To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W zbliżających się wyborach parlamentarnych będę głosować na:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Zjednoczoną Prawicę (PiS+SP+Porozumienie)
13.33%
6 13.33%
Koalicję Obywatelską (PO+.N+IPL+Zieloni)
26.67%
12 26.67%
Lewicę (SLD+Wiosna+Razem)
28.89%
13 28.89%
PSL+Kukiz'15
8.89%
4 8.89%
Konfederację (Korwin+Braun+Narodowcy)
13.33%
6 13.33%
Inny komitet
2.22%
1 2.22%
Nie będę głosować
6.67%
3 6.67%
Oddam nieważny głos
0%
0 0%
Razem 45 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory parlamentarne 2019
@Zakotem Czy klasa średnia, do której zaliczymy np. osobę zarabiającą 6k netto zarabia kokosy? No prawdziwy Sknerus McKwacz, szczególnie w stolicy...
Odpowiedz
Krak napisał(a): @Zakotem Czy klasa średnia, do której zaliczymy np. osobę zarabiającą 6k netto zarabia kokosy? No prawdziwy Sknerus McKwacz, szczególnie w stolicy...
Ktoś, kto zarabia 6 zł, może mieć kokosy w liczbie mnogiej, bo jeden kokos na promocji kosztuje 3 zł. Natomiast człowiek zarabiający 6k netto zarabia więcej niż 90% Polaków.
https://wynagrodzenia.pl/artykul/rozklad...wedlug-gus
Moim zdaniem być w grupie 10% najlepszych to jest dobrze. I to dobrze, że komuś jest dobrze, niedobrze natomiast jest jeśli ktoś należący do 10% najlepiej zarabiających domaga się publicznie współczucia od biedniejszych od siebie pozostałych, że mu tak ciężko w życiu i mogliby się trochę zlitować i mu ulżyć.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
Krak napisał(a): @Zakotem Czy klasa średnia, do której zaliczymy np. osobę zarabiającą 6k netto zarabia kokosy? No prawdziwy Sknerus McKwacz, szczególnie w stolicy...
Ktoś, kto zarabia 6 zł, może mieć kokosy w liczbie mnogiej, bo jeden kokos na promocji kosztuje 3 zł. Natomiast człowiek zarabiający 6k netto zarabia więcej niż 90% Polaków.
https://wynagrodzenia.pl/artykul/rozklad...wedlug-gus
Moim zdaniem być w grupie 10% najlepszych to jest dobrze. I to dobrze, że komuś jest dobrze, niedobrze natomiast jest jeśli ktoś należący do 10% najlepiej zarabiających domaga się publicznie współczucia od biedniejszych od siebie pozostałych, że mu tak ciężko w życiu i mogliby się trochę zlitować i mu ulżyć.

Kto się domaga? Mamy jakiegoś przedstawiciela klasy średniej?
Odpowiedz
cobras napisał(a): Równanie w dół takie, że zarabiający 10k programista płaci te 9% podatku dochodowego

No szkoda, że tak nie jest.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Cytat:No szkoda, że tak nie jest.

Pracuję w IT, to widzę jak jest. Programiści zgłaszający dzieła zajmujące 90% ich czasu pracy, więc wychodzi dochodowy poniżej 10%.

A wracając do tematu - jak tam wrażenia po debacie w TVN? Dla mnie najśmieszniejszy był chyba moment, gdy Horała udowadniał, że PiS obniżył podatki posiłkując się Dniem Wolności Podatkowej CAS-u. Teraz libki muszą mieć zagwozdkę, czy PiS rzeczywiście te podatki obniżył, czy może ten wskaźnik CAS jest tak naprawdę chuja wart Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Krak napisał(a): Kto się domaga? Mamy jakiegoś przedstawiciela klasy średniej?
Mamy tu paru forumowiczów, którzy twierdzą, ze 6 k. na rękę na polskie warunki wcale nie swiadczy o bogactwie. Jak bardzo trzeba być oderwanym od rzeczywistosci, żeby takie rzeczy wypisywać.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a):
Krak napisał(a): Kto się domaga? Mamy jakiegoś przedstawiciela klasy średniej?
Mamy tu paru forumowiczów, którzy twierdzą, ze 6 k. na rękę na polskie warunki wcale nie swiadczy o bogactwie. Jak bardzo trzeba być oderwanym od rzeczywistosci, żeby takie rzeczy wypisywać.

Bo nie oznacza bogactwa tylko zamożność. Dla Ciebie istnieje tylko czarne i białe? Są ludzie skrajnie ubodzy, biedni, przeciętni, zamożni, majętni, bogaci. Osoba mająca 6k netto nie jest bogata, można ją uznać za zamożną od biedy. Bogaty to jest czlowiek zarabiający na czysto 50-70k miesięcznie.
Odpowiedz
Krak napisał(a): Bo nie oznacza bogactwa tylko zamożność. Dla Ciebie istnieje tylko czarne i białe? Są ludzie skrajnie ubodzy, biedni, przeciętni, zamożni, majętni, bogaci. Osoba mająca 6k netto nie jest bogata, można ją uznać za zamożną od biedy. Bogaty to jest czlowiek zarabiający na czysto 50-70k miesięcznie.
Jeśli używasz własnych, niepopularnych definicji, to moze najpierw je przedstaw, zanim zarzucisz rozmówcy czarno-białe postrzeganie świata

bogaty
1. «posiadający duży majątek, duże dochody»
2. «świadczący o zamożności»
3. «obfitujący w coś»

Jak ktoś mówi, ze osoba zarabiajaca 6 k. miesiecznie jest bogata to na 99% ma na mysli znaczenie słownikowe, potoczne słowa "bogaty".
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a):
Krak napisał(a): Bo nie oznacza bogactwa tylko zamożność. Dla Ciebie istnieje tylko czarne i białe? Są ludzie skrajnie ubodzy, biedni, przeciętni, zamożni, majętni, bogaci. Osoba mająca 6k netto nie jest bogata, można ją uznać za zamożną od biedy. Bogaty to jest czlowiek zarabiający na czysto 50-70k miesięcznie.
Jeśli używasz własnych, niepopularnych definicji, to moze najpierw je przedstaw, zanim zarzucisz rozmówcy czarno-białe postrzeganie świata

bogaty
1. «posiadający duży majątek, duże dochody»
2. «świadczący o zamożności»
3. «obfitujący w coś»

Jak ktoś mówi, ze osoba zarabiajaca 6 k. miesiecznie jest bogata to na 99% ma na mysli znaczenie słownikowe, potoczne słowa "bogaty".

jakie to są duże dochody? Takie, które osiąga 10% spoleczeństwa? 5%? 1%? Dla mnie bogaty to ktoś zamożniejszyod 99% społeczeństwa, klasa wyższa średnia oraz wyższa, a nie byle księgowy z Warszawy.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Mamy tu paru forumowiczów, którzy twierdzą, ze 6 k. na rękę na polskie warunki wcale nie swiadczy o bogactwie. Jak bardzo trzeba być oderwanym od rzeczywistosci, żeby takie rzeczy wypisywać.

No są tacy, którzy zarabiali 17 tys.* i im nie starczało do pierwszego. Inni za 10 tys. potrafią przeżyć tylko na prowincji. 


(*chyba brutto, choć nie wiem, czy ministerialne pensje są obciążane PIT-em)

Krak napisał(a): Bo nie oznacza bogactwa tylko zamożność. Dla Ciebie istnieje tylko czarne i białe? Są ludzie skrajnie ubodzy, biedni, przeciętni, zamożni, majętni, bogaci. Osoba mająca 6k netto nie jest bogata, można ją uznać za zamożną od biedy. Bogaty to jest czlowiek zarabiający na czysto 50-70k miesięcznie.

Zgodnie z aktualną terminologią od 50k miesięcznie zaczynają się ludzie "bardzo bogaci". A "bogaci" to już od 20k. I nie zapominajmy, że podstawową różnicą między zamożnością a bogactwem jest majątek. Osoba z 6 tys na łapę zapewne potrafi pokryć swoje bieżące koszty, ale jak straci pracę to jest na lodzie. Osoby zarabiające powyżej 20k mają z reguły tyle odłożone na boku, że w każdej chwili mogliby przestać pracować i żyć ze sprzedaży majątku.
A osoby najbogatsze (HNWI) mogą żyć z procentu majątku nie ruszając palcem i nie zarabiając nic.

EDIT: https://pomorska.pl/195-tysiecy-polakow-...3-13718004

Krak napisał(a): jakie to są duże dochody? Takie, które osiąga 10% spoleczeństwa? 5%? 1%? Dla mnie bogaty to ktoś zamożniejszyod 99% społeczeństwa, klasa wyższa średnia oraz wyższa, a nie byle księgowy z Warszawy.

A dla takiego gościa ktoś bogaty to człowiek zarabiający więcej niż 99,9%. Ha, pewnie są ludzie, którzy uważają, że bogaty jest człowiek, który jest w pierwszej 10-tce listy Forbesa, a już od 11 miejsca to same biedaki...
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Krak napisał(a): jakie to są duże dochody? Takie, które osiąga 10% spoleczeństwa? 5%? 1%? Dla mnie bogaty to ktoś zamożniejszyod 99% społeczeństwa, klasa wyższa średnia oraz wyższa, a nie byle księgowy z Warszawy.
Dużość jest względna i zasadniczo odpowiedź na to pytanie zależy od tego, gdzie na tej drabinie zamożności znajduje się osoba pytana.

Osoba zarabiająca 3 kola miesiecznie uzna, ze ktos zarabiajacy 6 k. jest bogaty (zarabia duzo), ktoś zarabiajacy 15 tys. jest bardzo bogaty, a 50 tys. obrzydliwie bogaty.

Fakt, ze ktos uznaje, ze osoba zarabiajaca 6 k. wcale nie zarabia duzo swiadczy o tym, ze ten ktos sam zarabia co najmniej te 6 tys. albo cos kolo tego, wiec naturalnie porównuje sie z tymi, co maja lepiej, bo do danego poziomu bogactwa człowiek sie szybko przyzwyczaja i przestaje sie czuc jakos uprzywieljowany, nawet jesli statystyki mowia swoje. Dla takiej osoby, wiec bogactwo zostaje przesuniete na odpowiednio wyzszy poziom (np. od 50 tys.), a wszystko co powyżej tego to już "bardzo bogaty" i "obrzydliwie bogaty".

bert04 napisał(a): Zgodnie z aktualną terminologią od 50k miesięcznie zaczynają się ludzie "bardzo bogaci". A "bogaci" to już od 20k. I nie zapominajmy, że podstawową różnicą między zamożnością a bogactwem jest majątek. Osoba z 6 tys na łapę zapewne potrafi pokryć swoje bieżące koszty, ale jak straci pracę to jest na lodzie. Osoby zarabiające powyżej 20k mają z reguły tyle odłożone na boku, że w każdej chwili mogliby przestać pracować i żyć ze sprzedaży majątku.
A osoby najbogatsze (HNWI) mogą żyć z procentu majątku nie ruszając palcem i nie zarabiając nic.

EDIT: https://pomorska.pl/195-tysiecy-polakow-...3-13718004
To są kwoty brutto, wiec na reke wyjdzie znacznie mniej.
20.000 brutto - 14.000 netto
50.000 brutto - 35.000 netto
Odpowiedz
Zmarł dziś zaszczuty wczoraj przez TVN pasjonat przyrody. Ciekawe czy zdążą z państwowym pogrzebem przed ciszą wyborczą.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a): przed ciszą wyborczą.

Podobno ma być w sobotę, tak gdzieś czytałem
Odpowiedz
Krak napisał(a): Są ludzie skrajnie ubodzy

Na stażach i minimalnej krajowej - to jakieś 1.5 mln Polaków. Przy czym większe ich natężenie jest w miastach biednych z obszaru Polski B. W Radomiu pełno znam ludzi robiących za minimalną...

Krak napisał(a): biedni

To tacy 2 500 netto.

Krak napisał(a): przeciętni

3 000 netto.

Krak napisał(a): zamożni, majętni, bogaci

To synonimy: https://synonim.net/synonim/zamo%C5%BCny

---

Najczęściej zarabiam 3k, ale co jakiś czas zdarzają się złote strzały - po 5, 6, 7, prawie 8 k. Kiedyś pracowałem u Januszy biznesu w delegacjach całymi miesiącami za 2k miesięcznie, więc z mojej perspektywy takie 4k i więcej to już jest zajebiście - pozwala na normalne życie i odkładanie pieniędzy. 7k miesięcznie to już totalnie wykurwiste bogactwo - choćbym na siłę rzucił się w wir hedonistycznego konsumpcjonizmu to i tak nie umiałbym wydać nawet połowy tych pieniędzy. Czyli żyć można na pełnym wypasie, jak pączek w maśle, i jeszcze kupę kasiory odłożyć.

Mam też trzech znajomych zarabiających ok. 15k - dla mnie to już kosmos, ale ja na to patrzę oczywiście z perspektywy maluczkiego robaka Uśmiech

Dla ciebie 6k szału jeszcze nie robi, ale wierz mi, że ogromna część narodu ciężko zapierdalająca za 1.8k do 3k przy zarobkach rzędu 6k nabrałaby wiatru w żagle. W sumie nie dziwi mnie to, że PiS kupił tylu ludzi pincetplusem. No bo jak żyć za minimalną? To zwykła wegetacja z miesiąca na miesiąc. Szkoda, że taka bida w tymkrajutakimpięknym, że ludzi można za pięć stówek kupić.

Niestety PiS nic na to nie poradzi. 500+ czy mocne i nagłe podwyżki pensji minimalnych to socjalistyczne próby zniesienia ubóstwa ustawą. Zresztą nie rozumiem czegoś - jeśli 500+ jest dla wszystkich takie dobre, to czemu nie od razu 1000+ albo 2000+? Powinno być jeszcze lepiej...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Jaja se robisz. Pierwszym i podstawowym powodem istnienia państwa jest ochrona własności.

Pierwszym i zasadniczym powodem istnienia państwa był fakt, że kiedyś gdzieś, był sobie cwaniak, który z kumplami spuszczał wpierdol tym, którzy nie chcieli mu dawać żarcia, błyskotek i ślicznotek. I do dziś dnia trwa to i trwa mać. Siłą rozpędu co prawda, ale trwa. A że i Hercules dupa, kiedy ludzi kupa, to oprócz wpierdolu cwaniak musiał też chlebować i igrzyskować. I się do dziś dnia pod tym aspektem niewiele zmieniło. Państwo to twór, który miał organizować życie społeczne tak jak sobie to Naczelnik wymyślił. I z państwa przede wszystkim korzystają Ci-Którzy-Są-U-Koryta. Potem korzystają ci, którzy ich wspierają, następnie Ci, którzy potrafią skorzystać z zasad stworzonych dla tych drugich i Ci, którzy są języczkiem u wagi dla Nadzorców Państwa.

Cytat:Czyli ktoś kto ma milion, korzysta z państwa dziesięć razy bardziej, niż ktoś, kto ma 100 tys. Co najmniej. Bo biedny i bez państwa da radę klepać biedę.

Dlatego kartele narkotykowe z Ameryki Południowej, dają sobie bez państwa świetnie radę? Albo dowolny watażka w bantustanie? Dlatego biedni są sprzedawanie na organy, brani do niewoli, zmuszani do prostytucji tam gdzie państwa nie ma?
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Pierwszym i zasadniczym powodem istnienia państwa był fakt, że kiedyś gdzieś, był sobie cwaniak, który z kumplami spuszczał wpierdol tym, którzy nie chcieli mu dawać żarcia, błyskotek i ślicznotek.

Ale sęk w tym, że kumplom wpierdolu nie spuszczał, lecz dzielił się żarciem, błyskotkami i ślicznotkami. Kradzież wewnątrz grupy była zakazana, a jak ktoś spoza grupy chciał coś ukraść, to dostawał wpierdol i to właśnie ta ochrona własności.
Odpowiedz
Wroce na chwile do definicji "bogactwa", bo wydaje mi sie ze blednie ja rozumiecie laczac ja z wysokoscia zarobkow. Tymaczasem bogactwo to ta czesc z zarobkow ktora mozecie odlozyc.
Ktos moze zarabiac krocie i dalej byc biedny jak mysz koscielna, jako ze jego wydatki beda przekraczaly zarobki - jak myslicie dlaczego tak wielu wygranych na loterii konczy w przytulku dla biedakow?
Dlatego bogactwo to aktywa roznego rodzaju ( w tym gotowka ) ktore mozna spieniezyc i z nich spokojnie zyc, albo najlepiej z procentu od nich.
Dla mnie bogaci ludzie to tacy, ktorych kapital pracuje dla nich bez ich udzialu niezaleznie od tego co robia i ile wydaja.
Cala reszta ktora musi pracowac zeby powiekszac swoj kapital jest juz tylko zamozna.Uśmiech
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a):
Gawain napisał(a): Pierwszym i zasadniczym powodem istnienia państwa był fakt, że kiedyś gdzieś, był sobie cwaniak, który z kumplami spuszczał wpierdol tym, którzy nie chcieli mu dawać żarcia, błyskotek i ślicznotek.

Ale sęk w tym, że kumplom wpierdolu nie spuszczał, lecz dzielił się żarciem, błyskotkami i ślicznotkami. Kradzież wewnątrz grupy była zakazana, a jak ktoś spoza grupy chciał coś ukraść, to dostawał wpierdol i to właśnie ta ochrona własności.

Nie do końca. To ochrona strefy wpływów i własnych interesów sprawiała, że się nie zagryzali między sobą kumple watażki. Przecież jak świat długi i szeroki tak istniały nasze odpowiedniki zajazdów, istniała vendetta, pojedynki...
Sebastian Flak
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Zresztą nie rozumiem czegoś - jeśli 500+ jest dla wszystkich takie dobre, to czemu nie od razu 1000+ albo 2000+? Powinno być jeszcze lepiej...
Muszą coś zostawić na kolejne kadencje.

Gawain napisał(a): Dlatego kartele narkotykowe z Ameryki Południowej, dają sobie bez państwa świetnie radę? Albo dowolny watażka w bantustanie?
Ponieważ te kartele i watażkowie tworzą właśnie władzę na jakimś obszarze, czyli państwo. Z tym że jest to państwo prymitywne, plemienno-zbójeckie. Kiedyś były tylko takie.
Cytat:Dlatego biedni są sprzedawanie na organy, brani do niewoli, zmuszani do prostytucji tam gdzie państwa nie ma?
Bez przesady, to jest absolutny margines. Większość żyje zupełnie bezpiecznie, jeśli się lokalnym mafiom nie narażają. Tyle tylko, że nie mają szans na pomnożenie swego majątku.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Jeśli prawo jest takie, że nie wolno podejść z maczetą do straganu i zajebać straganiarzowi towaru, to znaczy że prawo jest robione pod tego straganiarza. Czy to znaczy, że stanowi on bogate i wpływowe lobby? No, w pewnym sensie tak - on i dziesięć milionów jemu podobnych stanowi pewną siłę. To chyba dobrze.
To jest zly przyklad. To co podales to podstawowe prawo ochrony wlasnosci prywatnej. Ktora nie zostalo stworzone z mysla o nikim konkretnym. Lobby korporacji/bogatych to np. wplyniecie na politykow w celu modyfikacji istniejacego prawa, ktore na przyklad ustali takie normy emisji zanieczyszciej, ze akurat nie beda na tym stratni. Przykladowo slynna afera Rywina polegala na tym, ze usuniecie "lub czasopisma" z tresci ustawy mialo przyniesc przedsiebiorcy wymierne korzysci:
https://pl.wikipedia.org/wiki/(%E2%80%A6...czasopisma

ZaKotem napisał(a): A kto mówi o jakimś karaniu? Podatek to nie grzywna, tylko opłata. To cena za państwo.
Gdy wraz z wiekszym dochodem musisz oddawac wiekszy procent tego dochodzu to jest kara. Trudno uznac to za oplate - im wiecej zarabiasz tym najczesciej mniej korzystas z uslug panstwa, a bardziej z sektora prywatnego. Dodatkowo jak placisz za cos w sklepie to tez ceny produktow sa ustalone z gory (3 zl za piwo), a nie proporcjonalnie do Twoich zarobkow.


ZaKotem napisał(a): Zapewne piloci umieliby lewitować, gdyby nie mieli samolotów. Niech zrobią raz ten anarcho-kapitalizm i pokażą. Byle z dala ode mnie.
Anarcho kapitalizm to skrajny przyklad (chociaz w takiej Somalii i innych panstwach w stanie rozkladu udaje sie niejednym rozkrecic biznes), ale relacja "im panstwo ma bardziej liberalna gospodarke - tym przedsiebiorca dzieje sie lepiej" jest prawdziwa.

ZaKotem napisał(a): No to ja ponownie proponuję tej klasie średniej, żeby se pojechała do Afganistanu i tam bez pomocy państwa zarabiała kokosy. Prawicy socjalizm przeżarł łepetyny tak, że oni naprawdę myślą, że państwo równa się pomoc socjalna. Socjale to łapówka dawana masom po to, aby te zgadzały się na ochronę majątku bogatszych od nich, czyli na państwo właśnie.

Podajesz skrajny przyklad panstw w trakcie wojny, ktore nie gwarantuja bezpieczenstwa. Jak niby Twoje tezy mialy by sie do sytuacji w ktorych panstwo ma silne wojsko, policje, sady - ale nie ma rozbudowanej pomocy socjalnej - tak jak np. USA (przynajmniej kiedys)? Czy to nie przypadkiem w USA rozkrecily sie super biznesy, bez pomocy 500+ czy nawet panstwowej sluzby zdrowia?

A co do ciekawostek jesli chodzi o Afganistanu to wydaje sie ze biznes sie tam rozwija -> https://www.money.pl/gospodarka/wiadomos...37136.html
Cos co wiem z wlasnego podworka to tez w kraju w ktorym ostatnio byla wojna (formalnie dalej jest) - Ukraina, calkiem niezle oplaca sie zostac programista, znam ludzi ktorzy wyjechali z Wroclawia do Lwowa.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości