Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a):
pilaster napisał(a): I jak można zaradzić owym szkodom psychicznym?
Od tego są lekarze specjaliści. Psychiatria jest,
Nie było mowy o psychiatrach, tylko o psychologach.
Cytat:
Cytat:
Cytat:Słusznie. Zatem co twierdzi na ten temat sama zainteresowana?
Cytat:Miałam 12 lat. Kilka miesięcy później wywiózł mnie daleko od rodziców i zgwałcił po raz pierwszy.
Oczywiście. Znał ją wcześniej. Ale gwałcił później. Wywiózł daleko i potem gwałcił.
Pilastrze, ogarnij się, bo z tobą coraz gorzej jest:
No litości.
Albo bert04 uznaje "Katarzynę" i jej wynurzenia za wiarygodne źródło, albo nie uznaje. Niech się zatem na coś zdecyduje.
Cytat:A więc tak, "urabiał" ją jeszcze, jak miała 12 lat, wtedy też wysyłał jej SMS-y, kontaktował się z nią. Ale pierwszy gwałt nastąpił "dopiero" w wieku 13 lat.
Owszem. Przecież o tym właśnie cały czas jest mowa. O ile pierwsze kontakty miał z nią jeszcze niejako "służbowo", to deliktu dopuścił się jako osoba prywatna, co sama "Katarzyna" potwierdziła. Wziął ją od rodziców (nikogo jakoś nie obchodzi w jakim trybie się to odbyło - ciekawe) wywiózł "daleko" i tam własnie gwałcił.
Czyli w analogii hydraulicznej, hydraulik który przyszedł służbowo naprawić kran, zaprosił prywatnie klientkę na kolację i tam ją zgwałcił.
Gdzie tu odpowiedzialnosć pracodawcy?
Cytat:A opis wyroku pokazuje, jak R.B. oscylował między taktyką "na bezczelność" (bo i tak nikt nie uwierzy, że ksiądz może takie coś),
Jest przecież dokładnie na odwrót. Właśnie ksiądz jest osobą w takich sprawach szczególnie podejrzaną. Przecież "wszyscy wiedzą", że każdy ksiądz to pedofil.
Jeżeli do hotelu przyjeżdża dorosły facet z 12 latką, to oczywiście odruchowo obsługa zakłada, że to ojciec z córką. Ale kiedy ten facet jest księdzem, no to litości... Przecież "wszyscy wiedzą" Gdyby była mowa o wydarzeniach sprzed 50, no niechby nawet 40 lat... Ale to się działo już w XXI wieku!
Cytat:okłamywaniem przełożonych i kolegów, stopniowym utajaniem i w drugim etapie pełną konspiracją.
No właśnie. Dobrze wiedział że może łatwo wpaść i jakoś starał się maskować. Dlaczego wcześniej się nie starał?
Cytat:
Cytat:No właśnie. A dlaczego za mało? Dlaczego zamiast tych wszystkich którzy podobno wiedzieli, ale nie powiedzieli, ściga sie ...Michalkiewicza?
Bo wszyscy oni mogą podać głodną wymówkę "Ja przecież nie wiedziałem". Lub "... nie wiedziałam".
Doprawdy? Sama "Katarzyna" powiedziała im przecież "wszystko". I "nie wiedzieli"?
Cytat:
Cytat:Ksiądz spowiednik, któremu podobno powiedziała "wszystko" wprost zwyzywał ja od "kurew". I gdzie ten proces?
Tu akurat tajemnica spowiedzi jeszcze - w Polsce - nie została podważona.
bercie...
Tajemnica spowiedzi dotyczy spowiednika, a nie penitenta. Gdyby spowiadał się Roman B, to owszem, związany tajemnicą spowiednik nie mógłby nic zrobić (poza zachęcaniem go, aby sam się oddał w ręce sprawiedliwości). Ale to podobno spowiadała się "Katarzyna". Zatem krótka piłka.
"Dziecko - powtórzysz to wszystko pani na policji? To chodźmy.."
W końcu podobno powiedziała to właśnie z takim zamiarem, aby ksiądz "coś z tym zrobił" I nie była to spowiedź - spowiedź jest z grzechów.
Cytat:
Cytat:No właśnie. Zwłaszcza że w tym przypadku na biednego by nie trafiło. A jej wina byłaby ewidentna. I gdzie ten proces?
Primo, pisałem, że tutaj nie ustalono pewności ani czy aborcja była, ani czy aborcji nie było.
O! Czyżby jednak "Katarzyna" nie do końca była wiarygodnym źródłem?
Cytat:Bo lekarze dokonujący aborcji w podobnych okolicznościach już bywali sądzeni:
I znów berta zaślepiło. Przecież to nie są podobne okoliczności. Tutaj dokonano aborcji na 17 latce. A nie na 13 latce
To naprawdę ogromna różnica.
Cytat:
Cytat:
Cytat:I jeszcze jedno. Kościół pewnie miał prawników lepszych od Michalika. Ktoś im doradził, żeby szli w zaparte i nie płacili nic.
No cóż. Sprawa się jeszcze nie skończyła. Być może jednak owa strategia "pójścia w zaparte" okaże sie skuteczna. A może nie. Zobaczymy.
Jeżeli nawet prawnicy wybronią KRK przed SN, to klapa moralna i tak już jest.
No niestety. Jest. Błędy popełniono. Teraz pozostaje tylko łagodzić skutki. Przygotowywac strategie na wypadek procesowej wygranej, jak i przegranej. Tak się przecież robi w każdej poważnej korporacji.
Cytat:A każdy łagodny wyrok przed tym składem sędziowskim będzie odczytywany jako prezent PiS, a nie jako obiektywne ustalenie faktów. Efekt uboczny "odzyskania sądów" przez prezesissimusa oraz "ministra miłości" Ziobro, mają kolejną kartę przetargową wobec episkopatu.
I tak i nie. Wyrok po myśli zakonu będzie niewygodny dla PIS, bo faktycznie wszyscy stwierdzą, że został ustawiony. Wyrok po myśli opłat manipulacyjnych - ...też będzie niewygodny dla PIS
Gdzie się nie obrócić, d... z tyłu. Nie trzeba było niszczyć sądownictwa.
Cytat:
Cytat:Acha. Mozna podawać cudze dane osobowe, bo tak powiedział ks. Hadalski.
Niestety, ustawa zabrania tego, nie tylko w stosunku do oskarżonych i skazanych kryminalistów, ale w stosunku do wszystkich.
Ustawa zabrania, ale link był prawie 3 lata temu. Od tego czasu dane księdza są znane publicznie
Dane pilastra też są znane publicznie, a mimo to Zakotem op.. Kraka za ich podawanie. Czyżby niesłusznie?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
1 Płeć: nie wybrano
ZaKotem napisał(a): No ale zdecydowana większość aktów pedofilskich to nie jest "klasyczny gwałt" i odbywa się to tak właśnie, bez użycia przemocy fizycznej, za to z użyciem szantaży i, a owszem, nagród materialnych. Jest to w pewnym sensie rodzaj prostytucji, tak jak w pewnym sensie tortury są rodzajem negocjacji. Bardzo jednakże specyficznym. Na tyle, żeby było to poważnym przestępstwem, w odróżnieniu od prostytucji normalnej. Sąd nie wyceniał więc w ogóle ceny usług seksualnych. Jakoś nie słychać na prawicy, aby ludzi np. torturowanych przez ubecję, co zazwyczaj trwało nie więcej niż parę dni, porównywać z dostarczycielami usług BDSM. Odszkodowanie za krzywdę i zapłata za pracę to naprawdę nie jest analogiczne źródło dochodów.
Jest jakis taryfikator odszkodowania/zadośćuczynienia w prawie cywilnym za "gwałty na nieletniej"? W sensie "widełki" jak przy przekroczeniu predkości? Może w uzasadnieniu wyroku jest to jakos wytłumaczone? (wielokrotność stawki dziennej?) W końcu ten wyrok jest bezprecendensowy właśnie ze względu na wysokość odszkodowania? Był cos większego wcześniej?
Cytat:Jeżeli do hotelu przyjeżdża dorosły facet z 12 latką, to oczywiście odruchowo obsługa zakłada, że to ojciec z córką. Ale kiedy ten facet jest księdzem, no to litości... Przecież "wszyscy wiedzą" Gdyby była mowa o wydarzeniach sprzed 50, no niechby nawet 40 lat... Ale to się działo już w XXI wieku!
nie zna pilaster księzy, którzy sobie normalnie "po cywilnemu" chodzą poza "godzinami pracy"?
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
ZaKotem napisał(a): No ale zdecydowana większość aktów pedofilskich to nie jest "klasyczny gwałt" i odbywa się to tak właśnie, bez użycia przemocy fizycznej, za to z użyciem szantaży i, a owszem, nagród materialnych.
Generalnie jest to "wykorzystanie pozycji", bo w ogóle wszelkie relacje dorosły-dziecko są skrajnie asymetryczne i dlatego to na dorosłych spoczywa (prawie) całkowita odpowiedzialność za ich przebieg i skutki.
Być może Roman B poczatkowo nie myślał nawet o seksie z "Katarzyną", (jego ostentacyjne zachowanie w poczatkowej fazie może o tym świadczyć), ba być może sama "Katarzyna" chciała żeby ją zabrał z domu i sama nawet zainicjowała współżycie (to dlatego "nikt nic nie zauważył"). W niczym nie zmienia to faktu że winny tego jest Roman B.
byczydzien napisał(a):
Cytat:Jeżeli do hotelu przyjeżdża dorosły facet z 12 latką, to oczywiście odruchowo obsługa zakłada, że to ojciec z córką. Ale kiedy ten facet jest księdzem, no to litości... Przecież "wszyscy wiedzą" Gdyby była mowa o wydarzeniach sprzed 50, no niechby nawet 40 lat... Ale to się działo już w XXI wieku!
nie zna pilaster księzy, którzy sobie normalnie "po cywilnemu" chodzą poza "godzinami pracy"?
I tak w koloratkach chodzą?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 3,156
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
233 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Przecież tobie sie, pilastrze, wlasnie w głowie nie mieści, że ksiądz może 12 latkę wozić po kraju i gwałcić. Czemu mniej bystre od ciebie osoby miałyby od razu go rozgryźć? W pierwszym lepszym artykule na ten temat jest mowa o tym, że dziewczyna była z bardzo dysfunkcyjnej rodziny, widocznie była na tyle nierozgarnięta, że facetowi udało się ja wystarczająco nastraszyć i zmanipulować.
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
Dragula napisał(a): Przecież tobie sie, pilastrze, wlasnie w głowie nie mieści, że ksiądz może 12 latkę wozić po kraju i gwałcić.
Na odwrót - że tak sobie jeździ i gwałci i nikt tego nie zauważa.
Może się to odbywać tylko wtedy, kiedy ksiądz jest po cywilnemu, a dziewczynka go kryje i udaje jego córkę.
Cytat:W pierwszym lepszym artykule na ten temat jest mowa o tym, że dziewczyna była z bardzo dysfunkcyjnej rodziny, widocznie była na tyle nierozgarnięta, że facetowi udało się ja wystarczająco nastraszyć i zmanipulować.
A to kwestii nie ulega. Dlatego była łatwym łupem. I nadal niestety jest.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 5,445
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
826 Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a): Nie było mowy o psychiatrach, tylko o psychologach.
Do tych, z pewnymi zastrzeżeniami, tyczy się to samo. A "pewne zastrzeżenia" dotyczą nie tyle samej psychologii jako takiej, co pewnych luk prawnych z braku przepisów wykonawczych do ustaw o tym zawodzie. Dlatego obok prawdziwych psychologów z prawdziwym dyplomem na rynku obecni są też pseudo-psycholodzy z licencjatem prywatnej akademii tego-i-owego.
Nie wiem, czy sąd sprawdzał kwalifikacje tejże pani psycholog, u której "Katarzyna" jest w terapii. Ale tak na logikę, adwokaci strony przeciwnej (zakonu) nie podważali tych kwalifikacji, więc widocznie nie ma powodu.
Cytat:No litości.
Albo bert04 uznaje "Katarzynę" i jej wynurzenia za wiarygodne źródło, albo nie uznaje. Niech się zatem na coś zdecyduje.
Nie ma sprzeczności między tekstami "Katarzyny" a wypowiedziami berta. To, że pilaster nie potrafi czytać ze zrozumieniem i popełnia najgłupsze błędy interpretacji, smuci berta, gdyż pokazuje kolejny upadek jakości u pilastra.
A więc jeszcze raz, ale już ostatni, zanim spiszę Ciebie na straty:
- opowieść "Katarzyny" zaczyna się od pierwszych SMS-ów, w wieku lat 12-stu
- relacja berta z poprzedniego posta zaczynała się od pierwszego molestowania na plebanii. Czerwiec 2006
- gdyby pilaster, zamiast "ruszać głową", po prostu przeczytał wyrok, dowiedziałby się, że znajomość księdza i "Katarzyny" zaczęła się w roku szkolnym 2005/2006. W wyroku jest opis stopniowego "urabiania", wysyłania wiadomości, kartek pocztowych, jak zdobył numer telefonu od koleżanki.
- Podsumowując: wnioski pilastra są, mówiąc łagodnie, do dupy, gdyż pilaster nie sprawdził tekstu wyroku, nawet jak bert mu wskazywał palcem. Alternatywnie, stracił umiejętność czytania ze zrozumieniem. Choć coraz bardziej się przekonuję, że po prostu nie chciał się dowiedzieć.
Cytat:Owszem. Przecież o tym właśnie cały czas jest mowa. O ile pierwsze kontakty miał z nią jeszcze niejako "służbowo", to deliktu dopuścił się jako osoba prywatna, co sama "Katarzyna" potwierdziła. Wziął ją od rodziców (nikogo jakoś nie obchodzi w jakim trybie się to odbyło - ciekawe) wywiózł "daleko" i tam własnie gwałcił.
Plebania była "daleko". Dom zakonny był "daleko. Pilaster nadal widzi tylko to, co chce widzieć.
Cytat:Czyli w analogii hydraulicznej, hydraulik który przyszedł służbowo naprawić kran, zaprosił prywatnie klientkę na kolację i tam ją zgwałcił.
Gdzie tu odpowiedzialnosć pracodawcy?
Plebania, plebania, pielgrzymka, zakon i jeszcze raz zakon. Tutaj zdaniem berta i sądu jest odpowiedzialność pracodawcy.
Sąd i bert różnią się w ocenie tego, jaka jest odpowiedzialność pracodawcy za czyny po tym pierwszym ok. pół roku. Ale pilaster tego pierwszego pół roku nadal nie widzi. Lub udaje, że nie widzi.
Cytat:Jest przecież dokładnie na odwrót. Właśnie ksiądz jest osobą w takich sprawach szczególnie podejrzaną. Przecież "wszyscy wiedzą", że każdy ksiądz to pedofil.
Dziś tak jest, także dzięki księdzu R.B. ale mówimy o odległym roku 2006.
Pamiętasz, co było w roku 2006? To był środek "pierwszej" IV RP. To zaledwie rok po śmierci JP2, kiedy (nieomal) całe młode pokolenie deklarowało że jest "jego" pokoleniem. Było to dwa lata po pierwszym wyroku, pamiętna Tyława, a większość bogobojnych myślała, że to na szczęście tylko ten jeden był. No bo innych księży uniewinniano lub postępowania umarzano. Choć bert już wówczas, jak Kasandra, przepowiadał, że to tylko kwestia czasu, aż w PL się wszystko powtórzy.
Inaczej pisząc, Twoje twierdzenia, że w roku 2006 ksiądz był "szczególnie podejrzany" są, nazwijmy to, ahistoryczne.
Cytat:No właśnie. Dobrze wiedział że może łatwo wpaść i jakoś starał się maskować. Dlaczego wcześniej się nie starał?
Hmm... a nie słyszałeś, że już drugi zakonnik z Chrystusowców ma oskarżenia o pedofilię? Inicjały K.K. przewijają się przez prasę. Jeżeli się potwierdzą, to może się okazać, że został w porę uprzedzony.
Cytat:Doprawdy? Sama "Katarzyna" powiedziała im przecież "wszystko". I "nie wiedzieli"?
Doprawdy? Komu powiedziała "wszystko"?
Cytat:bercie...
Tajemnica spowiedzi dotyczy spowiednika, a nie penitenta. Gdyby spowiadał się Roman B, to owszem, związany tajemnicą spowiednik nie mógłby nic zrobić (poza zachęcaniem go, aby sam się oddał w ręce sprawiedliwości). Ale to podobno spowiadała się "Katarzyna". Zatem krótka piłka.
"R. B. przymuszał powódkę do praktyk religijnych, kazał jej się modlić, klęczeć, chodzić do kaplicy. Podczas pobytu w C. zażądał, aby powódka się wyspowiadała, napisał jej na kartce, co ma mówić w konfesjonale."
Tyle razy bert pisał, żeby pilaster czytał wydarzenia z tekstu wyroku. A ten nadal swoje.
Cytat:O! Czyżby jednak "Katarzyna" nie do końca była wiarygodnym źródłem?
A o zasadzie "in dubio pro reo" pilaster nie słyszał?
Cytat:I znów berta zaślepiło. Przecież to nie są podobne okoliczności. Tutaj dokonano aborcji na 17 latce. A nie na 13 latce
To naprawdę ogromna różnica.
Faktycznie, przeoczenie. Niemniej nie wnosi nic do sprawy, oprócz prostego faktu, że jeszcze za mało skazanych w tej jednej sprawie. Za mało.
Cytat:No niestety. Jest. Błędy popełniono. Teraz pozostaje tylko łagodzić skutki. Przygotowywac strategie na wypadek procesowej wygranej, jak i przegranej. Tak się przecież robi w każdej poważnej korporacji.
W poważnej i w niepoważnej także. A KRK sprawia coraz bardziej wrażenie, że należy do tej drugiej kategorii. Przecież to nie było jak w Irlandii czy USA, gdzie takie sprawy były nowe i nie wiadomo było, jak się obchodzić. Wystarczyło zawczasu podjąć kroki, które dokonano poniewczasie w innych krajach po przysłowiowych ptokach.
A tutaj, parafrazując Kochanowskiego, nowe przysłowie, biskup sobie kupi....
Cytat:I tak i nie. Wyrok po myśli zakonu będzie niewygodny dla PIS, bo faktycznie wszyscy stwierdzą, że został ustawiony. Wyrok po myśli opłat manipulacyjnych - ...też będzie niewygodny dla PIS
Gdzie się nie obrócić, d... z tyłu. Nie trzeba było niszczyć sądownictwa.
Trochę nie wiem, jak ta druga opcja ma być "niewygodna" dla PiS. Pomijając Twoje teorie spiskowe. Przecież nawet wyrok można zrobić z jakimś błędem prawnym, które sprawi, że po zmianie rządu dzisiejsza opozycja go uwali. To zrobi z KRK jeszcze większego zakładnika PiS, niż do tej pory.
Cytat:Dane pilastra też są znane publicznie, a mimo to Zakotem op.. Kraka za ich podawanie. Czyżby niesłusznie?
Nie wiem, ZaKotem ostatnio jest dla mnie zagadką. Nie tak bardzo jak pilaster, ale trochę. Być może masz nawet rację w tym zarzucie wobec "Katarzyny", być może nie. Do sprawy Chrystusowców i do pierwszej ze spraw Michalkiewicza to nie ma znaczenia. Co najwyżej do tej drugiej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a):
pilaster napisał(a): Nie było mowy o psychiatrach, tylko o psychologach.
Do tych, z pewnymi zastrzeżeniami, tyczy się to samo.
Nie, to zupełnie co innego.
Psychiatria, jako gałąź medycyny jest nauką. Psychologia - hochsztaplerstwem. Czy łagodniej, szamaństwem.
Różnica jak między astronomią a astrologią. Chemią a alchemią. Etc..
Cytat:A "pewne zastrzeżenia" dotyczą nie tyle samej psychologii jako takiej, co pewnych luk prawnych z braku przepisów wykonawczych do ustaw o tym zawodzie. Dlatego obok prawdziwych psychologów z prawdziwym dyplomem
A jaki dyplom z psychologii jest nieprawdziwy ? Chyba tylko taki, który rzeczony psycholog sam sobie napisze
Nie wiem, czy sąd sprawdzał kwalifikacje tejże pani psycholog, u której "Katarzyna" jest w terapii. Ale tak na logikę, adwokaci strony przeciwnej (zakonu) nie podważali tych kwalifikacji, więc widocznie nie ma powodu.
Cytat:
Cytat:No litości.
Albo bert04 uznaje "Katarzynę" i jej wynurzenia za wiarygodne źródło, albo nie uznaje. Niech się zatem na coś zdecyduje.
Nie ma sprzeczności między tekstami "Katarzyny" a wypowiedziami berta.
Ależ jest. Bert twierdzi, że Roman B (przynajmniej początkowo) gwałcił "Katarzynę" "służbowo" na plebanii, na pielgrzymce, etc...
Sama "Katarzyna" twierdzi, że zabrał ją "daleko" od rodziców, a potem zgwałcił "pierwszy raz"
Cytat:- gdyby pilaster, zamiast "ruszać głową", po prostu przeczytał wyrok, dowiedziałby się, że znajomość księdza i "Katarzyny" zaczęła się w roku szkolnym 2005/2006.
Znajomośc tak. Ale pedofilia jeszcze nie.
Cytat:
Cytat:Jest przecież dokładnie na odwrót. Właśnie ksiądz jest osobą w takich sprawach szczególnie podejrzaną. Przecież "wszyscy wiedzą", że każdy ksiądz to pedofil.
Dziś tak jest, także dzięki księdzu R.B. ale mówimy o odległym roku 2006.
Nie tak odległym. "Fakty i mity" Kotlińskiego były na rynku już od 5 lat. "Nie" Urbana jeszcze dłużej. O aferach pedofilskich amerykańskich pisano już całkiem dużo.
Cytat:Było to dwa lata po pierwszym wyroku, pamiętna Tyława,
No właśnie. Nie ma że "nikt nie mógł podejrzewać"
Cytat:a większość bogobojnych myślała, że to na szczęście tylko ten jeden był.
A w hotelach to tylko bogobojni pracowali.
Cytat:
Cytat:No właśnie. Dobrze wiedział że może łatwo wpaść i jakoś starał się maskować. Dlaczego wcześniej się nie starał?
Hmm... a nie słyszałeś, że już drugi zakonnik z Chrystusowców ma oskarżenia o pedofilię? Inicjały K.K. przewijają się przez prasę. Jeżeli się potwierdzą, to może się okazać, że został w porę uprzedzony.
Uprzedzony? A co, nie wiedział wczesniej że robi coś bardzo nielegalnego, za co może poważnie beknąć?
"Słuchaj no Romek, nie afiszuj się tak z tą twoją małolatą, bo jakiś komuch cię sypnie i pójdziesz siedzieć"?
No litości, bert...
Cytat:
Cytat:Doprawdy? Sama "Katarzyna" powiedziała im przecież "wszystko". I "nie wiedzieli"?
Doprawdy? Komu powiedziała "wszystko"?
korepetytorce z matematyki.
Księdzu w konfesjonale.
To tylko ci, o których cobras zamieścił stosowne cytaty.
Cytat:
Cytat:bercie...
Tajemnica spowiedzi dotyczy spowiednika, a nie penitenta. Gdyby spowiadał się Roman B, to owszem, związany tajemnicą spowiednik nie mógłby nic zrobić (poza zachęcaniem go, aby sam się oddał w ręce sprawiedliwości). Ale to podobno spowiadała się "Katarzyna". Zatem krótka piłka.
"R. B. przymuszał powódkę do praktyk religijnych, kazał jej się modlić, klęczeć, chodzić do kaplicy. Podczas pobytu w C. zażądał, aby powódka się wyspowiadała, napisał jej na kartce, co ma mówić w konfesjonale."
No a ona i tak powiedziała co innego. Przecież sama tak twierdzi...
Cytat:
Cytat:I znów berta zaślepiło. Przecież to nie są podobne okoliczności. Tutaj dokonano aborcji na 17 latce. A nie na 13 latce
To naprawdę ogromna różnica.
Faktycznie, przeoczenie. Niemniej nie wnosi nic do sprawy, oprócz prostego faktu, że jeszcze za mało skazanych w tej jednej sprawie. Za mało.
I znów. Dlaczego nikt ich nie ściga, nie niepokoi i nikogo oni nie obchodzą.
Cytat:
Cytat:I tak i nie. Wyrok po myśli zakonu będzie niewygodny dla PIS, bo faktycznie wszyscy stwierdzą, że został ustawiony. Wyrok po myśli opłat manipulacyjnych - ...też będzie niewygodny dla PIS
Gdzie się nie obrócić, d... z tyłu. Nie trzeba było niszczyć sądownictwa.
Trochę nie wiem, jak ta druga opcja ma być "niewygodna" dla PiS
Dlatego że każdy wyrok w tak wrażliwej i głośnej sprawie zostanie odebrany jako podyktowany przez Biuro Polityczne. Albo Biuro Polityczne chroni pedofilów, albo Biuro Polityczne prześladuje katolików. Która opcja lepsza?
Cytat: Być może masz nawet rację w tym zarzucie wobec "Katarzyny", być może nie.
To nieistotne. Sprawa i tak jest kompletnie duperelna. Tak samo jak "ujawnienie" przez Michalkiewicza danych "Katarzyny" - i tak powszechnie znanych, odkąd zdecydowała sie na celebrycką karierę.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
1,161 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: kult kota
pilaster napisał(a): Nie, to zupełnie co innego.
Psychiatria, jako gałąź medycyny jest nauką. Psychologia - hochsztaplerstwem. Czy łagodniej, szamaństwem.
Różnica jak między astronomią a astrologią. Chemią a alchemią. Etc..
No nie. To raczej różnica jak między medycyną a np. dietetyką. I owszem, w tym drugim łatwiej być szamanem i hochsztaplerem, bo trudniej wykazać zależność między dietą a zdrowiem. Co nie znaczy, że dietetyka mająca związek z nauką nie istnieje.
Liczba postów: 5,445
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
826 Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a): Nie, to zupełnie co innego.
Psychiatria, jako gałąź medycyny jest nauką. Psychologia - hochsztaplerstwem. Czy łagodniej, szamaństwem.
Różnica jak między astronomią a astrologią. Chemią a alchemią. Etc..
Ja wiem, że takie jest Twoje zdanie na temat psychologii, jednakże nie podziela go ani sąd, ani - jak wskazałem - nie podważali adwokaci pozwanych.
Cytat:Ależ jest. Bert twierdzi, że Roman B (przynajmniej początkowo) gwałcił "Katarzynę" "służbowo" na plebanii, na pielgrzymce, etc...
Sama "Katarzyna" twierdzi, że zabrał ją "daleko" od rodziców, a potem zgwałcił "pierwszy raz"
Art. 200 kk obejmuje tak pełne stosunki jak i inne czynności seksualne. Z tekstu wyroku nie wynika jednoznacznie, jakie konkretnie czyny były w Domu zakonu, a jakie w "domku" matki tego księdza, ale - w najbardziej korzystnej dla Ciebie wersji - były to przynajmniej inne czynności seksualne. Na plebanii, 3 razy, podczas rekolekcji w M, pielgrzymce do C. (?) i w Domu zakonu.
Cytat:
Cytat:- gdyby pilaster, zamiast "ruszać głową", po prostu przeczytał wyrok, dowiedziałby się, że znajomość księdza i "Katarzyny" zaczęła się w roku szkolnym 2005/2006.
Znajomośc tak. Ale pedofilia jeszcze nie.
Nikt tego nie twierdził. Choć dla sądu było istotne, że to "urabianie" było w funkcji księdza, w ramach katechez lub z powoływaniem się na swój "zawód"*
Sama pedofila zaczyna się od włożenia ręki pod bluzkę, czerwiec 2006. No chyba że należysz do tych, dla których pedofilia zaczyna się od "sztosu", a gwałt od pobicia.
(*nie, nie napiszę "powołanie)
Cytat:Nie tak odległym. "Fakty i mity" Kotlińskiego były na rynku już od 5 lat. "Nie" Urbana jeszcze dłużej. O aferach pedofilskich amerykańskich pisano już całkiem dużo.
Mówiło się, pisało się, ale nikt nie wierzył, że to się tak rozpleni. Na "katoliku" całkiem sporo ateistów nie wierzyło w to, że w Polsce może się wydarzyć podobny skandal. Mam te czasy dobrze w pamięci, bo właśnie zaczynałem tam moją "pracę" i w tych tematach byłem dosyć aktywny.
A "Fakty i mity" były niszowym pisemkiem przyjaciela Piotrowskiego, ludzie bardziej na poważnie brali najnowsze wydanie "Wróżki". Zmiana wiatrów to tak od roku 2010, kiedy wrzód narastał a Palikot zakładał partyjkę.
Cytat:A w hotelach to tylko bogobojni pracowali.
Ależ skąd, w hotelach pracują skurwiele, którym jest obojętne, czy klient gwałci małolaty, handluje bronią czy wciąga koks. A w razie co sami polecą sutenera, który dostarczy jeden z wyżej wymienionych towarów. Dla nich jest obojętne, czy ksiądz nocuje z "kuzynką" czy z ministrantem, najwyżej następnego dnia będzie temat do opowiadań koleżankom.
Cytat:Uprzedzony? A co, nie wiedział wczesniej że robi coś bardzo nielegalnego, za co może poważnie beknąć?
Znowu Twoje usilne przypisywanie ludziom racjonalności na każdym kroku... Każdy w życiu popełniał kiedyś coś nielegalnego, także bert lub pilaster. Dla większości to tylko przejechanie na czerwonych światłach: dopóki omija się radary, patrole policji czy nie zabije pieszego, można całkiem długo na tym jechać bez kary.
Cytat:"Słuchaj no Romek, nie afiszuj się tak z tą twoją małolatą, bo jakiś komuch cię sypnie i pójdziesz siedzieć"?
No litości, bert...
Cóż, pilaster wierzy w ploty o lawendowej mafii, to dlaczego nagle nie wierzy w jakieś "lolitkowe wspólnictwo"? Ja tam jestem ciekaw, jak sprawa się rozwinie, czy może jakiś ksiądz nie zacznie "sypać" kolegów, żeby uniknąć kary.
Ale to spekulacje, wiem. Po prostu możliwości jest wiele, a najprostsza jest taka, że komuś bardziej zależało na uniknięciu skandalu niż na wyjaśnieniu stanu faktycznego. Nie musiał bronić tego księdza, wystarczy, że w obronie dobrego imienia zakonu szepnął mu "Stary, wiem, każdy ma jakieś słabości, ale ty odpierdalasz".
Cytat:
Cytat:Doprawdy? Komu powiedziała "wszystko"?
korepetytorce z matematyki.
Księdzu w konfesjonale.
To tylko ci, o których cobras zamieścił stosowne cytaty.
No fakt, nie czytam cobrasa i potem tak wychodzi. W ocenie obiektywnie ustalonych faktów wolę opierać się na wyroku, tam to jest podane krótko i zwięźle. Pilaster na podstawie zwierzeń "Katarzyny" pomylił czasy i miejsca molestowań, więc nie widziałem potrzeby. Sąd podał także opis sprawy korepetytorki i księdza, ale w innym świetle, "in dubio pro".
Tylko nie wiem, co to ma wspólnego ze sprawą. Gdyby skazano innych w sprawie, to KRK by mniej beknął? Uważam, że nie sądzę. Podobnie jak victim blaming tak samo zrzucanie winy na świadków (ze słyszenia) przestępstwa nie ma nic do tej sprawy.
Cytat:I znów. Dlaczego nikt ich nie ściga, nie niepokoi i nikogo oni nie obchodzą.
O lekarce już pisałem a, inaczej niż pilaster, nie lubię się powtarzać.
Cytat:Dlatego że każdy wyrok w tak wrażliwej i głośnej sprawie zostanie odebrany jako podyktowany przez Biuro Polityczne. Albo Biuro Polityczne chroni pedofilów, albo Biuro Polityczne prześladuje katolików. Która opcja lepsza?
Hmm... jeżeli wziąć do ręki kalkulator polityczno-wyborczy, to nie widzę wielkiej różnicy. Wynik na korzyść zakonu potwierdzi tylko uprzedzenia wyborcze, ciekawiej jest w odwrotnej opcji. Wśród pelikanów wynik przeciw zakonowi potwierdzi, że PiS jest partią PRAWA i SPRAWIEDLIWOSCI, a Gladiator ze Smokiem będą wytykać lemingom ich okopowe myślenie. Dla lemingów wynik przeciw zakonowi będzie zwycięstwem niezawisłości sędziowskiej MIMO deformy sądów i będą wytykać pelikanom, że PiS ich zawiódł. Ryzyko fluktuacji pojedynczych osób jest nieduże, i tylko w obrębie bloku (pelikany do nazioli, lemingi do lewusów).*
Dlatego ważniejsza wydaje mi się kwestia na linii PiS-KEP. Który wynik będzie korzystniejszy dla prezesissimusa? Wydaje mi się że taki, którym będzie można lepiej szachować KEP, jeżeli już zapomnieli Wielgusa. Wydaje mi się, że tu najlepszy byłby "błędny" wyrok na korzyść zakonu. Ale zobaczymy już niedługo, jak to wyjdzie.
(*EDIT: Cały powyższy akapit moje IMHO, choć pisane na podstawie wydarzeń ostatnich lat, kiedy PiS zrobił coś wbrew "uprzedzeniom wyborczym". A ta część o "fluktuacjach" to już czysta spekulacja)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 3,156
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
233 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
pilaster napisał(a):
Cytat:I czy to w ogóle istotne w kontekście wypowiedzi Michalkiewicza?
Jest to istotne w kontekście reakcji na wypowiedź Michalkiewicza.
Nie wiem jaki zakres zdroworozsądkowych reakcji sobie wyobrażasz, gdy ktoś porównuje do kurwy trzynastoletnią (wtedy) ofiarę pedofila. Michalkiewicz wypowiedzial się jak pozbawiony empatii kretyn i nie da się tego wybronić (tak mówię w nieomylności swojej). Tak samo z tym upublicznieniem danych. Co to za linia obrony, że "Kasia" wyjawiła nazwisko tego księdza? W takim razie oboje złamali prawo, nijak go to nie wybiela
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 801
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2015
Reputacja:
220 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: napisałbym "ateista", ale przecież to nie wyznanie
bert04 napisał(a): Ja wiem, że takie jest Twoje zdanie na temat psychologii, jednakże nie podziela go ani sąd, ani - jak wskazałem - nie podważali adwokaci pozwanych.
Ani nie podzielają go psychiatrzy, którzy zdobywając tę specjalizację uczą się także zagadnień psychologicznych, a istotnym składnikiem zdobywania specjalizacji jest zaznajomienie się z zagadnieniem psychoterapii, zalecenie skorzystania z której (czy wręcz prowadzenie jej przez samego lekarza psychiatrę) stanowi zgodne ze sztuką lekarską postępowanie w leczeniu psychiatrycznym.
Czy muszę pisać o tym, ile współczesna psychoterapia oparta na dowodach zawdzięcza podstawowym badaniom w dziedzinie psychologii? Analiza zachowania anyone? Psychologia poznawcza? Nie mówiąc o tym, że tzw. trzecia fala terapii poznawczo-behawioralnych to już domena właściwie wyłącznie psychologów, takich jak Hayes, Linehan, Wells czy panowie od terapii depresji opartej na uważności (Segal, Williams, Teasdale).
Pilastrowe pieprzenie o psychiatrii zupełnie odrębnej od psychologii to objaw kompletnej ignorancji w temacie. Psychologowie jako pracownicy naukowi zatrudnieni są na wydziałach psychiatrii uniwersytetów Cambridge, Oxford, Toronto, a i u nas w CM UJ w Katedrze Psychiatrii znajdziemy psychologów, a nawet Pracownię Psychologii i Psychoterapii Systemowej. Psychiatria i psychologia w pewnej mierze podzielają obszar zainteresowania, paradygmat, metody i owocnie ze sobą współpracują.
----Edit:
Znalazłem nawet na usosie UŚ, że jeden z przedmiotów na ichniejszej psychologii to... psychiatria.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Liczba postów: 15,151
Liczba wątków: 380
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
986 Płeć: mężczyzna
E.T. napisał(a): psychoterapii, zalecenie skorzystania z której (czy wręcz prowadzenie jej przez samego lekarza psychiatrę) stanowi zgodne ze sztuką lekarską postępowanie w leczeniu psychiatrycznym.
W drugą stronę też to działa. Psycholog, jeśli uzna, że pacjent tego potrzebuje, skieruje go do psychiatry. Szarlatani nie kierują swoich ofiar do lekarzy, a wręcz przeciwnie – podważają zaufanie do nich.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Ja wiem, że takie jest Twoje zdanie na temat psychologii, jednakże nie podziela go ani sąd, ani - jak wskazałem - nie podważali adwokaci pozwanych.
Nie zmienia to w niczym faktu, że zdanie pilastra odzwierciedla w tym przypadku istotę rzeczy, a zdanie osób wymienionych przez berta - nie
[quote pid='730562' dateline='1575639155']
Cytat:Nie tak odległym. "Fakty i mity" Kotlińskiego były na rynku już od 5 lat. "Nie" Urbana jeszcze dłużej. O aferach pedofilskich amerykańskich pisano już całkiem dużo.
Mówiło się, pisało się, ale nikt nie wierzył, że to się tak rozpleni. Na "katoliku" całkiem sporo ateistów nie wierzyło w to, że w Polsce może się wydarzyć podobny skandal. Mam te czasy dobrze w pamięci, bo właśnie zaczynałem tam moją "pracę" i w tych tematach byłem dosyć aktywny.
[/quote]
W każdym razie skojarzenie "ksiądz - pedofil" było już w powszechnym obiegu medialnym obecne.
Cytat:
Cytat:A w hotelach to tylko bogobojni pracowali.
Ależ skąd, w hotelach pracują skurwiele, którym jest obojętne, czy klient gwałci małolaty, handluje bronią czy wciąga koks.
Jak wszędzie. Ponadto co najmniej połowa pracowników jest konfidentami policji...
I nie jest im to obojętne, jeżeli mogą z tego wyciągnąć korzyść dla siebie.
Cytat:
Cytat:Uprzedzony? A co, nie wiedział wczesniej że robi coś bardzo nielegalnego, za co może poważnie beknąć?
Znowu Twoje usilne przypisywanie ludziom racjonalności na każdym kroku...
Znów, żeby ratować "narrację" i oficjalną linię propagandową, bert musi zakładać, że ludzie zachowują się nieracjonalnie.
Skrajnie nieracjonalnie.
Cytat:Każdy w życiu popełniał kiedyś coś nielegalnego, także bert lub pilaster. Dla większości to tylko przejechanie na czerwonych światłach: dopóki omija się radary, patrole policji czy nie zabije pieszego, można całkiem długo na tym jechać bez kary.
No, liczy sie przede wszystkim wielkość wypłaty. Czyli różnica spodziewanej korzyści z postępowania nielegalnego i oczekiwanej wartości (wysokość razy prawdopodobieństwo otrzymania) kary
Roman B miał korzyść z posiadania małolaty. Ale w takim razie powinien minimalizować ewentualne negatywne konsekwencje - czyli konkretnie prawdopodobieństwo wpadki. I od pewnego momentu to robił. Dlaczego jednak tylko od pewnego momentu?
Cytat:
Cytat:"Słuchaj no Romek, nie afiszuj się tak z tą twoją małolatą, bo jakiś komuch cię sypnie i pójdziesz siedzieć"?
No litości, bert...
Cóż, pilaster wierzy w ploty o lawendowej mafii, to dlaczego nagle nie wierzy w jakieś "lolitkowe wspólnictwo"?
Nie, to są dwie zupełnie inne sprawy. Homoseksualiści "dorośli" są dla siebie nawzajem potencjalnymi partnerami seksualnymi. Stąd w ich interesie jest, aby homoseksualistów było jak najwięcej i żeby byli oni jak najlepiej widoczni. Stąd biorą się te wszystkie ruchy LGBT, gej - parady, etc. Stąd próby rozpowszechnianie ideologii LGBT, gdzie się da i jak najszersze propagowanie homoseksualizmu. Nawet, jeżeli homoseksualizmem nie da się zarazić, to i tak zachęca to innych homoseksualistów do ujawnienia się.
Z pedofilami jest dokładnie na odwrót. Dla pedofila drugi pedofil to nie okazja, jak dla homoseksualisty, tylko ryzyko i zagrożenie. W zasadzie z punktu widzenia pojedynczego pedofila najlepiej by było być jedynym pedofilem na całym świecie. Mógłby się wtedy realizować zupełnie swobodnie, nikt by go wówczas nie ścigał i o nic nie podejrzewał. Gdyby w zakonie był drugi pedofil, to widząc ekscesy Romana B, nie tylko by go nie ostrzegał (i tym samym się demaskował), ale przeciwnie - pierwszy by go zadenuncjował. (a potem ewentualnie pocieszałby ofiarę )
Cytat:komuś bardziej zależało na uniknięciu skandalu niż na wyjaśnieniu stanu faktycznego.
No i co? Uniknięto skandalu?
Cytat:Tylko nie wiem, co to ma wspólnego ze sprawą. Gdyby skazano innych w sprawie, to KRK by mniej beknął?
Nie chodzi o ich skazanie. Chodzi o dziwny fakt, że nikt w ogóle ich w żaden sposób nie niepokoi i nie odczuwa takiej potrzeby.
Cytat:zrzucanie winy na świadków (ze słyszenia) przestępstwa nie ma nic do tej sprawy.
Przeciwnie. Mając wiedzę "ze słyszenia" mieli i tak o wiele większą wiedzę na temat postępków Romana B niż jego zakon. Ale to zakon ma płacić. Oni nie. Ciekawe, czyż nie?
Cytat:
Cytat:I znów. Dlaczego nikt ich nie ściga, nie niepokoi i nikogo oni nie obchodzą.
O lekarce już pisałem a, inaczej niż pilaster, nie lubię się powtarzać.
Podobno coś tam ktoś tam gdzieś tam. Jednak chyba najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że taka osoba po prostu w ogóle nie istnieje i nigdy nie istniała. Podobnie jak inne, którym "Katarzyna" powiedziała "wszystko".
Osobną kategorią są rodzice "Katarzyny" - ci którzy oddali ją pedofilowi. Ich się nie kłopocze zapewne z powodu tego, co mogliby zeznać na ewentualnym procesie, a co mogłoby zrujnować cały misterny plan opłat manipulacyjnych
Cytat:Dlatego ważniejsza wydaje mi się kwestia na linii PiS-KEP. Który wynik będzie korzystniejszy dla prezesissimusa? Wydaje mi się że taki, którym będzie można lepiej szachować KEP, jeżeli już zapomnieli Wielgusa. Wydaje mi się, że tu najlepszy byłby "błędny" wyrok na korzyść zakonu.
Ogólnie w interesie PIS jest przewlekanie i wyciszanie. Stąd każda medialna sensacja wokół tej sprawy, jak choćby ta z Michalkiewiczem, jest dla PIS ewidentnie szkodliwa.
Dragula
Cytat:Michalkiewicz wypowiedzial się jak pozbawiony empatii kretyn
I dlatego sąd kapturowy bez możliwości obrony był słuszny i sprawiedliwy. Może jeszcze powinien dostać nauczkę od "nieznanych sprawców"?
Społeczeństwo cywilizowane tym się właśnie charakteryzuje, że każdy, nawet największy łajdak, ma zagwarantowany uczciwy proces i prawo do obrony.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
163 Płeć: nie wybrano
Cytat:Znów, żeby ratować "narrację" i oficjalną linię propagandową, bert musi zakładać, że ludzie zachowują się nieracjonalnie.
Skrajnie nieracjonalnie.
Przecież cały twój występ w tym temacie, to jeden wielki dowód na to, że ludzi zachowują się nieracjonalnie
Cytat:Nie, to są dwie zupełnie inne sprawy. Homoseksualiści "dorośli" są dla siebie nawzajem potencjalnymi partnerami seksualnymi. Stąd w ich interesie jest, aby homoseksualistów było jak najwięcej i żeby byli oni jak najlepiej widoczni. Stąd biorą się te wszystkie ruchy LGBT, gej - parady, etc. Stąd próby rozpowszechnianie ideologii LGBT, gdzie się da i jak najszersze propagowanie homoseksualizmu. Nawet, jeżeli homoseksualizmem nie da się zarazić, to i tak zachęca to innych homoseksualistów do ujawnienia się.
Z pedofilami jest dokładnie na odwrót. Dla pedofila drugi pedofil to nie okazja, jak dla homoseksualisty, tylko ryzyko i zagrożenie. W zasadzie z punktu widzenia pojedynczego pedofila najlepiej by było być jedynym pedofilem na całym świecie. Mógłby się wtedy realizować zupełnie swobodnie, nikt by go wówczas nie ścigał i o nic nie podejrzewał. Gdyby w zakonie był drugi pedofil, to widząc ekscesy Romana B, nie tylko by go nie ostrzegał (i tym samym się demaskował), ale przeciwnie - pierwszy by go zadenuncjował. (a potem ewentualnie pocieszałby ofiarę Smutny )
Tak tak, siatki pedofilów nie istnieją, a Epstein zabił się sam. A i jak się okazuje, Roman nie był jedynym pedoflem w tym zakonie.
Cytat:Podobno coś tam ktoś tam gdzieś tam. Jednak chyba najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że taka osoba po prostu w ogóle nie istnieje i nigdy nie istniała. Podobnie jak inne, którym "Katarzyna" powiedziała "wszystko".
Osobną kategorią są rodzice "Katarzyny" - ci którzy oddali ją pedofilowi. Ich się nie kłopocze zapewne z powodu tego, co mogliby zeznać na ewentualnym procesie, a co mogłoby zrujnować cały misterny plan opłat manipulacyjnych
Czyli w dalszym ciągu "gówno wiem, ale się wypowiem" Racjonalne zachowanie w akcji
Cytat:I dlatego sąd kapturowy bez możliwości obrony był słuszny i sprawiedliwy. Może jeszcze powinien dostać nauczkę od "nieznanych sprawców"?
Społeczeństwo cywilizowane tym się właśnie charakteryzuje, że każdy, nawet największy łajdak, ma zagwarantowany uczciwy proces i prawo do obrony.
I taki proces Michalkiewicz miał i go przegrał, stąd teraz komornik na karku.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116 Płeć: nie wybrano
I jeszcze jeden interesujący szczegół.
Cała afera z Romanem B, jak powszechnie wiadomo, miała miejsce w P. obok P. Proces przeciwko zakonowi toczył się w P. Sąd kapturowy nad Michalkiewiczem miał również miejsce w P. Adwokat "Katarzyny" ma adres w P.
Teraz opłaty manipulacyjne upatrzyły sobie nową ofiarę, niejakiego Janusza G. I złożyły na niego (tj "Katarzyna" złożyła) donos na policję. Jednak donos wpłynął nie do policji w P. tylko do policji w Sz!
No naprawdę, implikacje tego faktu mogą być bardzo znaczące.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 15,151
Liczba wątków: 380
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
986 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a): Wersja Michalkiewicza jest inna.
Wersja Michalkiewicza jest taka, że sąd chcąc dostarczyć korespondencję winien każdorazowo sprawdzać blog strony sporu, żeby z bloga się dowiedzieć, gdzie strona sporu mieszka. Jest to ciut niepoważne.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.