To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wolność jako uświadomiona konieczność
#21
Legend
Cytat:Czy fatalizm, który ja wyznaję posiada jakieś głębokie rozwinięcie filozoficzne?

Chodziło mi o to co masz na myśli pisząc o głębi fatalizmu. Napisałem, że pojęcie fatalizmu jest proste i wystarczy kilka sekund by je zrozumieć. Ty odpisałeś, że nie chodzi ci o pojecie fatalizmu tylko o głębię fatalizmu. Głębia fatalizmu to?


Pelikan
Cytat:Czyli nasz los jest z góry przesądzony, ale wcale nie z woli Boga, tylko z naszej własnej.

Ale czym to się różni od Kalwinizmu?

Rodica, zaciekawiłaś mnie z tą pierwotną naturą, jest ona podobna wśród ludzi, czy mocno zindywidualizowana?
Odpowiedz
#22
Rodica napisał(a): tp:
Nie jestem ekshibicjonistką, ale zdradzę Ci, że ma to związek z pierwotną i instynktowną naturą człowieka.
Tą, która stanowi największe zagrożenie dla religii a która sprawia, że kontakt z nią daje  poczucie bycia pełną, czlowieczą istotą. To jest strefa profanum i tylko człowiek, który lubi wyzwania może badać jej właściwości i zdolny jest do oceny jej wpływu na realne życie.

Innymi słowy: autentyczną tożsamością człowieka jest zwierzęcość. Ja się z tym zgadzam, że zwierzęcość jest w pewnym sensie najbardziej pierwotna, ponieważ (tak wierzę) człowiek powstał na bazie zwierzęcia, ale dostrzegam też wyraźną różnicę pomiędzy człowiekiem a światem zwierząt i na różnica polega m.in. na tym, ze człowiek z natury jest religijny.

Tak więc wzdrygam się na taką tezę, że człowiek redukując się do zwierzęcia spełnia się jako człowiek.

Po raz kolejny okazuje się, że progresywizm jest w istocie regresywizmem. Postępowi ateiści chcą, żeby człowiek zrobił  krok do przodu, cofając się do czasów sprzed istnienia człowieka. Stąd walka z religią, a co za tym idzie - z kulturą.

Lampart napisał(a): Ale czym to się różni od Kalwinizmu?

Kalwinizm polega na tym, że to Bóg decyduje, kto zostanie potępiony, a kto zbawiony.
Odpowiedz
#23
Pelikan
Cytat:Kalwinizm polega na tym, że to Bóg decyduje, kto zostanie potępiony, a kto zbawiony.


Czym to się różni od twojej teologii, pisałaś, że Bóg stworzył wszystko tak, że ludzie muszą zrobić to co robią, choć paradoksalnie robią to z własnej woli.
Ale w kalwinizmie też jest ten paradoksalny dodatek:

Cytat:John Calvin ascribed “free will” to all people in the sense that they act “voluntarily, and not by compulsion.” He elaborated his position by allowing "that man has choice and that it is self-determined” and that his actions stem from “his own voluntary choosing.”
Odpowiedz
#24
tp:
Nie wszyscy ludzie są religijni w religijnych społeczeństwach, istniały również w historii dziejów społeczności areligijne, w których pomimo to, obowiązywały uniwersalne zasady moralne.
Wierzenia są przekazywane z pokolenia na pokolenie i podlegają ewolucji, przekształceniom, zmianom w interpetacji znaczeń. Religijność to jedynie efekt kulturowego programowania ad hoc, odznaczającego się tworzeniem silnych uwarunkowań psychologicznych i kulturowych. W zasadzie działanie mechanizmu programowania ma na celu wykształcenie niewolników mentalnych,  którym uniemożliwia się rozwój pełnej, dobrze zintegrowanej osobowości.
Człowiek musi zaakceptować swoje przeznaczenie, pozbawionej pełni praw istoty, a nagrodą za właściwe postepowanie będzie życie wieczne. Według mnie taki los jest gorszy niż egzystencja dziko żyjącego zwierzęcia na wolności.

Kształtowanie osobowości nie polega na redukowaniu istoty ludzkiej do poziomu zwierzęcia, ale umożliwia rozwój pełnej, dojrzałej osobowości, pozbawionej psychicznych barier typu: fobie, kompulsywne zachowania, nerwice, paranoje, obsesje i uzależnienia. W efekcie umożliwia samodzielne działanie, kreatywność i pełną kontrolę nad swoim postępowaniem. Natomiast tłumienie zachowań naturalnych, impulsów, potrzeb instynktownych działa na psychikę destruktywnie.
To jest główny powód tego, że religijni tak obawiają się psychologii, z jednej strony umożliwia on wytłumaczenie potrzeb wiary na gruncie nauki, z drugiej daje szansę na przezwyciężenie ograniczeń w postaci narzuconych, sztucznych zachowań, które czynią człowieka nieszczęśliwym.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#25
Rodica

Cytat:To jest główny powód tego, że religijni tak obawiają się psychologii, z jednej strony umożliwia on wytłumaczenie potrzeb wiary na gruncie nauki, z drugiej daje szansę na przezwyciężenie ograniczeń w postaci narzuconych, sztucznych zachowań, które czynią człowieka nieszczęśliwym

A oczywiście, że się boją religianci. Wczoraj widziałem jak Karoń wrzeszczał w programie u Roli: "oni chcą zastąpić religię psychologią! Przecież to jest jakiś obłęd!"


Rodica

Myślę że to jest dobry pomysł. Trzeba się mniej ograniczać. Nie pierdolić się w tańcu.
Odpowiedz
#26
Lampart:
Cytat:Rodica, zaciekawiłaś mnie z tą pierwotną naturą, jest ona podobna wśród ludzi, czy mocno zindywidualizowana?
Może jedno i drugie, człowiek w przeciwieństwie do zwierząt ma rozum i silne potrzeby zaznaczania swojej obecności.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#27
Cytat:Głębia fatalizmu to?

Głębia fatalizmu, którą ja poznałem to pewna konkretna qualia, która przemawia bardzo silną emanacją za poprawnością tego, iż żyjemy w swego rodzaju ''kodzie''.


Próbę opisania owego kodu przedstawiłem ci w moim poprzednim poście.
Odpowiedz
#28
Legend

Czyli ta głębia fatalizmu to po prostu głębokie przeświadczenie o fatalizmie.

Fatalizm to proste pojęcie. W szkole, podczas omawiania mitologii greckiej, pani od polskiego, wytłumaczyła je całej mojej klasie w minutę.

Głębokie przeświadczenie , czy wrażenie, to jeszcze prostsze pojęcie.

Cytat:Próbę opisania owego kodu przedstawiłem ci w moim poprzednim poście.

To co przedstawiłeś to determinizm, plain vanilla determinizm, również bardzo proste do zrozumienia pojęcie.

Więc jak cytujesz moją wypowiedź i piszesz taki komentarz:

Cytat:Kolega wreszcie zaczyna rozumieć głębię fatalizmu.

Lub rozumiał ją wcześniej tylko nie nastąpiła rozmowa o tym.

To ja się zastanawiam, czego nie miałbym rozumieć? Uśmiech
Przecież nie jestem debilem, bystrzakiem może też nie, ale problemów z rozumieniem prostych rzeczy nie mam zazwyczaj.

Więc kiedy piszesz do mnie długie wypowiedzi, za którymi po głębszym przyjrzeniu, kryje się tłumaczenie prostych pojęć, to zastanawiam się czy ja sprawiam wrażenie debila?

Założyłeś temat o "swoistości". Ludzie się zastanawiali o co ci chodzi, doprowadziło to do dość karkołomnych wymian zdań na kilka stron, okazało się, że pod słowem swoistość, należy rozumieć po prostu indywidualne tendencje. Przyznałeś później, że celowo to zagmatwałeś, pytanie po co? Po co używasz neologizmów i przedstawiasz w enigmatyczny sposób rzeczy proste?
Tak często robią liderzy jakichś kultów by wywołać w ludziach dezorientację i wrażenie, że nie wiedzą coś ważnego co lider wie.
Zostałeś o to posądzony. Moim zdaniem niesłusznie, ja cię osobiście nie posądzam o to, jednocześnie nie dziwię się, że ktoś może mieć takie podejrzenie, bo enigmatyczne pisanie czasami budzi w ludziach takie podejrzenia.

Niemniej zastanawiam się jaki jest powód twojego komplikowania rzeczy prostych?
Jakbym miał obstawiać, to sprawdzasz czy ludzie rozumieją to co ty rozumiesz jakąś taką pokrętną drogą bo nie ufasz, że ktoś może podobnie rozumieć dane pojęcie? Że potrzebne są jakieś konkretne doświadczenia by zrozumieć dane pojęcie? Że potrzebna jest wiara, czy wrażenia/qualia przemawiające za słusznością danego pojęcia, by to pojęcie rozumieć?

Takie odnoszę wrażenie, ale nie wiem, nie chcę ci dorabiać gęby więc wolę spytać.
Odpowiedz
#29
Cytat:okazało się, że pod słowem swoistość, należy rozumieć po prostu indywidualne tendencje. 


Ja pod indywidualnymi tendencjami widzę ukrytą odpowiedź (której ja sam nie znam, ale tam ją widzę) na różne trudne rzeczy. Między innymi własnie na to dlaczego ktoś jest katolikiem. Nasza rozmowa zakończyła się na wniosku, że uznałeś, iż nie masz dość wiedzy by dokończyć ten ''pęd'' rozmowy ze mną, ponieważ trzeba by już pytać jakiegoś psychologa (odnośnie relacji międzyludzkich u katolików). Ja widzę silne emanacje na rzecz tego, że tendencje mają w swoim trzonie, w swojej naturze ukrytą prawdę o rozmaitości ludzkiej i z jakiego chuja mam je widzieć u ciebie mój drogi? Nie jestem zły, ale nie idź w tą stronę bo stać cię na więcej i nie rób proszę ze mnie osoby, która się wymądrza i robi z ludzi idiotów. Tylko ty jeden potrafiłeś włączyć chęci i pragnąć tego co ja widzę we swoim łebie. Dlatego cię szanuję. Ja nie jestem dyktatorem, tyranem, czy sekciarzem. Jak masz piękne oczy to patrz również na inne elementy moich postów takie kuźwa jak:


Części z tematu ''Źródło swoistości'':    


Cytat:Zwracam się z prośbą o odpowiedź, jeśli ktoś ma ochotę odpowiedzieć oczywiście. Jeśli nie to proszę zostawić puste pole.

Czy ja dałem ludziom na papierze podpisaną umowę, że się nie zawiodą, rozmawiając ze mną o moim łebie? - Nie.


Cytat:Prosiłbym o możliwie największą delikatność przy odpowiedziach jeśli to możliwe. Proszę nie pytać dlaczego.

Proszę nie pytać dlaczego, bo pewnie wiem, że wymyśliłem chochoła i delikatność się przyda, abym doznał jeszcze więcej słodkości od naiwnych ludzi, którzy uwierzą, że to chochoł nie jest.

Tylko jak ktoś ma oczy i inteligencje to popatrzy znów na chwilkę do góry i ujrzy magiczne słowa:

''jeśli ktoś ma ochotę odpowiedzieć oczywiście. Jeśli nie to proszę zostawić puste pole.''


Cytat:Dziękuję za przeczytanie.

To siebie wiń za to, że traktujesz to jako robienie z ciebie debila. Ja z ciebie debila nie robię. Sama nauka o tendencjach mówi właśnie o tym, aby wyczuwać qualia umysłu drugiego człowieka. Byłbym istnym dziwakiem, gdybym chciał robić w chuja ludzi, tłumacząc im jak wyłapywać qualia obcych umysłów. Paradoks jak cholera.

Właśnie dlatego się zakochałem w tej nauce - bo pozwala ona wejść na wyższy stopień wzajemnego rozumienia się. 

Czy kiedykolwiek napisałem ci, że jesteś debilem? Tak jak niektórzy robią to tutaj bez wstydu?


Cytat:potrzebne są jakieś konkretne doświadczenia by zrozumieć dane pojęcie? Że potrzebna jest wiara, czy wrażenia/qualia przemawiające za słusznością danego pojęcia, by to pojęcie rozumieć?

Prawie tak jest. Po rekonstrukcji, naprawdę jest tak:

Potrzebne są konkretne, mocne przeżycia, ponieważ wielu ludzi (obstawiam, że ty akurat nie) nie ma pojęcia o tym, że nowożytność jest pełna stagnacji przez wygody i wolność jakie w niej panują. Wyznaję sercem moim pogląd, że człowiek nie jest na tym świecie po to, żeby sobie żył po swojemu, tylko został mu nadany konkretny cel przez Boga (Ananke). A ta śmierdząca swoistendencja, której tak nikt nie lubi jest trzonem moich przypuszczeń, iż to ona właśnie odpowiada za to kto jakie będzie miał podejście do rzeczy związanych z rozwojem. 

A w skrócie:

Nie da się nauczyć wielkiej wiedzy, nie doznając jakichś wielkich przeżyć w naszym umyśle. 

Stąd właśnie pogarda do wiedzy pisanej. Nie uznaję czegoś takiego, że uczyć się można z książek tej naprawdę najwyższej wiedzy - do niej dostęp mają tylko ci, których przeznaczenie ukryte w kodzie determinizmu przedstawia swoistendencję jako typową do poznania noetycznego lub poznania dianoia. 

Nadal uważasz, że to jest jakieś własne polerowanie pojęcia fatalizm? Bo jeśli tak to ja już nie mam na to rady. 


Cytat:Po co używasz neologizmów i przedstawiasz w enigmatyczny sposób rzeczy proste? 

No właśnie po to, aby przedstawić komuś, że jeżeli w prostych rzeczach istnieje podobizna do mojego pomysłu to mogę ich użyć i rozwijać podczas rozmowy, aby odbiorca stopniowo zaczął rozumieć o co chodzi z czymś nieznanym ogółowi. Ktoś to uzna za sekciarstwo, ktoś nie. To już nie moja wina, na to ja wpływu nie mam. Ale fajnie, że ty masz łeb na karku i nie dajesz się omamić jakimś fałszywym emanacjom i widzisz, że nie kręci mnie zabawa w jakieś gówna sekciarskie.


Cytat:Fatalizm to proste pojęcie. W szkole, podczas omawiania mitologii greckiej, pani od polskiego, wytłumaczyła je całej mojej klasie w minutę. 

Wspaniale, szkoda, że wielu ludzi nie zobaczyło wtedy trzonowego napędu, z którego wywodzą się wszystkie rzeczy w świecie materialnym. Bo mi chodzi właśnie o to zobaczenie tego napędu i nie na zasadzie przeświadczenia, tylko na zasadzie wiedzy logicznej i czystej, tak czystej jak ta, która się lubi sprawdzać.
Odpowiedz
#30
Legend
Cytat:Wspaniale, szkoda, że wielu ludzi nie zobaczyło wtedy trzonowego napędu, z którego wywodzą się wszystkie rzeczy w świecie materialnym. Bo mi chodzi właśnie o to zobaczenie tego napędu i nie na zasadzie przeświadczenia, tylko na zasadzie wiedzy logicznej i czystej, tak czystej jak ta, która się lubi sprawdzać.

Dlaczego zakładasz, że nie zobaczyło, dla wielu ludzi dość logicznym jest, że wszystko ma jakieś źródło.
Jeżeli jesteś pewny "trzonowego napędu", na zasadzie wiedzy logicznej, to możesz tę wiedzę przedstawić w postaci jakiegoś dowodu logicznego, czy ogolnie w języku formalnym.
Odpowiedz
#31
Cytat:Dlaczego zakładasz, że nie zobaczyło, dla wielu ludzi dość logicznym jest, że wszystko ma jakieś źródło. 

No to nie zabrzmi już bardzo jakościowo, ale dlatego twierdzę, że nie, bo jest wielu ludzi nie uznających determinizmu, który ja przedstawiam. A cały sęk jest w tym właśnie, że wiesz, jak widzisz tą logiczną, mądrą qualę to nie przemieniasz tej wiedzy, tej quali na inną.

Qualia (l. poj. quale) - dobrze to napisałem w moim zdaniu? Bo teraz się zorientowałem, że istnieje liczba pojedyncza tego, w innej formie niż ją pisałem. Co za szlag. Ale teraz już będę wiedział. 



Cytat:Jeżeli jesteś pewny "trzonowego napędu", na zasadzie wiedzy logicznej, to możesz tę wiedzę przedstawić w postaci jakiegoś dowodu logicznego, czy ogolnie w języku formalnym.

A, czy to jest moja wina, że jestem słaby z udowadniania. To będzie trudne bardzo. Nie wiem czy podołam. Wystarczyłoby, że napiszę tak:

Podaj mi dowód na to, że moje widzenie głębokiego fatalizmu jest tylko przeświadczeniem.

I dopóki mi go nie podasz to ja mam prawo twierdzić, że mam dowód.

Ceną próby podania dowodu jest dotrzymanie przez ciebie obietnicy, że zachowasz fason dystansu, jaki trzymałeś ze mną w temacie ''Źródło swoistości'' czy
 ''dla niewierzących w Pana Boga''. Możesz to traktować już jak chcesz, ja wyjątkowo stawiam warunek, oduczyłem się gadać co mi ślina na język przyniesie, kiedyś może być tak, że sam sobie będę żył ze swoją wiedzą, bo dzielenie się nią okazuje się być nie lada problemem.
Odpowiedz
#32
Legend

Cytat:Podaj mi dowód na to, że moje widzenie głębokiego fatalizmu jest tylko przeświadczeniem.

I dopóki mi go nie podasz to ja mam prawo twierdzić, że mam dowód.

Dowodem na to, że nie masz logicznego dowodu na "pierwotny napęd" jest to, że twierdzisz, że to wiedza logiczna, a nie jesteś w stanie takiego logicznego dowodu wskazać, bo ciężar dowodu leży na tym, który twierdzi, że ma na coś dowód.

Bo to tak jakbym powiedział że mam różowego latającego słonia w domu i mam na to dowód dopóki nie przedstawisz mi dowodu, że kłamie.

Nie, jeśli twierdzę, że mam dowód na różowego latającego słonia, to ciężar przedstawienia tego dowodu spoczywa na mnie.


Ale jak nie chcesz to nie musisz przedstawiać tego dowodu, ja tylko zaproponowałem Uśmiech

Odnośnie qualiów, to nie wiem jak to się odmienia. Przyznam, że nie przywiązuje uwagi do takich rzeczy.
Odpowiedz
#33
Cytat:Nie, jeśli twierdzę, że mam dowód na różowego latającego słonia, to ciężar przedstawienia tego dowodu spoczywa na mnie.
Czy ja wiem. To modne z tymi ciężarami, ale tak naprawdę dla mnie sam dowód jest mniej ważny od tego czy jest czy go nie ma, ważne jest to czy rzecz jest prawdziwa.
Ale dość pieprzenia : P
__________________________

Cytat:Ale jak nie chcesz to nie musisz przedstawiać tego dowodu, ja tylko zaproponowałem [Obrazek: smile.gif]

Ja ci pisałem Lampart. Jak chcesz się dowiedzieć to ci spróbuję go rozpisać różnymi metodami, aż nie dojdziemy do czegoś kluczowego, ale czy ty chcesz, bo ja nie potrzebuję dowodu, skoro go mam.

Można by co najwyżej mówić o pragnieniu wykazania przez kogoś niepoprawności mojego dowodu, co w konsekwencji może, ale nie musi doprowadzić do zmiany tej mojej qualii. 

Ale na dzień dzisiejszy tego nie pragnę, więc jeżeli ty chcesz zobaczyć co mam we łebie to daj cynk, a jak nie to nie i śpimy spokojniej.

: ) : )
Odpowiedz
#34
Ok, ja już też jestem na etapie, że "swoje wiem" - nie jestem poszukującym tak jak kiedyś...
I można spać spokojnie.
Odpowiedz
#35
W tym temacie ja mam tak samo Uśmiech
Odpowiedz
#36
Legend
Cytat:ale czy ty chcesz, bo ja nie potrzebuję dowodu, skoro go mam.

Może zanim z góry zwątpiłem w twoje możliwości wykazania tego dowodu, to powinienem być bardziej otwarty i zapytać. Co to za dowód i w jakiej formie mógłbyś go przedstawić?
Odpowiedz
#37
Właśnie zastanawiam się jaki obrać sposób, żeby to miało ręce i nogi i żebyśmy się wzajemnie szybko rozumieli w postępie rozmowy.


Ciekawe ile to potrwa, ale w sumie pośpiech tylko szkodzi. Więc tak, na początek zaproponowałbym coś takiego jak nagłówek:



1. Wykazanie nieprawidłowości w pojmowaniu wiedzy produkowanej w czasie rzeczywistym.

1.1. Celem niniejszego rozdziału jest przedstawienie pojmowania wszystkich rozmaitości wiedzy przez ich odtwarzanie, a nie produkowanie. Produkowana wiedza jest tylko pochopnym założeniem przez umysł człowieka, które w podstawie posiada swego rodzaju kluczowy element szerzej rozumianej nowości. Coś nowego to jest to, co właśnie powstało, więc analogia do kwestii wiedzy ma się tutaj tak, że nowo nabyta wiedza nie została odtworzona, lecz pojawiła się przez poprzednie, zaawansowane procesy umysłowe. Umysł jednak nie wie jak to się dzieje, że nabywa nową wiedzę, ponieważ nowe akty umysłowe nie podają w tym samym czasie temu umysłowi informacji o tym. Człowiek więc nabywa wiedzę na podstawie jakiegoś mechanizmu nadrzędnego. Gdyby ów mechanizm nadrzędny nie istniał, człowiek byłby w stanie produkować wiedzę nową, w pełnym tego słowa znaczeniu, tudzież byłby w stanie tworzyć nowe prawa wiedzy. W ten sposób jeśli mógłby stwarzać wiedzę to by znaczyło, że posiada w sobie jakąś zdolność do indywidualnej, osobistej produkcji wiedzy, a ta z kolei zdolność musiałaby w sobie nie posiadać ani jednego elementu związanego z wzorcem wiedzy. Zatem można dojść do wniosku, iż owa zdolność używana przez umysł człowieka produkuje nowe informacje o rzeczywistości bez jakiegokolwiek wzorca, nie zawiera więc w sobie rozmaitości wiedzy, lecz jest tylko pustym bytem, który można niejako wprawić w działanie poprzez specjalną aktywność umysłu, który miałby ją wprawiać w ten ruch produkcji. Należałoby więc teraz określić czym jest ta aktywność - i tutaj pojawia się sprzeczność, ponieważ aktywność umysłu nie zawierająca w sobie wzorca, także musi nie powoływać się dosłownie na nic, gdy nabywa nowe informacje. Pojawia się pytanie, skąd bierze się nowa wiedza, którego jedyną odpowiedzią jest odpowiedź: znikąd. 

1.2. Jeżeli wiedza zatem pochodzi w jakiś nieokreślony sposób znikąd, to znaczy, że nie istnieje wiedza formalna, która rządzi całą wiedzą jawiącą się w umyśle człowieka, tylko po prostu wiedzę człowiek może pojmować jedynie z pułapu mniemań, czy kreacji własnej wiedzy, którą uważa za prawdziwą, mimo jej wyprodukowania przez swój jednostkowy umysł. Jest to więc zaprzeczenie, iż mogłaby istnieć wiedza główna, nadana wszystkim ludziom, ponieważ każdy z osobna człowiek mógłby się tutaj posługiwać własnymi prawami wiedzy. Zatem prawo zdobywania wiedzy istnieje i każdy człowiek jest z nim powiązany. Istnieje więc jedna wiedza kierująca tym, jak rozmaici ludzie będą do niej dochodzić, nie bacząc na to czy dochodzą do niej metodami mniej, czy bardziej jakościowymi. 


2. Zobrazowanie nadrzędnego napędu, rządzącego prawami rzeczywistości materialnej jako wykazanie prawidłowości fatalistycznej.

2.1. Byt w którym zawarte są informacje o wszystkim co związane jest z bytem materialnym musi posiadać analogicznie wszystkie informacje o zachowaniach czynności w materii. Jeżeli więc istnieje informacja odwieczna o tym, iż na przykład woda znajdująca się w niskiej temperaturze zamarznie, to znaczy, że nie da się tego zjawiska zablokować i przeinaczyć przyrody. Nawet, gdy jesteśmy w stanie dysponować przeinaczaniem praw materii, to nie dlatego, że sami je stworzyliśmy, tylko dlatego, że odtworzyliśmy informację zawartą w odwiecznym bycie nadrzędnym, w którym zawarta jest z kolei inna informacja, mówiąca o tym, że przy określonych działaniach możliwe jest złamanie prawa związanego z zamarzaniem wody w sposób utrzymywania jej w warunkach niskiej temperatury. Zatem złamane prawo natury należałoby tutaj wpisać w szereg rozmaitych informacji zawartych w bycie nadrzędnym. 

2.2. W tym rozumowaniu wynika, iż wszelkie zjawiska, które mają się stać, są tylko odtwarzane na mocy zasady deterministycznej, która zawarta jest w bycie nadrzędnym.
Odpowiedz
#38
Lampart napisał(a): Pelikan
Cytat:Kalwinizm polega na tym, że to Bóg decyduje, kto zostanie potępiony, a kto zbawiony.


Czym to się różni od twojej teologii, pisałaś, że Bóg stworzył wszystko tak, że ludzie muszą zrobić to co robią, choć paradoksalnie robią to z własnej woli.
Ale w kalwinizmie też jest ten paradoksalny dodatek:

Cytat:John Calvin ascribed “free will” to all people in the sense that they act “voluntarily, and not by compulsion.” He elaborated his position by allowing "that man has choice and that it is self-determined” and that his actions stem from “his own voluntary choosing.”

Tym, że Bóg tego nie chciał, nie siadł i nie zaplanował, że np. Pelikan do piekła, a Lampart do nieba. Tak się złożyło, że jedni zostaną z własnej woli potępieni, a inni zbawieni. Tak wynika z logiki świata stworzonego przez Boga, a nie z woli Boga.

Rodica napisał(a): tp:
Nie wszyscy ludzie są religijni w religijnych społeczeństwach,
Co to znaczy "nie wszyscy są religijni". Jak definiujesz religijność?

Cytat: istniały również w historii dziejów społeczności areligijne, w których pomimo to, obowiązywały uniwersalne zasady moralne
Jakie to społeczności?

Cytat:Wierzenia są przekazywane z pokolenia na pokolenie i podlegają ewolucji, przekształceniom, zmianom w interpetacji znaczeń. Religijność to jedynie efekt kulturowego programowania ad hoc, odznaczającego się tworzeniem silnych uwarunkowań psychologicznych i kulturowych. W zasadzie działanie mechanizmu programowania ma na celu wykształcenie niewolników mentalnych,  którym uniemożliwia się rozwój pełnej, dobrze zintegrowanej osobowości.
Brak logicznego wynikania pomiędzy poszczególnymi zdaniami. Zamiast uzasadniać Rodica prezentuje swoje uprzedzenia do religii.

Cytat:Człowiek musi zaakceptować swoje przeznaczenie, pozbawionej pełni praw istoty, a nagrodą za właściwe postepowanie będzie życie wieczne. Według mnie taki los jest gorszy niż egzystencja dziko żyjącego zwierzęcia na wolności.
Czemu więc nie zaczniesz żyć jak zwierzę? Nie korzystaj z toalety, tylko wal kupę pod siebie, nie zważając na nic. Czy Ciebie kultura ogranicza?

Cytat:Kształtowanie osobowości nie polega na redukowaniu istoty ludzkiej do poziomu zwierzęcia, ale umożliwia rozwój pełnej, dojrzałej osobowości, pozbawionej psychicznych barier typu: fobie, kompulsywne zachowania, nerwice, paranoje, obsesje i uzależnienia. W efekcie umożliwia samodzielne działanie, kreatywność i pełną kontrolę nad swoim postępowaniem. Natomiast tłumienie zachowań naturalnych, impulsów, potrzeb instynktownych działa na psychikę destruktywnie. 
W jaki sposób Rodica chce osiągnąć rozwinięcie się pełnej, dojrzałej osobowości? Robiąc kupę w dowolnym miejscu?

Cytat:To jest główny powód tego, że religijni tak obawiają się psychologii, z jednej strony umożliwia on wytłumaczenie potrzeb wiary na gruncie nauki, z drugiej daje szansę na przezwyciężenie ograniczeń w postaci narzuconych, sztucznych zachowań, które czynią człowieka nieszczęśliwym.
Takim ograniczeniem jest np. robienie kupy w wyznaczonym do tego miejscu? Bardzo Cię to unieszczęśliwia?

Lampart napisał(a): A oczywiście, że się boją religianci. Wczoraj widziałem jak Karoń wrzeszczał w programie u Roli: "oni chcą zastąpić religię psychologią! Przecież to jest jakiś obłęd!"
"Religianci" nie boją się psychologii jako nauki, tylko jako alternatywy dla religii, ponieważ psychologia nie zajmuje się światem wartości (duchowości) człowieka. W konsekwencji wyznawcy psychologii "duchowość" sprowadzają do samorealizacji.
Odpowiedz
#39
Legend

Nie bierz tego do siebie, ale to nie jest żaden dowód, tylko przedstawienie swojej wizji w postaci bardzo ogólnikowych, niesprecyzowanych twierdzeń, frywolnych wniosków i niejasnych pojęć Smutny


Pelikan, ale Bóg cię stworzył taką, że z własnej woli grzeszysz, Bóg stworzył tę tytułową konieczność według której ty z własnej woli grzeszysz. W tym sensie przeznaczył cię na potępienie, na starcie.
Tak samo jest u Kalwina.
Odpowiedz
#40
Cytat:Nie bierz tego do siebie

No nie biorę właśnie, bo zdaję sobie sprawę z tego, że raczej nie zbuduję takiego dowodu, chyba, że bym się ostro za to wziął i pewnie z rok by mi to zajęło. Ale nie chcę. Wystarczy mi ta quala o silnej emanacji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości