To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
#41
Stoik napisał(a): Wiadomość do wszystkich: nie mam zamiaru odpowiadać na żadne fantazmaty o potwornym charakterze inków,

No dobra, możemy pozostać przy eufemizmach, że są to "kozaczący inkowie, czasem z bronią w ręku". Nadal będzie brzmiało obrzydliwie.

Cytat:bo zbyt głęboko wpadliście w szambo nierozróżniania skutków od przyczyn (podpowiedź: to nie seksizm powoduje samotność, tylko na odwrót)

Uzasadnij: a) że istnieje związek między seksizmem a samotnością i b), że przyczyną jest tu seksizm, a nie samotność albo jakaś trzecia przyczyna.

Cytat:i fenomenu sprawiedliwego świata. Także jeśli to ma sprowokować jakąś reakcję, to bardzo słabo, ale nie zabronię dalszego poklepywania po pleckach.

Jeżeli ktoś tutaj twierdził, że świat jest sprawiedliwy, to zacytuj. Jeżeli nie, to odstaw tego straw-mana.

Cytat:Dość sceptycznie podchodzę do osądów przystojności wydawanych przez (chyba) heteroseksualistów.

Zapamiętajmy sobie to zdanie...

Cytat:wśród zjadaczy chleba nadal kwitnie przeświadczenie, że kwestia "podoba/nie podoba" to zasadniczo subiektywna sprawa. W każdym razie nauki społeczne to nie matematyka żeby kontrprzykład obalał (hipo)tezę.

Atrakcjność jest obiektem badań naukowych. Przykładowo, czy jest zależność od fazy cyklu kobiecego. Wyniki są niejednoznaczne, ale niektóre badania wykazywały, że ta sama kobieta w płodnej fazie preferuje bardziej typ maczo, a w pozostałych - "tatusiowatych". Oznaczałoby to, że facet, który dostał odmowę od kobiety, może trafił na złą fazę.

Cytat:Incelem jest każdy, kto nie otrzymuje nieodpłatnych propozycji współżycia.

Zgodnie z tą definicją w czasach purytanizmu wszyscy byli incelami, bo jedyne propozycje współżycia wychodzące od kobiet były odpłatne.

Cytat:Można się spytać co w tym takiego kontrowersyjnego - ano to, że ta wykładnia obejmuje również samobiczujących męskich feministów, zwanych dalej gównojadami.

Przypomina się stary dowcip o panu młodym, z którego kpiono, że jego przyszłą żonę już wszyscy we wsi ciupciali. Jak to szło: "Wolisz jeść gówno samemu czy tort z kolegami?"

Ta rozmowa sprawia wrażenie, że incele są zwolennikami jedzenia kawałka tortu. Może dlatego nie są zdolni zaoferować kobiecie coś więcej, niż zaruchanie?

Cytat:Nawiasem mówiąc, jednego niezdefiniowanego pojęcia nie definiuje się drugim, ale złamas to być może synonim.

"Złamas" jest wyrazem bliskoznacznym, ale określa dużo większą grupę mężczyzn, Dla których przyczyną zła na świecie jest "bo to zła kobieta była". To alimenciarz pracujący na czarno, żeby ta suka i jej bachor nie dostali kasy; to "dzielny tato", który otruł dziecko i siebie na sali zabaw; to wykładowca, który po prostu lubił klepać studentki w tyłek, a teraz się na niego rzucają. Incele to tylko wycinek tej społeczności, może nieco bardziej krzykliwy niż reszta.

Cytat:A nawet jeśli, to co z tego wynika?

Inaczej rozmawia się z antropologiem badającym jakąś obcą kulturę niż z członkiem tejże społeczności.

Poza tym nieco irytuje mnie Twój nick, trudno mi pogodzić stoicyzm z incelizmem, no ale każdy ma prawo definiować swój światopogląd jak chce.

Cytat:Byli, są i będą. Różni się skala, którą obyczaje mogą dość swobodnie modyfikować. Chrześcijańska monogamia była wybitnie egalitarnym układem, natomiast obecna degrengolada - elitarystycznym.

W standardowym przypadku był to egalitaryzm dla mężczyzn, bo "żony są w domu a kurwy za płotem", cytując klasyka. Dla kobiet "cześć i honor" były towarem bezcennym, jej utrata wyrzucała na margines społeczeństwa z nikłą szansą powrotu. Facet mógł się kurwić, mógł gwałcić na wojnie lub na zabawie, mógł mieć kochankę albo dwie. Ot taka męska rzecz.


Cytat:
bert04 napisał(a): Masz na myśli coś w stylu, że 1% facetów ciupcia 99% kobiet? Bo taki mit krąży w kwestii rozwarstwienia i własności.
Proporcje trochę inne, ale tak, to właśnie mam na myśli. Miłą odmianą będzie próba merytorycznego wykazania, że jest inaczej.

Rzadko na tym forum daję plusy. A jeszcze rzadziej minusy. Ale od tej pory za każdym razem, jak będziesz żądał od oponenta, żeby udowodnił za Ciebie stawiane tezy*, poleci minus.

(* a tego ekwiwalentem jest żądanie "wykaż, że jest inaczej, niż ja sobie ubzdurałem")

bert04 napisał(a): Zasługują tylko ci, co przestali się starać, preferując ideologię "Jestem jaki jestem i to świat ma się do mnie dostosować". Cała reszta albo pracuje nad sobą, albo przestaje szukać "samiec". Gdyż, nie oszukujmy się, większość porażek tych złamasów wynika z tego, że sami szukają dziewczyny oceniając ją po wyglądzie według skali 10-punktowej. Dla których samica to Ass-Tits-Face, niekoniecznie w tej kolejności.


Cytat:Świadomość klasowa to oczywiście największa zbrodnia inceli, jak to określił zefciu, ideowych.

"Incel ideowy" to tautologia, coś jak komunista socjalistyczny.

Cytat:Do momentu, w którym sam nie ruchasz, ale uważasz osoby w związkach za jakichś nadludzi, a samego siebie za niższego moralnie, intelektualnie (ale nigdy nie fizycznie - dziwne) chłystka to jesteś git-fasola.

Koleś, który uznaje siebie za "niższego moralnie", bo nie zamoczył jeszcze, jest wprawdzie godny żalu, ale nie żałosny. Takiemu kolesiowi należy współczuć, ale należy się nad nim pochylić, nauczyć szacunku do siebie, poczucia własnej wartości, nauczyć też właściwego szacunku do kobiet. Bo źródłem kompleksów jest często ocenianie tak mężczyzn jak i kobiet po zewnętrznych cechach właśnie. Taki koleś marzy o tym, żeby jak Leonard zdobyć swoją Penny, a nie zauważa przy tym kobiety poniżej 8 punktów.


Cytat:Natomiast jeśli przesiadujesz na podejrzanych stronkach skupiających podobnych tobie i "wyznajesz" (bez nowomowy: przyjmujesz do wiadomości), że istniały kiedyś systemowe rozwiązania twoich problemów, a samemu możesz coś zdziałać w bardzo ograniczonym zakresie to do gazu. Swoją drogą, również nie jestem amatorem tej skali. 100-punktowa lepsza.

Nie wiem, czy zwolennicy 100 punktowej skali są tak samo żałośni, jak ci od skali 10-punktowej. Czy 10x bardziej. Ale, jak mawiał jakiś klasyk, taką miarą oceniany będziesz, jaką ty przykładasz do świata. Albo, bardziej biblijnie, nie sądźcie a nie będziecie sądzeni. "Incel ideowy" chciałby zaruchać sobie laskę na 9 (90) punktów, a boli go niemiłosiernie, że ta właśnie laska widzi w nim złamaną trójkę.


Cytat:Kto (prócz ciebie) powiedział, że nic nie robią?

W zasadzie nikt. Ale jak tak mocno użalasz się nad tym, czego to nie trzeba wyprawiać jako facet, żeby podbić swoją atrakcyjność, to chciałem przypomnieć, że każda trójka (trzydziestka) na waszej skali robi już więcej. Zaczynając od tego, że częściej się kąpie i myje zęby.

Cytat:Co do kośćca, znowu sobie coś dopowiedziałeś; nie chodzi tu o zwalanie winy na "grube kości", tylko wręcz przeciwnie - małe. Istotniejsza od nieestetycznej sylwetki przy nadwadze jest facjata - sadło może zalewać ostrą skądinąd linię szczęki, a posiadanie takowej to już połowa sukcesu.

Cytując pewnego usera: "Dość sceptycznie podchodzę do osądów przystojności wydawanych przez (chyba) heteroseksualistów.". Zwłaszcza przez incelską brać, dla której "połowa sukcesu" jest oceniana (chyba) przez pryzmat podrywania lasek na dyskotekach czy podobnych imprezach.

Cytat:Ulaniec się o tym nie dowie póki nie schudnie, więc jest incelem Schroedingera.

Za każdym razem, od tej chwili, jak będziesz używał jakichś incelskich grepsów bez podania wyjaśnienia w normalnym języku polskim, też minus poleci. Zdaję sobie sprawę, że "ulaniec" to pewnie znowu jakaś negatywna ksywa dla kolejnej grupy znienawidzonej przez incelstwo, niemniej nie będę odpalał gugla tylko po to, żeby zrozumieć tę egzotyczną kastę.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#42
bert04 napisał(a):Poza tym nieco irytuje mnie Twój nick, trudno mi pogodzić stoicyzm z incelizmem, no ale każdy ma prawo definiować swój światopogląd jak chce.
A przechyl-że mu tę kreseczkę w ksywie, a zobaczysz jak wszystko Ci się zgodzi. Język
Odpowiedz
#43
Incel po prostu nie zostal prawidlowo zsocjalizowany. Reszta (zwalanie na wyglad, biede, smrod z ust etc.) to racjonalizacja.

Facet ma o tyle trudniejszy (choc tylko z pewnego punktu widzenia) los niż kobieta, że kobieta nie musi nic specjalnego robic, zeby byc kobieta, wystarczy ze "bedzie soba". Natura sama z niej zrobi kobiete. Natomiast mezczyzna trzeba sie "zrobic. I problem w tym, że "trzeba kuć żelazo póki gorące". Tutaj dobrzy wujkowie doradzaja, ze incel wcale nie ma przesrane, bo wystarczy, ze sie za siebie wezmie, ale incel zwykle jest w tym wieku, ze nie wszytsko juz da sie zrobic. Jest przerosnietym chlopcem - Piotrusiem panem. To nie jest tylko kwestia zmiany zachowania, ale tez w ogóle potrzeb. Incel, zeby stworzyc satysfakcjonujacy zwiazek, bedzie musial postepowac wbrew sobie, bedzie musial przywdziewac maske "mezczyzny", to nie jest to samo co "byc mezczyzna" (miec osobowosc zintegrowana zgodnie z meskim wzorcem).
Odpowiedz
#44
Na początek, autokorekta:

bert04 napisał(a):Uzasadnij: a) że istnieje związek między seksizmem a samotnością i b), że przyczyną jest tu seksizm, a nie samotność albo jakaś trzecia przyczyna.

Miało być oczywiście "że przyczyną jest tu samotność, a nie seksizm albo jakaś trzecia przyczyna".
_________________

Stoik napisał(a): Jeśli się nic nie wie o psychologii ewolucyjnej to owszem, można odnieść takie wrażenie. Kto inny mógłby stwierdzić, że przywiązuję zbyt lekką.

Zbyt lekką? Jak można przebić gościa stosującego 100-punktową skalę dla oceny wyglądu? Skalą 1000-punktową?

Cytat:Dobrze, że dodałeś ostatnie zdanie po edycji, bo ktoś mógłby se pomyśleć, że te dzieci to z gwałtu. Niezdecydowany

Zdaję sobie sprawę, że w pornograficznej sekcie incelskiej seks jest albo efektem werbalnej propozycji kobiety, albo gwałtem. Ale nie musisz tego projektować na innych.

Cytat:Ale nie chodziło mi bynajmniej tylko o propozycje werbalne (ani wychodzące ze strony niewiast bez starań).

Ale co jest taką nonwerbalną propozycją? Zaciągnięcie na damską toaletę i rozpięcie rozporka?

Jeżeli nie, to podaj jakiś przykład takiego "złożenia propozycji", może być rodem z purytanizmu. Bo na razie niestety trochę trudno tu coś konkretnego sobie wyobrazić, co nie byłoby dialogiem z filmu od lat 18-stu.

Cytat:Powszechny slut-shaming, zależność ekonomiczna kobiet od mężczyzn albo oba.

Slut shaming jest pochodną ekonomicznej zależności; kobieta, która nie zarabia na własne utrzymanie może oferować tylko cnotę jako towar reprodukcyjny.

Cytat:Fasadowo. Stawiam dolary przeciw orzechom, że wszystkie twoje znajome akceptują rozdział partnerów na seksualnych i romantycznych, przy czym tych pierwszych miały więcej niż drugich.

Niezależnie od tego, czy Twoje urojenia się zgadzają, to za "starych dobrych czasów" tak było, tyle że wśród mężczyzn. A i dziś dyrektorzy banków na delegacjach jadą do burdelów nawet nie ściągając obrączki. Być może to nie jest dziś reprezentatywny wycinek męskiej populacji, ale można zaryzykować tezę, że reprezentuje pewien "purytański" model zachowań.


Cytat:
ZaKotem napisał(a): A co skłoniłyby cię do stwierdzenia, że jest inaczej?
Dane statystyczne z renomowanych think-tanków albo czasopism naukowych.

A Twoje przekonania o tym że 1%* facetów ciurla 99%* kobitek wyciągasz z renomowanych think-tanków albo czasopism naukowych? To podaj?

(* procenty możesz w każdej chwili skorygować, jeżeli dysponujesz lepszymi danymi)

towarzyski.pelikan napisał(a): Tutaj dobrzy wujkowie doradzaja, ze incel wcale nie ma przesrane, bo wystarczy, ze sie za siebie wezmie, ale incel zwykle jest w tym wieku, ze nie wszytsko juz da sie zrobic. Jest przerosnietym chlopcem - Piotrusiem panem. (...)

https://ateista.pl/showthread.php?tid=14...#pid720380

Lumber zacytował sześć przykładów z wikipedii, kiedy ci Piotrusie Pany "kozaczyli z bronią". Zakładam, że jest to najbardziej ekstremalna część społeczności incelskiej. Z tych sześciu osób tylko jeden miał 40 lat, reszta była w przedziale wiekowym 21-26. Ten jeden niedoszły (jest pod linkiem) to jeszcze 27 lat. Z moich obserwacji wynika, że jest to wiek, w których nawet najbardziej brykający single wchodzą w stałe związki. A na pewno nie jest to wiek, w którym facet już nic nie może ze sobą zrobić i ma przechlapane na "rynku kopulacji". Zaryzykuję nawet twierdzenie, że chłopak w tym wieku, o ile siebie całkiem nie zaniedbał, może mieć spore powodzenie u kobiet w przedziale wiekowym 31-36. A już w przedziale wiekowym "mamy Stiflera" to będzie rozszarpywany.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#45
towarzyski latający napisał(a):Natomiast mezczyzna trzeba sie "zrobic. I problem w tym, że "trzeba kuć żelazo póki gorące".
Pipsztolenie postępowych kontrrewolucjonistów. Nad charakterem można pracować w każdym wieku, tyle że, jak mi się zdaje, im później się zaczyna, tym trudniej ruszyć zastaną bryłę z posad, że tak poezją pojadę, bo wdrożone nawyki życiowe i myślowe ciężej .zreformować. Ale jak już się raz uda, to potem idzie z górki.

Inna sprawa, że praca nad charakterem jest chyba ponowoczesnym deliktem, bo przecież człowiek ponowoczesny ma tylko "wyrażać siebie" i z tego tytułu czerpać dziwki i apanaże. Tylko że jak ktoś ma, przypadkiem czystym, mikrą pozycję startową do gry w życie, to i niewiele będzie mógł wyrazić w ten sposób. Ot co.

Tymczasem w Meksyku: znany Polak usunął genitalia i sobie chwali. Otóż drodzy incele: można i tak.
Odpowiedz
#46
Dragula napisał(a): that's so wrong and sad. Są na to jakieś statystyki przedmiotu, jakaś meta?
Jasna sprawa. https://blogpilastra.wordpress.com/2014/...lii-hydra/

zefciu napisał(a): U takiego zwierzęcia jak człowiek, u którego kluczowym dla sukcesu jest wychowanie fakt posiadania wyłącznie „poślednich opcji” to żadna wartość. Naprawdę nie znasz kobiet, które mają problem w znalezieniu chłopa do trwałego związku?
Mutatio controversiae. Ten wątek i tak był na tyle poboczny, że pozwolę go sobie podsumować obrazkowo:
[Obrazek: forever-alone-female-comic.png]
zefciu napisał(a): Tym mniej kompetentnym jest sam najbardziej zainteresowany. W ocenie własnej osoby bowiem uczestniczy mnóstwo emocji, kompleksów i uprzedzeń.
Właśnie. Przez to powszechnym jest mniemanie każdego 3.0/10.0, że jest 7.0, a brak odzwierciedlenia tego w historii łóżkowej zrzuca na "brak pewności siebie" czy inne gówno.
zefciu napisał(a): To że z własnej woli jesteś członkiem grupy uważającej się za dno społecznej hierarchii. Jeśli to nie jest „samobiczowanie”, to ja nie wiem, co jest.
Z własnej woli jestem... W celibacie nie z własnej woli. OK.
Odp. nie będę dalej szatkował cytatami z trzech powodów: 1) część była poruszona wcześniej 2) część będzie poruszona w replice do berta 3) część to znowu niestworzone rzeczy, które zefciu wyczytał sobie na necie.

bert04 napisał(a): Uzasadnij: a) że istnieje związek między seksizmem a samotnością i b), że przyczyną jest tu samotność, a nie seksizm albo jakaś trzecia przyczyna.
a) The American nonprofit Southern Poverty Law Center described the subculture as "part of the online male supremacist ecosystem" that is included in their list of hate groups - chyba wiadomo o kim mowa, więc jakiś związek istnieje. Tylko błagam, nie udawaj teraz, że komukolwiek chodziło o perfekcyjną korelację.
b) Nie seksizm jest przyczyną (samotności), gdyż był taki okres, w którym nawet największy nienawistnik nie miał nic do kobiet, a nic mu to nie dało. W zasadzie bardziej prawdopodobne, że traktował je preferencyjnie, jak większość pierdolniętej, i tak nadto, populacji męskiej. WAWE odbiera rozum.
bert04 napisał(a): Jeżeli ktoś tutaj twierdził, że świat jest sprawiedliwy, to zacytuj.
Cytat przekroczyłby limit znaków na post.
bert04 napisał(a): W standardowym przypadku był to egalitaryzm dla mężczyzn, bo "żony są w domu a kurwy za płotem", cytując klasyka. Dla kobiet "cześć i honor" były towarem bezcennym, jej utrata wyrzucała na margines społeczeństwa z nikłą szansą powrotu. Facet mógł się kurwić, mógł gwałcić na wojnie lub na zabawie, mógł mieć kochankę albo dwie. Ot taka męska rzecz.
I jak bert myśli, z czego to pobłażanie męskim podbojom wynika? Czy to kompletnie arbitralny, patriarchalny, podwójny standard?
bert04 napisał(a): Rzadko na tym forum daję plusy. A jeszcze rzadziej minusy. Ale od tej pory za każdym razem, jak będziesz żądał od oponenta, żeby udowodnił za Ciebie stawiane tezy*, poleci minus.
(* a tego ekwiwalentem jest żądanie "wykaż, że jest inaczej, niż ja sobie ubzdurałem")
Żądam, żebyś udowodnił stawiane przez siebie tezy (konkretnie to, że coś tam jest "mitem"), więc nie zachowuj się teraz jak gimboateista wywodzący nieistnienie boga z rzekomego braku dowodów na jego istnienie. Co do minusików - oglądałeś "Symetrię"? Przypomnij sobie co powiedział Traper, kiedy dostał od klawisza "kwit" za nawoływanie do pobicia Zborka z Targówka - uwierz, że robię to samo.
bert04 napisał(a): Taki koleś marzy o tym, żeby jak Leonard zdobyć swoją Penny, a nie zauważa przy tym kobiety poniżej 8 punktów.
LOL!
bert04 napisał(a): W zasadzie nikt.
I na tym mógłbyś poprzestać.
bert04 napisał(a): Cytując pewnego usera: "Dość sceptycznie podchodzę do osądów przystojności wydawanych przez (chyba) heteroseksualistów.". Zwłaszcza przez incelską brać, dla której "połowa sukcesu" jest oceniana (chyba) przez pryzmat podrywania lasek na dyskotekach czy podobnych imprezach.
Ależ incelska brać to czołowi eksperci w tej dziedzinie. Panie się zgadzają.

towarzyski.pelikan napisał(a): Incel po prostu nie zostal prawidlowo zsocjalizowany. Reszta (zwalanie na wyglad, biede, smrod z ust etc.) to racjonalizacja.
A dlaczego nie został? Co mu w tym przeszkodziło?
Odpowiedz
#47
Stoik napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): Incel po prostu nie zostal prawidlowo zsocjalizowany. Reszta (zwalanie na wyglad, biede, smrod z ust etc.) to racjonalizacja.
A dlaczego nie został? Co mu w tym przeszkodziło?

Najprawdopodobniej - nieobecny ojciec, samotna/nadopiekuńcza matka.
Odpowiedz
#48
Incel to jest prawdopodobnie typ egoisty i sknerusa, który nie potrafi kobiety dowartościować.
Może ci się uda znaleść frajerkę, która zarabia za dwoje i jest u progu menopauzy, ale musisz być przystojny.
Tylko tym,możesz zrekompensować resztę swoich wad.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#49
Stoik napisał(a): Mutatio controversiae.
W takim razie Ty niejasno sprecyzowałeś, na czym owa controversia polega. Czy chodzi o seks przygodny, czy chodzi o rozmnażanie się.
Cytat:Ten wątek i tak był na tyle poboczny, że pozwolę go sobie podsumować obrazkowo
Rozumiem, że ta laska ma symbolizować incela, który otoczony kobietami, które mógłby zdobyć gdyby tylko zmienił swoją postawę narzeka, że żadna mu nie „składa propozycji”.
Cytat:Właśnie. Przez to powszechnym jest mniemanie każdego 3.0/10.0, że jest 7.0, a brak odzwierciedlenia tego w historii łóżkowej zrzuca na "brak pewności siebie" czy inne gówno.
Niee. Normalni ludzie w ogóle sobie i innym nie przypisują jakichś numerków z dupy.
Cytat:Z własnej woli jestem... W celibacie nie z własnej woli. OK.
Jedno i drugie – z własnej woli. Tutaj bezpośrednio, a tutaj pośrednio.
Cytat:część to znowu niestworzone rzeczy, które zefciu wyczytał sobie na necie.
Tzn. konkretnie co?
Cytat:gdyż był taki okres, w którym nawet największy nienawistnik nie miał nic do kobiet
Czyli jedna z głównych przypadłości pseudoprawicy – odwoływanie się do „starych dobrych czasów”, których nigdy nie było.
Cytat:Cytat przekroczyłby limit znaków na post.
Żałość bierze.
Cytat:Żądam, żebyś udowodnił stawiane przez siebie tezy (konkretnie to, że coś tam jest "mitem"), więc nie zachowuj się teraz jak gimboateista wywodzący nieistnienie boga z rzekomego braku dowodów na jego istnienie.
Czyli według Twojej metody dowodzenia można wymyślić dowolną brednię z dupy, a inni mają obowiązek dowodzić jej nieprawdziwości.
Cytat:Co do minusików - oglądałeś "Symetrię"? Przypomnij sobie co powiedział Traper, kiedy dostał od klawisza "kwit" za nawoływanie do pobicia Zborka z Targówka - uwierz, że robię to samo.
Budowanie poglądów na temat tego, jak powinny wyglądać relacje międzyludzkie na podstawie fikcji opisującej patologiczną społeczność. Coraz weselej.
Odpowiedz
#50
Stoik napisał(a):
bert04 napisał(a): Uzasadnij: a) że istnieje związek między seksizmem a samotnością i b), że przyczyną jest tu samotność, a nie seksizm albo jakaś trzecia przyczyna.
a) The American nonprofit Southern Poverty Law Center described the subculture as "part of the online male supremacist ecosystem" that is included in their list of hate groups - chyba wiadomo o kim mowa, więc jakiś związek istnieje. Tylko błagam, nie udawaj teraz, że komukolwiek chodziło o perfekcyjną korelację.

Nie chodziło o perfekcyjną korelację, ale o podanie związku między seksizmem a samotnością. To, że jakaś dziwna organizacja o jeszcze dziwniejszej nazwie określa subkulturę inceli jako część męskiej supremacji jest tak samo opinią, jak Twoja opinia. Mi chodziło raczej o coś w stylu "Faceci o poglądach seksistowskich są statystycznie częściej samotni, niż faceci o poglądach feministycznych gównojadów". I żeby to nie było ograniczone do tej jednej subkultury.

Jeżeli różnica między "uzasadnij Twoją opinię jakimiś badaniami" a "uzasadnij Twoją opinię inną opinią" nie jest dla Ciebie jasna, to ta rozmowa będzie ciężka.

Cytat:b) Nie seksizm jest przyczyną (samotności), gdyż był taki okres, w którym nawet największy nienawistnik nie miał nic do kobiet, a nic mu to nie dało. W zasadzie bardziej prawdopodobne, że traktował je preferencyjnie, jak większość pierdolniętej, i tak nadto, populacji męskiej. WAWE odbiera rozum.

Tak, pomerdała mi się kolejność, w międzyczasie dałem autopoprawkę. Ty uważasz, że seksizm jest efektem samotności. Może to "dowód anegdotyczny", ale zbyt dużo znam facetów w związkach, którzy pozostali wierni swoim seksistowskim poglądom, żeby brać to na wiarę.

A co do tego pierdolniętego WAVE to mogę odpowiedzieć truizmem, że wszelkie stereotypy są złe. Tak te negatywne, cytując klasyka, "Wszystkie kobiety to kurwy, oprócz jego i mojej matki". Jak i te pozytywne, stawiające kobiety na piedestałach. Dotyczy to też białych, czarnych, indian czy żydów. Kobiet i mężczyzn tak samo.

No chyba że chcesz udowadniać, że Twoje sterotypy są lepsze niż inne.

Cytat:Cytat przekroczyłby limit znaków na post.

No to ogranicz się do cytatów moich, jeżeli już ze mną rozmawiasz. Coś w stylu, że świat jest sprawiedliwy, życie jest piękne, lub kompatybilne optymistyczne teksty.

Cytat:I jak bert myśli, z czego to pobłażanie męskim podbojom wynika? Czy to kompletnie arbitralny, patriarchalny, podwójny standard?

Mówiąc krótko: tak. A wynika on prosto z zależności biologicznej kobiet w ciąży od opieki mężczyzny przez minimum rok na dziecko. Z tej zależności wynika zależność ekonomiczna, slut shaming i pobłażanie dla mężczyzn.

Cytat:Żądam, żebyś udowodnił stawiane przez siebie tezy (konkretnie to, że coś tam jest "mitem"), więc nie zachowuj się teraz jak gimboateista wywodzący nieistnienie boga z rzekomego braku dowodów na jego istnienie.

Dobra dobra, niech więc będzie, że incelskie dogmaty są przedmiotem wiary i nie można ich w żaden naukowy sposób uzasadnić ani poprzeć. Dziękuję za to porównanie, sam bym się na to nie ważył, ale jak już od Ciebie wyszło, to przyjmuję. Na wiarę

Cytat:Co do minusików - oglądałeś "Symetrię"?

Chcesz to zaczynać? Bardzo proszę.

Cytat:LOL!

Oglądnij sobie kiedyś film "Embrace", traktuje o tym, jak kobiety postrzegają same siebie. Albo poczytaj o tym, jak negatywnie faceci oceniają wygląd innych facetów. To, co prezentujesz jako "statystykę" nie mówi też nic o preferencjach ciupciania. No bo przecież nie będziesz twierdził, że kobiety dobrowolnie ciupciają tylko z adonisami o wartości 9+?

Cytat:
bert04 napisał(a): W zasadzie nikt.
I na tym mógłbyś poprzestać.

No niestety, mam już taką naturę, że tak reaguję na teksty w stylu "incele pozostają sami nie przez chujowy charakter, ale przez nieatrakcyjny kościec". Być może ten mój paskudny charakter też jest spowodowany przez mój kościec? Kto wie?

Cytat:Ależ incelska brać to czołowi eksperci w tej dziedzinie. [u]

A aryjska brać to czołowi eksperci w rozpoznawaniu typowych cech żyda czy co?

Cytat:Panie się zgadzają.

Jakaś anegdotyczna wypowiedź na jakimś babskim (?) forum ma być statystycznym potwierdzeniem czego?

Widzę, że nadal będziesz uzasadniał swoje opinie innymi opiniami. Tym razem już całkiem anegdotycznymi. Cóż, ta rozmowa będzie trudniejsza, niż myślałem.

zefciu napisał(a): Rozumiem, że ta laska ma symbolizować incela, który otoczony kobietami, które mógłby zdobyć gdyby tylko zmienił swoją postawę narzeka, że żadna mu nie „składa propozycji”.

To nawet pasuje. Incel szuka szparaga, o tyłku jak jabłko albo gruszka i cyckach jak grejfruty, a nawet arbuzy. Nie tknie za to żadnego pasztetu ani salcesonu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#51
Stoik napisał(a): Z własnej woli jestem... W celibacie nie z własnej woli. OK.
Tak. To brzmi paradoksalnie, ale tak właśnie jest. I mówię to jako były... no może niezupełnie incel, bo nigdy do końca nie przejąłem tej mentalności "to wina całego świata, że nie mam kobiety", ale ktoś, kto długo nie mógł znaleźć partnerki, mimo że chciał.

Z własnej woli barykadujesz się w tej mentalności, w której kobiety są złe i cały świat jest przeciwko Tobie, a Ty z tym nic nie możesz zrobić. To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Jeśli przestaniesz myśleć w ten sposób, ogarniesz swoją formę i higienę (jeśli tego wymagają), zaczniesz wychodzić do ludzi i traktować poznawane kobiety jak równorzędne osoby - to prędzej czy później jakaś się Tobą zainteresuje.

W moim przypadku jeszcze duży problem polegał na tym, że nie potrafiłem okazywać kobietom zainteresowania. Większość kobiet oczekuje od faceta pierwszego kroku, więc musisz być gotowy okazać zainteresowanie - ale nie przez bezczelne "chodź się ruchać", tylko zaproszenie na kolejne spotkanie, wyjście na miasto czy coś. Dla mnie to było coś niewykonalnego, miałem przed tym straszny opór psychiczny, ale ostatecznie nawet to okazało się nie być przeszkodą nie do pokonania.

Ogólnie zamiast się nakręcać, jaki to świat jest niesprawiedliwy, musisz zrozumieć, że problem tkwi w Tobie - to Twoja wina, że do tego świata nie potrafisz się dostosować. I dopóki tego nie ogarniesz, to będziesz sam, de facto na własne życzenie - więc tak, będziesz incelem z własnej woli.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
#52
bert04:
Cytat:Mówiąc krótko: tak. A wynika on prosto z zależności biologicznej kobiet w ciąży od opieki mężczyzny przez minimum rok na dziecko. Z tej zależności wynika zależność ekonomiczna, slut shaming i pobłażanie dla mężczyzn.
Jest taka teoria, ale wydaje mi się wątpliwa. Moja hipoteza jest taka, że mężczyźni wybierają kobiety, które nie posiadają wad ich własnych matek. Jeśli matka była nielojalna, zdradziecka i odrzucająca facet będzie poszukiwał łatwej do kontrolowania kobiety.
Z drugiej strony mężczyźni, którzy mają zaufanie do swoich rodzicielek są w swojej postawie bardziej profeministyczni.
Krótko mówiąc, relacje z mamusią mają większy wpływ na preferencje.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#53
Musze szczerze przyznac ze nigdy nie rozumialem dupkow nienawidzacych kobiet i mszczacych sie na nich za swoje niepowodzenia w relacjach damsko meskich.
Oczywiscie w dawnych czasach ( przed internetem ) nie mialem zadnych informacji ze ktos taki moze istniec, dowiedzialem sie tego dopiero po ataku jednego z nich na montrealskiej Politechnice dobre 30 lat temu. Zginelo wowczas 13 studentek ( w tym jedna Polka ) i jedna asystentka.

http://theconversation.com/the-1989-poly...men-108260

Teraz czytajac ten watek zaczynam rozumiec skad takie "pojeby" moga sie wziasc, normalnie nie uzywam tego slowa, ale chyba najblizej oddaje ono istote problemu. Nie jest to z pewnoscia zadna choroba psychiczna ale ewidentnie widze tu jakis problem, czy mechanizm psychiczny w wymiku ktorego "pojeb" przerzuca wine za swoje "braki" ( z powodu ktorych nie jest akceptowany przez plec przeciwna ) na kobiety.
I dorabia do tego teorie pseudo naukowe a nawet tworzy specgrupe podobnych sobie na necie.
Przy czym czytajac tylko ten watek widac calkowity prymitywizm w podejsciu do zagadnienia i nierozumienie kobiet.
Wiec moze zamiast owijac w bawelne przez niewiadomo ile stron zapytam wprost, o co chodzi ?
Zalisz sie na wymuszony celibat ale moze sprecyzujesz czego szukasz, dluzszego zwiazku czy po prostu ciupciania na prawo i lewo ?
I co z tymi skalami punktowymi opierajacymi sie na wygladzie, to w koncu w przypadku mezczyzn bardzo mala czesc atrakcyjnosci ?
Zreszta w przypadku kobiet tez.
Widziales kiedys na zdjeciu / filmie Mussoliniego? Ten facet mial mnostwo kobiet a mial 1.50 w kapeluszu, byl troszke ladniejszy od szympansa i w czasie swoich przemowien robil smieszne miny.
No i nie spotkales nigdy ladnych dziewczyn z sianem w glowie?
Po spotkaniu ktorych masz ochote szybko przeniesc sie w inne miejsce ?
Jak uwazasz co jest glownym organem seksualnym czlowieka ( obu plci ), bo z tego co piszesz wynika ze szkielet ?
Odpowiedz
#54
@zefciu: Zamiast trollować poszedłbyś lepiej poczytać Ewdokimowa na uspokojenie, czy coś.

bert04 napisał(a): Jeżeli różnica między "uzasadnij Twoją opinię jakimiś badaniami" a "uzasadnij Twoją opinię inną opinią" nie jest dla Ciebie jasna, to ta rozmowa będzie ciężka.
Dość kuriozalne stwierdzenie zważywszy, że powoływałem się już na lekko pół tuzina badań w różnych kontekstach, a wy okrągłe 0. A rozmowa będzie jeszcze cięższa póki nie zaczniesz rozróżniać swoich opinii od moich, bo "faceci o poglądach seksistowskich są statystycznie częściej samotni" do nich nie należy.
bert04 napisał(a): No to ogranicz się do cytatów moich, jeżeli już ze mną rozmawiasz. Coś w stylu, że świat jest sprawiedliwy, życie jest piękne, lub kompatybilne optymistyczne teksty.
Mylisz omawiany błąd poznawczy z efektem Pollyanny. Wiara w "sprawiedliwość" w tym temacie nie przebija z konkretnych deklaracji, lecz uporczywego przekonywania, że jak ktoś jest sam to tylko sobie może podziękować, bo woli siedzieć, narzekać i nienawidzić kobiet zamiast coś zrobić ze sobą.
bert04 napisał(a): Mówiąc krótko: tak. A wynika on prosto z zależności biologicznej (...)
Czyli mówiąc krótko: nie.
bert04 napisał(a): No bo przecież nie będziesz twierdził, że kobiety dobrowolnie ciupciają tylko z adonisami o wartości 9+?
Zgodnie z zasadą Pareta byliby to 8+, także dobrą liczbę wcześniej wybrałeś (przypisując niewłaściwej płci, ale nieważne). Nie będę twierdził, bo należy brać pod uwagę jeszcze dualną strategię rozrodczą (w sensie: w młodości się "wyszaleć", a potem szukać różnych zefciów i Fizyków), gold digging, groupies... Ale gdy z niczego nie słyniesz, nie masz kasy, ani nie interesują się tobą samotne matki, to tylko adonis.
bert04 napisał(a): No niestety, mam już taką naturę, że tak reaguję na teksty w stylu "incele pozostają sami nie przez chujowy charakter, ale przez nieatrakcyjny kościec". Być może ten mój paskudny charakter też jest spowodowany przez mój kościec? Kto wie?
Zapewne. Pies z kulawą by się nie zainteresował utyskiwaniami inceli, gdyby przypadkiem nie wynikało z nich twierdzenie przeciwne, tj. "x jest sam przez nieatrakcyjny kościec" = "y jest z kimś przez atrakcyjny kościec". Y ma o sobie wysokie mniemanie i myśli, że gdyby się zamienił ciałami z x to osiągnąłby takie same rezultaty. Niestety, y jest https://youtu.be/kJO7jc0FbNw?t=44
Odpowiedz
#55
Fizyk napisał(a): Ogólnie zamiast się nakręcać, jaki to świat jest niesprawiedliwy, musisz zrozumieć, że problem tkwi w Tobie - to Twoja wina, że do tego świata nie potrafisz się dostosować.

Wina to jest tylko konstrukt społeczny. Incel nie jest dostosowany do świata ze względu na szereg związków przyczynowo-skutkowych.  Najczęściej incele są po prostu o wiele brzydsi niż przeciętny mężczyzna, często też mniej inteligentni, o niskim statusie społecznym. Ich frustracja wynika z niepowodzeń w kontaktach z kobietami, wiele razy byli odrzuceni i wyśmiewani, możliwe że mieli także niewłaściwe wzorce w domu - np. nadopiekuńcza lub toksyczna matka. Tacy ludzie powinni iść na jakąś terapię, a nie wyjść do ludzi, bo tylko pogłębią swój problem. Ale oczywiście nie pójdą na terapię, bo ich nie stać, więc jednoczą się w internecie.



A tak odbiegając od incelów. Inną ciekawą kategorią są tzw. doomerzy, też żyją w mimowolnym celibacie, więc temat wątku zachowany.



Odpowiedz
#56
Stoik napisał(a): Np. nagły wzrost po "podłączeniu" do podpuchy wykrywacza kłamstw. # Albo obserwacja w naturalnym środowisku. ##

Nawet w zalinkowanym przez Ciebie artykule jest mowa o 4 partnerach seksualnych w grupie 18-25, nie dwudziestu. Kobiety owszem, podają przeważnie mniejszą liczbę partnerów niż w rzeczywistości, podczas gdy mężczyźni większą, ale jak widać to są różnice na poziomie 1-2 partnerów, a nie kilkudziesięciu.
Analizy trollowej grupy facebookowej nawet się nie podejmę.

Tu masz większe badanie jeśli Cię to interesuje: https://paa2008.princeton.edu/papers/81662

Zwalanie swoich niepowodzeń na kościec, budowę szczęki, wzrost, [wstaw cokolwiek] nie wyjaśnia jakim cudem większość inceli nie posiada również znajomych, identyfikuje się jako "przegrywy" i ma problemy z normalnymi kontaktami międzyludzkimi, również z własną płcią. Ludzie, w tym kobiety, nie chcą przebywać w ich towarzystwie, ot cała tajemnica. A nad tym już można pracować z psychologiem.
Jak w ogóle Elliot Rodger się wpisuje w tę narrację niepowodzeń ze względu na wydumane kobiece oczekiwania? Bogaty, przystojny, o wysokim statusie społecznym, czego więcej mogłaby chcieć kobieta oprócz zdrowia psychicznego.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Odpowiedz
#57
Hans Żydenstein napisał(a): Najczęściej incele są po prostu o wiele brzydsi niż przeciętny mężczyzna
No właśnie ja jakoś tego nie widzę. Znam wielu facetów wyglądających mniej męsko od znanych inceli, którzy stworzyli stabilne związki z fajnymi dziewczynami.
Cytat:często też mniej inteligentni
No ba. Ale większym problemem od samej głupoty jest jej połączenie z przekonaniem o własnej genialności i dostrzeganiu tego, czego głupia reszta świata nie dostrzega.
Cytat:o niskim statusie społecznym
I dlatego postulują powrót do „starych dobrych czasów”, kiedy status społeczny był odziedziczalny w znacznie większym stopniu.
Cytat:Tacy ludzie powinni iść na jakąś terapię, a nie wyjść do ludzi, bo tylko pogłębią swój problem.
Jedno się z drugim nie wyklucza. A to, czy „wyjście do ludzi” pogłębi problem zależy od tego, do jakich ludzi się wyjdzie. Fizyk, jak widać wyszedł do takich, którzy go nie zgnoili (ale jednocześnie nie utwierdzili w jego postawie).
Odpowiedz
#58
Ann napisał(a): Zwalanie swoich niepowodzeń na kościec, budowę szczęki, wzrost, [wstaw cokolwiek] nie wyjaśnia jakim cudem większość inceli nie posiada również znajomych

Powodów dlaczego się nie ma znajomych może być masa, a wyśmiewanie przez rówieśników z powodu wyglądu to jeden z nich.

Zefciu napisał(a):Znam wielu facetów wyglądających mniej męsko od znanych inceli, którzy stworzyli stabilne związki z fajnymi dziewczynami.


Aha , dobra. Powiem tak - większość incelów jest nieznana. Zresztą czynników charakteryzujących incela jest wiele. Nie trzeba mieć wszystkich negatywnych cech incelowych, żeby czuć się incelem.

Zefciu napisał(a):Fizyk, jak widać wyszedł do takich, którzy go nie zgnoili (ale jednocześnie nie utwierdzili w jego postawie).
On nigdy nie czuł się incelem, sam o tym pisał.
Odpowiedz
#59
Hans Żydenstein napisał(a): On nigdy nie czuł się incelem, sam o tym pisał.
A co, gdyby trafił na ludzi, którzy by go odpowiednio urobili? Przecież zgodnie z definicją podaną przez „Stoika” incelem był. Zatem trochę love-bombingu na jakimś forum internetowym i już by się poczuł.
Odpowiedz
#60
Ann napisał(a): Nawet w zalinkowanym przez Ciebie artykule jest mowa o 4 partnerach seksualnych w grupie 18-25, nie dwudziestu. Kobiety owszem, podają przeważnie mniejszą liczbę partnerów niż w rzeczywistości, podczas gdy mężczyźni większą, ale jak widać to są różnice na poziomie 1-2 partnerów, a nie kilkudziesięciu.
Analizy trollowej grupy facebookowej nawet się nie podejmę.

Zwalanie swoich niepowodzeń na kościec, budowę szczęki, wzrost, [wstaw cokolwiek] nie wyjaśnia jakim cudem większość inceli nie posiada również znajomych, identyfikuje się jako "przegrywy" i ma problemy z normalnymi kontaktami międzyludzkimi, również z własną płcią. Ludzie, w tym kobiety, nie chcą przebywać w ich towarzystwie, ot cała tajemnica. A nad tym już można pracować z psychologiem.
Jak w ogóle Elliot Rodger się wpisuje w tę narrację niepowodzeń ze względu na wydumane kobiece oczekiwania? Bogaty, przystojny, o wysokim statusie społecznym, czego więcej mogłaby chcieć kobieta oprócz zdrowia psychicznego.
Zalinkowane przeze mnie jest już dziś, poza ciekawą metodą, niewiele mówiące o trendach w prawdziwym świecie. Pochodzi z 2003, a dekadę później wiele się zmieniło, o czym mówi drugie z trzech podanych na pierwszej stronie tego tematu. Btw, istnieją liczby dwucyfrowe <20.
Co jest "trollowego" w tej grupie? Te kobiety istnieją i mają się dobrze, można wstukać kilka nazwisk. Screen z oczywistych względów nie objął wszystkich, ale widać liczbę komentarzy dającą N≈500.
"Ludzie, w tym kobiety, nie chcą przebywać w ich towarzystwie, ot cała tajemnica" - oni nie chcą przebywać z nimi przez skrajną introwersję i fobie nabyte z lat młodzieńczych. Ale masz rację, że działa to z wzajemnością. A wiesz, z jakimi ludźmi chce się przebywać? Atrakcyjnymi. Oczko
Rodger nie był przystojny - jego usta i nos wyglądały karykaturalnie, a dolna trójka jak u Olinka Okrąglinka. Poza tym to hapa, a Amerykanki prowadzą iście hitlerowską politykę rasową w dopuszczaniu do siebie mężczyzn.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości