To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
towarzyski.pelikan napisał(a): A kto powiedział, że "udawanie dziewuchy" było częścią mojego eksperymentu? Nic takiego nie napisałem.

OK, znowu ten moment. Wystarczyło napisać, że nie chcesz odpowiadać. Nie chce mi się bawić w gadki "a gdzie napisałem, że napisałam, ale nie napisałam, że napisałem"? Po prostu tak bez powodu zmieniasz płeć i tyle.

Cytat:Poza tym sam mi fajny wniosek wkładasz do dłoni "bardzo rypnięta dziewucha" albo "facet nieudolnie udający laskę" - właśne w ten sposób "tolerancyjne" lewaki podsumowują kobiety, które są jakoś nietypowe (abstrahując od tego, czy Pelikan naprawdę jest nietypową kobietą czy tylko taką udaje). I to jest część mojego eksperymentu, sprawdzenie, czy lewaki naprawdę wierzą w głoszone przez siebie, szczytne idee. Sam potwierdzasz, że nie wierzą.

Pardon, ale nigdy nie napisałem do Ciebie "Brajanek" albo "Dżesika". A o tym pisałem powyżej. Czy uważasz, że te pseudo-nicki miały inne znaczenie, niż w powyższym opisie?

Zresztą, to nie pierwszy raz, że projektujesz na mnie jakieś rzeczy, które doświadczasz od innych userów. Mógłbym to teraz psychologizować... ale tym razem odpuszczę sobie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A kto powiedział, że "udawanie dziewuchy" było częścią mojego eksperymentu? Nic takiego nie napisałem. Poza tym sam mi fajny wniosek wkładasz do dłoni "bardzo rypnięta dziewucha" albo "facet nieudolnie udający laskę" - właśne w ten sposób "tolerancyjne" lewaki podsumowują kobiety, które są jakoś nietypowe (abstrahując od tego, czy Pelikan naprawdę jest nietypową kobietą czy tylko taką udaje). I to jest część mojego eksperymentu, sprawdzenie, czy lewaki naprawdę wierzą w głoszone przez siebie, szczytne idee. Sam potwierdzasz, że nie wierzą.
A jesteś kobietą czy nie jesteś? 
Jeśli jesteś, to jako (chyba) lewaczka jak najbardziej jestem w stanie zaakceptować Cię właśnie taką pelikanową, tym bardziej, że parę Twoich spostrzeżeń na temat kobiet uznaję za całkiem trafne. 
Odnoszę jednak wrażenie, że ten teraźniejszy eksperyment to jednak tylko improwizacja Uśmiech
Jeśli nie, to, mimo iż to trochę chore, życzę owocnych wniosków. Oczko
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Pardon, ale nigdy nie napisałem do Ciebie "Brajanek" albo "Dżesika". A o tym pisałem powyżej. Czy uważasz, że te pseudo-nicki miały inne znaczenie, niż w powyższym opisie?

Zresztą, to nie pierwszy raz, że projektujesz na mnie jakieś rzeczy, które doświadczasz od innych userów. Mógłbym to teraz psychologizować... ale tym razem odpuszczę sobie.
Napisałeś za to:
Cytat:No ale może tylko tyle, o co chodziło z tym udawaniem kobiety, jak i tak nikt tego nie kupował
Cytat: Mam być "Bertą" i udawać babę, jak Ty do niedawna?
To nie projekcja, stary. Przyjrzyj się sobie. Ty to napisałeś? Czy moze ktoś Ci się włamał na konto?

Danae napisał(a): A jesteś kobietą czy nie jesteś? 
Jeśli jesteś, to jako (chyba) lewaczka jak najbardziej jestem w stanie zaakceptować Cię właśnie taką pelikanową, tym bardziej, że parę Twoich spostrzeżeń na temat kobiet uznaję za całkiem trafne. 
Odnoszę jednak wrażenie, że ten teraźniejszy eksperyment to jednak tylko improwizacja Uśmiech
Jeśli nie, to, mimo iż to trochę chore, życzę owocnych wniosków. Oczko
Odpowiem tak: bystra z Ciebie dziewczyna. I cieszę się, że na lewicy są prawdziwi, ideowi lewacy.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Napisałeś za to:
Doskonale wiem, co napisałem. I nadal nie ma się to nijak do akapitu, który tak komentowałeś.

Pisałem też, że mógłbym to sobie psychologizować, ale może kiedyś indziej, na spokojnie. Teraz tylko tyle, że nie pierwszy raz widzę, jak jakaś osoba będąca ofiarą agresji przekierowuje tę agresję na inne osoby. A na jakie osoby, to już osobna, ciekawa sprawa.

Cytat:To nie projekcja, stary. Przyjrzyj się sobie. Ty to napisałeś? Czy moze ktoś Ci się włamał na konto?

Nikt mi się nie włamał. Już spory czas temu zrezygnowałem z dociekania, czy jesteś facetem czy kobietą, ladyboyem, Grodzką czy inną dżenderą. I gdybyś nie zmieniła rodzaju przymiotnika, pewnie nigdy bym już się o to nie pytał.

Czy może ktoś Ci się na konto włamał i zmienił "łam" na "łem"?


EDIT: Właśnie zauważyłem, że nadal używam wobec Ciebie żeńskiej formy. Chyba trochę potrwa, zanim się przestawię. Mam nadzieję, że do tego czasu Ci się nie odmieni znowu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Doskonale wiem, co napisałem. I nadal nie ma się to nijak do akapitu, który tak komentowałaś.

Pisałem też, że mógłbym to sobie psychologizować, ale może kiedyś indziej, na spokojnie. Teraz tylko tyle, że nie pierwszy raz widzę, jak jakaś osoba będąca ofiarą agresji przekierowuje tę agresję na inne osoby. A na jakie osoby, to już osobna, ciekawa sprawa.
Nie komentowałem akapitu, tylko całą Twoją wypowiedź, z której wynika, że myślisz dokładnie tak samo jak "ci inni", za plecami których się chowasz, tylko oni mają nad Tobą tę przewagę, że przynajmniej potrafią się do tego przyznać. Zacytowane przeze mnie Twoje własne słowa, do których się publicznie przyznajesz, nie pozostawiają w tej kwestii żadnych wątpliwości. Są takie typy osób, ja je nazywam hipokrytami, które chcą Bogu świeczkę a diabłu ogarek i zasadniczo tym się różnią od oddanych sług diabła, że są przekonane o tym, że służą temu drugiemu, stąd trudniej jest im się nawrócić. Postrzegam Cię jako jedną z najbardziej dwulicowych osób na tym forum.
Cytat:Nikt mi się nie włamał. Już spory czas temu zrezygnowałem z dociekania, czy jesteś facetem czy kobietą, ladyboyem, Grodzką czy inną dżenderą. I gdybyś nie zmieniła rodzaju przymiotnika, pewnie nigdy bym już się o to nie pytał.

Czy może ktoś Ci się na konto włamał i zmienił "łam" na "łem"? 
Końcówkę "-łem" wstawiłem świadomie, w związku z zadeklarowaną publicznie zmianą płci, którą również wyjaśniłem.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Nie komentowałem akapitu, tylko całą Twoją wypowiedź, z której wynika, że myślisz dokładnie tak samo jak "ci inni", za plecami których się chowasz,

Gdzieżeś to znowu wyczytała? Opisywałem dwie sytuacje, pelikan na portalach randkowych i pelikan na forum "ateista". Czy myślę dokładnie jak faceci na portalach randkowych? Czy chowam się za plecami ztatusiowatych żonkosiów, którzy mają ochotę na szybki niezobowiązujący numerek z bezpruderyjnym pelikankiem? Jeżeli nie, to skąd ten wniosek, że robię to na tym forum?

Cytat:tylko oni mają nad Tobą tę przewagę, że przynajmniej potrafią się do tego przyznać.

Nie, oni mają nade mną inną "przewagę" a mianowicie taką, że wyżywają swoje agresje na pelikanku. A pelikanek uważa osoby agresywne za silniejsze, "skutecznie barczyste", więc tę agresję kieruje na osoby, które uważa za słabsze. Ostatnio po paru minusach prześledziłem sobie, kto Ci daje minusy a komu ty dajesz. Wnioski z tego są bardzo pouczające, pokazują Twoją hierarchię "siły" na tym forum lepiej, niż setki słów.

Cytat:Zacytowane przeze mnie Twoje własne słowa, do których się publicznie przyznajesz, nie pozostawiają w tej kwestii żadnych wątpliwości.

Wiesz co, nudzisz mnie powoli. Najpierw piszesz, że jesteś kobietą i śmiertelnie obrażasz się na każdego, kto twierdzi, że jest inaczej. Potem piszesz, że jesteś facetem, który przez ostatnie miesiące udawał kobietę. I jak ktoś pisze, że jesteś facetem który udawał kobietę to... nadal się obrażasz?

Skończmy tę bezowocną dyskusję. Myślałem, że po tej "publicznej deklaracji" da się z Tobą normalnie o tej kwestii rozmawiać. Ale jeżeli tylko szukasz kolejnego pretekstu do bycia obrażoną, to znajdź sobie kogoś innego.

Cytat:Są takie typy osób, ja je nazywam hipokrytami, które chcą Bogu świeczkę a diabłu ogarek i zasadniczo tym się różnią od oddanych sług diabła, że są przekonane o tym, że służą temu drugiemu, stąd trudniej jest im się nawrócić. Postrzegam Cię jako jedną z najbardziej dwulicowych osób na tym forum.

No cóż, mógłbym coś napisać o przeprowadzaniu "eksperymentów", o udawaniu (lub nie?) innej płci. I o tym, jaką wagę ma wobec tego zarzut nieszczerości wobec innych userów. Ale wiem, że i tak nie dotrze, więc daruję sobie. Może innym, spokojniejszym razem.

Cytat:Końcówkę "-łem" wstawiłem świadomie, w związku z zadeklarowaną publicznie zmianą płci, którą również wyjaśniłem.

Ale zdajesz sobie sprawę, że najpierw widziałem tę zmianę końcówki, a potem jakieś "publiczne deklaracje"? Nie, nie kontynuuj, jak wyżej. Myślałem, że jak składasz jakieś publiczne deklaracje, to da się o tym pogadać bez kolejnej fali sztucznego obrażalstwa. Jak widać, na razie nie widać, żeby była szansa. Może inną razą.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Zauważylam, ze często tak jest, że ludzie źli udają dobrych a dobrzy złych.
Badania np. potwierdzają, że prawicowcy są bardziej otwarci, tolerancyjni i hojni a lewicowcy mniej tolerancyjni i uczciwi, niechętnie się czymkolwiek dzielą chociaż popierają rozdawnictwo.
Zupełnie nie rozumiem tego przyprawiania pelikanowi gęby faceta, szanowanie wolności wypowiedzi i tego, za kogo ktoś chce być postrzegany to podstawa bycia tolerancyjnym.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Zauważylam, ze często tak jest, że ludzie źli udają dobrych a dobrzy złych.
Badania np. potwierdzają, że prawicowcy są bardziej otwarci, tolerancyjni i hojni a lewicowcy mniej tolerancyjni i uczciwi, niechętnie się czymkolwiek dzielą chociaż popierają rozdawnictwo.

OK, dobra, niech będzie, jestem roszczeniowym lewakiem, który chciałby na rowerze rozjechać wszystkich kierowców samochodów na śmierć a mięsożercom wsadzić pora do gardła, żeby się udławili. A poza tym jestem za obowiązkowymi bezpłatnymi skrobankami dla zakonnic i karą śmierci za mówienie "tata i mama". Coś zapomniałem?

Cytat:Zupełnie nie rozumiem tego przyprawiania pelikanowi gęby faceta, szanowanie wolności wypowiedzi i tego, za kogo ktoś chce być postrzegany to podstawa bycia tolerancyjnym.

Na forum "wiara" tułał (-a) się kiedyś user (-ka). O ile pamiętam, biologicznie kobieta, ale co do tożsamości to różnie bywało. Raz się miała za faceta, który lubi kobiety, raz za kobietę lesbijkę. W zależności od tego różnie bywało, że się do niego (jej) zwracałem. Nie wiem, co teraz porabia, na "wierze" bywam sporadycznie. Ale wiem, że to nie była maniera, nie były eksperymenty z publiką że stały za tym wewnętrzne rozterki i poszukiwania własnej tożsamości. I parę rozmów z nim (nią) na ten temat prowadziłem, bardzo ciekawych.

Wobec tego awanturki tutejszego pelikanka to, serio, przedszkole. Jak tylko ustali sobie sam /-a, czy jest facetem czy kobitą, i kogo udaje, mogę się do niego / niej odpowiednio zwracać. Tyle że już po tej ostatniej wymianie uprzejmości wiem, że jakaś rozmowa z nią / nim na ten temat nie ma sensu, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Ot taka maniera, zabawa z czytelnikiem. Jej / jego prawo. Ale tolerancja nie ma nic do tego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Nie, oni mają nade mną inną "przewagę" a mianowicie taką, że wyżywają swoje agresje na pelikanku. A pelikanek uważa osoby agresywne za silniejsze, "skutecznie barczyste", więc tę agresję kieruje na osoby, które uważa za słabsze. Ostatnio po paru minusach prześledziłem sobie, kto Ci daje minusy a komu ty dajesz. Wnioski z tego są bardzo pouczające, pokazują Twoją hierarchię "siły" na tym forum lepiej, niż setki słów.
Po prostu nie lubię ludzi fałszywych, a jako taką Cię postrzegam, być może niesłusznie, ale takie sprawiasz wrażenie. Wolę szczerego chama, który mnie wyzywa od najgorszych, od "miłego" dwulicowego manipulanta. Tyle.

Co do reszty Twojej wypowiedzi, to też jestem już zmęczony tą rozmową, tym bardziej, że coraz bardziej dochodzę do przekonania, że ja słabo rozumiem Twoje wypowiedzi (a Ty moje...), co może świadczyć o tym, że:
a) za mało się wysilam, żeby je zrozumieć
b) Ty za mało się starasz, żeby Twój przekaz był klarowny
c) mieszanka jednego z drugim

Rodica napisał(a): Zauważylam, ze często tak jest, że ludzie źli udają dobrych a dobrzy złych.
Badania np. potwierdzają, że prawicowcy są bardziej otwarci, tolerancyjni i hojni a lewicowcy mniej tolerancyjni i uczciwi, niechętnie się czymkolwiek dzielą chociaż popierają rozdawnictwo.
Też to zauważyłem. I kiedy zdałem sobie z tego sprawę, przestałem być lewakiem. Nabrałem wręcz do siebie wstrętu, że tak długo trzymałem sztamę z tymi hipokrytami. I współczuję tym wszystkim ideowym lewakom, którzy dają się wykorzystywać tym przebiegłym manipulatorom z lewej strony, a w dniu, w którym się przebudzą, będę płakał z radości razem z nimi.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A więc dzięki naszym chrześcijańskim haremom mamy szansę zwrócić poligamii twarz.
Mormoni byli taką próbą. Nie przywrócili twarzy. Wyszło kolejne społeczeństwo o wysokim stopniu zjebania.
towarzyski.pelikan napisał(a): Nie rozumiem.
Cóż za zaskoczenie.
towarzyski.pelikan napisał(a): Najpierw piszesz, ze mężczyźni pozbawieni kobiet nie mają motywacji do tego, by robić coś twórczego, bo ta twórcza działalność ma sens tylko jeśi przekłada się na sukces reprodukcyjny, a teraz się okazuje, że mężczyźni potrafią być niezwykle twórczy, nawet jeśli sukces reprodukcyjny mają centralnie w pompie.
Jakby mieli centralnie w pompie to Biedroń by Śmiszka nie ruchał, a Dehnel Tarczyńskiego. A ruchają.
towarzyski.pelikan napisał(a): Człowiek to nie zwierzę i potrafi zrobić sobie cel z tego co dla zwierzęcia jest tylko środkiem do celu. Człowiek może bezinteresownie chcieć po prostu coś osiągnąć, dla satysfakcji, spełnienia. Nie muszą za tym iść żadne materialne profity.
Owszem. Ale jest to zbyt rzadkie, aby budować na tym jakieś złożone konstrukcje socjologiczne.
towarzyski.pelikan napisał(a): Jak byś to uzasadnił?
Zwyczajnie. System haremowy preferuje osobniki zamożne. Jest to jedyne istotne kryterium.
towarzyski.pelikan napisał(a): Źle się czułem jako kobieta odbierana jako mężczyzna, więc postanowiłem zostać mężczyzną. Aktualna płeć mam również zaznaczoną w profilu.
Dżęder i lewactwo. Co będzie następne, jakieś shemale? Choć może i miałoby to jakiś sens..

Lampart napisał(a): a nawet penisy (u Pelikana) których nie ma
A to dziwne. Bo niedawno domagał/a/o się na forum obciągnięcia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Pelikanie muszę chwilowo odłożyć naszą meta-dyskusję, ale powiem tyle, że kolejny raz mnie zaskoczyłas. Jak myślę, że można z toba normalnie gadać to strzelasz focha, a jak myślę, że tracę tyljo czas, to rzucisz jakiś tekst lub myśl, która mi spokoju nie daje.

To o tej "szczerości" dalo mi do myślenia, ale jeszcze nie do konca wyklalrowalem myśli. Obiecuję, ze do tego wrócę, jak nie tu to w innym watku. Na razie tyle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Ech... wiesz pelikanie, co to znaczy "compensate"? Kompensować to tyle, co wyrównywać straty, umniejszać ubytki, ograniczać obniżenie. A "not depleted"? Ze się nie wyczerpuje. Czyli nadal artykuł jest o tym, że genetyczna różnorodność nie obniża się tak mocno, jak oczekiwano. 
Wiem, co znaczy "compensate" i "deplete"

Compensate - znaczy wyrównywać, neutralizować straty, efekt czegoś

Więc np. ze zdania "zyski kompensują straty" wynika bilans 0

deplete - uszczuplać, zmniejszać, zubażać, redukować, niszczyć

Więc np. ze zdania "Częste masturbacje nie uszczuplają rozkoszy czerpanej ze stosunków seksualnych" wynika, że bilans nie jest ujemny

Zatem z artykuły wynika, że poligamia (poligynia) nie wpływa na zmniejszenie genetycznej różnorodności, wbrew temu, czego by oczekiwano.

kmat napisał(a): Jakby mieli centralnie w pompie to Biedroń by Śmiszka nie ruchał, a Dehnel Tarczyńskiego. A ruchają
Co z tego, że ruchają, skoro nie zapewni im to sukcesu reprodukcyjnego?

Cytat:Owszem. Ale jest to zbyt rzadkie, aby budować na tym jakieś złożone konstrukcje socjologiczne.


Jakie rzadkie? Przecież to norma w cywilizowanym świecie. Tylko pato tak nie majo.

Cytat:Zwyczajnie. System haremowy preferuje osobniki zamożne. Jest to jedyne istotne kryterium.
Zamożność u mężczyzn idzie zwykle w parze z walorami fizyczno-psychicznymi.

Cytat:A to dziwne. Bo niedawno domagał/a/o się na forum obciągnięcia.
A co, zazdrosny jesteś, że nie zaproponowałem tego nigdy Tobie? Musisz być bardziej agresywny.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Po prostu nie lubię ludzi fałszywych, a jako taką Cię postrzegam, być może niesłusznie, ale takie sprawiasz wrażenie. Wolę szczerego chama, który mnie wyzywa od najgorszych, od "miłego" dwulicowego manipulanta. Tyle.

Jak już pisałem, ten tekst dał mi do myślenia. I chyba powoli czuję, o co chodzi. Opowiem Ci taką scenkę: jestem w trakcie pewnych prac budowlanych w moim domciu, przychodzi do mnie rzemieślnik, który ma kontynuować prace po swoim krewniaku. Pytam go się, czy XYZ jest dobre, bo wydaje mi się, że trochę za nisko. A on do mnie "Nieeee tam, wszystko w porządku, to tylko tak się wydaje, ale jak będzie gotowe, to będzie dobrze". Za chwilę przez okno słyszę taką rozmowę przez telefon "Jachu, co Ty kurwa spierdoliłeś z tym XYZ, teraz będę musiał to skuwać i się zajebię z tą robotą".

W powyższej anegdocie miły tekst mijał się z prawdą, ale i tekst chamski nie był do końca szczery, bo w końcu nie trzeba było skuwać, różnica była w ramach tolerancji i wszystko wygląda OK. Niemniej anegdota miała pokazać pewną różnicę mentalności, gdzie chamstwo i "polski przecinek" podkreślać ma szczerość rozmówcy, a miła gadka jest dla omamiania klienta.

Cytat:Co do reszty Twojej wypowiedzi, to też jestem już zmęczony tą rozmową, tym bardziej, że coraz bardziej dochodzę do przekonania, że ja słabo rozumiem Twoje wypowiedzi (a Ty moje...), co może świadczyć o tym, że:
a) za mało się wysilam, żeby je zrozumieć
b) Ty za mało się starasz, żeby Twój przekaz był klarowny
c) mieszanka jednego z drugim

Właśnie po tym tekście zdałem sobie sprawę, że podobne uczucia mam, jak rozmawiam z rzemieślnikami. Paru znam osobiście, u jednego ostatniu na grilu byliśmy. Wiem, że dla nas obu to trochę nieswoja rozmowa, on jest rasistą i chamem, ale uczciwy i pracowity. Jak jestem "inteligenciakiem", co dwa razy pomyśli zanim powie. Ale każdy z nas jest na swój sposób szczery. On w swoim chamstwie, ja wtedy, jak spokojny jestem. On jest "emocjonalnie szczery", ja raczej "racjonalnie szczery", bo jak się wnerwię, to albo mnie ponosi, albo się zacinam i takie tam. A potem żałuję, że za dużo powiedziałem, albo, częściej, że nic nie powiedziałem.

W internecie lepiej potrafię panować nad emocjami, dlatego pokazuję się tobie z tej "racjonalno szczerej" strony. Jeżeli nie potrafisz się z tym obchodzić to, być może, jesteś osobowością "emocjonalnie szczerą". Podobnie jak ten typ opisany wyżej, choć pewnie inaczej. Dlatego jeżeli piszę, że "najpierw napiszesz a potem pomyślisz" to też pasuje do tego typu osobowości, a nie jest żadną obelgą pod Twoim adresem. Właśnie ten brak podwójnego wyważania słów cechuje osobowości emocjonalnie szczere.


To taka robocza hipoteza z tymi dwoma typami szczerości jak i z problemami komunikacyjnymi z tego wynikającymi. Oczywiście nie ma nic wspólnego z tematem incelskim, ale taki już jest urok naszych meta-dyskusji na tym forum.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Co z tego, że ruchają, skoro nie zapewni im to sukcesu reprodukcyjnego?
No i co z tego, że nie zapewni? System jest przystosowany do heteroseksualnej większości.
towarzyski.pelikan napisał(a): Jakie rzadkie? Przecież to norma w cywilizowanym świecie. Tylko pato tak nie majo.
Iluzja. Ludzie inwestują prawie wyłącznie w swoje dzieci, we własne kariery, nie dzielą się swoimi pieniędzmi z innymi. W istocie grają zasadniczo na siebie.
towarzyski.pelikan napisał(a): Zamożność u mężczyzn idzie zwykle w parze z walorami fizyczno-psychicznymi.
To o Glapińskim czy Urbanie?
towarzyski.pelikan napisał(a): A co, zazdrosny jesteś, że nie zaproponowałem tego nigdy Tobie?
Żebym Ci obciągnął? Nie, nie jestem zazdrosny.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Właśnie po tym tekście zdałem sobie sprawę, że podobne uczucia mam, jak rozmawiam z rzemieślnikami. Paru znam osobiście, u jednego ostatniu na grilu byliśmy. Wiem, że dla nas obu to trochę nieswoja rozmowa, on jest rasistą i chamem, ale uczciwy i pracowity. Jak jestem "inteligenciakiem", co dwa razy pomyśli zanim powie. Ale każdy z nas jest na swój sposób szczery. On w swoim chamstwie, ja wtedy, jak spokojny jestem. On jest "emocjonalnie szczery", ja raczej "racjonalnie szczery", bo jak się wnerwię, to albo mnie ponosi, albo się zacinam i takie tam. A potem żałuję, że za dużo powiedziałem, albo, częściej, że nic nie powiedziałem.

W internecie lepiej potrafię panować nad emocjami, dlatego pokazuję się tobie z tej "racjonalno szczerej" strony. Jeżeli nie potrafisz się z tym obchodzić to, być może, jesteś osobowością "emocjonalnie szczerą". Podobnie jak ten typ opisany wyżej, choć pewnie inaczej. Dlatego jeżeli piszę, że "najpierw napiszesz a potem pomyślisz" to też pasuje do tego typu osobowości, a nie jest żadną obelgą pod Twoim adresem. Właśnie ten brak podwójnego wyważania słów cechuje osobowości emocjonalnie szczere.
Dziękuję Ci berciku za ten wpis, bo wiele wyjaśnia. Myślę, że Twoja teoria może być prawdziwa. Ja to nazywam nadawaniem lub nienadawaniem na tych samych falach, które zasadniczo sprowadza się do tego, czy rozmówcy mają zbieżne czy rozbieżne temperamenty. Każdy jest sobą, ale tę sobę inaczej definiuje. Racjonaliści siebie utożsamiają bardziej z jakimiś racjami, które mają w głowie (światopoglądem), a emocjonaliści bardziej się utożsamiają ze swoimi emocjami, światopogląd (świat racji) traktują tylko jako dodatek do samych siebie.

Ciekawe, że niedawno miałem podobną dyskusję z innym racjonalistą, która wywiązała się z tego, że ja uznałem, że chamstwo jest pozytywnie skorelowane z uczciwością, szczerością, na co mój rozmówca zrobił wielkie oczy "Co ma piernik do wiatraka?". No i teraz kumam, że szczerość może mieć różne oblicza, a ludzka tożsamość to bardzo skomplikowany twór. Mój tamten rozmówca takich jak ja postrzega jako takie trochę zwierzaczki, bo nasze reakcje jawią się jako instynktowne, a ja z kolei mam tendencję uważać takich jako on za wyrachowane cyborgi, pozbawione wewnętrznego kompasu. Znowu się okazuje, że człowiek zbyt pochopnie mierzy drugiego człowieka swoją miarą.

Znowu mnie berciku zainspirowałeś, więc oddaję plusa.

kmat napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): Co z tego, że ruchają, skoro nie zapewni im to sukcesu reprodukcyjnego?
No i co z tego, że nie zapewni? System jest przystosowany do heteroseksualnej większości.
A co w takim razie np. z papieżem, który nikogo nie rucha, a chce mu się jeździć po świecie, uczyć języków i głosić Słowo Boże?

Cytat:Iluzja. Ludzie inwestują prawie wyłącznie w swoje dzieci, we własne kariery, nie dzielą się swoimi pieniędzmi z innymi. W istocie grają zasadniczo na siebie.
O czym innym pisałem. Że człowiek dąży do osobistego spełnienia, ale nie traktuje tego jako środek do materialnego celu - czyli np. sukcesu reprodukcyjnego lub pieniędzy, np. pisarz, który pisze książki z pasji.

Cytat:To o Glapińskim czy Urbanie?
Nie znam Glapińskiego, ale Urban jest bardzo sexi pod względem intelektualnym. Laski kochają takich łebskich gości. Jeśli chcesz, żeby chciały Ci obciągać, pierdol siłownie, SPA czy fryzjera. Zacznij pracować nad swoją inteligencją, dowcipem. Posłuchaj bradziej doświadczonego kolegi, a nie będziesz się mógł opędzić od kobiet.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A co w takim razie np. z papieżem, który nikogo nie rucha, a chce mu się jeździć po świecie, uczyć języków i głosić Słowo Boże?
I ilu masz takich papieży?
towarzyski.pelikan napisał(a): O czym innym pisałem. Że człowiek dąży do osobistego spełnienia, ale nie traktuje tego jako środek do materialnego celu - czyli np. sukcesu reprodukcyjnego lub pieniędzy, np. pisarz, który pisze książki z pasji.
A skąd pomysł, że powiązanie spełnienia z sukcesem musi być świadome?
towarzyski.pelikan napisał(a): Nie znam Glapińskiego, ale Urban jest bardzo sexi pod względem intelektualnym. Laski kochają takich łebskich gości.
Tak, tak..
towarzyski.pelikan napisał(a): Jeśli chcesz, żeby chciały Ci obciągać, pierdol siłownie, SPA czy fryzjera. Zacznij pracować nad swoją inteligencją, dowcipem. Posłuchaj bradziej doświadczonego kolegi, a nie będziesz się mógł opędzić od kobiet.
Jest mi całkiem dobrze ze swoimi inteligencją dowcipem. Kogo mają przyciągnąć to przyciągają, a pasztety grożące zaktualizowaniem bazy wirusów odstraszają. Same korzyści.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): I ilu masz takich papieży?
Trochę ich było, jednak to ma zastosowanie tak samo do duchownych niższych rangą. Wbrew temu, co twierdzi supersexi Urban, nie każdy ksiądz to pedofil.

Cytat:A skąd pomysł, że powiązanie spełnienia z sukcesem musi być świadome?
To nie ma znaczenia, że występuje jakieś nieświadome powiązanie. Jeśli ja robię coś z pasji i nie mam nawet z tego żadnych materialnych profitów, a mimo to, nie czuję się zniechęcony, tylko nadal to robię, to przecież najlepszy dowód na to, że człowiek jest w stanie się wznieść ponad tę zwierzęcość, o której piszesz. 

Cytat:Jest mi całkiem dobrze ze swoimi inteligencją dowcipem. Kogo mają przyciągnąć to przyciągają, a pasztety grożące zaktualizowaniem bazy wirusów odstraszają. Same korzyści.
Zadowolenie z siebie jest cechą ludzi miernych. Nie idź tą drogą.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Trochę ich było, jednak to ma zastosowanie tak samo do duchownych niższych rangą.
Ubocznie. Długi czas kapłaństwo było kołem ratunkowym dla młodszych synów, którym z rodzinnego majątku nie było czego wykroić, a tak zyskiwali możliwość utrzymania i jeszcze rodzinie mogli pomóc.
towarzyski.pelikan napisał(a): To nie ma znaczenia, że występuje jakieś nieświadome powiązanie. Jeśli ja robię coś z pasji i nie mam nawet z tego żadnych materialnych profitów, a mimo to, nie czuję się zniechęcony, tylko nadal to robię, to przecież najlepszy dowód na to, że człowiek jest w stanie się wznieść ponad tę zwierzęcość, o której piszesz.
Nie ma tu żadnego związku przyczynowo-skutkowego.
towarzyski.pelikan napisał(a): Zadowolenie z siebie jest cechą ludzi miernych
Bo jak wiadomo cechą ludzi wybitnych jest zjebanie i frustracja. Tak, to dużo tłumaczy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Ubocznie. Długi czas kapłaństwo było kołem ratunkowym dla młodszych synów, którym z rodzinnego majątku nie było czego wykroić, a tak zyskiwali możliwość utrzymania i jeszcze rodzinie mogli pomóc.

Nie ma tu żadnego związku przyczynowo-skutkowego.
Prezentujesz tu ciekawe myślenie, które nagminnie występuje u wielu osób. Mianowicie nie wprowadzasz rozróżnienia pomiędzy nieświadomą motywacją a świadomym działaniem. Załóżmy, że absolutnie każde ludzkie działanie ma jakąś ukrytą motywację, która jest od nad niezależna. Wszyscy jej ulegamy i zasadniczo nic nie możemy z tym zrobić. 
Ale poza tym mamy jakieś świadome cele, na które mamy wpływ i które dobieramy pod siebie, żeby nam służyły, zupełnie abstrahując od tego, czy są zgodne z ta ukrytą motywacją.
Według Ciebie ta świadoma motywacja jest nieważna, bo i tak wszystko się sprowadza do tego co się dzieje na poziomie nieświadomym.
A według mnie ta świadomość zmienia wszystko. Jeśli ja świadomie, z premedytacją decyduje się na coś, to wówczas staję się panem swojego losu, niezależnie od tego, czy moje świadome działanie jest częścią jakiegoś naturalnego planu, który sobie przebiega, w dupie mając moją świadomość.

Cytat:Bo jak wiadomo cechą ludzi wybitnych jest zjebanie i frustracja. Tak, to dużo tłumaczy.
Właśnie tak. Tylko człowiek wiecznie z siebie niezadowolony ma motywację do rozwoju. Człowiek zadowolony z siebie stoi w miejscu, duchowo i intelektualnie. Po co ma coś naprawiać u siebie, zmieniać, skoro już jest ideałem? Dlatego się mówi....pycha kroczy przed upadkiem.
Odpowiedz
W jakim wieku Ty osiągnęłaś zadowolenie z siebie? Przedszkolnym?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości