To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
Władza to zawsze silny afrodyzjak, a Danusia jakoś w genach ma zapisany pociąg do niej. Zresztą Drogo był w sumie najmilszym facetem z tych, których spotykała do tej pory. To chyba najbardziej naturalny związek w całym cyklu.
Odpowiedz
Nie ma już nadzieje, wygląda na to, że odcinek 3 był ostatecznym podsumowaniem wątków Brana, WW-ów i przepowiedni. 4 miał swoje momenty, w szczególności Varys w końcu miał coś do powiedzenia, choć nie zawsze miało to sens. Chociaż stwierdzenie "to nie sekret, to informacja" było w punkt. Niemniej magii już serial nie ma, smoki są nagle i sztucznie underpowered, a decyzje bohaterów (już niestety standardowo) głupie. Było też wyjątkowo dużo rzeczy, które wybijają z klimatu. Liczba referencji do poprzednich sezonów, gdy dialogi były dobre, też pobiła rekordy. Wypunktuję, co mnie zakłuło:
- Marnowanie cennego surowca na palenie zwłok wraz z rynsztunkiem (!?) na pokaźnych platformach,
- Tak bardzo trzeba było dać każdemu kogoś konkretnego do opłakiwania, że Arii (Aryi?) przypadł Beric Dandarion, a Jonowi Lyanna Mormont,
- Okazuje się, że nikt nie zarządzał Storm's End od kiedy zamek ten przestał występować w serialu. Podobnie było z Dragonstone - stał pusty bez nawet minimalnego garnizonu, pomimo strategicznego położenia.
- W jaki sposób Gendry jest Rivers? Powinien być Storm, nawet w nazwie zamku, który należy (należał?) do Baratheonów, jest Storm...
- Uczynienie z Gendry'ego pełnoprawnego Baratheona przez Daenerys jest przedstawione jako sprytne, pomijając fakt, że właśnie stworzyła pretendenta do Żelaznego Tronu.
- Proszenie kogokolwiek bezpośrednio o rękę nie jest zwyczajem w tamtym świecie. Poza tym nagły przypływ miłości Gendry'ego do Arii jest co najmniej nieoczekiwanie szybki, ergo fan service. Arya odmawia referencją do sezonu 1.
- Scena z Brien, Jaime'im i Tyrionem to konkurs na referencje do poprzednich, lepszych sezonów.
- Dlaczego fakt, że niezamężna lady Briene of Tarth jest dziewicą, miałby być wstydliwy lub szokujący?
- Scenarzyści wysłali Jaime'iego  na Północ tylko po to, by zaliczył Briene. Niczego innego nie osiągnął, na nic ważnego nie wpłynął, a teraz wraca do King's Landing.
- Dlaczego strategia wojenna przeciwko Cersei nie uwzględnia wykorzystania nadprzyrodzonych zdolności Arii i Brana? Co prawda Arya zmierza na południe, ale samopas, albo coś się wydarzyło poza ekranem... A Bran, jakby się uprzeć, mógłby zwargować w stado wron i zadziobać Cersei na śmierć Duży uśmiech
- Dlaczego Sam z Gilly zostają w Winterfell? Czyż Sam nie jest dziedzicem rodu Tarlych?
- Dlaczego Tormund zostaje na Północy? Tak, Free Folk mają osiedlić się ponownie za Murem, ale dopiero gdy minie zima, czyli za co najmniej kilka lat? Czy po prostu zima przeminęła z NK?
- Bronn w końcu doteleportował się do Winterfell i okolic i uwierzył, że otrzyma od Daenerys Highgarden, bo tak mu obiecali Jaime i Tyrion mając kuszę przy skroni. Tyrion podczas tego spotkania próbuje (nieco z dupy) powtórzyć kwestię Varysa o tym, gdzie leży władza. Po wszystkim Jaime i Tyrion nie wzywają straż ani nie szukają/ścigają Bronna.
- Niezgrabnie robią z Daenerys szaloną królową, bo czuje się odizolowana podczas uczty i zazdrości Jonowi kolegów.
- Konflikt narasta, gdy Daenerys naciska by Jon nie wyjawiał swojego pochodzenia, pomijając oczywisty rozwiązanie - jeśli się pobiorą, konflikt efektywnie zostanie zażegnany.
- Jon jednak wyjawia swoje pochodzenie Starkównom. Sansa jest niezadowolona i w ogóle to nie lubi Daenerys, bo nie.
- Sansa zastanawia się dlaczego niby Daenerys jest taka specjalna. Pewnie przeoczyła smoki i te wszystkie tytuły, którymi regularnie każdy dostawał prosto w twarz, gdy był przedstawiany Smoczej Królowej.
- Sansa zdradza sekret Jona Tyrionowi. Tyrion mówi Varysowi. Varys knuje zdradę, bo przecież Daenerys nikt nie lubi, a Jon tak, pomijając pół Esos, Dorn, Reach i Żelazne Wyspy.
- Wyruszają na wyprawę wojenną strategicznie dzielą siły i wysyłają je różnymi mediami. Pewnie oglądali dużo horrorów lub posłuchali Janusza i pomyśleli, że wojsko jak prawica - umacnia się przez podział.
- Część wojsk zostaje wysłana drogą wodną, by dostać wpierdziel od Eurona po raz trzeci.
- Część wojsk wysłana drogą wodną dostaje wpierdziel po raz trzeci. Dlaczego? D&D wyjaśniają: Daenerys zapomniała o flocie Eurona.
- Szok! Ginie smok! Trafiony 3 perfekcyjnie wymierzonymi strzałami z chwiejnej platformy z dużej odległości, z grupki statków, które musiały być dobrze widoczne przed oddaniem strzałów.
- Daenerys najpierw wściekle rusza w kierunku statków, po czym jednak zawraca, nie biorąc pod uwagę, że może je okrążyć (wszystkie były zwrócone dziobem w jedną stronę) i spalić zanim one wykonają podobny manewr. Balisty, choć na mobilnych platformach, nie mogą oddać strzału przez rufę, bo przeszkadzają w tym żagle.
- Nasza drużyna idzie pertraktować z Cersei. Stoi na otwartym polu przed murami King's Landing, w zasięgu łuczników i balist. Cersei, nawet po jawnym zerwaniu negocjacji poprzez skrócenie pojmanej Missandei o głowę, nie każe ostrzelać Daenerys i Drogona, ani nawet Tyriona, który stoi niemal pod bramą, co zapewniłoby jej zwycięstwo.
Uff...
Odpowiedz
żeniec napisał(a): - W jaki sposób Gendry jest Rivers? Powinien być Storm, nawet w nazwie zamku, który należy (należał?) do Baratheonów, jest Storm...
Może matka była z Riverlandów?
żeniec napisał(a): - Dlaczego fakt, że niezamężna lady Briene of Tarth jest dziewicą, miałby być wstydliwy lub szokujący?
Bo Westerosi mają mentalność XXI-wiecznych Amerykanów.
żeniec napisał(a): - Dlaczego Tormund zostaje na Północy? Tak, Free Folk mają osiedlić się ponownie za Murem, ale dopiero gdy minie zima, czyli za co najmniej kilka lat? Czy po prostu zima przeminęła z NK?
Juhasie, wyście tu po nauki przyszli, czy po pysku dostać?

Ode mnie jeszcze:
- Smoki były rzeczywistością Westeros kilka tysięcy lat. Pomimo tego nikt nie wpadł na pomysł, że można je ubić skorpionem. W ogóle nikt nie wpadł na pomysł skorpiona, pomimo że to Wunderwaffe, które pruje statki niczym z dykty. Lepiej niż kule armatnie w naszej rzeczywistości. Dodajmy, że możliwości techniczne budowy skorpiona istniały od dłuższego czasu, skoro tak łatwo go zbudowano.
No i ogólnie:
- Jedną z najgroźniejszych formacji wojskowych w świecie przedstawionym są Dothrakowie. Jest to jazda, która nie stosuje ani zbroi, ani kopii, ani łuków, czyli nie nadająca się do niczego poza zwiadem, pościgiem niedobitków i może jakimś okrążaniem.
- Zbroje zrobione są z folii i nie pełnią żadnej funkcji ochronnej.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Mnie rozbroił też fakt, że w Winterfell znaleźli się sami geniusze strategii co "widzą to co innym umyka" oraz zaprawieni w bojach dowódcy przed którymi drżał świat. I nie dość, że przerżnęli z kretesem bitwę, którą każdy człowiek mający blade pojęcie o wojaczce i trochę inwencji by wygrał to jeszcze z pozycji zwycięzcy z NK zostali zmarginalizowani do roli napastników, którzy muszą się przedzierać przez zasieki przeciwlotnicze godne miana drugiej linii Maginota.

Nie mam bladego pojęcia jak to możliwe, aby nikt, NIKT nie wpadł na pomysł, aby podzielić siły nacierającego wroga. W dodatku nie było praktycznie żadnych manewrów na polu bitwy. Osadzili się na pozycjach i najwyżej wycofywali po dostaniu łupnia. Jak dla mnie rewelacja.

Siedzi sobie sztab co rozpierdala królestwo po królestwie. Logistykę mają opanowaną perfekcyjnie. Nie dość, że sobie spokojnie organizują wikt i opierunek na kontynencie, w którym trzeba szykować zapasy na kilka lat, to jeszcze załatwienie sobie transportu dla takiej masy jest banalne. Zawsze pod ręką jest okręt, prosta droga, zero zasadzek na brodach, mostach, w kotlinach i dolinach. Mają lotnictwo, w tym zwiadowcze (Bran) i odpowiednik bombowców . I co? I wykorzystują je okazjonalnie do najgłupszych możliwych akcji typu kamikaze lub oglądania chmur od środka, aby zaspokoić ciekawość przynęty.

Zastanawiające, że pastwienie się nad serialem, który początkowo zachwycił jest tak proste.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Nikt nie wykreuje postaci inteligentniejszej od siebie. Jedynie porównywalną, lub głupszą. Ta przesłanka pozwala w kwestii inteligencji DD wyprowadzić określone wnioski..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): No i ogólnie:
- Jedną z najgroźniejszych formacji wojskowych w świecie przedstawionym są Dothrakowie. Jest to jazda, która nie stosuje ani zbroi, ani kopii, ani łuków, czyli nie nadająca się do niczego poza zwiadem, pościgiem niedobitków i może jakimś okrążaniem.
- Zbroje zrobione są z folii i nie pełnią żadnej funkcji ochronnej.
Wydaje mi się, że Dothrakowie używali łuków podczas walki, strzelając podczas jazdy. To taki uproszczony miks Hunów i Mongołów, którzy też za bardzo opancerzeni nie byli a odnosili duże sukcesy dzięki swej świetnej mobilności i organizacji.
Odpowiedz
żeniec napisał(a): - W jaki sposób Gendry jest Rivers? Powinien być Storm, nawet w nazwie zamku, który należy (należał?) do Baratheonów, jest Storm...
Gendry to po prostu Gendry. Urodził się z pospolitej matki, wiedzie życie wśród pospólstwa, więc nie potrzebuje nazwiska, nawet bękarciego. Gdyby urodził się w obszarach koronnych u matki szlachetnego rodu albo gdyby król Robert postanowił zadbać o jego lepsze traktowanie, nazywałby się Waters (produkt jego romansu z Doliny Arrynów to Mya Stone). Natomiast rzeczywiście „Rivers” jest zupełnie z dupy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Ten odpał Danki miał strasznie słaby build up. Rozumiem gdyby rozwaliła Red Keep, ale to palenie całego miasta, które już się poddało było zupełnie z dupy.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
"strasznie słaby build up" to mało powiedziane, zacząłem się śmiać z głupoty D&D przy tej scenie. Brak mi słów...
Zabicie Baelisha to było takie symboliczne zabicie serialu, ale myślałem, że jako tako to dociągną do jakiegoś badziewnego zakończenia, które nie pozostawi mnie w całkowitej nienawiści do scenarzystów, ale nie...
Zabiciem NK pokazali, że nie tylko nie mają ŻADNEGO pomysłu jak ten cały serial w ogóle zakończyć, ale i wykorzystali typowe, najtańsze sztuczki w tym odcinku dla typowego oglądacza Mody na sukces.
I teraz "odpał Danki"... Jak to mówią - serial nie może być JESZCZE głupszy i bez sensu ? Hold my beer!
Odpowiedz
Sam odpał Danki i pokazanie, że to ona jest tym "złym" nie jest głupi, bo Martin to "hintował" już od początku w książkach. Prawdziwym zagrożeniem dla Westeros jest właśnie ona, a nie zombiaki. Tu ktoś ładnie to wszystko opisał - https://old.reddit.com/r/gameofthrones/c...y_updated/

Niestety D&D musieli na końcu dać dupy i wyjechać z tym spaleniem całego miasta zupełnie bez sensu. Armia się poddała, dzwony biją, miasto zdobyte. I byłbym w stanie nawet zrozumieć jej działanie, gdyby poprzedził to jakiś flashback, dialog czy cokolwiek. A tu Danka siada na murze, dostaje PMS i rozpierdala milion ludzi, bo może.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Książek nie czytałem, więc nie wiem, ale w serialu z tego co pamiętam to ostatni raz to było "hintowane" w 3. sezonie jak "kupowała" Unsullied. Później zawsze jak ktoś ginął przez nią to albo była smutna z tego powodu, albo miała dobre powody by ich zabić. Przynajmniej tak to odebrałem - chociaż może to wina trochę aktorki - w pierwszym sezonie grała dobrze, później już jak drewno. W ogóle miałem wrażenie jakby nie czuła się swojo grając tę rolę.
edit: I po przeczytaniu tego tekstu stwierdzam, że może tak miałem, że nie wierzyłem aktorce, która nie potrafiła zagrać postaci. Nie wierzyłem jej, że mówi na poważnie.
W każdym razie sama scena jest tragiczna, Drogon rozpierdala wszystko, a ja zacząłem się śmiać...
Odpowiedz
I otwarły się wrota ocipienia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Szkoda gadać. To już ta teoria ze smokami hodowanymi masowo poza kadrem, które miały przyjść z odsieczą miała więcej sensu jak to co odwaliła Denerys i nie tylko. W ostatnim odcinku zjawi się pan Kleks wraz z chłopcami ze swojej Akademii i śpiewając "Kaczkę Dziwaczkę" zostanie władcą Westeros. Mam wrażenie, że gdyby scenariusz pisali ludzie od Korony Królów to bardziej trzymałoby się to kupy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
W sumie to tak se dumam, że cobrasowi "ryboludzie chuj wie skąd" byliby lepszym rozwiązaniem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Moim zdaniem to akurat miało sens, tylko za szybko wszystko się stało. W siódmym sezonie Dany już przejawiała chorobliwą żądzę władzy. "Bend the knee" brzmiała chyba jej co druga kwestia. A w pierwszym odcinku ósemki w rozmowie z Jonem zaczęła odgrażać się Sansie w rozmowie z Jonem., tylko coś im przerwało, ale niepokój został zasiany. Szkoda tylko, że akcja potoczyła się zbyt szybko i było mało czasu na pokazanie, jak Dany świruje po stracie dwojga dzieci, wiernego wielbiciela, przyjaciółki i odepchnięciu jej przez Jona. Swoją drogą między tą parą nie było żadnej chemii, może dlatego, że aktorzy są w realu dobrymi kumplami i źle im się grało romantyczne sceny.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Nie da się wytłumaczyć tego żądzą władzy bo spaliła miasto w sytuacji w której już zwyciężyła i tą władzę miała na wyciągnięcie ręki.   To już prędzej świrowanie z powodu przebytego w ostatnich odcinkach stresu miałoby więcej sensu, gdyby nie to, że to nie pasuje do tej postaci.

Pomijam całą serię pozostałych kretynizmów jak to, że skorpiony nagle przestają być skuteczne, oblężona armia wychodzi ponownie przez zamek, Jamie nagle spotyka na plaży Eurona (bardzo słabo zagrana postać, ciągle odbierałem go jakby był z innego serialu), dostaje dwie potencjalnie śmiertelne rany, ale sobie wstaje i idzie dalej, sposób  pozbycia się Jamiego i Cersei, zachowanie Tyriona w stosunku do Jamiego (a raczej nadzieje z nim związane) itp itd. Jedyne co się broni to walka Góry z Ogarem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Jak można spierdolić taki serial?
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Jak można spierdolić taki serial?
Zwyczajnie, bierzesz i spierdalasz. A na serio - scenarzyści to idioci. Póki mieli materiał z książek, którego jakoś tam musieli się trzymać, nie było to aż tak istotne. Gdy ten się skończył, pokazali na co ich stać.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
No ta ostatnia bitwa, to w kategoriach realizmu bitewnego megashit.
Jeden ocalały smok wypalił z bebechów całą flotę, miasto wielkości Florencji i wysoki zamek.
Co on jadł na śniadanie? Paprykarz szczeciński?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
cobras napisał(a): Ten odpał Danki miał strasznie słaby build up. Rozumiem gdyby rozwaliła Red Keep, ale to palenie całego miasta, które już się poddało było zupełnie z dupy.

To samo pomyślałem. Z takiej zemsty byłoby nawet dość sporo fruktów politycznych i propagandowych. A tutaj zonk.


DziadBorowy napisał(a): Nie da się wytłumaczyć tego żądzą władzy bo spaliła miasto w sytuacji w której już zwyciężyła i tą władzę miała na wyciągnięcie ręki.   To już prędzej świrowanie z powodu przebytego w ostatnich odcinkach stresu miałoby więcej sensu, gdyby nie to, że to nie pasuje do tej postaci.

Szczerze to przebolał bym świra Danki. Ot, po stracie przyjaciółki babie odwaliło. Tylko gdzieś po rozgoryczeniu, gniewie i zemście w końcu przyjść powinno zastanowienie. Niechby rzuciła się na Twierdzę, rozpieprzyła pół miasta, ale widząc tyle śmierci się opamiętała. A tutaj nic. Rozpierdala dragonem co popadnie, robi systematyczny holocaust... No i ogień ma cudowną siłę prucia kamiennych murów na piasek i żwir a resztę anihiluje. Normalnie jakby to pisał student na odpierdol w ostatnim terminie.

Cytat:Pomijam całą serię pozostałych kretynizmów jak to, że skorpiony nagle przestają być skuteczne, oblężona armia wychodzi ponownie przez zamek, Jamie nagle spotyka na plaży Eurona (bardzo słabo zagrana postać, ciągle odbierałem go jakby był z innego serialu), dostaje dwie potencjalnie śmiertelne rany, ale sobie wstaje i idzie dalej, sposób  pozbycia się Jamiego i Cersei, zachowanie Tyriona w stosunku do Jamiego (a raczej nadzieje z nim związane) itp itd. Jedyne co się broni to walka Góry z Ogarem.

Euron był fajny. Z całej tej hałastry był jedynym, prostym skurwysynem z ambicjami. Ale faktycznie nie pasował do reszty postaci. Grał ekspansywnie. Było go widać razem z jego butą. Mnie odpowiadał. Taki trochę trickster.
Sęk w tym, że napierdalnie Jamiego, po ogłuszeniu i przepłynięciu cholera wie ile to jakaś parodia.mokry, zmęczony i napierdala jak wariat. A drugi dwa razy w nery i nawet nie pisnął.

Skorpiony to miodzio. Normalnie w dwie minuty rozpierdolono linię Maginota. Jakby obsługiwali maszyny sami sabotażyści.

Osiris napisał(a): Jak można spierdolić taki serial?

Normalnie. Jak widać.

A no i kto napieprza ogniem, kiedy w sektorach jest masa własnych ludzi? Najlepszy sposób na śmierć przez skrytobójstwo. Pewnie Danka jest już na krótkiej liście...
Sebastian Flak
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości