To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pytania do teistów
bert04 napisał(a): @TylkoPrawda

- Na soborze w Efezie nie było o "Zawsze-dziewictwie", ta kwestia była omawiana ponad sto lat później na Drugim Konstantynopolitańskim.

- Masz prawo do swojej interpretacji Biblii i krytyki KRK, ale zauważ, że dla ateisty "dziewica-do-urodzenia" i "zawsze-dziewica" to takie same kategorie nieprawdopodobieństwa. Jakieś rozbudowane analizy wyższości Sola Scriptura nad soborem tu niewiele wnoszą.

- Jeżeli kolejny raz będziesz chciał na forum ateistycznym głosić powody, dlaczego wierzysz w Boga, to może nie zaczynaj od "Teoria Ewolucji nie istnieje, Big Bangu nigdy nie było a nauka to wymysł lewactwa". Bo tym tylko innym teistom życie tu utrudniasz.


Jeden minus Ci wyrównałem, ten za poglądy, ale drugi niech już tak stoi.
- Sobór w Efezie jest w pytaniu, a nie w mojej odpowiedzi.

- Ja rozumiem, że jeżeli ktoś nie jest wierzący, to kwestia "zawsze-dziewictwa" czy "dziewictwa do jakiegoś momentu" może nie wydawać się najistotniejsza, ale jeśli poważna instytucja robi z tego dogmat, a sceptykowi łatwo znaleźć dowody na to, że nie jest to wiarygodny dogmat, to obawiam się, że to bardziej ośmiesza całe chrześcijaństwo i zniechęca do wgłębienia się w szczegóły, niż gdyby głosili czyste, niezafałszowane prawdy. Uważam, że jeżeli ktoś ma się nawrócić i uwierzyć, to niech to będzie nawrócenie na prawdę Słowa Bożego, a nie katolicki zabobon. Bo z tego niestety, na dłuższą metę, nic dobrego nie wynika. Tak uważam.

- Odnośnie teorii ewolucji. Nie twierdzę, że nie istnieje, tylko uważam, że ma pewne wady. Darwin bezdyskusyjnie miał rację w kwestii mikroewolucji, czyli zmian wewnątrzgatunkowych. Tylko prowadząc swoje obserwacje, wyciągnął zbyt daleko idące wnioski sugerując, że z czasem jeden gatunek może ewoluować w zupełnie inny, np. dinozaury w ptaki czy małpy w ludzi. Sam jednak stwierdził, że jeżeli w ciągu najbliższych 100 lat, nie zostaną znalezione w wykopaliskach miliony dowodów na jego teorię (formy pośrednie), to jego teoria nie będzie wiarygodna. No i cóż, milionów skamielin nie ma, ale mało kto ma odwagę zakwestionować część założeń tej teorii. To mnie po prostu zastanawia.
A Big Bang moim zdaniem jest po prostu niewyobrażalnie mniej prawdopodobny niż udział siły wyższej. Mam prawo wątpić w coś, na co nie ma przekonujących dowodów.
"Nauka wymysł lewactwa". Dobre, ale trochę za daleko idące. Obserwując środowisko naukowe, niestety nie da się nie zauważyć wyraźnych wpływów światopoglądu lewicowego. Nauka jest potrzebna, ale powinna być rzetelna. Jakieś 100-150 lat temu, rozważanie ingerencji Boga w pewne procesy, nie było nienaukowe. Teraz nagle jest. Nauka z góry wyklucza możliwość takich rozważań. W mojej ocenie to jest właśnie nienaukowe. Rzetelny naukowiec nie powinien wykluczać żadnej z możliwości, tylko powinien je skrupulatnie badać, aby dość do prawdy, bo chyba to powinno być w nauce najważniejsze.

Ps. Dzięki za plusik. Nie jest moim zamiarem utrudnianie tutaj komukolwiek życia. Może po prostu zbyt mało precyzyjnie się wyraziłam, ale i tak mam wrażenie, że moje odpowiedzi już są przydługie Oczko
Odpowiedz
piotr35 napisał(a): 13. Dlaczego nadal rodzimy się według chrześcijaństwa z grzechem pierworodnym, pomimo tego, że Jezus podobno umarł za nasze grzechy? Czy mit, ze zmartwychwstał unieważnił jego śmierć za nasze grzechy?
Z grzechem pierworodnym rodzimy się nie według chrześcijaństwa ogólnie, tylko według niektórych jego odłamów. Nie ma to podstawy biblijnej. Ale z pewnością rodzimy się ze skłonnością do grzechu.
W starotestamentowych ofiarach za grzechy, zgodnie z Bożym nakazem, składano zwierzęta bez skazy, doskonałe. Tylko przelana krew mogła zmyć grzechy.
Jezus jako jedyny człowiek przeżył swoje życie bezgrzesznie (tak mówi PŚ), przez co mógł złożyć samego siebie w ofierze. Przelał własną krew, żeby nas odkupić.

Zmartwychwstanie jest potwierdzeniem przyjęcia tej ofiary przez Boga Ojca. Jest też oczywiście wypełnieniem proroctw biblijnych.
Piszesz o zmartwychwstaniu "mit". Wielu już próbowało obalić zmartwychwstanie (bezskutecznie). Jest wiele ciekawych książek na ten temat. Gdyby komuś się to udało, chrześcijaństwa już by pewnie nie było, bo Chrystus, jego śmierć i zmartwychwstanie to istota chrześcijaństwa.
Odpowiedz
Cytat:- Odnośnie teorii ewolucji. Nie twierdzę, że nie istnieje, tylko uważam, że ma pewne wady. Darwin bezdyskusyjnie miał rację w kwestii mikroewolucji, czyli zmian wewnątrzgatunkowych. Tylko prowadząc swoje obserwacje, wyciągnął zbyt daleko idące wnioski sugerując, że z czasem jeden gatunek może ewoluować w zupełnie inny, np. dinozaury w ptaki czy małpy w ludzi. Sam jednak stwierdził, że jeżeli w ciągu najbliższych 100 lat, nie zostaną znalezione w wykopaliskach miliony dowodów na jego teorię (formy pośrednie), to jego teoria nie będzie wiarygodna. No i cóż, milionów skamielin nie ma, ale mało kto ma odwagę zakwestionować część założeń tej teorii. To mnie po prostu zastanawia.


No nie, ręce i członek opadają. 
Może ktoś się podejmie małego kursu propedeutyki ewolucyjnej, żeby koledze wyjaśnić podstawowe kwestie, np. punktualizmu, stazy etc.


Cytat:A Big Bang moim zdaniem jest po prostu niewyobrażalnie mniej prawdopodobny niż udział siły wyższej. Mam prawo wątpić w coś, na co nie ma przekonujących dowodów.


Masz takie prawo.
To podaj nam jakieś wzory matematyczne na istnienie Wielkiego Poruszyciela dysponującego czasem poniżej 10 do -43 sek.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
TylkoPrawda napisał(a): - Sobór w Efezie jest w pytaniu, a nie w mojej odpowiedzi.

- Ja rozumiem, że jeżeli ktoś nie jest wierzący, to kwestia "zawsze-dziewictwa" czy "dziewictwa do jakiegoś momentu" może nie wydawać się najistotniejsza, ale jeśli poważna instytucja robi z tego dogmat, a sceptykowi łatwo znaleźć dowody na to, że nie jest to wiarygodny dogmat, to obawiam się, że to bardziej ośmiesza całe chrześcijaństwo i zniechęca do wgłębienia się w szczegóły, niż gdyby głosili czyste, niezafałszowane prawdy. Uważam, że jeżeli ktoś ma się nawrócić i uwierzyć, to niech to będzie nawrócenie na prawdę Słowa Bożego, a nie katolicki zabobon. Bo z tego niestety, na dłuższą metę, nic dobrego nie wynika. Tak uważam.

- Odnośnie teorii ewolucji. Nie twierdzę, że nie istnieje, tylko uważam, że ma pewne wady. Darwin bezdyskusyjnie miał rację w kwestii mikroewolucji, czyli zmian wewnątrzgatunkowych. Tylko prowadząc swoje obserwacje, wyciągnął zbyt daleko idące wnioski sugerując, że z czasem jeden gatunek może ewoluować w zupełnie inny, np. dinozaury w ptaki czy małpy w ludzi. Sam jednak stwierdził, że jeżeli w ciągu najbliższych 100 lat, nie zostaną znalezione w wykopaliskach miliony dowodów na jego teorię (formy pośrednie), to jego teoria nie będzie wiarygodna. No i cóż, milionów skamielin nie ma, ale mało kto ma odwagę zakwestionować część założeń tej teorii. To mnie po prostu zastanawia.
A Big Bang moim zdaniem jest po prostu niewyobrażalnie mniej prawdopodobny niż udział siły wyższej. Mam prawo wątpić w coś, na co nie ma przekonujących dowodów.
"Nauka wymysł lewactwa". Dobre, ale trochę za daleko idące. Obserwując środowisko naukowe, niestety nie da się nie zauważyć wyraźnych wpływów światopoglądu lewicowego. Nauka jest potrzebna, ale powinna być rzetelna. Jakieś 100-150 lat temu, rozważanie ingerencji Boga w pewne procesy, nie było nienaukowe. Teraz nagle jest. Nauka z góry wyklucza możliwość takich rozważań. W mojej ocenie to jest właśnie nienaukowe. Rzetelny naukowiec nie powinien wykluczać żadnej z możliwości, tylko powinien je skrupulatnie badać, aby dość do prawdy, bo chyba to powinno być w nauce najważniejsze.

Ps. Dzięki za plusik. Nie jest moim zamiarem utrudnianie tutaj komukolwiek życia. Może po prostu zbyt mało precyzyjnie się wyraziłam, ale i tak mam wrażenie, że moje odpowiedzi już są przydługie Oczko

- to z Efezem to małe czepialstwo, ale jak już mówimy o rozwoju teologii maryjnej, to warto wiedzieć, gdzie i kiedy coś omawiano. Wiesz, który ważny dogmat maryjny był w Efezie? Jeżeli nie, to zerknij do wiki.

- W pytaniu jest tylko, czy Maria Panna była dziewicą. I tyle. A ty zrobiłeś z tego dyskusję o wyższości dziewictwa-aż-do-porodu nad dziewictwem-na-wsze-czasy, dodając do tego krytykę katolicyzmu.

- z krytyką nauki, TE, BB i innych teorii radzę się przenieść w inne tematy. Tu tylko tyle, że TE się rozwija i coraz to nowe gałęzie nauki ją potwierdzają, nie tylko wykopaliska. Poczytaj o retrowirusach w genomie naczelnych, jeżeli nie boisz się utracić ideolo. "Ingrencja Boga" nigdy nie jest częścią rozważań naukowych, nie wiem, gdzie to wyczytałeś. Chyba z anegdot (fałszywych, zreszta) o krytyce piorunochronów Jeffersona.

To na razie tyle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
TylkoPrawda napisał(a): Z grzechem pierworodnym rodzimy się nie według chrześcijaństwa ogólnie, tylko według niektórych jego odłamów. Nie ma to podstawy biblijnej. Ale z pewnością rodzimy się ze skłonnością do grzechu.
W starotestamentowych ofiarach za grzechy, zgodnie z Bożym nakazem, składano zwierzęta bez skazy, doskonałe. Tylko przelana krew mogła zmyć grzechy.
Jezus jako jedyny człowiek przeżył swoje życie bezgrzesznie (tak mówi PŚ), przez co mógł złożyć samego siebie w ofierze. Przelał własną krew, żeby nas odkupić.


To dlaczego nadal umieramy i obracamy się w proch ?
Skoro piętno grzechu Adama nam nie ciąży to w takim razie po co konieczność
nowo narodzenia (z ducha i wody) pomijając fakt że po nim również zdarza się
człowiekowi zgrzeszyć.
Nie rozumiem wyrażenia "skłonność do grzechu", Adam też to miał ?
Odpowiedz
kosmek napisał(a):
TylkoPrawda napisał(a): Z grzechem pierworodnym rodzimy się nie według chrześcijaństwa ogólnie, tylko według niektórych jego odłamów. Nie ma to podstawy biblijnej. Ale z pewnością rodzimy się ze skłonnością do grzechu.
W starotestamentowych ofiarach za grzechy, zgodnie z Bożym nakazem, składano zwierzęta bez skazy, doskonałe. Tylko przelana krew mogła zmyć grzechy.
Jezus jako jedyny człowiek przeżył swoje życie bezgrzesznie (tak mówi PŚ), przez co mógł złożyć samego siebie w ofierze. Przelał własną krew, żeby nas odkupić.


To dlaczego nadal umieramy i obracamy się w proch ?
Skoro piętno grzechu Adama nam nie ciąży to w takim razie po co konieczność
nowo narodzenia  (z ducha i wody) pomijając fakt że po nim również zdarza się
człowiekowi zgrzeszyć.
Nie rozumiem wyrażenia "skłonność do grzechu", Adam też to miał ?

Nadal umieramy i obracamy się w proch, bo obietnica życia wiecznego nie oznacza nieśmiertelności w ciele, tylko dotyczy życia w Królestwie Bożym, po ponownym przyjściu Chrystusa na sąd ostateczny. A kiedy to nastąpi? "Nikt nie zna dnia i godziny, tylko Ojciec w Niebie". Teraz jest czas łaski, czyli każdy może uwierzyć i przyjąć Jezusa do swojego serca. Dzięki temu ofiara Jezusa usprawiedliwia nasze grzechy, których nie jesteśmy w stanie odkupić w inny sposób czy nadrobić dobrymi uczynkami.

Piętno Adama nam ciąży i to bardzo, tylko jest to właśnie ta skłonność do grzechu, a nie grzech, który mamy od urodzenia (tak uważam po dogłębnym poznaniu Słowa Bożego). Znasz kogoś, kto nigdy nie zgrzeszył? Taką mamy naturę. Nie wiem czy tak było od początku i czy Adam też miał tę skłonność. Ale biorąc pod uwagę fakt, że z pewnością miał wolną wolę i mógł wybrać pomiędzy posłuszeństwem wobec Boga, a nieposłuszeństwem (czyli grzechem) i wybrał grzech, więc...

Konieczność nowonarodzenia jest dlatego, że zbawienie nie jest dla każdego. Ofiara Jezusa nie usprawiedliwia wszystkich ludzi. Pismo wyraźnie mówi, że kto szczerze uwierzy w Chrystusa, będzie miał żywot wieczny. Nowonarodzenie oznacza właśnie przyjęcie Chrystusa do swojego serca. Wtedy otrzymujemy Ducha Świętego. Kolejnym naturalnym krokiem jest chrzest wodny. Poprzez chrzest niejako ogłaszamy światu, że Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem.
Rz. 10:9-10. "Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu."
Po nowonarodzeniu,mimo starań, też zdarza się zgrzeszyć, ale pismo mówi, że ofiara Jezusa jest skuteczna na wieki.
Kilka ciekawych cytatów:
Hebr.7:26-27 "Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego nad niebiosa. Który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie".
Hebr. 9:12 "Wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia".
Hebr. 9:24:28 "Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga. I nie dlatego żeby wielokroć ofiarować samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku z cudzą krwią, Gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy od początku świata; ale obecnie objawił się on raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie. A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, Tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują".
Odpowiedz
ARHIZ
Cytat:Nie znam człowieka.

Benthino Massaro to narcystyczny szarlatan twierdzący, że potrafi lewitować, zmieniać pogodę myślami, kontaktuje się z obcymi cywilizacjami itd.

Zarabia ogromne pieniądze na swoim kulcie.

Natomiast twoje rady odnośnie grania na instrumencie bardzo mi się spodobały +
Odpowiedz
ARHIZ napisał(a): Dostrzegam w tym stwierdzeniu spore luki dla lenistwa.
Jakie? Jestem świadomy tego że każdy mój wybór kształtuje moje zdrowie psychiczne. To daje mi motywację, aby każdy wybór dokonywać jak najlepszy.

ARHIZ napisał(a): Chcesz o tym opowiedzieć?
Liczy się to, aby dobrze się czuć, aby dobrze funkcjonować. Koncepcja "rozwoju duchowego" nie powinna być "bożkiem", który ma to zastępować. Na czym w ogóle polega 'rozwój duchowy"? Na rozwoju umiejętności czytania aur i podróży astralnych? To jest pojęcie ogólne, niejednoznaczne, które może prowadzić do nieporozumień. Brzmi dla mniej jak taki mało konkretny parawan, za którym można się ukryć. Oczywiście nie mówię, że tak jest w Twoim przypadku, ale w sferze ogólnej komunikacji takie pojęcie może prowadzić do nieporozumień lub braku porozumienia.

ARHIZ napisał(a): To wygląda na stany lękowe. Przy mocnym natężeniu zaleca się konkretną farmakoterapię.
U mnie natężenie jest podobne jak przy tikach nerwowych.

ARHIZ napisał(a): Swego czasu miałem napady leków, ostatecznie wyleczyłem się z nich tak, że tworzyłem warunki dla zaistnienia tych leków i się z nimi konfrontowałem [konkretnie otwierałem drzwi na oścież, bo tego się bałem ]. W moim przypadku nie było to nic poważnego, ale gdyby nie udałoby mi się rozwiązać problemu, musiałbym iść do lekarza.
Nie bardzo widzę możliwość ostatecznego skonfrontowania się z moim głównym lękiem - nie potrafię określić głównego źródła swojego lęku.
Chyba musiałbym umrzeć i doświadczyć tego co jest po śmierci, aby się skonfrontować. Do tego czasu nie widzę takiej możliwości. No chyba że jakiś psychodelik albo OOBE?

ARHIZ napisał(a): W jaki sposób i co przez to osiągnąłeś?
Spontaniczne działanie pakuje mnie w nowe sytuacje. Wówczas mam możliwości regresji do swoich mechanizmów obronnych lub wytrwania mimo impulsu do ucieczki. To drugie mnie uelastycznia i sprawia, że bardziej oswajam się z sytuacją i jestem bardziej wolny emocjonalnie.

Niestety nie jest to całkowite - ciągle jest wątpliwość, że może jednak powinienem dokonać "regresu" by zaspokoić jakąś potrzebę / rozwiązać jakąś sprawę i że tylko w ten sposób mogę uzyskać prawdziwą wolność.

Teraz na przykład mam blokadę przed wysłaniem tego posta. I wątpliwości - może lepiej tego nie robić, po co narażać się na ewentualne konflikty z użytkownikami, itp. Może lepiej zachować spokój, po co sobie dokładać stresów. Ale jest radość, chęć wysłania. Jest nadzieja, że to może dać mi większą wolność, że to na mnie dobrze zadziała.

I tak zresztą będzie - to na mnie dobrze zadziała. No chyba że jednak rację ma ta druga część mnie - to jest moja główna wątpliwość życiowa, która ciągnie się u mnie od dziecka. Stąd nieraz w końcu wracałem, mimo iż dochodziłem już daleko, nawet bardzo daleko.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
TylkoPrawda napisał(a): że z czasem jeden gatunek może ewoluować w zupełnie inny, np. dinozaury w ptaki
No i co bert? Twierdzenie, że istnieje takie gatunki jak „dinozaury” oraz „ptaki” to jest też „pogląd”, za którego głoszenie nie wolno minusować, bo niech sobie głosi?
Cytat:Może po prostu zbyt mało precyzyjnie się wyraziłam, ale i tak mam wrażenie, że moje odpowiedzi już są przydługie Oczko
A co ma precyzja do długości? Raczej obserwuje się korelację odwrotną – wypowiedzi precyzyjne są często zwarte, a wodolejstwo ma na celu ukrycie bałaganu semantycznego.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
TylkoPrawda napisał(a): że z czasem jeden gatunek może ewoluować w zupełnie inny, np. dinozaury w ptaki
No i co bert? Twierdzenie, że istnieje takie gatunki jak „dinozaury” oraz „ptaki” to jest też „pogląd”, za którego głoszenie nie wolno minusować, bo niech sobie głosi?
A czy ja się czepiałem Twojego minusa za TEN POST?

Bo ja nie zauważyłem. Krytykowanie innego teisty że ma inny teistyczny światopogląd niż ja lub ty to jedno. Krytykowanie innego teisty, że opowiada bzdury o nauce to drugie. To pierwsze może wyglądać na to, że przenosimy nasze wojenki religijne na to forum i piętnujemy wierzenia odmienne od naszych. To drugie -  rób jak uważasz.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
TylkoPrawda napisał(a): Piszesz o zmartwychwstaniu "mit". Wielu już próbowało obalić zmartwychwstanie (bezskutecznie).

na zmartwychwstanie jest dowód? Można prosić?

TylkoPrawda napisał(a): Poprzez chrzest niejako ogłaszamy światu, że Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem.

chodzi o wrzask niemowlęcia słusznie oburzonego faktem oblania zimną wodą i to znienacka? Dziwne jest przypisanie nieświadomemu bytowi uznania Jezusa za pana, zbawiciela i co tam jeszcze.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Krytykowanie innego teisty że ma inny teistyczny światopogląd niż ja lub ty to jedno.
Czyli uważasz, że pogląd iż Maryja jest kopią nieistniejącego bóstwa matematyków, co się zwie „wielka macierz” należy po prostu do teistycznego światopoglądu? Bo za to właśnie krytykowałem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Czyli uważasz, że pogląd iż Maryja jest kopią nieistniejącego bóstwa matematyków, co się zwie „wielka macierz” należy po prostu do teistycznego światopoglądu? Bo za to właśnie krytykowałem.

Ke? Ślónsk i Sztetiin "wróciły" w 45 do nieistniejącego bóstwa polskich matematyków, czyli do "macierzy"? Twoje czepialstwo słówek już różne formy przybierało, ale powoli prześcigasz sam siebie.

Jeżeli już bym się czegoś czepiał, to "dziewicy z dzieciątkiem". Swego czasu w ramach omawiania Zeitgeistu przeglądałem wszystkie podawane mi wersje "macierzy", matki-dziewicy tam nie odnalazłem. Już na pewno nie była nią Izyda.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Ke? Ślónsk i Sztetiin "wróciły" w 45 do nieistniejącego bóstwa polskich matematyków, czyli do "macierzy"?
Ślónsk i Sztetiin wróciły do bóstwa wyznawanego w Palestynie w okresie, gdy napisano Protoewangelię Jakuba?

Tak. Wiem, że słowo „macierz” ma też pozamatematyczne znaczenie. Ale to nie usprawiedliwia wymyślania bóstw.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Ślónsk i Sztetiin wróciły do bóstwa
Do macierzy, zefciu. Tej pozamatematycznej

Cytat:wyznawanego w Palestynie w okresie, gdy napisano Protoewangelię Jakuba?

Miejsce i czas powstawania ProtEwJk są sporne, ale jak najbardziej może się zbiegać czasowo ze stłumieniem powstania Bar Kochby, kiedy w Syrii Palestyńskiej (onegdaj Judei) cesarze budują świątynie różnych bóstw imperium. Wiadomo, że na terenie Aelia Capitolina były świątynie Jowisza i Afrodyty/Wenus.

Cytat:Tak. Wiem, że słowo „macierz” ma też pozamatematyczne znaczenie. Ale to nie usprawiedliwia wymyślania bóstw.

"Wielka Macierz" to pewna teoria a raczej hipoteza na pograniczu archeologii i psychologii, a zapewne też i dżenderologii. Większość poważnych historyków łączy tu pewne wspólne cechy bogiń płodności i urodzaju, jednakże, poza jakimiś Zeitgeistowcami, nie podciąga pod to NMP.

EDIT: Szybki gugiel naprowadził mnie na trop protestanckiego teologa Alexandra Hislopa, który w okolicach 1853 napisał pamflety o katolicyzmie i prawosławiu, w których zawarł m.in. i tę tezę o kopiowaniu kultu wielkiej macierzy. Więc nie tylko Zeitgeistowcy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwa_Babilony
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Cytat:- Odnośnie teorii ewolucji. Nie twierdzę, że nie istnieje, tylko uważam, że ma pewne wady. Darwin bezdyskusyjnie miał rację w kwestii mikroewolucji, czyli zmian wewnątrzgatunkowych. Tylko prowadząc swoje obserwacje, wyciągnął zbyt daleko idące wnioski sugerując, że z czasem jeden gatunek może ewoluować w zupełnie inny, np. dinozaury w ptaki czy małpy w ludzi. Sam jednak stwierdził, że jeżeli w ciągu najbliższych 100 lat, nie zostaną znalezione w wykopaliskach miliony dowodów na jego teorię (formy pośrednie), to jego teoria nie będzie wiarygodna. No i cóż, milionów skamielin nie ma, ale mało kto ma odwagę zakwestionować część założeń tej teorii. To mnie po prostu zastanawia.


No nie, ręce i członek opadają. 
Może ktoś się podejmie małego kursu propedeutyki ewolucyjnej, żeby koledze wyjaśnić podstawowe kwestie, np. punktualizmu, stazy etc.


Cytat:A Big Bang moim zdaniem jest po prostu niewyobrażalnie mniej prawdopodobny niż udział siły wyższej. Mam prawo wątpić w coś, na co nie ma przekonujących dowodów.


Masz takie prawo.
To podaj nam jakieś wzory matematyczne na istnienie Wielkiego Poruszyciela dysponującego czasem poniżej 10 do -43 sek.


No tak, nie znaleźli w kopalinach to konieczna była modyfikacja koncepcji, ale to nadal są tylko koncepcje. Nie ma na nie twardych dowodów.
I podobnie, można WIERZYĆ w kreacjonizm albo WIERZYĆ w Big Bang. Gdyby BB był tak bezdyskusyjny i świetnie udokumentowany, to debaty kreacjonizm vs ewolucjonizm nie byłyby potrzebne, a jednak się odbywają.

Widzisz, ja wierzę w Boga i wierzę Bogu. Jeśli Bóg powiedział, że stworzył świat, to ja wierzę, że On to zrobił, a nie czysty przypadek.
Odpowiedz
TylkoPrawda napisał(a): Gdyby BB był tak bezdyskusyjny i świetnie udokumentowany, to debaty kreacjonizm vs ewolucjonizm nie byłyby potrzebne, a jednak się odbywają.
OK. Zbieramy:
  • Pogląd, że istnieją takie gatunki jak dinozaury i ptaki.
  • Twierdzenie, że BB ma jakikolwiek bezpośredni związek z ewolucjonizmem.
  • Twierdzenie, że samo istnienie kreacjonistów jest dowodem na cokolwiek w kwestii historii życia.
  • Twierdzenie, że nigdy nie znaleziono żadnej „formy pośredniej” (bez podadnia definicji formy pośredniej)

Jakimi jeszcze kłamstwami nas uraczysz, TylkoPrawdo?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
TylkoPrawda napisał(a): I podobnie, można WIERZYĆ w kreacjonizm albo WIERZYĆ w Big Bang. Gdyby BB był tak bezdyskusyjny i świetnie udokumentowany, to debaty kreacjonizm vs ewolucjonizm nie byłyby potrzebne, a jednak się odbywają.
Nie tak dawno na tym forum odbywała się debata kulista Ziemia vs płaska Ziemia. Swoje próbowali też wtrącić zwolennicy koncepcji Ziemi wklęsłej, ale zostali zmarginalizowani przez powyższe główne nurty. A ty w jaki kształt Ziemi wierzysz? W końcu to sprawa dość kontrowersyjna, skoro odbywają się debaty.
Odpowiedz
Peter napisał(a):
TylkoPrawda napisał(a): Piszesz o zmartwychwstaniu "mit". Wielu już próbowało obalić zmartwychwstanie (bezskutecznie).

na zmartwychwstanie jest dowód? Można prosić?

TylkoPrawda napisał(a): Poprzez chrzest niejako ogłaszamy światu, że Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem.

chodzi o wrzask niemowlęcia słusznie oburzonego faktem oblania zimną wodą i to znienacka? Dziwne jest przypisanie nieświadomemu bytowi uznania Jezusa za pana, zbawiciela i co tam jeszcze.

Ja nie mam na myśli chrztu niemowląt, bo to z nowonarodzeniem nie ma nic wspólnego (a o tym była mowa). Nowe narodzenie jest wtedy, kiedy w pełni świadomy, dorosły człowiek decyduje się na życie z Chrystusem i na znak tego przyjmuje chrzest.

Zmartwychwstanie potwierdzają źródła historyczne, przede wszystkim Bibia (choć nie tylko).
Setki naocznych świadków, którym ukazał się zmartwychwstały Jezus.
Szybki rozwój i rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa w początkowym okresie, mimo ciężkich prześladowań. Ludzie oddawali życie za wiarę. Czy byliby do tego skłonni, gdyby po zapowiedzianym zmartwychwstaniu nic się nie wydarzyło? Czy wywracaliby własne życie do góry nogami, z tchórzy stawali się bohaterami i umierali śmiercią męczeńską w imię np. wymyślonego przez siebie kłamstwa? 
Chrześcijaństwo skończyłoby się tak szybko, jak wiele innych ruchów religijnych, tuż po śmierci charyzmatycznego przywódcy.
Możesz to uznać za poszlaki, ale już rzymska staż przy grobie czy pusty grób, to fakty historyczne. Zainteresowanym polecam np. książkę "Sprawa Zmartwychwstania" autor Josh McDowell, sceptyk, który po przebadaniu dowodów stał się chrześcijaninem (do wygooglania, dostępna za free w pdf).

ZaKotem napisał(a):
TylkoPrawda napisał(a): I podobnie, można WIERZYĆ w kreacjonizm albo WIERZYĆ w Big Bang. Gdyby BB był tak bezdyskusyjny i świetnie udokumentowany, to debaty kreacjonizm vs ewolucjonizm nie byłyby potrzebne, a jednak się odbywają.
Nie tak dawno na tym forum odbywała się debata kulista Ziemia vs płaska Ziemia. Swoje próbowali też wtrącić zwolennicy koncepcji Ziemi wklęsłej, ale zostali zmarginalizowani przez powyższe główne nurty. A ty w jaki kształt Ziemi wierzysz? W końcu to sprawa dość kontrowersyjna, skoro odbywają się debaty.

No tak, bo to forum, to faktycznie wybitnie merytoryczne miejsce. Sami naukowcy z tytułami i bogatym dorobkiem. Żadnych domorosłych filozofów. O takie właśnie profesjonalne debaty mi chodziło. O matko
Odpowiedz
Aha. Czyli tak, jak się można było spodziewać – wszelkie wątpliwości dotyczące kreacjonistycznych rewelacji zostały zignorowane. Ergo „TylkoPrawda” doskonale wie, że jego poglądy się nie bronią.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości