To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Akademia Trinfinity
#81
Lampart napisał(a): Szczęśliwą planetę, mhm, jestem ciekaw jak on by się odniósł do konkretnych problemów międzynarodowych i tych, które są w poszczególnych państwach.
Czy są gdzieś jego wypowiedzi na takie tematy? Na przykład co myśli o napływu imigrantów? O sytuacji w Grecji, w Wenezueli? O bezgotówkowym systemie płatniczym? O starzeniu się społeczeństw?

Czy jego retoryka wygląda tak, że jak każdy będzie się rozwijał wg jego metod i wejdzie na 6 poziom gęstości to wszystko samo się ułoży i będzie szczęśliwa planeta?

Wyjąłeś mi to z ust. Nie wygląda na kogoś, kto by był choć odrobinę zainteresowany tym, co się dzieje na świecie. On żyje winnym wymiarze, gdzie tego typu problemy nie istnieją. Wystarczy pozytywnie myśleć. Alleluja i do przodu  Duży uśmiech
Odpowiedz
#82
Najbardziej to wychodzi jak ktoś im zadaje tego typu pytania o konkrety. Wtedy gurusy uciekają się do wyświechtanych ogólników.
Wyobrażam sobie, że to dla nich niezręczne bo ich monotonność staje się wtedy bardzo widoczna Uśmiech
Odpowiedz
#83
Oni wszystko uzależniają od pozytywnego bądź negatywnego myślenia. Pozytywne lub negatywne myślenie z dupy się nie bierze.To już filozofia Feng Shui ma więcej do zaoferowania. Akurat brzydkie otoczenie i brzydkie przedmioty mogą wywołać depresję i wpłynąć na twoja aktwyność życiową.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#84
Rodica bo oni twierdzą, że jest prawo przyciągania.
Myśl pozytywne rzeczy to wibracje tych myśli przyciągną pozytywne wydarzenia, które też mają takie same wibracje. Jeżeli w pracy na przykład doświadczasz mobbingu, wizualizuj sobie, że masz wspaniałą pracę że wszyscy są sympatyczni i tak dalej I po kilku dniach się okaże że nikt już nie mobbinguje, tych którzy to robili, pozwalniano, a ci co zostali nagle polubili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Odpowiedz
#85
Lampart napisał(a): Rodica bo oni twierdzą, że jest prawo przyciągania.
Myśl pozytywne rzeczy to wibracje tych myśli przyciągną pozytywne wydarzenia, które też mają takie same wibracje. Jeżeli w pracy na przykład doświadczasz mobbingu, wizualizuj sobie, że masz wspaniałą pracę że wszyscy są sympatyczni i tak dalej I po kilku dniach się okaże że nikt  już nie mobbinguje, tych którzy to robili, pozwalniano, a ci co zostali nagle polubili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki

Samo prawo przyciągania istnieje, ale trzeba wiedzieć, kiedy z niego korzystać, np. jesteś w depresji, masz problemy z samooceną, niszczą Cię negatywne myśli, paraliżują twoje działania etc.

Problem z tymi gurowcami jest taki, że oni serwują te zasadę jako uniwersalną. Nawet krąży taki przytyk w stronę buddystów, że jak im naplujesz w twarz, to będą udawać, że to prysznic.
Odpowiedz
#86
Ale w jakim sensie to prawo przyciągania istnieje? Zgodzę się, że jak wizualizuje swój sukces np. na rozmowie kwalifikacyjnej to są większe szanse, że pracę dostanę, ale nie w żaden magiczny sposób, że te wizualizacje ustawią to wydarzenie, tylko np. będę pewniejszy siebie itp. Czyli te wizualizacje wpłyną na mnie - tylko pośrednio na rozmowę kwalifikacyjną.
A oni twierdzą, że jak będę sobie wizualizował, że zostanę bogaty to wibracje tych myśli/wyobrażeń spowodują, że np. ktoś mi wrzuci worek z pieniędzmi przez okno.
Odpowiedz
#87
Lampart napisał(a): Ale w jakim sensie to prawo przyciągania istnieje? Zgodzę się, że jak wizualizuje swój sukces np. na rozmowie kwalifikacyjnej to są większe szanse, że pracę dostanę, ale nie w żaden magiczny sposób, że te wizualizacje ustawią to wydarzenie, tylko np. będę pewniejszy siebie itp. Czyli te wizualizacje wpłyną na mnie - tylko pośrednio na rozmowę kwalifikacyjną.
A oni twierdzą, że jak będę sobie wizualizował, że zostanę bogaty to wibracje tych myśli/wyobrażeń spowodują, że np. ktoś mi wrzuci worek z pieniędzmi przez okno.

Jeśli tak twierdzą, to się zgadzam, że jest to bzdura. Nie myślałam, że dorośli ludzie z wysokim (podobno) IQ mogą wierzyć w takie dyrdymały.
Odpowiedz
#88
Tak twierdzą, to znaczy wg nich wszechświat traktuje nasze myśli jak prośby i dostajemy od wszechświata to co myślimy. Jest to na takiej zasadzie, że każda nasza myśl ma niby jakąś częstotliwość, wszechświat odbiera tę częstotliwość i zsyła wydarzenia o tej częstotliwości. Czyli jak będę sobie myślał i wizualizował, że jestem bogaty to wszechświat ześle mi bogactwo. Nie ważne, że nie mam szkoły, pracy, mieszkam w Somalii, prawo przyciągania to prawo kosmosu i przyciągnę do siebie bogactwo samymi myślami.

A jak dzieje się komuś krzywda? No cóż to też wina jego myśli.
Odpowiedz
#89
Dlatego ludzie, którzy wierzą w prawo przyciagania padają ostatecznie ofiarą chorób psychicznych w tym paranoi.
Rozdzwięk miedzy oczekiwaniami a rzeczywistością powoduje u nich dysonans poznawczy, poczucie niezgodności między tym co jest a tym, czego pragną. Zna kilka osób, które poważnie ześwirowały i jest to raczej nieodwracalne.
Nie da się już z nimi rozmawiać. Mam nawet taką koleżankę, dziewczyna po studiach, od której ostatnio dostałam tabletki od jakiegoś świętego, z zastrzeżeniem że działają tylko wtedy, kiedy myślisz pozytywnie. Jak nie działają to twoja wina.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#90
Jak najbardziej można dostać paranoi. Zaczyna się widzieć korelacje między myślami i wydarzeniami.
Non stop robić jakieś pozytywne zaklęcia w głowie. Obłęd.
Odpowiedz
#91
Rodica napisał(a): Dlatego ludzie, którzy wierzą w prawo przyciagania padają ostatecznie ofiarą chorób psychicznych w tym paranoi.
Jeśli ich pozytywne myślenie jest tylko formą ucieczki od braku akceptacji, to przede wszystkim wysyłają własnie ten stan braku akceptacji (opór). Wzmacniają to, czego chcą się pozbyć. Jeśli ktoś kurczowo trzyma się prawa przyciągania, to - zgodnie z prawem przyciągania - wysyła przede wszystkim to kurczowe trzymanie się, czyli cierpienie, opór.



PS: Około 9. minuty jest mowa o byciu jednocześnie zwykłym, ucieleśnionym "ja" oraz swoją Wyższą Jaźnią. To wyjaśnia, w jaki sposób - wracając do wcześniejszych rozmów o wbitych levelach - można być jednocześnie na 6. i 3. poziomie gęstości (Teal Swan tu o tym nie mówi, ale to pasuje do wcześniejszych rozmów o Bentinho). I - jak rozumiem - wynikałoby z tego, że (zgodnie z the "Law of One" na które powołuje się Bentinho) każdy z nas byłby jednocześnie na 6. i 3. poziomie.

Konkretnie rzecz biorąc, z tego co mówił Bentinho: 6. poziom to poziom Wyższych Jaźni, czyli nas samych z przyszłości (za miliony lat?). Co ciekawe, to z kolei pasuje do przytaczanej przez Jordana Peteresona koncepcji C.G. Junga.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#92
neuroza:
A nie probowałeś terapii pieniędzmi? Czasem wystraczy sobie kupić coś fajnego i od razu znikają negatywne myśli a twój duch wznosi się na wyższy level.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#93
Rodica napisał(a): Akurat brzydkie otoczenie i brzydkie przedmioty mogą wywołać depresję i wpłynąć na twoja aktwyność życiową.

Dlatego wszyscy ludzie żyjący w brzydkim otoczeniu powinni sobie remontować mieszkania  Cwaniak

towarzyski.pelikan napisał(a): Samo prawo przyciągania istnieje

Horoskopy też istnieją, co nie znaczy że mają cokolwiek wspólnego z prawdą. Może i ktoś sobie wymyślił prawo przyciągania, ale prawda jest taka, że na tym świecie dobrych ludzi spotyka często wiele nieszczęść, a źli ludzie mogą przeżyć całe życie bez większych problemów i w dostatku. Nie ma żadnej sprawiedliwości ani powracającej karmy ani życzeniowego przyciągania tego o czym marzymy (no chyba, że ktoś ma po prostu jakiegoś niesłychanego farta).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#94
lumberjack napisał(a): Horoskopy też istnieją, co nie znaczy że mają cokolwiek wspólnego z prawdą. Może i ktoś sobie wymyślił prawo przyciągania, ale prawda jest taka, że na tym świecie dobrych ludzi spotyka często wiele nieszczęść, a źli ludzie mogą przeżyć całe życie bez większych problemów i w dostatku. Nie ma żadnej sprawiedliwości ani powracającej karmy.

Ale na końcu zawsze zwycięża dobro. A walka w słusznej sprawie wymaga ofiar. Poza tym nie można być dobrym człowiekiem, jeśli się nie doświadczyło cierpienia. Więc sam fakt, że się przyciąga cierpienie wcale nie oznacza niesprawiedliwości.
Odpowiedz
#95
Rodica napisał(a): neuroza:
A nie probowałeś terapii pieniędzmi? Czasem wystraczy sobie kupić coś fajnego i od razu znikają negatywne myśli a twój duch wznosi się na wyższy level.
Negatywne myśli nie znikają, ale pojawia się dodatkowa radość, pozwalająca spojrzeć na nie inaczej.

Ale generalnie tak - właściwe (czyli oparte na samo-akceptacji) korzystanie z pieniędzy jest zewnętrznym przejawem wchodzenia w harmonię z życiem Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#96
towarzyski.pelikan napisał(a):
lumberjack napisał(a): Horoskopy też istnieją, co nie znaczy że mają cokolwiek wspólnego z prawdą. Może i ktoś sobie wymyślił prawo przyciągania, ale prawda jest taka, że na tym świecie dobrych ludzi spotyka często wiele nieszczęść, a źli ludzie mogą przeżyć całe życie bez większych problemów i w dostatku. Nie ma żadnej sprawiedliwości ani powracającej karmy.

Ale na końcu zawsze zwycięża dobro. A walka w słusznej sprawie wymaga ofiar. Poza tym nie można być dobrym człowiekiem, jeśli się nie doświadczyło cierpienia. Więc sam fakt, że się przyciąga cierpienie wcale nie oznacza niesprawiedliwości.

Jak określić czas walki dobra i zła i czas werdyktu tej walki?
Ciągle dzieją się na świecie dobre i złe rzeczy (moim zdaniem więcej złych) więc nie widzę możliwości by stwierdzić, że coś zwyciężyło, a ostatecznie całą ludzkość czeka zagłada.
Odpowiedz
#97
Lampart napisał(a): Ciągle dzieją się na świecie dobre i złe rzeczy (moim zdaniem więcej złych) więc nie widzę możliwości by stwierdzić, że coś zwyciężyło, a ostatecznie całą ludzkość czeka zagłada.
A jakie rzeczy dzieją się w Tobie?
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#98
Oj długo by pisać i wymieniać Oczko
Odpowiedz
#99
Lampart napisał(a): Oj długo by pisać i wymieniać
Pytanie czy dzieją się w Tobie dobre i złe rzeczy.

Mądrość na dzisiaj:

"In other words, when you resist what you would call “negative or unwanted appearances,” you are actually keeping them in your life! They will continue to show up in some form until you say the magic words they want to hear: “I don’t prefer you but I love you, I accept you, I allow you, I embrace you, I see you as an equally valid expression of All That Is—of The One.” ( https://www.trinfinityacademy.com/course...allowance/ )
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
No to wiadomo, że i takie i takie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości