To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
lumberjack napisał(a): 1) Muszą, jako dzieci, najpierw zostać dobrze wychowani i mieć wpojone konstruktywne wartości - to w dużej mierze dzięki matkom
Ogólnie wydaje się, że inteligencję i talenty dziedziczy si raczej po matkach niż ojcach. Fajnie to widać, gdy się porówna dzieci Curie-Skłodowskiej i Einsteina.
lumberjack napisał(a): Zrób se bombelka
Tej idei mówimy zdecydowane nie. DNA Stoika powinno pozostać unikalne, w żadnym razie nie powinno być reprodukowane.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Ciekawy pomysł z tą grupą wsparcia z 1997. Czasami bardzo dobrze jest móc pogadać z ludźmi, którzy mają podobne problemy. Fajnie, że była dla mężczyzn i kobiet. Szkoda, że przekształciła się w zgrupowanie kiszących się we własnym sosie inceli. Zauważyłam, że dużo facetów na przykład na portalach randkowych w ogóle nie umie rozmawiać. Mam wrażenie, że nie mają żadnych koleżanek i dlatego nie mają pojęcia, jak się rozmawia z kobietami.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Cytat:Tej idei mówimy zdecydowane nie. DNA Stoika powinno pozostać unikalne, w żadnym razie nie powinno być reprodukowane.
i tak zostałoby o połowę rozcienczone. A może stoik by od tego zmądrzał
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Iselin napisał(a): Co do sceptycyzmu co do osób mających już dzieci, chciałam zauważyć, że w pewnym wieku należy się liczyć z tym, że nasi rówieśnicy mają jakąś historię, jakieś zobowiązania, na przykład właśnie dzieci. Relacja z drugim człowiekiem wymaga wyjścia ze swojej strefy komfortu, związek to nie tylko wesoła zabawa i miłe spędzanie czasu. Życie z osobą bezdzietną też może być z różnych powodów trudne.

Tak z ciekawości - czy dotyczy to także mężczyzn? Czy oni też mają prawo do posiadania historii? Nie przypominam sobie żadnych samotnych ojców, których znam(tzn samodzielnie sprawujących opiekę nad swoimi dziećmi), ale znam samotne matki z takim nastawieniem:
https://www.bolde.com/single-mom-refuse-...ingle-dad/

CaterPillar napisał(a): CaterPillar
Jestem przekonana, że osoby takie jak Ty MCich dużo więcej by skorzystały z udziału w takiej grupie gdzie są przedstawiciele obu płci i konstruktywne udzielają sobie nawzajem wsparcia i porad zamiast w grupie obecnych inceli, którzy dialogu z kobietą nawet przez internet nie potrafią nawiązać i zarażają innych swoją bezmyślną nienawiścią.
Kobiety są tak samo złożonymi istotami ludzkimi jak Wy, drodzy Panowie. Stanowimy blisko połowę ludzkości i dziecinadą jest próba ustanawiania generalizacji typu "wszystkie kobiety są dobre/złe". To tak samo płytkie jakbyście dawali sądy typu "Ludzie w ogóle są tylko dobrzy/tylko źli". Gorąco pozdrawiam tych Panów, którzy ta oczywistość rozumieją i zachęcam do oświecania pozostałych.

No to oczywiste, ale jak się pisze na forum to trzeba używać skrótowców, aby nie pisać postów jak tomisk z przypisami. Jak powiem 'kobiety lubią wysokich' to generalizując przecież to prawda i chyba wiadomo, że rozchodzi się o generalizację a nie o to, że 100% kobiet lubi wysokich bo pewno znajdą się takie, które lubią niskich, przy prawie już 8 miliardach ludzi to jest oczywiste
Odpowiedz
A dlaczego miałoby nie dotyczyć mężczyzn?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): A dlaczego miałoby nie dotyczyć mężczyzn?

Bo gdy gdzieś spotykam się w internecie z żalami dziewczyny, że nie może znaleźć chłopa to praktycznie nigdy nie widzę, by ktoś jej poradził "zniż wymagania", tylko "jesteś warta najlepszych, jeżeli lubisz tylko wysokich i niedzieciatych mężczyzn to nie waż się obniżać wymagań!". To zresztą widać na profilach randkowych. Co mnie zawsze zniechęcało do napisania do danej osoby to profil, który przypominał bardziej ogłoszenie o prace w starym stylu: cała lista wymagań, bez napisania co oferuje w zamian. Faceci zaś raczej po prostu piszą o sobie. 
Poza tym popatrz na artykuł. To akceptowalne by samotna matka nie chciała samotnego ojca. Ale niedzieciaty niech się nie waży chcieć niedzieciatą. 
Po prostu moim zdaniem w świecie randkowania istnieją podwójne standardy. I to poniekąd ok, bo wynika z tego, że ledwo żeśmy z drzew zeszli i wcale nie jesteśmy aż tak różni od zwierząt. To co mnie irytuje to zakłamanie.
P.S Przypomina(bo znowu mi ktoś to zarzuci), że ja patrzę indywidualnie i samotna matka nie jest dla mnie czymś odrzucającym.
Odpowiedz
Ludzie są po prostu różni, niezależnie od płci. Profile facetów też często zawierają te listy wymagań Uśmiech
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
MCich napisał(a):
Iselin napisał(a): A dlaczego miałoby nie dotyczyć mężczyzn?

Bo gdy gdzieś spotykam się w internecie z żalami dziewczyny, że nie może znaleźć chłopa to praktycznie nigdy nie widzę, by ktoś jej poradził "zniż wymagania", tylko "jesteś warta najlepszych, jeżeli lubisz tylko wysokich i niedzieciatych mężczyzn to nie waż się obniżać wymagań!". To zresztą widać na profilach randkowych. Co mnie zawsze zniechęcało do napisania do danej osoby to profil, który przypominał bardziej ogłoszenie o prace w starym stylu: cała lista wymagań, bez napisania co oferuje w zamian. Faceci zaś raczej po prostu piszą o sobie. 
Poza tym popatrz na artykuł. To akceptowalne by samotna matka nie chciała samotnego ojca. Ale niedzieciaty niech się nie waży chcieć niedzieciatą. 
Po prostu moim zdaniem w świecie randkowania istnieją podwójne standardy. I to poniekąd ok, bo wynika z tego, że ledwo żeśmy z drzew zeszli i wcale nie jesteśmy aż tak różni od zwierząt. To co mnie irytuje to zakłamanie.
P.S Przypomina(bo znowu mi ktoś to zarzuci), że ja patrzę indywidualnie i samotna matka nie jest dla mnie czymś odrzucającym.

To znaczy kto konkretnie tak dziewczynom doradza? Bo jeśli ja natykam się na żale na brak partnera to zazwyczaj rady brzmią "zacznij sama wykazywać inicjatywę", "znajdź sobie hobby", czy klasyczne "wyjdź do ludzi", czyli w zasadzie podobnie jak w przypadku mężczyzn.
Wrzuciłeś artykuł z jakiegoś odpowiednika Buzzfeeda, to tak jakby oceniać podejście mężczyzn do kobiet na podstawie postów Stoika Oczko Te artykuły mają być kontrowersyjne i wzbudzać emocje, żeby na siebie zarabiały, z rzeczywistością mają mało wspólnego.

Inna sprawa, że według mnie szukanie partnerki na portalach randkowych to nie jest najlepszy pomysł.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Odpowiedz
Dragula napisał(a): i tak zostałoby o połowę rozcienczone.
To mnie właśnie niepokoi. Zauważ, że jedyną kobietą na forum, która się za biednym Słoikiem ujęła, była pelikan. To daje pewne pojęcie z czym Słoik może swoje DNA rozcieńczać. Jesteś pewien, że ten świat takie apokaliptyczne GMO przetrzyma? Warto ryzykować losem ludzkości?
Dragula napisał(a): A może stoik by od tego zmądrzał
Zauważ, że jedyną kobietą na forum, która się za biednym Słoikiem ujęła, była pelikan..

MCich napisał(a): Co mnie zawsze zniechęcało do napisania do danej osoby to profil, który przypominał bardziej ogłoszenie o prace w starym stylu: cała lista wymagań, bez napisania co oferuje w zamian.
Z portalami randkowymi jest ta sprawa, że dziwni ludzie potrafią tam się udzielać, w bardzo dziwnych celach.

Ann napisał(a): Inna sprawa, że według mnie szukanie partnerki na portalach randkowych to nie jest najlepszy pomysł.
Może się udać, ale nie należy sobie za wiele obiecywać.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Nie nadążam za wątkiem, więc odniosę się tylko do tego, co mi się najbardziej rzuciło w oczy. Jeśli ktoś poczuje, że jakiś jego argument został przeze mnie zignorowany, to niech da znać, a postaram się odpowiedzieć.

Stoik napisał(a): A post powyżej to już obrzydliwość, no chyba że ktoś klepie pod cuckold.
W jaki sposób sensowny post, wyrażający prostą prawdę, może być obrzydliwością i mieć coś wspólnego z tym, kto pod co "klepie"?

Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, że Iselin napisała coś, co powinno być oczywistością - ale jak widać, nie dla wszystkich jest.

Stoik napisał(a): Jest faktem historycznym, że miażdżąca większość kobiet nie wniosła nic istotnego do rozwoju ludzkości poza rodzeniem dzieci
Miażdżąca większość mężczyzn też nie wniosła nic istotnego do rozwoju ludzkości, poza płodzeniem dzieci.

Stoik napisał(a): miażdżąca większość jest od mężczyzn głupsza i słabsza.
[citation needed]
Poza tym znamienne, że w tej części już słowo "mężczyzn" nie zostało obdarzone kwantyfikatorem Oczko

Ludzie ogólnie nie przepadają za obcowaniem z osobami, które uważają się za lepsze od nich ze względu na jakąś losową cechę, typu rasa, narodowość, czy płeć. Takie podejście może solidnie przyczyniać się do zostania incelem, bo kobiety nie są tu wyjątkiem.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Ann napisał(a): Inna sprawa, że według mnie szukanie partnerki na portalach randkowych to nie jest najlepszy pomysł.

Niby tak, ale widzę pokutuje myślenie(widzę też u kmata), że portale randkowe to dla desperatów. Niestety portale randkowe to dziś norma
https://ichef.bbci.co.uk/news/660/cpspro...es_624.png

Info kończy się na 2009. Widziałem nowszy, gdzie online to 40%. Prawie połowa ludzi tak się poznaje, dlatego chyba nie powinno nazywać się ich dziwnymi
Odpowiedz
MCich napisał(a):
Ann napisał(a): Inna sprawa, że według mnie szukanie partnerki na portalach randkowych to nie jest najlepszy pomysł.

Niby tak, ale widzę pokutuje myślenie(widzę też u kmata), że portale randkowe to dla desperatów. Niestety portale randkowe to dziś norma
https://ichef.bbci.co.uk/news/660/cpspro...es_624.png

Info kończy się na 2009. Widziałem nowszy, gdzie online to 40%. Prawie połowa ludzi tak się poznaje, dlatego chyba nie powinno nazywać się ich dziwnymi

W Polsce to jest ponoć tylko 5%, stan na 2011.
Sam zauważyłeś jaki rodzaj kobiet przyciągają takie portale. Czasem można faktycznie trafić na dziewczynę, która z jakiegoś powodu w swoim otoczeniu nie znalazła odpowiedniego partnera, ale często to są kobiety, które traktują takie portale jak darmową rozrywkę czy możliwość podbudowania sobie ego. Dodatkowo podejrzewam ciężko się przebić, skoro mężczyzn na takich portalach jest kilka razy więcej, a i to nie licząc botów. W normalnych warunkach nie musisz konkurować w tym samym czasie z kilkudziesięcioma mężczyznami o względy jednej kobiety.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Odpowiedz
Stoik:
Cytat:miażdżąca większość jest od mężczyzn głupsza i słabsza.
Muszę Cię zmartwić, ale nie ma przekonujących dowodów naukowych na poparcie tych tez.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Portale randkowe to miejsce jak każde inne. Jeśli jesteś w wielu miejscach, masz większe szanse na poznanie ludzi. Znam fajne pary, które poznały się na portalach. Inna sprawa, że statystycznie fajni ludzie giną tam w gromadzie świrów.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Ann napisał(a):
MCich napisał(a):
Ann napisał(a): Inna sprawa, że według mnie szukanie partnerki na portalach randkowych to nie jest najlepszy pomysł.

Niby tak, ale widzę pokutuje myślenie(widzę też u kmata), że portale randkowe to dla desperatów. Niestety portale randkowe to dziś norma
https://ichef.bbci.co.uk/news/660/cpspro...es_624.png

Info kończy się na 2009. Widziałem nowszy, gdzie online to 40%. Prawie połowa ludzi tak się poznaje, dlatego chyba nie powinno nazywać się ich dziwnymi

W Polsce to jest ponoć tylko 5%, stan na 2011.
Sam zauważyłeś jaki rodzaj kobiet przyciągają takie portale. Czasem można faktycznie trafić na dziewczynę, która z jakiegoś powodu w swoim otoczeniu nie znalazła odpowiedniego partnera, ale często to są kobiety, które traktują takie portale jak darmową rozrywkę czy możliwość podbudowania sobie ego. Dodatkowo podejrzewam ciężko się przebić, skoro mężczyzn na takich portalach jest kilka razy więcej, a i to nie licząc botów. W normalnych warunkach nie musisz konkurować w tym samym czasie z kilkudziesięcioma mężczyznami o względy jednej kobiety.
No właśnie 2011 rok. Ja też nie mam aktualnych danych.
Ale ogólnie to się zgadzam. Już wolę 'na żywo' bo jestem ja i dziewczyna, a nie dziesiątki gości piszących wiadomości. Kiedyś się denerwowałem, że nie odpisują mi chociaż w stylu "sorry, ale nie jestem zainteresowana", ale teraz wiem, że przy tylu wadomościach co dostają zajmowałoby im to zbyt dużo czasu.  Tak czy siak ja na szczęście realizuje się teraz w innych dziedzinach życia.
Odpowiedz
Stoiku, chciałbym poznać Twoje zdanie na pewien temat. Mój znajomy przez długi czas narzekał na brak dziewczyny, ma coś koło 26 lat. Gość interesuje się anime i sporo tego ogląda. W zeszłym roku pojechał na Pyrkon, głównie ze względu na anime i poznał tam dziewczynę, co bardzo szybko przerodziło się w głębszą relację (nie zgadniesz, ona rysuje mangi). Ich relacja się rozwija i istnieją solidne podstawy by stwierdzić, że to właśnie wspólne zainteresowania były pierwszą cegiełką pod budowę ich związku.

Jak wygląda kwestia zainteresowań, hobby u Inceli? Czy uczestnictwo w spotkaniach tematycznych związanych z hobby nie pomogłoby w spotkaniu bratniej duszy? W takich środowiskach to często poziom wiedzy lub osiągnięcia w danej dziedzinie mogą świadczyć o atrakcyjności.

P S. A ja moją lubą wyrwałem lata temu na... forum Bollywood. Oczko
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
Znam jednego gościa, pisał na innym forum, że ciągle dostaje kosza i jest mu z tego powodu bardzo źle.
Używał słów hipergamia itp., użytkowniczki się na niego rzuciły, że Nic dziwnego że jest sam skoro tak narzeka i jest takim smutasem. Ja jednak wiedziałem, że on narzekał i był smutny, bo przez wiele lat i po wielu próbach nie udało mu się znaleźć partnerki, a nie na odwrót. Zresztą on na randkach był pozytywnie nastawiony, a to, że narzekał w określonym temacie nie znaczy, że na randkach tak zrzędził, czego nie mogły pojąć kobiety w tamtym wątku.
Generalnie zgadzałem się z nim we wszystkim co pisał, poza tym, że nie ma żadnych szans, pisałem mu masz rację, jesteś niski, wyglądasz jak nerd, z charakteru nie jesteś typem lidera i nie jesteś bogaty, więc twoje szanse są dużo niższe niż przeciętnego faceta, ale to nie znaczy, że żadne, próbuj dalej, jednocześnie pracując nad sobą. Im więcej prób tym większe prawdopodobieństwo sukcesu. Zresztą on się nie poddawał. Marudził, że mu się nie udaje i że będzie sam do końca życia, ale i tak robił swoje. To było 5 lat temu bo dziś ma żonę :] Z wyglądu normalna zdrowa kobieta. Niczego jej nie brakuje. To tylko moje wrażenia bo widziałem jedynie profil na fejs.

A ciekawy jestem czy doradzające mu kobiety byłyby takie mądre jakby dostały tyle odrzuceń. On ich dostał kilkadziesiąt. Zresztą one nie chciały mu doradzać tylko wmówić, że to nie jest wina jego wyglądu a zrzędzenia. Faktem jest, że teraz jest bardzo szczęśliwy, po depresji nie ma śladu.

Hehe, on coś kiedyś zaczął sugerować, że uprawiam jakieś czary, bo nagle jak zacząłem z nim pisać na Facebook, to dziewczyny zaczęły bardziej się nim interesować, to było krótko przed tym jak poznał swoją przyszłą żonę.
Ja zaprzeczyłem, ale może? Podobno wszystko jest połączone ze wszystkim w jakiś tajemniczy sposób.


Morał z tego taki, że nie warto się poddawać i szczęściu trzeba pomagać.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Może, ale nie musi.
No to zależy od kaprysu dziecka. Jak trafi się na aniołka, to rzeczywiście może nie używać tego argumentu. Pewnie też wiek dziecka ma znaczenie. Jak dziecko ma roczek, to masz szanse zbudować większą więź, niż gdyby miało 7 lat. Ale nawet jak będziesz wychowywał nieswoje dziecko od kołyski, to możesz dostać po latach jak ścierą w twarz tekstem "Nie jesteś moim Ojcem".

Powiem tak- nie wiem czy bronisz samego siebie czy znajomych(negowany jest każdy mój argument) , ale myślę, że od znajomych nie dowiesz się nic negatywnego na temat takiego związku, bo ludzie wolą o sobie myśleć pozytywnie, szczególnie gdy są razem.

lumberjack napisał(a): A co z wdowami? Czasami po prostu "shit happens" i kobieta zostaje bez męża, a dziecko bez ojca. Czemu niby takiej unikać - może być super babką.

No wdowy to jest szczególny przypadek w dyskusji o samotnych matkach i często jest przytaczany błędnie jako kontrargument. Ale wdowy to jest promil samotnych matek. Ponad 99% samotnych matek nie jest wdowami.


lumberjack napisał(a): W bycie w związku zawsze masz wpisane jakieś ryzyko.
I to jest właśnie meritum sprawy. Po co sobie tych ryzyk namnażać ?

lumberjack napisał(a): Ten sam scenariusz jest równie dobrze możliwy w przypadku gdy to ty jesteś ojcem dziecka. Sądy rodzinne w Polsce w kontekście rozwodów w 90% (albo więcej) orzekają na korzyść matek. A matki mogą bardzo urabiać dzieci i mogą naprawdę mocno ograniczyć ich kontakt z ojcami (mój brat cioteczny jest w takiej sytuacji, a wcale się z samotną matką nie spotykał).

Generalnie z tymi statystykami, to nie jest tak do końca. W tych statystykach, które często przytaczają pokrzywdzeni ojcowie pomijana jest opieka naprzemienna, a to ta forma opieki obecnie jest faworyzowana. Dane za rok 2017 wskazują, że w 20 454 przypadkach opieka została przyznana obojgu rodzicom. Wyłącznie matkom w 15 697 przypadków, wyłącznie Ojcom w 1445 przypadków. https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1...styki.html

Także ojczym i ojciec to nie są równoważne sytuacje, nawet w Polsce.

lumberjack napisał(a): Tak - przy fajnym ojczymie. Nie - przy chujowym.
Gdyby to było tak proste, to wystarczyłoby chcieć być fajnym ojczymem i sprawa załatwiona.

lumberjack napisał(a): Może tak być. Równie dobrze twoje biologiczne dziecko może samo z siebie podkopywać twój autorytet.
Ale przynajmniej nie dajesz mu do rąk amunicji z napisem "nie jestem Twoim tatą".

lumberjack napisał(a): Zależy. Jeśli ojciec chlał i robił awantury w domu, to może dla takiego dziecka po prostu nie istnieć.
A może istnieć. Sam pamiętam z dzieciństwa taką rodzinę z ojcem pijakiem(wyrzuconym z domu przez matkę), który rzadko się zjawiał, ale jak się pokazywał to z jakimiś słodyczami, jak go tylko zobaczyły to biegły w jego kierunku, były zachwycone.

lumberjack napisał(a): Dlatego, że wielu ludzi myśli tak jak ty, samotne matki mają zarąbiście trudno jeśli chodzi o zbudowanie nowego związki i rodziny. Dlatego też potrafią się bardziej starać (przynajmniej część z nich)

No oczywiście, to wina społeczeństwa, że samotne matki mają tak trudno. Może niedługo powstanie jakaś nowa grupa - matcele

Myślę, że szukanie winy czy w społeczeństwie czy w matkach, nic tutaj nie wniesie. Sytuację mają trudną, ale muszą się w niej odnaleźć, obwinianie ludzi za ich problemy to taka sama spychologia jak w przypadku inceli.
Odpowiedz
Może ten Twój kolega po prostu zaczął rozmawiać z kimś normalnym i nauczył się rozmawiać w sposób interesujący także dla dziewczyn.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Może ten Twój kolega po prostu zaczął rozmawiać z kimś normalnym i nauczył się rozmawiać w sposób interesujący także dla dziewczyn.

Nie, nic się nie zmienił, to był zawsze inteligentny gość i dobry do pogadania, zresztą te dziewczyny które go odrzucały były zainteresowane przyjaźnią, miał sporo koleżanek.
Po prostu w końcu trafił akurat na dziewczynę, której się spodobał. Przy n-tej próbie. To co go różniło od innych inceli, to że się nie poddawał oczywiście kolejne i kolejne odrzucenia oraz lata samotności niszczyły mu psychikę, brał nawet antydepresanty przez jakiś czas, ale twardo próbował dalej. Gdyby na nią nie trafił to być może do dziś byłby samotny.


To jego temat, założył drugi bo pierwszy mu skasowano.

https://www.nerwica.com/topic/35083-brzydota/#comments
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: