To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Żyjemy wewnątrz czy na zewnątrz Ziemi?
#81
Cytat:Dragula
A wy w ogóle uścisliliście sobie, czy dywagujecie o bytach na płaszczyźnie fizycznej, filozoficznej, jezykowej czy jakiejs jeszcze innej?

Dywagujemy o bytach na każdej płaszczyźnie. Zgodnie z zasadą samopodobieństwa na każdej płaszczyźnie ujawnia się ta sama struktura.
Odpowiedz
#82
Dobra, moi mili

Tej nocy miałam kolejny wysyp wizyjny. Ćwierć nocy spędziłam z notatnikiem i długopisem w dłoni. Mam już jakiś ogólny zarys. Z góry uprzedzam, że możliwe są jakieś błędy i niedociągnięcia. Początkowo miałam zamiar to sama przemielić w ciszy i podzielić się wizją, jak już będzie przeze mnie dogłębnie przemyślana, jednak wydaje mi się, że warto się trzymać zasady "Pierwsza myśl jest najlepsza". Więc żeby nie zgubić tej pierwotnej wizji podczas zbaczania w analityczne meandry, przedstawiam pewien szkic kształtu Wszechświata:

Jak już wcześniej wspominałam, kształt Wszechświata zawdzięczamy energii torusa:
https://www.google.pl/search?q=torus+ene...wPBr7Lq-HM:

Jednak dopiero tej nocy dotarło do mnie, że przecież energia torusa tak naprawdę dzieli naszą planetę na dwie odrębne kule - zachodnią i wschodnią, obracając nimi w przeciwnych kierunkach.

- kula zachodnia obraca się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara
- kula wschodnia obraca się zgodnie ze wskazówkami zegara

1. W ciągu doby każda z kul obraca się dwukrotnie, a każdy obrót trwa 12 h
2. Kiedy na kuli wschodniej mamy dzień, na zachodniej mamy noc i vice versa
3. Wschód Słońca na kuli wschodniej występuje jednocześnie ze wschodem Księżyca na kuli zachodniej. W dzień równonocy wschód Słońca będzie miał miejsce ok. 6.00, a na kuli zachodniej o 18.00 czasu kuli wschodniej. Podczas wschodu Słońca i Księżyca oba ciała niebieskie wyglądają na największe. I nie jest to żadne złudzenie optyczne, tylko wówczas znajdujemy się najbliżej tych ciał. 
4. Pora na przełomowy wniosek: Słońce i Księżyc jest dokładnie tym samym ciałem niebieskim. Na pewno zauważyliście, że zachowują się na niebie dokładnie tak samo i są do siebie łudząco podobne. Księżyc wygląda jak takie zgaszone Słońce. 
5. W dzień równonocy o godz. 12.00 Słońce będzie w południu, a więc widziane najwyżej na niebie i w najmniejszym rozmiarze, ponieważ wówczas obserwator znajduje się najdalej od Słońca, zaś o północy Księżyc będzie widziany najwyżej i w najmniejszym rozmiarze,
6. Co 12 h dochodzi do przebiegunowania kul ziemskich. Zauważcie tylko, że środek nocy nazywamy północą, a środek dnia południem. Bieguny ziemskie zamieniają się ze sobą.

Na razie tyle wystarczy. Będę uzupełniać na bieżąco. Enjoy  Anioł
Odpowiedz
#83
Cytat:Zgodnie z zasadą samopodobieństwa na każdej płaszczyźnie ujawnia się ta sama struktura.
Ale samodobieństwo nie mówi nic o płaszczyznach, tylko o skali. A ja mówiłem o czymś całkowicie innym
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#84
Dragula napisał(a):
Cytat:Zgodnie z zasadą samopodobieństwa na każdej płaszczyźnie ujawnia się ta sama struktura.
Ale samodobieństwo nie mówi nic o płaszczyznach, tylko o skali. A ja mówiłem o czymś całkowicie innym

Nie rozumiesz samopodobieństwa. W każdej z tych płaszczyzn (język, fizyka, filozofia) przejawia się dokładnie ten sam wzór.
Odpowiedz
#85
oczywiście, że nie rozumiem słów których używasz w znaczeniu zupełnie innym niż wszyscy normalni ludzie i nie wyjaśniasz co ty przez nie rozumiesz.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#86
Cytat:Pelikan
Pora na przełomowy wniosek: Słońce i Księżyc jest dokładnie tym samym ciałem niebieskim. Na pewno zauważyliście, że zachowują się na niebie dokładnie tak samo i są do siebie łudząco podobne. Księżyc wygląda jak takie zgaszone Słońce. 

Mądrość Syracha

Słońce

2 Widok wschodzącego słońca mówi [nam], 
że jest ono czymś najbardziej godnym podziwu, dziełem Najwyższego. 
3 W południe wysusza ono ziemię, 
a któż może wytrzymać jego upał? 
4 Jak rozżarza się podmuchem piec, przy pracach wymagających żaru, 
tak słońce trzy razy mocniej rozpala góry, 
wydaje ognistą parę, 
a świecąc promieniami, oślepia oczy. 
5 Wielki jest Pan, który je uczynił 
i na którego rozkaz spieszy się ono w swoim biegu. 

Księżyc

6 Księżyc też świeci zawsze w swojej porze, 
aby ustalać czas i być wiecznym znakiem. 
7 Księżyc wyznacza dni świąt, 
to źródło światła, które się zmniejsza osiągnąwszy pełnię1
8 Miesiąc od niego ma swoje imię. 
Zwiększając się dziwnie wśród odmian, 
jest latarnią obozową wojska na wysokościach, 
świecącą na sklepieniu niebieskim.
Odpowiedz
#87
towarzyski.pelikan napisał(a): Tej nocy miałam kolejny wysyp wizyjny
To się nazywa nocna zmaza i mają to zasadniczo chłopcy..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#88
kmat napisał(a): To się nazywa nocna zmaza i mają to zasadniczo chłopcy..

Czy ona ma jakiś związek z fazami Księżyca albo protuberancją Słońca?
Odpowiedz
#89
towarzyski.pelikan napisał(a): Czy ona ma jakiś związek z fazami Księżyca albo protuberancją Słońca?
Nie jestem pewien co do tej protuberancji.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#90
kmat napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): Czy ona ma jakiś związek z fazami Księżyca albo protuberancją Słońca?
Nie jestem pewien co do tej protuberancji.

Właśnie mi podsunąłeś doskonały przykład samopodobieństwa:

Polucje nocne to mimowolne wytryski nasienia, które pojawiają się u chłopców w wieku dojrzewania podczas snu, w fazie REM.

Protuberancje to mimowolne wytryski plazmy koronalnej, wmrożonej w pole magnetyczne Słońca. Wyróżnia się protuberancje spokojne i eruptywne.

Jak wiemy, na miesiączkowanie dziewcząt mają wpływ fazy Księżyca. Sama nazwa miesiączki się wzięła od miesiąca (tyle trwa cykl księżycowy). Księżyc jest żeńskim bóstwem lunarnym. Miesiączkuje.

Zaś na polucje nocne u chłopców wpływają protuberancje Słońca. Naukowcy zaobserwowali wzmożone polucje eruptywne podczas zaćmień, a więc wtedy kiedy męskie bóstwo solarne Słońce jest w fazie REM.
Odpowiedz
#91
towarzyski.pelikan napisał(a): Jak wiemy, na miesiączkowanie dziewcząt mają wpływ fazy Księżyca. Sama nazwa miesiączki się wzięła od miesiąca (tyle trwa cykl księżycowy).

I co jeszcze wiecie? Wiecie, że charakter człowieka kształtują gwiazdy?
Odpowiedz
#92
ZaKotem napisał(a): I co jeszcze wiecie? Wiecie, że charakter człowieka kształtują gwiazdy?

To też wiemy, przy czym warto zwrócić uwagę na to, że jedna z gwiazd ma tutaj najwięcej do gadania - Hermafrodyta Boża: półSłońce-półKsiężyc, która urzeczywistniła się już wielokrotnie w takich postaciach jak chociażby Jezus Chrystus, Budda, Horus czy towarzyski.pelikan.
Odpowiedz
#93
No proszę! Przypadkiem, jak szykowałam filmik z Rupertem Sheldrakem o dogmatyzmie nauki do innego tematu, natknęłam się na inny filmik tego wybitnego naukowca, w którym zdradza, że powaznie traktuje koncepję świadomego, inteligentnego Słońca!

Rupert Sheldrake, Wszechświatopogląd
https://www.youtube.com/watch?v=mPmGZplfj_A


Cytat:Wszystkie stare kultury traktowały Słońce jako żywe, tak planety jak i gwiazdy. Dzieci rysują Słońce z uśmiechniętą twarzą i to jest brane jako dowód przeciwko żywemu Słońcu i świadomości, bo jeśli dzieci tak to widzą, to pokazuje, że jest to prymitywny i dziecinny sposób patrzenia na rzeczy. I fakt, że ludzie na całym świecie tak to widzieli, zanim pojawiła się nauka, , również udowadnia, że jest to prymitywne i przesądne, a my wznieśliśmy się ponad to. Ja w ogóle nie myślę, że się wznieśliśmy. Myślę, że spadliśmy do poziomu dogmatyzmu, który nie pozwala na żadne pytania, tylko z jednego powodu, że francuski filozof w XVII wieku wybrał podzielenie świata w taki sposób przez stwierdzenie, że materia jest nieświadoma. A to się stało w nas nawykiem myślenia.
Odpowiedz
#94
towarzyski.pelikan napisał(a): 4. Pora na przełomowy wniosek: Słońce i Księżyc jest dokładnie tym samym ciałem niebieskim. Na pewno zauważyliście, że zachowują się na niebie dokładnie tak samo i są do siebie łudząco podobne. Księżyc wygląda jak takie zgaszone Słońce.

Fajny wniosek, gratuluję dojścia do niego. Kilka lat temu, gdy wpisałem w google hasło, że Słońce i księżyc to ten sam obiekt - to okazało, się, że wtedy tylko niejaki wild heretic tak twierdził, który też jest niebocentrykiem.

Można więc powiedzieć, że Twoja myśl jest dość oryginalna i fajnie, że doszłaś do tego pomysłu innym kanałem.

Mało ludzi zdaje sobie sprawę, że pomiędzy Słońcem, księżycem i Ziemią zachodzą takie dziwne związki matematyczne, że nazwanie tego zbiegem okoliczności jest czystą farsą.

Powodzenia w dochodzeniu do prawdy. Gdybyś miała jeszcze jakieś ciekawe intuicje, to koniecznie dawaj znać.
Odpowiedz
#95
matsuka napisał(a): Powodzenia w dochodzeniu do prawdy. Gdybyś miała jeszcze jakieś ciekawe intuicje, to koniecznie dawaj znać.

Wzajemnie Uśmiech . Jestem pewna, przyjacielu, że wkrótce się spotkamy w tym samym miejscu. Kto bezinteresownie docieka Prawdy, na tego spływa łaska wszechwiedzy.
Odpowiedz
#96
towarzyski.pelikan napisał(a):
matsuka napisał(a): Powodzenia w dochodzeniu do prawdy. Gdybyś miała jeszcze jakieś ciekawe intuicje, to koniecznie dawaj znać.

Wzajemnie Uśmiech . Jestem pewna, przyjacielu, że wkrótce się spotkamy w tym samym miejscu.

[Obrazek: RYrhqJ7.jpg]
Odpowiedz
#97
A gdzie się podział mój słodki Vanat? Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie?
Odpowiedz
#98
Doszłam do wniosku, że żyjemy zarówno wewnątrz i na zewnątrz Ziemi (dziękuję Ci Heglu za postęp w dochodzeniu do prawdy)

Jeżeli chodzi o koncepcję pustej Ziemi, to istnieją równolegle 2 wersje:
 
1. Ziemia jest kulą z dziurami na biegunach, my żyjemy na zewnątrz, a wewnątrz jest inna kraina (niebo)
2. Ziemia jest kulą z dziurami na biegunach, my żyjemy wewnątrz, zaś na zewnątrz jest otchłań z demonami
 
Do tej pory popierałam tę drugą wersję, ale mam jakieś dziwne przeświadczenie, że może prawda leży, jak zazwyczaj, pośrodku.
 
Skoro, tak jak pisałam, skorupa ziemska jest taką skórą Wszechświata, to należałoby założyć, że cielesny wymiar świata znajduje się na zewnątrz. A więc istotnie rację mają wypukłoziemcy - nasze ciała znajdują się na zewnątrz Ziemi.
 
Natomiast nasze dusze żyją wewnątrz Ziemi. Jest to o tyle przekonujące, że:
- wówczas we Wszechświecie wewnętrznym znajdują się tylko byty duchowe, a we wszechświecie zewnętrznym znajdują się tylko byty cielesne
- po śmierci nasze ciała składane są do Ziemi, a więc dusza wędruje z naszej perspektywy nie ku górze, ale ku dołowi. Przenika przez glebę do wnętrza Ziemi; jednak z perspektywy naszej duszy trafiamy do góry, bo my wówczas widzimy do góry nogami
 
Wizja ta wpisuje się również w nurt równoległych wszechświatów. A nawet idzie w parze z filozofiami dualistycznymi oraz tłumaczy, dlaczego świat jawi się jako absurd.
 
1 = 0 jest fałszem fizycznym
 
1 = 0 jest prawdą metafizyczną
 
metafizyczna prawda = fizyczny fałsz
 
Mądrość tego świata (prawda fizyczna) jest głupotą u Boga (prawda metafizyczna). 'Królestwo moje nie jest z tego świata", tylko z tamtego - wewnętrznego.
Odpowiedz
#99
Serio jest ktoś, kto zastanawia się nad czy żyjemy wewnątrz czy na zewnątrz Ziemi? Czy to jest na prawdę aż tak istotne? Po co komu to wiedzieć... czy nie wystarczy nam informacja, że po prostu żyjemy na planecie zwanej Ziemią?... Sądzę, że w życiu są sprawy, które są istotniejsze do omówienia jeśli już mówimy o życiu. Zastanówmy się na przykład nad tym dlaczego część ludzi wybiera życie na ulicy i nie dąży do tego, aby wyjść z bezdomności. To takie smutne, że ludzie potrafią tkwić w bezdomności i nie okazywać chęci wydostania sie  z niej. Czy to już bezsilność?... Smutny
With or without religion, good people can behave well and bad people can do evil; but for good people to do evil — that takes religion."
Odpowiedz
Liliawodna napisał(a): Serio jest ktoś, kto zastanawia się nad czy żyjemy wewnątrz czy na zewnątrz Ziemi? Czy to jest na prawdę aż tak istotne? Po co komu to wiedzieć... czy nie wystarczy nam informacja, że po prostu żyjemy na planecie zwanej Ziemią?... Sądzę, że w życiu są sprawy, które są istotniejsze do omówienia jeśli już mówimy o życiu. Zastanówmy się na przykład nad tym dlaczego część ludzi wybiera życie na ulicy i nie dąży do tego, aby wyjść z bezdomności. To takie smutne, że ludzie potrafią tkwić w bezdomności i nie okazywać chęci wydostania sie  z niej. Czy to już bezsilność?... Smutny

A co jeśli postawa bezsilności, którą wykazuje się ten bezdomny, wynika z faktu, że wierzy, ze żyje na zewnątrz Ziemi? Że sądzi, iż planeta, na której żyje to małe gówienko zawieszone w nieskończenie wielkim kosmosie?

Człowiek się czuje bezpieczny, kiedy znajduje się w jakimś łonie. Jest to zwiazane choćby z faktem, że przychodzimy na świat w matczynym łonie, okala nas Matka. Później jak wychodzimy z łona Matki, takim łonem jest ciepło rodzinnego ogniska.

Człowiek, który wierzy, ze żyje wewnątrz Ziemi wierzy, ze żyje w łonie Matki Ziemi. Jest bezpieczny. Nie musi się bać. Nie jest samotną wyspą, nie spadnie do kosmicznej otchłani. Może śmiało zrobić krok naprzód, bo jego Matka Ziemia się nim zaopiekuje, a Ojciec Niebo wysuszy mu łzy promieniami Słońca.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości