To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pytanie o LGBT
Dwa Litry Wody napisał(a): Aha. Czyli jeżeli zostanie przyjęta ustawa, która stanowi, że działalność gospodarczą może zarejestrować wyłącznie osoba zameldowana na stałe w gminie o liczbie ludności przekraczającej np. 3 000 osób, to pokiwasz z uznaniem głową i stwierdzisz, że godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne albowiem oto zwiększyła się populacja ludzi, którym państwo mniej wtrąca się w życie?

Nie, dlaczego? I jaki to ma związek z nadawaniem przywilejów małżeńskich osobom homoseksualnym?

Ja rozumiem, że dla niektórych państwo musi wszystko regulować bo wydaje im się, że bez tego nic nie będzie funkcjonowało jak należy. 
Niestety rzeczywistość tak nie funkcjonuje, jest wiele rzeczy nieuregulowanych, a mimo to działają. Znam kilku homoseksualistów, którzy są szczęśliwi i nie widzą nawet potrzeby "walki" o jakieś prawa, mało tego sami przyznają, że małżeństw nie chcą bo małżeństwo to dla nich związek kobiety i mężczyzny, często uświęcony sakramentem czy podporą instytucji religijnych, więc nie chcą oni tworzyć jakichś sztucznych analogii czy alternatyw, kompletnie ich zdaniem zbędnych. Wielu ludzi oburza się kiedy w przypadku postulatów LGBT mówi się iż żądają oni przywilejów dla siebie, niemniej czy gdyby ruch LGBT przeforsował swoje założenia na gruncie ustawowym np. w formie tzw. rejestracji związków partnerskich, to czy na tym owi aktywiści poprzestaną? Oczywiście, że nie. Praktyka tego nie potwierdza. Stąd też jeśli ktoś mówi, że tej grupie trzeba umożliwić "zinstytucjonalizowanie" ich miłości, to ja jestem za (np. migiem do notariusza), jeśli tego chcą, niemniej praktyka działania tych ruchów na Zachodzie, pokazuje, że przecież nie o to tak naprawdę chodzi. Chodzi o uzyskanie przywilejów państwowych... inaczej ta walka, dla nich nie miałaby żadnego sensu. Z drugiej strony szukanie szczęścia w miłości (a zakładam, że o miłość tu chodzi) w oparciu o uregulowanie pewnych kwestii akurat przez państwo uważam za mocno chybione. 
Logika podpowiada więc, że postulaty LGBT wynikają z chęci udowodnienia społeczeństwu, że pojęcie rodziny jest elastyczne i nie powinno podlegać standaryzacji prawnej. Ja to rozumiem, całkowicie, nie rozumiem tylko dlaczego te ruchy tak bardzo chcą uzależnić siebie i swoje decyzje od państwa. 
I na koniec dodam jedynie, że gdyby jakieś Brauny czy Korwiny przeforsowały prawną dyskryminację albo też penalizację lub batożenie homoseksualistów, byłbym jednym z pierwszych, który stanąłby w ich obronie, uciśnionej grupy. 
Niemniej w chwili obecnej, żadna krzywda tym środowiskom się nie dzieje. Można oczywiście wskazywać na obelgi społeczne, jakiś ostracyzm itp. ale któż go nie doświadczył w życiu? Taka już natura życia w zróżnicowanym społeczeństwie.
Na pomoc! mordują więźniów Bastylii!!!
Odpowiedz
Korsarz
Cytat:Nie, dlaczego?
Ponieważ skoro stwierdziłeś, że im mniej państwa w życiu obywateli, tym lepiej, to wycofanie się państwa z regulowania pewnej sfery życia (rejestracja działalności gospodarczej) określonej grupy ludzi (mieszkańcy gmin poniżej 3tyś. mieszkańców) powinno cię ucieszyć.
Cytat:I jaki to ma związek z nadawaniem przywilejów małżeńskich osobom homoseksualnym?
Żaden - bo my tu nie dyskutujemy o nadawaniu przywilejów małżeńskich osobom homoseksualnym, tylko o poszerzeniu definicji małżeństwa o możliwość zawarcia go z osobą tej samej płci.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Ponieważ skoro stwierdziłeś, że im mniej państwa w życiu obywateli, tym lepiej, to wycofanie się państwa z regulowania pewnej sfery życia (rejestracja działalności gospodarczej) określonej grupy ludzi (mieszkańcy gmin poniżej 3tyś. mieszkańców) powinno cię ucieszyć.

Żaden - bo my tu nie dyskutujemy o nadawaniu przywilejów małżeńskich osobom homoseksualnym, tylko o poszerzeniu definicji małżeństwa o możliwość zawarcia go z osobą tej samej płci.

1. Nie, stwierdziłem, że nie ma potrzeby regulowania takich spraw przez państwo. Analogia Dwóch Litrów Wody byłaby trafna w takim formacie: wycofanie się państwa z regulowania pewnej sfery życia (rejestracja działalności gospodarczej)... w ogóle, a nie jakiejś grupy ludzi.

2. OK, jak już zostało wspomniane; proszę działać, jeśli się uda przeforsować na gruncie politycznym te postulaty. Na razie należałoby zacząć od zmiany konstytucji tj. art. 18. Powodzenia. 

Niech jednak Dwa Litry Wody odpowie sobie po co jest instytucja małżeństwa w prawie państwowym? Nie tylko w ramach regulacji per se, ale dlatego, że przynosi korzyści, przywileje, więc rozciągnięcie tej definicji na związki jednopłciowe pociąga za sobą poszerzenie dostępu do chcąc nie chcąc, przywilejów. Nie rozumiem dlaczego Dwa Litry Wody jako aktywista gejowski tego unika. Pokrętna retoryka nie jest przecież tutaj potrzebna.
Na pomoc! mordują więźniów Bastylii!!!
Odpowiedz
Lol, kto tutaj kręci?

Im mniej państwa tym lepiej. I to jest argument za kontrolowaniem przez państwo tego kto z kim może zawrzeć związek małżeński.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Korsarz
Cytat:Nie, stwierdziłem, że nie ma potrzeby regulowania takich spraw przez państwo. Analogia Dwóch Litrów Wody byłaby trafna w takim formacie: wycofanie się państwa z regulowania pewnej sfery życia (rejestracja działalności gospodarczej)... w ogóle, a nie jakiejś grupy ludzi.
Niezupełnie. Pamiętaj, że w przypadku małżeństwa państwo zastrzega sobie możliwość regulowania związków zawieranych pomiędzy osobami odmiennej płci ale wycofuje się z regulowania związków zawieranych między osobami tej samej płci. Mamy zatem do czynienia z ingerencją wybiórczą, gdzie jedna kategoria związków pozostaje w orbicie zainteresowania państwa, a druga już nie. O całkowitym wycofaniu się z regulacji pożycia nie ma zatem mowy. Tym samym, by analogia pozostała trafna, muszę podać przykład w którym państwo do regulacji pewnej sfery życia podchodzi właśnie wybiórczo. I taki przykład podałem. W moim przekonaniu analogia zatem zachowuje celność. Zwłaszcza, że w podanym przeze mnie przykładzie państwo nikomu przecież nie zabrania prowadzenia działalności gospodarczej, a jedynie odmawia jej sformalizowania osobom, które nie spełniają ustawowych kryteriów. Osoba z gminy poniżej 3tyś. mieszkańców może zarejestrować działalność gospodarczą… jeśli przeprowadzi się do większej gminy – gej/lesbijka może zawrzeć związek małżeński… z osobą odmiennej płci. Pełna analogia.
Cytat:OK, jak już zostało wspomniane; proszę działać, jeśli się uda przeforsować na gruncie politycznym te postulaty. Na razie należałoby zacząć od zmiany konstytucji tj. art. 18. Powodzenia.
Ale czemu z tym do mnie? O takie rzeczy proszę suszyć głowę aktywistom LGBT. Przecież nigdzie nie napisałem, że domagam się przeprowadzenia korekty definicji małżeństwa o dodanie możliwości zawierania go przez osoby tej samej płci. Jeśli Korsarz twierdzi inaczej, to niech wskaże stosowny cytat.
Cytat:Niech jednak Dwa Litry Wody odpowie sobie po co jest instytucja małżeństwa w prawie państwowym?
Po to po co są wszelkie inne państwowe instytucje - by zaspokajać potrzeby i chronić interesy obywateli państwa.
Cytat:Nie tylko w ramach regulacji per se, ale dlatego, że przynosi korzyści, przywileje, więc rozciągnięcie tej definicji na związki jednopłciowe pociąga za sobą poszerzenie dostępu do chcąc nie chcąc, przywilejów.
Nieprawda. O poszerzaniu dostępu do przywilejów (oraz praw i obowiązków) moglibyśmy mówić wyłącznie wtedy, gdyby nowa definicja małżeństwa pozwalała na jego zawarcie osobom, które tego prawa były dotychczas pozbawione. Tymczasem usunięcie z definicji małżeństwa cenzusu różnicy płci nie zwiększa spektrum osób uprawnionych do jego zawarcia. Przecież osoby, które zawarły już związek małżeński, niepełnoletnie, całkowicie ubezwłasnowolnione, chore psychicznie, niedorozwinięte umysłowo, oraz krewni w linii prostej, tudzież przysposabiany i przysposabiający -  z zastrzeżeniem stosowanych przepisów KRO -dalej nie będą mogły zawrzeć związku małżeńskiego. Wprowadzenie możliwości zawierania małżeństwa między osobami tej samej płci nie daje nikomu żadnych dodatkowych przywilejów, a jedynie poszerza zakres konfiguracji (do m-k dochodzi m-m i k-k)  w jakich z przysługujących małżonkom praw, przywilejów i obowiązków mogą korzystać osoby, którym prawo do zawarcia małżeństwa i tak już przysługuje.  
Cytat:Nie rozumiem dlaczego Dwa Litry Wody jako aktywista gejowski tego unika.
Ta freudowska wycieczka czego ma dowodzić? Być może Korsarz poczuje się rozczarowany, ale obawiam się, że Dwa Litry żadnym aktywistą gejowskim nie jest. Lesbisjkim zresztą też nie.
Cytat:Pokrętna retoryka nie jest przecież tutaj potrzebna.
Zgadzam się w zupełności. Dlatego będę zobowiązany jeśli Korsarz nie będzie przypisywał mi poglądów, których nie wygłosiłem.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Walenie w tyłek jest formą dominacji połączonej z masażem penisa. Więc w tym wszystkim jest takie drugie dno, pewna symbolika. W każdym razie jestem w stanie to zrozumieć, że komuś się to podoba.
Ludzie mają różny profil seksuologiczny.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Co się z tobą porobiło Gladiatorze?
Kiedyś czasem napisałeś coś do rzeczy, a teraz szorujesz dzielnie po dnie.
Łaj?

Vice versa, duża ilość postów rzadko przechodzi w jakość, bardzo rzadko.


ad temat


Różne spojrzenia, interesujące projekty intelektualne, tylko  mówimy o żywych ludziach. Teoretyzowanie to nie rzeczywistość.

The Economist pisze o problemach przedsiębiorców wspierających LGTB. Ponieważ artykuł jest tylko początkiem, podpieram się opisem dalszej części.
Jeśli dziwić się czemuś, to tylko zagubieniu polityków  myślących na co dzień racjonalnie. Gołym okiem widać, że to wszystko jest chore. Niewykluczone, że poziom uznawania absurdów za normalność   osiąga właśnie apogeum, przynajmniej dla przedsiębiorców.
Z szacownego Newsweeka, którego trudno posądzać o "homofobię".

Grubasie, nie pisz do mnie”, „czy zanim do mnie napisałeś, widziałeś się w lustrze?”, „rzygać mi się chce, jak na ciebie patrzę”, „wypier*** spaślaku, nikt cię tu nie chce”. Tak brzmiała niemal każda wiadomość zwrotna. – Po kilku tygodniach naprawdę uwierzyłem, że jestem bezwartościowym, tłustym śmieciem. Bałem się odzywać do kogokolwiek, nie chciałem znowu być poniżany. Straciłem całą pewność siebie. Chciałem umrzeć.

Całość.

Dyżurna psychologiczna w artykule pisze co ją nauczono. Jak ludzie mają szanować kogoś (tu LGTB), skoro oni sami się nie szanują?  To efekt zaburzeń psychicznych,  które wszyscy mamy z nakazu traktować jako normalność. Zwalanie wszystkiego na społeczeństwo jest tu nieporozumieniem. W takiej Francji, homoseksualiści zawierają "małżeństwa", adoptują dzieci. Nikt ich tam nie szykanuje, podobnie jak całościowo środowiska LGTB. A to z ostatniej parady w Paryżu.


[Obrazek: paryz-960x640.jpg]

„Nie jesteśmy tu dla ozdoby – zniszczymy wasze społeczeństwo”

Prawdziwe marksistowsko - rewolucyjne hasło.
Nawet 99,9% uznanie dewiacji LGTB za normalność niewiele zmieni. Nie  da się założyć prawdziwej rodziny, żyć normalnie jak inni ludzie. Stąd ta nienawiść do społeczeństwa, być może spowodowana bólem. W Polsce parady zawierają  świadomie elementy bluźnierstwa, mają wywołać nienawiść, jakieś reakcje dla pokazanie "uciemiężenia". Gorzej, kiedy dobierają sie do dzieci, a zwłaszcza nastolatków. Łatwo można wciągnąć w opisane wyżej życie, gorzej z niego wyjść.
Odpowiedz
A ty nadal będziesz nam demonstrawał, że uważasz nas za niepiśmiennych kretynów, do których trafiają jedynie obrazki z internetu?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Dragula napisał(a): A ty nadal będziesz nam demonstrawał, że uważasz nas za niepiśmiennych kretynów, do których trafiają jedynie obrazki z internetu?
Przecież on w ogóle nie uważa nas za cokolwiek. Pisanina Gladiatora nie jest dla nas. On nie podejmuje z nami żadnej polemiki. Prowadzi tutaj po prostu swojego prywatnego bloga.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Lampart:
Cytat:Walenie w tyłek jest formą dominacji połączonej z masażem penisa. Więc w tym wszystkim jest takie drugie dno, pewna symbolika. W każdym razie jestem w stanie to zrozumieć, że komuś się to podoba.
Ludzie mają różny profil seksuologiczny.
Niektóre kobiety  lubią być bite lub gwałcone przez swoich mężów czy to znaczy, że należy zalegalizować przemoc domową?
Ja tutaj widzę pewną analogię. Seks analny w moim odczuciu to pewna forma przemocy.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Walenie w tyłek jest formą dominacji połączonej z masażem penisa.
Jakiesik to takie freudowskie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Freud obok Kopernika i Darwina to jeden z tych uczonych, który zadał cios ludzkiej megalomani.
Odkrył mianowicie, że człowiek nie jest w pełni świadomą istotą i rządzą nim ukryte, podświadome mechanizmy.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Prawdziwe marksistowsko - rewolucyjne hasło.
Nawet 99,9% uznanie dewiacji LGTB za normalność niewiele zmieni. Nie  da się założyć prawdziwej rodziny, żyć normalnie jak inni ludzie.enty bluźnierstwa, mają wywołać nienawiść, jaki Stąd ta nienawiść do społeczeństwa, być może spowodowana bólem. 

Raczysz pierdolić, jak potłuczony.
Znam wiele związków homo i nigdy bym ich nie postawił niżej od hetero w kwestii 'normalności' (cokolwiek to znaczy).
Żyją razem, kochają się, kłócą się, pracują, zarabiają, budują domy, sadzą kwiatki, czytają książki - w czym problem?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
korsarz napisał(a): 2. OK, jak już zostało wspomniane; proszę działać, jeśli się uda przeforsować na gruncie politycznym te postulaty. Na razie należałoby zacząć od zmiany konstytucji tj. art. 18. Powodzenia. 

Wystarczyłoby zmienić Trybunał Konstytucyjny. Na taki, który posługuje się logiką, dla odmiany. Art. 18 Konstytucji stwierdza, że:
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Zdanie to oznacza, że małżeństwa heteroseksualnego nie można zderegulować zwykłą ustawą. Zdanie to nie jest równoważne semantycznie ze zdaniem "małżeństwem moze być tylko związek kobiety i mężczyzny". Gdyby w konstytucji był zapis, że "żubr podlega ścisłej ochronie gatunkowej", to wysnułbyś z tego wniosek, że konstytucja zabrania objęcia ochroną gatunkową łosia?

Sofeicz napisał(a): Znam wiele związków homo i nigdy bym ich nie postawił niżej od hetero w kwestii 'normalności' (cokolwiek to znaczy).
Żyją razem, kochają się, kłócą się, pracują, zarabiają, budują domy, sadzą kwiatki, czytają książki - w czym problem?

A do komunii chodzą? Jak każda normalna polska rodzina? Hę?
Odpowiedz
Gladiator
Popatrz sobie Gladiatorze jak geje niszczą twoje społeczeństwo.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Biali, zamożni, dobrze wykształceni, żyjący w stałych związkach. Ilu takich jest procentowo w całej populacji gejów?
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Biali, zamożni, dobrze wykształceni, żyjący w stałych związkach. Ilu takich jest procentowo w całej populacji gejów?

Pewnie tyle, co w całej populacji ludzi. A ile powinno być?
Odpowiedz
Ciekawe, że podobna debata toczy się w UK, gdzie różne środowiska religijne protestują przeciwko wrzucaniu czegokolwiek związanego z LGBT w szkołach podstawowych. Muzułmanie są najgłośniejsi ale katolicy czy żydzi też mają z tym problem. Czy jest cholera jakiś bóg, który nie ma nic przeciwko gejostwu?
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Czy jest cholera jakiś bóg, który nie ma nic przeciwko gejostwu?

Starożytni greccy bogowie.

Zeus + Ganimedes = WSZM
Apollo + Hiacynt = WSZM
Posejdon + Pelops = WSZM

Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Daleko szukać


Cytat:Papież Franciszek pociesza geja (J. C. Cruza): "Bóg stworzył cię gejem i takiego cię kocha."

A podobno jest kumaty w temacie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości