To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/...bo/xhcevhz

Cytat:Jak podał "The Hollywood Reporter", HBO jest bliska podpisania umowy na pilot nowego serialu w uniwersum "Gry o tron". Nie jest to jeden z czterech prequeli wcześniej zapowiadanych przez stację. Akcja produkcji ma dziać się 300 lat przed wydarzeniami znanymi z "Gry o tron" i dotyczyć rodziny Targaryenów.

Scenariusz serialu, którego autorami mają być George R.R. Martin i Ryan Condal, będzie oparty na powieści "Ogień i krew".
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Jak skończą to nagrywać wtedy zacznę oglądać. Inaczej szkoda mi czasu na czekanie i zapominanie co było dawniej - jak będzie final to pojadę jednym tchem o ile dobre. Ale sądząc po masowości tego pewnie nie będzie aż tak dobre - nie spotkałem się z masówką szału społecznego jaka była naprawdę dobra ze strony logiki.
Strona ToTemat.pl - artykuły i filmy tematyczne.
Odpowiedz
Yyy... Ale wiesz, że już skończyli?
Odpowiedz
W sumie dobrze, tomeh uniknął ciężkiej traumy Duży uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): W sumie dobrze, tomeh uniknął ciężkiej traumy Duży uśmiech

Pilaster właśnie kończy ostatni sezon, bo został mu on wcześniej skutecznie obrzydzony. A zupełnie niezasłużenie. To jeden z lepszych sezonów w całej serii. Znów zapewne wystąpił ten sam efekt co w "Gwiezdnych Wojnach" Każdy widz miał jakieś swoje wyobrażone zakończenie, które uważał za jedynie słuszne, a pokazano zakończenie inne. Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Pokazano najbardziej przewidywalne i sztampowe zakończenie ever. W dodatku deusexmachinowano i usunięto podstawowe logiczne zajścia, aby coś się działo, bieg pośród LZ koronnym przykladem. Wątki militarne zaś nie pozwalały się skupić na fabule, bo były bzdurne. Człowiek się zżymał co kilka minut i nie miał żadnej przyjemności z oglądania. Zarżnięto i to brutalnie ten serial. Coś co było rozpoczęte w konwencji realpolitic w świecie postmagicznym, acz z magią powracającą do życia, zostało sprowadzone do logiki Avengersów czy innego Supermana. To jakościowe zjechanie z wysokiego C w głębokie D.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Skończył się materiał źródłowy, skończył się dobry serial. D&D skutecznie go sami zarżnęli. A pilastry chodzą i to jedzą Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): zostało sprowadzone do logiki Avengersów czy innego Supermana.
To nie jest logika Avengersów czy innego Supermana. Nawet transformersy były logiczniejsze. Nie wiem do czego to porównać, może do Pulp Fiction zakładając że akcja toczy się chronologicznie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Pilaster właśnie kończy ostatni sezon, bo został mu on wcześniej skutecznie obrzydzony. A zupełnie niezasłużenie. To jeden z lepszych sezonów w całej serii. Znów zapewne wystąpił ten sam efekt co w "Gwiezdnych Wojnach" Każdy widz miał jakieś swoje wyobrażone zakończenie, które uważał za jedynie słuszne, a pokazano zakończenie inne. Cwaniak

Zakończenie jak zakończenie - przecież nie o nie był cały hejt. Tylko o kompletne zgłupowacenie bohaterów, których postępowanie straciło jakikolwiek sens. Nie, żeby w poprzednim sezonie było go za dużo.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Pokazano najbardziej przewidywalne i sztampowe zakończenie ever.

Nic podobnego. Spokojnie można podać dziesiątki przykładów zakończeń bardziej sztampowych. Od przyjęcia kapitulacji Królewskiej Przystani, udania sie Cersei z Jaimiem na emigrację do Essos i ślubu i koronacji obojga Targaryenów począwszy
Cytat:W dodatku deusexmachinowano i usunięto podstawowe logiczne zajścia, aby coś się działo, bieg pośród LZ koronnym przykladem.

E?

Cytat:Wątki militarne zaś nie pozwalały się skupić na fabule, bo były bzdurne.

Konkretnie co było bzdurne? Oczywiście bzdur było wiele, ale nie przerastały one tego, co spotykaliśmy w poprzednich sezonach

Cytat:  Coś co było rozpoczęte w konwencji realpolitic w świecie postmagicznym, acz z magią powracającą do życia, zostało sprowadzone do logiki Avengersów czy innego Supermana. To jakościowe zjechanie z wysokiego C w głębokie D.
Ależ skąd.

Ostatni sezon wcale nie był gorszy niż pierwszy. A po drodze było kilka zdecydowanie słabszych.

Zakotem
Cytat:kompletne zgłupowacenie bohaterów, których postępowanie straciło jakikolwiek sens.


A konkretnie  o których bhaerów chodzi? Ponownie widzi pilaster dziwną tendencję, że jeżeli czyjeś zachowanie wydaje się komuś niezrozumiałe, automatycznie zakłada się, że to w wyniku głupoty. Smutny  Czy chodzi o postacie fikcyjne, czy rzeczywiste.

Pilaster zaś zawsze woli najpierw rozważyć możliwość, że to zachowanie wynika z jakiejś wiedzy, którą ta postać ma, a której nie ma pilaster (względnie na odwrót, jeżeli chodzi o postacie fikcyjne i historyczne). I po zachowaniu tegoż bohatera, można tą zaginioną wiedzę odtworzyć.

Oczywiście nie oznacza to, że ostatni sezon nie ma wad. Pilaster widzi ich wiele, ale jakoś dziwnie, zupełnie gdzie indziej niż wszyscy którzy sie do tej pory wypowiadali. W szczególności pilastrowi zdecydowanie nie podobało się olanie przepowiedni. Cersei miała wywróżone że zginie z powodu młodszego brata. Daenerys, że jednak doczeka się w końcu potomka. Nie była też satysfakcjonująco wyjaśniona kwestia Rholla i Azora Ahai. Wreszcie - szczegółowo i dokładnie pokazano negocjacje i rozwiązanie problemu sierot po Daenerys - Nieskalanych, ale zapomniano kompletnie o Dothrakach. Po śmierci Danny, przecież jak nic rozjadą się po okolicy aby łupić, grabić, palić, gwałcić i plądrować. No i co z tą Zimą, która miała przyjść? Danny umiera w mroźnej i zaśnieżonej scenerii, a zjazd lordów kilka miesięcy później ma miejsce w tradycyjnym klimacie śródziemnomorskim. Za łatwo przychodzi Theonowi uwolnić Yarę z rąk Eurona, za łatwo Yarze odzyskać władze nad Żelaźniakami.

Druga sprawa, że serial właściwie ...nie miał zakończenia. Zwłoki Daenerys wyniósł smok cholera wie dokąd. Tylko czekać aż ktoś ją ożywi, tak jak kiedyś Jona. I Smocza Królowa powróci. Rozwiązanie problemu sukcesji po obu królowych zasiało tylko ziarna przyszłych konfliktów. Zastąpienie monarchii dziedzicznej elekcyjną będzie prowadzić do kolejnych wojen, kiedy nie będzie wyraźnego następcy.

Kandydatura Branna jest nieoczywista - Tyrion uzasadniał ją bardzo mętnie, a co najmniej kilku kandydatów wydawało się odpowiedniejszych. Tym bardziej że siostra elekta postanowiła jak raz wybić się na niepodległość. Aż się prosi aby lordowie Południa targowali się o uznanie Branna w zamian za pozostanie Północy w strukturach zjednoczonych królestw. Chyba że w domyśle jest, że po Brannie tron w Królewskiej Przystani przejmą potomkowie Sansy i znów będzie Siedem Królestw. Oczywiście jeżeli przymusi się do trzeciego małżeństwa po dwóch nieudanych. To jest zresztą szerszy problem w ogóle przez scenarzystów ignorowany od początku serialu. Świat Westeros jest maltuzjański. Na tym etapie cywilizacyjnym najbardziej stabilne i wydajne formy rządów nad krajami większymi niż jedno miasto z okolicami, to monarchie. Najlepiej dziedziczne monarchie konstytucyjne. W tej sytuacji pierwszym i podstawowym obowiązkiem monarchy jest zapewnienie sukcesji po sobie. Królowie płci męskiej w serialu o to dbają. Nawet Renly Baratheon z obrzydzeniem, ale jednak się żeni i o potomstwo stara. Inaczej jest jednak z królowymi, które tą kwestię lekceważą zupełnie. Daenerys w poprzednim sezonie zmyła głowę Tyrionowi, gdy ją o to zagadnął. Cersei niby to jest w ciąży - do końca nie wiadomo czy aby na pewno i z kim, ale jej dziecko byłoby bękartem, którego prawa do tronu łatwo byłoby podważyć. Sansa musiałaby trzeci raz wyjść za mąż, do czego nie widać, aby się kwapiła. No i Yara, o której wyraźnie powiedziano, że po śmierci Eurona i Theona jest ostatnim z Greyjoyów. A zważywszy na fakt,że jest ona odmiennej preferencji również o legalnych następców będzie trudno.

To nas sprowadza do kwestii, o której pilaster już kiedyś pisał. Żelaznych Wysp i ich relacji z Westeros. Ponieważ Yara bierze udział w elekcji Branna można wywnioskować, że znów, tak samo jak jej ojciec, uznała zwierzchnictwo Królewskiej Przystani. Niestety ten układ nie może być stabilny. Żelazne Wyspy żyją z rozboju i piractwa i ten proceder mogą porzucić tylko wtedy, jak znajdą inne, pewniejsze źródła dochodów.  W ciągu najdalej kilku lat najazdy zaczną się ponownie i każdy kolejny władca Przystani będzie musiał pacyfikować Żelaźniaków od nowa.

Wreszcie sam Jon Snow - Targeryen, mający ciągle najmocniejsze prawa do tronu, ani nie zginął, ani nie pozostał bezżennie na Murze, tylko najwyraźniej stał się kolejnym Królem za Murem. Tylko czekać aż pocieszy się po ciotce i spłodzi kolejnych Targaryenów.

Mamy zatem gotowy przepis na kolejne sezony. Wrócić może i Jon i Daynerys, kiedy po śmierci Branna (albo i przed) lordowie znów wezmą się za łby.

I nic nie pomogą magiczne zdolności Branna. I Herkules dupa kiedy wrogów kupa. Cwaniak

cobras napisał(a): A pilastry chodzą i to jedzą Uśmiech

A cobrasy jedzą Pikettego, czy Popkiewicza. Duży uśmiech

Z tym, że pilastry przynajmniej doskonale zdają sobie sprawę że mają do czynienia z fikcją. A cobrasy w żadnym razie. Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Rozwiązanie problemu sukcesji po obu królowych zasiało tylko ziarna przyszłych konfliktów. Zastąpienie monarchii dziedzicznej elekcyjną będzie prowadzić do kolejnych wojen, kiedy nie będzie wyraźnego następcy.
No nie wiem. Elekcyjny następca ma potencjał zostać żyjącym czort wie ile wieków królem-dzewo, który może się dowiedzieć wszystkiego o wszystkich, każdego zwargować.. Mnie to rzuciło się w oczy - pozbyto się szalonej piromanki, żeby oddać tron jakiemuś bogu-imperatorowi Diuny.
Ogólnie razi też zmarnowanie wątku Brana.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
pilaster napisał(a): A konkretnie  o których bhaerów chodzi? Ponownie widzi pilaster dziwną tendencję, że jeżeli czyjeś zachowanie wydaje się komuś niezrozumiałe, automatycznie zakłada się, że to w wyniku głupoty. Smutny  Czy chodzi o postacie fikcyjne, czy rzeczywiste.

Pilaster zaś zawsze woli najpierw rozważyć możliwość, że to zachowanie wynika z jakiejś wiedzy, którą ta postać ma, a której nie ma pilaster (względnie na odwrót, jeżeli chodzi o postacie fikcyjne i historyczne). I po zachowaniu tegoż bohatera, można tą zaginioną wiedzę odtworzyć.

Można też sobie wymyślić inny scenariusz. Rzeczywiście można, tylko że to już będzie dzieło wspólne reżysera i pilastra, powstały przez łatanie dziur fabularnych pilastrową wyobraźnią. Wcześniejsze sezony jednak charakteryzowały się realną psychologią i to odróżniało ten serial od typowego fantastycznego kiczu, w którym ludzie czynią zło lub dobro, bo tak. Nawet gdy ktoś postępował autentycznie głupio, co oczywiście się zdarzało wielokrotnie (począwszy od Neda), to przyczyny tej głupoty były znane widzowi bez konieczności ich wymyślania na poczekaniu.
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Nic podobnego. Spokojnie można podać dziesiątki przykładów zakończeń bardziej sztampowych. Od przyjęcia kapitulacji Królewskiej Przystani, udania sie Cersei z Jaimiem na emigrację do Essos i ślubu i koronacji obojga Targaryenów począwszy

Wg Pilastra to było jedno z najczęściej obstawianych zakończeń? Bo nie sądzę, że ktokolwiek wpadłby na pomysł zamiany serialu quasipornograficznymi elementami łamania tabu jak np. kazirodztwo na przemianę w baśń Disneya.


Cytat:E?

Przecież atak na Nocnego Króla dokonany przez Cichochoda był aż śmieszny. Armia Lodowych Zombie, już, już ma wygrać i magicznym sposobem przedziera się pośród nich niezauważona zabójczyni... Normalnie Zombiaki zwykłe ją po pokojach ganiały niczym szachy w Harrym Potterze, a tutaj te UberZombiaki są głuch i ślepe wszystkie na raz. Na polu bitwy nie szło się do nich zbliżyć, pod drzewem stuporu prawie dostały. Zachowały refleks, zachowały nadczułe zdolności i jakąś magię. I dopiero tuż tuż, zauważają asasyna. No weź.

Cytat:Konkretnie co było bzdurne? Oczywiście bzdur było wiele, ale nie przerastały one tego, co spotykaliśmy w poprzednich sezonach

Fakt, w poprzednich sezonach też były, ale ile było walnych bitew? Kto normalny nie oskrzydla piechoty kawalerią i nie rozbija wroga poprzez dzielenie jego sił na mniejsze części? Bo tutaj Dothrakowie ruszyli na rympał. Smoki zamiast zrobić zasiek na tyłach pierwszych kilku linii i przerwać napór, to sobie fruwały ło tak. Zamiast falami zombie dopuszczać i wyżynać, korzystać z branowych zwiadowców i co jaki czas wypuszczać smoki do szatkowania nowych fal zombiaków, tak, żeby własne jednostki utrzymywały pozycje, dopuszczono wrogów aż do murów. Napierniczano bez ładu i składu licząc chyba, że jakimś cudem się uda. Przyjęło pozycje obronne i dalej nie było pomysłu co z tym zrobić. Żenada.

Cytat:Ależ skąd.

Ostatni sezon wcale nie był gorszy niż pierwszy. A po drodze było kilka zdecydowanie słabszych.

Był zdecydowanie gorszy. Pierwszy przypominał Tudorów lub Borgiów, ostatni można porównać do co słabszych produkcji sci-fi channel. Taki Poszukiwacz Prawdy ze smokami.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Mnie nie przeszkadzało samo zakończenie, tylko ta galopada, żeby jak najszybciej do niego dojść. Przez to sezon był niechlujny, a wiele rozwiązań z d...
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
pilaster napisał(a): Rozwiązanie problemu sukcesji po obu królowych zasiało tylko ziarna przyszłych konfliktów. Zastąpienie monarchii dziedzicznej elekcyjną będzie prowadzić do kolejnych wojen, kiedy nie będzie wyraźnego następcy.
No nie wiem. Elekcyjny następca ma potencjał zostać żyjącym czort wie ile wieków królem-dzewo, który może się dowiedzieć wszystkiego o wszystkich, każdego zwargować..

Nie każdego. Z ludzi Brann zwargował tylko upośledzonego Hodora.

I wszystkiego dowiedzieć się nie może. Jest tylko jeden i może skupić uwagę tylko w jednym punkcie. Jak Sauron. Cwaniak
Cytat:Mnie to rzuciło się w oczy - pozbyto się szalonej piromanki, żeby oddać tron jakiemuś bogu-imperatorowi Diuny.

Nie każdy elektor, zwłaszcza wśród lordów Południa musi o tym wszystko wiedzieć. O zdolnościach Branna wie na dobrą sprawę tylko Sansa - i faktycznie podlegać bratu nie chce.

I Brann nie jest jednak bogiem - imperatorem. Przyszłości nie zna. Dokąd poleciał smok z ciałem Danny - też nie wie. De facto jest bardzo ogranicvzony. A jeżeli magia znów zaniknie, to tym bardziej

Zakotem
Cytat:Rzeczywiście można, tylko że to już będzie dzieło wspólne reżysera i pilastra, powstały przez łatanie dziur fabularnych pilastrową wyobraźnią.

No to co? Ale dzieło będzie przez to dużo lepsze i bardziej spójne logicznie
Cytat:Nawet gdy ktoś postępował autentycznie głupio, co oczywiście się zdarzało wielokrotnie (począwszy od Neda), to przyczyny tej głupoty były znane widzowi

Doprawdy? jakie były przyczyny głupoty Neda? A jakie Stannisa? Jakie Roba Starka - młodego wilka?

Gawain

Cytat:w poprzednich sezonach też były, ale ile było walnych bitew?

Była Bitwa Bekartów. Była bitwa z zombiakami w Hardhome. W obu Jon, jako dowódca, dał kompletnie dupy. Czy można się dziwić że dal dupy również dowodząc obroną  Winterfell? Na taktyce się kompletnie nie znał i tyle. Rad mądrzejszych też słuchać nie chciał. W Winterfell miał i Jaimiego Lannistera i Joraha Mormonta. I w ogóle ich o rady nie pytał.


Cytat:atak na Nocnego Króla dokonany przez Cichochoda był aż śmieszny.

Ale skuteczny. Widocznie maskowanie Ludzi Bez Twarzy działało w jakimś stopniu także na zombiaki.

Zreszta wątek Aryi też nie podobał się pilastrowi. Dopóki Sansa nie wyjdzie trzeci raz za mąż - a trudno ją winić za to, że się do tego nie kwapii - nie urodzi dzieci, jedynym prawowitym następcą tronu Północy jest właśnie Arya. I co? Zamiast wydać ją za jakiegoś ważnego lorda - a odpowiedni kandydat w postaci nowego władcy Burz, jak raz się napatoczył, Sansa puszcza siostrę w jakąś karkołomną oceaniczna eskapadę, z której ma małe szanse na powrót. A przecież obie kobity wyraźnie widziały ten problem już w odcinku "Ostatni Starkowie". Gdzie się podziała ich lojalność wobec rodu i wobec mieszkańców Północy?

Chyba,że Sansa z góry założyła, że Północ odziedziczy po niej Brann - król drzewo. I Siedem królestw znów będą siedmioma królestwami. A komedia z ogłaszaniem niezależności, to była tylko komedia.

kmat napisał(a): oddać tron jakiemuś bogu-imperatorowi Diuny.

Znów to samo, o czym pilaster opisywał już  wprzypadku Zakotem. Kmat najwyraźniej zakłada, że wszyscy lordowie elektorzy wiedzą o Brannie to samo co sam kmat. Duży uśmiech

Tak oczywiście nie jest. W oczach większości z nich Brann to po prostu ostatni ze Starków, kaleka jeżdżący na wózku, niezdolny do zapewnienia następstwa po sobie, któremu nawet własna siostra jawnie wymówiła posłuszeństwo.  Królem może sobie być nawet i mądrym, ale na pewno też i słabym. Lordowie werbalnie będą deklarować swoją lojalność, ale w swoich domenach będą mogli rządzić zupełnie samowładnie, bez oglądania się na Królewską Przystań. Taki zapewne jest punkt widzenia Lordów Południa. Nawet Gendrego Baratheona, który co prawda znał wcześniej Branna osobiście, ale słabo.

Ciekawy będzie zatem kolejny sezon, kiedy po 2-3 pokoleniach, władza króla-drzewo, mimo jego magicznych mocy jest coraz bardziej podminowana i niestabilna, zza Muru nadciągają wnukowie Jona i podburzają lordów do rebelii, a zza oceanu powraca ...Daenerys we własnej osobie. Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a): W szczególności pilastrowi zdecydowanie nie podobało się olanie przepowiedni. Cersei miała wywróżone że zginie z powodu młodszego brata. Daenerys, że jednak doczeka się w końcu potomka. Nie była też satysfakcjonująco wyjaśniona kwestia Rholla i Azora Ahai.

Jak większości. Nie wiem gdzie czytałeś krytykę ostatniego sezonu, ale ja nie widziałem takiej w której nie jechanoby po tym, że cała kwestia przepowiedni, szczególnych zdolności Mellisandre czy ożywienia Jona okazała się kompletnie nieistotna.

pilaster napisał(a): ale zapomniano kompletnie o Dothrakach.

Tych wybitych w bitwie o Winterfell, którzy magicznie powrócili do żywych w Królewskiej Przystani?

pilaster napisał(a): No i co z tą Zimą, która miała przyjść?

Na to też każdy się zżymał. Ale akurat to daje się jakoś od wielkiej biedy wytłumaczyć śmiercią Nocnego Króla, który "przyniósł" Zimę.

pilaster napisał(a): Za łatwo przychodzi Theonowi uwolnić Yarę z rąk Eurona, za łatwo Yarze odzyskać władze nad Żelaźniakami.

To rzadszy zarzut, ale też go widywałem.

pilaster napisał(a): Druga sprawa, że serial właściwie ...nie miał zakończenia.

Wszyscy to zarzucają. Znowu nie jesteś oryginalny.

pilaster napisał(a): Kandydatura Branna jest nieoczywista

Ta akurat ma jakiś sens - Bran nie mogąc spłodzić potomka jest idealnym kandydatem na swoiste interregnum, aż się wszystko znowu uspokoi i okrzepnie. W założeniu Bran nie miał załatwić sprawy na zawsze, ale miał być opcją na szybkie ogarnięcie sytuacji, taka prowizorka. Bez sensu są właśnie gadki Tyriona o najlepszej historii zamiast jasno wyłożyć powody dla których lordowie zaakceptowali tę kandydaturę.

pilaster napisał(a): To nas sprowadza do kwestii, o której pilaster już kiedyś pisał. Żelaznych Wysp i ich relacji z Westeros.

A jak funkcjonowały po ostatniej rebelii po której Ned zdążył się już zestarzeć? Książki ani scenariusz niestety nic o tym nie mówią, ale przez te lata nie mogli przecież żyć z zaskórniaków, których pewno i tak nie mieli.

pilaster napisał(a): Wreszcie sam Jon Snow - Targeryen

A kto o tym wie poza garstką zainteresowanych? I jakie są jego prawa do tronu? Zdobyte prawem silniejszego i utracone prawem silniejszego.

pilaster napisał(a): Tylko czekać aż pocieszy się po ciotce i spłodzi kolejnych Targaryenów.

Którym będzie tłumaczył, że wolność i Świat za Murem są najlepsze, a w ogóle to chromolić rody z południa. I cały misterny plan w pizdu, bo zainteresowani nie będą mieli żadnych powodów, żeby interesować się tym co za Murem.

pilaster napisał(a): I nic nie pomogą magiczne zdolności Branna.

Faktycznie. Świetnie się spiskuje kiedy władca dosłownie wie wszystko. Nie wiem zresztą z czego wynika przekonanie, że Bran może obserwować tylko jeden obiekt naraz czy że ma tych obiektów aż tyle do śledzenia.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):
pilaster napisał(a): ale zapomniano kompletnie o Dothrakach.

Tych wybitych w bitwie o Winterfell,

To byłoby znakomite fabularnie rozwiązanie tego problemu. Ostateczne rozwiązanie kwestii dothrackiej Cwaniak


Cytat:którzy magicznie powrócili do żywych w Królewskiej Przystani?

Eee tam. Przecież na pewno nie wszystkich Daenerys zabrała do Winterfell. Jakiś khalassar mógł spokojnie zostać na tyłach w rezerwie.


Cytat:
pilaster napisał(a): Kandydatura Branna jest nieoczywista

Ta akurat ma jakiś sens - Bran nie mogąc spłodzić potomka jest idealnym kandydatem na swoiste interregnum, aż się wszystko znowu uspokoi i okrzepnie.  W założeniu Bran nie miał załatwić sprawy na zawsze, ale miał być opcją na szybkie ogarnięcie sytuacji, taka prowizorka. Bez sensu są właśnie gadki Tyriona o najlepszej historii zamiast jasno wyłożyć powody dla których lordowie zaakceptowali tę kandydaturę.

Tak jak napisał pilaster kmatowi. Lordowie nie wiedzieli o Brannie tego wszystkiego, co wie widz. A mętną nawijkę Tyriona łatwo potraktowali jako wygodny pretekst.

Cytat:
pilaster napisał(a): To nas sprowadza do kwestii, o której pilaster już kiedyś pisał. Żelaznych Wysp i ich relacji z Westeros.

A jak funkcjonowały po ostatniej rebelii po której Ned zdążył się już zestarzeć? Książki ani scenariusz niestety nic o tym nie mówią, ale przez te lata nie mogli przecież żyć z zaskórniaków, których pewno i tak nie mieli. 

No właśnie. To jedna z autentycznych słabości serialu - też nie widział pilaster żeby to kogoś martwiło. Ale musieli cienko prząść, to jasne. Po łupy musieli zapuszczać sie bardzo daleko - poza Westeros. 

Cytat:
pilaster napisał(a): Wreszcie sam Jon Snow - Targeryen

A kto o tym wie poza garstką zainteresowanych?

Parę osób jednak wie. A jak zauważył jeszcze przed swoją egzekucją Varys - kolejny bezsensowny zwrot fabularny, wszak spokojnie nadałby sie Varys do nowej Małej Rady króla Branna - to już nie tajemnica. To informacja. Cwaniak


Cytat:
pilaster napisał(a): Tylko czekać aż pocieszy się po ciotce i spłodzi kolejnych Targaryenów.

Którym będzie tłumaczył, że wolność i Świat za Murem są najlepsze, a w ogóle to chromolić rody z południa. I cały misterny plan w pizdu, bo zainteresowani nie będą mieli żadnych powodów, żeby interesować się tym co za Murem.

Przecież Muru (w sensie ciągłej fortyfikacji) już nie ma. A miał on zatrzymywać nie tylko lodowe zombiaki (co do których realności mało kto był przekonany), ale również Dzikich. Bogate łupy i bogactwa społeczności południa są wystarczającym dla nich powodem, aby się interesowac tym co za Murem.


Cytat:
pilaster napisał(a): I nic nie pomogą magiczne zdolności Branna.

Faktycznie. Świetnie się spiskuje kiedy władca dosłownie wie wszystko.

Każda moc ma swoje granice mozliwości i moc Brana także. Wykryje i zniszczy parę spisków, ale kolejni spiskowcy będą się na tych przykładach uczyć.

Daenerys też była przekonana, że smoki dają jej absolutną przewagę. I dwukrotnie sie na tym przejechała. Warto zauważyć, że w końcu odrobiła ta lekcję. Atak na Królewską Przystań przy użyciu ostatniego ocalałego smoka był przeprowadzony bardzo sprawnie, a zarazem ostrożnie, tak aby zminimalizowac ryzyko wystawienia go na ostrzał skorpionów.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
To jest proste. Jest serial Breaking Bad, gdzie przemiana głównego bohatera w tego złego trwa sezonami i staje się co raz bardziej bewzględny. No i jest Gra o Tron, gdzie Danucie odwala w 1 odcinku i motywacje są naciągane jak para gaci.

Po prostu tak jak napisała Iselin, twórcy postanowili pozamykać wszystkie ważne wątki w 1 sezon, bo myśleli, że bedą robić Gwiezdne Wojny no i zrobili kaszanę.

Powinny być co najmniej 3 sezony, gdzie półtora sezonu trwałaby walka z umarlakami i nie zostaliby pokonani jakimś skokiem z dupy. Kolejne półtora sezonu poświęcone byłoby walce Danuty z Cersei. Natomiast sama przemiana Danki trwałaby właśnie te 3 sezony, byłoby to płynne i wiarygodne, a HBO zarobiłoby masę szekli.
Odpowiedz
Ano właśnie. A mamy raptem sekwencję: zjaranie Tarlych, zjaranie Varysa, zjaranie KL, z czego tylko pierwsze miało jakieś ręce i nogi.

pilaster napisał(a): A jak zauważył jeszcze przed swoją egzekucją Varys - kolejny bezsensowny zwrot fabularny, wszak spokojnie nadałby sie Varys do nowej Małej Rady króla Branna
Varys był potrzebny właśnie jako ogniwo łączące spalenie Tarlych i KL, ilustracja tego jakże wiarygodnego pogrążania się Daenerys w otchłani szaleństwa i piromanii.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
pilaster napisał(a): To byłoby znakomite fabularnie rozwiązanie tego problemu. Ostateczne rozwiązanie kwestii dothrackiej Cwaniak

Taktycznie bez sensu, ale fabularnie faktycznie miałoby sens.

pilaster napisał(a): Eee tam. Przecież na pewno nie wszystkich Daenerys zabrała do Winterfell. Jakiś khalassar mógł spokojnie zostać na tyłach w rezerwie.

Gdyż, ponieważ? Co planowała z nimi zrobić, gdy już się okaże, że cała reszta towarzystwa nie dała rady (a nie dała)? To w żadnej warstwie nie ma sensu - nie potrafili wymyśleć lepszego planu niż "hurra, jedziemy!" (jak to Dothrakowie), aż tu nagle wpadli na genialny plan "zostawmy sobie gdzieś trochę Dothraków. Przydadzą nam się później. Nie wiadomo do czego, jeśli przegramy, ale na pewno się przydadzą." Zresztą, jak dobrze pamiętam, ktoś tam nawet mówił, że wszyscy Dothrakowie ruszyli do ataku.

pilaster napisał(a): Tak jak napisał pilaster kmatowi. Lordowie nie wiedzieli o Brannie tego wszystkiego, co wie widz. A mętną nawijkę Tyriona łatwo potraktowali jako wygodny pretekst.

Wiedzieli, że jest bezpłodny, bo Sansa położyła na to nacisk. To była kluczowa informacja z ich punktu widzenia. I przed kim potrzebowali słabego pretekstu? Gdyby wiedzieli co potrafi raczej nie zgodziliby się na niego.

Pilaster napisał(a):No właśnie. To jedna z autentycznych słabości serialu - też nie widział pilaster żeby to kogoś martwiło. Ale musieli cienko prząść, to jasne. Po łupy musieli zapuszczać sie bardzo daleko - poza Westeros.

I jakoś funkcjonowali. Na tyle dobrze, że jak trzeba było to potrafili "z dnia na dzień" pierdolnąć flotę. Na wyspach na których praktycznie nie ma drzew...

Pilaster napisał(a):Parę osób jednak wie. A jak zauważył jeszcze przed swoją egzekucją Varys - kolejny bezsensowny zwrot fabularny, wszak spokojnie nadałby sie Varys do nowej Małej Rady króla Branna - to już nie tajemnica. To informacja. Cwaniak

To jest prawdą dla informacji, którą każdy chętnie przekaże dalej. Ta informacja widocznie taką nie była, skoro lordowie jej nie posiadali. A że zdrada Varysa była o kant potłuc to inna inszość.

Pilaster napisał(a):Przecież Muru (w sensie ciągłej fortyfikacji) już nie ma. A miał on zatrzymywać nie tylko lodowe zombiaki (co do których realności mało kto był przekonany), ale również Dzikich. Bogate łupy i bogactwa społeczności południa są wystarczającym dla nich powodem, aby się interesowac tym co za Murem.

Raczej jasne, że zostanie odbudowany. Przecież Północ nie pokochała nagle Dzikich. Zresztą, inną rzeczą jest łupić, a inną bawić się w dynastyczne gierki.

Pilaster napisał(a):Każda moc ma swoje granice mozliwości i moc Brana także. Wykryje i zniszczy parę spisków, ale kolejni spiskowcy będą się na tych przykładach uczyć.

Zapewne, ale nie wiemy jakie i możemy sobie tylko radośnie gdybać.

Pilaster napisał(a):Daenerys też była przekonana, że smoki dają jej absolutną przewagę.

Bo dawały. Chwilowy Nadoszczepnik czy Nadoperator skorpiona, który doznaje zaćmienia w odpowiednim momencie to jest kurde żart, a nie brak przewagi wynikającej z posiadania smoków.

Hans Żydenstein napisał(a): To jest proste. Jest serial Breaking Bad, gdzie przemiana głównego bohatera w tego złego trwa sezonami i staje się co raz bardziej bewzględny.

Przemiany w złego to ja tam nie widzę. Włącza mu się chciwość, a wszystko co robi jest konieczne dla jej realizacji.

Hans Żydenstein napisał(a): No i jest Gra o Tron, gdzie Danucie odwala w 1 odcinku i motywacje są naciągane jak para gaci.

To co robi Danuta nie jest konieczne, ani nawet zrozumiałe spychologicznie - tu jest problem i różnica wobec Breaking Bad. Mogłoby jej odpierdolić w 1 odcinku, gdyby to miało jakieś spychologiczne uzasadnienie. A kur wagon, nie miało, chociaż w miarę łatwo byłoby je wykreować, gdyby scenarzysta nie pisał w ciągu alkoholowym.

kmat napisał(a): Ano właśnie. A mamy raptem sekwencję: zjaranie Tarlych, zjaranie Varysa

Akurat to było konieczne. Rzecz w tym, że okoliczności, które doprowadziły do konieczności zjarania Varysa były z dupy, co sprawiło, że wszystkim włączyło się "Dance odpierdoliło!". Akurat wtedy Danka zachowała się racjonalnie - chyba ostatni raz.

kmat napisał(a): Varys był potrzebny właśnie jako ogniwo łączące spalenie Tarlych i KL, ilustracja tego jakże wiarygodnego pogrążania się Daenerys w otchłani szaleństwa i piromanii.

Ni wuja. Nie mogła nie zjarać Tarlych i nie mogła nie zjarać Varysa po zdradzie. Ale zdrada Varysa była kompletnie z dupy - i to jest problem.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości