To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Zagłosuję na:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Andrzeja Dudę
11.76%
4 11.76%
Rafała Trzaskowskiego
29.41%
10 29.41%
Szymona Hołownię
29.41%
10 29.41%
Władysława Kosiniaka-Kamysza
11.76%
4 11.76%
Roberta Biedronia
2.94%
1 2.94%
Krzysztofa Bosaka
11.76%
4 11.76%
Stanisława Żółtka
2.94%
1 2.94%
Marka Jakubiaka
0%
0 0%
Waldemara Witkowskiego
0%
0 0%
Mirosława Piotrowskiego
0%
0 0%
Pawła Tanajno
0%
0 0%
Razem 34 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory Prezydenckie 2020
Gawain napisał(a): W przypadku bardzo małego dziecka i owszem to są realne powody. Jednak dzieci rosną i wiecznie opieki notorycznej nie potrzebują.

Powiem co znam z autopsji. Mam trzy siostry, stałą pracę miała jedynie mama, ojciec umarł dawno temu. W przeciągu tylko mojego życia dorobili się moi rodzice dość wygodnego życia. Bez zapomóg, dodatków i... dali radę. Był czas, że mama była sama z nami czworgiem. I spłacała sama mieszkanie. Jak do tego doszło nie wiem, ale jakoś podołała. Najpewniej dlatego, że musiała. Więcej, nikt z nas glodny i obdarty nie chodził.
Kilkulatka też nie zostawia się samego w domu na pół dnia. A je się wszystko, jeśli akurat nie cierpi się na nietolerancję pokarmową czy alergię. To dziś dość powszechne podoobnie jak różne schorzenia.

Moi dziadkowie, mieszkający w Twojej okolicy, wykształcili całą czwórkę dzieci i też dali radę, ale jednak słyszałam, że tani akademik czy stypendia też pomogły. Drudzy dziadkowie a miasta też dali. Moi rodzice też, natomiast wiem, że miałam jednak lepszy start niż dużo innych ludzi. Jak patrzę dookoła, to rodzicom, zwłaszcza samotnym, jest bardzo ciężko.

W ogóle mam wrażenie, że w Polsce jest dość dużo zawiści, narzekania i cierpiętnictwa. Dużo ludzi nie potrafi docenić, że dostało w prezencie od losu takie rzeczy jak zdrowie, kapitał kulturowy czy zdolności, a jak słyszą, że ktoś coś dostał, to przez myśl im nie przejdzie, że może ten ktoś bardziej tego potrzebuje.

Zresztą wielu ludzi daje radę, bo musi. Często kosztem własnego zdrowia i paru lat życia. Ale to nie znaczy, że jest to sytucja idealna.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
No ja widzę, że dzisiaj mają dużo lżej niż lata wcześniej. I zaradność ani poziom życia od tego nie wzrasta. Zostaje osiągnięty pewien pułap stabilności, gdzie zasadniczo są zaspokojone podstawowe potrzeby i wytwarza się roszczeniowa postawa, w myśl, której wszyscy mają zaspokajać potrzeby takich osób, bo im "się należy" z racji pokrzywdzenia przez los i niezaradności. Przekichane naprawdę to mają osoby pracujące i samotnie wychowujące dzieci, bo się często w progi socjalu nie mieszczą przekraczając o jakieś grosze progi dochodowe a netto mając coś koło 2k. Mnie rozbraja sytuacja gdzie pracownik opieki społecznej ma mniej kasy w garści niż jego podopieczni a sam pomocy nie dostanie. Widzę jak abonenci pomocy socjalnej żyją, ile kasy, w zasadzie za darmo, otrzymują, mam porównanie jak wygląda sytuacja u osób, które mają dzieci i mają pracę i widzę, że coś tu nie gra. Kasa dawana do ręki nie przekłada się na wzrost poziomu życia. Konsumpcji tak. I naprawdę krzywdzące jest, że ludzie wkładający wysiłek w poprawę swojej sytuacji mają gorzej niż ci, których głównym zajęciem jest pisanie podań do opieki i żebranina, oraz jojczenie jak to ciężko jest pobierać kosiniakowe, 500+, rodzinne, okresowe, wylatać sobie dowóz opału, dostawać ciuchy od ludzi dobrej woli, żarcie z PDPZ i Caritasu czy czegoś podobnego, pisać pisma o zapłatę rachunków czy czynszu i co się tam jeszcze da wycisnąć. W zasadzie to faktycznie ciężka praca, taki rodzic 24h/d. Ale jak podliczyć ile kasy wpada za te dwa czy trzy dni w miesiącu stracone na dostarczanie pism to żyć nie umierać. Kobitka z dzieckiem, w takiej Żabce to choćby się wywinęła takiej kasy by nie wycisnęła. A i wszystkie koszty życia musi ponieść. To jest jawnie niesprawiedliwy system, który hoduje a wręcz promuje tych, którzy pracy unikają celowo i rozmyślnie. I to kosztem tych, którzy pracują i ponoszą koszty za siebie. To celowe wymuszanie socjalnej bezradności, istne kuriozum.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Nie wiem, czy mają zaspokojone wszystkie potrzeby. Te historie o tym, że kogoś wreszcie stać na lekarza czy rajstopy, są z życia wzięte. A kombinatorzy, niestety, są zawsze. Tylko że mówi się o nich dużo więcej niż o ludziach, którzy nie kombinują, I trudno tak naprawdę coś z tym zrobić, żeby nie uderzyć w naprawdę potrzebujących. Podobno w niektórych krajach jest tak, że urzędnik może wejść do domu i odebrać świadczenie, jeśli zobaczy drogi sprzęt, na który ludzi teoretycznie nie stać. Wyobrażam sobie, jaki wrzask podniósłby się w Polsce, gdyby coś takiego wprowadzono.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Ale to właśnie nie jest program socjalny i jestem przeciwna mieszaniu typowego świadczenia na dzieci z zapomogami.


Jeżeli nie spełnia ani funkcji demograficznej ani funkcji socjalnej to czym jest ten program?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Jest to program przedwyborczy.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Jeżeli nie spełnia ani funkcji demograficznej ani funkcji socjalnej to czym jest ten program?
Nie jest programem socjalnym w tym sensie, że nie jest zapomogą dla biednych, tylko wsparciem dla osób wychowujących dzieci.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Nie wiem, czy mają zaspokojone wszystkie potrzeby. Te historie o tym, że kogoś wreszcie stać na lekarza czy rajstopy, są z życia wzięte.

No a ja z życia wzięty podałem sposób funkcjonowania ludzi żyjących z opieki. Skad niby znam nazwy tych wszystkich cudownych transferów socjalnych. Z pierwszej ręki. Tylko mi empatia od tych relacji wzięła i umarła. Jak od rewelacji odjąłem narzekania, jojczenia i skargi na żywot ciężki i koszmarny, to zostały tylko fakty w postaci umiejętności wyduszania socjalu i zapewnianie sobie dużych ilości wolnego czasu, który przeznacza się na jojczenie, zapewniające zaplecze do ciągnięcia socjalu. I przekonanie o nienasyceniu i poczuciu krzywdy beneficjentów. Ile by nie dostali zawsze jest za mało. Nie ma takich pieniędzy, które by zrekompensowały życiowe krzywdy. Niemieckie reparacje w złocie pomnożone przez 1000 to też by było mało.

Iselin napisał(a): A kombinatorzy, niestety, są zawsze. Tylko że mówi się o nich dużo więcej niż o ludziach, którzy nie kombinują, I trudno tak naprawdę coś z tym zrobić, żeby nie uderzyć w naprawdę potrzebujących.

Przecież cały ten system jest tak skonstruowany, że im mniej robisz tym frukty większe. To po prostu ograniczenie starań o samodzielność do minimum, a wtedy w nagrodę dostaje się pieniądze i benefity. Znam ludzi pod 40, którzy nigdy w życiu nie przepracowali miesiąca. Nigdzie.

Trzymając się liczb.

Cytat:Badania przeprowadzone w szkołach podstawowych na zlecenie Danone
i Banków Żywności (MillwardBrown 2009).
170 tysięcy dzieci* cierpi z powodu niedożywienia.
Problem nieprawidłowego sposobu żywienia jest jednak znacznie szerszy.
Co piąte dziecko jest żywione w nieprawidłowy sposób – nie ma zapewnionych wszystkich posiłków, albo je zbyt mało.
Ponad 70 tys. dzieci* je tylko to, co dostanie w szkole

https://olsztyn.bankizywnosci.pl/wp-cont...tegia1.pdf

W 2009 roku było 170 tysięcy niedożywionych dzieci w Polsce z czego 70 tysięcy nie dostawało wcale jedzenia w domu. Co roku rodzi się 400 tys. dzieci. Dzieci stanowią 18% ogółu populacji. Jak dobrze liczę, to jakieś pięć procent dzieci w Polsce chodziło głodne nie dlatego, że nie stać było rodziców na jedzenie, tylko dlatego, że owi rodzice są pojebani i nie karmili własnych dzieci. Niektórzy nawet wcale.

https://www.medonet.pl/zdrowie,polskie-d...28225.html

Cytat:Ponad pół miliona dzieci w Polsce [2018- przyp. mój] jest głodnych lub niedożywionych - to szacunki Polskiego Czerwonego Krzyża. A młodzi ludzie prawidłowo rozwijają się tylko wówczas, gdy jedzą regularnie.

Ja tam nie wiem jak to działa, ale skoro w XXI wieku z czasem rosną szacunki głodujących dzieci, mimo największych transferów socjalnych w historii, to albo liczba pojebanych rodziców od tego czasu urosła, albo szacunki są złe, albo transferowanie kasy nic nie daje. A nawet szkodzi.


Cytat:Podobno w niektórych krajach jest tak, że urzędnik może wejść do domu i odebrać świadczenie, jeśli zobaczy drogi sprzęt, na który ludzi teoretycznie nie stać. Wyobrażam sobie, jaki wrzask podniósłby się w Polsce, gdyby coś takiego wprowadzono.

W Polsce to by nie przeszło. Stan budynków socjalnych może być opłakany, ale satelita i telewizor na pół ściany musi być.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Iselin napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): Jeżeli nie spełnia ani funkcji demograficznej ani funkcji socjalnej to czym jest ten program?
Nie jest programem socjalnym w tym sensie,  że nie jest zapomogą dla biednych, tylko wsparciem dla osób wychowujących dzieci.

Dlaczego osoby wychowujące dzieci wymagają wsparcia?
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Odpowiedz
Ponieważ jest ich dużo i wraz z rodzinami (dziadkowie) stanowią dużą grupę wyborców. Uśmiech Jeżeli wiemy już, że  nie jest to ani program socjalny zwalczający  biedę, ani program demograficzny zwiększający dzietność należy traktować to jako program zwiększający poparcie dla rządzących.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Po pierwsze: dla całego społeczeństwa jest korzystne, kiedy jest więcej ludzi młodych, dlatego na ogół dzieciatych się wspiera. Po drugie: dojrzałe socjaldemokracje mają to do siebie, że wspiera się ludzi, którzy czasowo ub stale tego potrzebują.
Gawain napisał(a): W Polsce to by nie przeszło. Stan budynków socjalnych może być opłakany, ale satelita i telewizor na pół ściany musi być.
Ale to w dużym stopniu nasza wina. Sam chyba słyszysz w kółko, że urzędas to, urzędas tamto. Przy każdym większym sporze ogół uważa, że obywatel to niewinna owieczka, a zły urzędas po prostu się przyczepił.
A ludzie kombinują, bo są bezczelni. Nie licząc, tych, którzy kombinują, żeby przeżyć.
Gawain napisał(a): Przecież cały ten system jest tak skonstruowany, że im mniej robisz tym frukty większe. To po prostu ograniczenie starań o samodzielność do minimum, a wtedy w nagrodę dostaje się pieniądze i benefity. Znam ludzi pod 40, którzy nigdy w życiu nie przepracowali miesiąca. Nigdzie.
Nie uważam, żeby tak było. Dla osób, które chcą żyć z dnia na dzień bywa to bardzo korzystne. Ale pewnego pułapu nigdy nie przeskoczą nigdy.
Gawain napisał(a): No a ja z życia wzięty podałem sposób funkcjonowania ludzi żyjących z opieki. Skad niby znam nazwy tych wszystkich cudownych transferów socjalnych. Z pierwszej ręki. Tylko mi empatia od tych relacji wzięła i umarła. Jak od rewelacji odjąłem narzekania, jojczenia i skargi na żywot ciężki i koszmarny, to zostały tylko fakty w postaci umiejętności wyduszania socjalu i zapewnianie sobie dużych ilości wolnego czasu, który przeznacza się na jojczenie, zapewniające zaplecze do ciągnięcia socjalu.
Zapewniam cię, że wiem, o czym piszesz, ale to że istnieja patologie, nie znaczy, że należy jechać po ludziach, którzy ciężko pracują i świadczenia naprawdę im pomagają. Oczywiście w tym systemie pomocowym dałoby się dużo poprawić, ale na razie nie widzę konstruktywnych propozycji.
Co do jojczenia, to robi to prawie każdy w Polsce, bo taką mamy mentalność.
Na przykład Ty i Sof nie piszecie nic w rodzaju: mam szczęście, bo trafili mi się rozsądni rodzice, którzy wpoili mi dobre nawyki; jestem zdrowy; jestem inteligentny i potrafię przyswoić umiejętności, które procentują; mieszkam w dużym mieście i mój syn nie musiał płacić za pokój na studiach; poznałem kogoś fajnego, kto mi pomógł, kiedy byłem w kropce. Wciąż tylko: a mnie i moim rodzicom było tak źle i sobie poradziłem. Dlaczego inni nie radzą sobie tak świetnie jak ja?
Dal porównania moja koleżanka, która zrobiła doktorat i dostała wymarzoną pracę na uczelni, potrafi powiedzieć, że się cieszy, jest świadoma, że to wynik jej ciężkiej pracy, ale też zauważa, że jej kolegę z prowincji, który nie miał takiego wsparcia rodziców, osiągnięcie tego samego kosztowało dużo więcej.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Po pierwsze: dla całego społeczeństwa jest korzystne, kiedy jest więcej ludzi młodych, dlatego na ogół dzieciatych się wspiera. Po drugie: dojrzałe socjaldemokracje mają to do siebie, że wspiera się ludzi, którzy czasowo ub stale tego potrzebują.


Ale 500+ nie przyczynia się do tego, że jest więcej ludzi młodych. Chyba nikt już nie wierzy w jakikolwiek wzrost urodzeń wywołany tym programem.
Z kolei argument o wspieraniu ludzi, którzy tego potrzebują upada, gdy odrzucimy jego socjalny charakter - ten program jest adresowany zarówno do tych, którzy być może tych pieniędzy potrzebują ale również do tych, którzy bez tych pieniędzy doskonale by się obeszli. 


Jeżeli odrzucimy zwyczajne wyborcze przekupstwo to ja za bardzo nie rozumiem po co jest ten problem. Nie oznacza, to, że nie dociera do mnie, że być może są ludzie, którzy potrzebują jakiegoś wsparcia bo sobie nie radzą - po prostu widzę, że wyciąganie biednych rodzin z biedy nie jest w ogóle celem tego programu a co najwyżej odbywa się przy okazji (o ile takie proste transfery gotówki możemy nazwać faktycznie wyciąganiem z biedy - przecież jak one ustaną to zdecydowana większość tych ludzi znowu będzie tak biedna jak wcześniej)

Co ja bym zrobił z tym programem? Idzie na niego 40 mld rocznie - powiedzmy 5 mld zostawiłbym na jakąś formę wsparcia rodzin faktycznie najuboższych, 35 mld przeznaczył na podwyższenie kwoty wolnej od podatku  - niech nawet będzie, ze z jakimś progiem odcinającym typu "złotówka za złotówkę" w okolicach 2 progu podatkowego - coby lewica i PIS za bardzo nie płakali, że "odbiera się dzieciątkom a daje bogaczom"
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Ale to w dużym stopniu nasza wina. Sam chyba słyszysz w kółko, że urzędas to, urzędas tamto. Przy każdym większym sporze ogół uważa, że obywatel to niewinna owieczka, a zły urzędas po prostu się przyczepił.

Bo ciężko, żeby było na odwrót i to obywatel wyrządził szkody urzędowi.


Cytat:A ludzie kombinują, bo są bezczelni. Nie licząc, tych, którzy kombinują, żeby przeżyć.

Ludzie kombinują, bo to się opłaca. Zdrowi ludzie w wieku reprodukcyjnym nie umierają z głodu w Polsce XXI wieku. Nie dlatego, że socjal im na to nie pozwala, tylko dlatego, że w tych czasach wielkim wyczynem jest pozostać zdrowym i znaleźć się w sytuacji zupełnego braku dostępu do jedzenia, schronienia czy informacji.


Gawain napisał(a): Nie uważam, żeby tak było. Dla osób, które chcą żyć z dnia na dzień bywa to bardzo korzystne. Ale pewnego pułapu nigdy nie przeskoczą nigdy.

A po co mają przekraczać jakieś pułapy, skoro mogą egzystować w sposób zupełnie im odpowiadający? Czego tacy ludzie nigdy nie będą mieli? Suva? Mieszkania w Wilanowie? Ciuchów od Diora i Channel no. 5? Wystarczy Golf IV, mieszkanie za pół darmo w kamienicy, ciuchy adidasa i detergenty, co z darów przyniosą. Różnica nie jest ilościowa, tylko jakościowa. Dzisiaj żyją beneficjenci lepiej niż dziadkowie większości Polaków.

Cytat:
Gawain napisał(a): No a ja z życia wzięty podałem sposób funkcjonowania ludzi żyjących z opieki. Skad niby znam nazwy tych wszystkich cudownych transferów socjalnych. Z pierwszej ręki. Tylko mi empatia od tych relacji wzięła i umarła. Jak od rewelacji odjąłem narzekania, jojczenia i skargi na żywot ciężki i koszmarny, to zostały tylko fakty w postaci umiejętności wyduszania socjalu i zapewnianie sobie dużych ilości wolnego czasu, który przeznacza się na jojczenie, zapewniające zaplecze do ciągnięcia socjalu.
Zapewniam cię, że wiem, o czym piszesz, ale to że istnieja patologie, nie znaczy, że należy jechać po ludziach, którzy ciężko pracują i świadczenia naprawdę im pomagają. Oczywiście w tym  systemie pomocowym dałoby się dużo poprawić, ale na razie nie widzę konstruktywnych propozycji.

A pomagają ludziom totalnie bez możliwości podjęcia pracy? Chorym? Bo o takich ludziach nie mówię. Mówię o tych wszystkich, którzy mogli by podjąć pracę, ale nie chcą i nie muszą, bo opieka nie może pozwolić na to by ktoś umarł z głodu i wychłodzenia. A są tacy, którzy na papierze się stawiają w takiej sytuacji i drą ryje, żeby im wszyscy dookoła zapewniali wszystko. Ja mam proste remedium. I tanie. Wystarczy, że socjal to będzie rodzaj stypendium czy wynagrodzenia za coś konkretnego. Myślę, że za 24 miliardy rocznie sieć przedszkoli i żłobków pozwoliła by na przygarnięcie nie tylko wszystkich polskich dzieci na te parę godzin dziennie, ale i dzieci z wszystkich okolicznych krajów. A rodzice musieli by w tym czasie wykonywać jakieś dostosowane do ich możliwości rzeczy. Sprzątali, podnosili kwalifikacje, uczyli się języków, wytwarzali jakieś cepelioidy. A dla dzieci 500+ za wyniki w nauce. 80% ludności kraju ma podobno IQ w normie, przynajmniej krzywa dzwonowa tak pokazuje, 10% ma coś niecoś ponad i drugie tyle mniej. Sądzę, że każdy średniak, by temu podołał.
Cytat:Co do jojczenia, to robi to prawie każdy w Polsce, bo taką mamy mentalność.
Na przykład Ty i Sof nie piszecie nic w rodzaju: mam szczęście

Kłamstwo.


.png   Opera Zrzut ekranu_2020-03-01_134823_ateista.pl.png (Rozmiar: 39.18 KB / Pobrań: 12)

To zrzut liczby postów z wątku "Co mnie cieszy". Jak widać, jesteśmy najbardziej uchachanymi użytkownikami ever. Jak dobrze liczę to blisko 1/6 postów jest o tym co mnie cieszy.


Cytat:, bo trafili mi się rozsądni rodzice, którzy wpoili mi dobre nawyki; jestem zdrowy; jestem inteligentny i potrafię przyswoić umiejętności, które procentują; mieszkam w dużym mieście i mój syn nie musiał płacić za pokój na studiach; poznałem kogoś fajnego, kto mi pomógł, kiedy byłem w kropce.

Przecież to jest norma. Nie znam nikogo, kto by pisał, że: ach, jak to fajnie, że stężenie pyłów jest dziś w normie! Cieszy mnie fakt, że zupa dzisiaj nie była za słona! Duży uśmiech Doceniam fakt, że ludzie odpowiedzialni za mnie nie mają mnie w dupie! A to w zasadzie na jedno wychodzi. Najlepszą zapłatą nie jest jakieś wsobne poczucie wdzięczności, tylko takie współżycie z ludźmi, którym się coś zawdzięcza, żeby mogli na mnie liczyć. Że kiedy trzeba to się pomoże.

Cytat:Wciąż tylko: a mnie i moim rodzicom było tak źle i sobie poradziłem.


To jest prawdziwa część zdania.

Cytat:Dlaczego inni nie radzą sobie tak świetnie jak ja?

A to powinno brzmieć: Dlaczego zatem ludzie w lepszej sytuacji i lepszych czasach domagają się jakiejś zewnętrznej pomocy?

Cytat:Dal porównania moja koleżanka, która zrobiła doktorat i dostała wymarzoną pracę na uczelni, potrafi powiedzieć, że się cieszy, jest świadoma, że to wynik jej ciężkiej pracy, ale też zauważa, że jej kolegę z prowincji, który nie miał takiego wsparcia rodziców, osiągnięcie tego samego kosztowało dużo więcej.

I co ta postawa zmienia?
Sebastian Flak
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
Żarłak napisał(a): Ogólnie całość spektrum politycznego dąży do centrum. Tylko niektóre skrajne poglądy stają się częścią głównego nurtu, dlatego takie Razem czy Konfa, bez zaistnienia szczególnych czynników w społeczeństwie, nie będą samodzielnie rządzić.
Rzecz w tym, że centrum jest definiowane przez ekstrema właśnie.

Czy aby na pewno...?


Socjopapa napisał(a): No właśnie. Przecież to jest marnotrawstwo zasobów i to podwójne. Przede wszystkim, gdyby zaordynował spalenie to by oszczędził na miejscu na cmentarzu, nagrobku itd.

Urnę też trzeba pochować. Nie wiem o ile to może być tańsze. Niestety macki kościelne nie pozwalają na zmianę prawa tak, aby dozwolone było rozsypywanie prochów.

kmat napisał(a): Bystrzejsi - błyskotliwsi (inteligencja). To nie to samo co przenikliwsi (intuicja, refleksja).

Nie widzę sensu w rozgraniczaniu tych bardzo podobnych pojęć.

Cytat:Rozsądek (prudencja) to coś w dużym stopniu niezależnego, pochodna raczej przenikliwości i doświadczenia niż intelektualnego potencjału. Korwin jest właśnie taki błyskotliwy, ale nie przenikliwy, więc nie uczy się na doświadczeniach i z tym rozsądkiem jest bida.

To w zasadzie odnosi się do tego, co napisałem po... "Nie są mniej rozsądni." A JKM działa z rozmysłem. Ma swoje ulubione tematy i odchyły, ale z premedytacją dąży do kontrowersji, bo jego osobiste cele są ważniejsze od celów organizacji, które powołuje.


Cytat:W spokojnych czasach tak jest. W kryzysowych ludzie zaczynają w końcu szukać radykalnych rozwiązań. Jak teraz.

Skąd bierzesz wniosek, że czasy są kryzysowe?


Gawain napisał(a): Myślę, że za 24 miliardy rocznie sieć przedszkoli i żłobków pozwoliła by na przygarnięcie nie tylko wszystkich polskich dzieci na te parę godzin dziennie, ale i dzieci z wszystkich okolicznych krajów.

Wystarczy na przedszkola i żłobki lepsze niż w tych "paskudnych" zachodnich krajach. Jeden rok finansowania 500+ wystarczy na utworzenie placówek, które wykorzystywane by były przez dziesiątki lat... W zamian tego, skur... okupacja złodziei i oszustów puszcza pieniądze w komin, a fanatyczna grupa wyznawców cieszy się, że może taką liczbę przeżreć. I ta sama grupa niedowartościowanych mówi, że to inni chcą Polskę zniszczyć, gdy sami paliwo dolewają do ognia. Dziwi mnie, że Iselin popiera takie marnotrawstwo.

Pierwszy rok 500-niby-plus - wystarczy na przedszkola i żłobki w całym kraju dla wszystkich dzieci.
Drugi rok 500-niby-plus - wystarczy na lepsze wyposażenie w każdym szpitalu w Polsce oraz wyższy standard leczenia onkologicznego
Trzeci rok 500-niby-plus - wystarczy na ponad 150 śmigłowców transportowych, których banda zakłamanych wolskich złodziei nigdy nie kupiła
Czwarty i piąty rok 500-niby-plus - wystarczy na...

Cytat:Według danych GUS, w 2017 r. nakłady inwestycyjne na drogi publiczne w Polsce wyniosły ponad 24,13 mld zł. Z kolei według danych GDDKiA, w ramach PBDK 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.) ogłoszono już 176 przetargów na roboty budowlane obejmujące drogi o łącznej długości 2257,9, km. Podpisano 165 umów na roboty budowlane o łącznej długości 2 22,1 km na kwotę około 70 mld zł.

Czytaj więcej na: https://inzynieria.com/drogi/analizy_i_k...y-w-polsce inzynieria.com

Itd...

Czyli jeśliby środki przeznaczane wydawać lepiej, to powstałoby coś trwałego w szybszym czasie, co podniosłoby jakość ogółu. W zamian za namacalną poprawę jakości życia, duża część populacji woli poprawę iluzoryczną, bo właśnie tym są dopłaty konsumpcyjne, nazywane 500zł plus, a realnie nie więcej od 450-niby-plus.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Mądra księga mówi, że korzeniem wszelkiego zła jest miłość do pieniędzy oraz że kto nie chce pracować, ten niech i nie je. Odpowiedzialni rządzący nie powinni tego ignorować.
Do ludzkiej chciwości i krótkowzroczności odnoszą się politycy, którzy dzięki obietnicom rozdawania pieniędzy chcą nacieszyć się władzą i skorzystać z jej profitów.
Dramatycznie brakuje natomiast takich, którzy mieliby odwagę mówić społeczeństwu trudne słowa prawdy i nie składać nieodpowiedzialnych obietnic.
Głównie dzięki politykom PiS (ale nie tylko) szerzy się w naszym kraju patologia społeczna, która nosi znamiona zaraźliwej choroby. Trudno będzie to zatrzymać.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
freeman napisał(a): Głównie dzięki politykom PiS (ale nie tylko) szerzy się w naszym kraju patologia społeczna, która nosi znamiona zaraźliwej choroby. Trudno będzie to zatrzymać.

Co?

Bardzo łatwo to zatrzymać. Wystarczy podnieść dopłaty do 2000+. Niech wszystko jebnie. Lud tak chce, to trzeba mu to dać.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Co ja bym zrobił z tym programem? Idzie na niego 40 mld rocznie - powiedzmy 5 mld zostawiłbym na jakąś formę wsparcia rodzin faktycznie najuboższych, 35 mld przeznaczył na podwyższenie kwoty wolnej od podatku - niech nawet będzie, ze z jakimś progiem odcinającym typu "złotówka za złotówkę" w okolicach 2 progu podatkowego - coby lewica i PIS za bardzo nie płakali, że "odbiera się dzieciątkom a daje bogaczom"
Ale przecież 500 plus można potraktować jako taki zwrot zapłaconych podatków.
Odpowiedz
Oczywiście nie można, bo ludzie pobierają ten zasiłek niezależnie od tego czy płacą jakiekolwiek podatki.

Iselin napisał(a):Zapewniam cię, że wiem, o czym piszesz, ale to że istnieja patologie, nie znaczy, że należy jechać po ludziach, którzy ciężko pracują i świadczenia naprawdę im pomagają. Oczywiście w tym systemie pomocowym dałoby się dużo poprawić, ale na razie nie widzę konstruktywnych propozycji.

Dopłaty do stawek godzinowych np.

A, i to że pińcet nie jest w rzeczywistości programem socjalnym jest jego jedyną zaletą, bo nie powoduje pułapki zasiłku.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Dopłaty do stawek godzinowych np.
Trochę demoralizujący pomysł, bo to jest opłacanie przez państwo (czyli mnie) pracowników prywatnej firmy, którzy wypracowują zysk dla jej właściciela. Najgorszy rodzaj korupcyjnego etatyzmu.

bombom napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): Co ja bym zrobił z tym programem? Idzie na niego 40 mld rocznie - powiedzmy 5 mld zostawiłbym na jakąś formę wsparcia rodzin faktycznie najuboższych, 35 mld przeznaczył na podwyższenie kwoty wolnej od podatku  - niech nawet będzie, ze z jakimś progiem odcinającym typu "złotówka za złotówkę" w okolicach 2 progu podatkowego - coby lewica i PIS za bardzo nie płakali, że "odbiera się dzieciątkom a daje bogaczom"
Ale przecież 500 plus można potraktować jako taki zwrot zapłaconych  podatków.

Dla większości Polaków 6000 zł rocznie to więcej, niż płacą podatku dochodowego. Więc nie da się im go obniżyć. Natomiast obniżenie Vatu, gdyby miało nieść za sobą koszty nie większe niż 500+, dałoby więcej zysku zamożnym, niż biednym.

500+ występuje w większości krajów europejskich i jest sposobem redystrybucji bogactwa analogicznym do wysokich progów podatkowych, które występowały dawniej. Te jednak są niepraktyczne ze względu na łatwość ich obejścia.

freeman napisał(a): Mądra księga mówi, że korzeniem wszelkiego zła jest miłość do pieniędzy oraz że kto nie chce pracować, ten niech i nie je.
Ta mądra księga to "Dzieła zebrane" Lenina?
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): A, i to że pińcet nie jest  w rzeczywistości programem socjalnym jest jego jedyną zaletą, bo nie powoduje pułapki zasiłku.
 Przede wszystkim dzięki temu program ten może lepiej się bronić przed zarzutami kreowania szarej strefy i kombinatorstwa, które mogą się pojawiać w warunkach zbytniego nacisku na kryteria dochodowe (tak jak np. w programie Czyste Powietrze).
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Oczywistym jest, że brak kryterium dochodowego daje plusy w postaci uproszczenia programu i zmniejszenia odsetka oszustw. Tylko w porównaniu do całości kosztów czy nie jest to coś takiego jak zapobieganie wypadkom drogowym poprzez odkręcanie kół w samochodach Oczko
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości