To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Christoff napisał(a): Cóż za pierdolenie (w tym artykule). W wymyślonym przykładzie należałoby porównać prawdopodobieństwo śmierci w wypadku drogowym ze śmiercią w wypadku kolejowym, a nie jakieś zamachy terrorystyczne. Może jeszcze ze śmiercią w wojnie atomowej autor sobie porówna i będzie się natrząsał?

https://www.tygodnikpowszechny.pl/wladcy-strachu-161128

To jest artykuł o którym mowa. I wbrew opinii polemizatora ma ręce i nogi. Zresztą mam Napiórkowskiego w biblioteczce podręcznej i mnie ta polemika mocno zdziwiła, bo facet jest rzetelny. Zresztą oceń sam.

bert04 napisał(a): Nie wiem, co tam chciałeś uzasadnić tym linkiem.

Tezę, iż większość ludzi ma wyjebane na rzeczywistość.

Cytat:Polacy może i nie interesują się, jak funkcjonuje rzeczywistość, nie wiem. Ale poglądy mają, a te nie biorą się z sufitu. Badania cytowane wyżej potwierdzają raczej, że króluje myślenie stereotypami, nawet jeżeli ta sama osoba może podzieliać stereotypy prawackie, lewackie i libskie jednocześnie. Właśnie przez brak zainteresowania przyczynami i skutkami takie połączenie jest możliwe.

Na moje oko to badania pokazują, iż ludzie uważają, że najlepiej będzie jak to im będzie dobrze. Hajs będzie spadał jak manna z nieba, nikt im go nie zabierze na jakieś podatki gupie i dopiero wtedy będzie zajebiście. Egocentrystyczne i bezmyślne. Może i ma to związek ze stereotypami, ale ja tam widzę proste duplikowanie pojęcia dobra własnego na wszystkich.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Chodziło mi o artykuł polemiczny wklejony do wątku. Do Napiórkowskiego nie mam dostępu z uwagi na paywall.
Odpowiedz
Załóż konto i dostaniesz dostęp do 6 artów w miesiącu Duży uśmiech Sam korzystam od lat, akurat w TP się opłaca, bo z niczym to się nie wiąże.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Mata w Przekroju!

https://przekroj.pl/kultura/na-przekor-r...A2o3w1wJLA

Cytat:Kiedy zastanawiałem się, dlaczego Patointeligencja odbiła się tak szerokim echem, pomyślałem o sposobie, w jaki piszesz teksty. O pewnych kontrastach, które są tu wszechobecne. Z jednej strony to taki oldskulowy storytelling w stylu Taco Hemingwaya, z drugiej wrzucasz w to nagle wulgarne, obsceniczne teksty rodem z płyt Kaza Bałagane. Myślę, że z powodu tego napięcia one mocniej działają.

Ta narracja też wpisuje się w hasło: „patointeligencja”. Na tej płycie jest piosenka Tango, którą otwierają słowa: „tańczę tango z kur**mi jak na bicie Kiełbasa”, co jest nawiązaniem do LSO, czyli takiej mocno patoekipy. A zaraz jest to skontrastowane z Tangiem Mrożka. Cała piosenka jest na tym oparta – zestawianiu Slums Attack z czytaniem Biblii. Moja narracja polega na takim mieszaniu stylów. Tak samo jest w piosence Konkubinat z udziałem profesora Bralczyka. Ona też z jednej strony przygląda się filozoficznie językowi, a z drugiej strony jest oparta na „k****ch", „pi***ch" i innych najbrzydszych słowach. Zawsze odnajdywałem się w takim łączeniu bardziej intelektualnych kwestii z brutalnością.

Och! Ach!

Witold Gombrowicz w Ferdydurke napisał(a):. – My niewinni? My, młodzież dzisiejsza? My, którzy już chodzimy na kobiety? – Śmiechy i śmieszki rosły, gwałtowne, aczkolwiek sekretne, i zewsząd pojawiały się sarkazmy. Ach, naiwny dziadek! Cóż za naiwność! Ha, cóż za naiwność! Wprędce jednak pojąłem, że śmiech trwa zbyt długo... że, zamiast się skończyć, wzrasta i utwierdza się w sobie, a utwierdzając się staje się nadmiernie sztuczny w swoim rozwścieczeniu. Cóż się działo? Dlaczego śmiech się nie kończył? Dopiero potem zrozumiałem, jaki to gatunek trucizny wstrzyknął im diaboliczny i makiaweliczny Pimko. Albowiem prawda była taka, że te szczeniaki, uwięzione w szkole i oddalone od życia – były niewinne. Tak, byli niewinni, pomimo iż nie byli niewinni! Byli niewinni w swoim pragnieniu, aby nie być niewinnymi. Niewinni z kobietą w ramionach! Niewinni w walce i w biciu. Niewinni, gdy recytowali wiersze, i niewinni, gdy grali w bilard. Niewinni, gdy jedli i spali. Niewinni, gdy zachowywali się niewinnie. Zagrożeni bez przerwy świętą naiwnością, nawet gdy krew rozlewali, torturowali, gwałcili albo przeklinali – wszystko, aby nie popaść w niewinność!

I Gęba! I Pupa! I Dupa!

Cytat:Po wypuszczeniu Patointeligencji twój status zmienił się w mgnieniu oka. Wcześniej śledzili cię fani rapu, a ten numer usłyszała nagle niemal cała Polska. Nie przestraszyło cię to trochę?

Bardzo mnie ujęło, że Patointeligencja była analizowana socjologicznie. Mnie też przyświecał taki cel, kiedy zaobserwowałem tę fascynację patologią u innych dzieci z dobrych domów. Lubiłem to sobie nazywać chłopomanią XXI w.

Jakie czasy taki Wyspiański Duży uśmiech
Sebastian Flak
Odpowiedz
Prawo Kopernika w działaniu.

Prawo Sofeicza - Kiedyś Cham naśladował Pana - teraz Pan naśladuje Chama.

PS. Chociaż nie, ten przynajmniej wie, kto to Mrożek, Bralczyk - szacun.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
@Gawain

Przeca Wyspiański chłopomanię wyśmiewał.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Prawo Kopernika w działaniu.

Prawo Sofeicza - Kiedyś Cham naśladował Pana - teraz Pan naśladuje Chama.

PS. Chociaż nie, ten przynajmniej wie, kto to Mrożek, Bralczyk - szacun.

Wybacz, ale prawo Sofeicza to bzdura. W rzeczywistości pany i chamy przez całą historię zawsze naśladowały się nawzajem w skomplikowanym procesie, który można wymodelować za pomocą automatów komórkowych. Podstawą jest wektor, nie macierz, główny cykl wygląda tak:

1. (1 0 0 1) -> 2. (1 1 0 0) -> 3. (0 1 1 0) -> 4. (0 0 1 1) -> 1. - i tak w kółko.

Jak to wygląda w praktyce. Podzielmy sobie społeczeństwo na cztery klasy: klasa wyższa, klasa średnia, klasa niższa i dresiarze. Przedstawiciele każdej klasy mają sensowny kontakt (w postaci innej niż służba, kelnerzenie itd) z ludźmi o jedną klasę wyżej, mogą więc ich wiarygodnie imitować, nie mogą jednak tego zrobić z jeszcze wyższymi klasami. W związku z tym nikt nie martwi się, że zostanie pomylony z klasami dalej niż jedna niżej.

Zajmijmy się powyższym przykładem, czyli przypadkiem rapu. Jak to się dzieje, że bogate białe dzieci, których przeznaczeniem są studia na Harvardzie i praca na Wall Street słuchają muzyki powstałej w czarnych gettach? Jakim cudem syn samego prof Matczaka zajął się tym czym się powyżej zajmuje? Otóż starujemy od przypadku, w którym dresiarze słuchają rapu, a wszystkie pozostałe klasy muzyki. Członkowie klasy wyższej są wkurzeni, że mogą być pomyleni z członkami klasy średniej, którzy np. też od czasu do czasu chodzą do oper. Jednocześnie nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyliłby ich z dresiarzami. Przejmują więc od dresiarzy część ich kultury i zamiast muzyki zaczynają słuchać rapu. To nasze wyjaśnienie, ale dalej wchodzimy w cykl w punkcie 1. Może się też zdarzyć, że klasa wyższa stworzy coś oryginalnego (rzadki przypadek)  - wtedy chwilowo mamy do czynienia z wektorem (1 0 0 0). Przykładowo, klasa wyższa słucha muzyki klasycznej, a reszta robi to, co robiła reszta gdy muzyka klasyczna powstawała, czyli słucha muzyki ludowej. Dlaczego jest to sytuacja chwilowa? Bo klasa średnia zaraz zaczyna imitować wyższą i wchodzimy do cyklu w punkcie 2. Następnie dalej przechodzimy po cyklu i docieramy po kolejnych iteracjach do punktu 1. - to właśnie przypadek chłopomanii.

Wszelkie wywyższanie się i pogarda dla disco polo jest więc bez sensu. W historii jest ogrom przypadków w których to, co na górze, co jest uznawane za szczyt artyzmu pochodzi z samego dołu. Skąd się wzięły chociażby sztuki Szekspira?

Zauważmy też, że stan (1 0 1 0) jest stabilny. Jest to o tyle ciekawe, że on obrazuje najczęstsze podziały polityczne (a śmiem twierdzić, że działają tak nie tylko mody estetyczne, ale też intelektualne i światopoglądowe). Patrząc na nasz podział klasowy: klasa wyższa to krezusy. Oni najczęściej głosują na prawicę. Klasa średnia to wielkomiejskie śmieszki - korposzczury, sektor publiczny, czy założyciele tych wszystkich śmiesznych, fajnistowskich start-upów mających za zadanie głównie naciągnąć inwestorów na kasę. Zazwyczaj lewicowcy. Klasa niższa to normalne ludzie - wyszkoleni robole, drobni przedsiębiorcy z prowincji i w ogóle prowincjusze. Takie lumbery w sumie. Głównie prawicowcy, często z odcieniem populistycznym. No i najniżej mamy kolejny elektorat lewicy - niewykwalifikowana pracująca biedota, oraz niewykwalifikowana niepracująca biedota - zasiłkobiorcy, ćpuny, kryminaliści, menele. Do tej grupy należy też większość świeżych imigrantów.

Podział ten najlepiej widać w krajach z systemami dwupartyjnymi. Jeśli przeanalizować przekrój społeczny elektoratu republikanów czy torysów, to wychodzi wypisz wymaluj sojusz krezusów z normalnymi ludźmi. Podobnie z elektoratami demokratów i laburzystów (no, w tym drugim przypadku trochę gorzej, bo w UK wielu wielkomiejskich śmieszków głosuje na LibDem, ale już geograficznie to widać). Skąd się te sojusze biorą? Otóż jeśli to chodzi o hierarchię społeczną, to najgorsi wrogowie to ci, którzy są w niej do Ciebie najbliżej, i z którymi w związku z tym masz kontakt - to oni albo chcą w niej przejąć Twoje miejsce, albo chcą Cię powstrzymać przed awansem i patrzą na Ciebie z nieznośną wyższością. Logicznym jest więc sprzymierzenie z tymi, którzy są sporo wyżej lub sporo niżej.

Zauważmy, że dobrze tłumaczy to zachowania dla przeciwnika politycznego niezrozumiałe. Dlaczego bronisz tych cholernych bogaczy przed wysokimi podatkami! Nie dają Ci nic w zamian, to przecież totalnie bez sensu! - krzyknie lewak. Otóż, drogi lewaku, przeciętny prawicowiec nie broni bogaczy dlatego, że jest głupi i nie wie co dla niego dobre. On po prostu broni swoich sojuszników. Dlaczego bronisz tych cholernych przestępców przed wysokimi karami! Dlaczego popierasz masową imigrację z krajów o znacznie brutalniejszych kulturach i głosujesz na gości którzy twierdzą że dostanie kosy między żebra to zwyczajna cena za życie w wielkim mieście (cytat bodajże z burmistrza Londynu)? Przecież to bez sensu! - krzyknie prawak. Otóż drogi prawaku, lewicowiec nie broni dresiarzy i Ahmedów dlatego że jest szaleńcem który w nosie ma własne bezpieczeństwo. On po prostu broni swoich sojuszników.

Btw, wynika z tego oczywista oczywistość, że platforma to lewica - głosują na nią zarówno wielkomiejskie śmieszki, jak i bywalcy zakładów karnych. PiS to bardziej skomplikowana sprawa - asadniczo stanowi on sojusz normalnych ludziów z biedotą i cwaniakami. Taka baza wyborcza jest jednak pewnie niestabilna, więc pewnie w końcu elektorat PiS pogrąży się w wewnętrznej wojnie.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Prawo Kopernika w działaniu.

Prawo Sofeicza - Kiedyś Cham naśladował Pana - teraz Pan naśladuje Chama.

Czysty behawior. Kiedyś elicie zazdroszczono poziomu życia i dostępu do limitowanej rozrywki. Demokracja zaś sprawiła, że zamknięta elita żyje raptem o jeden odchył standardowy lepiej niż dresiarstwo. Za to nieskrępowane społecznymi konwenansami pospólstwo może się bawić w tak niegrzeczny sposób, że aż elicie ślinka cieknie.

Cytat:PS. Chociaż nie, ten przynajmniej wie, kto to Mrożek, Bralczyk - szacun.

No przecież on jest lepszy od tych wszystkich gangstadresów. To Patointeligent jest. Przez duże P!

Łazarz napisał(a): @Gawain

Przeca Wyspiański chłopomanię wyśmiewał.

A Mata co niby robi?

Cytat:Czy odnalezienie się w środowisku, które zbudowało swoją tożsamość jako „głos ulicy”, było dla ciebie trudne? Czy w 2020 r. ten osiedlowy charakter rapu jest już raczej przestarzałą kliszą i nikt tu nie zwraca uwagi na takie kwestie jak pochodzenie?

Mata: Ten problem zawsze bardzo mi ciążył. Rapu zacząłem słuchać w szóstej klasie podstawówki, która była prywatną katolicką szkołą. Zafascynowałem się najpierw Paktofoniką, a potem ulicznym hip-hopem: Peją, Chadą… Brutalnością tego świata, ale też jego szczerością, prawdziwością. Dopiero po jakimś czasie, kiedy zacząłem głębiej wchodzić w te teksty, w ten przekaz, dotarło do mnie, że dla mnie nie ma tu miejsca. Że nie mam prawa rapować. Ciążyło mi to i długo miałem to z tyłu głowy. Do tego stopnia, że próbowałem odcinać się od swojego pochodzenia: chodziłem do szkoły w dresach, baggach oversizach Mass Denim i czapce z daszkiem. Ubierałem się jak taki stereotypowy blokers. I nie tylko to.

Cytat:Bardzo mnie ujęło, że Patointeligencja była analizowana socjologicznie. Mnie też przyświecał taki cel, kiedy zaobserwowałem tę fascynację patologią u innych dzieci z dobrych domów. Lubiłem to sobie nazywać chłopomanią XXI w.
...

Szkoda mi też trochę mojej szkoły, bo ona miała po prostu symbolizować środowisko „młodych elit”, a sporo osób i mediów zaczęło ją atakować.

https://eszkola.pl/jezyk-polski/chlopomania-1806.html

Cytat:Chłopomania to określenie młodopolskiej mody na folklor. Termin ma znaczenie pejoratywne i odnosi się do powierzchownej fascynacji wiejskim życiem, bez zrozumienia jego istoty. Zjawisko datuje się na 2. połowę XIX wieku w Polsce i na Ukrainie.

Chłopomania stanowiła reakcję na miejski dekadentyzm. Wyrastała z przekonania, że wieś jest ostoją polskości, zdrowia, sił witalnych. Stawiano ją w opozycji do miejskiej stagnacji i marazmu. Powrót do natury miał doprowadzić do odnowy ducha narodu.

Przejawy tej mody były rożne. Młodopolscy artyści i inteligenci żenili się z chłopkami, budowali chałupy i osiedlali na wsi. Panowała moda na wiejskie stroje i wiejską tematykę w twórczości, szczególnie malarskiej.

O powierzchowności tego nagłego entuzjastycznego zainteresowania wsią pisali już artyści tego okresu. Doskonałym przykładem jest „Wesele” Wyspiańskiego, ukazujące wesele inteligenta z chłopką. Pan Młody to typowy przykład artysty-chłopomana. Demonstracyjnie nosi ludowe stroje, chodzi boso, obnosi się ze swoją fascynacją wszystkim co wiejski. Jednocześnie zdradza ignorancję względem obyczajów ludowych, a czasem nawet niechęć do mieszkańców Bronowic.

Toż Mata nie udaje już blokersa. On jest patointeligentem - elitą patologii, nadpatolem, który drwi z prostaków, którzy nie wiedzą kto to Mrożek, co to Tango i Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Zachowuje się jak patol razem z sobie podobnymi, ale już dresów nie nosi. Nosi batoracki sweterek i sobie ironicznie kontempluje "Chłopomanię XXI wieku", dla uproszczenia nazywaną przeze mnie Dresomanią.

Łazarz napisał(a): Wybacz, ale prawo Sofeicza to bzdura. W rzeczywistości pany i chamy przez całą historię zawsze naśladowały się nawzajem w skomplikowanym procesie, który można wymodelować za pomocą automatów komórkowych. Podstawą jest wektor, nie macierz, główny cykl wygląda tak:

1. (1 0 0 1) -> 2. (1 1 0 0) -> 3. (0 1 1 0) -> 4. (0 0 1 1) -> 1. - i tak w kółko.

Jak to wygląda w praktyce. Podzielmy sobie społeczeństwo na cztery klasy: klasa wyższa, klasa średnia, klasa niższa i dresiarze.

Po co cztery byty, czym się różnią i charakteryzują? Klasa wyższa to olimpijscy bogowie i poza Kulczykami i wysokimi urzędnikami nikt się do przynależności doń nie przyznaje. Dresiarze i klasa niższa to w zasadzie to samo, bo kryterium ekonomiczne nie istnieje jako coś znaczącego.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Pracown...90416.html

Poza tym nikt się za klasę niższą nie podaje i nie uznaje, więc włączanie kogoś do tej grupy musi mieć jakieś podstawy obiektywne.


Cytat: Przedstawiciele każdej klasy mają sensowny kontakt (w postaci innej niż służba, kelnerzenie itd) z ludźmi o jedną klasę wyżej, mogą więc ich wiarygodnie imitować, nie mogą jednak tego zrobić z jeszcze wyższymi klasami. W związku z tym nikt nie martwi się, że zostanie pomylony z klasami dalej niż jedna niżej.

Jak to poznać? Dzisiaj w firmowe ubrania poubierani są podopieczni opieki, bo dostają dzieciaki np. talony na ubrania i obuwie za kilkaset złotych. Dość na Nike', Wranglery i Raybany.


Cytat:Zajmijmy się powyższym przykładem, czyli przypadkiem rapu. Jak to się dzieje, że bogate białe dzieci, których przeznaczeniem są studia na Harvardzie i praca na Wall Street słuchają muzyki powstałej w czarnych gettach?


Toż sam Mata mówi, że to czysty behawior, tak mu się bunt objawił. Chciał sobie dwunastolatek pożyć z dala od katolickich podstawówek, sprzątania i zasad to sięgnął z kolegami po to co be i fuj i niewolno i na złość starej, bo starego najwidoczniej to bawi.

Cytat:Jakim cudem syn samego prof Matczaka zajął się tym czym się powyżej zajmuje? Otóż starujemy od przypadku, w którym dresiarze słuchają rapu, a wszystkie pozostałe klasy muzyki. Członkowie klasy wyższej są wkurzeni, że mogą być pomyleni z członkami klasy średniej, którzy np. też od czasu do czasu chodzą do oper. Jednocześnie nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyliłby ich z dresiarzami. Przejmują więc od dresiarzy część ich kultury i zamiast muzyki zaczynają słuchać rapu. To nasze wyjaśnienie, ale dalej wchodzimy w cykl w punkcie 1. Może się też zdarzyć, że klasa wyższa stworzy coś oryginalnego (rzadki przypadek)  - wtedy chwilowo mamy do czynienia z wektorem (1 0 0 0). Przykładowo, klasa wyższa słucha muzyki klasycznej, a reszta robi to, co robiła reszta gdy muzyka klasyczna powstawała, czyli słucha muzyki ludowej. Dlaczego jest to sytuacja chwilowa? Bo klasa średnia zaraz zaczyna imitować wyższą i wchodzimy do cyklu w punkcie 2. Następnie dalej przechodzimy po cyklu i docieramy po kolejnych iteracjach do punktu 1. - to właśnie przypadek chłopomanii.

Chwila, chwila. A gdzie tu zastąpienie kultury rapu przez włączanie do niej kultury elit? W mainstreamie rapu nie ma oratoriów, etiud czy sonat. Nie ma sonetów, hymnów, fraszek czy eposów. A to z tej prostej przyczyny, że nawet w klasie średniej mało kto ma warsztat, żeby to intelektualnie zaadaptować, zaadoptować, przetrawić i przedstawić w sposób łatwy, prosty i przyjemny.


Cytat:Wszelkie wywyższanie się i pogarda dla disco polo jest więc bez sensu. W historii jest ogrom przypadków w których to, co na górze, co jest uznawane za szczyt artyzmu pochodzi z samego dołu. Skąd się wzięły chociażby sztuki Szekspira?

Co innego kreatywna obróbka treści, co innego ich inflacja. Różnica tkwi w autentyczności artysty i oryginalności dzieła. Jak dzieła są z jednej sztancy robione, cepeliada się tworzy i jest to zwykła tania masówka to i wartość tego niska. 50 twarzy Greya to też przetworzona baśń o Kopciuszku. Ale arcydziełem to raczej nikt tego nie nazywa. Jaka jest między tą powieścią różnica a Snem Nocy Letniej?

Cytat:Zauważmy też, że stan (1 0 1 0) jest stabilny. Jest to o tyle ciekawe, że on obrazuje najczęstsze podziały polityczne (a śmiem twierdzić, że działają tak nie tylko mody estetyczne, ale też intelektualne i światopoglądowe). Patrząc na nasz podział klasowy: klasa wyższa to krezusy. Oni najczęściej głosują na prawicę. Klasa średnia to wielkomiejskie śmieszki - korposzczury, sektor publiczny, czy założyciele tych wszystkich śmiesznych, fajnistowskich start-upów mających za zadanie głównie naciągnąć inwestorów na kasę. Zazwyczaj lewicowcy.

Moment, moment. Jakbym se był Krezusem, to bym się poważnie zastanawiał nad zagłosowaniem na jakichś fajnych Trumpoidów, najlepiej protekcjonistycznych i skorumpowanych, co by mi na zamówienie przyklepywali ustawy i wywalali konkurencję. Jako starupowiec popierałbym Korwinoidów, tylko jako zblazowany korposzczur może bym razemitów popierał albo jakieś centrum. To się nie kalkuluje.


Cytat: Klasa niższa to normalne ludzie - wyszkoleni robole, drobni przedsiębiorcy z prowincji i w ogóle prowincjusze. Takie lumbery w sumie.


Uno momento. Klasy to podział ekonomiczny. Jako robol z prowincji zarabiałem w Polsce więcej niż niejeden miejski korposzczur. A wyszkolony robol, spawacz albo glazurnik zarabia tyle co wysoki urzędnik. Poza tym prowincja prowincji nie równa.

Cytat:Głównie prawicowcy, często z odcieniem populistycznym.

To raczej konserwatywna lewica, której PiS imponuje, a najpewniej to jest ta część, która nie chodzi na wybory.

Cytat: No i najniżej mamy kolejny elektorat lewicy - niewykwalifikowana pracująca biedota, oraz niewykwalifikowana niepracująca biedota - zasiłkobiorcy, ćpuny, kryminaliści, menele. Do tej grupy należy też większość świeżych imigrantów.

A ci to na pewno nie głosują, bo mają problemy z czytaniem, albo mają lepsze rzeczy do roboty.

Cytat:Podział ten najlepiej widać w krajach z systemami dwupartyjnymi. Jeśli przeanalizować przekrój społeczny elektoratu republikanów czy torysów, to wychodzi wypisz wymaluj sojusz krezusów z normalnymi ludźmi. Podobnie z elektoratami demokratów i laburzystów (no, w tym drugim przypadku trochę gorzej, bo w UK wielu wielkomiejskich śmieszków głosuje na LibDem, ale już geograficznie to widać). Skąd się te sojusze biorą? Otóż jeśli to chodzi o hierarchię społeczną, to najgorsi wrogowie to ci, którzy są w niej do Ciebie najbliżej, i z którymi w związku z tym masz kontakt - to oni albo chcą w niej przejąć Twoje miejsce, albo chcą Cię powstrzymać przed awansem i patrzą na Ciebie z nieznośną wyższością. Logicznym jest więc sprzymierzenie z tymi, którzy są sporo wyżej lub sporo niżej.

No Marks o tym pisał i mu cosik nie wyszło w kalkulacjach,bo jak terror minął to wszystko pierdolnęło.

Cytat:Zauważmy, że dobrze tłumaczy to zachowania dla przeciwnika politycznego niezrozumiałe. Dlaczego bronisz tych cholernych bogaczy przed wysokimi podatkami! Nie dają Ci nic w zamian, to przecież totalnie bez sensu! - krzyknie lewak. Otóż, drogi lewaku, przeciętny prawicowiec nie broni bogaczy dlatego, że jest głupi i nie wie co dla niego dobre. On po prostu broni swoich sojuszników.

Broni swoich możliwości bogacenia się. W końcu gdy przekroczy próg zainteresowania przez socjalistów to i jego złupią zanim się dorobi.


Cytat:Dlaczego bronisz tych cholernych przestępców przed wysokimi karami! Dlaczego popierasz masową imigrację z krajów o znacznie brutalniejszych kulturach i głosujesz na gości którzy twierdzą że dostanie kosy między żebra to zwyczajna cena za życie w wielkim mieście (cytat bodajże z burmistrza Londynu)? Przecież to bez sensu! - krzyknie prawak. Otóż drogi prawaku, lewicowiec nie broni dresiarzy i Ahmedów dlatego że jest szaleńcem który w nosie ma własne bezpieczeństwo. On po prostu broni swoich sojuszników.

NIe wiem czy to sojusz czy po prostu przekonanie, że złe konwenanse trzeba zniszczyć razem z nośnikami, bo wtedy będzie można robić co się chce! I to bez oceniania przez tych oceniaczy! A że Ahmed w sumie jest jeszcze bardziej zamordystyczny to taki szczegół niewiele znaczący, bo jego też ocenianiem gnębią... Dresy zaś z lewakami obyczajowymi niewspółegzystują wcale i nie wiem jak wywnioskowałeś ich współżycie. Toż to konserwy, przynajmniej w kwestii deklaracji...

Cytat:Btw, wynika z tego oczywista oczywistość, że platforma to lewica - głosują na nią zarówno wielkomiejskie śmieszki, jak i bywalcy zakładów karnych. PiS to bardziej skomplikowana sprawa.

Platforma to centrum zmierzające ku lewicy. PiS to zaś PZPR, któremu symbolika komunistyczna źle się kojarzy.
Sebastian Flak
Odpowiedz
https://wyborcza.pl/7,155287,25707153,my...-maja.html

Dobry artykuł o tym jak sieć Żabka rucha dupę swoich ajentów. Informacje z niego były również na darmowych money.pl i fakt.pl, ale dostali pismo od płaza, obsrali się i artykuły usunęli.

[Obrazek: 87204622_10218667391989423_5685869665713...e=5EFBB940]
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Zdążyłem, aby zajawkę przeczytać, że różnice podatkowe cen promocyjnych ma ajent pokrywać. Coś tam jeszcze było?
Sebastian Flak
Odpowiedz
Podpisywanie weksla in blanco na start. Jak kończysz z nimi umowę to dostajesz kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy do spłacenia bez wyjaśnienia, za co. Wałki na inwentaryzacji. Wszytko sterowane jest odgórnie i ajent niewiele ma do powiedzenia, nawet np. w kwestii towaru, jakim ma handlować.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Piękna patola. Przecież wypracowanie zysku dla sieci w tym systemie jest żadne. Sklepy z marszu do zamknięcia a i wcale bym się nie zdziwił jakby pozew zbiorowy odszkodowania wywalczył.

Moment. Aby Orlen Żabki nie wykupił?
Sebastian Flak
Odpowiedz
Cytat:Moment. Aby Orlen Żabki nie wykupił?

Nope. Ale jej właściciele wchodzą ostrą w tyłek Rydzykowi. Stąd do przymykanie oka na niehandlowe niedziele.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Aaaa. No to wiele wyjaśnia. Czekam na przedterminowe wybory, bo to co się odwala przechodzi najśmielsze pojęcie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
@Gawain

Polemizował będę potem, tymczasem polecę artykuł:

Cytat:"The Economist": Polska staje się zbyt europejska w kwestii migracji

Szybkie zmiany etniczne mogą bardzo szybko wywrócić do góry nogami politykę wewnętrzną - przypomina "The Economist" w artykule dotykającym problemu powielania przez Polskę błędów w polityce migracyjnej popełnionych wcześniej przez kraje Europy Zachodniej.

Brytyjska gazeta w najnowszym numerze zwraca uwagę, że Polska, która jest jednym z najbardziej homogenicznych krajów Unii Europejskiej, przyjęła w 2018 r. więcej imigrantów spoza jej granic niż jakiekolwiek inne państwo członkowskie i pięć razy więcej niż Niemcy, a statystyki za 2019 r. zapewne będą podobne. "The Economist" dodaje, że oprócz prawie 2 mln Ukraińców, którzy przybyli od 2014 r., w ostatnich trzech latach w Polsce pojawiło się 36 tys. Nepalczyków, 20 tys. Hindusów i 18 tys. obywateli Bangladeszu, co dla kraju, w którym jeszcze w 2011 r. mieszkało łącznie 100 tys. cudzoziemców, jest ogromną zmianą.

"Migracja jest postrzegana jako polityczna linia podziału w UE, z otwartym Zachodem, któremu przeciwstawiany jest zamknięty Wschód. Tymczasem Polska po cichu zaczyna wyglądać bardziej jak jej towarzysze w Europie Zachodniej. Niestety, Polska jest w tym względzie trochę zbyt europejska" - pisze "The Economist".

Ocenia, że Polska znalazła się w podobnej fazie, jak państwa Europy Zachodniej w latach 60. XX w., gdy wskutek stale spadającego bezrobocia stanęły w obliczu braku rąk do pracy.

"Stojąc przed tym samym problemem, polski nacjonalistyczny (xD - przyp. Łazarza) rząd Prawa i Sprawiedliwości po cichu doszedł do tego samego rozwiązania: imigracji. Polityka publiczna powinna korzystać z zalet bycia w drugiej fali. Rządy mogą obserwować i unikać błędów popełnionych przez innych. Jeśli chodzi o imigrację, Europa Zachodnia oferuje wiele lekcji. Jednak Warszawa zdaje się je ignorować i entuzjastycznie powtarza błędy innych krajów" - czytamy.

Pomijanie rozwiązań dla pracowników tymczasowych

Pierwszym błędem, według "The Economist", jest przeświadczenie, że pracownicy tymczasowi są w Polsce tymczasowo, wobec czego nie trzeba się zajmować takimi kwestiami jak ich ubezpieczenie społecznie czy szerzej ich integracja. Ten sam błąd, jak podkreślono, popełniły Niemcy, gdy między latami 50. a 70. przyjęły ok. 2 mln tymczasowych pracowników.

Drugim błędem jest założenie, że skoro poza Ukraińcami jest ich stosunkowo niewielu, to nie zostaną oni dostrzeżeni przez wyborców. W 2019 r. Polska wydała 24 tys. długoterminowych wiz dla obywateli Nepalu, Indii i Bangladeszu. Tymczasem w latach 50. Wielka Brytania przyjmowała migrantów z Karaibów w liczbie ok. 16 tys. rocznie i to wystarczyło, by stało się zarzewiem rasowych problemów.

W Polsce panuje wprawdzie przekonanie, że nie trzeba się martwić o integrację Ukraińców, bo są oni kulturowo podobni do Polaków, ale to nie musi chronić przed uprzedzeniami - pisze dalej "The Economist" i zwraca uwagę, że Polska nie będzie mogła stale polegać na ich napływie, bo wraz z poprawą stanu ukraińskiej gospodarki i poluzowaniem zasad imigracyjnych przez Niemcy może już przestać być atrakcyjnym celem. A przedsiębiorstwa już zaczęły szukać możliwości wypełnienia luk dalej, np. w Azji.

Skala robi różnicę

"Polacy, którzy sprzeciwiają się obcokrajowcom, zazwyczaj nie spędzają czasu w modnych halach gastronomicznych w centrum Warszawy. Ale przyjazd np. 150 nepalskich czy indonezyjskich robotników do fabryki w małym miasteczku we wschodniej Polsce może przykuć ich uwagę. Szybkie zmiany etniczne mogą bardzo szybko wywrócić do góry nogami politykę wewnętrzną, co zauważyły mainstreamowe partie w Europie Zachodniej" - kontynuuje tygodnik.

"Najbardziej typową europejską cechą polskiego rządu, jeśli chodzi o migrację, jest niechęć do dyskusji na ten temat, a co ważniejsze, niechęć do przedstawienia argumentów w tej sprawie" - uważa "The Economist", zwracając uwagę na paradoks, jakim jest to, że "jedna z najbardziej nieliberalnych partii rządzących w Europie prowadzi jedną z najbardziej liberalnych polityk migracyjnych". "Podobnie jak sąsiedzi na Zachodzie, rząd polski wybrał połączenie naiwności, oszustwa i nadziei, że sprawy same się ułożą. Być może jest to po prostu europejski sposób. Ale jest mało prawdopodobne, że się uda" - konkluduje "The Economist".

Przez tych cholernych pisiorów muszę się wstydzić za Polskę przed Zachodem Smutny Podejrzany

Źródło
Odpowiedz
Siedzę na Wyspach i jakichś wielkich problemów nie zauważyłem. Jedynie muslimom czasem odpierdala. Reszta sobie żyje zasadniczo pokojowo. I nie mówię o jakichś metropoliach, tylko dzikiej prowincji, gdzie chujem wieje, psy dupami szczekają, wrony zawracają, a owiec więcej niż ludzi.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
No widzisz, a w metropoliach jest gorzej. A większość tych przybyszów z Bangladeszu to właśnie muslimy, i to takie mocno proszariackie. Wg badań większość popiera morderstwa honorowe np.
Odpowiedz
https://wtv.pl/mama-220220-ws-lewatywa-w..._20_1GDSf4

Madka praktykowła leczenie autyzmu u dziecka lewatywą z wybielaczem. Jak to mówią, "Przetrwają najsilniejsi".
Sebastian Flak
Odpowiedz
I coś fenomenalnego.

https://twitter.com/SowBrak/status/1230149506412531712


Kobitka z Greenpeace'u obwinia patriarchat za Globalne Ocieplenie. Uzasadnia to tym, że istnieje bezsensowny podział bajek na te dla chłopców i dziewczynek, więc górnikami zostają chłopcy a ilość kobiet w sektorze paliw kopalnych to ledwo 22%. Serio. Polecam całość. Mogłem coś pominąć, bo jestem w szoku. Zastanawiam się czy to nie fejk produkcji polskiego odpowiednika Latającego Cyrku Monty Pythona.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Łazarz napisał

Cytat:Przez tych cholernych pisiorów muszę się wstydzić za Polskę przed Zachodem

Niepotrzebne kompleksy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości