał, że Ziemia nie jest kulą o promieniu 6371 km. Wszystko jasno udowodniono na podstawie chirurgicznego pomiaru rzędu wielkości 50 pixeli na zdjęciu o rozdzielczości ponad 5k pixeli, co doskonale oddaje zgodnie ze szczegółowymi przeliczeniami wymiar odcinka mającego dać nam ostatecznie brak zgodności z modelem kulawców. I oczywiście daje! Jakiekolwiek zjawiska określane dogmatycznie jako refrakcja atmosferyczna zostały wykluczone więc pomiar należy uznawać za przeprowadzony w warunkach laboratoryjnych.

Jeśli nie telewizja to warto coś napisać: "Prawda, której nie chciano", "A jednak się nie kręci", "Sam przeciw wszystkim" (ze słowem wstępnym Matuski), "Spisek, którego nie było", "Błąd kuloziemców - poważna analiza"...

Sorry Macieju ale nie potrafię już być poważany, będę się starał, obiecuję.
Bazujesz na tych swoich wyliczeniach a Fizyk ewidentnie wykazał, że są bezwartościowe bo obarczone zbyt dużym błędem. Nie dostrzegasz tego, że każdy zdaje sobie też z tego sprawę.
Voodoo People
Joker napisał(a):
Maciej1 napisał(a): Spisek dotyczy spiskowców,

I jak wskazałeś w spisku są rządy, które Traktat Antarktyczny ratyfikowały odcinając przydatnych idiotów od prawdy. W spisku koniecznie też muszą uczestniczyć rządy państw posiadających swoje 'satelity'.


Niezupełnie jest to prawda. W każdym razie nie do końca. Warto bowiem zrozumieć to, że współczesne rządy (prezydenci, premierzy i tacy tam- mówię o krajach demokracji Zachodu) są to głównie marionetki prawdziwych władców świata. Należy odróżniać rzeczywiste ośrodki władzy od ośrodków formalnych.  Władza prawdziwa w demokracji należy do tajnych służb, loży i mafii. Przecież to jest oczywistość. [Jeśli ktoś chce na stołek władzy w demokracji to musi wpierw "wygrać wybory". By wygrać wybory to trzeba poparcia mediów i trzeba pieniędzy. Spróbuj wygrać wybory na prezydenta nie mając poparcia tych którzy kontrolują tzw. "poważne media" lub mając przeciwko sobie tych, którzy kontrolują pieniądze. Życzę powodzenia. Kto więc chce na stołek formalnej władzy, np. na stołek prezydenta, to musi od początku "dobrze żyć" z tymi którzy kontrolują to co wymieniłem. Musi po prostu "być przez nich zaakceptowany".]. W demokracji do włądzy formalnej dochodzą więc głównie marionetki tych, którzy kontrolują istotne sfery życia politycznego (media i pieniądze).
Mówić więc, że "rządy muszą być w spisku" jest niezrozumieniem kwestii. Bo wśród ministrów większość to także pożyteczni idioci. Mają oni, podobnie jak reszta ludzi także tylko te informacje, które im podano. Na przykład o sprawach tajemniczych, czyli tych które są objęte tajemnicą, np. wojskową usłyszą tylko tyle ile im powiedzą ci z tajnych służb, np. wojskowych. Wcale więc nie jest tak, że jak ktoś już jest w rządzie to "musi być dobrze poinformowany".
Do rządów trafiają głównie karierowicze łasi na oklaski, pochwały i akceptację przez tłumy. Takimi najlepiej się steruje. Z ukrycia. Dobrze jest także gdy taki ktoś ma jakąś wadę, o której można mu dyskretnie przypominać. [Np. minister Skubiszewski, homoseksualista. Patrz podpisywanie traktatu z Niemcami na początku lat 90-tych].
Weźmy takiego Donalda Trumpa. Jakże on fikał przed wyborami i jeszcze tuż po wyborach. A potem co ? A potem tak jakoś zmiękł. A dlaczego? A pewnie dlatego, że koledzy z CIA, czy FBI przypomnieli mu o tym jak skończył JFK. Oczywiście nie tak wprost, tak bezczelnie. Lecz tak dyplomatycznie, tak przez aluzje. Bo tak się te kwestie załatwia.
Sprawy nie są więc takie proste na zasadzie "tu jest czarne tu jest białe, a tu jest granica", lecz są bardziej skomplikowane. Dokładnie tak jak skomplikowane sa międzyludzkie układy, ambicje i intrygi.
Warto natomiast rozumieć kwestie proste i podstawowe: rzeczywisty ośrodek władzy w "najlepszym z ustrojów" nie jest tym co widać na zewnątrz. To już dawno temu ktoś wypowiedział: w demokracji władzę zawsze sprawuje ukryta oligarchia. A już w starożytności zauważono: demokracja są to rządy hien nad osłami. Warto więc zrozumieć : już sama demokracja to jest jeden wielki spisek. Przecież od tego się zaczęła współczesna demokracja. Od spisku. Arystokracja żądna władzy, chcąca zająć miejsce króla musiała króla jakoś obalić. Zrobiono to przez rewolucje, siejąc wśród głupców postępowe hasła o "ludowładztwie". Lud jak to lud został wykorzystany jako pożyteczny idiota kupując te hasła i myśląc, że "naprawdę będzie miał władzę". [No to jak mniemam jesteś "z ludu". I co ? Masz jakąś władzę realną, czy nie masz ? ] Lud został więc wykorzystany jako masa, jako siła, jako pożyteczny idiota. I tak jest nadal. Przecież nic się nie zmienia.


Cytat:Wszyscy wtajemniczeni i uświadomieni bowiem wiedzą, że skraju dysku należy bronić wszelkimi dostępnymi siłami,

Wątpię czy wszyscy wtajemniczeni tak myślą. Tam nie sa idioci (gdyby byli idiotami, to nie doszliby do władzy, do pozycji). Owszem sa to kanalie i cynicy, często bezwzględni mordercy, ale nie idioci. Oni wiedzą, że to się dłużej nie utrzyma, że ludzie zaczynają się budzic. I myslę, że już kombinują jak się ustawić w nowej sytuacji. Ale to jest fakt. Na razie dominuje taka mądrość etapu, że trzeba ukrywać. Tylko, że mądrość etapu może się zmienić gdy się zmieni etap.



Cytat:podobnie jak firmamentu czy tajemnicy braku kosmosu i 'Wielkiego Projektora Nieba'.


A coto jest "wielki projektor nieba" ? Jak się domyślam jakieś Twoje szyderstwo, nieprawdaż ?



Cytat:A satelity to kompletna bzdura.

Czy kompletna bzdura to nie wiem. Ale na pewno nie są tym czym nam opowiadają, że są i nie latają tak jak nam to pokazują, że latają (bo ziemia nie jest taka jak nam pokazują, ze jest)


Cytat:Głupcami są bowiem,ci, co sądzą, że TA zawarto ze względu na ochronę przyrody.

Dokładnie tak. Trzeba być przecież skończonym kretynem by wierzyć, że ci którzy w innych miejscach łupią i eksploatują ziemię dla zysku tutaj się powstrzymują i dbają o "dziewiczość terenów". W ogóle trzeba przecież być skończonym durniem by wierzyć bezkrytycznie w jakiekolwiek oficjalne, rządowe zapewnienia.
W ogóle tu się objawia dziwactwo przedstawicieli tzw. "ludu". Na codzien powtarzają, że "politycy to kłamcy, ze nie wierzą politykom". Ale jak polityk rządowy wyda "oficjalne oświadczenie" w imieniu rządu to wierzą i niejednokrotnie daliby się pokroić w obronie tego polityka i jego oświadczenia (to pięknie widać na obecnej ekipie rządzącej i jej wyborcach. Ci wyborcy będą powtarzać, że "politycy to świnie". No ale jak przejść do szczegółów, to się okaże, że.... wiadomo, że nie politycy PIS, tylko ci politycy z PO. O nie nie, PIS to nie! Bo przecież "myśmy ich wybrali". Zresztą w druga stronę tez to działa. Nieprawdaż ?
Jeżeli polityk mówi, to mówi. Kto ma rozum analizuje jego słowa, ale nie wierzy w nie bezkrytycznie. To przecież chyba oczywistość. [Jakże można w ogóle mieć zaufanie do kogoś kto pcha się do władzy i do zaszczytów, kto się przechwala i domaga by jemu zaufać i za nim pójść ? Przecież taki ktoś od razu jest podejrzany.]




Cytat:Wszyscy są idiotami skończonymi nie wierząc Maciejowi1,który z osobistego doświadczenia, tj. fotografii (ba 3 fotografii!) bezbłędnie i ponad wszelką wątpliwość wykazał,  że Ziemia nie jest kulą o promieniu 6371 km. Wszystko jasno udowodniono na podstawie chirurgicznego pomiaru rzędu wielkości 50 pixeli na zdjęciu o rozdzielczości ponad 5k pixeli, co doskonale oddaje  zgodnie ze szczegółowymi przeliczeniami wymiar odcinka mającego dać nam ostatecznie brak zgodności z modelem kulawców. I oczywiście daje! Jakiekolwiek zjawiska określane dogmatycznie jako refrakcja atmosferyczna zostały wykluczone więc pomiar należy uznawać za przeprowadzony w warunkach laboratoryjnych.

No coż. Kto opiera się tylko na wierze komuś ten jest głupi. Sa rzeczy które można sprawdzić. Jeśli kto sprawdzić nie chce to sam sobie jest winien, niech potem ma pretensje do samego siebie.



Cytat:Bazujesz na tych swoich wyliczeniach a Fizyk ewidentnie wykazał, że są bezwartościowe bo obarczone zbyt dużym błędem.

Zawsze mnie to zdumiewa, gdy ludzie widzą to czego nie ma. (czyli w tym przypadku to, że "Fizyk ewidentnie wykazał")


Cytat:Nie dostrzegasz tego, że każdy zdaje sobie też z tego sprawę.

Następny który mówi w imieniu "każdego". 
Ja to na przykład mam taki dobry (tak uważam) zwyczaj: mówię sam za siebie, nikomu nie "rzecznikuję". Polecam gorąco, bo uważam, że to jest słuszna zasada.
bert04 napisał(a): był lot z przesiadką. Argument upadł w momencie, jak Ci wykazano, że jest także bezpośredni lot. I "kształt" tego lotu widać poniżej:

Mam wrażenie, że Ty nie rozumiesz tego co czytasz. Żaden argument nie upadł z powodu istnienia bezpośredniego lotu Johanesburg Sao Paulo.

W którym miejscu twierdziłem, że taki lot nie istnieje?


bert04 napisał(a): Brak bezpośrednich połączeń Krakowa z Moskwą świadczy także o sile masonów, którzy w najlepszym przypadku zahaczają o Warszawę.

Kompromitujsz się tym zdaniem dlatego, że nawet nie umiesz poprawnie skonstruować analogii, gdyż nie rozumiesz czytanego tekstu.

Gdyby nie było nigdy i nigdzie bezpośredniego lotu Moskwa-Warszawa, ale byłby za to lot Moskwa-Kraków, który leciałby nad samą Warszawą, to wtedy mielibyśmy analogiczną sytuację jak przy lotach z Afryki do Rio.

Rio - drugie największe miasto w Brazylii względem ludności, centrum kulturalne i ekonomiczne kraju - serce Ameryki Południowej nie ma żadnego bezpośredniego połączenia np. z  RPA mimo, że jest najbliżej.


Ciągle nie rozumiesz, to spójrz na tę grafikę

[Obrazek: yv7UIOt.png]

To jest fragment trans-atlantyckiej trasy Londyn-Waszyngton, która prowadzi nad głowa Nowego Yorku.
Można powiedzieć : cóż w tym dziwnego?

Czy nie byłoby dziwne, gdyby w ogóle nie było żadnego bezpośredniego lotu Londyn-Nowy York i za każdym, gdy ktoś chce z Londynu lecieć do Nowego Jorku musi wybrać trasę Londyn-Waszyngton, a potem Waszyngton-Nowy Jork?


Rozumiesz już teraz jak bardzo się wygłupiłeś swoimi analogiami?

No i po co Ci było to "masońskie" błaznowanie? Pisałem Ci już, że jeśli będziesz błaznował to mogę nie być za miły, szczególnie jeśli połączysz błazenadę z ignorancją.
Doceniam, że miałeś chęć odpowiedzieć chociaż to nie było konieczne. Gdybym miał przedstawić swój punkt widzenia w odniesieniu do wszystkich punktów, które poruszyłeś musiałbym zdecydowanie zmienić plany na dzisiejszy wieczór. Jedno słowo może teraz, oczywiście Traktat Antarktyczny miał swoją genezę mocno osadzoną w geopolityce zimnowojennej a wyłączenie tego obszaru z rywalizacji między mocarstwami było korzystne dla wszystkich zainteresowanych uczestników (gra o sumie niezerowej). Wykorzystanie w rezultacie Antarktydy jako obszaru traktowanego w praktyce jak wielki rezerwat to można powiedzieć efekt uboczny.

Co do mojej adwokatury dla pozostałych uczestników forum. Taka jest moja opinia o zdaniu innych na podstawie czytanych wypowiedzi, nic ponadto.

Znajdę chwilkę to postaram się coś skorobnąć.

matsuka napisał(a): Czy nie byłoby dziwne, gdyby w ogóle nie było żadnego bezpośredniego lotu Londyn-Nowy York i za każdym, gdy ktoś chce z Londynu lecieć do Nowego Jorku musi wybrać trasę Londyn-Waszyngton, a potem Waszyngton-Nowy Jork?

Hmm akurat bazując na dogmacie płaskoziemców własnego doświadczenia stwierdzam, że to nie jest prawda. Sam leciałem w obie strony takim dokładnie lotem, Heathrow - JFK.
Voodoo People
A gdyby nie istniało takie połączenie to byś się zdziwił czy nie? Bo analogiczne połączenie Johannesburg - Rio (oraz Luanda-Rio) nie istnieje.
zefciu napisał(a): Pytanie – czy nakurwanie w spację przez znakiem zapytania to jest jakaś specyfika płaskoziemców?
Niekoniecznie. Może być objawem multikonta.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
kmat napisał(a): Niekoniecznie. Może być objawem multikonta.
Może. Ale jednak styl obu nadużytkowników forum jest na tyle odróżnialny, że mocno wątpię w tę tezę. Poza tym zauważ, że użytkownicy ci mają skrajnie różne linie. Maciej1 każe nam, jak świniom patrzeć wyłącznie na powierzchnię Ziemi. Natomiast macka jest przekonany, że zna strukturę chemiczną firmamentu (ale nie do końca wiemy, co z tego ma wynikać).

matsuka napisał(a): Jeśli dostałeś odpowiedź, że firmament to szkło libijskie, a żądasz struktury chemicznej firmamentu, to tak - musisz poszukać w google.
Przepraszam. Nie zauważyłem, że taka jest definitywna odpowiedź. Tak się przyzwyczaiłem do Waszego permanentnego uciekania od pytań. No więc skoro znamy skład chemiczny firmamentu, to proszę wyjaśnić, w jaki sposób ów firmament wywołuje te zjawiska (zachody Słońca, zorze polarne), które rzekomo wywołuje.

My jednak sobie o gadu gadu o spiskach (tzn. dlaczego zmowa wszystkich armatorów, nawigatorów, pilotów i producentów sprzętu nawigacyjnego na świecie nie jest spiskiem), a tymczasem ani Maciej1, ani macka nie podjęli się nadal odpowiedzi na zadawane im pytania. Przypominam, że pytania, na które Maciej1 tchórzliwie uchyla się od odpowiedzi brzmią:
  • Dlaczego nie ma płaskoziemskiej mapy dającej sensowne odległości i kąty żadnego większego obszaru (np. kontynentu)?
  • Jaki jest sens szerokości i długości geograficznej na płaskiej Ziemi?
  • Skąd bierze się na płaskiej Ziemi zjawisko horyzontu i jak horyzont na płaskiej Ziemi powinien się zachowywać?
  • Jaka jest przykładowa jedna z „nieskończenie wielu” możliwości wyjaśnienia obserwacji Słońca?
  • Dlaczego wstawiasz spacje w miejsca, które nie mają sensu? Jest to istotne pytanie. Jeśli bowiem nie kontrolujesz swojego zachowania i wstawiasz czasem w swój tekst losowe znaki, to jak mamy wierzyć, że cokolwiek, co piszesz ma sens? Może tak jak od czasu do czasu wstawiasz gdzieś spację, także od czasu do czasu wstawiasz do swoich liczb dodatkową cyfrę. I co wtedy?
  • Na czym polega błąd logiczny Cantora (zaznaczam, że jeśli to błąd logiczny, to musi się on dać wykazać na podstawie samych praw logiki i wypowiedzi samego Cantora)
  • Co oznacza w języku polskim zapis „12.5 km”?
  • Jakie wyliczenia pokazują, że na wysokości „12.5 km” (cokolwiek to znaczy) powinno już być „widać sferyczność” (cokolwiek to znaczy)?
O fakcie, że Maciej1 twierdził, że chce się zakładać, ale gdy się okazało, że ktoś może ten zakład przyjąć, szybko o tym fakcie zapomniał nie wspominając.

Natomiast macka tchórzliwie ucieka od odpowiedzi na następujące pytania:
  • Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że „na wysokości 120–150 km niczego nie ma”?
  • Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że jakiś obraz, który jest kompozytem kompozytem rzekomo nie jest?
  • Jaki kształt ma firmament?
  • Kto mający jakikolwiek wpływ na nawigację w czasach Kolumba wierzył w płaskość Ziemi? (kategoria „człowiek poważny” może być rzeczywiście niezrozumiała dla matsuki, więc uściślam – musi to być człowiek, który był w stanie kupić statek, lub zatrudnić się na statku jako nawigator).
  • Kto dysponując płaskoziemskimi mapami Ziemi dopłynął do jakiegokolwiek odległego celu na Ziemi nie płynąc wzdłuż brzegu?

Oczywiście na żadne z tych pytań żaden z nich nie odpowie. Co najwyżej może się wycofać z jakiejś tezy rakiem, jak np. Maciej1, który kiedyś twierdził, że samoloty latają ze stałym azymutem, ale już tak nie twierdzi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości