To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Gawain napisał(a): Gorąco polecam. Szczerski każe nauczycielom kopulować zamiast domagać się podwyżek. Piękne.

Make love, not protest...


(Tak, wiem, refleks szachisty)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Gorąco polecam. Szczerski każe nauczycielom kopulować zamiast domagać się podwyżek. Piękne.

Kopulować tak ale uczyć dzieci, jak się dzieci robi, to już nie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Polecam do przemyślenia co to będzie jak zaczną w szkole praktyk rozmnażania uczyć, skoro geografii nie potrafili. Podejrzewam, że i Tausend+ by nie pomogło.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Takie czasy, ale nie tylko w Polsce. Na przykład 40% Brytyjczyków nie potrafi wskazać na mapie własnego kraju położenia Londynu, 10% nie wie gdzie leży Irlandia, 20% nie ma pojęcia, że Europa to kontynent, itd. My Polacy po prostu równamy do EuropyUśmiech
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Takie czasy, ale nie tylko w Polsce. Na przykład 40% Brytyjczyków nie potrafi wskazać na mapie własnego kraju położenia Londynu, 10% nie wie gdzie leży Irlandia, 20% nie ma pojęcia, że Europa to kontynent, itd. My Polacy po prostu równamy do EuropyUśmiech

W mojej licbazie krążyły legendy o typie, który nie potrafił wskazać Polski... na mapie Polski Duży uśmiech Powszechna edukacja w takiej formie jak mamy to zwykła pomyłka.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Obstawiam, że w tym przypadku nie jest to wina systemu edukacji a możliwości intelektualnych owego typa. Zdolność uczniów rozkłada się zgodnie z krzywą gausa i z jej lewej strony jest pewien odsetek ludzi którzy nie nauczą się nic w żadnym systemie edukacji. Można  by ich pewnie odsiewać gdzieś na początku edukacji, ale pewnie taniej wychodzi puścić z resztą - niech się męczą.

Dodatkowo obecnie panuje słuszna czy też nie moda aby nie uczyć niepotrzebnych rzeczy a potrzebnych umiejętności, które przydadzą się w życiu. Może więc te 40% Brytyjczyków nie musi potrafić wskazać gdzie na mapie jest Londyn skoro potrafi wpisać Londyn do nawigacji w komórce lub wyszukać go na mapach google.



Ciekawy przypadek opisywał  mi znajomy nauczyciel. Gość nie potrafił wskazać na mapie Ameryki Południowej. Po dużych męczarniach pokazał na Afrykę. Został skorygowany - Ameryka Południowa jest tu -pokaż. Pokazał.
Mija tydzień ... i gość nie potrafi wskazać na mapie Ameryki Południowej. Duży uśmiech Uczeń zupełnie  normalny, bez  żadnych zaświadczeń z poradni, po prostu sobie zapomniał, bo ta wiedza była dla niego zupełnie nieistotna.


I teraz ciekawa teoria tego nauczyciela. Za spadek wiedzy ogólnej odpowiada to, że dzieciaki oglądają mniej  TV a siedzą więcej w necie. W przypadku TV nawet z całym jej gównianym poziomem ktoś inny dostarcza im treści i przez przypadek może ich czymś zainteresować. Gdy siedzą w necie sami wyszukują sobie treści i są skazani na swoje dość marne horyzonty myślowe i bańkę informacyjną. Jak gość lubi przykładowo gry to nic innego poza tymi grami w necie nie znajdzie. A algorytmy profilujące dodatkowo zadbają aby poza swoją bańkę nie wyszli - szukasz filmików o grach to pokażemy Ci jeszcze więcej filmików o grach.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Tak jak prorokowałem, zakaz handlu w niedzielę kompletnie nie zaszkodził "obcemu kapitałowi", a spowodował straty drobnych przedsiębiorców, którzy mieli podobno być wielkimi wygranymi tego wspaniałego pisowskiego planu. Dokładnie tak samo, jak wcześniej na Węgrzech.

https://gospodarka.dziennik.pl/praca/art...andel.html
Odpowiedz
Tutaj w tych obliczeniach nie uwzględnia się jednej rzeczy. Mniej więcej w tym samym czasie wprowadzono prawo zezwalające radom miejskim wprowadzanie nocnej prohibicji z czego te ochoczo skorzystały. Skutek jest taki, że jak jeszcze rok temu nie miałem najmniejszych problemów ze znalezieniem sklepów nocnych 24/24 to obecnie nie kojarzę ani jednego. Sporą częścią utargu takich sklepów był alkohol i to prawo również mogło się przyczynić, że małe sklepy dostają po dupie kosztem dużych. Ludzie po prostu kupują więcej alkoholu na zapas - wiedząc, że jak im na imprezie czy przyjęciu braknie to nie będą mieli go gdzie kupić na szybko.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Obstawiam, że w tym przypadku nie jest to wina systemu edukacji a możliwości intelektualnych owego typa. Zdolność uczniów rozkłada się zgodnie z krzywą gausa i z jej lewej strony jest pewien odsetek ludzi którzy nie nauczą się nic w żadnym systemie edukacji. Można  by ich pewnie odsiewać gdzieś na początku edukacji, ale pewnie taniej wychodzi puścić z resztą - niech się męczą.

To tylko przykład z tej serii. Matura to bzdura znajduje masę takich przykładów.

Cytat:Dodatkowo obecnie panuje słuszna czy też nie moda aby nie uczyć niepotrzebnych rzeczy a potrzebnych umiejętności, które przydadzą się w życiu. Może więc te 40% Brytyjczyków nie musi potrafić wskazać gdzie na mapie jest Londyn skoro potrafi wpisać Londyn do nawigacji w komórce lub wyszukać go na mapach google.

Ale to jest nauka sposobów znajdowania informacji. W czasach Googla to żaden problem. Natomiast problem to to, że szkoła nie zostawia punktów zaczepienia do znajdowania i weryfikacji takiej wiedzy potocznej.


Cytat:Ciekawy przypadek opisywał  mi znajomy nauczyciel. Gość nie potrafił wskazać na mapie Ameryki Południowej. Po dużych męczarniach pokazał na Afrykę. Został skorygowany - Ameryka Południowa jest tu -pokaż. Pokazał.
Mija tydzień ... i gość nie potrafi wskazać na mapie Ameryki Południowej. Duży uśmiech Uczeń zupełnie  normalny, bez  żadnych zaświadczeń z poradni, po prostu sobie zapomniał, bo ta wiedza była dla niego zupełnie nieistotna.

Wiedza szkolna jest ogólnie do niczego nie potrzebna poza szkołą. Natomiast kiedyś ludzie chyba lepiej zapamiętywali. Dzisiaj to takie przepłukiwanie głowy na zaś.

Cytat:I teraz ciekawa teoria tego nauczyciela. Za spadek wiedzy ogólnej odpowiada to, że dzieciaki oglądają mniej  TV a siedzą więcej w necie. W przypadku TV nawet z całym jej gównianym poziomem ktoś inny dostarcza im treści i przez przypadek może ich czymś zainteresować. Gdy siedzą w necie sami wyszukują sobie treści i są skazani na swoje dość marne horyzonty myślowe i bańkę informacyjną.

Optymista. Moim zdaniem szkoła jest po prostu nudna. Nie pamiętam niczego przeciętnego i nudnego. Myślę, że inni mają podobnie.

A tutaj cymesik:

https://bezprawnik.pl/hipsterzy-wygladaj...a9gG3JHal0

Uwaga, to nie jest Aszdziennik!

Cytat:Mężczyzna groził pozwem za użycie jego zdjęcia jako ilustracji tekstu o tym, że wszyscy hipsterzy wyglądają tak samo. Okazało się, że… to nie on jest na zdjęciu
Sebastian Flak
Odpowiedz
Miliony czarownic spalonych na stosie! Zajebisty baitowy tytuł, a w środku dane liczbowe mówiące o czymś zgoła innym.

https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-c...Id,2871915

To jest fajne:

Cytat:Według historyków na ziemiach polskich proces o czary wytoczono 1316 osobom, z czego 1174 to kobiety. Za czarownicę mogła zostać uznana w zasadzie każda kobieta.

Przypomnę tylko, że w czasach reformacji ziemie Rzplitej zamieszkiwało od 10 do 16 milionów obywateli. Znaczy się promil ludności. Wyobrażam sobie tą zgrozę jaka ogarniała kobiety...

Inna sprawa, że ten mem o milionach jest niesamowicie żywotny. Zachowały się dokumenty mówiące o 10% z miliona a nie milionów. I to z calutkiej Europy. Nawet jakby przyjąć, że dochodziło do samosądów (a nie dochodziło, bo w systemie feudalnym o życiu i śmierci może decydować jedynie ktoś wyższego stopnia i mało kto chce odpowiadać za samosąd, skoro nie musi, bo sąd rozpatrzy jego wniosek po jego myśli, no i to byłby grzech!) No i nigdy nie jest napisane ile z tych 10% skutkowało oddaleniem oskarżenia. To jest ciekawe dlaczego tak długo trwa ten bait.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Miliony czarownic spalonych na stosie! Zajebisty baitowy tytuł, a w środku dane liczbowe mówiące o czymś zgoła innym.
Przypomnę tylko, że w czasach reformacji ziemie Rzplitej zamieszkiwało od 10 do 16 milionów obywateli. Znaczy się promil ludności. Wyobrażam sobie tą zgrozę jaka ogarniała kobiety...
Bo oczywiście zgroza zawsze jest proporcjonalna do liczby ofiar. Na przykład jaki procent Europejczyków pada ofiarą terrorystów?
Cytat:Inna sprawa, że ten mem o milionach jest niesamowicie żywotny. Zachowały się dokumenty mówiące o 10% z miliona a nie milionów. I to z calutkiej Europy.
Ech, a ile dokumentów o zabijaniu ludzi zachowało się z czasów przedchrześcijańskiej Polski? Ani jednego. A więc Wielcy Lechici nie znali kary śmierci i w ogóle nikogo nie krzywdzili - udowodniony fakt!

"Miliony" to liczba przesadzona, i jeśli ktoś takiego słowa używa, to tylko dlatego, że zajebiście brzmi. Ale mediewista twierdzący, że jak czegoś nie ma w dokumentach, to w ogóle się nie zdarzyło, byłby śmieszny.

Przypuszczam, że po doświadczeniach XX-wiecznych totalitaryzmów po prostu "dziesiątki tysięcy" ani nawet "setki tysięcy" ofiar, na obszarze całej Europy i w czasie kilku wieków nikogo już nie ruszają, muszą być "miliony" żeby to w ogóle wyglądało jak porządna zbrodnia. To jest głupie. Walka z czarownictwem nie była ludobójstwem, a takie porównanie jest niedorzeczne. Ale tak samo niedorzeczne jest sugerowanie, że jeśli coś nie jest ludobójstwem, to nie stanowi problemu i w ogóle nie warto o tym gadać. Takie dwie fantastyczne narracje nakręcają się wzajemnie, bo kretyn mówiący o milionach ofiar inkwizycji prowokuje kretyna, który napisze, że w ogóle żadnych czarownic nikt nie palił, tylko je głaskano po główce i proszono, żeby już były grzeczne. To zaś z kolei zapewne sprowokuje kretyna piszącego o miliardach czarownic w wieku przedszkolnym, które biskupi gwałcili i tak dalej.
Odpowiedz
Świetne podsumowanie ostatnich wydarzeń w świecie naszej polityki, sporo ciekawostek i dobrze uzasadnionych teorii, polecam:

https://piknik-na-skraju-glupoty.blogspo...P5HRsqA4H0
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Wiedza szkolna jest ogólnie do niczego nie potrzebna poza szkołą. Natomiast kiedyś ludzie chyba lepiej zapamiętywali. Dzisiaj to takie przepłukiwanie głowy na zaś.

Teraz jest większy zalew informacji. Na przykład kiedyś dla osób uczących się języka obcego prawdziwym rarytasem była zagraniczna gazeta, którą można było przeczytać i nauczyć się nowych słów, przestudiować struktury gramatyczne. Albo radio, które dawało się w Polsce usłyszeć tylko w nocy. Teraz tego wszystkiego jest pełno. Artykuły, telewizje, radia, podręczniki, trudno to wszystko ogarnąć i zapamiętać.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
https://forsal.pl/lifestyle/aktualnosci/...iazke.html

Ktoś pamięta Littela? Nie. To nie szkodzi. Gość jest najbardziej znany z tego, że opisywał seks ekscesy wymyślonego esesmana. Teraz wraca i już mu zapewne szykują kolejne porcje nagród za bawienie się groteską i szokowanie drastycznymi opisami.

Chyba czas zostać artystą...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Pragnę tylko zauważyć jedną rzecz. W Polsce, gdy działała Inwkiwzycja skazała ona(o ile się nie mylę) raptem kilkaset osób

Ponadto, liczba zabitych czarownic w Europie to 50tyś z czego połowa w protestanckiej części Niemiec

To do artykułu z poprzedniej strony
Odpowiedz
https://www.google.com/amp/s/wiadomosci....9a%3famp=1

Kolejny przykład tolerancji wyznawców religii miłości. Każdy kto chce powtarzać cokolwiek o prawicowym terroryzmie niech zamknie twarz na wieki
Odpowiedz
https://fakty.interia.pl/polska/news-tyg...Id,2890587

Ciekawy wywiad z jakimś działaczem nauczycielskim. To co mówi brzmi dość rozsądnie.

Cytat:- Co chwila ktoś się zastanawia, czego jeszcze można by dzieci nauczyć, jakie jeszcze zajęcia wprowadzić do szkół. Tylko nikt nie zadaje sobie pytania, czego nie trzeba uczyć, co można sobie darować. Nauczycielom narzuca się kolejne podstawy programowe, nie konsultując z nimi tych podstaw i nie tworząc odpowiednich warunków do ich realizowania. Jeśli nie zrealizują programu, zostaną z tego rozliczeni, co może mieć wpływ m.in. na ich awans zawodowy. Polski nauczyciel nie może więc uczniowi odpuścić. Dodatkowo ilość materiału do zrealizowania znacznie ogranicza mu wolność doboru ciekawej i skutecznej metody nauki.

Nawet nie chodzi o to, że nauczyciele pracują ostatnio więcej niż kiedyś - oni od kilku lat pracują na maksymalnych obrotach. Rzecz w tym, że to wszystko spada na ucznia, to on musi więcej przerobić w domu, to on będzie miał np. gorsze wyniki matury, jeśli program nie zostanie zrealizowany.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Brzmi rozsądnie. Jakieś podstawy trzeba mieć, ale ile można się uczyć na pamięć różnych rzeczy...
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Cytat:Tylko nikt nie zadaje sobie pytania, czego nie trzeba uczyć, co można sobie darować.

Oto jest pytanie.
Konia z rzędem temu, kto na to odpowie.
Ja na przykład olewałem mat-fiz i teraz żałuję, bo zamknęło mi to wiele drzwi, a teraz to już mózg skostniały i nawet przy wysiłku pewnych rzeczy nie mogę przeskoczyć.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Znam odpowiedź. Trzeba uczyć się, jak się uczyć. Jak ma się narzędzia do szybkiego przyswajania to potem wszystko idzie zapamiętać. A jak się pamięta to łatwiej zrozumieć. Ja na ten przykład mnóstwo rzeczy zapomniałem. Wniosek jest taki, że nie były mi do czegokolwiek potrzebne. Za to bardzo by mi się przydały umiejętności zapamiętywania związane np. z rozbudowanym pałacem pamięci. Mój ma kolosalną liczbę 5 komnat i jest w dużej mierze o wiele mniej poręczny od RAMu. Nie było godzin ćwiczenia, nie ma automatyzmu. Jest bo jest. W RAMie mam za to wszystkie hasła. Ostatnio przypadkiem zapamiętałem 16-znakowe. A mógłbym je wszystkie zamknąć w pamięci trwałej i nie musiałbym pamiętać.

Jakbym posiadł umiejętności arytmetyczne pozwalające na operacje na dużych liczbach to podejrzewam, że życie byłoby nieco latwiejsze.

Zakres wiedzy to sprawa wtórna i wydaje mi się, że uczenie wszystkich wszystkiego to pomyłka. Ale jakby nauczyć wszystkich jak się nauczyć... To by było coś. W razie potrzeby siada Kajtek i Bożenka i wciągają tablice logarytmiczne jak spaghetti. Wzory w pamięci czekają na wywołanie jak Reksio na gwizdek. Zasady gramatyki mają w małym paluszku po kilku wykładach, bo nawet notatek im nie trzeba do tego. Do końca podstawówki mówią po angielsku, niemiecku, chińsku i w Suahili, jeżeli mieli taką fantazję.

Nienawidzę uczenia się na zaś. A no bo, a nóż jeszcze się przyda. Dupa tam. Większość szkolnej wiedzy nie przydała mi się nigdzie i nigdy. A ta co się przydała to raczej w wyniku mojej osobistej kreatywności i tego, że wykminiłem gdzie by ją upchnąć, żeby było dobrze. Dobrze będzie wtedy jak się podstawy pozna. Podstawy do dalszej nauki i samodzielnego wybierania co się dalej przyda.
Sebastian Flak
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości