To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W zbliżających się wyborach parlamentarnych będę głosować na:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Zjednoczoną Prawicę (PiS+SP+Porozumienie)
13.33%
6 13.33%
Koalicję Obywatelską (PO+.N+IPL+Zieloni)
26.67%
12 26.67%
Lewicę (SLD+Wiosna+Razem)
28.89%
13 28.89%
PSL+Kukiz'15
8.89%
4 8.89%
Konfederację (Korwin+Braun+Narodowcy)
13.33%
6 13.33%
Inny komitet
2.22%
1 2.22%
Nie będę głosować
6.67%
3 6.67%
Oddam nieważny głos
0%
0 0%
Razem 45 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory parlamentarne 2019
Przecież Razem chce podnieść płace budżetówki, więc kieruje swój program odpowiednio.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Im bardziej fakty przeczą teorii kmata, tym gorzej dla faktów Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Dokładnie. Krytykę rządu popełnił całkiem ładną, ale jego pomysły to masakra. 3.5k dla każdego pracującego w budżetówce - WTF? Praca części budżetówki jest nic nie warta, a mają zarabiać tyle samo co ludzie pożyteczni i ciężko pracujący? Pałka została przegięta.
Powiedz to mojej żonie, która wraca do chaty wykończona jak drwal po zrywce Uśmiech za jakieś marne grosze.
Budżetówka to najgorszy syf, a wymagania i sprawozdawczość, jak w fabryce rakiet balistycznych.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Brainless napisał(a): Korwinowcy na pewno nie chcieliby płacić 3500 pracownikom budżetówki.

Jestem korwinowcem (wolnorynkowcem-minarchistą nie popierającym Korwina Język ) i uważam, że budżetówka jest potrzebna i są tam ludzie pełniący takie funkcje (ryzykowne, odpowiedzialne, ważne, wartościowe), że jak najbardziej powinni mieć te 3.5k a nawet więcej. Przecież budżetówka to m.in. policja, straż pożarna, służba zdrowia...

Ale są takie sektory budżetówki i ludzie pełniący takie funkcje, że złamanego grosza bym im nie dał.

Sofeicz napisał(a): Powiedz to mojej żonie, która wraca do chaty wykończona jak drwal po zrywce Uśmiech za jakieś marne grosze.

Nie wiem co dokładnie robi, więc nie wiem co bym jej powiedział.

Sofeicz napisał(a): Budżetówka to najgorszy syf, a wymagania i sprawozdawczość, jak w fabryce rakiet balistycznych.

Ale pomyśl sobie ile jest w Polsce urzędów pracy - ich głównym celem jest znajdywanie bezrobotnym pracy. Obecnie w Polsce brakuje rąk do pracy - nawet milion Ukraińców nie zaspokoiło potrzeb naszego rynku pracy.

Po co więc są te urzędy? Każdy jeden taki urząd to kilkadziesiąt albo więcej osób. Urzędów pracy jest w Polsce ok. 350.

Po co one są, czemu służą skoro już wszyscy mają pracę - a urzędnicy mogliby zająć się czymś realnie potrzebnym i pożytecznym. I szczerze wątpię czy oni swoją obecną pracą realnie wypracowują sobie wartość pensji minimalnej + ZUS.

Albo są państwowe muzea sztuki współczesnej, w której w ogóle ni chuja nie wiadomo o co chodzi - i po co to komu?

---

Cytat:Właściwie nie ma się co dziwić. W wielu krajach pracując na państwowym, zarabia się więcej niż u prywatnych przedsiębiorców. Nawet uwzględniając to, że pracownicy publiczni są lepiej wykształceni, różnice w wypłatach są nieadekwatnie duże. Przytaczane przez FOR badania Europejskiego Banku Centralnego pokazują, że w przypadku pracowników sfery budżetowej, już po uwzględnieniu różnic w wykształceniu, zarobki w sektorze publicznym w Hiszpanii czy Portugalii są o 40–70 proc. wyższe niż w sektorze prywatnym. W Austrii, we Francji czy w Niemczech różnica ta wynosi ok. 20–25 proc. W Polsce w 2011 r. przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze publicznym (nie uwzględniając różnic w poziomie wykształcenia) było o ok. 30 proc. wyższe niż w sektorze prywatnym.

– Na ten problem warto spojrzeć z dwóch stron – proponuje Piotr Rogowiecki z organizacji Pracodawcy RP. – Oczywiście są powiaty, w których tak naprawdę urzędy, jednostki samorządowe czy np. służby to jedyni znaczący pracodawcy. Gdyby ich zabrakło, sytuacja na lokalnym rynku pracy byłaby zdecydowanie gorsza. Ale z drugiej strony, kiedy się rozmawia np. o zmianach deregulacyjnych, to słychać ze strony urzędników głosy, że gdy będą mieli więcej pracy, to sobie nie poradzą. A przedsiębiorcy są w innej sytuacji. Oni muszą sobie poradzić, bo inaczej zbankrutują. Tu nie ma miejsca na wymówki.
O tym, że stworzenie miejsca pracy przez państwo jest bardziej kosztowne, niż gdy robią to prywatni przedsiębiorcy, ekonomiści mówią od lat. Ale w tym miejscu warto przypomnieć wyliczenia Fundacji Republikańskiej: roczny koszt utrzymania jednego urzędnika (wliczając w to jego pensję, miejsce pracy i koszty pośrednie) wyniósł w 2011 r. 137 tys. zł.
Wróćmy do liczb. W Polsce jest prawie 2,5 tys. urzędów gmin, prawie 400 starostw powiatowych i liczące tysiące pracowników urzędy wojewódzkie i marszałkowskie. Co zrobić, by nieco zracjonalizować politykę zatrudniania w regionalnych urzędach? – Im więcej osób pracuje na PKB, tym więcej osób zarabia i więcej jest do podziału. Dlatego w dobrze pojętym interesie narodowym jest, by jak najwięcej osób pracowało w sektorze przedsiębiorstw. Ale etatów państwowych na pewno nie warto ciąć na oślep, zgodnie z hasłem „zwolnimy 10 proc. urzędników w każdym departamencie”. W praktyce w jednym miejscu trzeba zwolnić 2 proc. pracowników, w innym 20 proc. By podejmować takie decyzje, trzeba przede wszystkim przeprowadzić audyt urzędników. Określić, gdzie i ile osób potrzeba, by administracja działała najbardziej efektywnie. Niestety dotychczas nikt tego nie zrobił – odpowiada Rogowiecki.

Jednak takie rozwiązanie zapewne jeszcze przez lata nie zostanie wdrożone, ponieważ nie leży w interesie polityków. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że byłby to z ich strony strzał w stopę. W trudnych czasach możliwość zapewnienia komuś pracy jest na wagę złota, a poparcie w kampaniach wyborczych jest spłacane w różnych formach


[...]Oprócz samych urzędów w gestii politycznych grup są także stanowiska w najróżniejszych miejskich czy gminnych spółkach, zakładach i agencjach. Spójrzmy np. na Koszalin i jego spółki prawa handlowego, których jest dwanaście. Są to m.in. Miejska Energetyka Cieplna Spółka z o.o., która zatrudnia 187 pracowników, Miejski Zakład Komunikacji Spółka z o.o. – 210, Koszalińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego Spółka z o.o. – 18. Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego SA w Koszalinie ma 13 etatów, a Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego SA w Słupsku to kolejnych 29 pracowników. Tyle samo ma Telewizja Kablowa Koszalin Spółka z o.o. Na jej stronie internetowej możemy obejrzeć m.in. materiał o tym, jak powstaje nowa obwodnica czy filharmonia, lub zobaczyć uroczyste strzelanie goli na właśnie otwartym boisku piłkarskim. W jakim celu miasto jest właścicielem takiej spółki?

Nikt nie ma pełnych informacji na temat tego, ile osób jest zatrudnianych w takich podmiotach. FOR ruszyło właśnie z programem „Monitoring własności i zatrudnienia w samorządach”. – Docelowo planujemy przebadanie wszystkich samorządów w Polsce w zakresie posiadanego przez nie majątku oraz zatrudnienia – mówi odpowiedzialny za projekt Marek Tatała. Być może wkrótce wszyscy będziemy przecierać oczy ze zdumienia. Bo jak wiadomo, liczby nie kłamią. Za to czasem bardzo zaskakują.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-...wce.html,2
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ale pomyśl sobie ile jest w Polsce urzędów pracy - ich głównym celem jest znajdywanie bezrobotnym pracy. Obecnie w Polsce brakuje rąk do pracy - nawet milion Ukraińców nie zaspokoiło potrzeb naszego rynku pracy.

Po co więc są te urzędy? Każdy jeden taki urząd to kilkadziesiąt albo więcej osób. Urzędów pracy jest w Polsce ok. 350.

W urzędach pracy zatrudnionych jest coś ponad 20 tyś. urzędników (a może pracowników w ogóle?). Przyjmijmy dwadzieścia. Jeśli zarabiają minimalną (przyjmijmy, że wszyscy tyle samo) to kosztuje to budżet w skali roku około 0,54 mld zł. Ale pewnie nie wszyscy zarabiają 2250 zł.
Przecież można lepsze pieniądze zarobić u prywaciarza. Wynika stąd, że muszą zarabiać więcej albo gdzieś np. w Podlaskim, Podkarpackim, nie ma lepszych miejsc pracy.

Cytat:Po co one są, czemu służą skoro już wszyscy mają pracę - a urzędnicy mogliby zająć się czymś realnie potrzebnym i pożytecznym. I szczerze wątpię czy oni swoją obecną pracą realnie wypracowują sobie wartość pensji minimalnej + ZUS.

Urzędnicy z urzędów pracy nie mogą odejść. Odejścia doprowadziłyby do paradoksu biurokratycznego i zapaści w strategicznym sektorze państwowym. Brak rąk do pracy skutkowałby nie możnością znalezienia urzędników do pracy w urzędzie, co doprowadziłoby do sparaliżowania niepracowania w urzędach. Nie byłoby komu niepracować. I gdyby przyszedł zagubiony delikwent, który chce się zarejestrować, to kto by go zarejestrował, no? Przecież nie można takich rzeczy załatwiać w okienku w ZUS albo przez internet...

Cytat:Albo są państwowe muzea sztuki współczesnej, w której w ogóle ni chuja nie wiadomo o co chodzi - i po co to komu?

Dobrze, że są, pod warunkiem że nie jest ich zbyt dużo.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Jakoś tak wszystkim umknęło poparcie przez Zandberga i innych posłów lewicy projektu podniesienia akcyzy na alkohol i papierosy.

Z lewicy za tym projektem głosowali:
Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Monika Falej, Maciej Gdula, Daria Gosek-Popiołek, Maciej Konieczny, Paulina Matysiak, Adrian Zandberg, Marcelina Zawisza oraz Anna Maria Żukowska.

To są ludzie z "Razem" czy zbieranina od Sasa do Lasa?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Wszystkie ugrupowania lewicy.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Ale większość to razemki.
Odpowiedz
Tak, głównie razem. Tylko Żukowska z SLD. Tylko jakie to ma znaczenie? Lewica to lewica.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Koalicja PiS z Razem nie ma znaczenia?
Odpowiedz
Bez przesady, jedno głosowanie to jeszcze nie koalicja. Zobaczymy co będzie dalej.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Jakoś tak wszystkim umknęło poparcie przez Zandberga i innych posłów lewicy projektu podniesienia akcyzy na alkohol i papierosy.

Źle rozumiecie intencje PiSu i Razemowców. Oni po prostu chcą wesprzeć rozwój lokalnego bimbrownictwa oraz nielegalnej produkcji i/lub importu papierosów bez akcyzy.

To wszystko wynika z troski o obywateli Polski.

Żarłak napisał(a): W urzędach pracy zatrudnionych jest coś ponad 20 tyś. urzędników (a może pracowników w ogóle?). Przyjmijmy dwadzieścia. Jeśli zarabiają minimalną (przyjmijmy, że wszyscy tyle samo) to kosztuje to budżet w skali roku około 0,54 mld zł. Ale pewnie nie wszyscy zarabiają 2250 zł.

Policzyłeś wyłącznie ich pensje czy uwzględniłeś wynagrodzenie brutto-brutto?

Żarłak napisał(a): Urzędnicy z urzędów pracy nie mogą odejść. Odejścia doprowadziłyby do paradoksu biurokratycznego i zapaści w strategicznym sektorze państwowym. Brak rąk do pracy skutkowałby nie możnością znalezienia urzędników do pracy w urzędzie, co doprowadziłoby do sparaliżowania niepracowania w urzędach. Nie byłoby komu niepracować. I gdyby przyszedł zagubiony delikwent, który chce się zarejestrować, to kto by go zarejestrował, no? Przecież nie można takich rzeczy załatwiać w okienku w ZUS albo przez internet...

Dokładnie. Poza tym gdyby ludzie robili to przez internet, to kto by biegał od pokoju x do pokoju y, a potem z, żeby zdobyć papierek, pieczątkę, dokument, podpis etc.

---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Koalicja PiS z Razem nie ma znaczenia?


A jak tam koalicja PO-PiS?

[Obrazek: 77273163_2617494925010507_32799461231369...e=5E4A3E00]
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Źle rozumiecie intencje PiSu i Razemowców. Oni po prostu chcą wesprzeć rozwój lokalnego bimbrownictwa oraz nielegalnej produkcji i/lub importu papierosów bez akcyzy.
Tak będzie w akapie, produkcja i handel bez żadnego wtrącania się fiskusa. No, więc to jednak prawica, jedni i drudzy.


Cytat:Dokładnie. Poza tym gdyby ludzie robili to przez internet, to kto by biegał od pokoju x do pokoju y, a potem z, żeby zdobyć papierek, pieczątkę, dokument, podpis etc.

Ty myślisz że to jaja, a tymczasem z tej bajeczki morał jest taki, że biurokracja chroni wysoką cywilizację przed barbarzyńcami. Barbarzyńcy mogli pokonać Urząd tylko wtedy, gdy odrzucili barbarzyństwo i sami zastosowali przepisy wobec Urzędu.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Albo są państwowe muzea sztuki współczesnej, w której w ogóle ni chuja nie wiadomo o co chodzi - i po co to komu?


Typowy argument - "nie znam i nie lubię więc nie jest to potrzebne". Oczywiście można dyskutować o zaangażowaniu państwa w finansowanie kultury wyższej ale dlaczego należałoby zamknąć muzea sztuki nowoczesnej a nie np muzea narodowe czy też sztuk pięknych? Wszak z punktu widzenia typowego obywatela, którego aspiracje kulturowe zaspokaja Sławomir czy też inny Martyniuk również ni chuja wiadomo o co chodzi i po co to komu?


Co do pensji w budżetówce to kwestia jest dość skomplikowana i sprowadzanie tego do "niepotrzebnych" urzędników jest zbytnim uproszczeniem sprawy. Państwo nakłada na obywateli określone wymogi biurokratyczne, czy są one sensowne czy nie ktoś to musi obsługiwać. Skoro zatem państwo potrzebuje pracowników do określonych zadań to niech państwo za zlecaną płacę przyzwoicie płaci. Ponieważ jednak nie jest to sektor rynkowy ciężko taką pracę wycenić.
No i jak są być może urzędnicy zbędni, osobiście szukałbym ich po powiatach i gminach w dziwnych wydziałach, gminnych centrach nie-wiadomo-czego zamkniętych dla typowego Kowalskiego to jednak lwia ich część pracuje w obsłudze "petenta" a to praca jednak gówniana i odpowiedzialna. Oczwywiście można powiedzieć - niech zarabiają mało a jak nie pasuje to niech zmienią pracę - ale potem proszę nie mieć pretensji, że wymiana dowodu rejestracyjnego, czy złożenie PItu w urzędzie idzie jak po grudzie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Powiedz to mojej żonie, która wraca do chaty wykończona jak drwal po zrywce Uśmiech za jakieś marne grosze.

Nie wiem co dokładnie robi, więc nie wiem co bym jej powiedział.
Przyjmuje próby żywności i całą padlinę z całego województwa do badań laboratoryjnych, żebyś mógł spożyć swojego świntego schaboszczaka bez obawy o złapanie tasiemca czy włośnicy.
Jest tego kilkaset dziennie - wszystko trzeba detalicznie opisać, rozesłać po pracowniach, wpisać do Celabu, rozesłać wyniki, wystawić faktury, zozliczyć kasę, wypisać raporty.
Sielanka na całego.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Co do pensji w budżetówce to kwestia jest dość skomplikowana i sprowadzanie tego do "niepotrzebnych" urzędników jest zbytnim uproszczeniem sprawy. Państwo nakłada na obywateli określone wymogi biurokratyczne, czy są one sensowne czy nie ktoś to musi obsługiwać. Skoro zatem państwo potrzebuje pracowników do określonych zadań to niech państwo za zlecaną płacę przyzwoicie płaci. Ponieważ jednak nie jest to sektor rynkowy ciężko taką pracę wycenić.
Bardzo lekko taką pracę wycenić, tak jak każdą inną. Jeśli urząd ma problem ze znalezieniem kandydatów do pracy o wymaganych kwalifikacjach, to znaczy, że płaci za mało. Jeśli kandydaci zgłaszają się setkami, to znaczy, że płaci za dużo. I tak samo jak w przypadku każdej innej pracy, jest oczywiste, że wycena identycznej pracy w Warszawie będzie inna, niż w Myszykiszkach.
Odpowiedz
cobras napisał(a):
Cytat:Koalicja PiS z Razem nie ma znaczenia?


A jak tam koalicja PO-PiS?

Ale o co chodzi ? Zarówno PO jak i Razem głosują mniej więcej zgodnie ze swoim programem, a że program ten często zgadza się z PiS to co to ma do rzeczy ? Można się kłócić, że PO powinna poprzeć edukację seksualną, której chce większość Polaków, ale to mimo wszystko są konserwy(tyle, że umiarkowane w porównaniu z PiS), więc jakiejś BARDZO dużej sprzeczności tu nie ma ?
Odpowiedz
Cytat:Ale o co chodzi ? Zarówno PO jak i Razem głosują mniej więcej zgodnie ze swoim programem, a że program ten często zgadza się z PiS to co to ma do rzeczy ? Można się kłócić, że PO powinna poprzeć edukację seksualną, której chce większość Polaków, ale to mimo wszystko są konserwy(tyle, że umiarkowane w porównaniu z PiS), więc jakiejś BARDZO dużej sprzeczności tu nie ma ?

Nie wiem o co chodzi, pytaj panikarzy wieszczących koalicję Lewica - PiS po jednym głosowaniu. Albo ich nową idolkę - Kidawę-Błońską, wedłu której ludzi głosujący tak jak PiS są nic nie warci Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Przecież Razem chce podnieść płace budżetówki, więc kieruje swój program odpowiednio.
A ktoś poza konfą nie chce podnieść płac budżetówce? Co tu jest specyficznie kierowanego do tej grupy elektoratu? Jest też kwestia innych postulatów Razem. Czy fiksacje w temacie budowy socjalizmu/trzeciej drogi, dojebania Januszom biznesu, masowego rozdawnictwa to coś co tą budżetówkę zachęci czy odstraszy?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości