To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
#MeToo, ja też dałam dupy
#61
Niedaleko Tokio żył wielki samuraj. Kiedy się zestarzał, poświęcił się nauczaniu młodych buddyzmu Zen. Mówiono jednak, że pomimo podeszłego wieku był w stanie pokonać każdego przeciwnika.

Pewnego wieczoru odwiedził go młody wojownik zupełnie pozbawiony skrupułów. Był on również znany ze swojej techniki prowokacji. Najpierw czekał na pierwszy ruch przeciwnika, a potem dzięki wyjątkowej bystrości umysłu oceniał popełnione przez niego błędy i przypuszczał nagły kontratak. Nigdy jeszcze nie przegrał żadnej walki.

Wiele słyszał o sławie samuraja i udał się na spotkanie z nim z zamiarem pokonania go i umocnienia własnej reputacji. Pomimo protestów swoich uczniów stary samuraj przyjął wyzwanie wojownika. Kiedy ludzie zgromadzili się na placu, młody człowiek zaczął obrażać starego nauczyciela.

Rzucał w niego kamieniami, pluł mu w twarz, obsypywał obelgami jego i jego przodków, nie przebierając w słowach. Przez wiele godzin robił wszystko co w jego mocy, aby wyprowadzić samuraja z równowagi, ale starzec pozostał niewzruszony. Pod wieczór porywczy wojownik wycofał się, wycieńczony i poniżony. Uczniowie, rozgoryczeni faktem, że ich nauczyciel nie zdołał odpowiedzieć na wyzwiska i prowokacje młokosa, spytali:

- Jak mogłeś znosić takie upokorzenia? Dlaczego nie podjąłeś ryzyka, nawet gdybyś miał przegrać tę walkę? A ty nawet nie wyciągnąłeś miecza i pokazałeś się nam jako tchórz.

- Jeśli ktoś przychodzi do ciebie z podarunkiem i ty go nie przyjmujesz, to do kogo wtedy należy ten prezent? - spytał samuraj.

- Do darczyńcy - opowiedzieli uczniowie.

- To samo dotyczy zawiści, złości i obelg - rzekł ich nauczyciel. Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością osoby, która nosi je w sobie.

https://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_pr...encie.html )

Nie chcę dziewczyny, która będzie ode mnie oczekiwać takiego awanturniczego zachowania. Nie bawi mnie to. Niech sobie szuka porywczego maczo gdzie indziej.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#62
neuroza napisał(a): (...)
- To samo dotyczy zawiści, złości i obelg - rzekł ich nauczyciel. Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością osoby, która nosi je w sobie.

Ciekawe, czy samuraj trwałby równie niewzruszony, gdyby mu młokos próbował podciąć gardło albo spuścić łomot  Wywracanie oczami 

Cytat:Nie chcę dziewczyny, która będzie ode mnie oczekiwać takiego awanturniczego zachowania. Nie bawi mnie to. Niech sobie szuka porywczego maczo gdzie indziej.
Cóż. Sznur lasek za Tobą się nie będzie ustawiał. Jeszcze jak na razie możesz mieć powodzenie, bo żyjemy "w pokoju", ale jak się na dobre rozkręci wojna kulturowa, to kobietki w popłochu się pochowają za plecami barczystych "awanturników".
Odpowiedz
#63
towarzyski.pelikan napisał(a): Cóż. Sznur lasek za Tobą się nie będzie ustawiał. Jeszcze jak na razie możesz mieć powodzenie, bo żyjemy "w pokoju", ale jak się na dobre rozkręci wojna kulturowa, to kobietki w popłochu się pochowają za plecami barczystych "awanturników".
Trudno. Nie chcę (już) dopasowywać swojego zachowania pod kątem pozyskiwania samic. Wolę być sobą.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#64
neuroza napisał(a): Trudno. Nie chcę (już) dopasowywać swojego zachowania pod kątem pozyskiwania samic. Wolę być sobą.

Pytanie: czy możesz być w pełni sobą bez samicy.
Odpowiedz
#65
towarzyski.pelikan napisał(a): Pytanie: czy możesz być w pełni sobą bez samicy.
A dlaczego nie? Jestem w pełni sobą zawsze gdy nie daję się porwać emocjonalnej presji i kieruję się wewnętrzną inspiracją.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#66
neuroza napisał(a): A dlaczego nie? Jestem w pełni sobą zawsze gdy nie daję się porwać emocjonalnej presji i kieruję się wewnętrzną inspiracją.

Tylko wtedy? To jak się dajesz porwać emocjonalnej presji i kierujesz się zewnętrzną inspiracją, nie jesteś sobą? Czemu tak się ograniczasz?
Odpowiedz
#67
towarzyski.pelikan napisał(a): Pytanie: czy możesz być w pełni sobą bez samicy.
Nie znam takiej dziewczyny, z którą chciałbym być.

towarzyski.pelikan napisał(a): Tylko wtedy? To jak się dajesz porwać emocjonalnej presji i kierujesz się zewnętrzną inspiracją, nie jesteś sobą? Czemu tak się ograniczasz?
To zależy jak zdefiniujemy "bycie sobą".
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#68
neuroza napisał(a): Nie znam takiej dziewczyny, z którą chciałbym być.
Bo wszystkie są do dupy? Czy w ogóle nie jesteś zainteresowany związkami?

Cytat:To zależy jak zdefiniujemy "bycie sobą".
Najprościej rzecz ujmując; autentyczność.
Odpowiedz
#69
towarzyski.pelikan napisał(a): Bo wszystkie są do dupy? Czy w ogóle nie jesteś zainteresowany związkami?
Nie są kompatybilne ze mną, nie odpowiadają mi, nie pasują do mnie. Do innych mogą pasować, dla nich mogą być wspaniałe.
Nie wiem - może gdybym trafił na właściwą dziewczynę, to byłbym zainteresowany związkiem? A tak to źle mi się kojarzy, bo pozostaje mi wyobrażać sobie, że tworzę nieszczęśliwy związek z jakąś dziewczyną, z którą nie chcę być w związku. W związku tworzonym na siłę.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#70
neuroza napisał(a): Nie są kompatybilne ze mną, nie odpowiadają mi, nie pasują do mnie. Do innych mogą pasować, dla nich mogą być wspaniałe.
Nie wiem - może gdybym trafił na właściwą dziewczynę, to byłbym zainteresowany związkiem? A tak to źle mi się kojarzy, bo pozostaje mi wyobrażać sobie, że tworzę nieszczęśliwy związek z jakąś dziewczyną, z którą nie chcę być w związku. W związku tworzonym na siłę.

A masz w głowie jakiś ideał takiej kompatybilnej dziewczyny? Wiesz konkretnie, jakie cechy Ci pasują, a jakie nie pasują u tych dziewczyn, które napotykasz w życiu?
Odpowiedz
#71
towarzyski.pelikan napisał(a): A masz w głowie jakiś ideał takiej kompatybilnej dziewczyny? Wiesz konkretnie, jakie cechy Ci pasują, a jakie nie pasują u tych dziewczyn, które napotykasz w życiu?
Nie mam tego ubrane w słowa, ale miałem sny, w których były takie dziewczyny Uśmiech W realu chyba nigdy takich nie spotkałem ;(
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#72
A może Ty masz nierealne oczekiwania?
Odpowiedz
#73
towarzyski.pelikan napisał(a): A może Ty masz nierealne oczekiwania?
Ja nie mam żadnych oczekiwań Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#74
Chyba kłamiesz. Jakbyś nie miał żadnych oczekiwań, to byś się zadowolił pierwszą lepszą. No chyba, że w ogóle nie masz potrzeby związku, w ogóle nie potrzebujesz dziewczyny, wówczas każda będzie dla Ciebie neutralna i zbędna. Ale wówczas co mają oznaczać te marzenia?
Odpowiedz
#75
Fantazje i marzenia to jedno, a oczekiwania to drugie Uśmiech
Dla mnie oczekiwania to domaganie się, czyli forma przemocy Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#76
neuroza napisał(a): Fantazje i marzenia to jedno, a oczekiwania to drugie Uśmiech
Dla mnie oczekiwania to domaganie się, czyli forma przemocy Uśmiech

Fantazje i marzenia wynikają z jakichś stłumionych potrzeb, oczekiwań. Więc chcesz czy nie chcesz, zadajesz sobie nimi przemoc. I co, czujesz się nimi psychicznie poturbowany, czy jednak całkiem pozytywnie na Ciebie wpływają? Poprawiają samopoczucie?
Odpowiedz
#77
towarzyski.pelikan napisał(a): Fantazje i marzenia wynikają z jakichś stłumionych potrzeb, oczekiwań. Więc chcesz czy nie chcesz, zadajesz sobie nimi przemoc. I co, czujesz się nimi psychicznie poturbowany, czy jednak całkiem pozytywnie na Ciebie wpływają? Poprawiają samopoczucie?
Nie odbieram tego w ten sposób, abym fantazjami i marzeniami zadawał sobie przemoc Uśmiech Raczej przynoszą chwilową ulgę i poprawiają samopoczucie Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Fantazje i marzenia wynikają z jakichś stłumionych potrzeb, oczekiwań.
Ok. No to być może mam jakieś stłumione "nierealne" potrzeby, oczekiwania Uśmiech

Tym bardziej nie pasuje mi rola spełniania jakichś nierealnych oczekiwań dziewczyny, która nie spełnia moich potrzeb...
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#78
neuroza napisał(a):
Tym bardziej nie pasuje mi rola spełniania jakichś nierealnych oczekiwań dziewczyny, która nie spełnia moich potrzeb...

A po czym wnosisz, że oczekiwania dziewczyny są nierealne?
Odpowiedz
#79
towarzyski.pelikan napisał(a): A po czym wnosisz, że oczekiwania dziewczyny są nierealne?
Bo tak odbieram domaganie się ode mnie, abym działał wbrew sobie...
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#80
neuroza napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): A po czym wnosisz, że oczekiwania dziewczyny są nierealne?
Bo tak odbieram domaganie się ode mnie, abym działał wbrew sobie...

Czyli są nierealne wobec Ciebie, ale jak rozumiem, wobec innych mężczyzn są już realne? To jest normalne, że człowiek oczekuje od drugiej strony tego, co jest mu potrzebne. Po to się wchodzi w związki.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości