To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Chrześcijaństwo, a niewolnictwo.
Co ten pilaster to ja nawet nie  O matko
Ale trzeba przyznać, że jest dobry w tendencyjnym układaniu historyjek Duży uśmiech

Prawda jest taka, że Kościół dopiero w 1965 roku odstąpił od uznawania niewolnictwa. Kiedy już widocznie musiał.
Odpowiedz
Kurwa Iks De. Co niby się wydarzyło takiego w 1965 roku że "Kościół dopiero wtedy odstąpił od uznawania niewolnictwa" oczywiscie się nie dowiemy. Bo jest to tekst rodem z demotywatorów które twierdziły... A nie będę powtarzał bo szkoda głosić kretyńską propagandę
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Prawda jest taka,

Jaką objawi w nieomylności swojej Lampart.  Cwaniak

Oto Słowo Pańskie.  Uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Kurwa Iks De. Co niby się wydarzyło takiego w 1965 roku że "Kościół dopiero wtedy odstąpił od uznawania niewolnictwa" oczywiscie się nie dowiemy.

Mówiłeś, że na religii nie spałeś w odróżnieniu od innych przedmiotów. W 1965 roku została ogłoszona przez papieża konstytucja duszpasterska o kościele w świecie współczesnym.
Odpowiedz
No, a czytałeś ją chociaż?
Odpowiedz
Naturalnie. Rozdział II punkt 27 gdybyś szukał.
Odpowiedz
Nie mam zamiaru nic szukać. Przytocz ten fragment tutaj
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Naturalnie. Rozdział II punkt 27 gdybyś szukał.
Cytat:Przechodząc do praktycznych i bardziej naglących wniosków, Sobór kładzie nacisk na szacunek dla człowieka: poszczególni ludzie winni uważać bliźniego bez żadnego wyjątku za „drugiego samego siebie”, zwracając przede wszystkim uwagę na zachowanie jego życia i środki do godnego jego prowadzenia, tak by nie naśladować owego bogacza, który nie troszczył się wcale o biednego Łazarza.

Szczególnie w naszych czasach nagli obowiązek, byśmy stawali się bliźnimi każdego bez wyjątku człowieka i służyli czynnie spotkanemu, czy byłby to starzec opuszczony przez wszystkich, czy robotnik, bezpodstawnie pogardzany cudzoziemiec, czy wygnaniec, czy dziecko z nieprawego związku cierpiące niezasłużenie za grzech przez siebie nie popełniony, czy głodny, który apeluje do naszego sumienia, przypominając słowo Pańskie: „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”.

Ponadto wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, wysiłki w kierunku przymusu psychicznego; wszystko co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką, bardziej hańbą tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy.
I gdzie tutaj mamy dowód na to, że Kościół wcześniej nie walczył z niewolnictwem? No nie mamy. Mamy katalog potępionych praktyk, wśród których jest też np. morderstwo. Czyżby Kościół wcześniej nie potępiał też morderstwa?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Zefciu wyskoczyłeś teraz jak Filip z konopi - Quinque spytał co się stało w 1965r. że twierdzę, że kościół odstąpił od uznawania niewolnictwa no to odpowiedziałem.
W mojej wymianie zdań z Quinque nie było mowy o żadnych dowodach o tym czego NIE było wcześniej.

Jak masz dowody, że kościół potępił wcześniej niewolnictwo jako takie, a nie tylko określone jego formy to chętnie się zapoznam, bo ja nie mam zamiaru udowadniać, że czegoś NIE było.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Jak masz dowody, że kościół potępił wcześniej niewolnictwo jako takie, a nie tylko określone jego formy to chętnie się zapoznam, bo ja nie mam zamiaru udowadniać, że czegoś NIE było.

Gdybyś postawił tezę "Kościół najpóźniej w 1965 roku..." to miałbyś rację. Jednak postawiłeś tezę "Kościół dopiero w 1965 roku...". Drobna aczkolwiek istotna różnica.

Przykład hipotetyczny. Jeżeli napiszę, że "Dopiero od 30.01.2019 przestałeś pisać głupoty" to nie wystarcza podać jakiś Twój dzisiejszy mądry, światły i racjonalny post. Powinienem podać też jakiś post porównawczy z, w idealnym przypadku, 29.01.2019, w którym głupota jest ewidentna. Hipotetycznie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Arcybiskupie Bert (ktoś mi napisał na priv, że jesteś arcybiskupem więc pozwolę sobie na taką formę), miałbyś oczywiście rację, gdyby legitymizowanie niewolnictwa przez kościół było jakąś tajemnicą, a nie częścią oficjalnego prawa kanonicznego od 1226 r.
Odpowiedz
EDIT (ten post miał być dołączony do poprzedniego, ale Lampart zbyt szybko odpowiedział):

Lampart napisał(a): Zefciu

Po pierwsze to nie napisałem, że oceniam wypowiedź pozytywnie, bo myślę tak samo.
Po drugie to danie komuś plusa za to, że myśli tak samo, nie jest uzasadnieniem poprawności tego myślenia tym, że się myśli tak samo - czasami po prostu podoba nam się, kiedy ktoś myśli tak samo. Kryterium poprawności nie musi tu być jako podobieństwo, a jako argumentacja, która do tego myślenia doprowadza. Jeżeli mnie określona argumentacja doprowadziła do takiego myślenia cieszę się, że inni również widzą te argumenty. Daje to poczucie takiego hmm, zrozumienia.
Po trzecie wypowiedź kolegi nie spodobała mi się dlatego, że myśli " tak samo", a ze względu na sposób w jaki to ujął, bardzo obrazowo.


Tak ordynarne dorabianie logicznej konieczności tam, gdzie jej nie ma, to kaleczenie podstawy logiki Zefciu i nie myślałem, że akurat ty się na tym wyłożysz.

Ciekawostka, przejrzałem ostatnie plusy w tym temacie:

TEN POST został trzykrotnie zaplusowany. Można się z nim zgadzać, można nie zgadzać, każdy ma prawo plusować jak chce. Nawet jeżeli, jak Teista, uzasadnia to "bo myślę tak samo".

Ale potem:

TEN POST został także zaplusowany. Także trzykrotnie. Choć zawiera jedynie cytat powyższego postu z krótką (i sporną, jak widać) pochwałą. Notabene, Teista  i tym razem uzasadnia "bo myślę tak samo".

Ludzie, plusujcie sobie jak chcecie, kogo chcecie i kiedy chcecie. Ale akurat ta seria plusów - niezależnie od tego, czy ktoś myśli tak samo czy myśli tak samo - ośmiesza się sama. Proponuję, żeby tym razem Teista zacytował poprzedni post, potem Peter, legend a następnie NieWierzący... I od początku jazda.

PS: Kto myśli tak samo? Język

Lampart napisał(a): Arcybiskupie Bert (ktoś mi napisał na priv, że jesteś arcybiskupem więc pozwolę sobie na taką formę)

W takim razie mówi mi "ekselencjo"... albo alternatywnie zastanów się, kto Ci jakieś dziwne privy przysyła.

Cytat:, miałbyś oczywiście rację, gdyby legitymizowanie niewolnictwa przez kościół było jakąś tajemnicą, a nie częścią oficjalnego prawa kanonicznego od 1226 r.

A konkretnie? Nawet jeżeli to prawda, to udowodniłeś chwilowo, że katolicyzm do XIII wieku legitymizował niewolnictwo. Sam szybkim guglem znalazłem materiały z wieku XV. Ale nic z tego nie dowodzi postawionej tezy, gdyż do roku 1965 jest jeszcze daleeeeko.

EDIT 2:

https://pl.soc.religia.narkive.com/RdQLw...-indianach
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Bert

Jakie 3x ?! dostałem po jednym plusie i każdy za innego posta. tego od legend to w ogóle w innym temacie i w innym dziale. Przyjrzyj się dobrze. Wgl to nie dość że sam mi nigdy plusa nie dałeś to jeszcze mi skąpisz od innych, tego już za wiele Zły

Ułatwie ci szukanie - prawo z 1226 obowiązywało do 1913 roku (sic!)
I po tak długim okresie tego obrzydliwego prawa, dopiero w 1965 roku kościół zanegował niewolnictwo jako takie, w dokumencie który przytoczyłem wcześniej.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Teista napisał(a): No właśnie. Znajdź fragmenty, w których teza Pilastra będzie pasowała do zapisów w PŚ, gdzie wyraźnie dano nam możliwość stymulowania boskich oczekiwań wobec człowieka.
Ale przecież pilaster niczego nie napisał o możliwości jakiegoś aktywnego stymulowania oczekiwań boskich wobec człowieka. To do czego wg pilastra dopasowane są oczekiwania boskie to wielkoskalowe procesy cywilizacyjne, których nie stymulują jednostki.

Pełna zgoda. Rzecz w tym, że to napisał wyraźnie:

"Nie Bóg jest stworzony pod okres, tylko to czego Bóg oczekuje od ludzi jest dostosowane do danego okresu".

W prawdzie nie postuluje w swojej tezie istnienia jakiegoś aktywnego stymulatora oczekiwań Boga w postaci jednostki ludzkiej, a postuluje istnienie stymulatora w postaci danego okresu, którego charakter przecież warunkują ludzie, więc Bóg dostosowuje się do danego okresu mając na względzie charakter epoki czyli charakter dominującego typu człowieka. Mamy zatem zdefiniowany stymulator boskich oczekiwań jako grupę ludzi o podobnym charakterze, wyposażoną w narzędzia do znaczącego wpływania na obraz epoki.
Szukam, czytam, testuję zapisy w PŚ, w różnych miejscach i nie znajduje poparcia dla tezy Pilastra. Zakon rozumiem jako prawo nadane Izraelitom, Tora, wskazówka, pouczenie i oczywiście prawo. W Ga 3,23 mamy kontynuację idei walki Jezusa z tradycją. Tak wnioskuje, bo nie dopuszczam sprzeczności w PŚ. Przecież w innym miejscu o prawie nadanym przez Boga mamy „… ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie…”.  Czekam nadal na fragmenty z PŚ gdzie potwierdzisz istnienie stymulatora boskich oczekiwań, bo sam mimo szczerych chęci nie znajduję. 

O szacunku
Znów muszę się z Tobą zgodzić. To co napisałeś to prawda. Zapomniałeś tylko, że rozmawiamy o szczególnym przypadku, relacji ojciec-dziecko. Jak rozpatrujemy ten szacunek w odniesieniu do ludzkości to mamy do napisania coś o formacie encyklopedia britannica. Ja natomiast piszę o szacunku do ludzi i do zwierząt, który wyraźnie wykrystalizował się w mojej i tylko mojej głowie. Jest on bardzo osobisty i konkretny i chcę przekazać to moim dzieciom i modlę się bym nigdzie nie popełnił błędu. Przyjęcia zasad i rozumienia tego szacunku wymagam zawsze na tym samym poziomie.

pilaster napisał(a):
Teista napisał(a):  Znajdź fragmenty, w których teza Pilastra będzie pasowała do zapisów w PŚ, gdzie wyraźnie dano nam możliwość stymulowania boskich oczekiwań wobec człowieka.
A gdzie pilaster choćby sugerował, że coś Wam "dano"? Czy dzieciom dano możliwość stymulowania rodzicielskich oczekiwań wobec nich?
Jest powyżej. Co do dzieci to są rodzice, którzy obniżają wymagania względem dzieci z różnych powodów. Ktoś wcześniej napisał, nie pamiętam kto, że rodzice czasem mają wygórowane ambicje i coś takiego źle się kończy dla rodziców i dzieci, chyba że rodzic w porę pójdzie po rozum do głowy i przemodeluje swoje wymagania. Pamiętaj jednak, że to dotyczy człowieka. A sposób okazywania szacunku oczywiście zmienia się z wiekiem dziecka, nie zmieniają się tylko wymagania w stosunku do niego.
Cytat:Na naukach Jezusa zbudowano cywilizację, która jako pierwsza wyrwała się z pułapki maltuzjańskiej i osiągnęła poziom produkcji, pozwalający na likwidację niewolnictwa, i zredukowanie poziomu przemocy do praktycznego zera.

Stanowczo zaprzeczam. Naszą cywilizację zbudowano nie na nauce Jezusa, a  na chciwości. Jak myślę o kolonializmie to mi wstyd, że jestem Europejczykiem. Siłą napędową naszej cywilizacji jest chęć szybkiego wzbogacenia się, a cel uświęcał środki. Jak myślę o kolonizacji Australii, Meksyku to spuszczam z pokorą głowę, a jak o kolonizacji Kongo - to myślę tylko o tym by spuścić komuś solidny wpierdol, choć z natury jestem łagodny. Mój stosunek do Świata jest ambiwalentny, ale teraz nie pora na peany. W Konstytucji 3 maja jest zapis o uwolnieniu chłopa. Idee humanizmu, wrażliwość na panoszącą się niesprawiedliwość, sprzeciw papieża? Nie. Ci co spisali dokument mieli otwarte umysły na zmianę, głęboką wiedzę o świecie i z uwagą obserwowali rozwój wypadków w Europie, szczególnie w Wielkiej Brytanii. Wiedzieli, że jak uwolnią chłopa to stworzą podstawę do zmian jakie już nastąpiły w Anglii w ramach rewolucji przemysłowej. Wiedzieli, że uwalniając chłopa zasilą tanią siłą roboczą miasta i umożliwią ich rozwój w stylu angielskim. Z jakiego powodu zlikwidowano w USA niewolnictwo. Czy to zasługa światlejszych obywateli, co godność człowieka wcześniej zagwarantowali i zapisali w Deklaracji Niepodległości?

Uważamy następujące prawdy za oczywiste, że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi prawo do życia, wolność i dążenia do szczęścia.
Co nie przeszkadzało im w eksterminacji rdzennej ludności do początku XX wieku pomimo, iż zaświadczyli:
Zobowiązujemy się jeden przed drugim naszym życiem, naszymi posiadłościami i świętym naszym honorem do podtrzymania niniejszej Deklaracji, mając niezłomną wiarę w pomoc boskiej Opatrzności.

Gdzie tam. Ekonomiści udowodnili, że niewolnictwo jest nieefektywne i ryzykowne, bo właściciel plantacji może w każdej chwili stracić środki produkcji, a korzystanie z  pracowników  najemnych dawało większe zyski. Kiedy w USA pojawiła się odpowiednio liczna grupa emigrantów, powstały warunki do zniesienia niewolnictwa. Co zrobili, uwolnili środki produkcji, by taki „środek” sam się martwił o mieszkanie, wyżywienie i jeszcze do tego (jakby miał mało zmartwień) o pracę.
Pilaster. Jak byś tak, w grupie amerykańskich kongresmenów w XIX wieku wyskoczył z propozycją zniesienia niewolnictwa i popierał swój pomysł naukami Jezusa Chrystusa to wyleciałbyś na butach w kaftanie i byłoby to najłagodniejsze rozwiązanie ze wszystkich możliwych.


Quinque napisał(a): Mnie zastanawia inne rzecz. Teista nazywa siebie Teistą, broni wiary chrześcijańskiej przed "złymi katolami czczącymi obrazy". A następnie wypomina(ogłasza(?) że) Jezusowi że misja się nie udała? I teraz pytanie, o co Teiscie chodzi? Nie wiadomo
Bo Jego misją było ukonstytuować królestwo niebieskie, które nie jest z tego świata. Obserwując historię nie odnotowałem żadnej rewolucji ducha. Patrząc na ludzi też nie widzę by wprowadzali Jego idee w swoje życie, mogę nawet powiedzieć, że te idee nie są ludziom znane. Odpowiedz mi, nadal uważasz, że Jezus nie odrzucał pracy, własności prywatnej i tradycji ojców czyli religii w której się wychował?
Widzę wyraźnie, jak przyjdzie ponownie, a tak zapowiedziano to

„…On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”.

Jak sądzisz, od kogo zacznie? Ja uważam, że od Watykanu.

bert04 napisał(a): Ciekawostka, przejrzałem ostatnie plusy w tym temacie:
TEN POST został trzykrotnie zaplusowany. Można się z nim zgadzać, można nie zgadzać, każdy ma prawo plusować jak chce. Nawet jeżeli, jak Teista, uzasadnia to "bo myślę tak samo".
Ale potem:
TEN POST został także zaplusowany. Także trzykrotnie. Choć zawiera jedynie cytat powyższego postu z krótką (i sporną, jak widać) pochwałą. Notabene, Teista  i tym razem uzasadnia "bo myślę tak samo".
Bert. Rzeczywiście sytuacja trochę dziwna i dobrze, że to zauważyłeś bo i tak później napisałbym to co poniżej. Lampart napisał:

Duży plus, bo myślę tak samo, a chyba lepiej bym tego nie ujął”.

co znaczy, iż nie tylko zgadza się z plusowanym tekstem bo myśli tak samo, przyznaje również, że sam lepiej by tego nie ujął. Co zrobił Pilaster? Załączył fragment zdania „myślę tak samo” i zabawnie skomentował. Cytowanie wycinku wypowiedzi by zmienić kontekst i błyskotliwy komentarz to, tak mi się zdaje Pilastra ulubiona praktyka – nieuczciwa i skuteczna. Lampart próbował wyjaśnić sprawę i wtedy Zefciu włączył do rozmowy swój komentarz, z którego jasno wynika, że nie przeczytał całej Lamparta wypowiedzi albo przeczytał i dalej ciągnie zabawę w ten deseń, co też Zefciowi jak i Pilastrowi, często się zdarza. I wtedy się wkurw…łem. Zamiast dawać minusa Zefciowi (nigdy nie dałem minusa), przypierniczyłem się do słów Pilastra, które nic nie wnoszą do dyskusji. Nie to, że „poza tematem”, a to że potwierdza tezę NieWierzącegoKonserwatysty, choć w zamyśle chce jej przeczyć. Tak jakoś Pilastrowi wyszło, zdarza się i uczciwie jest ponabijać się trochę, tak więc za postawę Zefcia oberwał Pilaster, a NWK i Lampart dostali plusa.
Ps. A wiesz co jest najśmieszniejsze. To, że Pilaster nie wie co się dzieje, Zefciu broni Go rozpaczliwie, a cała sytuacja wygląda tak, że komentarz Pilastra, od którego wszystko się zaczęło lepiej teraz pasuje do tej dwójki niż jak miało być na początku.
Cytat:Proszę zwrócić uwagę, że u humanistów wyznacznikiem właściwego rozumowania nie jest poprawność merytoryczna, ale to, że inni humaniści uważają tak samo.   [Obrazek: cool.gif]
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
Teista, a niektórzy twierdzą nawet, że nie ma czegoś takiego jak chrześcijańska cywilizacja. Jak zechcesz to zerknij. Nie wiem czy czytasz po angielsku ale jakby co to mogę przetłumaczyć. Tylko nie teraz bo całą noc w gierki pukałem. Hanger na Messenger 46 mój rekord.

https://patriceayme.wordpress.com/2015/1...r-existed/

https://patriceayme.wordpress.com/2014/1...christian/
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Arcybiskupie Bert (ktoś mi napisał na priv, że jesteś arcybiskupem więc pozwolę sobie na taką formę), miałbyś oczywiście rację, gdyby legitymizowanie niewolnictwa przez kościół było jakąś tajemnicą, a nie częścią oficjalnego prawa kanonicznego od 1226 r.
Tia. Tylko że Kościół Katolicki dopuszczał zniewolenie tylko jako karę. Czyli coś jak współczesne prawo USA (którego zwolenników mamy też w Europie). Sprzeciwiał się natomiast zniewoleniu dla zniewolenia.

Teista napisał(a): W prawdzie nie postuluje
Pilaster Twoim zdaniem pisze „w prawdzie”. Górnolotnie zabrzmiało.
Cytat:Szukam, czytam, testuję zapisy w PŚ, w różnych miejscach i nie znajduje poparcia dla tezy Pilastra. Zakon rozumiem jako prawo nadane Izraelitom, Tora, wskazówka, pouczenie i oczywiście prawo. W Ga 3,23 mamy kontynuację idei walki Jezusa z tradycją.
Nie ma żadnej „idei walki Jezusa z tradycją”. Jest idea wypełnienia Prawa przez Chrystusa. Prawo jest wychowawcą ludzkości do czasu przyjścia Mesjasza. Po wypełnieniu czasów Chrystus wypełnia prawo i tworzy nowy porządek w Duchu zamiast litery.
Cytat:Przecież w innym miejscu o prawie nadanym przez Boga mamy „… ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie…”.
A zmieniła się? 
Cytat:Czekam nadal na fragmenty z PŚ gdzie potwierdzisz istnienie stymulatora boskich oczekiwań
Ten „stymulator boskich oczekiwań” to sobie sam wymyśliłeś, więc Ty szukaj.
Cytat:Ja natomiast piszę o szacunku do ludzi i do zwierząt, który wyraźnie wykrystalizował się w mojej i tylko mojej głowie. Jest on bardzo osobisty i konkretny i chcę przekazać to moim dzieciom i modlę się bym nigdzie nie popełnił błędu. Przyjęcia zasad i rozumienia tego szacunku wymagam zawsze na tym samym poziomie.
To możesz się przejechać. Bo to, co dzisiaj uważasz za właściwą normę szacunku dla ludzi i zwierząt może w czasach, gdy twoje dzieciaki będą dorosłe uchodzić za bigoterię, okrucieństwo i zacofanie.
Cytat:Stanowczo zaprzeczam. Naszą cywilizację zbudowano nie na nauce Jezusa, a  na chciwości.
W innych cywilizacjach ludzie nie byli chciwi?
Cytat:Jak myślę o kolonializmie to mi wstyd, że jestem Europejczykiem.
A czemu? Przecież wszystkie inne cywilizacje też, jak mogły kolonizować, to kolonizowały. Cywilizacja europejska wyróżnia się tym, że potrafiła dokonać samokrytycznego odrzucenia idei kolonialnej.
Lampart napisał(a): Teista, a niektórzy twierdzą nawet, że nie ma czegoś takiego jak chrześcijańska cywilizacja.
Niektórzy twierdzą też na przykład, że Ziemia jest płaska.
Cytat:https://patriceayme.wordpress.com/2015/1...r-existed/
No i gdzie tam jest uzasadnienie tej tezy? Autor stawia z pozycji autorytetu różne postulaty (np. że chrześcijaństwo nienawidziło ciała), ale nijak ich nie uzasadnia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Teista napisał(a):  postuluje istnienie stymulatora w postaci danego okresu, którego charakter przecież warunkują ludzie, więc Bóg dostosowuje się do danego okresu mając na względzie charakter epoki czyli charakter dominującego typu człowieka.
Brednie. Ludzie żyjący tysiąc, dziesięć tysięcy, czy nawet sto tysięcy lat temu (ale milion to już nie), w niczym się nie różnili od ludzi dzisiejszych, byli dokładnie takim samym "typem człowieka". Ale warunki cywilizacyjne w których żyli, były bardzo drastycznie różne.  Cwaniak
Możliwość kształtowania przez ludzi swojego otoczenia cywilizacyjnego jest bardzo ograniczona. To byt określa świadomość, a nie na odwrót.



Cytat: rodzice czasem mają wygórowane ambicje i coś takiego źle się kończy dla rodziców i dzieci, 


No właśnie. A Bóg, jako Ojciec doskonale wie, jakie "ambicje" (likwidacja niewolnictwa w epoce żelaza, likwidacja kary śmierci w XIX wieku) by były zbyt wygórowane i skończyłyby się źle.  Cwaniak



Cytat:
Cytat:Na naukach Jezusa zbudowano cywilizację, która jako pierwsza wyrwała się z pułapki maltuzjańskiej i osiągnęła poziom produkcji, pozwalający na likwidację niewolnictwa, i zredukowanie poziomu przemocy do praktycznego zera.

Stanowczo zaprzeczam. 


Tako objawił Teista w nieomylności swojej, zatem to prawda.  Cwaniak


Cytat:Naszą cywilizację zbudowano nie na nauce Jezusa, a  na chciwości.

W innych cywilizacjach chciwości nie było. 


Tako objawił Teista w nieomylności swojej, zatem to prawda.  Cwaniak



Cytat: Jak myślę o kolonializmie to mi wstyd, że jestem Europejczykiem. 


No właśnie. A muzułmanom, Chińczykom, Hindusom, etc - nie jest wstyd  Uśmiech


Cytat:Siłą napędową naszej cywilizacji jest chęć szybkiego wzbogacenia się, a cel uświęcał środki. 


Inne cywilizacje nie próbowały się wzbogacać. 


Tako objawił Teista w nieomylności swojej, zatem to prawda.  Cwaniak



Cytat:Jak myślę o kolonizacji Australii, Meksyku to spuszczam z pokorą głowę,


A co tam Teista w tych krajach nabroił?


Cytat:. W Konstytucji 3 maja jest zapis o uwolnieniu chłopa. 


W Konstytucji 3 maja nie ma takiego zapisu.


Cytat: Z jakiego powodu zlikwidowano w USA niewolnictwo.


Z takiego samego jak we wszystkich innych krajach. Po wyjściu z maltuzjanizmu, stało się niewolnictwo obciążeniem dla gospodarki. Nawet gdyby Południe wygrało wojnę secesyjną, to i tak by zniosło niewolnictwo, najdalej po kilku latach.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Z takiego samego jak we wszystkich innych krajach. Po wyjściu z maltuzjanizmu, stało się niewolnictwo obciążeniem dla gospodarki. Nawet gdyby Południe wygrało wojnę secesyjną, to i tak by zniosło niewolnictwo, najdalej po kilku latach.
A może taki scenariusz – twardogłowi południowcy blokują wszelkie próby emancypacyjne (bo przecież nie można pozwolić, by śmierć bohaterów poszła na marne). Gospodarka Południa klęka. O powrocie do Unii nie ma mowy z ww. powodów. Ostatecznie Konfederacja zostaje anektowana przez Meksyk, który demontuje niewolnictwo.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
pilaster napisał(a): Z takiego samego jak we wszystkich innych krajach. Po wyjściu z maltuzjanizmu, stało się niewolnictwo obciążeniem dla gospodarki. Nawet gdyby Południe wygrało wojnę secesyjną, to i tak by zniosło niewolnictwo, najdalej po kilku latach.
A może taki scenariusz – twardogłowi południowcy blokują wszelkie próby emancypacyjne (bo przecież nie można pozwolić, by śmierć bohaterów poszła na marne). Gospodarka Południa klęka. O powrocie do Unii nie ma mowy z ww. powodów. Ostatecznie Konfederacja zostaje anektowana przez Meksyk, który demontuje niewolnictwo.

Prędzej przez Wielką Brytanię. Albo rozbiór CSA pomiędzy Meksyk, Wlk Brytanię i Unię.  Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): To byt określa świadomość, a nie na odwrót.

"Okoliczności? Ja tworzę okoliczności!" - Napoleon wypowiadając te słowa miał bardzo ciekawe spostrzeżenie, że to świadomość kształtuje byt. Może nie całkowicie, ale po części - tak właśnie jest.

Dlatego bliższe prawdy jest twierdzenie, że byt określa świadomość i jednocześnie - świadomość określa byt. Nie "albo albo" tylko "i".

Ponadto: szereg życiowych nieszczęść może wpłynąć na osobnika A motywująco - hartująco, wzmacniająco. Może mieć taką ambicję, żeby interpretować trudy życia jako wyzwania do pokonania.

Podobny szereg życiowych nieszczęść może wpłynąć na osobnika B depresyjnie - załamująco, deprymująco, wyniszczająco psychicznie i fizycznie. Taki człowiek może się poddać i popaść w nałogi, degenerację i degrengoladę. Może mieć tak dużą wrażliwość, że się powiesi.

To dwa przykłady jak z tych samych warunków wyjściowych wynikają różne świadomości, z których to w następstwie wynikną różne warunki bytowe osobnika A i B.

No i druga strona medalu skąd się biorą różne charaktery:

- geny
- kultura (wychowanie, wartości)

Czyli byt kształtujący świadomość...

Czyli z jednej strony mamy świadomość, która częściowo determinuje to, jak odbieramy to, co nam się w życiu przydarzy; z drugiej strony to, co nam się w życiu przydarzy determinuje częściowo to, jaką świadomość i charakter będziemy mieć.

No ale jak to z fizjolofią bywa - nie mam pojęcia jak sprawdzić co na co w jakim stopniu wpływa. Może w przypadku różnych ludzi mamy do czynienia z różnymi proporcjami naszej siły do determinowania i siły nas determinującej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości