To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy Franciszek stoi po lewej stronie?
#81
Sofeicz napisał(a): Najfajniejsze są te komentarze katolickich mediów - "Św. Tomasz przewraca się w grobie" Uśmiech
W sumie nie zdziwiłbym się, gdyby niedługo wybuchła w tych kręgach jakaś lefebrystyczna schizma. Towarzystwo już realnie funkcjonuje w świecie, gdzie stolec piotrowy zajął lewacki antychryst, to wie czy nie kozikiem chrzczony. Pozostaje tylko dokonać coming outu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#82
Czasem warto spojrzeć na pewne sprawy pod kątem celowości.


W 1964 roku papież Paweł VI runął na kolana i ucałował stopy Dimitriosa I. Ten gest legł u podstaw pojednania Kościołów wschodniego i zachodniego. Nie mamy więc nic nowego. Raczej trzeba się zapytać o przyczyny takiego zachowania i co chciał przez to osiągnąć.
W przypadku pierścienia jest podobnie, nie czyni się takich gestów bez powodów. Tu również należałoby zapytać o sens takiego zachowania, co za tym stoi. Nie zaszkodzi rozważyć skutki, jaki będzie tego efekt?

Natomiast w kwestii lewicowych, konserwatywnych opcji i ich programów, typowy dla Europy zachodniej przykład:


Charyzmat Bractwa spowodował, że liczba kapłanów w zgromadzeniu wyniosła 6, a liczba seminarzystów wrosła do 23. To imponująca liczba, biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłym roku w belgijskich seminariach nie przyjęto żadnego kandydata do życia w stanie kapłańskim.

Tradycyjne zgromadzenia zakonne zwłaszcza benedyktyńskie we Francji, seminaria, przeżywają rozkwit. Nie narzekają na braki powołań, splendor veritas zawsze będzie silny.
I tu może spojrzeć podobnie jak wyżej. Jeśli Kościół ma stać się podobnym do wielu pozarządowych organizacji tworem klepiącym to samo co wszyscy, to jak najbardziej jest to dobry kierunek dla wszystkich chcących tego. W ten sposób ma szanse zaniknąć, przynajmniej na terenie Europy ku radości tym który tego pragną.
Jeśli jednak przyjmie się to do czego Kościół jest powołany, zajmowanie się głównie biedą w ludzkich sercach na bazie Nadprzyrodzoności (nie przede wszystkim  charytatywnością, jak setki innych organizacji), to okaże się, że wzrasta  silny duchowo. A to zaś może się już bardzo nie podobać, co zrozumiałe.
Odpowiedz
#83
Gladiator napisał(a): Jeśli jednak przyjmie się to do czego Kościół jest powołany, zajmowanie się głównie biedą w ludzkich sercach na bazie Nadprzyrodzoności
Ta misja okazała się totalną porażką w ciągu dwóch tysiącleci (ale za to dużym sukcesem finansowym) więc nie dziwota, że się to ludziom nie podoba. Za duży rozdźwięk między słowami a czynami.
Odpowiedz
#84
Cytat:Papież Franciszek ostrzegł, że obecny system gospodarczy jest katastrofalny dla Ziemi i ponownie zaapelował o jego zmianę. Mówił o tym podczas spotkania z uczestnikami międzynarodowej konferencji pod hasłem "Przemysł górniczy dla dobra wspólnego".

- Kruchy stan naszego wspólnego domu to przede wszystkim rezultat modelu ekonomicznego, realizowanego zbyt długo. To model zachłanny, nastawiony na zysk, mający ograniczony horyzont i oparty na iluzji nieograniczonego wzrostu gospodarczego - oświadczył papież zwracając się do uczestników sympozjum zorganizowanego przez watykańską Dykasterię do spraw Integralnego Rozwoju Człowieka.

- Choć często jesteśmy świadkami katastrofalnego wpływu na świat natury i życie ludzi, wciąż jesteśmy niechętni zmianom - dodał Franciszek. Wyraził przekonanie, że "siły ekonomiczne" nadal usprawiedliwiają obecny system, w którym przeważa "spekulacja i dążenie do dochodu finansowego" przy lekceważeniu konsekwencji dla godności ludzkiej i środowiska naturalnego.

Papież podkreślił, że konieczna jest "zmiana paradygmatu" we wszystkich dziedzinach aktywności gospodarczej, także w górnictwie. - Potrzebny jest nam dialog, który skutecznie odpowie tak na wołanie Ziemi, jak i ubogich - oświadczył. Taki dialog, zdaniem Franciszka, powinien stać się "normą, a nie wyjątkiem".

[...]- Wzywam wszystkich, by szanowali fundamentalne prawa człowieka i głos osób z tych pięknych, ale kruchych społeczności - apelował papież. - Po drugie działalność górnicza powinna być na służbie człowieka, a nie odwrotnie - zaznaczył.

Papież przestrzegał przed "niepohamowaną tendencją", by wydobywać jak najwięcej surowców w możliwie najkrótszym czasie i przerabiać je na produkty. Natura, stwierdził, otrzyma je z powrotem w postaci trujących odpadów. Taka "konsumpcyjna spirala" - ocenił - niesie ze sobą coraz większe ryzyko.

Franciszek mówił też o tym, że w trosce o przyszłe pokolenia należy "do maksimum ograniczyć wykorzystanie zasobów nieodnawialnych", pohamować konsumpcję i rozwijać recykling. Trzeba, wskazywał, zdać sobie sprawę z tego, że stawką jest godność ludzi.

- To my sami jako pierwsi jesteśmy zainteresowani w przekazywaniu takiej planety, gdzie ludzkość, która przyjdzie po nas, mogłaby zamieszkać. To dramat dla nas samych, bo odwołuje się do sensu naszej obecności na tej ziemi - mówił papież przywołując słowa ze swej ekologiczno-społecznej encykliki "Laudato si".

https://wiadomosci.onet.pl/religia/aktua...mi/ftk3rhe

Wiem, że jestem tępa dzida i spłycam, ale moje pierwsze skojarzenie po przeczytaniu przemówienia papieża to "ekolewak". Po drugie skojarzył mi się z pisowcami, bo oni równie często odwołują się do "godności". U Franciszka też wszystko musi być godne. I zgodne z prawami człowieka. Fuj.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#85
Dobre i to, że zdajesz sobie sprawę ze swojego ograniczonego spojrzenia na tę kwestię.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#86
Oczywiście, że moja ocena jest subiektywna, ale też to co twierdzi Franciszek jest wyrazem pewnego konkretnego światopoglądu...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#87
Ciekawe spojrzenie Tomasza Terlikowskiego

Odpowiedz
#88
Akcje Franciszka w świecie Zachodu idą w górę. A to całuje w stopy przedstawicieli państw afrykańskich, a to przytula gejów, a teraz nawet stał się "eco-friendly". Do pełnego obrazu "ekolewaka" brakuje jeszcze przejścia na weganizm - z tym będzie trudniej ale kto wieUśmiech
Odpowiedz
#89
lumberjack napisał(a): Wiem, że jestem tępa dzida i spłycam, ale moje pierwsze skojarzenie po przeczytaniu przemówienia papieża to "ekolewak". Po drugie skojarzył mi się z pisowcami, bo oni równie często odwołują się do "godności". U Franciszka też wszystko musi być godne. I zgodne z prawami człowieka. Fuj.

Nie rozumiem.
Obok zakładasz watek o ratowaniu planety, a tu piszesz o 'lewactwie' w przypadku, kiedy gościu właśnie mówi to co ty w tamtym wątku.
Mam niejaki dysonans poznawczy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#90
Sofeicz napisał(a): Obok zakładasz watek o ratowaniu planety, a tu piszesz o 'lewactwie' w przypadku, kiedy gościu właśnie mówi to co ty w tamtym wątku.

Założyłem wątek o tym czy warto ratować planetę Oczko

I nie twierdzę tego samego co on. On nawołuje do walki z zachłannym systemem gospodarczym poprzez ograniczenie konsumpcji. Ja jestem na stanowisku, że:

1) jeśli ludzie będą zmuszeni, to sami ograniczą konsumpcję
2) rozwój technologii i nauki umożliwi niwelację negatywnych efektów rozwoju gospodarki bez zmuszania ludzkości do ograniczania konsumpcji
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#91
Cytat:1) jeśli ludzie będą zmuszeni, to sami ograniczą konsumpcję
A co ich zmusi, jak nie katastrofa spowodowana rzeczoną konsumpcją? Da capo al fine.
Cytat:2) rozwój technologii i nauki umożliwi niwelację negatywnych efektów rozwoju gospodarki bez zmuszania ludzkości do ograniczania konsumpcji
A wcześniej wyruchają tę planetę w tę i nazad.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#92
Czy tylko mnie Franciszek kojarzy się z Jezusem,? Mam wrażenie, że wielu polskich chrześcijan jest o wiele bardziej dumna z wypraw krzyżowych niż z żywotu Nazarejczyka.
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
#93
Tylko Tobie, obawiam się. Bo Jezus koniec końców czegoś się od ludzi domagał, żądał. Franciszek natomiast tylko się łasi.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#94
Nie do końca.
F stosuje tę samą co Miszczu metodę prowokacji i wytrącania z dobrego samopoczucia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#95
Sofeicz napisał(a): A co ich zmusi, jak nie katastrofa spowodowana rzeczoną konsumpcją? Da capo al fine.

Albo widmo katastrofy.

Albo jakieś wstępne symptomy, które uczynią życie dosyć uciążliwym.

Sofeicz napisał(a): A wcześniej wyruchają tę planetę w tę i nazad.

To potem planeta wyrucha ich (nas). A potem się zregeneruje i życie będzie toczyć się dalej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#96
Wygląda na to, że Terlikowskiemu nie odpowiada segregowanie śmieci.
A dlaczego? Przecież taniej jest za wywóz.
Odpowiedz
#97
ARHIZ napisał(a): Czy tylko mnie Franciszek kojarzy się z Jezusem,? Mam wrażenie, że wielu polskich chrześcijan jest o wiele bardziej dumna z wypraw krzyżowych niż z żywotu Nazarejczyka.

Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach

Póki co wiadomo, że Franciszek jest z wyglądu owieczką. A co ma w środku, to już trzeba ustalić po owocach. Wielu katolików lub osób zainteresowanych Kościołem już dostrzega złe owoce. Natomiast dobre owoce widzą głównie wrogowie Kościoła. Wyborcza jest rozkochana we Franciszku. 

Niech czytelnik sam wyciągnie wnioski, czyje interesy reprezentuje Franciszek.
Odpowiedz
#98
Franciszek chce zreformować kościół tak, żeby był dostosowany do dzisiejszych czasów.
Jeżeli mu się to nie uda, katolicyzm jest skazany na porażkę.
Odpowiedz
#99
towarzyski.pelikan napisał(a): Póki co wiadomo, że Franciszek jest z wyglądu owieczką. A co ma w środku, to już trzeba ustalić po owocach. Wielu katolików lub osób zainteresowanych Kościołem już dostrzega złe owoce. Natomiast dobre owoce widzą głównie wrogowie Kościoła. Wyborcza jest rozkochana we Franciszku. 

Niech czytelnik sam wyciągnie wnioski, czyje interesy reprezentuje Franciszek.

Papież z definicji reprezentuje interes Kościoła rzymsko-katolickiego. Na podstawie tego faktu można dopiero zastanawiać się czyj interes reprezentują media rozkochane we Franciszku, a czyj te które go traktują podejrzliwie.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Franciszek chce zreformować kościół tak, żeby był dostosowany do dzisiejszych czasów.
Jeżeli mu się to nie uda, katolicyzm jest skazany na porażkę.

Katolicyzm jest właśnie skazany na porażkę przez te reformy, które wspiera Franciszek. Po prostu się rozmywa, synkretycznie stapia z innymi religiami. Nawet jeśli się ostanie jako jakaś tam wspólnota albo grupa wspólnot, to już i tak nie będzie to ten sam Kościół.

Watykan może przetrwać, kler może przetrwać, ale katolicyzmu nie będzie. Będzie religia światowa głoszona pod przykrywką katolicyzmu.

Jeśli katolicyzm ma przetrwać, to katolicy muszą zatamować ten liberalny owczy pęd. I odrodzenie Kościoła, tak czuję (a mam prorocze zapędy), wyjdzie z Polski.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości