To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[oddzielony] Biblistyczna dyskusja z wątku o kształcie Ziemi
#1
Maciej1 napisał(a):PS. na marginesie: na czym polega "skuteczny kłamca"? Otóż tylko ten kłamca jest prawdziwie skuteczny i tylko ten odnosi "wielki sukces", który oszuka wszystkich lub prawie wszystkich. A który tak zdoła? Otóż tylko ten, który wzbudzi zaufanie jako "poważny człowiek" wśród wielkiej liczby ludzi. Oczywistość. Dlatego najgroźniejszych kłamców należy zawsze szukać tam gdzie większość tego nie podejrzewa. Najgroźniejszy kłamca zawsze wygląda jak człowiek wzbudzający wielkie zaufanie. Na czym więc polega sekret wielkiego kłamcy ? Otóż polega na "nie mieszczeniu się w głowie". Największe kłamstwo polega zawsze na wielkiej zuchwałości i bezczelności (w udawaniu), na hipokryzji tak wielkiej, że to prawie wszystkim "nie mieści się w głowie".
I tu również odwołam się do braci masonów, czyli tych którzy "zaprzeczają ustami temu, co robią ich ręce" (to ich własne słowa) i do ich rad udzielanych nowym adeptom "sztuki królewskiej": Audacity, always audacity ! Lub jak powiedział inny satanista (ale sens ten sam): "im większe kłamstwo tym łatwiej uwierzą". No to czy można się dziwić, że wierzą w ko(s)miczne kłamstwo? Bo czy może być większe kłamstwo, niż kłamstwo kosmiczne ?
Oczywiście, że może. Brzmi ono: Jezus Zmartwychwstał. Twój serw.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#2
zefciu napisał(a): Nie będę patrzył na żadne osrane filmy. Albo dyskutujesz, albo spamujesz.

E, no jak "nie będziesz patrzył na żadne osrane filmy"? Przecież na  filmy pokazujące "podbój kosmosu" (np. samochodzik "wystrzelony w kosmos") z całą pewnością patrzysz. Tego rodzaju obrazy na pewno połykasz "wielkim połykiem". Zgadza się ?


Msz rozum wyprany => patrzysz tylko na to co potwierdza Twoją wersję rzeczywistości, wszystko inne ignorujesz i na wszystko inne zamykasz oczy, by nie mieć "dysonansu poznawczego", by sobie "nie psuć dobrego humoru".

ErgoProxy napisał(a): Oczywiście, że może. Brzmi ono: Jezus Zmartwychwstał. Twój serw.

Ale On naprawdę zmartwychwstał. Taka jest prawda.
Odpowiedz
#3
Ale widziałeś Go na własne oczy? Czy jednak powiedział Ci o tym jakiś poważny człowiek, wzbudzający wielkie zaufanie, którego nigdy byś nie podejrzewał?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#4
A Ergo widział panów Duchy?
Odpowiedz
#5
Widziałem kiedyś lisa, ale franca szybko spierdalała, bo to w mieście było. A poważnie, ja po prostu używam wypróbowanego języka do pielęgnowania pewnych fenomenów neurobiologicznych, które mi pomagają w trzymaniu się życia. Komuś może pomagać narracja o Zmartwychwstałym; mnie akurat pomagają Duchy. Maciejowi natomiast nic już nie pomoże, bo obróciłem ostrze jego debilnej narracji przeciw niemu samemu. Owszem: można bronić bóstwa Jezusa, można bronić nadziei na Paruzję, można zbudować nawet nadzieję jak skała. Ale, kurtka, nie takim sposobem.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#6
ErgoProxy napisał(a): Ale widziałeś Go na własne oczy? Czy jednak powiedział Ci o tym jakiś poważny człowiek, wzbudzający wielkie zaufanie, którego nigdy byś nie podejrzewał?

Po pierwsze: przeczytałem o tym w "książce", która wzbudza zaufanie (bo jest moralnie bezbłędna, moralnie doskonała. A to co jest moralnie doskonałe to jest godne zaufania).
Po drugie: Zmartwychwstanie nie spełnia kryterium "największego kłamstwa" ponieważ największym może być tylko to (patrz co pisałem)  w co "prawie każdy wierzy". Zaś w Zmartwychwstanie prawie każdy nie wierzy (i zawsze tak było, patrz historia tego świata- większość zawsze nie wierzyła i nadal tak jest i zapewne będzie aż do końca świata).

Mówiąc inaczej: prawda nie jest dostępna dla większości. To co najlepsze jest zawsze w mniejszości, większość (w sprawach trudnych) zawsze się myli, żyje swoimi (kosmicznymi) kłamstwami i urojeniami.
[I wierzę, że tak będzie także w wieczności. Czyli po końcu świata większość pójdzie do piekła, do nieba- mniejszość].
Odpowiedz
#7
ErgoProxy napisał(a): Widziałem kiedyś lisa, ale franca szybko spierdalała, bo to w mieście było. A poważnie, ja po prostu używam wypróbowanego języka do pielęgnowania pewnych fenomenów neurobiologicznych, które mi pomagają w trzymaniu się życia. Komuś może pomagać narracja o Zmartwychwstałym; mnie akurat pomagają Duchy. Maciejowi natomiast nic już nie pomoże, bo obróciłem ostrze jego debilnej narracji przeciw niemu samemu. Owszem: można bronić bóstwa Jezusa, można bronić nadziei na Paruzję, można zbudować nawet nadzieję jak skała. Ale, kurtka, nie takim sposobem.

Ja tam nie wiem. Ale możemy porozmawiać jak przyjaciele Uśmiech

Maciej1 napisał(a):Po pierwsze: przeczytałem o tym w "książce", która wzbudza zaufanie (bo jest moralnie bezbłędna, moralnie doskonała. A to co jest moralnie doskonałe to jest godne zaufania).
Po drugie: Zmartwychwstanie nie spełnia kryterium "największego kłamstwa" ponieważ największym może być tylko to (patrz co pisałem) w co "prawie każdy wierzy". Zaś w Zmartwychwstanie prawie każdy nie wierzy (i zawsze tak było, patrz historia tego świata- większość zawsze nie wierzyła i nadal tak jest i zapewne będzie aż do końca świata)

W sumie to nawet się zgodzę

Ps: jestem bardzo miły jak se popije
Odpowiedz
#8
Maciej1
Strzeż się pychy.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
#9
Chłopie, na Zmartwychwstałego nawracają się nawet w Botswanie i w Korei. Ba, papież ostatnio zrobił taki deal z Chińczykami. No wiem, że Ladacznica, ale głosi jednak Zmartwychwstałego. Policz więc miliardy współwyznawców swojego Boga i przestań pierdolić od rzeczy. To raz.

Dwa, nie mówiłem, że sekta? No nie mówiłem?
Maciej1 napisał(a):prawda nie jest dostępna dla większości
Międzynarodowe Stowarzyszenie Gedeonitów oczywiście nie istnieje i nie zaopatruje w swoje Biblie każdego, kto nie wyraża wyraźnego sprzeciwu?

Trzy, co jest moralnie bezbłędnego i doskonałego w niszczeniu trędowatego domu?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#10
Ergo napisał(a):Chłopie, na Zmartwychwstałego nawracają się nawet w Botswanie i w Korei. Ba, papież ostatnio zrobił taki deal z Chińczykami

A to nie jest tak że władza papieża w Chińskim Kościele Katolickim jest ograniczona przez komunistyczne władze?
Odpowiedz
#11
ErgoProxy napisał(a): No wiem, że Ladacznica, ale głosi jednak Zmartwychwstałego. Policz więc miliardy współwyznawców swojego Boga i przestań pierdolić od rzeczy. To raz.

Ja mówię o tym w co ludzie wierzą, a nie o tym że są "w statystykach zapisani jako chrześcijanie" (nawet wśród biskupów Kościoła Katolickiego większość prawdopodobnie nie wierzy w Zmartwychwstanie).  Z własnych rozmów z ludźmi wiem, że większość nie wierzy w Zmartwychwstanie lub "mam wyjątkowego pecha" i akurat trafiam notorycznie na "złą próbkę".

Ponieważ jednak mam rozum ścisły, matematyczny to to drugie odrzucam jako skrajnie mało prawdopodobne.

ErgoProxy napisał(a): Międzynarodowe Stowarzyszenie Gedeonitów oczywiście nie istnieje i nie zaopatruje w swoje Biblie każdego, kto nie wyraża wyraźnego sprzeciwu?

Przeczytanie Biblii nie jest równoważne z jej zrozumieniem i przyjęciem. Podobnie jak przeczytanie matematycznego dowodu nie jest równoważne z jego zrozumieniem.

To dziwne, że nie zrozumiałeś moich słów o tym, że prawda nie jest dostępna dla większości. Słowa te nie oznaczają, że "większość nie będzie miała możliwości zetknięcia się z prawdą". Wręcz przeciwnie! Bóg jako sprawiedliwy da każdemu człowiekowi możliwość zetknięcia się z prawdą, tak wierzę. [Gdyby było inaczej, byłby niesprawiedliwy]. Lecz słowa o "niedostępności prawdy dla większości" oznaczają to: większość odrzuci prawdę, nie pozna jej. Zupełnie tak samo jak w trudnym teście większość wybierze fałszywą opcję, a nie pozna prawdziwego rozwiązania, mimo że je przeczyta.
Odpowiedz
#12
Maciej1 napisał(a): Po pierwsze: przeczytałem o tym w "książce", która wzbudza zaufanie (bo jest moralnie bezbłędna, moralnie doskonała. A to co jest moralnie doskonałe to jest godne zaufania).

Wygląda na to, że Maciej albo owej księgi nie czytał albo uznaje kare śmierci za adekwatną za naruszenie boskiego zakazu "pracy w niedzielę" (tudzież w szabas).

Naruszenie szabatu

32 Gdy Izraelici przebywali na pustyni, spotkali człowieka zbierającego drwa w dzień szabatu Język .
33 Wtedy przyprowadzili go ci, którzy go spotkali przy zbieraniu drew, do Mojżesza, Aarona i całego zgromadzenia.  Cwaniak
34 Zatrzymali go pod strażą, bo jeszcze nie zapadło postanowienie, co z nim należy uczynić. Wykrzyknik  
35 Pan zaś rzekł do Mojżesza: «Człowiek ten musi umrzeć - cała społeczność ma go poza obozem ukamienować».  Anioł
36 Wyprowadziło go więc całe zgromadzenie poza obóz i ukamienowało według rozkazu, jaki wydał Pan Mojżeszowi.
Plask

(Lb, 15, 32-36)

Bardzo po chrześcijańsku? Kij z tym kije zbierającym ale cała społeczność została moralnie skrzywdzona zabijając człowieka, który nikomu nie zawinił. Za wyjątkiem Jahwinskiego. Chyba, że normą boską jest samosąd na moim sąsiedzie, który po niedzielnym kościółku jeszcze postanowi podjechać umyć auto. A my chrześcijanie stanowiący społeczność lokalną postanowimy słuchać nakazu boskiego, bo tak w Biblii stoi. Nie, Biblia żadną doskonałością moralną dzisiaj już nie jest.

A był to oczywiście przykład pierwszy z brzegu, który zapewne zostanie wyjaśniony światłą egzegezą wiernych, nie guglam jak wyjść z tej mgły lecz czekam z niecierpliwością.

edit/ Jeśli Pan ukarał faceta od patyków śmiercią to do Nieba chyba też nie pójdzie, czy jedno nie implikuje drugiego?
Voodoo People
Odpowiedz
#13
Maciej1 napisał(a): Ja mówię o tym w co ludzie wierzą, a nie o tym że są "w statystykach zapisani jako chrześcijanie"
A ja mówię o tym, że Idziesz do człowieka i się pytasz, czy Jezus Zmartwychwstał.

Maciej1 napisał(a): Ponieważ jednak mam rozum ścisły, matematyczny to to drugie odrzucam jako skrajnie mało prawdopodobne.
Masz rozum sekciarza.

Maciej1 napisał(a): To dziwne, że nie zrozumiałeś moich słów o tym, że prawda nie jest dostępna dla większości. Słowa te nie oznaczają, że "większość nie będzie miała możliwości zetknięcia się z prawdą".
Kłamiesz. Przeinaczasz swoje słowa, żeby nie dać się złapać. Kto tak robi?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#14
ErgoProxy napisał(a):
Maciej1 napisał(a): Ja mówię o tym w co ludzie wierzą, a nie o tym że są "w statystykach zapisani jako chrześcijanie"
A ja mówię o tym, że Idziesz do człowieka i się pytasz, czy Jezus Zmartwychwstał.


A gdzie i kiedy ja napisałem, że "idę do człowieka i pytam się go czy Jezus zmartwychwstał" ?


Cytat:
Maciej1 napisał(a): Ponieważ jednak mam rozum ścisły, matematyczny to to drugie odrzucam jako skrajnie mało prawdopodobne.
Masz rozum sekciarza.

Ty jesteś sekciarzem. Tylko sekciarz może bowiem wierzyć w coś po okazaniu mu dowodów na fałszywość tego czegoś.
Człowiek rozumny: wierzy w coś bo to coś jest logiczne, poznał to coś, sprawdził samemu.
Sekciarz wierzy w coś: bo "wszyscy tak mówią" i "zawsze, odkąd pamięta tak mówili".
Niewątpliwie więc wierząc w "kulkę ziemską" jesteś sekciarzem i masz wyprany rozum. 
[A co? Myślisz, że sekta nie może stanowić większości świata ?]


Cytat:Maciej1To dziwne, że nie zrozumiałeś moich słów o tym, że prawda nie jest dostępna dla większości. Słowa te nie oznaczają, że "większość nie będzie miała możliwości zetknięcia się z prawdą". 
Cytat:Kłamiesz. Przeinaczasz swoje słowa, żeby nie dać się złapać. Kto tak robi?

Nie kłamię. Niczego nie przeinaczam. Prawda jest niedostępna dla większości. Jak mówi Pismo "mają oczy, ale nie widzą, mają uszy ale nie słyszą". Prawda jest poza ich zasięgiem nawet wtedy, gdy jej słuchają. Można powiedzieć: ludzie potykają się o prawdę, ale i tak jej nie widzą. Jest dla nich niedostępna.
Odpowiedz
#15
Wiesz, jeśli chcesz się dowiedzieć, czy w Krakowie żyje smok, to jedziesz do Krakowa i pytasz się Krakusów. Zapewne się spojrzą jak na wariata, więc im musisz otłumaczyć, o co Ci chodzi i że bynajmniej nie jesteś trzepnięty, tylko ciekaw świata. Tak postępuje człowiek, który chce się czegoś dowiedzieć. Byłeś w tej Botswanie, Korei, pytałeś ludzi, czy wierzą w Zmartwychwstałego? Ty żeś nawet nosa w życiu nie wystawił z tego swojego rancza koreshowskiego, czy gdzie tam Ciebie trzymają. A jak żeś wystawił, to sztywny ze strachu, czy Cię przypadkiem nie wyrwą z pazurów Twojego zszataniałego gurupastora.

A Pismo mówi, że się idzie i się głosi prawdę publicznie i jawnie; że się na dachy wychodzi i się krzyczy, że Jezus Zmartwychwstał. Akurat ta prawda jest dostępna dla każdego, za darmo. Prawda naukowa zresztą też, tylko niekoniecznie za darmo; trzeba czasami zapłacić za podręcznik czy prenumeratę. To, co Ty powiedziałeś, to że prawda jest elitarna i okultna. Czyli masoneria z satanizmem; to właśnie wyznajesz, choć kłamiesz, że nie.

Bajdewaj, najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ja mogę wyjść z domu i przekonać się naocznie, że Ziemia bynajmniej nie jest płaska. Ziemia ma górki.



@Quinque

Władza papieża rzeczywiście ma być w Chinach jakoś tam ograniczona, ale nie o władzę akurat chodzi, tylko o to, żeby dało się iść i głosić Zmartwychwstałego bez groźby, że do tiurmy wpakują i zreedukują Konfucjuszem. W końcu Jezus zbawia tych, co się do Niego przyznają, nie? (Do Niego samego, nie do płaskiej Ziemi.) Ale najpierw trzeba o Jezusie wiedzieć, że był, żył i co miał do powiedzenia.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#16
ErgoProxy napisał(a): Ty żeś nawet nosa w życiu nie wystawił z tego swojego rancza koreshowskiego, czy gdzie tam Ciebie trzymają. A jak żeś wystawił, to sztywny ze strachu, czy Cię przypadkiem nie wyrwą z pazurów Twojego zszataniałego gurupastora.


Już pisałem, że jestem katolikiem. Nie mam nad sobą żadnego "pastora". {Pastorów nawet nie uznaję}. Na żadnym też "ranczu koreshowskim" (co to takiego?) nie siedzę.



Cytat:Bajdewaj, najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ja mogę wyjść z domu i przekonać się naocznie, że Ziemia bynajmniej nie jest płaska. Ziemia ma górki.

Typowe "czepianie się słówek". Najśmieszniejsze jest to, że przez tak długi czas i z całego wątku powinieneś już dawno temu wywnioskować, że hasło "płaska ziemia" oznacza niemal idealną (w wielkiej skali, bo w małej są fale i zmarszczki na powierzchni) płaszczyznę w jaką układa się poziom wód morza na ziemi. Zresztą ja wprost to pisałem.
Odpowiedz
#17
Nie wyglądasz na katolika. Żaden katolik nie przykłada takiej wagi do Biblii, bo wie, że równie ważna jest ustna Tradycja i dopiero w jej kontekście Biblia znaczy. I żaden katolik nie będzie podnosił, że skoro w Biblii jest literalnie napisane, że firmament, że cztery kąty i że pi = 3.0, to tak jest właśnie, a nauka kłamie. Katolik dobrze wie, że Biblia przekazuje prawdę tylko o zbawieniu człowieka, a w kwestiach pobocznych może się mylić, żeby trafiała ze swoim przekazem o zbawieniu do ludzi sprzed dwóch tysięcy lat - którzy mylili się również. Którzy niekiedy wierzyli, że to cud boski, że ciasto na zakwasie rośnie w cieple, a nie zachowuje się jak podpłomyk.



Bajdewaj, przyszło mi do właśnie do głowy, że Duginowi przyszło do głowy, że skoro rdzeniem polskości jest katolicyzm, to trzeba katoli ośmieszyć i skompromitować; wtedy Polska się rozsypie i będzie można ją brać. Gdybym wierzył w spiskowe teoryje, to bym głosił, że Maciejowi podsypują kasą właśnie Ruskie i właśnie w tym celu. Ale on chyba naprawdę jest tylko sekciarzem popierdolonym w główkę. A po co on tu wraca z takim uporem, to jedna cholera wie.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#18
ErgoProxy napisał(a): I żaden katolik nie będzie podnosił, że skoro w Biblii jest literalnie napisane, że firmament, że cztery kąty i że pi = 3.0, to tak jest właśnie, a nauka kłamie

A gdzie w Biblii jest napisane, że "pi=3.0" ?


ErgoProxy napisał(a): Katolik dobrze wie, że Biblia przekazuje prawdę tylko o zbawieniu człowieka, a w kwestiach pobocznych może się mylić,


Nieprawda. Kościół już dawno temu rozstrzygnął, że Pismo Św. jest całe bez błędu (także w tym co Ty nazywasz "kwestiami pobocznymi"). Są orzeczenia papieży na ten temat. Zresztą to jest logiczne. Jeśli Autorem Biblii jest Duch Święty, to nie ma możliwości aby Bóg, który nie kłamie, nie zwodzi i nie oszukuje, ale jest dobry i prawdomówny  podawał fałszywe informacje. Jeśli więc Bóg objawił np. że stworzył sklepienie nieba, a nad nim wody (nad sklepieniem) to tak właśnie było. Oczywiście, prawda o budowie świata nie jest najważniejszą kwestią w Biblii (najważniejsze są sprawy wiary i moralności) , ale jest to jednak prawda. Nie można też powiedzieć, że "to jest w ogóle nieważne". Bo to też jest ważne. Każdy człowiek zaprząta sobie przecież, (przynajmniej raz w życiu) głowę takimi pytaniami jak "po co żyję? skąd wziął się świat? jak wygląda?". 



Cytat:żeby trafiała ze swoim przekazem o zbawieniu do ludzi sprzed dwóch tysięcy lat - którzy mylili się również.

Współcześni mylą się o wiele bardziej, niż ci sprzed dwóch tysięcy lat. [Zwłaszcza w temacie wyobrażeń o świecie.]



Cytat:Bajdewaj, przyszło mi do właśnie do głowy, że Duginowi przyszło do głowy, że skoro rdzeniem polskości jest katolicyzm, to trzeba katoli ośmieszyć i skompromitować; wtedy Polska się rozsypie i będzie można ją brać. Jak bym wierzył w spiskowe teoryje, to bym głosił, że Maciejowi podsypują kasą właśnie Ruskie i właśnie w tym celu. Ale on chyba naprawdę jest tylko sekciarzem popierdolonym w główkę.

Każda prawda przechodzi przez kilka etapów. Najpierw jest zamilczana, następnie jest wyśmiewana, wyszydzana, potem jest prześladowana i zabijana. A na końcu wszyscy się jej kłaniają. Tobie się więc teraz wydaje, że ja "ośmieszam". Ale w przyszłości okaże się, że miałem rację. I przyszłe pokolenia przyznają mi rację. Potomkowie wasi będą ubolewać nad wami (globalistami), że daliście się tak oszukać i omamić.
Odpowiedz
#19
ErgoProxy
Cytat:Bajdewaj, przyszło mi do właśnie do głowy, że Duginowi przyszło do głowy, że skoro rdzeniem polskości jest katolicyzm, to trzeba katoli ośmieszyć i skompromitować; wtedy Polska się rozsypie i będzie można ją brać. Gdybym wierzył w spiskowe teoryje, to bym głosił, że Maciejowi podsypują kasą właśnie Ruskie i właśnie w tym celu.
Spiskowe teorie powiadasz… Oczko
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
#20
ErgoProxy napisał(a): To, co Ty powiedziałeś, to że prawda jest elitarna i okultna. Czyli masoneria z satanizmem; to właśnie wyznajesz, choć kłamiesz, że nie.


No nie. Prawda jest elitarna w tym sensie: to co najlepsze jest zawsze w mniejszości (patrz też: elementarne doświadczenie życiowe.W każdej dziedzinie życia tak jest, że najlepsze jest nieosiągalne dla większości).
Prawda nie jest "okultna". Bo jest jawna. Każdy jej słuchał w swym życiu i to wiele razy. Ale większość ją odrzuciła. Bo: patrz wyżej.

Nie mam więc nic wspólnego z satanizmem i masonerią. Masoneria ukrywa prawdę i celowo rozpowszechnia kłamstwo. Ja zaś niczego nie ukrywam. I kłamstwa nie rozpowszechniam. Jeżeli piszę, że "prawda jest niedostępna dla większości" to tylko w takim sensie jak wytłumaczyłem: jest nieosiągalna dla większości. Większość jej nie rozpoznaje i nie rozpozna, choć codziennie się o nią potyka.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości