Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Jeśli Rosja będzie dalej prowadzić taką politykę, jak prowadzi, to gdzie ostatecznie znajdzie przyjaciół?
No właśnie. Ciekawe czy przyjdzie na Kremlu czas, gdy zmieni się podejście do dyplomacji oraz polityki wewnętrznej. Jeśli to się zmieni, to i sam upadek może się oddalić.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
zefciu napisał(a): Kumanie się z Turcją
Czas zaprzeszły niedokonany. Obecnie Rosja z Assadem radośnie dorzyna resztki protureckich rebeliantów w Syrii. Swoją drogą Erdogan wyszedł na skończonego frajera.
zefciu napisał(a): Jeśli Rosja będzie dalej prowadzić taką politykę, jak prowadzi, to gdzie ostatecznie znajdzie przyjaciół?
Różne gówniane kleptokracje. Ale to oni silny sojusznik, ani wierny.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Jeśli Rosja będzie dalej prowadzić taką politykę, jak prowadzi, to gdzie ostatecznie znajdzie przyjaciół?
A po co jej "przyjaciele"? Turcja była przyjacielem RON, jak zaorała własnego wasala Rakoczego i wysłała tatarskie "legiony" na pomoc polskiemu królowi? Nie, Osmani obawiali się, że próżnia po likwidacji państwa polskiego wessie ich także. Woleli wroga znanego, z którym mogli prowadzić wojenki o Kamieńce Podolskie czy inne Chocimia, niż dopuścić do zwiększenia władzy Rosji i Austrii.
Więc pytanie nie jest, ilu Rosja ma przyjaciół, ale kto nie chce odpuścić do dalszego wzmocnienia Chin. Oraz do jeszcze większej liczby wojowniczych republik muzułmańskich powstałych na zgliszczach imperium. O zwiększeniu wagi UE po hipotetycznym przyjęciu Ukrainy i Gruzji nie wspomnę.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
bert04 napisał(a): O zwiększeniu wagi UE po hipotetycznym przyjęciu Ukrainy i Gruzji nie wspomnę.
Ale o przyjęciu Ukrainy bez Krymu i Gruzji bez Cchinwali? Bo przecież odebranie Rosji tych wieeelkich zdobyczy oznaczać będzie koniec, przynajmniej, Putina.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Ale o przyjęciu Ukrainy bez Krymu i Gruzji bez Cchinwali? Bo przecież odebranie Rosji tych wieeelkich zdobyczy oznaczać będzie koniec, przynajmniej, Putina.
A po co odbierać? Los Ukrainy, Gruzji, Armenii i Mołdawii bez "terenów utraconych" ale wewnątrz UE byłby lepszy, niż gdyby miały mieć te tereny a pozostać poza. A Putin niech się udławi budowaniem mostu na Krym i nawet dotowaniem górników w Donbasie, jak mu na tym zależy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
bert04 napisał(a): A po co odbierać? Los Ukrainy, Gruzji, Armenii i Mołdawii bez "terenów utraconych" ale wewnątrz UE byłby lepszy, niż gdyby miały mieć te tereny a pozostać poza.
Wizerunkowo chociażby by to wyglądało fatalnie, że kraje UE nie kontrolują swojego własnego terytorium.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Wizerunkowo chociażby by to wyglądało fatalnie, że kraje UE nie kontrolują swojego własnego terytorium.
Jak to było u Sapkowskiego:
"(...)pan, drogi baronie, raczy mniemać, że zwycięstwo i podbój polegają na bezsensownym ludobójstwie. Na tym, by gdzieś tam w skrwawioną ziemię wbić drzewce sztandaru, krzycząc: "Dotąd moje, zdobyłem!" Podobne mniemanie jest, niestety, dość szeroko rozpowszechnione. Dla mnie jednak, panie baronie, jak również dla ludzi, którzy dali mi pełnomocnictwa, zwycięstwo i podbój polegają na rzeczach krańcowo odmiennych. Zwycięstwo ma wyglądać tak: pokonani zmuszeni są do kupowania dóbr produkowanych przez zwycięzców, ba, czynią to z chęcią, bo dobra zwycięzców są lepsze i tańsze. Waluta zwycięzców jest mocniejsza niż waluta pokonanych i pokonani mają do niej znacznie większe zaufanie niż do swojej własnej. Czy mnie pan rozumie, panie baronie Fitz-Oesterlen? Czy zaczyna pan pomału odróżniać zwycięzców od zwyciężonych? Czy pojmuje pan, komu naprawdę biada?"
RFN była częścią wspólnot europejskich, jak część jej terytoriów stanowiła osobne wrogie państwo a część była (i nadal jest) pod administracją innego państwa, też wtedy niezbyt przyjaznego. A mimo to to w Polsce, NRD a także w innych demoludach kupowano produkty Made in Germany.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
608 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Wizerunkowo chociażby by to wyglądało fatalnie, że kraje UE nie kontrolują swojego własnego terytorium.
Przecież Cypr nie kontroluje również całości swego terytorium. Różnica jest jedynie taka, że Turcy nigdy nie byli tak bezczelni, aby kontrolowaną przez siebie część Cypru formalnie anektować.
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
bert04 napisał(a): Więc pytanie nie jest, ilu Rosja ma przyjaciół, ale kto nie chce odpuścić do dalszego wzmocnienia Chin.
Upadek Rosji akurat osłabia Chiny.
bert04 napisał(a): Oraz do jeszcze większej liczby wojowniczych republik muzułmańskich powstałych na zgliszczach imperium.
Czeczenia i Dagestan to jednak dużo mniejszy problem dla świata niż Trzeci Rzym.
Silna, agresywna Rosja leży przede wszystkim w interesie Chin. Po prostu odciąga uwagę od Pacyfiku, a samym Chinom nie zagraża. Drugi jest Iran, który zyskuje silnego protektora, choć dość istotne interesy te kraje mają sprzeczne (embargo na perską ropę leży w interesie Moskwy). Potem różne Wenezuele i Syrie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
kmat napisał(a):
bert04 napisał(a): Więc pytanie nie jest, ilu Rosja ma przyjaciół, ale kto nie chce odpuścić do dalszego wzmocnienia Chin.
Upadek Rosji akurat osłabia Chiny.
Być może, ale w tym sensie, jak upadek RON faktycznie osłabiał carską Rosję. Jak przyjdzie co do czego, to będą miały pretensje do con. Uralu.
Cytat:
bert04 napisał(a): Oraz do jeszcze większej liczby wojowniczych republik muzułmańskich powstałych na zgliszczach imperium.
Czeczenia i Dagestan to jednak dużo mniejszy problem dla świata niż Trzeci Rzym.
Po 9/11 zdania są podzielone. Trzeci Rzym to przeciwnik przewidywalny, na którego działa taktyka odstraszania. Republiki muzułmańskie to taki "batmanowy Joker", nigdy nie wiadomo, co im do łba strzeli.
Cytat:Silna, agresywna Rosja leży przede wszystkim w interesie Chin. Po prostu odciąga uwagę od Pacyfiku, a samym Chinom nie zagraża. Drugi jest Iran, który zyskuje silnego protektora, choć dość istotne interesy te kraje mają sprzeczne (embargo na perską ropę leży w interesie Moskwy). Potem różne Wenezuele i Syrie.
Powiedziałbym, że w interesie Chin jest słaba agresywna Rosja, gdyż silna Rosja prędzej czy później obróci wzrok na wschód. Ale niech będzie, Chiny mają interes w podtrzymywaniu reżimu w Moskwie tak długo, jak się da. A jak się nie da, w zagarnięciu możliwie największej części tego "sukna".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
bert04 napisał(a): Być może, ale w tym sensie, jak upadek RON faktycznie osłabiał carską Rosję. Jak przyjdzie co do czego, to będą miały pretensje do con. Uralu.
Nie sądzę, żeby Chiny były w stanie realnie zająć coś więcej niż Daleki Wschód, czyli przedłużenie Mandżurii. Od reszty oddzielają ich stepy, pustynie i góry ze szczątkową infrastrukturą.
bert04 napisał(a): Po 9/11 zdania są podzielone.
Mamy 9/19. Islamski terroryzm spadł w skali zagrożeń poniżej terroryzmu incelskiego.
bert04 napisał(a): Powiedziałbym, że w interesie Chin jest słaba agresywna Rosja, gdyż silna Rosja prędzej czy później obróci wzrok na wschód.
Do Władywostoka jest raptem jedna linia kolejowa i 0 całorocznych dróg. Projekcja siły Rosji w tym regionie zawsze będzie słaba.
bert04 napisał(a): Ale niech będzie, Chiny mają interes w podtrzymywaniu reżimu w Moskwie tak długo, jak się da. A jak się nie da, w zagarnięciu możliwie największej części tego "sukna".
Problem w tym, że niewiele tego sukna wyrwie. A do tego Zachód przekieruje prawie całe siły na pilnowanie Państwa Środka. Upadek Rosji to sytuacja skrajnie niekorzystna dla Chin. I ani sami wiele nie urwą, ani nie są w stanie temu zapobiec.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382 Płeć: nie wybrano
kmat napisał(a): Nie sądzę, żeby Chiny były w stanie realnie zająć coś więcej niż Daleki Wschód, czyli przedłużenie Mandżurii. Od reszty oddzielają ich stepy, pustynie i góry ze szczątkową infrastrukturą.
Nie muszą nic zajmować. Wystarczy, że tamtejsi mieszkańcy i władze lokalne odwrócą się od Moskwy i zorientują na Pekin - Mongolia tak robi oficjalnie pamiętając dawne urazy - Kolejny "szary" obszar na mapie, który trwa (podobnie do Naddniestrza) dzięki funkcjonowaniu w szarej strefie i współpracy z potężnym protektorem.
Chiny nie chcą być zakładnikiem Rosji, dlatego wolą nie pakować się w sytuacje, gdzie Kreml mógłby im coś gospodarczo narzucić. Rosja trwa przy Chinach, bo jeszcze jest zbyt silna, aby zwrócić się w stronę zachodu, a zachód czy może USA bardziej, nie mają jeszcze potrzeby pozyskania Rosji.
Jeszcze nic nie wiadomo, a sama zmiana stron może się dokonać szybko i gwałtownie. Po zdobyciu Berlina nastąpiło to niemal natychmiastowo, więc tutaj może być podobnie i to niekoniecznie jeden raz.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Żarłak napisał(a): Nie muszą nic zajmować. Wystarczy, że tamtejsi mieszkańcy i władze lokalne odwrócą się od Moskwy i zorientują na Pekin - Mongolia tak robi oficjalnie pamiętając dawne urazy
Mongolia leży tuż przy granicy chińskiej i to regionów gęsto zaludnionych, z rozwiniętą infrastrukturą. Okolice Nowosybirska już nie.
Swoją drogą, jeślli my narzekamy na kijowe położenie między Rosją a Niemcami, to co mają powiedzieć Mongołowie.
Żarłak napisał(a): Chiny nie chcą być zakładnikiem Rosji, dlatego wolą nie pakować się w sytuacje, gdzie Kreml mógłby im coś gospodarczo narzucić.
A to jest w ogóle takie ryzyko?
Żarłak napisał(a): a zachód czy może USA bardziej, nie mają jeszcze potrzeby pozyskania Rosji.
Póki Rosja nie stanie się normalnym krajem zachód nie będzie miał potrzeby pozyskiwania Rosji. A jak się stanie, to to samo jakoś tak wyjdzie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382 Płeć: nie wybrano
kmat napisał(a):
Żarłak napisał(a): Nie muszą nic zajmować. Wystarczy, że tamtejsi mieszkańcy i władze lokalne odwrócą się od Moskwy i zorientują na Pekin - Mongolia tak robi oficjalnie pamiętając dawne urazy
Mongolia leży tuż przy granicy chińskiej i to regionów gęsto zaludnionych, z rozwiniętą infrastrukturą. Okolice Nowosybirska już nie.
Swoją drogą, jeślli my narzekamy na kijowe położenie między Rosją a Niemcami, to co mają powiedzieć Mongołowie.
Mówisz masz:
Cytat:Four trucks, each carrying 12 to 15 metric tons of fruit, and two cross-border buses carrying dozens of passengers started their journey from Northeast China's Dalian, Liaoning province, on May 18 toward Russia's Novosibirsk, marking the official launch of TIR, the global customs transit system, in China.
Widocznie opłaca im się jechać 5 tyś. km gierkówką do Nowosybirska.
A od tego roku dogadali się, że transport będzie odbywał się bez obostrzeń.
Cytat:The Russian Federation and China have achieved what they long strived for – finally trucks will be able to move on both sides of the border without transshipment and the change of carriers. Transports used to be conducted only in the border area, covering only 30 km from the border, and only on the routes with unloading spots that were specified in advance. The new solution will enable door-to-door deliveries and will be launched at the beginning of next year.
Żarłak napisał(a): Chiny nie chcą być zakładnikiem Rosji, dlatego wolą nie pakować się w sytuacje, gdzie Kreml mógłby im coś gospodarczo narzucić.
A to jest w ogóle takie ryzyko?
Być może nie, a w tej chwili coraz mniejsze. Rosji bardziej zależy, a KPCh wykorzystuje to, ale nie ogranicza się tylko do Rosji. Korzysta z kooperacji z sąsiadami FR. Jednak nie wszędzie jest to możliwe. Stąd tak kluczowy jest obszar nadwołżański, "przedkaukazie" gdzie Don płynie i kaukaz. Nie tylko dla Kremla, ale też dla ewentualnych stron trzecich, które chciałyby skorzystać z możliwości ominięcia Moskwy, jeśliby ten teren był od niej niezależny.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
608 Płeć: nie wybrano
Iran chyba też tego nie uznaje. A ja na przykład nie uznaję, że Pudzian jest silniejszy ode mnie, jak tylko podskoczy, to mu wpierdolę, o. To musi być fajne, tak nie uznawać rzeczywistości.
O większego trudno zucha,
Jak był Putin Burczymucha,
- Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź... to dostoję!
Wilki?... Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hieny, te lamparty
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy
Na sztyk wezmę u swej spisy!
Ale geje albo świadkowie Jehowy, o, Jezus, tak strasznych zagrożeń światowe supermocarstwo nie przetrzyma.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382 Płeć: nie wybrano
Gladiator nie zauważył, że świat nie uznaje dominującej roli Rosji od upadku ZSRR.
Pitbru i różne rusofile próbowały wmawiać, że Rosja wprowadza na uzbrojenie m.in. nowoczesny czołg T-14. Na razie nie wiadomo czy w ogóle zostanie on wyprodukowany w ilości większej niz egzemplarze prototypowe. : )
Cytat:„Ta maszyna nie nadaje się do walki” – napisał o najnowocześniejszym, rosyjskim czołgu T-14 „Armata” „Wojenno-promyszlennyj kurier”
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Akurat z tego, co tam cytował Robur, bym się nie śmiał. Jest róznica miedzy szkodzeniem de facto, ale po cichu i z pozorami, a szkodzeniem zapowiedzianym. Nie powiem, że to drugie jest skuteczniejsze (dla Rosji), ale może oznaczać kolejny stopień eskalacji, na którym ucierpią trzecie strony.
Jeżeli już coś jest śmieszne, to tamto proponowanie sojuszy Chinom. Minęły czasy ZSRR, odwróciły się proporcje sił. Dziś taka propozycja brzmi tak, jakby Polska proponowała wsparcie USA.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.