To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Teoria wszystkiego
#21
Zefciu
Cytat:Za jakiego znowu elektrona?

Nie pamiętasz? przecież to było wczoraj, ładunek elektronu ujemny? Nic ci to nie mówi?
Przypominam jednocześnie, że to nie jest temat o minusach twoich.

Cytat:No tak. Ale wszystkie te dziedziny są dziedzinami matematyki. I żadna z nich nie leżała nawet koło tego, co fizycy określają mianem ToE.

Nie leżała nawet koło tego co fizycy określają to ToE?
Znowu piszesz na wyrost i mijasz się z prawdą - https://www.physicsforums.com/insights/h...y-physics/

Cytat:Stąd, że napisałeś, że matematyka ma z tej teorii wynikać.

to, że matematyka ma wynikać z jakiejś teorii nie znaczy, że ta teoria jest pozamatematyczna.
Z ZFC matematyka ma wynikać, a nie jest traktowana jako pozamatematyczna.

Może przedstaw kryteria według jakich określasz, że dana teoria z której wynika matematyka jest matematyczna, a jaka nie jest.


Pearl Jam


Ja osobiście nie jestem taki sceptyczny Oczko

A tak poza tym to zwracam uwagę, że są różne teorie wszystkiego.
Nie trzeba się ograniczać do fizycznej teorii unifikacyjnej, żeby określić coś jako teoria wszystkiego.
Dlatego zapytałem jak forumowicze wiedzieliby taką teorię. Jakie warunki by musiała spełniać?

Na przykład ktoś może stwierdzić, że chrześcijaństwo aspiruje do teorii wszystkiego.
Wszystko stworzył Bóg, w określonym porządku, w określonym celu, itp.
Odpowiedz
#22
Lampart napisał(a): Nie pamiętasz? przecież to było wczoraj, ładunek elektronu ujemny? Nic ci to nie mówi?
Co było wczoraj? No elektron ma ładunek ujemny. I co w związku? Dałeś mi minusa, bo elektron ma ładunek ujemny? No cóż. Każdy powód jest dobry.
Cytat:Przypominam jednocześnie, że to nie jest temat o minusach twoich.
No nie. Ale jak dostaję dwa minusy z dupy, wtedy gdy zaczynam krytykować Twoje dziwaczne sądy nt. ToE, to mogę podejrzewać, że liczysz, iż się zamknę.
Cytat:Nie leżała nawet koło tego co fizycy określają to ToE?
Znowu piszesz na wyrost i mijasz się z prawdą - https://www.physicsforums.com/insights/h...y-physics/
No i znowu jakiś link do jakichś wypowiedzi, ale nie ma wyjaśnione, gdzie tam konkretnie napisano, że cała matematyka ma wypływać z ToE.
Cytat:to, że matematyka ma wynikać z jakiejś teorii nie znaczy, że ta teoria jest pozamatematyczna.
Z ZFC matematyka ma wynikać, a nie jest traktowana jako pozamatematyczna.
Ale ToE jest teorią fizyczną. A matematyka ze swojej natury jest niezależna od fizyki.
Cytat:Może przedstaw kryteria według jakich określasz, że dana teoria z której wynika matematyka jest matematyczna, a jaka nie jest.
To Ty napisałeś, że cała matematyka i cała fizyka mają wypływać z jednej teorii. Więc to Ty podaj swoje kryteria. Nie podam Ci precyzyjnej definicji matematyki. Ale na pewno coś, co wypływa z fizyki nie jest matematyką.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#23
Zefciu

Cytat:Co było wczoraj? No elektron ma ładunek ujemny. I co w związku? Dałeś mi minusa, bo elektron ma ładunek ujemny? No cóż. Każdy powód jest dobry.

Nie rżnij głupa pod publiczkę, bo dobrze wiesz, że dałeś wczoraj minusa z uzasadnieniem, że nie wiesz dlaczego elektron ma ładunek ujemny i za to też dostałeś minusa, że jak czegoś nie wiesz to twój problem.
więc nie rżnij głupa i nie kłam publicznie, że dostałeś go za ten wątek.

I może już skończ zaśmiecać tutaj o swoich minusach, którymi się rzekomo nie przejmujesz.

Cytat:No i znowu jakiś link do jakichś wypowiedzi, ale nie ma wyjaśnione, gdzie tam konkretnie napisano, że cała matematyka ma wypływać z ToE.

Napisałeś: "wszystkie te dziedziny są dziedzinami matematyki. I żadna z nich nie leżała nawet koło tego, co fizycy określają mianem ToE."

W linku jest przedstawienie jak teorie, kóre wg ciebie "nie leżały" koło tego co fizycy nazywają ToE, są w pracach nad tym co fizycy określają jako jednego z głównych kandydatów na ToE, wykorzystywane.
Krótko pisząc chlapnąłeś na wyrost.

Cytat:To Ty napisałeś, że cała matematyka i cała fizyka mają wypływać z jednej teorii. Więc to Ty podaj swoje kryteria. Nie podam Ci precyzyjnej definicji matematyki. Ale na pewno coś, co wypływa z fizyki nie jest matematyką.

No właśnie matematyka i fizyka mają wypływać z jednego wspólnego fundamentu, a nie, że matematyka wypływa z fizyki, więc nie wiem po co wciskasz to drugie, zwłaszcza, że już wcześniej ci napisałem, że to jest tylko twój chochoł.

Ja nigdzie nie twierdziłem, że ten wspólny fundament z matematyki i fizyki byłby "całkowicie pozamatematyczny" jak w twoim chochole. A tego się przecież uczepiłeś.

Czyli tworzysz sobie chochoła, że chciałbym wyprowadzić matematykę i fizykę z czegoś całkowicie pozamatematycznego, jednocześnie nie umiesz przedstawić kryteriów tego co jest matematyczne, a co pozamatematyczne.
Odpowiedz
#24
Lampart napisał(a): Nie rżnij głupa pod publiczkę, bo dobrze wiesz, że dałeś wczoraj minusa z uzasadnieniem, że nie wiesz dlaczego elektron ma ładunek ujemny
Łżesz! Napisałeś w swoim poście, że nie wiesz, dlaczego neutron ma ładunek ujemny. I za tę skrajnie głupią wypowiedź dostałeś minusa. Zamiast tego minusa przyjąć wstydząc się tak skrajnie głupiej wypowiedzi, postanowiłeś się za niego mścić. Jest to straszliwie żałosne!
Cytat:I może już skończ zaśmiecać tutaj o swoich minusach, którymi się rzekomo nie przejmujesz.
Minusami się nie przejmuję. Ale tym, że na forum jest ktoś, kto potrafi napisać, że cząstka, która ma w nazwie to, że jest obojętna ma ładunek ujemny, a gdy mu się zwróci uwagę mści się, a potem publicznie kłamie, że wcale nie mówił o neutronie – tym się przejmuję. Uważam, że na tym forum takich osób zwyczajnie nie powinno być.
Cytat:W linku jest przedstawienie jak teorie, kóre wg ciebie "nie leżały" koło tego co fizycy nazywają ToE, są w pracach nad tym co fizycy określają jako jednego z głównych kandydatów na ToE, wykorzystywane.
Ale fakt, że potencjalna ToE będzie wykorzystywać jakąś teorię matematyczną jest sprzeczny z tym, co piszesz, że matematyka ma wypływać z ToE. Sam nie rozumiesz, co cytujesz.
Cytat:No właśnie matematyka i fizyka mają wypływać z jednego wspólnego fundamentu
Tak. Z matematycznego fundamentu. A nie z ToE. Poza tym fizyka nie może wprost wypływać z tego fundamentu, bo matematyka nie dysponuje w ogóle danymi na temat tego, jaki Wszechświat jest. Matematyka może tworzyć różne, spójne matematycznie modele Wszechświata, jednak nie da się na gruncie samej matematyki określić, który z nich opisuje Wszechświat, w którym żyjemy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#25
Zefciu


Przecież oczywiste było, że to zwykła pomyłka i chodziło o elektron. W każdym razie minusa Nie dostałeś za ten wątek więc świadomie kłamałeś. A twoje wynurzenia kto powinien być na forum, to sobie zachowaj na wiarę.pl gdzie jesteś modem i podobno nadużywasz tej funkcji ochoczo.
Tutaj widzę, że też próbujesz jakąś cenzurę wprowadzać, na Gąskę przykładowo. Żałosne i upierdliwe.
A właśnie dobrze, że mi o tym przypomniałeś.

Cytat: Ale fakt, że potencjalna ToE będzie wykorzystywać jakąś teorię matematyczną jest sprzeczny z tym, co piszesz, że matematyka ma wypływać z ToE. Sam nie rozumiesz, co cytujesz.

Ale ale ale, ale już się nie wykrecaj. Ty nie rozumiesz pomimo, że już ci to napisałem.
To miało tylko wykazać, że chlapnąłeś bzdurę. To nie miało nic wspólnego z tym, że matematyka ma wypływać z ToE. Poza tym już wytłumaczyłem, że to co fizycy nazywają ToE to dla mnie nie jest teoria wszystkiego tylko teoria unifikacyjna. Tobie trzeba ciągle powtarzać. No nie wszyscy fizycy TU określają jako ToE ale wielu.


Cytat:Tak. Z matematycznego fundamentu. A nie z ToE. Poza tym fizyka nie może wprost wypływać z tego fundamentu, bo matematyka nie dysponuje w ogóle danymi na temat tego, jaki Wszechświat jest.
Matematyka może tworzyć różne, spójne matematycznie modele Wszechświata, jednak nie da się na gruncie samej matematyki określić, który z nich opisuje Wszechświat, w którym żyjemy.

A kto powiedział, że na gruncie samej matematyki miałoby to być ustalone? Jednego chochoła zastępujesz kolejnym.
Odpowiedz
#26
Lampart napisał(a): Przecież oczywiste było, że to zwykła pomyłka i chodziło o elektron.
Gdyby to była pomyłka, to byś się nie mścił i nie łgał. Przełknąłbyś minusa i liczył, że nikt inny pomyłki nie zauważy.
Cytat:Poza tym już wytłumaczyłem, że to co fizycy nazywają ToE to dla mnie
Aha! Czyli tutaj mamy rdzeń naszego problemu. I jest nim znowu to co zawsze. W świecie fizyki pojęcie ToE ma utrwalone znaczenie, ale dla Lamparta pojęcie to znaczy coś zupełnie innego. Innym problemem jest to, że nie wiemy, co, czego ilustracja poniżej:
Cytat:A kto powiedział, że na gruncie samej matematyki miało by to być ustalone? Jednego chochoła zastępujesz kolejnym.
No to z jakiej dziedziny ma być ta teoria, która „wszystko wyjaśni”? Jak napisałem na początku, że nie będzie to teoria matematyczna, to się oburzałeś, że chochoł. No to teraz zakładam, że będzie teorią matematyczną – też się oburzasz, że chochoł. Nie wiadomo już, o co chodzi.

Więc jeszcze raz napisz, tym razem z sensem. Jaki charakter (matematyczny, fizyczny, czy inny) ma mieć ta teoria, której poszukujesz? Co ma z niej wynikać? Cała matematyka? Cała fizyka? Część jednego i drugiego?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#27
Zefciu

Cytat:Gdyby to była pomyłka, to byś się nie mścił i nie łgał. Przełknąłbyś minusa i liczył, że nikt inny pomyłki nie zauważy

A ty znowu bawisz się w telepate. Lata mi to czy ktoś weźmie to za pomyłkę z rozkojarzenia czy za przemyślany wpis. To ty jesteś osobą, która robi z takich rzeczy problemy i która sili się na złośliwości na podstawie takich rzeczy. I za to drugie dostałeś minus. A nie za ten wątek jak skłamałeś
Cytat: Aha! Czyli tutaj mamy rdzeń naszego problemu. I jest nim znowu to co zawsze. W świecie fizyki pojęcie ToE ma utrwalone znaczenie, ale dla Lamparta pojęcie to znaczy coś zupełnie innego.

Twojego problemu, a nie "naszego". Spokojnie wyjaśniłem na pierwszej stronie dlaczego teorie unifikacyjne nie spełniają dla mnie warunków teorii wszystkiego. Sam ten termin "teoria wszystkiego" wyszedł już poza ramy tego co standardowo określa się przez fizyków teorią wszystkiego. Dodatkowo już w pierwszym poście dałem do zrozumienia, że temat jest o teorii wszystkiego nie tylko o znaczeniu tego co określa się tym terminem w fizyce. Więc to twoje spóźnione "Aha!" traktuję jako teatralną zagrywkę pod publiczkę lub ignorancję w kwestiach, które nieudolnie próbujesz krytykować.


Cytat:No to z jakiej dziedziny ma być ta teoria, która „wszystko wyjaśni”? Jak napisałem na początku, że nie będzie to teoria matematyczna, to się oburzałeś, że chochoł. No to teraz zakładam, że będzie teorią matematyczną – też się oburzasz, że chochoł. Nie wiadomo już, o co chodzi.

Więc jeszcze raz napisz, tym razem z sensem. Jaki charakter (matematyczny, fizyczny, czy inny) ma mieć ta teoria, której poszukujesz? Co ma z niej wynikać? Cała matematyka? Cała fizyka? Część jednego i drugiego?

Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Teoria wszystkiego ma wyjaśniać jak z określonych fundamentów wyłania się fizyka i matematyka. Oczywiście że cała. Wszystkie fundamentalne i sprawdzone prawa fizyki mają być wyprowadzone z tego fundamentalnego formalizmu. Odnośnie matematyki to przynajmniej jej fizyczna część. Wszak:

“When you go far enough back, you really can’t tell who’s a physicist and who’s a mathematician” - Peter Woit


To był jeden z warunków. Nigdzie nie przedstawiłem, że te fundamenty mają być matematyczne czy niematematyczne. W ogóle Nie poruszałem tego tematu. Tutaj jedynie wkroczyły twoje chochoły.
Nigdzie też nie napisałem, że teoria ta nie miałaby być weryfikowalna empirycznie.

Ubzdurałes sobie, że jeśli coś jest fundamentem fizyki, to zasadność przyjęcia takiego fundamentu miałaby nie być weryfikowalna na gruncie fizyki. Oczywistym jest, że weryfikowalność teorii wszystkiego wymaga interdyscyplinarnego podejścia.


To jest bardzo ograniczone myślenie, że fundamenty można zweryfikować tylko w obszarze tych fundamentów.
Odpowiedz
#28
Lampart napisał(a): To był jeden z warunków. Nigdzie nie przedstawiłem, że te fundamenty mają być matematyczne czy niematematyczne. W ogóle Nie poruszałem tego tematu. Tutaj jedynie wkroczyły twoje chochoły.
Ale zgodnie z logiką teoria ta musi być albo teorią matematyczną, albo teorią niematematyczną (niezależnie jak definiujemy matematykę). Kiedy zrozumiałem, że ma być niematematyczna i argumentowałem, dlaczego to bez sensu, to mnie opierdoliłeś, że stawiam chochoła. Kiedy zrozumiałem, że ma być matematyczna i argumentowałem, że to bez sensu – tak samo. Skoro zatem obie możliwości są bez sensu, to znaczy, że taka teoria nie może istnieć. QED.
Cytat:Nigdzie też nie napisałem, że teoria ta nie miałaby być weryfikowalna empirycznie.
J.w. jeśli nie będzie weryfikowalna empirycznie, to będzie niematematyczna, bo matematyka to nie jest nauka empiryczna.
Cytat:To jest bardzo ograniczone myślenie, że fundamenty można zweryfikować tylko w obszarze tych fundamentów.
Fundamentów w ogóle nie można zweryfikować. Można co najwyżej wykazać ich niespójność.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#29
Zefciu

Cytat:Ale zgodnie z logiką teoria ta musi być albo teorią matematyczną, albo teorią niematematyczną (niezależnie jak definiujemy matematykę). Kiedy zrozumiałem, że ma być niematematyczna i argumentowałem, dlaczego to bez sensu, to mnie opierdoliłeś, że stawiam chochoła. Kiedy zrozumiałem, że ma być matematyczna i argumentowałem, że to bez sensu – tak samo. Skoro zatem obie możliwości są bez sensu, to znaczy, że taka teoria nie może istnieć. QED.

Ileż można, ja nie twierdziłem, że będzie ani matematyczna ani niematematyczna, tylko wcale tego nie określałem. Powiedziałem jak przedstawisz kryteria to się pomyśli czy matematyczna czy nie.
Odpowiedz
#30
Lampart napisał(a):
Pearl Jam


Ja osobiście nie jestem taki sceptyczny Oczko

A tak poza tym to zwracam uwagę, że są różne teorie wszystkiego.

Prędzej to hipotezy wszystkiego niż teorie w takim razie.
Odpowiedz
#31
Lampart napisał(a): W tej chwili jednak zapytam jakie wy macie wymogi do teorii wszystkiego?

Może dorzucę coś od siebie, bo akurat mam czas i nastrój, a niestety rzadko mi się to zdarza.

Ja przez teorię wszystkiego rozumiem to, co głównie mają na myśli fizycy, czyli wspólną teorię wszystkich znanych nam oddziaływań (silnych, elektrosłabych i grawitacyjnych, ewentualnie jakichś nowych, dotychczas nieodkrytych) ujętych w jeden matematyczny formalizm. Byłby to najbardziej kompletny i najdokładniejszy model rzeczywistości na jej najbardziej fundamentalnym poziomie (zjawisk mikro). Oczywiście dobrze, gdyby teoria taka pociągała za sobą jakieś nowe zjawiska możliwe do empirycznej weryfikacji, a przynajmniej dawała nieco inne przewidywania niż te dotychczasowe (np. nieznacznie inną energię elektronu w atomie wodoru, tak po 20 miejscach po przecinku). Nie przeszkadzałyby mi w niej jednak jakieś arbitralne stałe czy brak pełnej korespondencji z ludzką intuicją (patrz problem pomiaru w mechanice kwantowej) - coś takiego byłoby dla mnie i tak pięknym zwieńczeniem wysiłku fizyków i wielkim osiągnięciem ludzkości w kwestii ujmowania Wszechświata w matematyczne ryzy.

Może się okazać, że ToE będzie mniej satyfakcjonująca niż ta opisana wyżej (bo nie uda się skleić dokładnie wszystkiego), ale może będzie bardziej (mniej fundamentalnych stałych albo problemów interpretacyjnych etc.). Nie wyobrażam jednak sobie, żeby mogła tłumaczyć się sama przez się, albo żeby można było za jej pomocą wyjaśnić kompletnie wszystkie zjawiska we Wszechświecie (włącznie ze świadomością, wrażeniem czerwieni pojawiającym się w moim umyśle albo odczuciem słodkiego smaku). Może nawet i taka stricte fizyczna teoria w ogóle nie powstanie, bo przecież nie mamy żadnej pewności co do możliwości jej sformułowania. Ani żadna święta księga o takiej nie wspomina, ani żaden apostoł nie głosił jej nadejścia, ani w końcu (a może przede wszystkim) naturalistyczny światopogląd nie pozwala przyjąć możliwości jej powstania jako coś oczywistego. Ja fizykę rozumiem jako próbę opisywania przez człowieka regularności występujących w świecie w możliwie ścisły, matematyczny sposób. Mogę tylko trzymać kciuki za naukowców, żeby przesuwali granicę tego opisu na ile tylko rzeczywistość nam pozwoli. Było w końcu w historii wiele udanych unifikacji (jak np. elektromagnetyzm) i trzeba w tej kwestii raczej kierować się optymizmem i nadzieją, że do ściany jeszcze nie dotarliśmy - w końcu Newton pisząc swoje równania ruchu i zapoczątkowując tym samym współczesną fizykę też nie miał pewności - a dziś w rezultacie tego optymizmu mamy zdjęcia czarnych dziur, zderzacze cząstek elementarnych i detektory fal grawitacyjnych. Zatem jeśli nawet się nie powiedzie - i tak było warto. Oczko
Odpowiedz
#32
Puszczyk

A jak się okaże, że świadomość opiera się na zjawiskach kwantowych? to wtedy też taka unifikacyjna teoria nie mogłaby rzucić światło na sprawę świadomości?
Odpowiedz
#33
Lampart napisał(a): Puszczyk

A jak się okaże, że świadomość opiera się na zjawiskach kwantowych? to wtedy też taka unifikacyjna teoria nie mogłaby rzucić światło na sprawę świadomości?

Przecież wszystko opiera się na zjawiskach kwantowych.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#34
Sofeicz, jednak niektórzy (a chyba nawet większość) uważa, że świadomość jest nieredukowalna do zjawisk kwantowych. tzn , że funkcje umysłu opierają się na makroskopowych zjawiskach.
Odpowiedz
#35
Opierają się na sumie zjawisk kwantowych, które po tym zsumowaniu tracą kwantową nieprzewidywalność.

Wracając do tematu.
Nie jestem fizykiem ale wydaje mi się, że samo istnienie rzeczywistości jest dowodem na TW.
I założę się, że wszystko w tejże rzeczywistości jest emanacją jednego Bytu, który ma jakąś macierz obejmującą wszystkie znane cząstki i oddziaływania.
I że ten Byt jest nieciągły.

Napiszcie mi za 100 lat czy miałem rację.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#36
Sofeicz,
Cytat:Opierają się na sumie zjawisk kwantowych, które po tym zsumowaniu tracą kwantową nieprzewidywalność

Ale to nie o to chodzi.
Na takiej zasadzie to by można uznać, że ludzie mają w domach komputery kwantowe.

A przecież kwantowe komputery mają się opierać na zdolności do obliczeń kwantowych.

Podobnie to co nazywa się świadomością kwantową ma polegać na między innymi koherencji kwantowej w mózgu. Bardzo wielu naukowcow jest jednak sceptycznych, bo uważają, że mózg jest zbyt ciepły na to.


Odnośnie TW to ja uważam, że rzeczywistość jest nicością i każda sensowna TW musi to uwzględnić.
Odpowiedz
#37
Lampart napisał(a): Sofeicz,
Cytat:Opierają się na sumie zjawisk kwantowych, które po tym zsumowaniu tracą kwantową nieprzewidywalność

Ale to nie o to chodzi.
Na takiej zasadzie to by można uznać, że ludzie mają w domach komputery kwantowe.

Bo mają. Przecież nie da się opisać działania półprzewodników bez TK.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#38
Sofeicz,

Ale nie w tym rzecz i coś mi mówi, że ty o tym wiesz?
Odpowiedz
#39
Lampart napisał(a): Puszczyk

A jak się okaże, że świadomość opiera się na zjawiskach kwantowych? to wtedy też taka unifikacyjna teoria nie mogłaby rzucić światło na sprawę świadomości?

Penrose bodajże pisywał co nieco o związku teorii kwantowej ze świadomością. Ja się w temat nie wgłębiałem, bo i krytykowano go za to szeroko i też na chłopski rozum wydaje mi się, że główną rolę w procesie powstawania świadomości pełnią nieco bardziej makroskopowe struktury, w których kwantowe zjawiska nie grają już raczej większej roli. Było również (trochę z innej beczki) to całe mumbo-jumbo związane ze świadomością i problemem pomiaru w mechanice kwantowej, w którym ta miałaby grać jakąś kluczową rolę i odpowiadać za kolaps funkcji falowej. Ponoć (tu się powołuję na słowa D. Alberta) doszło do tego, że nawet tak niesamowicie łebski fizyk i matematyk (noblista zresztą) jak E. Wigner, na poważnie zastanawiał się, czy pies ma wystarczający stopień świadomości żeby do takiego kolapsu doprowadzić - bo mysz już raczej nie. Wydaje mi się, że fizyków po prostu czasami ponosi fantazja, a problem świadomości jest na tyle chwytliwy że i tu można chcieć mechanikę kwantową wcisnąć. Ja odpowiedzi na pytania dotyczące świadomości raczej bym szukał w naukach kognitywnych.

Co do teorii wszystkiego to na pewno rzuciłaby ona głębsze światło na pewne zjawiska makroskopowe, może nawet te dotyczące procesów myślowych człowieka. Ale jak pisałem wcześniej - ja postrzegam fizykę raczej jako próbę zastosowania ścisłego, matematycznego języka do opisu rzeczywistości, a do tego wyjątkowo dobrze nadają się obiekty proste. Poziom świadomości czy qualiów jest na tyle od tej prostoty odległy i różny, że ich opis może być nieredukowalny do opisu samego zachowania konglomeratów cząstek elementarnych mózg budujących - co oczywiście nie znaczy że z takiego zachowania stany mentalne nie wynikają. I dlatego właśnie pisałem, że nie wyobrażam sobie jak mogłaby taka teoria wyjaśnić np. wrażenie czerwieni powstające w moim umyślę, gdy patrzę na jakiś czerwony obiekt - wydaje mi się, że tutaj już ten matematyczny formalizm (którego od ToE oczekuję, bo i też tę ścisłość cenię) nie byłby możliwy do zaaplikowania, i stąd byłaby to teoria wszystkiego jedynie w sensie fizyki, jako nauki o obiektach fundamentalnych. Ale oczywiście to są tylko moje refleksje na ten temat i mogą być błędne, w końcu mam ograniczoną wyobraźnię. Może w ogóle istnieje jakiś lepszy (bo głębszy i bardziej ścisły) opis rzeczywistości od tego matematycznego, ale myśleniu o takiej abstrakcji już na dzisiaj podziękuję.
Odpowiedz
#40
Puszczyk

Cytat:Penrose bodajże pisywał co nieco o związku teorii kwantowej ze świadomością. Ja się w temat nie wgłębiałem, bo i krytykowano go za to szeroko

No na początku to nie zostawiono suchej nitki, ale po latach pojawiły się pewne odkrycia wspierające teorię i na ten moment chyba 6 z 20 przewidywań postawionych przez Penrose'a i Hameroffa w latach 90tych zostało potwierdzonych podczas gdy żadne nie zostało obalone. Oczywiście w naukowym mainstreamie w dalszym ciągu prym wiodą neurokognitywne teorie świadomości, ale ja już nie patrzę tak na mainstream, ani pod względem świadomości, ani pod względem teorii wszystkiego... Dużo większą uwagę zwracam na naukowców równie solidnie wykształconych co ci mainstreamowi, ale bardziej otwartych na nowe horyzonty.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości