To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jordan Peterson vs Matt Dillahunty
#61
Rodica napisał(a):Kraje które przyjęły protestantyzm

Ale wciąż nie jest świecki humanizm Uśmiech

' napisał(a):takie jak Anglia i USA należą do najbardziej cywilizowanych krajów świata

- według czyjej miary?
- co Rodica rozumie przez pojęcie cywilizowanych?
- I czemu państwa bardziej cywilizowane są obiektywnie lepsze od tych mniej cywilizowanych?

' napisał(a):Francja w której przeważa katolicyzm straciła na znaczeniu

Zakładam że chodzi o czasy przed XVIII i XIX wiekiem(czyli kolonializmem i rewolucją przemysłową). Więc w swojej ignorancji się spytam, kiedy to przed tymi czasami Francja miała duże znaczenie na arenie międzynarodowej?
Odpowiedz
#62
Żarłak napisał(a): Może cię przeceniłem. Wynika to wprost z Ewangelii.

Cóż, wierzę Ci na słowo, że Ci tak wynika.


Cytat:Tak, zabawne są twoje niespójne komentarze. Sama nie wiesz w co wierzysz. Jesteś heretyczką, a fakt, że prowadzisz misję pokazuje, że próbujesz zmontować sektę podobnie myślących.

W życiu. Jedyne czego pragnę, to zachęcić ludzi do samodzielnego myślenia. W ogóle mi nie zależy, żeby myśleli podobnie. Jak wszyscy będą myśleć podobnie, to zrobi się nudno i nikt nikomu nie będzie już potrzebny.

Rodica:

Cytat:Możesz mieć rację, jesli chodzi o moją naiwność w stosunku do ludzi. Zawsze popełniam ten sam błąd i zakładam, że myślą tak jak ja. Natomiast nie daję wiary teoriom spiskowym, nawet jeśli zawierają ziarno prawdy.
Oglądanie tego typu filmów i czytanie tego typu lektur może spowodować choroby psychiczne takie jak paranoja czy wręcz urojenia paranoidalne.
Znam kilka osób które w ten sposób doprowadziły się do szaleństwa.

A granie w gry komputerowe może prowadzić do socjopatii. A siedzenie przed komputerem może doprowadzić do poważnych schorzeń kręgosłupa oraz wad wzroku. Jak będziesz taka chorobliwie zapobiegliwa, to Ci życie przecieknie przez palce. 

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Odpowiedz
#63
Quinque:
Cytat:co Rodica rozumie przez pojęcie cywilizowanych?
To takie kraje, do których uciekają ludzie z innych części świata, nawet na tratwach.

Cytat:Więc w swojej ignorancji się spytam, kiedy to przed tymi czasami Francja miała duże znaczenie na arenie międzynarodowej?
Wtedy, kiedy cała Europa uczyła się mowić w tym języku, żeby pokazać, że jest cywilizowana.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#64
towarzyski.pelikan napisał(a): Jestem całkowicie zaangażowana w moje życie, co wyklucza cynizm.
Czym się zatem różni cynizm od apatii?

towarzyski.pelikan napisał(a): To jest dobre na start, ale nie polecam na dłuższą metę, bo skończysz jak mnich, który sensem życia uczynił sobie kontemplację liści spadających z drzew.
Ale przecież tu jest mowa o złotym środku własnie...

"Zarówno oziębłość jak i nadmierny zapał mogą powodować choroby duszy."

Akurat św. Ignacy Loyola był bardzo aktywny - wychodził do ludzi i pomagał im (przynajmniej tak czytałem). Dlatego też zauważył, że nadmierny zapał również nie jest zdrowy.
Innym pokazaniem jego aktywności jest to, iż to właśnie on założył zakon jezuitów...

Nadmierny zapał to inaczej zapał kompulsywny.
Oziębłość to również pewna kompulsja, lecz dużo bardziej subtelna...

towarzyski.pelikan napisał(a): No właśnie. Ktoś kto jest ekspertem od zdrowia psychicznego z całą pewnością przedstawia zdrowy światopogląd. Według mnie J.P. to okaz psychicznego zdrowia, dlatego tak sensownie się wypowiada.
Jak dla mnie, to nie wygląda na zbyt szczęśliwego...dla mnie sprawia wrażenie, jakby miał lekką depresję/dystymię...

Poza tym jeść tylko i wyłącznie mięso? o_0 Hello?! Duży uśmiech Pewnie dlatego tak buzuje w nim testosteron Duży uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#65
neuroza napisał(a): Czym się zatem różni cynizm od apatii?

Apatia to formalna strona cynizmu. Cynik tak naprawdę głęboko w sercu nie jest obojętny, ale tłumi w sobie zaangażowanie, tworząc na zewnątrz apatyczną (nie mylić z apetyczną) skorupę, z którą się utożsamia. 


Cytat:Ale przecież tu jest mowa o złotym środku własnie...

"Zarówno oziębłość jak i nadmierny zapał mogą powodować choroby duszy."

Akurat św. Ignacy Loyola był bardzo aktywny - wychodził do ludzi i pomagał im (przynajmniej tak czytałem). Dlatego też zauważył, że nadmierny zapał również nie jest zdrowy.
Innym pokazaniem jego aktywności jest to, iż to właśnie on założył zakon jezuitów...

Nadmierny zapał to inaczej zapał kompulsywny.
Oziębłość to również pewna kompulsja, lecz dużo bardziej subtelna...

Utrata kontroli nad swoją emocjonalnością może prowadzić do chorób psychicznych. Jednak jeśli człowiek jest zrównoważony psychicznie, to te emocje nim nie targają. I ja tak rozumiem równowagę, a nie że ktoś będzie tkwił w jakimś sztucznym rozkroku, ani się nie będzie za bardzo angażował, anie nie będzie za bardzo obojętniał. Według mnie zapał nie ma nic wspólnego z kompulsywnością. To wynik głębokiego wejścia w życie.

Cytat:Jak dla mnie, to nie wygląda na zbyt szczęśliwego...dla mnie sprawia wrażenie, jakby miał lekką depresję/dystymię...

Poza tym jeść tylko i wyłącznie mięso? o_0 Hello?! [Obrazek: biggrin.gif] Pewnie dlatego tak buzuje w nim testosteron [Obrazek: biggrin.gif]

Jordan Peterson depresję? Chyba coś przeoczyłam. Dla mnie to człowiek o bardzo dużej żywiołowści, całkowite zaprzeczenie depresji. Zobacz tylko, jak on gestykuluje!

A niech je to mięso, najwyraźniej mu sprzyja.
Odpowiedz
#66
towarzyski.pelikan napisał(a): I ja tak rozumiem równowagę, a nie że ktoś będzie tkwił w jakimś sztucznym rozkroku, ani się nie będzie za bardzo angażował, anie nie będzie za bardzo obojętniał. Według mnie zapał nie ma nic wspólnego z kompulsywnością. To wynik głębokiego wejścia w życie.
Zapał może być autentyczny lub kompulsywny. Nie mówię o "sztucznym rozkroku". Mówię o "rozeznawaniu duchów" i "podążaniu za obłokiem". Trzeba połączyć poddanie się Bogu z zaangażowaniem. Porzucić kompulsywność, oczyścić się i wejść w ten naturalny flow.

Tutaj masz to zresztą w pigułce Uśmiech



towarzyski.pelikan napisał(a): Jordan Peterson depresję? Chyba coś przeoczyłam. Dla mnie to człowiek o bardzo dużej żywiołowści, całkowite zaprzeczenie depresji. Zobacz tylko, jak on gestykuluje!
Dla mnie to się nie wyklucza lekką depresją/dystymią. Przecież on jest przygnębiony i w dużej mierze pesymistyczny.
Dla porównania, Sama Harris postrzegam jednak jako bardziej pogodnego Uśmiech
Dla mnie oni się obaj uzupełniają.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#67
neuroza napisał(a): Zapał może być autentyczny lub kompulsywny. Nie mówię o "sztucznym rozkroku". Mówię o "rozeznawaniu duchów" i "podążaniu za obłokiem". Trzeba połączyć poddanie się Bogu z zaangażowaniem. Porzucić kompulsywność, oczyścić się i wejść w ten naturalny flow.

Tutaj masz to zresztą w pigułce Uśmiech


To się zgadzam, dobrze mówi ten koleś z filmu. Ale dla mnie to nie ma nic wspólnego z obojętnością. Obojętność a spokój (pogoda) ducha to dwie różne rzeczy.


Cytat:Dla mnie to się nie wyklucza lekką depresją/dystymią. Przecież on jest przygnębiony i w dużej mierze pesymistyczny.


Ja w ogóle nie zauważam przygnębienia ani pesymizmu u Jordana Petersona  Duży uśmiech. On jest bardzo głęboki. Może Ci się myli depresja z egzystencjalną głębią? 


Cytat:Dla porównania, Sama Harris postrzegam jednak jako bardziej pogodnego [Obrazek: smile.gif]
Dla mnie oni się obaj uzupełniają.

Sam Harris jest według mnie nie do końca zdrowy psychicznie. Ta jego pogodność jest taka nie do końca autentyczna. Już prędzej jego bym podejrzewała o jakąś lekką depresję. 

Ale to może też być trochę różnica pomiędzy energiami. Jordan Peterson to bardziej yang, a Sam Harris bardziej yin. Do mnie bardziej przemawia yang
Odpowiedz
#68
towarzyski.pelikan napisał(a): Ale dla mnie to nie ma nic wspólnego z obojętnością. Obojętność a spokój (pogoda) ducha to dwie różne rzeczy.
A gdzie ja niby mówiłem coś o obojętności? Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Ja w ogóle nie zauważam przygnębienia ani pesymizmu u Jordana Petersona  . On jest bardzo głęboki. Może Ci się myli depresja z egzystencjalną głębią? 
A tutaj:



?

Ktoś, kto jest w lekkiej depresji, może pomóc komuś, kto jest w ciężkiej depresji. Natomiast może umocnić depresję u kogoś, kto również ma lekką depresję, jest na granicy.

towarzyski.pelikan napisał(a): Sam Harris jest według mnie nie do końca zdrowy psychicznie. Ta jego pogodność jest taka nie do końca autentyczna. Już prędzej jego bym podejrzewała o jakąś lekką depresję. 
Sam Harris jak dla mnie bardziej ma po prostu coś w rodzaju leciutkich cech autystycznych.

towarzyski.pelikan napisał(a): Ale to może też być trochę różnica pomiędzy energiami. Jordan Peterson to bardziej yang, a Sam Harris bardziej yin. Do mnie bardziej przemawia yang
Do mnie przemawia połączenie yin i yang Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#69
neuroza napisał(a): A tutaj:



?

Ktoś, kto jest w lekkiej depresji, może pomóc komuś, kto jest w ciężkiej depresji. Natomiast może umocnić depresję u kogoś, kto również ma lekką depresję, jest na granicy.
Serio, uważasz, że to jest depresyjne? To jest tak motywujący speech, że każdego depresata choć na chwilę pobudzi do życia. Wybacz, ale jak ktoś uważa, że życie wcale nie jest cierpieniem, to musi być naiwniakiem. 
Ja za czasów, kiedy miałam depresję, to najbardziej nie znosiłam naiwniactwa, kiedy ktoś mi próbował wmawiać, że życie jest bajką. Czułam, że ci ludzie nie wiedzą, co mówią, że muszą być cholernie płytcy. I to mnie jeszcze bardziej dołowało, potęgowało poczucie osamotnienia. Pocieszenia szukałam wśród filozofów, pisarzy, artystów, którzy odbierali świat z równą mocą co ja. 
Jordan Peterson jako wyśmienity psycholog i człowiek, który sam kiedyś miał depresję, doskonale o tym wie. Wie, jak przemówić do człowieka z depresją. Podstawowa zasada, żeby się porozumieć z człowiekiem w jakiejkolwiek sprawie to potwierdzić doświadczenie. 
Depresat mówi: Życie to pasmo cierpienia. Nie warto żyć.
A dobry psycholog zaczyna od; "Masz rację, że życie to pasmo cierpienia". I potem dopiero przechodzi do przekonywania, że żyć warto.
Jeżeli na kogoś jego speeche działają depresyjnie, to głowę dam uciąć, że na ludzi, którym do depresji jest bardzo daleko, a więc na ludzi naiwnych. A każdemu naiwniakowi depresja może tylko pomóc się uszlachetnić.

Cytat:Sam Harris jak dla mnie bardziej ma po prostu coś w rodzaju leciutkich cech autystycznych.

Kiedy wypowiada się o religiach, staje się jakiś taki nerwowy. Ma jakiś nieprzepracowany uraz do religii.

Cytat:Do mnie przemawia połączenie yin i yang [Obrazek: smile.gif]

Do mnie też, ale yang musi być na wierzchu. Yin to treść, a yang to forma. Yang nadaje kształt yin.
Dopiero teraz rozumiem, czemu chrześcijaństwo jest systemem patriarchalnym, dlaczego to mężczyzna ma być głową. Bo jak kobieta jest głową, to jest chaos i bajzel. Czego przykład mamy teraz w sfeminizowanej Europie. Wszystko stoi na głowie.
Odpowiedz
#70
towarzyski.pelikan napisał(a): Wybacz, ale jak ktoś uważa, że życie wcale nie jest cierpieniem, to musi być naiwniakiem. 
Ja za czasów, kiedy miałam depresję, to najbardziej nie znosiłam naiwniactwa, kiedy ktoś mi próbował wmawiać, że życie jest bajką.
Czyli życie jest albo cierpieniem albo bajką? Nie ma innych możliwości?


"Czy cierpienie jest potrzebne? Tak i nie. Gdybyś nie przeszedł przez cierpienia, nie byłoby w tobie, jako istocie ludzkiej, głębi, nie byłoby pokory, miłosierdzia. Nie czytałbyś teraz tego. Cierpienie rozrywa skorupę ego i przychodzi czas, kiedy już wykonało swoje zadanie. Cierpienie jest potrzebne dopóki nie zrozumiesz, że jest niepotrzebne." (Eckhart Tolle)

Mogę Ci wyróżnić cztery poziomy:

1) Poziom tak głębokiej depresji, że powyższe wideo zadziała tylko zniechęcająco
2) Taki poziom depresji, gdzie to wideo zadziała motywacyjnie
3) Poziom, w którym fiksowanie się na perspektywie "życie jest cierpieniem" może być szkodliwe i uwsteczniające
4) Poziom, w którym jest się odpornym na tego typu negatywizm

Dla osób na poziomie 2 - to wideo jak najbardziej! Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Jordan Peterson jako wyśmienity psycholog i człowiek, który sam kiedyś miał depresję, doskonale o tym wie.
Widać nie wyszedł z niej do końca. Być może ktoś mu powinien polecić "Potęgę teraźniejszości" Eckharta Tolle Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): To jest tak motywujący speech, że każdego depresata choć na chwilę pobudzi do życia. Wybacz, ale jak ktoś uważa, że życie wcale nie jest cierpieniem, to musi być naiwniakiem. 
Ja za czasów, kiedy miałam depresję, to najbardziej nie znosiłam naiwniactwa, kiedy ktoś mi próbował wmawiać, że życie jest bajką. Czułam, że ci ludzie nie wiedzą, co mówią, że muszą być cholernie płytcy. I to mnie jeszcze bardziej dołowało, potęgowało poczucie osamotnienia.
Dla mnie to jest spicz motywacyjny:



Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#71
neuroza napisał(a): Czyli życie jest albo cierpieniem albo bajką? Nie ma innych możliwości?
A czy Jordan Peterson twierdzi, że życie jest tylko cierpieniem?
Cytat:"Czy cierpienie jest potrzebne? Tak i nie. Gdybyś nie przeszedł przez cierpienia, nie byłoby w tobie, jako istocie ludzkiej, głębi, nie byłoby pokory, miłosierdzia. Nie czytałbyś teraz tego. Cierpienie rozrywa skorupę ego i przychodzi czas, kiedy już wykonało swoje zadanie. Cierpienie jest potrzebne dopóki nie zrozumiesz, że jest niepotrzebne." (Eckhart Tolle)

Bardzo mądre słowa. Założę się, że Jordan Peterson by się pod tym podpisał.

Cytat:1) Poziom tak głębokiej depresji, że powyższe wideo zadziała tylko zniechęcająco
2) Taki poziom depresji, gdzie to wideo zadziała motywacyjnie
3) Poziom, w którym fiksowanie się na perspektywie "życie jest cierpieniem" może być szkodliwe i uwsteczniające
4) Poziom, w którym jest się odpornym na tego typu negatywizm

Dla osób na poziomie 2 - to wideo jak najbardziej! [Obrazek: smile.gif]

A na jakiej podstawie te poziomy wyróżniłeś? 
Ja w ogóle nie dostrzegam w jego speechu negatywizmu. To jest bardzo optymistyczny, ale w dojrzały sposób, speech. 

Cytat:Widać nie wyszedł z niej do końca. Być może ktoś mu powinien polecić "Potęgę teraźniejszości" Eckharta Tolle [Obrazek: smile.gif]

Daję głowę, że wyszedł całkowicie. To jest człowiek nieustraszony.


Cytat:Dla mnie to jest spicz motywacyjny:

Jest, ale nie dla osoby z depresją. Depresat by się z tym nie utożsamił. Zbyt cukierkowe.
Odpowiedz
#72
towarzyski.pelikan napisał(a): Bardzo mądre słowa. Założę się, że Jordan Peterson by się pod tym podpisał.
Nie kojarzę, by Peterson mówił pozytywnie o zjawisku rozrywania skorupy ego...z tego co widzę, to on się raczej zajmuje wzmacnianiem ego - nie mówię, że to źle. Osho na przykład uważa, iż aby ego odpadło, najpierw potrzebuje dojrzeć.

towarzyski.pelikan napisał(a): A na jakiej podstawie te poziomy wyróżniłeś?
3 pierwsze na podstawie własnego doświadczenia Uśmiech Czwarty to moje domniemanie na podstawie intuicyjnego poczucia do czego mógłbym być w swoich najlepszych chwilach zdolnym oraz na podstawie słów na przykład Eckharta Tolle.

towarzyski.pelikan napisał(a): Ja w ogóle nie dostrzegam w jego speechu negatywizmu. To jest bardzo optymistyczny, ale w dojrzały sposób, speech. 
Być może dlatego, że jesteś kobietą Duży uśmiech Jordan chyba mówił, że kobiety lubią mrocznych gości Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Daję głowę, że wyszedł całkowicie. To jest człowiek nieustraszony.
Odwaga czy nieustraszoność to jedno. W jednym aspekcie zwyciężył siebie. Użył radżas by pokonać tamas. Teraz pora na użycie sattwy Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Jest, ale nie dla osoby z depresją. Depresat by się z tym nie utożsamił. Zbyt cukierkowe.
Bentinho pomógł mi wyjśc z depresji Serce , choć rzeczywiście nie zaczynałem od tego filmiku Duży uśmiech

Peterson też mi na pewnym etapie pomógł, ale na dalszym etapie tak się zdarzyło, że mi zaszkodził. Nie pamiętam dokładnie, którym filmikiem, ale mówił w nim coś w stylu "No, you're not", coś co odebrałem jako "jesteś beznadziejny".
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#73
neuroza napisał(a): Nie kojarzę, by Peterson mówił pozytywnie o zjawisku rozrywania skorupy ego...z tego co widzę, to on się raczej zajmuje wzmacnianiem ego - nie mówię, że to źle. Osho na przykład uważa, iż aby ego odpadło, najpierw potrzebuje dojrzeć.
Nie mówi o tym wprost, w sensie - nie stosuje nomenklatury buddyjskiej. Ale mówi o tym innymi słowami. Przecież ciągle podkreśla, jak ważne jest naśladowanie Chrystusa, obranie drogi ku świętości. A czym jest świętość Chrystusa jeśli nie stanem oświecenia?
I ten Osho ma rację, żeby ego odpadło, musi dojrzeć. A w zasadzie, przejrzeć. Obumrzeć.
Ewangelia wg św. Jana
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. 25 Ten, kto kocha swoje życie9, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. 2


Cytat:3 pierwsze na podstawie własnego doświadczenia [Obrazek: smile.gif] Czwarty to moje domniemanie na podstawie intuicyjnego poczucia do czego mógłbym być w swoich najlepszych chwilach zdolnym oraz na podstawie słów na przykład Eckharta Tolle.

To mi uświadomiłeś, że ludzie to są jednak bardzo różni. Z moim doświadczeniem to się niezbyt zgadza.

Cytat:Być może dlatego, że jesteś kobietą [Obrazek: biggrin.gif] Jordan chyba mówił, że kobiety lubią mrocznych gości [Obrazek: biggrin.gif]

Ten sam Jordan twierdzi, że na jego speeche przychodzą głównie mężczyźni. I się w nich odnajdują  Duży uśmiech Ja lubię romantyków, a on jest według mnie takim klasycznym romantykiem. Wrażliwy i silny.

Cytat:Odwaga czy nieustraszoność to jedno. W jednym aspekcie zwyciężył siebie. Użył radżas by pokonać tamas. Teraz pora na użycie sattwy [Obrazek: biggrin.gif]

O nie, tylko nie to. Dlatego nie kupiłam nigdy do końca duchowości wschodniej. Sattwa to już śmierć za życia. Nie idźcie tą drogą!  Duży uśmiech


Cytat:Bentinho pomógł mi wyjśc z depresji [Obrazek: heart.gif] , choć rzeczywiście nie zaczynałem od tego filmiku [Obrazek: biggrin.gif]

Peterson też mi na pewnym etapie pomógł, ale na dalszym etapie tak się zdarzyło, że mi zaszkodził. Nie pamiętam dokładnie, którym filmikiem, ale mówił w nim coś w stylu "No, you're not", coś co odebrałem jako "jesteś beznadziejny".

Ja będąc w depresji obrzuciłabym tego blondaska pomidorami. Mnie pomagali właśnie ludzie, którzy mi dali mocnego kupa w dupę.

Czyli znowu się okazuje, że nie ma uniwersalnych metod uzdrawiania, rozwoju duchowego. Do każdego trzeba podchodzić indywidualnie. Sam zainteresowany wybiera sobie takiego przewodnika/pomocnika, z którym się dobrze zestraja.
Odpowiedz
#74
neuroza napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): Sam Harris jest według mnie nie do końca zdrowy psychicznie. Ta jego pogodność jest taka nie do końca autentyczna. Już prędzej jego bym podejrzewała o jakąś lekką depresję. 
Sam Harris jak dla mnie bardziej ma po prostu coś w rodzaju leciutkich cech autystycznych.

Serio? po towarzyskim pelikanie można spodziewać się takiego komentarza, ale Sam Harris autystyczny? To ja też chciałbym być taki autystyczny Uśmiech
Odpowiedz
#75
towarzyski.pelikan napisał(a): Ten sam Jordan twierdzi, że na jego speeche przychodzą głównie mężczyźni. I się w nich odnajdują 
Podobnie jak na spicze Korwina Duży uśmiech

Dla mnie Jordan Peterson jest...za bardzo męski właśnie Szczęśliwy

towarzyski.pelikan napisał(a): Sattwa to już śmierć za życia. Nie idźcie tą drogą!
? Przecież sattwa to radość...

towarzyski.pelikan napisał(a): Ja będąc w depresji obrzuciłabym tego blondaska pomidorami. Mnie pomagali właśnie ludzie, którzy mi dali mocnego kupa w dupę.
A ja na złe...reaguję źle...i kurczę się w sobie, zamykam... Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Czyli znowu się okazuje, że nie ma uniwersalnych metod uzdrawiania, rozwoju duchowego. Do każdego trzeba podchodzić indywidualnie. Sam zainteresowany wybiera sobie takiego przewodnika/pomocnika, z którym się dobrze zestraja.
Zgoda.

Osiris napisał(a): Serio? po towarzyskim pelikanie można spodziewać się takiego komentarza, ale Sam Harris autystyczny? To ja też chciałbym być taki autystyczny
Nie że jest autystyczny. W badaniach pewnie by nic nie wyszło Uśmiech Po prostru odnoszę wrażenie, iż dostrzegam u niego - w lekkim stopniu - coś, co znam z Zespołu Aspergera. Ekspertem oczywiście nie jestem, podzieliłem się tylko swoimi wrażeniami.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#76
neuroza napisał(a): ? Przecież sattwa to radość...

Przepraszam, ja się nie znam na new age'u. Czym jest wg Ciebie radość? Po czym poznajesz, że ktoś jest radosny, na tym poziomie sattwa?


Cytat:A ja na złe...reaguję źle...i kurczę się w sobie, zamykam... [Obrazek: biggrin.gif]

Gorzki lek najlepiej leczy. Obawiam się, że taka delikatna terapia może pomóc tylko na krótką metę. Niedoleczona choroba wkrótce wróci jak bumerang.
Odpowiedz
#77
neuroza napisał(a): Nie że jest autystyczny. W badaniach pewnie by nic nie wyszło Uśmiech Po prostru odnoszę wrażenie, iż dostrzegam u niego - w lekkim stopniu - coś, co znam z Zespołu Aspergera. Ekspertem oczywiście nie jestem, podzieliłem się tylko swoimi wrażeniami.

No nie bardzo, Zespół Aspergera kojarzony jest z zaburzeniami mowy i języka czy niezdarność ruchowa. Harris, z tego co się orientuję posiada niebieski pas w brazylijskim Ju-Jitsu i naprawdę bardzo trudno znaleźć osobę, która wyrażałaby się w tak prosty i zrozumiały i klarowny sposób jak on. 
Tak więc pudło Uśmiech .
Odpowiedz
#78
towarzyski.pelikan napisał(a): Przepraszam, ja się nie znam na new age'u.
To nie new age, tylko hinduizm...trzy guny: tamas, radżas i sattwa...

towarzyski.pelikan napisał(a): Czym jest wg Ciebie radość? Po czym poznajesz, że ktoś jest radosny, na tym poziomie sattwa?
Z wikipedii:

Sattwa lub guna satwy ( dewanagari सत्त्वगुण , transkrypcja sattwaguna ) – guna dobroci. Efektem jej wpływu jest rozwijanie cechy dobroci, także osiągnięcie mądrości.

( https://pl.wikipedia.org/wiki/Sattwa )

towarzyski.pelikan napisał(a): Gorzki lek najlepiej leczy. Obawiam się, że taka delikatna terapia może pomóc tylko na krótką metę. Niedoleczona choroba wkrótce wróci jak bumerang.
A ktoś tu mówił wcześniej o potrzebie bezwarunkowej akceptacji, hmm...

Przecież skłanianie kogoś do zamykania się w sobie, poprzez kopanie go w d, sabotuje leczenie...trzeba delikatnie, łagodnie, stopniowo, cierpliwie zachęcać...

Co wiesz o depresji atypowej?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_atypowa

"znaczną wrażliwością na odrzucenie w relacjach interpersonalnych (zwykle występującą nie tylko podczas trwania epizodu depresyjnego)."

Osiris napisał(a): Zespół Aspergera kojarzony jest z zaburzeniami mowy i języka czy niezdarność ruchowa.
Dementuję, bo znam osobiście kogoś z Zespołem Aspergera. Czy mógłbyś podać źródło?

Nie powiedziałem, że Harris ma Zespół Aspergera. To nie jest coś zero-jedynkowego. Można mieć ileś cech neurotypowych i ileś cech aspi. Tutaj masz test online:

http://www.rdos.net/pl/

Ja na przykład jestem hybrydą pół na pół i mam pomarańczowy pas w karate  Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Gorzki lek najlepiej leczy. Obawiam się, że taka delikatna terapia może pomóc tylko na krótką metę. Niedoleczona choroba wkrótce wróci jak bumerang.
Obawiam się, że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. Wypowiadasz się z silnym przekonaniem, bez wcześniejszego dokładnego zbadania tematu.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#79
neuroza napisał(a): Z wikipedii:

Sattwa lub guna satwy ( dewanagari सत्त्वगुण , transkrypcja sattwaguna ) – guna dobroci. Efektem jej wpływu jest rozwijanie cechy dobroci, także osiągnięcie mądrości.

( https://pl.wikipedia.org/wiki/Sattwa )
Ten opis z wikipedii jest bardzo ogólny. Myślałam, że może mi opiszesz na konkretnej osobie. Taka psychoanaliza. Konkretna osoba publiczna, jej zachowania i czemu jest na poziomie sattwa. Jestem ciekawa, jak Ty to diagnozujesz.

Cytat:A ktoś tu mówił wcześniej o potrzebie bezwarunkowej akceptacji, hmm...

Przecież skłanianie kogoś do zamykania się w sobie, poprzez kopanie go w d, sabotuje leczenie...trzeba delikatnie, łagodnie, stopniowo, cierpliwie zachęcać...

Co wiesz o depresji atypowej?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_atypowa

"znaczną wrażliwością na odrzucenie w relacjach interpersonalnych (zwykle występującą nie tylko podczas trwania epizodu depresyjnego)."

Kopanie w dupę nie skłania do zamykania się w sobie, wręcz przeciwnie. Oczywiście, jeśli osoba kopiąca robi to dla dobra pacjenta, a nie dla znęcania się. Ustalmy jedno, że mowa o odpowiedzialnym kopaniu w dupę. Zauważ, że taki kop działa prowokująco. A delikatne głaskanie usypiająco. Dla otworzenia się potrzeba silnego bodźca, silnej zachęty. Powiedziałabym, silnego wzorca, który pokaże samym sobą, że nie ma się czego bać.
Nie wiem, czemu zakładasz, że kopanie w dupę wyklucza bezwarunkową akceptację. Tak jakbyś mylił akceptację z taką płytką sympatycznością.

Cytat:Obawiam się, że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. Wypowiadasz się z silnym przekonaniem, bez wcześniejszego dokładnego zbadania tematu.

Nie jestem psychologiem. Wypowiadam się jak amator. Ty pewnie jesteś zawodowym psychologiem, więc mój brak profesjonalizmu Cię razi.
Odpowiedz
#80
towarzyski.pelikan napisał(a): Konkretna osoba publiczna, jej zachowania i czemu jest na poziomie sattwa. Jestem ciekawa, jak Ty to diagnozujesz.
Nie myślę o sattwie jak o poziomie, lecz jak o cesze, która jest w każdym z nas - jest bardziej lub mniej aktywna. Eckhart Tolle mi się kojarzy z sattwą.

towarzyski.pelikan napisał(a): Kopanie w dupę nie skłania do zamykania się w sobie, wręcz przeciwnie.
Mów za siebie.

towarzyski.pelikan napisał(a): Oczywiście, jeśli osoba kopiąca robi to dla dobra pacjenta, a nie dla znęcania się.
Dobre dla pacjetna nie jest kopanie, lecz zachęcenie, motywacja. Próbujesz osiągać dobre cele złymi środkami, negatywnymi emocjami Zły

towarzyski.pelikan napisał(a): Ustalmy jedno, że mowa o odpowiedzialnym kopaniu w dupę.
Nie ma czegoś takiego. Dla mnie to oksymoron.

towarzyski.pelikan napisał(a): Zauważ, że taki kop działa prowokująco.
Tak. Ma się ochotę oddać. Chyba, że jest się słabym, to pozostaje wejść w bezsilnośc i zamknąć się w sobie...

towarzyski.pelikan napisał(a): A delikatne głaskanie usypiająco.
Nie usypiająco - uspokajająco. Gdy człowiekiem targa stres i ma atak niepokoju, takie głaskanie może właśnie uspokoić i dzięki temu pozwolić zmierzyć się z trudnościami...

towarzyski.pelikan napisał(a): Dla otworzenia się potrzeba silnego bodźca, silnej zachęty.
Ech, to jednostronne podejście do tematu...przecież można być właśnie przebodźcowanym!!!

towarzyski.pelikan napisał(a): Powiedziałabym, silnego wzorca, który pokaże samym sobą, że nie ma się czego bać.
Taki wzorzec musi być łagodny, aby najpierw tego wzorca się nie bać...

towarzyski.pelikan napisał(a): Nie wiem, czemu zakładasz, że kopanie w dupę wyklucza bezwarunkową akceptację.
Bo kopanie w d jest formą rozładowania swojej agresji, a "chęć pomocy" to tylko wymówka, racjonalizacja...

towarzyski.pelikan napisał(a): Tak jakbyś mylił akceptację z taką płytką sympatycznością.
Chyba Ty.

towarzyski.pelikan napisał(a): Ty pewnie jesteś zawodowym psychologiem, więc mój brak profesjonalizmu Cię razi.
Nieoptrzebny sarkazm.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości