To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
Osiris napisał(a): Ewentualnie tradycyjna, oświecona muzułmańska instytucja haremu może spełniać podobne funkcje, dlatego pewnie wielu incelom po drodze z tą religią.

Tylko że w państwach, w których wielożeństwo jest legalne, no. ZEA, z dobrodziejstw haremu korzysta tylko bogata elita. "Wielożeństwo dla ludu" jest postulatem z natury rzeczy niemożliwym do realizacji, bo przecież jeśli jeden chłop ma cztery baby, to dla trzech innych chłopów nie zostanie żadnej. Z radykalnymi muzułmanami inceli łączy chęć władzy nad kobietami i traktowania ich jako zasobu i własności. Ale w przeciwieństwie do muzułmanów incele uważają, że kobiety to zasób, który powinien być znacjonalizowany i równo podzielony wśród ludu.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Ale w przeciwieństwie do muzułmanów incele uważają, że kobiety to zasób, który powinien być znacjonalizowany i równo podzielony wśród ludu.
W sumie już w starożytnej Persji było coś takiego, nazywało się mazdakizm.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
No tak. W państwach, w których wielożeństwo jest legalne, małżeństwo jest transakcją między rodzinami i wiele żon może mieć tylko ten, kto jest w stanie je utrzymać. I biednym incelom znów wiatr w oczy Oczko
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
A nie do końca. Ideałem inceli wcale nie jest naftowy szejk, a bojownik ISIS porywający i gwałcący jazydki. Czyli okoliczności przyrody, w których incel miałby szanse na bogate i urozmaicone życie seksualne, i to nie pomimo, a dzięki kiblowi we łbie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): "Wielożeństwo dla ludu" jest postulatem z natury rzeczy niemożliwym do realizacji, bo przecież jeśli jeden chłop ma cztery baby, to dla trzech innych chłopów nie zostanie żadnej.

Dlatego nie ma wielożeństwa dla ludu. Bogaty chłop bierze 4 baby, a 3 biedaków się wysadza, mając obiecane 72 dziewice,
Odpowiedz
Albo 72 winogrona.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): A co z sytuacjami kiedy pomawianie jest ewidentne?

A co, podasz mi zaraz jakąś anegdotyczną historyjkę, kiedy było?

Cytat:Jakimi prawami ojców, skoro nawet ojcostwa nie można ustalić XD

Mówimy o dwóch sprawach. Testy DNA mogą być postulowane przez opiekuna prawnego o oficjalnym statusie ojca, który podejrzewa, że biologicznym ojcem nie jest. Drugą grupą są kochankowie matek bez zobowiązań opiekuńczych, którzy podejrzewają, że biologicznymi ojcami są. W pierwszym przypadku dziecko po negatywnym teście DNA stałoby się pół-sierotą (no chyba że matka odszuka ojca), w drugim ewentualnie doprowadziłoby do zaskarżenia o ojcostwo i opiekę.

Nie wiem jak we Francji lub w Polsce. W Niemczech nie wolno takich testów robić bez zezwolenia i albo zgody wszystkich stron, albo decyzji sądu. AFAIK sądy w przypadkach spornych częściej pozwalają w pierwszych przypadkach niż w drugich, ale nie jest to pewna informacja. Natomiast pewne jest, że dla sądu priorytetem jest dobro dziecka, i jeżeli wynik testu DNA (pozytywny lub negatywny) temu dobru zagraża, sąd może oddalić powództwo.

Cytat:poza tym nie wiem w jaki sposób prawa dziecka są łamane poprzez ustalanie ojcostwa.

Jeżeli testuje facet uznawany za ojca, efektem może być status pół-sieroty (i bękarta na dodatek). Jeżeli testuje facet nie uznawany za ojca, to efektem może być prawo rodzicielskie dla osoby, która - przykładowo - przez wiele lat nie miała kontaktu z dzieckiem. Ewentualnie, jeżeli to sporne dziecko ma już "oficjalnego ojca", rozwód rodziców czy inne tego typu spory.

No chyba że dla Ciebie dziecko jest w pierwszej chwili przedmiotem dawców DNA, a jego dobro to właśnie podleganie prawom własnościowym tych dawców

Cytat:To ciekawe bo jeśli chodzi o wygląd to dla mnie najważniejsza jest twarz.

Internety są zapewne pełne deklaracji kobiet, dla których najważniejsze są ręce faceta, no i charakter, oczywiście. Nie jesteś więc sam.

Cytat:Cycki mogą być A nawet nie zwracam specjalnej uwagi na cycki. Tyłek dobrze jak jest kształtny ale wcale nie musi.

Nawet zakładając, że powyższe się zgadza, to przeciętna atrakcyjność kobiety jest oceniana właśnie na podstawie tych dwóch cech, plus twarz. Kolejność niekoniecznie taka sama.

Cytat:A kto się obraża? Jeżeli kobiety wewoluowały na takie (a przynajmniej większość taka jest), to nie mój problem.

Jeżeli nie jesteś incelem i ani nawet przez chwilę nie rozpoznawałeś się w postach Stoika (i co niektórych wpisach MCich-ego), to istotnie nie jest Twój problem.

Cytat:No ale skoro takich informacji tu nabyłem to zapytam jeszcze ile minimum trzeba zarabiać żeby umówić się na kawę z powszechnie uznawaną za atrakcyjną kobietą?

Mógłbym zareplikować, jak wielki biust musi mieć żona / narzeczona znanego piłkarza (czyli tzw. WAGsy), żona i sekretarka prezesa banku czy kochanka posła na Sejm. I dlaczego tak często przy pięciu się po szczeblach kariery to właśnie facet wymienia dotychczasową żonę na nowszy, młodszy model.

A wracając do pytania, to zależy od
- subiektywnego poczucia atrakcyjności siebie kobiety
- co jest z tym skorelowane, poczucia pewności kobiety
- co jest współzależne od tego, chamstwa kobiety.

Mogę się założyć, że sporo z tych lasek, które "na-dzień-dobry" pytają się o chatę i kasę, nie uzyskałaby więcej niż 4 na ogólnie przyjętych 10-stopniowych skalach. Po prostu tak jak wśród facetów są tacy, co na pierwszej randce proponują kolację ze śniadaniem, lub wspólne odwiedziny poznańskich saun, tak wśród kobiet są takie, które można poderwać na porszaka, wizytówkę znanej kancelarii adwokackiej, lub obietnicę kąpieli we własnym basenie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Mogę się założyć, że sporo z tych lasek, które "na-dzień-dobry" pytają się o chatę i kasę, nie uzyskałaby więcej niż 4 na ogólnie przyjętych 10-stopniowych skalach. Po prostu tak jak wśród facetów są tacy, co na pierwszej randce proponują kolację ze śniadaniem, lub wspólne odwiedziny poznańskich saun, tak wśród kobiet są takie, które można poderwać na porszaka, wizytówkę znanej kancelarii adwokackiej, lub obietnicę kąpieli we własnym basenie.
Najsmutniejsze jest to, że te dwie grupy wcale nie chcą się dobierać między sobą Smutny
Odpowiedz
Skad wiadomo, ze nie chca?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Facet starszy od kobiety o 30 lat a kobieta starsza od faceta to zupelnie co innego. Kobiety wrecz wola znacznie starszych, mezczyzna z wiekiem staje sie bardziej atrakcyjny, w druga strone to oczywiscie nie dziala. Dziwne, ze ktos taki przyklad przytacza.
Otóż działa. I to znacznie częściej, niż Ci się wydaje.
Ja właśnie jestem tego dobitnym przykładem. Byłem w związkach z kobietami dużo starszymi, jak i dużo młodszymi. Po prostu wiek kobiety nie miał dla mnie nigdy, absolutnie żadnego znaczenia. Uroda, to dobra rzadkie tak samo w przypadku dwudziestopięciolatek, jak i kobiet w wieku balzakowskim. 
Tyle w warstwie powierzchowności. 
Znacznie trudniej dobrać się pod względem charakteru i manier. Wiem, że u zardzewiałych konserw budzi to estetyczny niesmak i etyczny dysonans, ale przez te wszystkie lata nauczyłem się mieć to głęboko w dupie, bo ze związków - szczególnie ze starszymi kobietami - czerpałem tak wiele, że przecenić tego nie umiałbym żadną miarą. Z tymi młodszymi tez było super - tu dawałem głównie ja, co samo w sobie jest bardzo przyjemne i wartościowe.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Odpowiedz
Poligon, jak czesty jest taki uklad Twoim zdaniem?

Ja nie bede ukrywac, ze mnie to brzydzi i nie jest to zalezne ode mnie. To samo mam z gejami. I wydaje mi sie z w tym wypadku estetyka idzie w parze z etyka.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja nie bede ukrywac, ze mnie to brzydzi i nie jest to zalezne ode mnie.
To właśnie jest kwestia dyskusyjna, co jest zależne, a co niezależne. Gdyby brzydził cię sam widok młodego mężczyzny ze starszą kobietą, to musiałabyś dostawać mdłości na każdy widok mężczyzny w towarzystwie matki, ciotki, starszej siostry, koleżanki z pracy, szefowej, pracownicy... no, jest mnóstwo sytuacji w życiu codziennym, kiedy mlodszy mężczyzna jest w towarzystwie starszej kobiety i jest dla niej miły. Ale może takie sytuacje po prostu nie wywołują w tobie myśli o seksie i dlatego cię nie brzydzą?

Brzydzi cię więc może myśl o tym, że młodszy chłop ze starszą babą się seksią? W takim razie wystarczy przestać o tym myśleć. Tak samo z gejami. Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, ale jak widzę typową, zwyczajną młodą parę, chłopaka z dziewczyną, to w ogóle nie myślę sobie "ciekawe, jak oni uprawiają seks" ani sobie tego nie wyobrażam. To czemu miałbym tak postępować w przypadku par nietypowych? Może tu jest twój problem, a nie w żadnej etyce.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja nie bede ukrywac, ze mnie to brzydzi i nie jest to zalezne ode mnie. 

Podrośniesz trochę, zaczniesz się oglądać za młodszymi chłopakami, zmienisz zdanie. Kwestia czasu.

Cytat: To samo mam z gejami. I wydaje mi sie z w tym wypadku estetyka idzie w parze z etyka.

Podciąganie estetyki pod etykę jest takie... nieapetyczne. Jakbym słyszał głosy "etycznych estetów", których brzydzi, przykładowo, biała kobieta w objęciach arabusa, lub cygana. Albo biały facet z czarnulą lub filipinką. Już nie mówiąc o tych, dla których związek poniżej stanu jest taki nieestetyczny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Brzydzi cię więc może myśl o tym, że młodszy chłop ze starszą babą się seksią? W takim razie wystarczy przestać o tym myśleć. Tak samo z gejami. Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, ale jak widzę typową, zwyczajną młodą parę, chłopaka z dziewczyną, to w ogóle nie myślę sobie "ciekawe, jak oni uprawiają seks" ani sobie tego nie wyobrażam. To czemu miałbym tak postępować w przypadku par nietypowych? Może tu jest twój problem, a nie w żadnej etyce.
Oczywiscie, ze mnie to brzydzi tylko w takim kontekscie. Jesli przestane o tym myslec, to wyrywam sytuacje z kontekstu, ktory obrzydzenie wywolal.

Mozesz sam sobie to przetestowac. Sprobuj obejrzec pornola old and young w odslonie: stara baba z mlodym chlopakiem. Ja wytrzymalam kilkadziesiat sekund.

bert04 napisał(a): Podrośniesz trochę, zaczniesz się oglądać za młodszymi chłopakami, zmienisz zdanie. Kwestia czasu.
Ja bym sie brzydzila samej siebie w takim kontekscie. Czulabym sie jak pedofilka, szczegolnie ze dla mnie nawet rowiesnicy nie sa pociagajacy. Facet musi miec min. te 6 lat wiecej.

Cytat:Podciąganie estetyki pod etykę jest takie... nieapetyczne. Jakbym słyszał głosy "etycznych estetów", których brzydzi, przykładowo, biała kobieta w objęciach arabusa, lub cygana. Albo biały facet z czarnulą lub filipinką. Już nie mówiąc o tych, dla których związek poniżej stanu jest taki nieestetyczny.


Kiepska analogia, bo obrzydzenie para stara baba + młody chlopak jest uzasadnione biologicznie. Stara baba oznacza brak plodnosci, ktora przeciez jest wyznacznikiem atrakcyjnosci kobiety.  A mlody chlopak jest w wieku reprodukcyjnym i dobiera sobie kobiete pod wzgledem atrakcyjnosci. jesli jest mlody i szuka starej baby, to pewnie ma jakies deficyty z dziecinstwa i szuka sobie drugiej matki.
Odpowiedz
Kryteria atrakcyjności wbrew pozorom nie wynikają bezpośrednio z biologii.
Teoretycznie, w czasach kiedy mamy zaawansowane techniki wspomagania reprodukcji, nawet sześdziesieciolatka może mieć dzieci. Poza tym, może dysponować większym kapitałem finansowym i kulturowym i stanowić mocną konkurencję na siedemnastolatki o talii osy, dużych oczach i pełnych ustach.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Mozesz sam sobie to przetestowac. Sprobuj obejrzec pornola old and young w odslonie: stara baba z mlodym chlopakiem. Ja wytrzymalam kilkadziesiat sekund.

Przetestuj to porównanie do końca. To znaczy weź jakiegoś dziadka z otyłościami, obwisłościami, zmarszczkami i innymi zwisami. Takiego, który na "skali atrakcyjności" odpowiadałby tej "starej babie". I licz sekundy.

Czy też dla ciebie "stary dziad" to Rocco Siffredi? No ale wtedy "stara baba" musiałaby być con. Matką Stiflera.

Cytat:
bert04 napisał(a): Podrośniesz trochę, zaczniesz się oglądać za młodszymi chłopakami, zmienisz zdanie. Kwestia czasu.
Ja bym sie brzydzila samej siebie w takim kontekscie. Czulabym sie jak pedofilka, szczegolnie ze dla mnie nawet rowiesnicy nie sa pociagajacy. Facet musi miec min. te 6 lat wiecej.

... a do tego słuszny brzuszek, łysinkę, włosy w uszach, chrapać w nocy i się pocić pod pachami. To wszystko natura, nieubłagalna tak dla kobiet jak i dla mężczyzn. Podrośniesz to zobaczysz.

Tylko kobiety (większość) nauczyły się od wieków, jak te "znaki czasu" ograniczać. U facetów to jeszcze wiedza tajemna, i ogólnie pedalstwo, niegodne prawdziwego samca alfa.

Cytat:Kiepska analogia, bo obrzydzenie para stara baba + młody chlopak jest uzasadnione biologicznie. Stara baba oznacza brak plodnosci, ktora przeciez jest wyznacznikiem atrakcyjnosci kobiety. 

Tak, Jennifer Lopez, Angelina Jolie, Nicole Kidman, Heidi Klum, Kylie Minogue, a kiedyś i Madonna (ta na koncie miała romans z facetem o 28 lat młodszym, tak dla kompletu).  Same stare baby.

Cytat:A mlody chlopak jest w wieku reprodukcyjnym i dobiera sobie kobiete pod wzgledem atrakcyjnosci.

Słuszna uwaga. Tyle że młodość to tylko jeden z tradycyjnych elementów atrakcyjności, i to wcale nie najważniejszy. I nie, nie chodzi o "charakter" czy inne bzdety. Faceci nadal oceniają "reprodukcyjność" po dwóch cechach, tyłku i piersiach. Jeżeli ich kształty odpowiadają pewnemu wzorcowemu ideałowi, to kobieta jest dla faceta atrakcyjna, choćby już była w wieku carycy Katarzyny. I odwrotnie, kobieta w idealnym wieku reprodukcyjnym, ale "płaska jak drzaska" atrakcyjność musi nadrabiać watą w gaciach czy pod stanikiem.

Ale atrakcyjność ma też inne wymiary, a głupota, wbrew obiegowym plotkom, atrakcyjna nie jest. Jeżeli facet poza "zamoczeniem" ma też inne wymagania, to młody wiek przestaje być zaletą.

Cytat:jesli jest mlody i szuka starej baby, to pewnie ma jakies deficyty z dziecinstwa i szuka sobie drugiej matki.

A młoda kobieta szukająca sobie starszego faceta deficytów nie ma? Nie szuka sobie drugiego tatusia? Najlepiej takiego "sugar daddy"?

Pozdrowienia od Gustawa Junga, który opisał (w konkurencji do Freuda) to zjawisko jako kompleks Elektry.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Cytat:Ale atrakcyjność ma też inne wymiary, a głupota, wbrew obiegowym plotkom, atrakcyjna nie jest. Jeżeli facet poza "zamoczeniem" ma też inne wymagania, to młody wiek przestaje być zaletą.
Mloda i głupia kobieta musi być z definicji kurwą, oto cała logika wielce wykształconego berta.
Jesteś dowodem na to, że wiedza nie ma wiele wspólnego z inteligencją.
Następnym razem jak będziesz chciał sobie zamoczyć zaopatrz się w worek z żelem.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): A młoda kobieta szukająca sobie starszego faceta deficytów nie ma? Nie szuka sobie drugiego tatusia? Najlepiej takiego "sugar daddy"?

Pozdrowienia od Gustawa Junga, który opisał (w konkurencji do Freuda) to zjawisko jako kompleks Elektry.
Jest coś na rzeczy. Większość związków z dużo starszym chłopem jakie kojarzę, miała w tle dysfunkcjonalnego ojca. W najlepszym razie mocno nieodpowiedzialnego, w najgorszym jakieś dzikie socjopatie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Trochę w temacie.
https://www.rp.pl/Plus-Minus/306069912-D...gadac.html
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Przetestuj to porównanie do końca. To znaczy weź jakiegoś dziadka z otyłościami, obwisłościami, zmarszczkami i innymi zwisami. Takiego, który na "skali atrakcyjności" odpowiadałby tej "starej babie". I licz sekundy.
Przeciętny mężczyzna w słusznym wieku jest znacznie bardziej atrakcyjny od przeciętnej kobiety w słuszny wieku. Tyle w temacie Jennifer Lopez i Nicole Kidman. Pisząc o starej babie z pornoli nie miałam na myśli jakichś obleśnych kobiet. Atakujesz chochoła.

Cytat:Słuszna uwaga. Tyle że młodość to tylko jeden z tradycyjnych elementów atrakcyjności, i to wcale nie najważniejszy. I nie, nie chodzi o "charakter" czy inne bzdety. Faceci nadal oceniają "reprodukcyjność" po dwóch cechach, tyłku i piersiach. Jeżeli ich kształty odpowiadają pewnemu wzorcowemu ideałowi, to kobieta jest dla faceta atrakcyjna, choćby już była w wieku carycy Katarzyny. I odwrotnie, kobieta w idealnym wieku reprodukcyjnym, ale "płaska jak drzaska" atrakcyjność musi nadrabiać watą w gaciach czy pod stanikiem
Nie jest to prawda. Jest znacznie więcej kluczowych wskaźników atrakcyjności niż wspomniane cycki i tyłek, min. BMI, WHR, symetria twarzy, gładka skóra bez niedoskonałości i zmarszczek, błyszczące włosy etc. Co do zasady, stara kobieta, która nie jest "zrobiona", sztucznie odmłodzona, nie jest dla zdrowego mężczyzny atrakcyjna. 

Cytat:Ale atrakcyjność ma też inne wymiary, a głupota, wbrew obiegowym plotkom, atrakcyjna nie jest. Jeżeli facet poza "zamoczeniem" ma też inne wymagania, to młody wiek przestaje być zaletą.
Akurat kobieca "głupota" jest dla mężczyzn dodatkowym wabikiem. Dla zdrowych mężczyzn, dowartościowanych. Natomiast niedojrzali mężczyźni szukają w kobiecie mamusi, bynajmniej nie dla swoich dzieci, tylko dla siebie. Przy takiej "głupiej" nie czuliby się bezpiecznie.

Cytat:A młoda kobieta szukająca sobie starszego faceta deficytów nie ma? Nie szuka sobie drugiego tatusia? Najlepiej takiego "sugar daddy"?

Pozdrowienia od Gustawa Junga, który opisał (w konkurencji do Freuda) to zjawisko jako kompleks Elektry.


Jeśli celuje tylko w znacznie starszych (np. 30 lat +) to coś może być na rzeczy. Jednak większość kobiet szuka nieco mniej starszych, nie licząc wyrachowanych młódek liczących na rychłą śmierć i testament.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości