To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ochrona planety
Vanat napisał(a):Ekhem, no nie, że nie.

Ekhem, no nie, że no nie, że nie.

Cytat:Nie zdawałem sobie sprawy że w średniowieczne rolnictwo tak mocno ingerowało w lasy.
Tylko, że to wzmacnia moją tezę, że nawet prymitywne rolnictwo silniej ingerowało w przyrodę (w tym także w okoliczne lasy) niż wędrowni łowcy zbieracze, a to jest istota mojego sporu z Kmatem.

No nie, teza kmata brzmiała tak: ogółem im bardziej technicznie zaawansowane korzystanie ze środowiska, tym mniejsza ingerencja w nie.
No i pierwszy historyk youtube'a wyjaśnił, że rolnictwo epoki brązu bardziej ingerowało w środowisko leśne niż średniowieczne, a średniowieczne bardziej niż współczesne. Ja tu widzę pewną prawidłowość...

Cytat:W Twoim filmie pokazywany jest las zostawiony samopas. Pozostaje pytanie, kto i w jaki sposób zarabia na tym lesie i czy nie zarabiałby więcej gdyby zaczął z niego czerpać pożytki, lub zamienił go w cokolwiek innego. Podejrzewam, że nikt na nim nie zarabia, a las stoi samopas, bo "ekoterroyści" czy inni "klimatyści" wymogli coś takiego na społeczeństwie (najpewniej infekując je memetycznie swoją chorą, lewacką, antykapitalistyczną ideologią).

Po pierwsze primo, nie na temat.
Po drugie primo, gdzie byli klimatyści i ekoterroryści gdy zaprzestano doglądania tego lasu? Taki Ehrlich uczył się wtedy czytać. Ochroną środowiska, czy to prywatnie, czy politycznie zajmowali się wtedy konserwatyści, a ówczesne Vanaty głosiły że to burżujski spisek żeby nie dać biednym proletariuszom tego chleba, co im się należy (co wcale nie było takie głupie, biorąc pod uwagę kto zawsze ponosi koszty ochrony środowiska i czyją szansę na poprawę ona utrudnia). Zresztą całkiem możliwe że ten konkretny las został zostawiony samopas żeby myśliwi mogli sobie zapolować na ptaki, zważywszy na jego specyfikę.

Cytat:To, że obecnie bardziej opłaca się wylesiać niż zalesiać to pokazałem już i linkując raport FAO i linkując prasowe informacje na temat zamiany lasów deszczowych na plantacje palmy olejowej i temu podobnych.

Znaczy przeanalizowano tam firmy które przeprowadzają tę wycinkę i wykazano że odnoszą z tego zyski? Bo stwierdzenie "firmy coś robią więc się to opłaca" to w sumie takie trochę post hoc ergo propter hoc. Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że wydobywanie węgla w Polsce się nie opłaca, bo wydobycie spada z roku na rok - tymczasem prywatne górnictwo notuje zyski. Zresztą ciekawi mnie ile można dostać dotacji za hektar palmy olejowej...

Zresztą, w jednych miejscach się opłaca, w innych się nie opłaca.

Cytat:Czyli nawet jeśli uznamy wypalanie takie za ingerencję większą niż rolnictwo, to nie można powiedzieć, że co do zasady wszyscy łowcy zbieracze tak postępowali.

W tym samym artykule masz:

Cytat:Naukowcy konkludują, że nie istnieją zupełnie dziewicze lasy tropikalne, ponieważ zazwyczaj w przeszłości – bardziej lub mniej odległej – da się na ich obszarze dostrzec ślady działalności człowieka.

No i równie dobrze to "istniały rdzenne społeczności, które nie ingerowały znacząco w naturalne procesy lasów tropikalnych" może oznaczać "istniały rdzenne społeczności, których ingerencji w procesy itd. nie udało się jeszcze udowodnić". Biorąc pod uwagę, że ludzie wszędzie są podobni i zupełnie niezależnie od siebie potrafią wpadać na te same rozwiązania konstrukcyjne, sposoby gospodarowania itd. (stały motyw programów Bosego Wojtka, btw) bardziej to prawdopodobne, niż to że istniały jakieś niezwykle cnotliwe plemiona które sobie odpuściły bardzo intratną praktykę.

Zresztą, tu też pewnie w jednych miejscach się opłacało, a w drugich nie, jak wyżej.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
lumberjack napisał(a): Póki co od paru lat nie ma już jakiegoś znacznego postępu. Procesory komputerów zatrzymały się na ok. 3 GHz.

Tu bym się nie zgodził. Co prawda taktowanie faktycznie stanęło na 3 GHz ale producenci poszli w wielordzeniowość.
Teraz masz 4, 8, 16 a nawet więcej rdzeni, nie mówiąc o wydłużeniu rejestrów, przyspieszeniu szyny i pamięci.
A dyski SSD zjadają stare HDD na śniadanie.

Racja. Ale 4 rdzenie i stare HDD cały czas mogą podołać podstawowym zadaniom. Niestety niezależnie od tego koncern wymusi na wszystkich przejście na win 10. Aktualizacja do nowszego systemu kosztuje ok. 5 stówek.

A pewnie jakiś następny windows już w drodze i zaraz dziesiątka będzie "przestarzała"...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): No nie, teza kmata brzmiała tak: ogółem im bardziej technicznie zaawansowane korzystanie ze środowiska, tym mniejsza ingerencja w nie.
No i pierwszy historyk youtube'a wyjaśnił, że rolnictwo epoki brązu bardziej ingerowało w środowisko leśne niż średniowieczne, a średniowieczne bardziej niż współczesne. Ja tu widzę pewną prawidłowość...

No więc raz jeszcze wyrażę zdziwienie, że uznajesz rolnika niszczącego cały ekosystem i zasiewającego monokulturę, za mniej ingerującego niż łowca zbieracz, korzystający z istniejącego ekosystemu. Dziwi mnie także, że rolnika, który ma w arsenale pestycydy i herbicydy, uważasz za mniej ingerującego w środowisko, niż rolnika który mógł co najwyżej wyrywać chwasty rękoma.

Oczywiście możesz mieć jakąś swoją definicję "ingerencji w środowisko", "szkód środowiskowych", czy czegokolwiek co można rozumieć jako istotę naszej dyskusji. Tak czy inaczej fajnie by było, gdybyś powiedział co jest wskaźnikiem tak rozumianego zjawiska i jak ów wskaźnik wyliczyłeś (oszacowałeś) dla danych społeczeństw. Fajnie byłoby gdybyś pokazał także gdzie autor filmiku podaje informacje na temat tego, jak ów wybrany przez ciebie wskaźnik zmieniał się w kolejnych epokach i czy zmiany te dotyczą jakiegoś konkretnego obszaru (np Anglia?) czy są uniwersalne.

Łazarz napisał(a): Po pierwsze primo, nie na temat.
Po drugie primo, gdzie byli klimatyści i ekoterroryści gdy zaprzestano doglądania tego lasu? Taki Ehrlich uczył się wtedy czytać. Ochroną środowiska, czy to prywatnie, czy politycznie zajmowali się wtedy konserwatyści, a ówczesne Vanaty głosiły że to burżujski spisek żeby nie dać biednym proletariuszom tego chleba, co im się należy (co wcale nie było takie głupie, biorąc pod uwagę kto zawsze ponosi koszty ochrony środowiska i czyją szansę na poprawę ona utrudnia). Zresztą całkiem możliwe że ten konkretny las został zostawiony samopas żeby myśliwi mogli sobie zapolować na ptaki, zważywszy na jego specyfikę.

Skoro konserwatyści skazywali ludzi na śmierć głodową lub skrajną skrajną nędzę, poprzez zakaz uprawy roli na miejscu owego nieszczęsnego lasu, to byli "klimatystami" bo taka jest definicja Pilastra, a on ten termin wymyślił.

Ochrona środowiska bywała i jest nadal motywowana bardzo różnymi pobudkami i jest zasługą wojen kulturowych i różnych takich "FOX News", że obecnie przypisano postulaty pro-ekologiczne tylko "lewicy" a anty-ekologiczne całej "prawicy".

Zresztą, żeby daleko nie szukać: wydany w zeszłym roku przez Klub Jagielloński numer Pressji, do pobrania za darmo ze strony: https://klubjagiellonski.pl/publikacje/ekologia-integralna/
T
ak panowie, nie trzeba być pojebem, by być konserwatystą.
Odpowiedz
Gadu, gadu, a niepalna amazonia płonie, podobnie jak Syberia.

Czekam na uspokajające równania, wzory i wykresy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): No ja jechałem na takim komputerze dopóki się dało. Same aktualizacje z MS to jedna sprawa. Gorzej, że wszystkie firmy od przeglądarek internetowych też zaprzestały wsparcia dla win xp. Najpierw przestały działać Opera i Google Srom, a w końcu nawet Fajafox.
Ano. Ja się kiedyś przesiadłem z 95 na xp, bo internet przestał mi działać. Nawet nie przeglądarka, tylko dostawca.
lumberjack napisał(a): A pewnie jakiś następny windows już w drodze i zaraz dziesiątka będzie "przestarzała"...
To może nie byłoby takie złe. To jest jeden z tych mniej udanych windowsów.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Vanat napisał(a):
Łazarz napisał(a):No nie, teza kmata brzmiała tak: ogółem im bardziej technicznie zaawansowane korzystanie ze środowiska, tym mniejsza ingerencja w nie.
No i pierwszy historyk youtube'a wyjaśnił, że rolnictwo epoki brązu bardziej ingerowało w środowisko leśne niż średniowieczne, a średniowieczne bardziej niż współczesne. Ja tu widzę pewną prawidłowość...
No więc raz jeszcze wyrażę zdziwienie, że uznajesz rolnika niszczącego cały ekosystem i zasiewającego monokulturę, za mniej ingerującego niż łowca zbieracz, korzystający z istniejącego ekosystemu. Dziwi mnie także, że rolnika, który ma w arsenale pestycydy i herbicydy, uważasz za mniej ingerującego w środowisko, niż rolnika który mógł co najwyżej wyrywać chwasty rękoma.
W sprawie kto bardziej degraduje środowisko -  łowcy/zbieracze czy rolnicy. Będzie bez uspokajających wzorów i wykresów. Łowcy /zbieracze zamieszkiwali Ziemię przez 300 tysięcy lat. Ich sukcesem było przetrwanie w zabójczym środowisku w tamtym czasie i utrzymanie liczebności populacji na poziomie 1 milion. Znaleźli skuteczne sposoby na zaspokojenie wszystkich bieżących potrzeb. Jaka była dla łowców pojemność środowiska – nie wiem, ale w Afryce osiągnęła swoje granice bo przecież wędrówki do Europy, Azji, Australii i Ameryki nie były podyktowane ciekawością, a koniecznością. Sposób życia, zdobywania żywności i potencjał rozrodczy regulowała przyroda, a jeśli tak to możemy w tym modelu pominąć problem przeludnienia, bo opór środowiska regulował liczebność np. zwiększeniem śmiertelności dzieci i starców albo ogólnie głodem, a głód to najlepszy doradca. W izolowanej Australii nie było przeludnienia, liczbę Aborygenów XVIII w. oszacowano na 200-700 tysięcy. W momencie, gdy łowcy/ zbieracze popełnili grzech pierworodny, tzn. sięgnęli po pszenicę, wszystko się zmieniło. Uzyskali możliwość produkcji i magazynowana żywności ponad swoje bieżące potrzeby , także uzyskali możliwość  odseparowania się od dzikiej przyrody, a dzięki osiadłemu trybowi życia mogli nadwyżkę dostępnej energii przeznaczyć na zwiększenie rozrodu. To właśnie różni łowców/zbieraczy od rolników. Kultura rolnicza sprawiła, że pojemność środowiska już nie zależy od ekosystemu i jego pierwotnej produktywności, a od inwencji twórczej użytkownika. Niestety ta inwencja twórcza nie bierze pod uwagę skutków ubocznych i w efekcie degradacji środowiska. Jeśli na potrzeby nowoczesnego rolnictwa uruchomiono przemysł chemiczny, paliwowo-energetyczny, elektromaszynowy, elektroniczny, mineralny, lekki i spożywczy to możemy powiedzieć: Rolnictwo spowodowało zniwelowanie oporu środowiska, katastrofalny wzrost liczebności populacji, spowodowało rozwój wszystkich gałęzi przemysłu i w efekcie spowoduje katastrofalne zanieczyszczenie całej planety – a wszystko to w celu zabezpieczenia tej populacji w fatalną żywność – zamiana siekierki na kijek, czyli jakość przeszła w ilość. Jaką mamy teraz pojemność środowiska – może 15 mld, może 20, a jak wymyślą nową technologię, np. chlorella itp. to może i 200 mld. Ciekawe tylko jak wtedy będzie wyglądać Nasze życie? Mam nadzieję, że nie zdążę się dowiedzieć. Tego „rozwoju” nie można zatrzymać ustawami, nowymi przepisami, protestami itp. Ale jest inna dostępna opcja: dobrze ukierunkowany koronalny wyrzut masy i nagle pojemność środowiska skurczy się do tego stopnia, że rozmyślania na temat planowej redukcji strumienia populacji zatracą swój sens. Szczerbol
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Pilaster jest oświeceniowym optymistą wierzącym w nieograniczoną innowacyjność gatunku ludzkiego. Wierzy on, że jeśli nawet kiedykolwiek natrafilibyśmy na jakiekolwiek bariery wzrostu (np na antropogeniczne globalne ocieplenie), to normalne procesy ekonomiczne sprawią, że będzie się opłacało wymyślić i wdrożyć technologie, które te bariery pozwolą przeskoczyć.
Ja natomiast nie widzę żadnego przekonującego dowodu na to, że musi się tak stać. Kto wie, może tak będzie, może nie.
Dlatego stawiam pytanie: co jeśli się tak nie stanie?

Wtedy oczywiście zginiemy. Nie tylko my, ale oni również.

Ale wyłączenie naturalnych mechanizmów ekonomicznych wolnorynkowych, co klimatyści postulują, sprawi, że zginiemy na pewno, a nie prawdopodobnie.

Gdyby problemy były rzeczywiste i gdyby faktycznie cywilizacji zagrażały , to jedynie wolny rynek i chęć zysku by mogły przed nimi znaleźć jakąś obronę.

Jeżeli zaś by się okazało, że wolny rynek i zyski nie potrafią znaleźć rozwiązania, to na pewno nie znajdzie go też żaden komitet centralny, ani biuro polityczne.


[quote pid='722872' dateline='1566658014']
Dlatego uważam, że należy zawczasu alokować środki tak, by odpowiednie technologie opracować i wdrożyć na czas.
[/quote]


Proszę zwrócić uwagę, ze Vanaty tak uważają. Natomiast nie mają oni najmniejszego pojęcia jakie technologie w jakim kierunku należy rozwijać, które z nich są lepsze, bardziej efektywne, niż inne, jaki powiniene być budzet, a jaki harmonogram.

W warunkach komunistycznych po prostu nie da się tego określić i tym samym zapewnić efektywnej alokacji środków.

PRL, czy Kuba, do której wzdychają, to taki właśnie klimatystyczny wzorzec. Jest jakieś biuro polityczne z pierwszym sekretarzem, które zawczasu alokuje środki tak, by odpowiednie technologie opracować i wdrożyć na czas.

I faktycznie Kuba, czy PRL osiągnęły na tym polu niesłychane sukcesy stając się światowymi liderami technologicznymi, naukowymi i ekonomicznymi. Smutny

Skoro w PRL nie potrafiono nawet opracować na czas technologii wyrobu papieru toaletowego, to jak można oczekiwac, że w tych samych warunkach odpowiednie technologie "antywęglowe" się pojawią?

Cytat:Proszę też zwrócić uwagę, że cały czas mówimy o technologiach wymagających solidarnego poniesienia kosztów przez wszystkich, a w warunkach ekonomicznych, które postuluje Pilaster, jest to niewykonalne - dlaczego ktokolwiek miałby ponosić koszty ratowania dobra wspólnego?

Z tych samych powodów, dla którego istnieje, nawet w najbardziej liberalnych krajach, sektor usług publicznych. Koszty np utrzymania straży pożarnej ponoszą wszyscy, nie tylko ci, u których wybuchł jakiś pożar.


Cytat:Ja uważam, że należy zapobiegać potencjalnym katastrofom ekologicznym poprzez zakazywanie zachowań szkodliwych dla dobra wspólnego, w szczególności należy zmuszać wszystkich, którzy szkodą środowisku, by usuwali skutki swych szkodliwych zachowań.

Vanat tak uważa. Cwaniak  ale oczywiście sposobu w jaki należy ten szczytny cel osiągnąć, zdradzać nie ma zamiaru Duży uśmiech

Cytat:Uważam, że naszym moralnym obowiązkiem jest chronić ekosystemy naszej planety przed zniszczeniem.


I znów bez żadnych konkretów w jaki sposób to osiągnąć. Oczko

Łazarz


Cytat:teza kmata brzmiała tak: ogółem im bardziej technicznie zaawansowane korzystanie ze środowiska, tym mniejsza ingerencja w nie.

No i pierwszy historyk youtube'a wyjaśnił, że rolnictwo epoki brązu bardziej ingerowało w środowisko leśne niż średniowieczne, a średniowieczne bardziej niż współczesne. Ja tu widzę pewną prawidłowość...

Może Łazarz tłumaczyć ślepemu kolory...

To,że im bardziej rozwnięta cywilizacja, tym mniejsza jej ingerencja w przyrodę jest rzeczą oczywista, ale ..nie dla klimatystów, bo przecież w ich "raporcie IPCC" napisano co innego. Cwaniak

Różnica jest jednak taka, że aż do ery postindustrialnej, wzrost ludności odbywał się szybciej niż malała antropopresja per capita. Zatem całkowita presja na środowisko rosła. Dopiero od przejścia demograficznego (w najbardziej rozwiniętych krajach jakieś pół wieku temu), proporcje te się odwróciły. I antropopresja zaczęła maleć także w ujęciu całkowitym.


Niemniej, jak już pilaster wspomniał, odczuwa on do Vanata wdzięczność i nawet wahał się czy nie wpisać Go do dedykacji, z czego zrezygnował jednak po dłuższym namysle.

Bez Vanata jednak i jego nieocenionej aktywności na niwie klimatyzmu, książka ta nigdy by nie powstała:
[Obrazek: fb-mity-globalnego-ociepleni.jpg]

Przyjemnej lektury Uśmiech

Reaktywowany, niestety, portal "Ziemia na rozdrożu" zaczął zamieszczać nowe artykuły. I od razu przeszli do gróźb:




Cytat:Jeśli mamy poradzić sobie z kryzysem klimatycznym, to konieczne są wyrzeczenia, i to dość bolesne.


jak widać wcale nie ukrywają, że szykują nam wyrzeczenia i to "bolesne" Smutny

Nas ma boleć. Ich - nie. Smutny


Cytat:dokładnie tak było z wprowadzaniem zakazu palenia tytoniu w miejscach publicznych. Nowe przepisy zostały przyjęte bez dużego oporu, co prawdopodobnie nie byłoby możliwe gdyby nie duża świadomość społeczna negatywnych skutków tego nałogu. 

Otóż niedokładnie. Zakaz palenia w miejscach publicznych nie został wprowadzony aby chronić palaczy przed ich nałogiem, tylko żeby chronić osoby postronne - palaczy biernych, ale tak samo narażonych.

Na terenach prywatnych palacze, oczywiście za zgodą właściciela, mogą palić ile wlezie i żadnych pretensyjów z tego tytułu im się nie zgłasza.

Natomiast łagry za drutami kolczastymi do których chcą nas zapędzić klimatyści oczywiście nie będą tylko obejmować "sfery publicznej" Zakaz jedzenia mięsa będzie totalny i nie będzie dotyczyć jedynie samych klimatystów, dla których mięso pozostanie symbolem statusu i wywyższenia ponad motłoch. Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Cytat:Przyjemnej lektury Uśmiech

Przepisanego na książkę bloga? Swoją drogą, goła baba na okładce? Srsly? xD
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Czy takie susze, które powodują że płonie Syberia i Amazonia, to przypadek? A może to normalne? Wie ktoś może, kiedy taka sytuacja się zdarzyła ostatnio?
Odpowiedz
cobras napisał(a): goła baba na okładce?

goła baba sprzeda wszystko. Na okładce pracy o paradoksie Fermiego i cywilizacjach pozaziemskich w "Astronomii" też była goła baba. Chociaż w skafandrze. Cwaniak

Jaques
Cytat:płonie Syberia i Amazonia

Dawniej nie płonęły?

[Obrazek: bar_cumulative_hotspots_amazon_20190824.jpg]
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Cytat:goła baba sprzeda wszystko. Na okładce pracy o paradoksie Fermiego i cywilizacjach pozaziemskich w "Astronomii" też była goła baba. Chociaż w skafandrze. Cwaniak

Nie odpowiedziałeś na pierwsze pytanie, więc zgaduje że goła baba rzeczywiście sprzedaje notki z bloga Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
pilaster napisał(a):Dawniej nie płonęły?

Dawniej Brazylią rządziła lewica, a eurokratyczni protekcjoniści nie protegowali tak francuskiego rolnictwa.

Pożary lasów są zresztą teraz na całej szerokości geograficznej, ale w jakiś tajemniczy sposób tylko rzekome "płuca Ziemi" położone w Brazylii kogokolwiek obchodzą.

https://fakty.interia.pl/raporty/raport-...Id,3164328
Odpowiedz
To teraz pożary liczy się na sztuki?
Wolałbym jakieś dane na temat obszarów objętych pożogą.

Ale faktycznie ciężko coś konkretnego znaleźć, poza tym, że płonie powierzchnia równa z grubsza obszarowi Polski.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
To jest zabawne, bo George Carlin miał trochę racji. Cwaniak Duży uśmiech


Pewne koralowce wolą jeść plastik nawet jeśli nie muszą.

https://www.nationalgeographic.com/envir...over-food/

Chemoreception drives plastic consumption in a hard coral
https://www.sciencedirect.com/science/ar...6X17306112


Niestety, umierają od tego.





Pojawia się szansa na tańsze pozyskiwanie wody pitnej z mórz. No, to by rozwiązało wszelkie niedobory wody. A gdyby tak rozpraszać z wodociągu wodę w okolicy biegunów? Aby utrzymywać pokrywę lodową na odpowiednim poziomie.


Cytat:Filtering the salt from seawater can take a lot of energy or specialised engineering. A thin membrane made of porous wood may be able to fix that.

In membrane distillation, salty water is pumped through a film, usually made of some sort of polymer with very narrow pores that filter out the salt and allow only water molecules through. Jason Ren at Princeton University in New Jersey and his colleagues developed a new kind of membrane made of natural wood instead of plastic.

“If you think of traditional water filtration, you need very high-pressure pumping to squeeze the water through, so it uses a lot of energy,” says Ren. “This is more energy efficient and it doesn’t use fossil-fuel based materials like many other membranes for water filtration.”

His team’s membrane is made of a thin piece of American basswood, which undergoes a chemical treatment to strip away extra fibres in the wood and to make its surface slippery to water molecules. One side of the membrane is heated so that when water flows over that side it is vapourised.


https://www.newscientist.com/article/221...drinkable/

Inne rozwiązanie przy użyciu grafenu.

https://physicsworld.com/a/graphene-and-...rom-water/

https://www.dezeen.com/2018/03/04/graphe...-one-step/

Katastrofiści muszą wymyślić nowy problem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:Inne rozwiązanie przy użyciu grafenu.


Czyli najpierw stwarzamy problem, a następnie bohatersko z nim walczymy, da capo al fine (z naciskiem na fine).
Skąd ja to znam?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Czyli najpierw stwarzamy problem

Jaki problem?

Artykuły na reaktywowanej, niestety, stronie "Ziemia na Rozdrożu" stają sie coraz bardziej wojownicze i agresywne. Lemat Webera rulez.

Cytat:nie uchronimy się przed nadciągającą katastrofą klimatyczną jeśli na całym świecie nie nastąpi wyjątkowa mobilizacja społeczna, organizacyjna i gospodarcza.

Tego, że celem jest właśnie owa "wyjątkowa mobilizacja", a nie żadna obrona przed wyimaginowaną katastrofą, jeszcze na tym etapie nie ujawniamy.
Cytat:Obecnie na świecie ponad 800 milionów ludzi (spośród których 150 mln to dzieci) cierpi z niedożywienia lub głodu, a jako jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy eksperci ONZ wskazują właśnie na zmiany klimatyczne.

Zanim owe zmiany nastapiły, oczywiście żadnego głodu na świecie nie było, to przecież oczywiste. Taki głód na Ukrainie w latach 30, czy w Chinach w latach 60 XX wieku były z kolei wywołane już przez zmiany klimatyczne.

Cytat:w latach 1941-45 najpotężniejsza na świecie gospodarka amerykańska została przestawiona na tory wojenne. Na przykład fabryki produkujące do tej pory samochody osobowe zaczęły produkować czołgi, działa, samoloty, okręty i inne rodzaje broni.. A produkcję aut na rynek cywilny wstrzymano na całe cztery lata

Teraz zaś produkcję samochodów trzeba będzie wstrzymać na znacznie dłużej. Nie licząc małych serii dla czołowych aktywistów klimatycznych, rzecz jasna.

Cytat:Powinniśmy też wstrzymać produkcję i budowę wszystkiego, co nie jest absolutnie konieczne dla naszej egzystencji i skutecznej walki ze Zmianą Klimatu.

Czyli Biuro Polityczne ustanowi co jest "absolutnie niezbędne" i jak ktoś wyprodukuje coś spoza zatwierdzonej listy, to już czerezwyczajka klimatyczna się nim zajmie...

Cytat:musimy też jak najszybciej zapomnieć raz na zawsze o absurdalnej i szkodliwej wizji ciągłego wzrostu gospodarczego mierzonego wyłącznie przez PKB. Musimy przestać myśleć w kategoriach „co się opłaca” - opłaca w obecnym systemie ekonomicznym, w którym najważniejszy jest zysk i koszt wyrażony w walucie typu dolar, euro, juan, złoty itd.


Proszę zwrócić uwagę, że oni w ogóle przestali się już kryć.. Jawnym tekstem zapowiadają że dążą do likwidacji obecnego, wolnorynkowego systemu ekonomicznego. Że to co najbardziej im przeszkadza, to właśnie ...wzrost gospodarczy.

Tyle że póltora wieku temu uzasadniali to "wyzyskiem klasy robotniczej", a dzisiaj "walką ze zmianami klimatu"

Cytat:na kraje odmawiające uczestnictwa w globalnej transformacji, czyli na te, które nie zmniejszają swojej emisji gazów cieplarnianych (czyli na te, które walczą po stronie przeciwnika!) powinna być wywierana zdecydowana presja ze strony reszty wspólnoty międzynarodowej. Być może nawet łącznie z groźbą interwencji zbrojnej?

Po co ten znak zapytania na końcu? Wiadomo, że takich denialistów nic innego niż kula w łeb i dół z wapnem, względnie komora gazowa, nie przekona. Dotyczy to nie tylko opornych państw, ale przede wszystkim jednostek. Garbatego dopiero grób wyprostuje. Niezdecydowany

Cytat:Konieczna jest właściwie zmiana każdego aspektu naszego życia

Przede wszystkim zaś ograniczenie konsumpcji.

No właśnie. Jakby nie zaczęli od klimatu, ptaszków, trawek i pszczółek, to zawsze kończą na Kołymie i Auschwitz. Smutny  Z obfitości serca usta mówią.

Poleca też pilaster przyjrzeć się komentarzom pod tekstem. Tam już klimatyści nawet się nie zastanawiają czy redukować strumień populacji, bo to jest dla nich oczywiste, ale jedynie, jak to zrobić skutecznie. Czy poprzez użycie broni nuklearnej, czy przy użyciu broni chemicznej. :

Cytat:Powtarzam jak zdarta płyta jednym sposobem jest globalna redukcja populacji i redukcja cywilizacji.

Cytat:Redukcja populacji to tylko przez rozpętanie III wojny światowej przez elity i masowe urzycie atomówek.

Bo jak inaczej ? Przeciez nie roztrzelasz w lesie nadmiarowego pogłowia.

Tym właśnie wszyscy jesteśmy dla klimatystów - nadmiarowym pogłowiem. Smutny

Redukcja strumienia populacji
poprzez kontrolę urodzin, też nie jest uważana za rozwiązanie:

Cytat:Oni tu traktują prawo do rozmnażania jak niezbywalne święte tabu i niepodważalne prawo.
Powiedz o tym komus obojętnie czy z lewa czy prawa. To wyśmieją cie.
Realnie albo wojna albo planeta.

Cytat:Nie tylko wojna albo naturalne procesy.

Dzięki postępom w dziedzinie farmacji mamy substancję jak fentanyl, 100 razy silniejszy od morfiny - historycznie użyty w pamiętnej akcji odbijania moskiewskiego teatru na Dubrowce z rąk czeczeńskich terrorystów. Także jeden z głównych winowajców epidemii uzależnienia od opioidów w USA.
A jak tego było by mało to na bardzo duże populacje jest jeszcze karfentanyl, 10000 razy silniejszy od morfiny.


No comments... Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
No mówię, jak tylko wymyślili spizeg iluminatów redukujący populację, to od razu ludzie chcą się do niego zapisać. W sumie rozsądnie, lepiej być po stronie Spizgu, który rządzi światem, niż po przeciwnej. A do reptilianów na jakiej stronie można dołączyć?
Odpowiedz
Komentując zreferowany powyżej artykuł da się dołączyć do Wściekłego Kota. Duży uśmiech
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Tyle się pilaster produkuje, a dalej zero info, czy jego książka to coś więcej niż zbiór blogonotek, szkoda Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Żeby ten wątek miał sens, to powinien być pisany przez wilki, niedźwiedzie, rysie, sosny, słonie, nosacze, mrówki, żółwie, sekwoje, nosorożce i wróble.
Bo pisanie go przez Homo S, to jak pisanie o zwycięskiej wojnie przez zwycięzców.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 12 gości