Władza i własność nie są tożsame.
Termin "własność" ma węższy zakres znaczeniowy.
Jeśli mam pełnię władzę (lub choćby prawo do władzy) nad jakimś dobrem materialnym, oznacza, że jestem właścicielem owego dobra. Mogę decydować o sposobie wykorzystania danego dobra.
Oznacza to, że pojęcie "własność" można zdefiniować odwołując się jedynie do pojęcia władzy, ale władzy nie można zdefiniować używając jednie pojęcia własność...
Nie wszystko nad czym mam władze staje się automatycznie moją własnością, ale wszystko co jest moja własnością automatycznie podlega mojej władzy.
Administrowanie jakimś dobrem, oznacza, że administrator ma nad nim władze tylko w takim zakresie, jaki wyznaczył mu właściciel tego dobra, czyli podmiot, który sam mógłby nim zarządzać, ale z jakiegoś powodu scedował owe uprawnienia na administratora i który może owe uprawnienia administratorowi cofnąć. Czyli administrator nie ma pełni władzy, a tylko jakiś jej określony zakres i posiada go warunkowo.
Termin "własność" ma węższy zakres znaczeniowy.
Jeśli mam pełnię władzę (lub choćby prawo do władzy) nad jakimś dobrem materialnym, oznacza, że jestem właścicielem owego dobra. Mogę decydować o sposobie wykorzystania danego dobra.
Oznacza to, że pojęcie "własność" można zdefiniować odwołując się jedynie do pojęcia władzy, ale władzy nie można zdefiniować używając jednie pojęcia własność...
Nie wszystko nad czym mam władze staje się automatycznie moją własnością, ale wszystko co jest moja własnością automatycznie podlega mojej władzy.
Administrowanie jakimś dobrem, oznacza, że administrator ma nad nim władze tylko w takim zakresie, jaki wyznaczył mu właściciel tego dobra, czyli podmiot, który sam mógłby nim zarządzać, ale z jakiegoś powodu scedował owe uprawnienia na administratora i który może owe uprawnienia administratorowi cofnąć. Czyli administrator nie ma pełni władzy, a tylko jakiś jej określony zakres i posiada go warunkowo.