MCich napisał(a): Akurat to mi się u takiego PO podobało że miał być wiek przechodzenia na emeryturę równyMnie też się to podobało. I zauważ, że feministki głosują raczej na PO, niż na PiS, który "przywileje" emerytalne kobietom zapewnił. PiS i nierówności popierają kobiety konserwatywne. Mam wrażenie, że ty w złym miejscu szukasz przeciwników i... przyjaciółek. Konserwatywne babki odstraszasz swym egalitaryzmem, a jednocześnie trzymasz i incelami, którzy by feministki utopili w kwasie. A być może właśnie z feministką, i to taką bardziej wojowniczą, mógłbyś się świetnie dogadać.
|
Mimowolny celibat
|
|
10.09.2019, 08:41
towarzyski.pelikan napisał(a): Nasze haremy funkcjonowałyby jak współczesne małżeństwa, więc rozwód jak najbardziej byłby możliwy, ale za orzeczeniem sądu. No to nasz przykładowy Leo by staruchy "za orzeczeniem sądu" odprawiał. Zresztą w historycznych systemach poligamicznych rozwody jak najbardziej były regulowane prawnie, to monogamie ograniczały lub zakazywały rozwodów. Cytat:Wystarczy wprowadzić jakieś ograniczenia liczbowe. W islamie było do 4. Oczywiście nie dotyczyło najbogatszych, a i dla średnio zamożnych znajdowały się luki prawne, jak oficjalne konkubiny i tak dalej. A kto bogatemu zabroni? Cytat:Miłość romantyczna służy tylko celom prokreacyjnym, Nawet seks nie służy tylko celom prokreacyjnym, choć to jest jego główna biologiczna funkcja. A miłość romantyczna ma jeszcze szerszy wachlarz funkcji i celów. Ba, tzw. miłość platoniczna obywa się bez prokreacji, wykorzystując energię z takiego związku do innych celów. Cytat:więc wystarczy, że mężczyzna kocha na sposób zmysłowy akurat tę żonę czy żony, z którymi jeszcze utrzymuje stosunki seksualne, resztę żon może kochać jako matki jego dzieci, odnosić się do nich z szacunkiem, czcić. W społeczeństwach łączących monogamię z łatwymi rozwodami tak to mniej więcej funkcjonuje, patch-work families się to zwie. Taki Schwarzeneger może utrzymywać dobre związki nawet ze swoim nieślubnym synem. Społeczeństwo już nie piętnuje "bękartów", więc wszystko zależy od tego, jak ludzie sobie z tym radzą. Cytat:W związkach monogamicznych pary często na siłę chcą podtrzymywać ten ogień miłości, nawet na długo po spłodzeniu ostatniego potomka. Cóż, jednym się udaje lepiej innym gorzej. Właśnie moment dorastania ostatniego potomka to dla stałych par moment, w którym można - wreszcie - zacząć ponownie dbać o siebie i odkryć na nowo to, co w pieluchach, sprawunkach, wywiadówkach i innych akcjach się zapomniało. Od pewnego wieku, nawet jak jeszcze można spłodzić kolejnego potomka, już po prostu nie chce się od nowa bawić w ten cyrk. Cytat:Kobiety nie akceptują starości, poddając się operacjom plastycznym i wszelkim zabiegom odmładzającym, żeby jak najdłużej podniecać męża. Czy dlatego, ze tak im zależy na seksie? Skądże. Po prostu boją się, że jak już ustanie pożycie, to facet je zostawi. W haremie nie musiałyby się tego obawiać, bo jest w nim miejsce zarówno dla kobiet aktywnych seksualnie (względnie młodych) oraz tych przekwitniętych, które mogą się skupić na roli matek i babć. Owszem, harem może zapewniać pewną stabilizację materialną, ale nie likwiduje zazdrości, tylko przesuwa ją wewnątrz pewnej zamkniętej społeczności. Wśród starszych małżonek będzie rywalizacja o władzę nad potomstwem, wśród młodszych o względy męża. A co do mężczyzn, też nie lubią starości, choć może ich nie traktuje tak bezwzględnie jak kobiety. Jeden "wymienia staruchę", inny jednak obywa się bez tej... kuracji. Cytat:To nie jest oczywiste, patrz badanie zacytowane w odpowiedzi na post kmata. Ech... "genetic variability in polygynous populations is not lost as rapidly as expected" Czyli, genetyczna różnorodność w populacjach poligynicznych nie jest zatracana tak szybko, jak tego oczekiwano. Nie oznacza to, że nie jest zmniejszana, ale że to zmniejszanie odbywa się wolniej, niż oczekiwano. Cytat:Ci chłopacy chcą prawdy, a nie mamienia ich Twoimi dziecięcymi iluzjami i gdybyś potrafił trochę słuchać drugiego człowieka, zamiast się tak koncentrować na swoim ego, załapałbyś to już dawno. Młodaś to myślisz, że najważniejszym jest mieć rację, i że jak znajdziesz jakąś "prawdę", to należy ją rzucać ludziom w twarz. A jak ktoś podważa Twoją rację, to traktujesz to jako walkę jednego ego przeciwko drugiemu ego. Kiedyś może bym poświęcił więcej czasu na wyprowadzenie z tego błędu, ale już mam to za sobą. Tu w tym temacie powiem Ci tyle, że nie każda racja jest prawdą, nie każda prawda jest jedyną prawdą, nie każde powiedzenie prawdy, jest powiedzeniem całej prawdy i nie każde ogłaszanie swoich racji jest pożyteczne. Są wątki dyskusyjne i są wątki, nazwijmy to, wzajemnej pomocy. Twoje ostatnie teksty nadają się może na dyskusję, ale pomocne.. pardon, znowu moje "ego", In My Humble Opinion pomocne nie są, a wprost przeciwnie. Tylko tyle. Cytat:Jestem zażenowany. Cytat:Piszesz o mnie czy o sobie? Cytat:O mnie. Chyba jasno się wyraziłem. Zmieniłeś płeć czy wreszcie postanowiłeś zerwać z tym udawaniem, że niby jesteś kobietą?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
10.09.2019, 10:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.09.2019, 10:38 przez towarzyski.pelikan.)
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm kmat napisał(a): Nie tylko. Ale ciekawe, że poligamia zawsze dotyczy społeczeństw o wysokim stopniu zjebania.A więc dzięki naszym chrześcijańskim haremom mamy szansę zwrócić poligamii twarz. Cytat:Głupiaś drzesika jak but. To są zachowania, które zwiększają atrakcyjność, a że ewoluują w populacji zdecydowanie heteroseksualnej, mają prawo przekładać się na sukces reprodukcyjny.Nie rozumiem. Najpierw piszesz, ze mężczyźni pozbawieni kobiet nie mają motywacji do tego, by robić coś twórczego, bo ta twórcza działalność ma sens tylko jeśi przekłada się na sukces reprodukcyjny, a teraz się okazuje, że mężczyźni potrafią być niezwykle twórczy, nawet jeśli sukces reprodukcyjny mają centralnie w pompie. Człowiek to nie zwierzę i potrafi zrobić sobie cel z tego co dla zwierzęcia jest tylko środkiem do celu. Człowiek może bezinteresownie chcieć po prostu coś osiągnąć, dla satysfakcji, spełnienia. Nie muszą za tym iść żadne materialne profity. Cytat:To samo co do faszyzmu czy narodowego radykalizmu. Jest tylko kolejnym zjebanym kolektywizmem dla ubogich duchem.Raczej liczyłem na jakieś racjonalne uzasadnienie, a nie Twoją subiektywną opinię. Mnie niespecjalnie interesuje Twój kiepski gust. Cytat: W poligamii haremowej ten mechanizm kompensacyjny nie zadziała, bo atrakcyjność fizyczna jest tam nieistotna.Jak byś to uzasadnił?
10.09.2019, 10:43
10.09.2019, 11:02
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm bert04 napisał(a): Nawet seks nie służy tylko celom prokreacyjnym, choć to jest jego główna biologiczna funkcja. A miłość romantyczna ma jeszcze szerszy wachlarz funkcji i celów. Ba, tzw. miłość platoniczna obywa się bez prokreacji, wykorzystując energię z takiego związku do innych celów.A te inne cele to np. pisanie piosenek czy wierszy o miłości. Czyli cały czas kreacja. Pewnie zetkąłeś się już z tym, jak jakiś literat mówi, że spłodził takie czy inne dziełko. Już Freud głosił, że zsublimowana energia seksualna przekłada się na twórczość kulturalną. Cytat:Cóż, jednym się udaje lepiej innym gorzej. Właśnie moment dorastania ostatniego potomka to dla stałych par moment, w którym można - wreszcie - zacząć ponownie dbać o siebie i odkryć na nowo to, co w pieluchach, sprawunkach, wywiadówkach i innych akcjach się zapomniało. Od pewnego wieku, nawet jak jeszcze można spłodzić kolejnego potomka, już po prostu nie chce się od nowa bawić w ten cyrk.Wtedy już więcej sensu ma skupienie się na karierze lub hobby niż na podsycaniu ognia miłości. Po co? Człowiek już ma obniżone libido i woli spać niż uprawiać seks. Fajnie jest mieć po prostu przy sobie dobrego przyjaciela. Ta zabawa w romantyzm jest dobra, ale właśnie przed i w trakcie starania się o dzieci. Później tym spoiwem powinna być przyjaźn i przede wszystkim - dzieci. Cytat:Owszem, harem może zapewniać pewną stabilizację materialną, ale nie likwiduje zazdrości, tylko przesuwa ją wewnątrz pewnej zamkniętej społeczności. Wśród starszych małżonek będzie rywalizacja o władzę nad potomstwem, wśród młodszych o względy męża.Jak to śpiewała Wioletta Willas Nie ma miłości bez zazdrości. Rywalizacja nie jest niczym złym, motywuje kobiety do tego, by dawały z siebie więcej, czy to lepiej o siebie dbając, czy lepiej dbając o potomstwo. Cytat:Ech...Eh.... Szkoda, że nie przeczytałeś całości: Our results show that sexual selection, by favouring heterozygote individuals, may compensate the potential reduction of effective population size caused by polygyny, thus contributing to explain why genetic diversity is not depleted in polygynous systems. Cytat:Zmieniłeś płeć czy wreszcie postanowiłeś zerwać z tym udawaniem, że niby jesteś kobietą?Źle się czułem jako kobieta odbierana jako mężczyzna, więc postanowiłem zostać mężczyzną. Aktualna płeć mam również zaznaczoną w profilu.
10.09.2019, 11:45
Pelikan
Cytat:Wtedy już więcej sensu ma skupienie się na karierze lub hobby niż na podsycaniu ognia miłości. Po co? Człowiek już ma obniżone libido i woli spać niż uprawiać seks. Kobieta krótko przed menopauzą ma jeszcze mocny wystrzał hormonów bardzo często. A mężczyźni? mnie się na pewno będzie chciało jeszcze w okolicach 50tki.
10.09.2019, 12:00
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Lampart napisał(a): Kobieta krótko przed menopauzą ma jeszcze mocny wystrzał hormonów bardzo często. A mężczyźni?Z tymi kobietami to nie wiem, a jeśli chodzi o męzczyzn, to masz rację. Tylko że raczej nie będzie Ci się chciało ze swoją żoną. Między małżonkami dochodzi wkrótce do tej samej aseksualizacji jaka ma miejsce w relacjach rodzinnych, pomiędzy rodzeństwem czy rodzicami i dziećmi. Wspólne przebywanie ze sobą przez wiele lat, dzielenie codzienności zabija erotyzm i jest to zasadniczo zabezpieczenie przed kazirodztwem. Ja już u par w mojej rodzinie widze tę aseksualizację po urodzeniu pierwszego dziecka. Ten seks tam cały czas jeszcze jest, ale bardziej mechaniczny niż romantyczny. A ostatecznie wygasa i w okolicach 50tki to już wiele par śpi w oddzielnych sypialniach, zwolnionych przez już dorosłe dzieci.
10.09.2019, 12:15
towarzyski.pelikan napisał(a):W standardowej przysiędze małżeńskiej jest też o wierności... Nie ma znaczenia jak złamie dane słowo.Socjopapa napisał(a): Można domniemywać, że przysięgał pozostawanie w związku do końca życia (swojego lub jej), więc postępując tak złamie słowo, a łamanie danego słowa ujmuje męskości.To jest dość problematyczne, bo w takim układzie bardziej męskie jest posiadanie kochanki na boku (zdradzanie żony) niż rozwód z żoną i związanie się z inną kobietą. Ciekawe, kiedy dojrzejemy jako społeczeństwo do haremów, które by ten problem rozwiązaly, z korzyścią dla kobiet i mężczyzn. Lampart napisał(a): Socjopapa, autoanaliza wymaga dystansu do siebie, a nie rozczulania się nad sobą, mylisz pojęcia W Twoich wypowiedziach nie zauważyłem dystansu do siebie, tylko rozczulanie się w postaci "o ja biedny i nieszczęśliwy, taki jestem chujowy, że nikt mnie nie chce". Nie idź tą drogą, to dobre dla emo. Lampart napisał(a): płeć Pelikana też mylisz, A skąd ten wniosek? Widziałeś go na żywo i masz podstawę sądzić, że to nie była podstawiona osoba? Lampart napisał(a): jest to kobieta w sposób bardzo ewidentny Oceniam na podstawie tego co Brajanek pisze i na podstawie tego co pisze jego płeć ewidentnie nie jest żeńska. Lampart napisał(a): a ty z uporem maniaka rozpowiadasz po forum, że to facet. Bynajmniej. Jak napiszę, że lubię Violet Evergarden to też nie będzie rozpowiadanie na forum, że lubię Violet Evergarden. Lampart napisał(a): Chciałbym zobaczyć twoją minę jak byście się spotkali na zlocie forumowym A jaka Twoim zdaniem miałaby być? Wyobraź sobie, że nie boję się błędów i dość często konfrontuję się ze swoimi błędami. Gdyby się okazało, że Brajanek jednak jest kobietą to byłbym mocno zdziwiony, ale to nie miałoby żadnego związku z faktem, że napisałem, iż nie jest kobietą. Swoją szosą, byłeś na zlocie? A Brajanek był? towarzyski.pelikan napisał(a): Postanowiłem wyjść naprzeciw oczekiwaniom Socjopapy i zmienic dżender na męski. Jeśli się czasem pomylę i napiszę coś z żenską końcówką, to przepraszam. Nie jest łatwo z dnia na dzień zmienić płeć. Brajanek, nie sil się na żarty, bo słabo Ci wychodzą. Jeśli ktoś potwierdzi, że byłeś na zlocie i nie ma podstaw do wątpliwości, że osoba podająca się za ciebie, nie była podstawiona, to przestanę pisać, że nie jesteś kobietą. Jeśli więc jesteś kobietą - nie ma czym się podniecać. Jeśli nią nie jesteś (a nadal nie mam podstaw do zmiany zdania) - też nie ma czym się podniecać.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country. All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
10.09.2019, 13:17
Lepiej sobie pozwolić na skoki w bok niż żyć z poczuciem, że ktoś jest wierny z obowiązku.
Zazwyczaj romans cementuje związek, natomiast niewyżyty facet może zacząć się wyzłośliwiać nad żoną i dziećmi.
Rozsadziło mi antenę.
10.09.2019, 13:43
Socjopapa,
Cytat:W Twoich wypowiedziach nie zauważyłem dystansu do siebie, tylko rozczulanie się w postaci "o ja biedny i nieszczęśliwy, taki jestem chujowy, że nikt mnie nie chce". To najwyraźniej masz jakieś omamy - widzisz wpisy (u mnie), a nawet penisy (u Pelikana) których nie ma i jeszcze się tym obnosisz ![]() A teraz przedstaw cytat z którego by wynikało u mnie to co napisałeś. a ja szybko wykaże, że wyciągnąłes pochopne wnioski i co gorsza, na tym budujesz krytykę ludzi o których guzik wiesz. Dopowiadasz sobie coś o mnie i takim bełkotem próbujesz mnie tu pouczać. Nie mówiąc już o tym że poczytałem trochę twoich wypowiedzi i ani cię lubię ani nie budzisz we mnie żadnego respektu, ani nie uważam, że jesteś inteligentny, czyli nie masz żadnych argumentów żeby pouczać mnie jaką drogą miałbym w życiu iść. Takie pouczenia, to sobie zachowaj dla kogoś dla kogo coś znaczysz. Cytat:Oceniam na podstawie tego co Brajanek pisze To słabo te oceny ci wychodzą, co gorsza, rzucasz tymi ocenami w kierunku innych i natrętnie przyklejasz łatki. już nawet Żarłak który też jest negatywnie nastawiony do Pelikana próbował ci uświadomić i pisał, że to na 100% kobieta. Cytat:A jaka Twoim zdaniem miałaby być? Gdybyś miał jakąś przyzwoitość, to powinno ci się zrobić głupio, że z taką pewnością i tak napastliwie rozgłaszałeś na forum, że kłamie na temat swojej płci. No ale, skoro teraz już piszesz, że to by nic takiego nie było... Cytat:Jeśli ktoś potwierdzi, że byłeś na zlocie i nie ma podstaw do wątpliwości, że osoba podająca się za ciebie, nie była podstawiona, to przestanę pisać, że nie jesteś kobietą Patrzajcie go jaki łaskawca ![]() Więc tobie trzeba udowadniać, że się nie jest wielbłądem, bys tutaj na podstawie swoich mniemań, nie określał ludzi wielbłądami (czytaj nie zmieniał im płci albo nie pomawiał o użalanie się nad sobą).
10.09.2019, 13:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.09.2019, 13:56 przez towarzyski.pelikan.)
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Rodica napisał(a): Lepiej sobie pozwolić na skoki w bok niż żyć z poczuciem, że ktoś jest wierny z obowiązku.To jest prawda. Kiedyś nawet robiłem taki eksperyment. Udawałem na czaterii młodą, żądną przygód dziewczynę, która szuka "tatusia" i było bardzo dużo chętnych facetów, prawie wszyscy żonaci. Na samym wstępie pytali mnie, czego szukam. Kiedy pisałem, że na dłuższą metę czegoś poważnego, to ci żonaci tracili zainteresowanie, a kiedy pisałem, że chcę się tylko zabawić i że jestem tak w ogóle w związku, wówczas zyskiwałem w ich oczach. Żonaci i dzieciaci mężczyźni zwykle nie chcą wcale rzucać żon dla kochanek, chcą być im wierni, a te zdrady czysto fizyczne pozostają bez związku z ich oddaniem wobec własnej żony i rodziny. A teraz się robi wielkie halo, że facet ma kogoś na boku, jaki drań i zdrajca. Nic dziwnego, że potem faceci unikają stałych związków, bynajmniej nie z lęku przed odpowiedzalnoścą, a z obawy przed utratą męskości.
10.09.2019, 14:04
towarzyski.pelikan napisał(a): A te inne cele to np. pisanie piosenek czy wierszy o miłości. Czyli cały czas kreacja. Zdajesz sobie sprawę, że "prokreacja" i "kreacja" to nie są synonimy? Cytat:Pewnie zetkąłeś się już z tym, jak jakiś literat mówi, że spłodził takie czy inne dziełko. Już Freud głosił, że zsublimowana energia seksualna przekłada się na twórczość kulturalną. Znam tę teorię i, przy wszystkich brakach, uogólnieniach i uproszczeniach jest to całkiem zgrabna teoria ludzkiej kultury jako zsublimowanej chuci. Tyle że ja swoją freudiańską fazę mam za sobą i odrzucam te teorie, według których każda aktywność ludzka jest jakąś pochodną fizjologicznych potrzeb, czy to jedzenia, czy chędożenia, czy srania. Czyli tych wszystkich oralnych, analnych i genitalno-fallicznych faz, które on uważał za decydujące. Sama miłość romantyczna, jak już kiedyś wspomniał ZaKotem, wynika z tego, że u człowieka obok hormonów czysto seksualnych występują też hormony odpowiedzialne za macierzyństwo, czyli oksytocyna. Wbrew pozorom występują i działają one także u mężczyzn, stoją nawet w pewnej konkurencji do hormonów płciowych (czy u kobiet też tak jest, nie wiem). Wywołują one pewne instynkty opiekuńcze, wykraczające poza proste zaruchanie i spłodzenie następcy tronu. Za czasów Freuda jeszcze tych mechanizmów nie znano, nie znano także (często przeze mnie przytaczanych) eksperymentów z małpkami bonobo w kwestii roli karmienia i przytulania u prymatów. Stąd wychodziły takie wczesne, z dzisiejszego punktu widzenia prostackie teorie. OK, znowu się rozpisałem. Cytat:Wtedy już więcej sensu ma skupienie się na karierze lub hobby niż na podsycaniu ognia miłości. Po co? Po co? Ten tylko wie, kto poświęcił jakąś część swojego życia na wychowywanie dzieci. W małżeństwach tradycyjnych jest to rola kobiety, więc facet i tak skupia się na karierze i hobby. Ewentualnie, na kochance, która ciągle wierzy, że on odejdzie od swojej żony. W małżeństwach partnerskich oboje bierze udział w wychowaniu dzieci, dzieląc czas między domem i pracą. Więc oboje w pewnym momencie zasłużyli sobie na to, co dla DINKsów* jest oczywistością: - zadbać o siebie, zdrowie i wygląd - zrzucić tatusiowaty brzuszek i mamusiowate sadełko - odkuć czas utracony w pierwszej połowie życia - zakochać się na nowo w tej samej osobie, a nie sąsiadce lub koledze z pracy - bo sobie na to zasłużyli Lista niepełna, można uzupełniać do woli. Tu napiszę tylko tyle, że jak ktoś nie zadbał o karierę w pierwszej połowie życia, to mu i w drugiej nie wyjdzie. O hobby, lepiej nie wspomnę. Lepiej zbierać znaczki czy malować żołnierzyki, niż zadbać o własną małżonkę? OK, jednak wspomniałem, sorry, już przestaję. (*Double Income No Kids) Cytat:Człowiek już ma obniżone libido i woli spać niż uprawiać seks. Fajnie jest mieć po prostu przy sobie dobrego przyjaciela. Ta zabawa w romantyzm jest dobra, ale właśnie przed i w trakcie starania się o dzieci. Później tym spoiwem powinna być przyjaźn i przede wszystkim - dzieci. Będę może seksistą, ale kobiety mają zasadniczo zawsze niższe libido od mężczyzn. No może nie zawsze, ponoć dziewczyny wcześniej dojrzewają, ale czy to przekłada się na libido, różnie słychać. Później ciąża, poród, nie każda kobieta to równie dobrze znosi. Generalnie jednak jest tak, że mężczyzna ciągle będzie "bardziej chciał" niż kobieta. I sztuką obu stron jest nie dać zgasnąć temu ogniowi, a w razie co rozbudzić go na nowo. A z tymi przyjaźniami i dzieciami... gdyby to starczało, to faceci po 40-stce nie próbowaliby na gwałt się odmłodzić i wystartować na nowo. Rzucając przy okazji przyjacielską żonę i, przede wszystkim, dzieci. Wydaje mi się, że zainwestowanie czasu i energii we "wzniecenie ognia" we własnym małżeństwie to ciągle jeszcze efektywniejsza i przede wszystkim "tańsza" metoda, niż szukanie sobie drugiej czy trzeciej żony lub konkubiny. Cytat:Eh.... Ech... wiesz pelikanie, co to znaczy "compensate"? Kompensować to tyle, co wyrównywać straty, umniejszać ubytki, ograniczać obniżenie. A "not depleted"? Ze się nie wyczerpuje. Czyli nadal artykuł jest o tym, że genetyczna różnorodność nie obniża się tak mocno, jak oczekiwano. Cytat:Cytat:Zmieniłeś płeć czy wreszcie postanowiłeś zerwać z tym udawaniem, że niby jesteś kobietą?Źle się czułem jako kobieta odbierana jako mężczyzna, więc postanowiłem zostać mężczyzną. Aktualna płeć mam również zaznaczoną w profilu. Ech... nie wiem, czy znałaś Eq z forum wiara, ta osoba miała faktyczne problemy z własną płcią i tożsamością seksualną. U ciebie zaś... to taka maniera, bawienie się z czytelnikiem. Mnie to nie bawi. Ale cóż, nie powinienem pewnie tego oceniać, więc zatem i dlatego witaj w klubie facetów, pelikanie zmiennopłciowy. I tylko szkoda, że kolejny temat zhijackowałaś.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
10.09.2019, 14:19
towarzyski.pelikan napisał(a): To jest prawda. Kiedyś nawet robiłem taki eksperyment. Udawałem na czaterii młodą, żądną przygód dziewczynę, która szuka "tatusia" i było bardzo dużo chętnych facetów, prawie wszyscy żonaci. Na samym wstępie pytali mnie, czego szukam. Kiedy pisałem, że na dłuższą metę czegoś poważnego, to ci żonaci tracili zainteresowanie, a kiedy pisałem, że chcę się tylko zabawić i że jestem tak w ogóle w związku, wówczas zyskiwałem w ich oczach. Żonaci i dzieciaci mężczyźni zwykle nie chcą wcale rzucać żon dla kochanek, chcą być im wierni, a te zdrady czysto fizyczne pozostają bez związku z ich oddaniem wobec własnej żony i rodziny. A teraz się robi wielkie halo, że facet ma kogoś na boku, jaki drań i zdrajca. Nic dziwnego, że potem faceci unikają stałych związków, bynajmniej nie z lęku przed odpowiedzalnoścą, a z obawy przed utratą męskości. Eksperyment, powiadasz? Znaczy, że miałeś podejrzenia co do tego, jaka jest rzeczywistość i potrzebowałeś dowodu, żeby je potwierdzić, a nie ze szukałeś wrażeń, kontaktu lub nawiązania znajomości, a "eksperyment" lub raczej zwykle wnioski wyszły przy okazji?
10.09.2019, 14:33
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Danae napisał(a): Eksperyment, powiadasz? Znaczy, że miałeś podejrzenia co do tego, jaka jest rzeczywistość i potrzebowałeś dowodu, żeby je potwierdzić, a nie ze szukałeś wrażeń, kontaktu lub nawiązania znajomości, a "eksperyment" lub raczej zwykle wnioski wyszły przy okazji?To był eksperyment, ale bez konkretnej hipotezy. Chciałem poznać to środowisko, poznać motywację meżczyzn rozglądających się za młódkami, ich preferencje, profil spoleczny i psychologiczny itd. Nie miałem zamiaru się z nikim spotykac w realu. Podpuszczałem ich. Nazwijmy to eksperymentem otwartym. To moja specjalność.
10.09.2019, 14:42
towarzyski.pelikan napisał(a): Podpuszczałem ich. Nazwijmy to eksperymentem otwartym. To moja specjalność. A jak już i tak temat wątku poszedł w niepamięć, to może opisz skrótowo, jakie wnioski wyciągasz z eksperymentu otwartego na tym forum. Czy może nie wolno Ci tego robić?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
10.09.2019, 14:42
Bodzio wygląda na wiernego i żonę ma w swoim wieku, podziwiam takich facetów.
Rozsadziło mi antenę.
10.09.2019, 14:52
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm bert04 napisał(a):Cześciowo już się tymi wnioskami podzieliłem, ale żeby tak wszystko napisać, to musiałaby być z tego książka, moze nie jakoś bardzo gruba, ale jednak. Chociaż może się kiedyś zmobilizuje i otworzę wątek z podsumowaniem najważniejszych obserwacji. Reputacja mi wtedy zleci do minus paruset.towarzyski.pelikan napisał(a): Podpuszczałem ich. Nazwijmy to eksperymentem otwartym. To moja specjalność. towarzyski.pelikan napisał(a): To był eksperyment, ale bez konkretnej hipotezy. Chciałem poznać to środowisko, poznać motywację meżczyzn rozglądających się za młódkami, ich preferencje, profil spoleczny i psychologiczny itd. Nie miałem zamiaru się z nikim spotykac w realu. Podpuszczałem ich. Nazwijmy to eksperymentem otwartym. To moja specjalność.Gratuluję specjalności i jestem pod wrażeniem umiejętności naukowego, chłodnego podejścia do człowieka. Właściwie to jakis tam epizod w moim życiu z czatowaniem także można nazwać eksperymentowaniem, po którym doszłam do wniosku, że chyba wolę być nie do końca świadoma ![]() Zupełnie niechcący, z powodu niespodziewanie udanego żartu udało mi się kiedyś dowiedzieć, jak łatwo można sprowokować faceta do rozebrania się, doprowadzić do masturbacji na wizji samymi słowami i jak szybko wyprowadzic z ekstazy, informując go, kim się jest i skąd się znamy. )
towarzyski.pelikan napisał(a): Cześciowo już się tymi wnioskami podzieliłem, ale żeby tak wszystko napisać, to musiałaby być z tego książka, moze nie jakoś bardzo gruba, ale jednak. Chociaż może się kiedyś zmobilizuje i otworzę wątek z podsumowaniem najważniejszych obserwacji. Reputacja mi wtedy zleci do minus paruset. Nie zauważyłem, żeby dotychczas Ci na reputacji zależało. No ale może tylko tyle, o co chodziło z tym udawaniem kobiety, jak i tak nikt tego nie kupował. Bo ja rozumiem, udawać nastolatkę na portalach towarzyskich przy facetach, którzy się na to nabierają, może mieć sens. Choćby tylko poznawczy. Ale tutaj? Gdzie albo brano Ciebie za faceta udającego laskę (niezbyt udolnie) albo za bardzo rypniętą dziewuchę? PS: I odnośnie ostatniego minusa, co to ma znaczyć "Nie bądź jak bert04." Mam być "Bertą" i udawać babę, jak Ty do niedawna?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
10.09.2019, 15:20
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Danae napisał(a):Nie jestem bez serca. Na koniec zawsze mi się robi żal moich ofiar, ale na swoje usprawiedliwienie próbuję sobie wyobrazić, ilu (młodym) kobietom złamali serca. Poza tym robię to w celach naukowych i nie nadużywam. Jak już jakiś mechanizm zauważyłem, zdobyłem wiarygodny, wyczerpujący materiał, to wiecej nie sprawdzam.towarzyski.pelikan napisał(a): To był eksperyment, ale bez konkretnej hipotezy. Chciałem poznać to środowisko, poznać motywację meżczyzn rozglądających się za młódkami, ich preferencje, profil spoleczny i psychologiczny itd. Nie miałem zamiaru się z nikim spotykac w realu. Podpuszczałem ich. Nazwijmy to eksperymentem otwartym. To moja specjalność.Gratuluję specjalności i jestem pod wrażeniem umiejętności naukowego, chłodnego podejścia do człowieka. bert04 Cytat:Nie zauważyłem, żeby dotychczas Ci na reputacji zależało. No ale może tylko tyle, o co chodziło z tym udawaniem kobiety, jak i tak nikt tego nie kupował. Bo ja rozumiem, udawać nastolatkę na portalach towarzyskich przy facetach, którzy się na to nabierają, może mieć sens. Choćby tylko poznawczy. Ale tutaj? Gdzie albo brano Ciebie za faceta udającego laskę (niezbyt udolnie) albo za bardzo rypniętą dziewuchę?A kto powiedział, że "udawanie dziewuchy" było częścią mojego eksperymentu? Nic takiego nie napisałem. Poza tym sam mi fajny wniosek wkładasz do dłoni "bardzo rypnięta dziewucha" albo "facet nieudolnie udający laskę" - właśne w ten sposób "tolerancyjne" lewaki podsumowują kobiety, które są jakoś nietypowe (abstrahując od tego, czy Pelikan naprawdę jest nietypową kobietą czy tylko taką udaje). I to jest część mojego eksperymentu, sprawdzenie, czy lewaki naprawdę wierzą w głoszone przez siebie, szczytne idee. Sam potwierdzasz, że nie wierzą. |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości




